Blog - Strona 1394 z 1485 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1394

Zdalne zarządzanie zespołem w multiagencji

0
Marcin Konopka

Właściciele multiagencji i osoby zarządzające sieciami sprzedaży zastanawiają się, jak poradzić sobie w czasach narodowej kwarantanny, kiedy nie jest możliwy kontakt osobisty ze współpracownikami. Oczywiście, wykorzystujemy standardowe narzędzia pracy, jak telefon i e-mail, ale z pewnością jest to czasochłonne.

Przechodzimy w tryb pracy zdalnej, a to może wiązać się z pracą w domu w obecności dzieci i innych bliskich. Często jest to doskonałym rozpraszaczem. Wymieszanie życia zawodowego z prywatnym dla wielu z nas nie jest proste i może mieć wpływ na motywację i ogólne wyniki sprzedażowe.

Zwykle też zastanawiamy się, jak ta cała sytuacja wpłynie na naszą branżę i biznes. Teraz jest ten czas, kiedy przymusowo przechodzimy wiele zmian. Wymaga to szybkiego działania i podejmowania właściwych decyzji. Kluczowym elementem tej układanki będzie silne wsparcie sieci sprzedaży, aby utrzymać jej dotychczasowy poziom.

Kiedy z zewnątrz docierają do nas złe wiadomości, osobiście mam dla branży kilka dobrych.

1. Zespoły w branży ubezpieczeniowej są znacznie lepiej przygotowane do pracy zdalnej niż te w innych branżach. Wynika to z pewnością z modelu biznesowego, prowizyjnego sposobu wynagradzania i z pracy w terenie lub w oddziałach multiagencji, które są rozsianie po Polsce.

2. Klienci nadal muszą się ubezpieczać, a czas epidemii i kryzysu częściej skłania do zabezpieczenia naszego życia i zdrowia lub do głębszej refleksji.

3. Według ekspertów branża ubezpieczeniowa jest tą, która nie ucierpi na kryzysie, ale wręcz może zyskać. Duży wpływ na to mają dwa wyżej wymienione punkty.

Wyodrębniłem dwa rodzaje narzędzi, które znacznie ułatwiają zdalną pracę i zarządzanie zespołem, co z pewnością przełoży się na utrzymanie wyników sprzedażowych. Komunikacja i wsparcie dla wielu z nas jest obecnie kluczowym elementem. Ciągle zadajemy sobie pytanie, jak to będzie i co teraz robić, żeby nie stracić swojego obecnego biznesu, dochodu.

1. Skype, ZOOM, Google Meets to narzędzia, które będą służyły nam do wideo-komunikacji. Dzięki temu możemy odbywać codzienne odprawy zespołu i być w stałym kontakcie, który jest z pewnością skuteczniejszy niż korzystanie z komunikatorów. Chociażby ze względu na to, że możemy się nawzajem zobaczyć. Możemy rozmawiać przy wykorzystaniu smartfona lub komputera. Dzięki możliwości udostępnienia ekranu jesteśmy w stanie pokazać kluczowe informacje na naszym ekranie lub przygotowaną prezentację przy okazji prowadzenia szkolenia.

2. Intranet – to narzędzie do prowadzenia komunikacji dla rozproszonych sieci sprzedaży. Czyli dla multiagencji posiadających oddziały lub współpracowników pracujących na co dzień poza centralą firmy. Najłatwiej zobrazować to narzędzie, mówiąc, że jest to firmowy Facebook. Mimo wszystko warto wiedzieć, że nie jest to dosłowne określenie, ponieważ nie jest to zwykły portal, w którym przekazujemy sobie przeróżne komunikaty czy mniej istotne informacje.

Sam wygląd i pewne funkcje są zachowane, a całość wykorzystywana do komunikacji biznesowej. W tym miejscu możemy wymieniać się skutecznie wiedzą czy prowadzić dyskusję w utworzonych grupach. Do podstawowych funkcji zaliczamy: bazę dokumentów firmowych, gdzie np. zamieszczane są o.w.u., regulaminy i wszystkie inne dokumenty, które są potrzebne do bieżącej pracy z klientami lub też wewnątrz firmy.

Dodatkowo system zawiera moduły przeznaczone dla ubezpieczeń, takie jak np. e-learning, w którym mogą być realizowane ścieżki szkoleniowe i przeprowadzamy testy wiedzy zgodnie z wymogami IDD. Bardzo dobrze sprawdza się taki moduł przy wprowadzaniu nowych produktów.

Intranet to sprawny przepływ informacji w firmie, zatrzymanie wewnątrz niej przekazywanej wiedzy, wzajemne uczenie się, realizowanie wymogów szkoleniowych czy zdalny dostęp do dokumentów firmowych, co świetnie zastępuje dyski internetowe, takie jak Dropbox czy dysk Google Drive. To elementy, które pozwalają zachować całość w jednym miejscu, bez konieczności rozpraszania zdalnej komunikacji pomiędzy inne narzędzia.

Obecnie rynek zmusza nas do szybkiej i natychmiastowej reakcji, a więc należy stosować gotowe i przystosowane narzędzia. Decyzja o sposobie komunikacji i zarządzaniu powinna być wręcz natychmiastowa, aby skutecznie podejmować dalsze działania.

Marcin Konopka
prezes zarządu Berg System

Czy zdalne ubezpieczenia grupowe są możliwe?

0
Robert Lasota

Rozmowa z Robertem Lasotą, dyrektorem Departamentu Sprzedaży Ubezpieczeń Grupowych, i Szymonem Fidzińskim, dyrektorem Departamentu Aktuarialnego i Zarządzania Ryzykiem OpenLife TU Życie SA

Aleksandra E. Wysocka: – Coraz więcej produktów jest dostępnych w formule zdalnej. Czy to dotyczy również ubezpieczeń grupowych?

Robert Lasota: – „Zdalne” ubezpieczenia grupowe są jak najbardziej możliwe, oczywiście w ramach i z uwzględnieniem obowiązujących obecnie regulacji. Większa część procesu zawarcia jest możliwa do przeprowadzenia zdalnie: otrzymanie zapytania o program grupowy, odpowiedź na zapytanie pośrednika, przygotowanie oferty, prezentacja oferty brokerowi/agentowi i konsekwentnie klientowi, czy wreszcie przystępowanie pracowników do programu i późniejsza obsługa tego programu z poziomu zakładu pracy.

Pojawiają się oczywiście pewne utrudnienia w procesie, którymi trzeba zarządzić. Z punktu widzenia regulacyjnego najtrudniejszym momentem jest samo podpisanie umowy, gdzie wciąż wymagane są podpisy na wielorakich dokumentach, jak chociażby wnioski o zawarcie umowy ubezpieczenia, umowy o powierzeniu przetwarzania danych osobowych etc. Najszybszym sposobem radzenia sobie z takimi sytuacjami wydaje się obecnie akceptacja procesowania skanów dokumentów, umawiając się na dosłanie fizycznego dokumentu z podpisem najszybciej, jak to tylko będzie możliwe.

Z punktu widzenia wdrożenia umowy ubezpieczenia grupowego w zakładzie pracy w standardzie „na odległość” pojawia się wyzwanie w postaci prezentacji oferty szerokiemu gremium pracowników. Od takich prezentacji zależy, tak istotna w biznesie grupowych ubezpieczeń na życie, partycypacja. W Open Life widzimy tu duży obszar do rozwoju. Zastanawiamy się, jakie narzędzia i procesy do tego wykorzystać. Nie jest to prosta sprawa z uwagi na ograniczony, w niektórych kręgach pracowniczych, dostęp do e-maila, internetu i możliwości odbywania prezentacji zdalnych i z wykorzystaniem narzędzi związanych z technologią prezentacji na odległość.W klasycznym wdrożeniu programu grupowego prezentacje odbywają się poprzez spotkania z pracownikami. Jak sądzę, wszyscy w towarzystwach ubezpieczeń, operujących na rynku ubezpieczeń grupowych, mamy podobne wyzwania i zastanawiamy się, jak do takich zagadnień podejść.

Szymon Fidziński

Szymon Fidziński: – Jako rozwinięcie opinii kolegi chciałbym wspomnieć, że w niedawno opublikowanym przez Komisję Nadzoru Finansowego „Pakiecie Impulsów Nadzorczych na rzecz Bezpieczeństwa i Rozwoju w obszarze rynku ubezpieczeniowego” znalazła się deklaracja, że Urząd będzie pragmatycznie podchodził do sposobu oceny zawarcia umowy ubezpieczenia. Jak rozumiem, intencją nadzoru jest nieutrudnianie klientom dostępu do ochrony ubezpieczeniowej. Podobne stanowisko zakomunikował Rzecznik Finansowy.

R.L.: – Szczególne ważne jest w obecnej sytuacji, żeby niezależnie od kłopotliwych warunków pamiętać, by zachować maksymalną staranność przy zawieraniu umów. To dotyczy ubezpieczycieli, pośredników, ale również klientów instytucjonalnych, jacy w imieniu ubezpieczonych negocjują i zawierają umowy ubezpieczenia grupowego.

Czym Wasza oferta ubezpieczeń się wyróżnia?

R.L.: – Nasza oferta opiera się na podstawowym zakresie ochrony z tytułu śmierci ubezpieczonego i ponad 50 ubezpieczeń dodatkowych (riderów). Od samego początku budowaliśmy ofertę ubezpieczeń grupowych Open Life na zasadzie elastyczności i zaspokajania specyficznych potrzeb poszczególnych segmentów pracowniczych w zakładach pracy. Mamy zatem model pozwalający praktycznie przygotować każdy format oferty. Dostarczamy rozwiązania zarówno jednowariantowe, jak i wielowariantowe. Operujemy szerokie spektrum sum ubezpieczenia na poszczególnych riderach. Przygotowujemy oferty pakietowe, oparte na pakiecie ryzyk: podstawowym, zdrowotnym, rodzinnym etc. Przy większych grupach pracownicy mogą mieć zdywersyfikowane sumy ubezpieczenia na poszczególnych ryzykach w pakietach.

W Open Life duży nacisk kładziemy na „proste”, fakultatywne programy sponsorowane przez pracodawcę, które dzięki wysokiej partycypacji mogą mieć atrakcyjne warunki, czyli wyższe sumy ubezpieczenia w stosunku do programów dobrowolnych, w których składkę płacą sami pracownicy. Taką ofertę zawsze dołączamy do kierowanych do Open Life zapytań. Będziemy na pewno rozwijać i promować niedrogie programy sponsorowane jako benefit fundowany pracownikom przez ich pracodawców.

S.F.: – W tym miejscu pragniemy wyraźnie podkreślić, że w Open Life, w ogólnych warunkach ubezpieczeń, nie mamy wyłączeń związanych z epidemią i pandemią. Wszystkie ewentualne świadczenia zostaną wypłacone i mamy na to oczywiście odpowiednie środki. W katalogu poważnych zachorowań nie mamy zachorowania na COVID-19, ponieważ katalog powstał jeszcze przed zaistnieniem tej choroby. Nie obejmujemy również ochroną pobytu na kwarantannie spowodowanej wirusem. Wypłacamy natomiast świadczenia z tytułu pobytu w szpitalu czy zgonów spowodowanych przez COVID-19.

R.L.: – Bardzo ważnym atutem naszej oferty jest bezpodpisowe, dzisiaj wydaje się niezwykle ważne, by powiedzieć „bezdotykowe”, przystępowanie do ubezpieczenia w postaci e-deklaracji. „Bezdotykowe”, ponieważ bez pośrednictwa dokumentu papierowego. Do ubezpieczenia pracownicy mogą się zapisać, nie wychodząc z domu, korzystając z elektronicznego formularza za pośrednictwem swojego komputera, a nawet przy pomocy smartfonu.

Przy wykorzystaniu naszego systemu do obsługi ubezpieczenia po stronie zakładu pracy możliwe jest również zdalne zarządzanie programem po stronie klienta. Wszystko odbywa się całkowicie online.

Jakie wątpliwości zgłaszają pośrednicy w związku ze zdalnym oferowaniem ubezpieczeń grupowych?

R.L.: – W dzisiejszej rzeczywistości sytuacja dopiero się klaruje. Na pewno dużym wyzwaniem jest prezentacja oferty z większym wykorzystaniem narzędzi zdalnych. Od dobrej prezentacji zależy przecież partycypacja w programie grupowym, czyli liczba pracowników, jacy skorzystają z oferty! Jak już mówiłem, nie wszystkie branże i nie wszystkie stanowiska pracy dają dostęp do komputera. Normą dzisiejszych czasów jest natomiast posiadanie smartfonu, dlatego myślimy o wykorzystaniu smartfonów jako narzędzia do informowania o programie grupowym. Przed nami też odnawianie programów ubiegłorocznych. Wiele wyzwań przed całym rynkiem: ubezpieczycielami, pośrednikami i pracodawcami. Wierzę, że sobie poradzimy i wypracujemy nowe skuteczne metody działania.

Tymczasem, korzystając z okazji, zachęcam wszystkich pośredników do poznania oferty Open Life w zakresie ubezpieczeń grupowych. Naprawdę warto z korzyścią dla naszych wspólnych klientów!

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

MetLife umożliwia zdalny zakup ubezpieczeń na życie

0

MetLife wprowadził opcję zdalnego zakupu prawie wszystkich oferowanych przez siebie ubezpieczeń na życie. Polisy można nabyć bez konieczności przesyłania oryginałów dokumentów, podczas wirtualnego spotkania lub rozmowy telefonicznej z agentem.

– W obecnej sytuacji naszym priorytetem jest świadczenie usług w taki sposób, aby zapewnić bezpieczeństwo klientom i naszym agentom. Wszędzie tam, gdzie to możliwe, wprowadzamy zdalne procesy. Od dłuższego czasu większość spraw można załatwić u nas na odległość, teraz także kupić ubezpieczenie, dzięki czemu możemy zaoferować klientom ochronę, której teraz najbardziej potrzebują, a także wesprzeć naszych agentów i ułatwić im pracę w tym wymagającym czasie – mówi Mirosław Kisyk, prezes i dyrektor generalny MetLife.

Sam proces sprzedaży został uproszczony. Zdalnie przeprowadzana jest analiza potrzeb, a wszystkie dokumenty związane z zawarciem umowy ubezpieczenia, np. kalkulacja wysokości składki, OWU, spisany zdalnie wniosek o ubezpieczenie oraz inne ważne informacje, przesyłane są klientom elektronicznie.

– Ze względu na zagrożenie spowodowane koronawirusem zachęcamy klientów do korzystania z tej formy usług. Dzięki temu w bezpieczny sposób możemy oferować klientom dostęp do naszych produktów – wyjaśnia Magdalena Brzozowska-Tomczyk, dyrektor Pionu Klienta Indywidualnego MetLife.

W produktach MetLife nie ma wykluczenia pandemii czy epidemii, w tym koronawirusa. Zachorowanie na COVID-19 oraz jego następstwa są objęte standardową ochroną, w zakresie określonym przez daną umowę ubezpieczenia. Świadczenie jest wypłacane, kiedy klient ma w polisie ochronę w przypadku pobytu w szpitalu z powodu choroby, z uwzględnieniem okresu karencji, który jest określony w ogólnych warunkach ubezpieczenia. Usługi assistance dostępne w ramach wybranych umów dodatkowych również nie zawierają wykluczeń z tytułu pandemii. Klienci, którzy np. mają umowę Konsultacja Medyczna czy Druga Opinia Medyczna, mogą dodatkowo korzystać, bez wychodzenia z domu, z drugiej konsultacji medycznej.

(AM, źródło: MetLife)

GFIA: Wymuszanie wypłat za nieubezpieczone straty grozi destabilizacją branży

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Światowi ubezpieczyciele zwrócili uwagę rządom państw, że zmuszanie ich do wypłat za straty poniesione w wyniku koronawirusa, a wyłączone z zakresu polis, grozi destabilizacją branży ubezpieczeniowej.

Kiedy gospodarka bombardowana jest środkami służącymi powstrzymaniu rozprzestrzenianiu się wirusa, firmy walczą o przetrwanie, a spadające gwałtownie obroty skłaniają je do szukania w swoich polisach możliwości zgłaszania roszczeń z tytułu zakłóceń w działalności. W Wielkiej Brytanii prawnicy naciskają na ubezpieczycieli, aby wykazywali się elastycznością, a brytyjski urząd nadzoru finansowego, Financial Conduct Authority, oznajmił firmom ubezpieczeniowym, że zachowania konsumenckie ulegną zmianie z powodu ograniczeń związanych z kwarantanną. Global Federation of Insurance Associations zrzeszająca organizacje ubezpieczycieli z różnych krajów zwróciła uwagę, że ubezpieczyciele są zobowiązani wypłacać odszkodowania na podstawie polis, ale nie powinni być proszeni o pokrywanie kosztów, które nie są ujęte w żadnych umowach.

„Tam gdzie ochrona na wypadek pandemii i innych przyczyn strat nie jest włączona w zakres istniejących polis ani nie ma odzwierciedlenia w zapłaconych składkach, wymaganie od ubezpieczycieli pokrycia tych strat retroaktywnie mogłoby poważnie zagrozić stabilności światowej branży ubezpieczeniowej” – czytamy w oświadczeniu GFIA. „Zdarzenia objęte odpowiedzialnością ubezpieczycieli, takie jak pożary, wypadki drogowe i katastrofy naturalne nie ustają, nawet podczas pandemii”.

Niektórzy regulatorzy zwrócili się o dodatkowe dane i informacje, szukając rozwiązania pozwalającego złagodzić skutki koronawirusa, ale zdaniem GFIA niezbędna jest lepsza koordynacja. „Koordynacja między władzami państwowymi – i margines pewnej elastyczności w egzekwowaniu istniejących obciążeń administracyjnych – będzie bardzo ważny, pozwalając branży koncentrować czas i środki na służbie ubezpieczonym i przeciwstawieniu się pandemii”.

(AC, źródło: Reuters)

Cardif postawi na sprzedaż indywidualnych polis za pośrednictwem BNP Paribas

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Cardif planuje rozkręcenie sprzedaży indywidualnych ubezpieczeń na życie za pośrednictwem BNP Paribas. Obie firmy widzą duży potencjał w tym segmencie – informuje „Puls Biznesu”.

Grzegorz Jurczyk kierujący ubezpieczycielem mówi gazecie, że od 2019 r. Cardif sprzedaje za pośrednictwem BNP Paribas ubezpieczenia na życie i zdrowotne typu stand alone. Jego zdaniem wyniki z dystrybucji są zadowalające, a potencjał wzrostu duży. Uważa, że w Polsce nasycenie tego typu polisami wśród klientów banków jest jednocyfrowe, podczas gdy na rynkach zachodnich dwucyfrowe. „PB” pisze, że obecnie dystrybucja polis Cardif odbywa się w drodze sprzedaży zdalnej w oddziałach i call center. Plany obu firm przewidują jednak uruchomienie dystrybucji produktów ochronnych za pośrednictwem bankowości internetowej i mobilnej. Impulsem do mocniejszego postawienia na indywidualne polisy były m.in. rezultaty badania przeprowadzonego przez Cardif, z których wynikało, że Polacy chętniej niż statystyczni Europejczycy sięgają po polisy na życie (55% wobec 32% badanych), jak również to, iż ich największe obawy budzi strata finansowa i utrata dochodu. Te obawy mogą się nasilić podczas obecnej epidemii, co może być elementem sprzyjającym sprzedaży polis. Przemek Gdański, prezes Banku BNP Paribas, wskazuje, że niewiele osób myśli o zabezpieczaniu się na wypadek utraty dochodu, kiedy koniunktura jest dobra. Relatywnie szybko zapomina się też o skutkach kryzysu, gdy następuje prędkie i wyraźne odbicie. Grupa BNP Paribas spodziewają się, że w wyniku pandemii spadnie zainteresowanie kredytami, a w konsekwencji – polisami okołokredytowymi. Przemek Gdański jest jednak zdania, iż obecnie jest za wcześnie na rozmowę o tym, ilu ubezpieczonych kredytobiorców zgłosi roszczenia z ubezpieczeń kredytu.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 9 kwietnia, Karolina Wysota „Cardif wchodzi online do BNP Paribas”

https://www.pb.pl/…

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Najwięcej wniosków do Rzecznika Finansowego dotyczy ubezpieczycieli

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ubiegłym roku najwięcej wniosków o interwencję zgłoszonych do Rzecznika Finansowego dotyczyło spraw ubezpieczeniowych. Mimo spadku udziału takich spraw w ogólnej liczbie wystąpień (66% wobec 74% w 2017 r.), 7 miejsc w pierwszej dziesiątce firm, pod adresem których zgłoszono najwięcej wniosków, zajmują zakłady ubezpieczeń – zauważa „Dziennik Gazeta Prawna”.

Ponad jedna czwarta zgłoszeń dotyczyła Grupy PZU. Jej życiowa spółka – PZU Życie –odpowiadała za więcej niż 60% skarg pod adresem towarzystw z tego sektora. Trzecia lokata w zestawieniu przypadła Ergo Hestii, w przypadku której blisko 90% wniosków klientów dotyczyło likwidacji szkód. Z kolei UNIQA odnotowała większy udział w liczbie skarg, niż ma w rynku. Maciej Czyż, dyrektor zarządzający pionem wsparcia klienta firmy, zapewnia, że od dłuższego czasu zakład prowadzi działania, które poprawiają i usprawniają procesy obsługi klientów. Zwraca uwagę, że liczba interwencji klientów ogółem dosyć istotnie spadła, zaś sama UNIQA nie obserwuje trendu wzrostowego, jeśli chodzi o liczbę zgłaszanych skarg.

Więcej:

„Dziennik Gazeta Prawna” z 9 kwietnia, Łukasz Wilkowicz „Już niemal dwa miliony reklamacji klientów”

https://edgp.gazetaprawna.pl/…

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

NNW na koszt państwa tylko dla personelu medycznego narażonego na kontakt z zarażonymi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

8 kwietnia wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński powiedział, iż jego resort pracuje nad tym, aby rozszerzyć ubezpieczenia od nieszczęśliwych wypadków o personel medyczny, który jest narażony na kontakt z osobami zakażonymi koronawirusem.

Janusz Cieszyński podkreślił w RMF 24, że już teraz 17 tys. pracowników szpitali jednoimiennych, przeznaczonych w całości dla pacjentów z koronawirusem, zostało objętych polisą ubezpieczeniową od nieszczęśliwych wypadków (NNW) na koszt państwa – podał rynekzdrowia.pl za PAP.

Zapytany, czy taką polisą zostanie objęty cały personel medyczny, nie tylko ten ze szpitali jednoimiennych, odparł, że resort „obecnie pracuje nad tym, żeby to ubezpieczenie rozszerzyć o osoby, które na co dzień stykają się z pacjentami z koronawirusem; o personel medyczny, który jest narażony”. Wyjaśnił, że dokładne warunki takiego ubezpieczenia są w trakcie negocjacji. Dodał, że „chcemy, żeby ta umowa obowiązywała osoby, które mogły już mieć kontakt z pacjentami z koronawirusem”.

Cieszyński wyjaśnił też, że nie ma konieczności obejmowania polisą ubezpieczeniową np. lekarzy, którzy udzielają porad lekarskich przez telefon. Dlatego, że – wskazał wiceminister – wśród lekarzy wykonujących działalność w ten sposób nie istnieje ryzyko kontaktu z osobą zakażoną koronawirusem.

O objęcie NNW całego personelu medycznego, nie tylko pracowników szpitali jednoimiennych, apelowali na początku kwietnia przedstawiciele samorządu lekarskiego do premiera Mateusza Morawieckiego.

Więcej:

https://www.rynekzdrowia.pl/…

(AM, źródło: rynekzdrowia.pl, PAP)

PFR: Program pomocowy dla firm i pracowników

0

Polski Fundusz Rozwoju (PFR) w ramach stworzonej przez rząd Tarczy Antykryzysowej uruchamia nowy program pomocowy skierowany do przedsiębiorstw, które ucierpiały wskutek pandemii koronawirusa. Tarcza Finansowa PFR dla Firm i Pracowników to program o wartości blisko 100 mld zł skierowany do mikrofirm oraz małych, średnich i dużych przedsiębiorstw. Jego celem jest ochrona rynku pracy i zapewnienie firmom płynności finansowej w okresie poważnych zakłóceń w gospodarce.

Program składa się z 3 podstawowych komponentów o łącznej wartości 100 mld zł (4,5% PKB). Do mikrofirm ma trafić 25 mld zł, do MŚP – 50 mld zł, a do dużych przedsiębiorstw – 25 mld zł. Podmioty, które skorzystają z programu, otrzymają łącznie środki bezzwrotne o wartości 60 mld zł.

– Kryzys wywołany przez pandemię powoduje agresywne i szokowe zaburzenie płynności w wielu polskich firmach. Dziś kluczowe jest utrzymanie nad wodą jak największej liczby polskich firm i zachowanie jak największej liczby miejsc pracy. Tak żeby po skończonej epidemii nasza gospodarka mogła jak najszybciej wskoczyć na właściwe tory rozwoju, a polskie rodziny miały przez cały czas zapewnione bezpieczeństwo finansowe. Radykalnie trudne sytuacje wymagają czasami radykalnie prostych rozwiązań dla osób oczekujących na pomocną dłoni ze strony instytucji państwa. Wierzę, że realizacja programu, który uruchomił Polski Fundusz Rozwoju, pomoże uratować kilka milionów najbardziej zagrożonych dziś miejsc pracy – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

– Przed nami kilka trudnych miesięcy w gospodarce związku z pandemią koronawirusa. Dlatego Polski Fundusz Rozwoju rozpoczyna realizację rządowego programu Tarczy Finansowej PFR dla Firm i Pracowników o bezprecedensowej wartości 100 mld zł. Zakładamy, że skorzysta z niego około 350–400 tys. firm, które mogą odczuwać spadek przychodów z powodu COVID-19. Szacujemy, że firmy otrzymają blisko 60 mld zł bezzwrotnych subwencji na finansowanie miejsc pracy i pokrycie strat. Cześć finansowania będzie miała charakter inwestycyjny – dodał Paweł Borys, prezes PFR.

Finansowanie dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw w ramach Tarczy będzie wypłacane za pośrednictwem banków. Z kolei finansowanie dużych firm będzie miało charakter indywidualny i obejmuje zarówno finansowanie dłużne, jak i zaangażowanie kapitałowe. W tym przypadku większy udział ma komponent inwestycyjny, a mniejszy bezzwrotny. Obsługa finansowania będzie realizowana bezpośrednio w PFR.

Mikrofirmy

Finansowanie dla mikrofirm w postaci subwencji finansowej skierowane jest do przedsiębiorstw zatrudniających od 1 do 9 pracowników (bez samozatrudnionych), których roczny obrót lub suma bilansowa nie przekracza 2 mln euro. Będą mogły z niej skorzystać podmioty, które dotknął spadek przychodów o co najmniej 25% w dowolnym miesiącu po 1 lutego 2020 r. w porównaniu do poprzedniego miesiąca lub analogicznego miesiąca 2019 r. w związku z COVID-19. Z finansowania będą mogły też skorzystać firmy objęte zakazem prowadzenia działalności z uwagi na restrykcje sanitarne. Maksymalna wartość programu dla mikrofirm to 25 mld zł, z czego zakładana kwota środków bezzwrotnych wyniesie ok 16 mld zł.

Maksymalna kwota subwencji zależy od skali spadku przychodów oraz liczby zatrudnionych i wynosić może do 324 tys. zł (średnio 70–90 tys. zł), a 75% jej wartości może być bezzwrotne. 25% wartości jest bezzwrotne pod warunkiem kontynuowania działalności w ciągu 12 miesięcy od jej udzielenia. Dodatkowe 50% subwencji jest bezzwrotne w zależności od poziomu utrzymania średniego zatrudnienia w okresie 12 miesięcy. W przypadku zmniejszenia zatrudnienia procent zwrotu subwencji przez przedsiębiorcę jest odpowiednio wyższy, co stanowi silny bodziec dla beneficjentów do utrzymywania miejsc pracy. Po 12 miesiącach zaczyna się spłata ratalna reszty subwencji rozłożona na 24 miesiące.

Subwencja może być wykorzystana wyłącznie na pokrycie kosztów prowadzonej działalności gospodarczej, w szczególności wynagrodzeń pracowników, a 25% na przedterminową spłatę kredytów. Subwencja ma również proste zabezpieczenie, np. wekslowe. W dystrybucji produktów skierowanych do tej grupy firm szczególny nacisk został położony na ich łatwą dostępność w kanałach elektronicznych wybranych banków komercyjnych oraz prostą i szybką obsługę z wykorzystaniem oświadczeń beneficjentów.

MŚP

Finansowanie dla firm z sektora MŚP skierowane jest do firm zatrudniających od 10 do 249 pracowników, których roczny obrót nie przekracza 50 mln euro lub suma bilansowa nie przekracza 43 mln euro. Jej podstawowe zasady są zbliżone do tych, którym podlegają mikrofirmy (co najmniej 25% spadek przychodów, zwrot po 12 miesiącach przez 24 miesiące). Główne różnice to maksymalna kwota subwencji, która stanowi 4%, 6% lub 8% sprzedaży rocznej w zależności od skali spadku sprzedaży do maksymalnie 3,5 mln zł (średnio 1,9 mln zł).

75% subwencji finansowej może być bezzwrotne, w tym 25% pod warunkiem kontynuacji działalności, 25% w zależności od poniesionej przez przedsiębiorstwo straty na sprzedaży, a dodatkowo 25% w zależności od utrzymania średniego zatrudnienia w okresie 12 miesięcy. Zwrot subwencji przez przedsiębiorcę będzie proporcjonalnie wyższy w przypadku spadku zatrudnienia. Maksymalna wartość programu dla MŚP to 50 mld zł, z czego zakładana kwota środków bezzwrotnych może wynieść 32 mld zł.

Duże przedsiębiorstwa

Dla przedsiębiorstw zatrudniających od 250 pracowników PFR proponuje 3 formy finansowania:

  1. Finansowanie płynnościowe w postaci pożyczek lub obligacji na okres 2 lat, o wartości nawet do 1 mld zł.
  2. Finansowanie preferencyjne w postaci pożyczek preferencyjnych na okres 3 lat, częściowo bezzwrotnych i uzależnionych od straty finansowej oraz utrzymania zatrudnienia, o wartości do 750 mln zł na podmiot.
  3. Finansowanie inwestycyjne w postaci obejmowanych instrumentów kapitałowych (udziałów lub akcji) na zasadach rynkowych lub w ramach pomocy publicznej, o wartości do 1 mld zł na podmiot.

Maksymalna wartość programu dla dużych firm wynosi 25 mld zł, natomiast zakładana kwota środków bezzwrotnych może osiągnąć wartość 12 mld zł.

Warunkiem uzyskania wsparcia jest prowadzenie działalności w dniu 31 grudnia 2019 r., a także niezaleganie z płatnościami podatków i składek na ubezpieczenia społeczne na dzień 29 lutego 2020 r. lub na dzień udzielenia finansowania. Koniecznym warunkiem jest również posiadanie przez beneficjentów rzeczywistych firm rezydencji podatkowej w Polsce i rozliczanie podatków za ostatnie 2 lata obrotowe na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej.

(AM, źródło: PFR)

Przepisy przedłużające terminy na wykonanie niektórych obowiązków zakładów weszły w życie

0

7 kwietnia weszło w życie rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 7 kwietnia 2020 r. w sprawie określenia innych terminów wykonania niektórych obowiązków sprawozdawczych i informacyjnych. Akt został wydany z uwagi na sytuację związaną z pandemią COVID-19.

Regulacja wprowadza zmiany dotyczące m.in. terminów i zakresu przekazywanych i ujawnianych informacji przez zakłady ubezpieczeń/reasekuracji (ZU/R) oraz grupy ubezpieczeniowe/reasekuracyjne w ramach sprawozdań rocznych za 2019 rok oraz sprawozdań za I kwartał 2020 r. sporządzanych dla celów Wypłacalność II, terminów przekazania części A i B dodatkowego kwartalnego sprawozdania finansowego i statystycznego za I kwartał 2020 r. i części B dodatkowego rocznego sprawozdania finansowego i statystycznego za 2019 rok oraz terminu odbycia Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia (ZWZ) w przypadku towarzystw ubezpieczeń wzajemnych (TUW).

Akt przewiduje, że termin odbycia ZWZ TUW w zakresie roku obrotowego kończącego się w dniu 31 grudnia 2019 r. określony w art. 133 ust. 1 ustawy dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (UDUiR) zostaje przedłużony o dwa miesiące. Z kolei termin sprawozdania o wypłacalności i kondycji finansowej za 2019 rok przez ZU/R określony w art. UDUiR w zakresie sprawozdań za rok obrotowy kończący się w dniu 31 grudnia 2019 r. przedłuża się o 8 tygodni. Wyjątek stanowią 4 formularze, w przypadku których dochodzi do dwutygodniowego przesunięcia.

Według rozporządzenia termin przekazania organowi nadzoru przez ZU/R danych i informacji za 2019 rok (dotyczy regularnego sprawozdania do celów nadzoru, sprawozdania o wypłacalności i kondycji finansowej oraz rocznych formularzy sprawozdawczych zawierających dane ilościowe) określony w art. 335 ust. 7 UDUiR w zakresie danych i informacji za rok obrotowy kończący się w dniu 31 grudnia 2019 r. przedłuża się o 8 tygodni. Taki okres prolongaty nie dotyczy natomiast kilku rocznych formularzy sprawozdawczych zawierających dane ilościowe oraz sprawozdań o wypłacalności i kondycji finansowej odnośnie do formularzy, gdzie termin przedłuża się o 2 tygodnie.

Akt wprowadził tygodniowe przedłużenie w przypadku określonego w art. 335 ust. 8 UDUiR terminu przekazania organowi nadzoru przez ZU/R danych i informacji za I kwartał 2020 r. (dotyczy kwartalnych formularzy sprawozdawczych zawierających dane ilościowe). Wyjątek stanowi formularz sprawozdawczy dotyczący instrumentów pochodnych – transakcji, gdzie termin przedłuża się o 4 tygodnie. 8 tygodni wynosi natomiast przesunięcie terminu przekazania organowi nadzoru przez grupy ubezpieczeniowe/reasekuracyjne danych i informacji za 2019 rok (dotyczy regularnego sprawozdania do celów nadzoru, sprawozdania o wypłacalności i kondycji finansowej oraz rocznych formularzy sprawozdawczych zawierających dane ilościowe) określonego w art. 410 ust. 5 UDUiR. Tu także zastosowano wyjątek. Odnosi się on do kilku rocznych formularzy sprawozdawczych zawierających dane ilościowe oraz sprawozdań o wypłacalności i kondycji finansowej odnośnie do kilku innych formularzy. Tu termin przedłuża się o 2 tygodnie.

Rozporządzenie przewiduje również tygodniowe przedłużenie terminu przekazania organowi nadzoru przez grupy ubezpieczeniowe/reasekuracyjne danych i informacji za I kwartał 2020 r. (dotyczy kwartalnych formularzy sprawozdawczych zawierających dane ilościowe) określonego w art. 410 ust. 6 UDUiR. W przypadku formularza sprawozdawczego dotyczącego instrumentów pochodnych – transakcji przedłużenie wynosi 4 tygodnie.

Regulacja przesunęła też o 8 tygodni termin ujawnienia sprawozdania o wypłacalności i kondycji finansowej za 2019 rok przez grupy ubezpieczeniowe/reasekuracyjne określony w art. 412 ust. 5 UDUiR (odnośnie do 4 formularzy termin został przedłużony o 2 tygodnie).

7 dni kalendarzowych – o tyle został przedłużony z kolei termin przekazania organowi nadzoru przez ZU/R części A i B dodatkowego kwartalnego sprawozdania finansowego i statystycznego za I kwartał 2020 r., określony w § 31 ust. 2 i § 32 ust. 2 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 29 kwietnia 2016 r. w sprawie dodatkowych sprawozdań finansowych i statystycznych zakładów ubezpieczeń i zakładów reasekuracji. Natomiast termin przekazania organowi nadzoru przez ZU/R części B dodatkowego rocznego sprawozdania finansowego i statystycznego za 2019 rok określony w § 32 ust. 1 w/w rozporządzenia przedłużono o 8 tygodni.

(AM, źródło: UKNF)

Rankomat: Dacia najtańszym, a BMW najdroższym autem w utrzymaniu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Eksperci rankomat.pl oraz dobrymechanik.pl sprawdzili koszty ubezpieczenia i serwisu dla 20 najpopularniejszych marek w Polsce. Z ich analizy wynika, że pomiędzy najdroższym w utrzymaniu BMW a najtańszą Dacią jest ponad 700 zł różnicy i to bez uwzględnienia rocznych kosztów zużycia paliwa.

Z danych Rankomat pochodzących z raportu RanKING opartego na bazie kalkulacji cen OC wykonanych w porównywarce wynika, że najdroższą marką w ubezpieczeniu jest BMW. Właściciele tych pojazdów za polisę OC płacą średnio 908 zł. Różnica między nim a drugą na liście Alfą Romeo wynosi 113 zł. Za trzeciego w tabeli Mercedesa trzeba zapłacić 779 zł. Na końcu tabeli znalazły się Dacia, Suzuki i Skoda. Obowiązkowe ubezpieczenie dla tych aut to odpowiednio 554, 573 i 621 zł.

– Trzeba jednak pamiętać, że na wysokość składki OC wpływa wiele czynników, związanych zarówno z kierowcą, np. jego wiekiem, jak i ubezpieczanym pojazdem. Wpływ na jej wartość może mieć pojemność silnika, wiek pojazdu czy też duży aktualny przebieg – mówi Tomasz Kroplewski, kierownik ds. rozwoju sprzedaży rankomat.pl.

Do oszacowania ceny serwisu dobrymechanik.pl przyjął średni koszt przeglądu okresowego i wymiany klocków hamulcowych na jednej osi. W przeglądzie uwzględniono następujące usługi: wymianę filtra oleju z olejem oraz filtrów powietrza i paliwa, sprawdzenie, czy auto nie ma wycieków, kontrolę stanu szyb, wycieraczek i dyszy spryskiwaczy, sprawdzenie układu hamulcowego, zawieszenia i układu kierowniczego, kontrolę akumulatora z ewentualnym czyszczeniem, sprawdzenie poziomu oraz stopnia zużycia płynu hamulcowego i chłodniczego, kontrolę elementów układu hamulcowego, sprawdzenie ciśnienia w oponach z jego uzupełnieniem, sprawdzenie ustawienia świateł i ich regulacji.

Najwięcej za przegląd i wymianę klocków płacą właściciele Mercedesa – średnio 1217 zł. To o 1 zł więcej od posiadaczy BMW. Trzecią najdroższą pod tym względem marką jest Volvo (1123 zł). Na przeciwległym biegunie znalazły się Dacia, Suzuki i Seat, z kosztem serwisu wynoszącym odpowiednio 853, 896 i 932 zł.

Analiza powstała w ramach raportu RanKING – rynek i ceny ubezpieczeń komunikacyjnych. Raport jest podsumowaniem trendów kształtujących średnie składki obowiązkowych polis w minionym roku w oparciu o dane z kalkulacji wykonanych w porównywarce rankomat.pl.

(AM, źródło: Rankomat)

18,338FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie