Blog - Strona 160 z 1488 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 160

Cena i zakres ochrony głównymi kryteriami wyboru ubezpieczenia dla leasingobiorców

0
Źródło zdjęcia: Canva

Niemal trzy czwarte leasingobiorców korzysta z ubezpieczenia oferowanego im przez doradcę leasingowego lub firmę leasingową. Głównym kryterium wyboru jest cena, ale spory odsetek zwraca też uwagę na zakres ochrony – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Związku Polskiego Leasingu oraz PZU w ramach przygotowań do tegorocznej konferencji „Leasing & Ubezpieczenia”. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

W badaniu wzięły udział osoby zarządzające lub odpowiedzialne za finanse w przedsiębiorstwach o profilu usługowym, produkcyjnym, handlowym, budowlanym, logistycznym i transportowym. Na pytanie o to, w jaki sposób ich firma ubezpiecza przedmiot leasingu, 71% respondentów wskazało, że korzysta z ubezpieczenia zaoferowanego przez doradcę leasingowego lub firmę leasingową. Jedynie 22% występuje do leasingodawcy z prośbą o zgodę na zawarcie ubezpieczenia na własny rachunek.

Przede wszystkim wysokość składki

Najważniejszym kryterium wyboru ubezpieczyciela jest cena – na ten element wskazało 66% ankietowanych. Co ciekawe, w przypadku 51% badanych najważniejszy okazał się zakres ubezpieczenia. Z kolei wygoda zawarcia umowy przez firmę leasingową zdobyła 44% wskazań.

– Jak pokazują obserwacje naszych firm członkowskich, a potwierdza badanie, klienci kierują się przede wszystkim ceną za dobry zakres ubezpieczenia. Nasi klienci są bowiem coraz bardziej świadomi swoich potrzeb dotyczących właśnie zakresu ubezpieczenia – mówi Monika Constant, prezeska Związku Polskiego Leasingu, który jest organizatorem konferencji „Leasing & Ubezpieczenia”.

Najważniejsze są prostota umowy i łatwość jej zawarcia

Badanych zapytano też o najbardziej oczekiwane udogodnienia podczas zawierania umowy ubezpieczenia dla leasingowanego przedmiotu. Tutaj najwięcej wskazań uzyskały dwie opcje: uproszczenie procesu zawierania umowy (42%) oraz możliwość załatwienia wszystkich spraw w jednym miejscu, bez konieczności szukania ubezpieczenia na własną rękę (40%). Dla 36% respondentów istotne znaczenie miała możliwość zdalnego zawarcia umowy.

– Wyniki badania dotyczącego preferencji ubezpieczeniowych klientów firm leasingowych jednoznacznie wskazują, że najistotniejszą kwestią jest dla nich odpowiedni zakres ochrony dla przedmiotu leasingu. Tuż po tym plasują się: możliwość zawarcia umowy online, fachowe doradztwo i uproszczenie procedur. Jako PZU staramy się sprostać oczekiwaniom rynku i model naszej współpracy z agencjami leasingowymi jest odpowiedzią na wyrażone w badaniu potrzeby – mówi Joanna Nadzikiewicz, dyrektorka ds. programów leasingowych w Biurze Klienta Strategicznego i Leasingu PZU. – Niewątpliwą korzyścią dla klienta jest fakt, że umowy sporządzane są i podpisywane w trakcie jednego spotkania. To przekłada się na wyniki ankiety – aż 71% ankietowanych wskazało, że korzysta z oferty ubezpieczenia zaoferowanej przez firmę leasingową, w której decyduje się finansować pojazd lub maszynę – dodaje.

O wzajemnych relacjach leasingu i ubezpieczeń

Trzecia edycja konferencji „Leasing & Ubezpieczenia” rozpocznie się 29 października w Jachrance pod Warszawą. Wydarzenie to stanowi forum wymiany doświadczeń pomiędzy dwoma ważnymi branżami finansowymi: leasingiem i ubezpieczeniami.

– To jedyne takie wydarzenie na rynku, które jest corocznym spotkaniem naszych dwóch branż. Branż, które ze sobą współpracują każdego dnia. Bo przecież każde aktywo, które jest leasingowane, czy to auto, czy maszyna, musi być ubezpieczone. Liczba przedmiotów będących w użytkowaniu klientów firm leasingowych to ponad 2,5 mln. Firmy leasingowe odpowiadają także za ponad 50% wszystkich rejestracji nowych aut w Polsce – mówi Monika Constant.

Patronem medialnym konferencji jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Bartosz Grześkowiak drugim wiceprzewodniczącym Komisji Rewizyjnej PIU

0
Bartosz Grześkowiak

Polska Izba Ubezpieczeń poinformowała o powołaniu drugiego wiceprzewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Został nim Bartosz Grześkowiak, członek zarządu PZU SA.

Nowy wiceprzewodniczący od początku kariery zawodowej jest związany z sektorem asekuracyjnym, a ściślej – z rynkiem ubezpieczeń korporacyjnych.

Sylwetka Bartosza Grześkowiaka

Skład Komisji Rewizyjnej PIU na dzień 28 października: Anna Włodarczyk-Moczkowska – przewodnicząca, Aneta Podyma i Bartosz Grześkowiak – wiceprzewodniczący, Jarosław Bartkiewicz, Artur Borowiński, Grzegorz Buczkowski, Jacek Kugacz, Marcin Kulawik, Jarosław Matusiewicz, Artur Olech oraz Jarosław Parkot – członkowie.

(AM, źródło: PIU)

Czy ubezpieczenia grupowe mogą realnie wspierać dobrostan psychiczny? Tak to widzi UNIQA

0
Konrad Zakrzewski

Rozmowa z Konradem Zakrzewskim, dyrektorem zarządzającym Pionu Sprzedaży – Sieci Wyłącznej w UNIQA

Aleksandra Wysocka: – Dobrostan psychiczny to teraz gorący temat. Czy uważasz, że ubezpieczyciele naprawdę mogą poprawić zdrowie psychiczne klientów w ramach grupowych polis, czy to bardziej marketingowy chwyt?

Konrad Zakrzewski: – Zdrowie psychiczne to bardzo delikatna kwestia, a nasze społeczeństwo zmaga się z coraz większymi wyzwaniami w tym zakresie. Tempo życia, presja zawodowa czy wydarzenia polityczne – wszystko to wpływa na nasze samopoczucie. Uważam, że ubezpieczyciele mogą realnie pomóc w tej kwestii, ale to nie jest łatwe zadanie.

Produkty typu mental health są potencjalnie antyselekcyjne, to znaczy, że osoby już cierpiące na problemy psychiczne mogłyby mieć tendencję do kupowania takich polis, ale żaden ubezpieczyciel by im nie mógł nic zaproponować w sensownej cenie. I tu właśnie ubezpieczenia grupowe są szczególnie ważne, ponieważ pozwalają zmniejszyć ryzyko negatywnej selekcji, dzięki temu, że kupuje je cała grupa pracowników. Pozwala to zapewnić szeroką ochronę za przystępną składkę.

Wiele firm wprowadza produkty związane z mental health, ale często te rozwiązania robią wrażenie fasadowych. Jak sprawicie, że Wasza nowa umowa dodatkowa będzie miała realną wartość dla klientów?

Stawiamy na konkretne, realne działania. Po pierwsze, umożliwiamy dostęp do psychologa bez skierowań czy diagnoz – jeśli ktoś czuje, że coś jest nie tak, może od razu umówić się na wizytę. To przełom, bo inne polisy często wymagają poważnych zdarzeń, jak wypadek czy śmierć bliskiej osoby, żeby uruchomić pomoc. U nas każdy pracownik, niezależnie od sytuacji, może skorzystać z tzw. wizyty interwencyjno-profilaktycznej, nawet bez wcześniejszej diagnozy – nie trzeba czekać na kryzys.

Natomiast pełne leczenie, czyli do 20 wizyt u psychoterapeuty i 10 u psychiatry, jest możliwe tylko dla osób, u których diagnoza pojawi się już w trakcie trwania ochrony ubezpieczeniowej. Nie możemy zapewnić terapii osobom, które już są w trakcie leczenia psychologicznego czy psychiatrycznego – to ważne, żeby mieć jasność co do zasad.

Atrakcyjna stawka za takie ubezpieczenie jest możliwa tylko wtedy, gdy obejmujemy dużą grupę pracowników. Jeśli pracodawca zdecyduje się objąć ochroną wszystkich, wtedy ci, którzy naprawdę potrzebują pomocy, otrzymają ją na korzystnych warunkach. To kluczowe, bo w ten sposób budujemy produkt, który działa na szeroką skalę, a nie jest tylko „na pokaz”.

A jak to wygląda od strony praktycznej? Macie jakiegoś partnera, który to wszystko organizuje?

Współpracujemy z Telemedi, który odpowiada za stronę logistyczną organizowania pomocy. Klienci mają możliwość wyboru między fizycznym spotkaniem z terapeutą a konsultacjami online. To szczególnie ważne w mniejszych miejscowościach, gdzie dostęp do specjalistów bywa ograniczony. Dzięki leczeniu zdalnemu możemy dotrzeć do każdego ubezpieczonego, niezależnie od tego, gdzie mieszka. Zależy nam, żeby wsparcie było w zasięgu ręki – czy to w dużym mieście, czy na wsi.

A odchodząc od tematu zdrowia psychicznego, co najbardziej zaskoczyło Cię na rynku ubezpieczeń na życie i zdrowie w ostatnich latach? Jakie zjawiska uważasz za najważniejsze?

– Największym zaskoczeniem jest poziom cen na rynku. Stawki na polisach grupowych są niezwykle niskie! Dziś cierpi na tym marżowość, ale w dłuższej perspektywie odbije się to także na jakości serwisu. Bo jeśli chcemy, żeby klient szybko dostał świadczenie, musimy inwestować w nowoczesną technologię i dobrze wyszkolonych ludzi – a to kosztuje.

Pandemia była momentem krytycznym – liczba zgonów wzrosła dramatycznie, co od razu zaobserwowaliśmy w poziomie wypłat. Teraz sytuacja się poprawiła, ale zdrowie społeczeństwa ogólnie nie wygląda dobrze. Pandemia zostawiła nas z ogromnym długiem medycznym. Zabiegi, które się nie odbyły, choroby, które nie zostały w porę zdiagnozowane – wszystko to widzimy teraz w statystykach zgonów i poważnych zachorowań. To jest problem, który prędzej czy później wpłynie na wyższe stawki ubezpieczeniowe, ale paradoksalnie otwiera też szansę dla ubezpieczycieli, by bardziej zaangażować się w profilaktykę zdrowotną. Znajdujemy się w momencie, kiedy naprawdę możemy działać proaktywnie.

Które „cegiełki”, czyli umowy dodatkowe, cieszą się największym zainteresowaniem klientów UNIQA? O czym to świadczy?

– Zdecydowanym liderem są umowy dodatkowe dotyczące zdrowia dzieci – tutaj rodzice nie idą na kompromisy. Chcą mieć pewność, że ich pociechy są maksymalnie zabezpieczone na wypadek chorób czy wypadków, co pokazuje, jak istotne jest dla nich zapewnienie ochrony rodzinie.

Co ciekawe, coraz większym zainteresowaniem cieszą się również umowy związane z nowotworami i chorobami serca. To nie przypadek – Polacy są coraz bardziej świadomi zagrożeń zdrowotnych i szukają rozwiązań, które naprawdę chronią w sytuacjach kryzysowych. Te wybory mówią jedno – klienci oczekują realnej, konkretnej ochrony, a nie tylko pozornych zabezpieczeń. Ochrona zdrowia to priorytet, a ryzyko poważnych chorób jest czymś, na co chcą być przygotowani.

Od dawna zapowiadacie wprowadzenie produktu zdrowotnego. Kiedy możemy spodziewać się konkretów?

– Już niedługo, bo premiera planowana jest na IV kwartał tego roku! Produkt będzie zawierał element współpłatności za wizyty – to nowość. Ale czy rynek jest na to gotowy? Prawda jest taka, że nie dowiemy się, dopóki nie spróbujemy. Można prowadzić niekończące się dyskusje i analizy, ale my postanowiliśmy postawić na działanie.

Chcemy wprowadzić produkt, który będzie realnym wsparciem dla klientów – szybki dostęp do specjalistów, diagnostyka na wysokim poziomie, a jednocześnie transparentność kosztów. Czasem trzeba po prostu zaryzykować, by wprowadzić coś naprawdę wartościowego na rynek.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Ubezpieczenie od utraty dochodu także dla średnio zarabiających

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Po polisy od utraty dochodu sięgają nie tylko zamożni: blisko jedna czwarta ubezpieczonych na wypadek niezdolności do pracy osób zarabia poniżej 7 tys. zł miesięcznie. Przychód podobnego odsetka nie przekracza 13 tys. zł – wynika z analizy przeprowadzonej przez Leadenhall Insurance.

Analiza powstała w oparciu o dane na temat polis od utraty dochodu aktywnych na koniec trzeciego kwartału ubezpieczenia. Ze statystyk firmy wynika, że blisko połowa ubezpieczonych w momencie zakupu polisy deklaruje przychody poniżej 13 tys. zł brutto. Progu 7 tys. zł brutto nie przekraczają zarobki 23% osób. Identyczna sytuacja ma miejsce w przypadku w przypadku zarabiających 7–13 tys. zł brutto.

Objęci ochroną z przychodami przekraczającymi 13 tys. zł brutto (54% ogółu) to głównie pracownicy IT, lekarze i kadra zarządzająca. Po ich wyłączeniu z analizy, odsetek ubezpieczonych zarabiających  maksymalnie 7 tys. zł brutto rośnie do 52%. Grupa z przychodami do 13 tys. zł brutto stanowi wówczas 78% wszystkich osób z ochroną na wypadek niezdolności do pracy.

Analiza wykazała również, że grupa najlepiej zarabiających osób z polisą na wypadek niezdolności do pracy jest bardzo zróżnicowana pod względem zarobków. Wahają się one od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Większość stanowią osoby z zarobkami na poziomie minimum 20 tys. zł.

– Na pewno rośnie w Polsce świadomość utraty dochodu jako dostępnej na rynku kategorii ubezpieczenia – widzimy to po dwucyfrowych wzrostach sprzedaży każdego roku. Nasze statystyki pokazują jednak przede wszystkim to, że po ochronę bardzo często sięgają ludzie z niskimi lub średnimi zarobkami. Głównie osoby na tzw. działalności, które rozliczają się modelu B2B. One wiedzą, że niezdolność do pracy wskutek wypadku lub choroby spowoduje w ich budżecie finansową dziurę, którą trudno im będzie załatać. O ile bowiem pracownicy na umowie o pracę mogą liczyć na świadczenie z ZUS-u zbliżone do zarobków z momentu szkody, o tyle samozatrudnieni i przedsiębiorcy nie mają tego komfortu – mówi Rajmund Rusiecki, prezes zarządu Leadenhall Insurance.

Ubezpieczenie od utraty dochodu najczęściej kupują mikroprzedsiębiorcy i jednoosobowe działalności gospodarcze. Trzy grupy zawodowe najczęściej zainteresowane ochroną to: lekarze, specjaliści IT i kadra menedżerska. Wśród innych zawodów zainteresowanych tym rodzajem ubezpieczenia znajdują się m.in. personel medyczny, kierowcy i kurierzy, fachowcy wyspecjalizowani w drobnych naprawach i remontach oraz specjaliści z branży beauty.

– Z punktu widzenia osób prowadzących działalność gospodarczą kluczowy argument za zakupem polisy to niskie zasiłki, które ZUS wypłaca w czasie zwolnienia z pracy. Zdecydowana większość samozatrudnionych nie podnosi podstawy obliczania wymiaru zasiłku chorobowego, więc może liczyć na wypłatę świadczenia, które nie wystarcza, żeby utrzymać siebie i rodzinę. Mówimy o naprawdę niskich kwotach: poniżej 1 tys. zł miesięcznie na tzw. małym ZUS-ie i 3 tys. zł na dużym – dodaje Rajmund Rusiecki.

(AM, źródło: Brandscope)

Balcia w Polsce bardziej cyfrowa, ale nie traci z oczu pośredników

0
Źródło zdjęcia: Balcia

Balcia Insurance, która od kilkunastu lat jest obecna na polskim rynku, wkracza w nowy etap swojej działalności, stawiając na intensywną digitalizację, automatyzację i bliską współpracę z kluczowymi partnerami.

Będąca jednym z liderów ubezpieczeniowych w krajach nadbałtyckich firma 27 września 2024 r. zaprosiła do hotelu BoniFaCio w Sochocinie swoich partnerów agencyjnych z rynku polskiego, by przedstawić odświeżoną strategię, w której centrum są „ubezpieczenia w harmonii z twoim życiem”.

Balcia celuje w dostarczenie produktów precyzyjnie wpisujących się w styl życia. Stawia na sprzedaż z udziałem agentów, brokerów i e-commerce. Firma zaprezentowała swoją nową strategię oraz narzędzie, które już pod koniec listopada trafi do rąk polskich klientów – aplikację mobilną.

Nowa wizja ekspansji

Spotkanie otworzył zdalnie Janis Lucaus, CEO Balcia, który nakreślił strategię szerszego otwarcia na rynek polski. Podkreślił, że sukces w krajach bałtyckich jest wynikiem dynamicznego wdrażania nowoczesnych rozwiązań technologicznych, które usprawniają procesy i pozwalają szybciej odpowiadać na potrzeby klientów.

Chcemy budować naszą obecność na polskim rynku, bazując na bliskich relacjach z wami – agentami i brokerami – mówił Janis Lucaus. Dodał, że technologia i partnerstwo staną się fundamentem dalszej ekspansji Balcia w Polsce.

Strategia „Go Big or Go Home”

Laura Krastina, członkini zarządu Balcia, przedstawiła strategię, której celem jest zwiększenie obecności firmy na europejskich rynkach. Zwróciła uwagę, że Balcia chce wyróżniać się elastycznością i nowoczesnym podejściem do ubezpieczeń, wprowadzając rozwiązania dopasowane do potrzeb współczesnych klientów.

Flagowym przykładem jest City Combo – innowacyjne ubezpieczenie łączące ochronę majątkową, mobilność i OC, zaprojektowane dla nowoczesnych, młodych użytkowników.

Nasza strategia pozwala nam skalować produkty i wprowadzać usługi na podstawie analizy danych i informacji zwrotnej od klientów – dodała Laura Krastina, akcentując znaczenie technologii i bliskości z rynkiem.

Transformacja cyfrowa w praktyce

Viesturs Kancs, lider projektów cyfrowych, szczegółowo opisał funkcjonalności nowej aplikacji mobilnej, która ma zadebiutować na polskim rynku pod koniec listopada. Kancs podkreślił, że aplikacja wykracza poza tradycyjne usługi ubezpieczeniowe, oferując rozwiązania mające ułatwić życie użytkownikom i dostosować się do ich stylu życia. Jedną z kluczowych funkcjonalności jest możliwość zgłaszania szkód za pomocą komend głosowych, bez zbędnych formalności.

W krajach bałtyckich czas obsługi szkód skrócono w ten sposób do kilku godzin, a celem Balcia jest dalsze skracanie tego czasu, nawet do minut, przy wsparciu sztucznej inteligencji. Aplikacja oferuje też raporty o bezpieczeństwie w różnych lokalizacjach i treści edukacyjne.

Balcia w Polsce bliżej agenta i klienta

Beata Grott, dyrektorka generalna Balcia Polska, podkreśliła znaczenie nowego etapu, w którym Balcia chce mocniej zaakcentować swoją obecność na rynku. Zwróciła uwagę, że dzięki lokalnej autonomii polski oddział Balcia może szybciej reagować na potrzeby klientów i współpracować z agentami na zasadach partnerskich.

Ponieważ jesteśmy niewielką firmą, możemy działać szybko i bardziej elastycznie reagować na potrzeby agentów niż wielu naszych konkurentów. W naszym zespole łączymy kompetencje eksperckie, z zaangażowaniem i otwartością – podkreśliła Beata Grott.

Wartości, takie jak zaufanie, otwartość i przejrzystość, tworzą fundament podejścia Balcia. Paulina Piaskowska, szefowa działu sprzedaży, również podkreśliła nastawienie firmy na dialog i relacje z agentami.

Marka osobista w ubezpieczeniach

Gościem specjalnym wydarzenia był Piotr Grządziel, ekspert ds. personal brandingu. Zwrócił uwagę na rolę autentycznego wizerunku agenta w budowaniu długotrwałych relacji z klientami.

Marka osobista daje agentom wiele przewag – przekonywał, pokazując techniki i narzędzia, które mogą pomóc w efektywnym zarządzaniu wizerunkiem, zarówno online, jak i offline.

Magiczny finał

Po dniu pełnym strategicznych dyskusji i analitycznych rozważań nadszedł czas na coś lżejszego – pokaz magiczny, który wprowadził wszystkich w luźniejszy nastrój. Czy Balcia zaczaruje polskich agentów swoimi nowymi rozwiązaniami i innowacjami? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – magii tego wieczoru nie brakowało, a uczestnicy wyszli z uśmiechami na twarzach i ciekawymi rynkowymi spostrzeżeniami.

Aleksandra E. Wysocka

Z pierwszym dzwonkiem warto zadbać o ubezpieczenie dziecka

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jesień to dla najmłodszych czas powrotu do szkoły. Z kolei z punktu widzenia branży ubezpieczeniowej to moment, w którym wzrasta zainteresowanie ubezpieczeniami dzieci, w tym NNW. Czy ten typ usług wiązany jest przez sezonowość? Co najbardziej trapi rodziców?

Prezentowane badanie przedstawia okres od początku czerwca 2023 r. do końca sierpnia 2024 r. – celem takiego ujęcia jest sprawdzenie trendów sezonowych. Jak się okazuje, można wyróżnić dwa okresy, w których wątek ubezpieczeń dzieci był szczególnie aktywny. Są to: początek roku szkolnego oraz sezon zimowy.

Pewną anomalię w tym obszarze stanowi wzrost aktywności z kwietnia 2024, natomiast z całą pewnością można określić, że pierwszy dzwonek oraz ferie zimowe to kluczowe momenty z punktu widzenia prezentowanych usług.

O czym dyskutowali internauci?

Kwestia ubezpieczeń dla dzieci okresowo wzbudza podwyższone zainteresowanie wśród internautów. Wybór odpowiedniej polisy staje się priorytetem, szczególnie w kontekście ochrony zdrowia, zabezpieczenia finansowego w razie wypadków czy chorób, a także obaw związanych z nieprzewidzianymi zdarzeniami.

Wielu ubezpieczycieli koncentruje się na ubezpieczeniach NNW, które mają na celu ochronę dzieci w różnych sytuacjach, takich jak szkoła, zajęcia sportowe czy wakacje. Oferty te obejmują różnorodne wsparcie – od świadczeń finansowych za uszczerbek na zdrowiu po pokrycie kosztów wizyt u specjalistów, np. stomatologów czy psychologów. Coraz częściej ubezpieczyciele oferują także dodatkowe wsparcie w postaci telekonsultacji psychologicznych, pomocy prawnej w przypadku cyberprzemocy czy asysty informatycznej w razie problemów z kontami w mediach społecznościowych. Polisy te obejmują także szeroki zakres ochrony w sytuacjach życiowych, takich jak nieszczęśliwe wypadki na boisku czy w szkole.

Największe obawy rodziców dotyczą możliwości wystąpienia wypadków – zarówno w szkole, jak i podczas zabawy na świeżym powietrzu. Wypadki, takie jak złamania, urazy wymagające długotrwałej rehabilitacji, a nawet ugryzienia kleszcza i borelioza, są realnymi zagrożeniami.

Ponadto ważnym aspektem jest wsparcie w przypadku dłuższej nieobecności dziecka w szkole. Ubezpieczenia obejmujące korepetycje czy pomoc psychologiczną w takich przypadkach dają rodzicom większy spokój.

Dominacja profili firm z branży

Analiza najbardziej angażujących w obrębie badanych fraz profili na Facebooku wykazała, że w czołówce znajdują się wyłącznie profile firm ubezpieczeniowych. W ten sposób można określić, że po pierwsze – kreują one świadomość na temat usług w tym zakresie, po drugie – stanowią pierwsze źródło informacji na ich temat.

Warto zwrócić również uwagę na relatywnie wysoki poziom zaangażowania – zdecydowanie przoduje tutaj profil „LINK4 Mama i Tata”.

Podsumowanie

Sezonowość ubezpieczeń dzieci, szczególnie w okresie powrotu do szkoły oraz ferii zimowych, stwarza dla branży ubezpieczeniowej zarówno wyzwania, jak i szanse – na pewno firmy z branży mogą skorzystać z przewidywalnych szczytów zainteresowania, choć także tutaj zdarzają się anomalie, co wskazuje na potrzebę elastyczności w działaniach marketingowych.

Prognozy dla branży sugerują rosnącą potrzebę personalizacji ofert, szczególnie w obszarach ochrony psychologicznej, wsparcia prawnego i telemedycyny, które coraz częściej stają się istotnym problemem. Rodzice szukają kompleksowych rozwiązań, które odpowiadają na ich obawy o bezpieczeństwo i zdrowie dzieci.

W kontekście komunikacji w mediach społecznościowych kluczowe będą: segmentacja przekazu dopasowana do sezonowych obaw, storytelling podkreślający realne korzyści z ubezpieczeń oraz intensyfikacja interakcji z użytkownikami. Tworzenie treści edukacyjnych, poradników i angażujących kampanii pomoże firmom budować zaufanie i długotrwałą lojalność klientów.

Michał Ryszka
szef działu analitycznego IBiMS

Czy Polaków stać na ubezpieczenia?

0
Paweł Zieliński

Rozwój rynku ubezpieczeń w Polsce stanowi istotny czynnik w zapewnieniu stabilności finansowej oraz ochrony przed ryzykiem dla społeczeństwa. Jednak pytanie postawione w tytule prowokuje do głębszych refleksji nad dostępnością produktów oraz nad świadomością finansową.

Pojawia się tu również kwestia elastyczności oferty ubezpieczeniowej oraz jej dopasowania do zróżnicowanych grup społecznych.

Bieżące wydatki i zbędny luksus

Kluczowym czynnikiem, który wpływa na zdolność Polaków do korzystania z ubezpieczeń, jest poziom dochodów. Mimo że Polska od kilku lat notuje wzrost gospodarczy, nadal istnieje znaczna część społeczeństwa, której dochody są na tyle niskie, że inwestowanie w dodatkowe produkty ubezpieczeniowe wydaje się luksusem. Dla tych osób priorytetem są bieżące wydatki, a ubezpieczenia, zwłaszcza dodatkowe, traktowane są często jako zbędny koszt. Ich brak powoduje, że ta grupa społeczna jest narażona na większe ryzyko finansowe w przypadku nieprzewidzianych zdarzeń.

Z drugiej strony, coraz większy odsetek Polaków, zwłaszcza wśród klasy średniej, dostrzega korzyści płynące z posiadania ubezpieczeń. Rośnie świadomość, że odpowiednie zabezpieczenie finansowe w postaci ubezpieczenia może stanowić kluczowy element planowania finansowego, zwłaszcza w obliczu rosnących kosztów życia i zagrożeń, takich jak choroby, wypadki czy utrata majątku. Jednak oferta ubezpieczeniowa powinna być na tyle elastyczna, aby uwzględniała różnorodność sytuacji życiowej.

Wzrost kultury finansowej w Polsce jest zjawiskiem, które bezpośrednio przekłada się na zwiększenie zainteresowania produktami ubezpieczeniowymi. Edukacja finansowa, choć wciąż w początkowej fazie rozwoju, zyskuje na znaczeniu, co widać po coraz większej liczbie inicjatyw promujących zarządzanie finansami w szkołach, mediach oraz firmach. Im większa świadomość konsumentów w zakresie długoterminowego planowania i zarządzania ryzykiem, tym bardziej rośnie popyt na produkty ubezpieczeniowe.

Jednakże, mimo pozytywnych trendów, potrzeba dalszej edukacji finansowej jest nadal ogromna. Warto podkreślać korzyści, jakie płyną z posiadania ubezpieczeń, i tłumaczyć, w jaki sposób mogą one chronić przed ryzykiem utraty stabilności finansowej w różnych sytuacjach życiowych.

Brokerzy napędzają rozwój

Brokerzy ubezpieczeniowi pełnią niezwykle ważną rolę w tym ekosystemie. Dzięki profesjonalnemu doradztwu są w stanie lepiej zrozumieć potrzeby swoich klientów i zaoferować im najbardziej odpowiednie rozwiązania.

Wprowadzenie większej liczby profesjonalnych doradców na rynek przyczynia się również do zwiększenia konkurencji w branży, co z kolei prowadzi do podniesienia jakości oferowanych produktów oraz, w wielu przypadkach, do obniżenia ich kosztów. Brokerzy odgrywają więc kluczową rolę nie tylko jako doradcy, ale także jako czynniki napędzające rozwój i modernizację rynku.

Potencjał rozwoju rynku ubezpieczeń w Polsce jest ogromny, ale jego pełne wykorzystanie wymaga uwzględnienia różnorodnych czynników, takich jak poziom dochodów, edukacja finansowa, elastyczność oferty oraz innowacje technologiczne. Kluczowe jest podejmowanie działań mających na celu zwiększenie dostępności, świadomości oraz różnorodności oferty, aby ubezpieczenia były dostępne i atrakcyjne dla jak największej liczby osób.

Paweł Zieliński
broker ubezpieczeniowy
Inter-Broker

Alior Bank zapłaci 300 tys. zł za nieprawidłowości przy dystrybucji ubezpieczeń

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Komisja Nadzoru Finansowego nałożyła na Alior Bank karę pieniężną w wysokości 300 tys. zł. Bank został ukarany za nieprawidłowe przeprowadzanie analizy wymagań i potrzeb klientów.

KNF ustaliła, że analizy nie przeprowadzano w przypadku czterech produktów okołokredytowych: ubezpieczenia TUnŻ Europa na wypadek zgonu, całkowitej niezdolności do pracy lub trwałego inwalidztwa osób fizycznych, indywidualnych polis życiowych PZU Życie dla kredytobiorców kredytów hipotecznych oraz kredytów gotówkowych, a także ubezpieczenia budynków lub lokali PZU SA dla kredytobiorców kredytów hipotecznych. Te naruszenia art. 8 ust. 1 ustawy o dystrybucji ubezpieczeń miało miejsce w okresie od 1 października 2018 r. do 26 października 2021 r.

Komisja wydała decyzję w wyniku zawartego z Alior Bankiem układu w sprawie warunków nadzwyczajnego złagodzenia sankcji. Bank przyjął prawidłowe zasady analizy wymagań i potrzeb klientów, zgodnie z wymogami ustawowymi, oraz ujawnił wszelkie istotne okoliczności dotyczące naruszenia objętego postępowaniem. W efekcie KNF obniżyła karę o 50%.

Decyzja zawierająca ustalenia układu jest ostateczna i prawomocna. 

(AM, źródło: KNF)

Polskie zakłady z gotowymi scenariuszami na ubezpieczanie energetyki jądrowej

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pierwsze polisy w związku z budową elektrowni atomowej w Polsce są już wystawione, lecz ubezpieczyciele mają świadomość, że największe wyzwania dopiero przed nimi. Polskie zakłady mają już scenariusz, jak przygotować się na czas, kiedy wjedzie do nas po raz pierwszy paliwo jądrowe, a do gniazdek popłynie prąd z atomu – mówił w rozmowie w ramach „Kwadransa z Europejskim Kongresem Finansowym” Andrzej Jarczyk, prezes zarządu TUW PZUW.

Prace przygotowawcze do budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu już trwają. Niedawno Polskie Elektrownie Jądrowe podpisały umowę z Budimeksem na projekt drogi technicznej do nabrzeża mającego służyć do morskiego transportu potrzebnych do inwestycji elementów i materiałów. To pierwszy etap – przygotowanie gruntu, dróg dojazdowych, projektu, w końcu wznoszenie samej budowli. – Z tym sobie poradzimy, bo polski rynek ubezpieczeń ma doświadczenia z ubezpieczeniami budowy. Oczywiście wymagania są bardziej wyśrubowane, ale na tym się znamy – mówił Andrzej Jarczyk w rozmowie z Marcinem Warszewskim, partnerem Deloitte, współprzewodniczącym Rady Programowej EKF Ubezpieczenia podczas „Kwadransa z EKF” odbywającego się 24 października.

Limity odpowiedzialności głównym wyzwaniem

Wyzwania zaczną się wraz z drugim etapem – transportem paliwa jądrowego do Polski oraz rozruchem przedsięwzięcia. A potem jeszcze większe związane będą z trzecim, czyli eksploatacją elektrowni czy też wywozem zużytego paliwa. Największym problemem są limity odpowiedzialności, które np. w Niemczech wynoszą 2,5 mld euro, a ponad tę kwotę ubezpieczycielem ostatniej instancji jest jeszcze państwo.

– To olbrzymia kwota. Mówimy o bardzo wysokich sumach gwarancyjnych od odpowiedzialności cywilnej. Każda, nawet niezawiniona szkoda wynikająca z eksploatacji elektrowni jądrowej podlega likwidacji przez ubezpieczyciela – mówił Marcin Warszewski.

– Drugi i trzeci etap wymagają już specjalistycznej wiedzy i wydaje mi się, że rynek jest stosunkowo dobrze przygotowany, jeśli chodzi o wiedzę i w jaki sposób elektrownie jądrowe w fazie eksploatacyjnej są ubezpieczane, jakie są przykłady na świecie – powiedział Andrzej Jarczyk.

Pool zapewni pojemność

Cały polski sektor ubezpieczeniowy ma zbyt małą pojemność ubezpieczeniową, aby pokryć ryzyko eksploatacji elektrowni jądrowej. Dlatego zakłady będą jej szukać na innych rynkach. Z tego względu powstaną poole jądrowe, w których uczestniczyć będzie wiele podmiotów. Stąd też jednym z najistotniejszych zadań będzie wybór odpowiedniego modelu odpowiadającego potrzebom polskiej inwestycji i rozpraszającego ryzyko.

– Poole jądrowe to organizacje mające bardzo różną strukturę, ale generalnie ich idea zasadza się na tym, aby zebrać skalę odpowiednią do wzięcia ryzyka nie tylko w danym kraju, ale też poza krajem. W Europie pooli jest wiele, każdy kraj ma swój własny pool, ale są w różny sposób zorganizowane. Chcemy wybrać taki model, który byłby dla nas najbardziej odpowiedni – mówił Andrzej Jarczyk. – Zasadniczą ideą jest to, aby zebrać pojemności od ubezpieczycieli lokalnych w danym kraju, następnie do tej pojemności doprosić ubezpieczycieli z innych krajów, jak również poole atomowe, które funkcjonują na całym świecie (…). Generalnie ubezpieczenia atomu są rozproszone po całym globie – dodał.

Polskie towarzystwa ubezpieczeniowe już od dwóch lat przygotowują scenariusze budowy pooli jądrowych. Chodzi o ocenę ryzyka związaną z działaniem inwestycji, odpowiednią konstrukcję poolu, zidentyfikowanie potencjalnych partnerów na rynku oraz reasekuratorów.

– Takie wyzwanie, jakim byłaby katastrofa elektrowni jądrowej, jest nie do udźwignięcia przez ubezpieczycieli czy nawet przez rządy poszczególnych krajów, stąd powstała idea wspólnotowości światowej – mówił Andrzej Jarczyk.

Polscy ubezpieczyciele chcą stworzyć pool atomowy w ciągu najbliższych dwóch lat. W tym czasie ma być wybrany model, zebrane wszystkie pojemności krajowe, jakie zakłady mogą zaoferować, następnie zaproszenie do udziału TUW-ów, ubezpieczycieli zagranicznych, a w końcu innych pooli z całego świata. Pool ma być gotowy na kilka lat przed popłynięciem prądu z atomu.

Cała rozmowa

(AM, źródło: PAP Media Room)

Sporo zmian w limitach w ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

28 października minister rolnictwa i rozwoju wsi skierował do konsultacji publicznych projekt rozporządzenia w sprawie maksymalnych sum ubezpieczenia dla poszczególnych upraw rolnych i zwierząt gospodarskich na 2025 r. W części przypadków przyszłoroczne limity będą dużo niższe niż w obecnym roku. Niektóre sumy ubezpieczenia pozostały na poziomie z 2024 r., a niektóre poszły mocno w górę.

Projektowane rozporządzenie przewiduje, że w przyszłym roku maksymalne sumy ubezpieczenia w przypadku jednego hektara upraw rolnych będą wynosić:

Rodzaj uprawyMaksymalne sumy ubezpieczenia w 2025 r. (na 1 ha)Maksymalne sumy ubezpieczenia w 2024 r. (na 1 ha)
Zboża16 100 zł26 600 zł
Kukurydza13 200 zł17 600 zł
Rzepak i rzepik9 400 zł18 100 zł
Chmiel51 000 zł50 500 zł
Tytoń58 500 zł46 800 zł
Warzywa gruntowe276 000 zł242 000 zł
Drzewa i krzewy owocowe178 500 zł156 000 zł
Truskawki99 400 zł81 400 zł
Ziemniaki44 200 zł41 100 zł
Buraki cukrowe23 800 zł20 300 zł
Rośliny strączkowe23 600 zł18 600 zł

Z kolei górne limity sum ubezpieczenia zwierząt gospodarskich w przypadku jednej sztuki zwierzęcia będą wynosić:

Rodzaj zwierzęciaMaksymalne sumy ubezpieczenia w 2024 r. (na 1 sztukę)Maksymalne sumy ubezpieczenia w 2024 r. (na 1 sztukę)
Bydło16 000 zł15 200 zł
Konie26 300 zł15 500 zł
Owce1300 zł1100 zł
Kozy700 zł700 zł
Świnie2900 zł2600 zł
Kury, perlice i przepiórki60 zł60 zł
Kaczki65 zł65 zł
Gęsi250 zł250 zł
Indyki210 zł210 zł
Strusie2000 zł1100 zł

Rozporządzenie wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

(AM, źródło: RCL)

18,342FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie