Blog - Strona 245 z 1533 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 245

Warta szkoli pośredników z pierwszej pomocy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jak wskazują wynik badania „Ubezpieczenia indywidualne”, przeprowadzonego w grudniu 2023 r. we współpracy z agencją badawczą PBS na zlecenie TUnŻ Warta, co piąty świadek wypadku lub poważnego zachorowania nie udzielił poszkodowanemu pierwszej pomocy. Dlatego ubezpieczyciel w ramach działań „Praktycznie o zdrowiu” prowadzi szkolenia z pierwszej pomocy.

– Jako ubezpieczyciel wyraźnie widzimy, że każdego dnia dochodzi do zdarzeń, które obracają życie naszych klientów o 180 stopni. Średnio co minutę realizujemy wniosek o wypłatę świadczenia z ubezpieczenia na życie. Za każdym takim wnioskiem stoi historia klienta i jego bliskich. W ponad 80% realizowane przez nas świadczenia dotyczą utraty zdrowia. To pokazuje, jak ubezpieczenia na życie praktycznie pomagają w walce o zdrowie po wypadku czy w razie poważnej choroby – mówi Emilia Pietrzak z TUnŻ Warta.

Ubezpieczyciel w ramach działań „Praktycznie o zdrowiu”, prowadzonych wspólnie z ratownikami medycznymi i lekarzami, kładzie szczególny nacisk na edukację i praktyczne aspekty dbania o zdrowie. Poza serią poradników, w których radzi jak dbać o zdrowie, uczy także, jak zachować się w nagłych sytuacjach losowych.

– Mamy świadomość, jak ważna jest wiedza, która może ratować życie. Dlatego w ramach realizowanych przez nas działań „Praktycznie o zdrowiu” istotnym obszarem są m.in. szkolenia z pierwszej pomocy dla naszych agentów. Do tej pory przeszkoliliśmy ok. 600 osób i mamy zaplanowane kolejne szkolenia dla grupy ponad 1500 pośredników – dodaje Emilia Pietrzak.

(AM, źródło: Warta)

PZU Zdrowie: Pierwsze centrum medyczne na Białołęce

0
Źródło zdjęcia: PZU

PZU Zdrowie oddało do użytku nowe wielospecjalistyczne centrum medyczne zlokalizowane przy ul. Myśliborskiej 51 na warszawskiej Białołęce. Placówka medyczna od czerwca przyjmuje pacjentów, a 12 września została symbolicznie włączona do sieci medycznej PZU Zdrowie. To pierwsza inwestycja operatora medycznego w tej dzielnicy.

– Jestem zaszczycony, że otwarcie naszego centrum medycznego spotkało się z tak ciepłym przyjęciem. Placówka jest zorganizowana w najwyższym standardzie rynkowym i odpowiada na potrzeby zdrowotne naszych pacjentów. Cieszy mnie bardzo, że jest szczególnie sprofilowana na medycynę rodzinną, a specjalizacja pediatryczna jest tutaj tak licznie reprezentowana – powiedział w trakcie uroczystego otwarcia dr n. med. Igor Radziewicz-Winnicki, prezes zarządu PZU Zdrowie.  

W uroczystości wzięli udział Jan Mackiewicz, zastępca burmistrza dzielnicy Białołęka, oraz prof. dr hab. Jacek Męcina, członek rady nadzorczej PZU Zdrowie SA.

Aktualnie w Warszawie działa 15 własnych centrów medycznych PZU Zdrowie, a także ponad 160 placówek partnerskich i 14 punktów diagnostyki laboratoryjnej. 

(AM, źródło: PZU Zdrowie)

Compensa: Jaka polisa dla aptekarzy?

0
Jacek Kasperski

Błędy farmaceutów i szkody w aptece mogą mieć poważne konsekwencje – zarówno dla zdrowia klientów, jak i majątku aptekarzy. Compensa przypomina, że firmowe finanse zabezpiecza ubezpieczenie, chroniąc przed skutkami m.in. takich zdarzeń, jak wydanie niewłaściwego leku, uszkodzenie zapasów w wyniku awarii czy utrata dokumentacji.

– Klienci oblegają apteki, czyli wciąż zdecydowana większość sprzedaży odbywa się w stacjonarnych lokalach. Działalność tego rodzaju, podobnie jak w przypadku innych placówek handlowych i usługowych, wiąże się z ryzykiem powstania szkód, które nie pozostaną bez negatywnego wpływu na finanse firmy. Na pożar czy kradzież z włamaniem i utratę sprzętu lub towaru narażeni są przedsiębiorcy z różnych branż. Aptekarze również, ale oprócz tego muszą oni myśleć o zabezpieczeniu się na wypadek zdarzeń typowych konkretnie dla ich branży – mówi Jacek Kasperski, odpowiedzialny za ubezpieczenia dla sektora MŚP w Compensie.

„Aptekarskie” ryzyka

Część sytuacji, przed których finansowymi konsekwencjami chroni ubezpieczenie, wynika wprost ze specyfiki prowadzenia apteki. Najlepiej widać to na przykładzie błędów w wytwarzaniu lub wydawaniu leków.

– Bez OC, rozszerzonego o ryzyka związane bezpośrednio z prowadzeniem działalności aptekarskiej lub farmaceutycznej, wypłata odszkodowania obciąży budżet apteki. Znamy przypadki, w których „rachunek” wyniósł kilkadziesiąt tysięcy złotych – jego wysokość zależy od skali skutków popełnionego błędu – dodaje Jacek Kasperski.

Lista „aptekarskich” szkód jest jednak dłuższa i nie dotyczy tylko błędów popełnianych przez pracowników aptek, lecz obejmuje również m.in. uszkodzenie leków w wyniku awarii sprzętu chłodniczego wskutek przerwy w dostawie prądu. Aptekarze mogą włączyć to ryzyko do ubezpieczenia. Ochrona może też obejmować uszkodzenie, zniszczenie lub utratę w pożarze lub innym zdarzeniu losowym dokumentów, które pozwalają na refundację recept przez administrację publiczną.

– Warto dodać, że ubezpieczenie dotyczy dokumentów w formie papierowej i elektronicznej. Kwotę odszkodowania ustalamy na podstawie średnich wielkości refundacji danej apteki z 6 miesięcy, które poprzedzają szkodę – dopowiada Jacek Kasperski.

Apteka to firma, którą można ubezpieczyć

Powyższe elementy ochrony działają na zasadzie rozszerzenia podstawowego zakresu ubezpieczenia, z którego mogą korzystać przedsiębiorcy niezależnie od branży. Polisa majątkowa dla firm z sektora MŚP obejmuje przede wszystkim ochronę mienia przed działaniem ognia i innych zdarzeń losowych, a także przed kradzieżą z włamaniem czy aktami wandalizmu, np. wybicia szyb.

– Polisa może też zawierać ubezpieczenie OC z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej – ono przydaje się każdej placówce, która prowadzi sprzedaż. Jeżeli klient potknie się, poślizgnie lub przewróci w aptece i wskutek tego coś mu się stanie lub zniszczą się przedmioty, które do niego należą, wówczas finansowa odpowiedzialność za szkodę spada na przedsiębiorcę – tłumaczy ekspert Compensy.

Właściciel apteki może też zadbać się o zatrudnionych pracowników. Mogą oni korzystać przede wszystkim z kupionego przez firmę NNW. Zdarza się również, że przedsiębiorca otrzymuje od pracownika roszczenie z żądaniem zapłaty odszkodowania, np. w związku z wypadkiem w czasie pracy. Wówczas przydatne okazuje się ubezpieczenie OC pracodawcy. Wśród innych elementów polisy można wymienić np. firmowe assistance czy nieosiągnięcie zysku w wyniku szkody.

(AM, źródło: Brandscope)

Insurity: Zaufanie do technologii rośnie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Insurity, wiodący dostawca software’u opartego na chmurze i analityki dla branży ubezpieczeniowej, przeprowadził badanie wśród konsumentów, z którego wynika zmiana priorytetów przy wyborze dostawcy ubezpieczeń, zwłaszcza w obliczu nasilających się groźnych zdarzeń pogodowych.

Ankieta konsumencka wykazała, że 52% badanych bardziej skłania się do zakupu ubezpieczenia od firm, które aktywnie inwestują w nowe technologie służące do usprawnienia procesu likwidacji szkód po poważnych incydentach pogodowych. Ta zmiana wskazuje na rosnące preferencje konsumenckie na rzecz zaawansowanych możliwości technologicznych i całościowej ochrony, które są przedkładane nad tradycyjne pokrycie kosztów.

(AC, źródło: Insurtech Insights)

Grzegorz Goluch przestał kierować obsługą szkód i świadczeń w PZU

0
Źródło zdjęcia: PZU

Grzegorz Goluch, dotychczasowy dyrektor zarządzający ds. obsługi szkód i świadczeń PZU SA i PZU Życie, z dniem 31 sierpnia obecnego roku przestał pełnić tę funkcję – dowiedziała się „Gazeta Ubezpieczeniowa”. Informacje potwierdziło Biuro Prasowe PZU.

Ubezpieczyciel przekazał również, że od 1 września na okres trzech miesięcy pełnienie obowiązków dyrektora zarządzającego ds. obsługi szkód i świadczeń powierzono Irminie Nowak, która jest związana z grupą od 2004 r., a od 2019 r. zajmuje stanowisko dyrektorki Biura Obsługi Szkód i Świadczeń.

Z informacji na stronie internetowej zakładu wynika również, że Grzegorz Goluch przestał być także prezesem zarządu PZU Pomoc. Jego nazwisko zniknęło bowiem z zakładki prezentującej nazwiska członków organu spółki.

Grzegorz Goluch jest związany z rynkiem usług assistance i obsługi szkód od 1999 roku. W latach 1999–2007 pracował w AXA Assistance, gdzie przebył drogę od specjalisty ds. obsługi klienta po dyrektora ds. obsługi, zarządzającego pracą departamentów: assistance, call center i sieci usługodawców. Był też członkiem międzynarodowego zespołu powołanego wewnątrz Grupy AXA w celu poszukiwania najlepszych rozwiązań dla optymalizacji procesów (Best Practice).

Z Grupą PZU związany od lipca 2007 roku, gdzie od początku współtworzył autorski program obsługi procesów assistance. Od 2017 r. dyrektor zarządzający ds. obsługi szkód i świadczeń, odpowiedzialny za kompleksową posprzedażową obsługę klienta. Z kolei od lutego 2009 r., tj od chwili powstania, stał na czele PZU Pomoc – spółki usługowej prowadzącej działalność w zakresie stanowiącym uzupełnienie podstawowej działalności PZU SA i PZU Życie.

Absolwent Wydziału Geologii Uniwersytetu Warszawskiego o specjalności geologia inżynierska oraz studiów podyplomowych w Szkole Głównej Handlowej w zakresie zarządzania projektami. Ponadto ukończył Akademię Innowacji w Ican Institute oraz Advanced Management Program (AMP) w University of Navarra w Barcelonie.

W nawiązaniu do wcześniejszej informacji warto też dodać, że od 1 lipca kierownictwo obszarem zarządzanym wcześniej przez Piotra Półrolnika, który z dniem 30 czerwca przestał pełnić funkcję dyrektora Biura Sprzedaży Własnej w Centrali PZU SA oraz PZU Życie, przejęła Patrycja Olszewska, dyrektorka ds. sprzedaży w Biurze Sprzedaży Własnej.

Aleksandra E. Wysocka, Artur Makowiecki

Sąd Najwyższy: Po zbyciu pojazdu zastosowanie metody kosztorysowej jest niedopuszczalne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jeżeli naprawa pojazdu przez poszkodowanego stała się niemożliwa, w szczególności w razie jego zbycia lub naprawienia, nie jest uzasadnione ustalenie wysokości odszkodowania z OC posiadaczy pojazdów mechanicznych jako równowartości hipotetycznych kosztów naprawy – orzekł Sąd Najwyższy.

Uchwała siedmioosobowego składu SN w Izbie Cywilnej z 11 września została podjęta na wniosek Rzecznika Finansowego z 12 grudnia 2023 roku. W swoim wystąpieniu zadał on następujące pytanie prawne:

„Czy w przypadku wyrządzenia szkody w pojeździe mechanicznym, stanowiącej szkodę częściową, gdy przed ustaleniem wysokości odszkodowania naprawa stała się niemożliwa w wyniku następczych działań poszkodowanego, co ma miejsce np. w razie zbycia pojazdu w stanie uszkodzonym lub jego uprzedniego naprawienia, odszkodowanie należne poszkodowanemu w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego powinno być ustalone jako równowartość hipotetycznie określonych kosztów przywrócenia pojazdu do stanu poprzedniego?”.

Uzasadniając swój wniosek, Rzecznik powoływał się na dostrzegalną jego zdaniem zmianę linii w orzecznictwie w zakresie rozliczania szkód metodą kosztorysową. RzF przypomniał orzeczenia SN, w których podał on w wątpliwość prawidłowość utrwalonej linii orzeczniczej, zarówno swojej, jak i sądów powszechnych w zakresie możliwość ustalania wysokości odszkodowania w oparciu o hipotetyczne koszty naprawy (szkoda częściowa), w przypadku gdy przywrócenie stanu poprzedniego było możliwe, stało się natomiast niemożliwe wskutek późniejszych zdarzeń. RzF podkreślił, że zaakceptowanie nowej linii orzeczniczej, która jest sprzeczna z ugruntowanym i bogatym orzecznictwem SN w przedmiotowej materii, może dodatkowo prowadzić do dalszego ograniczania swobody dysponowania swoim majątkiem przez poszkodowanych – np. poprzez wymóg przedstawienia dowodów na przeprowadzoną naprawę pojazdu.

Rozmiar szkody według metody dyferencyjnej, a nie kosztorysowej

Cytowany przez „Dziennik Gazetę Prawną” sędzia sprawozdawca Mariusz Załucki podkreślił, że w sytuacji, gdy poszkodowany dokonał już naprawy pojazdu, wysokość szkody jest w zasadzie znana i wyraża się w kosztach, jakie poszkodowany poniósł na wykonanie naprawy, oraz ewentualnie w utracie wartości rynkowej pojazdu po naprawie. Z kolei w razie zbycia pojazdu wyraża się w różnicy między ceną uzyskaną za sprzedany, ale nienaprawiony pojazd, a wartością samochodu sprzed wypadku. Sędzia zaznaczył, że wykazanie szkody w takiej sytuacji nie powinno nastręczać poszkodowanemu zbytnich trudności, gdyż często ogranicza się do przedłożenia określonych dokumentów, które wskazują na poniesione koszty lub dowodzą ceny sprzedaży. W związku z tym Sąd Najwyższy uznał, że każdorazowo w takich okolicznościach rozmiar szkody winien być ustalany według metody dyferencyjnej, a nie kosztorysowej. SN wskazał, że przy ustalaniu rozmiaru szkody należy wziąć pod uwagę wszystkie następstwa zdarzenia szkodzącego majątkowi poszkodowanego oraz uwzględnić jej dynamiczny charakter, skutkujący praktycznie zawsze zmianą wartości pojazdu in minus. Sąd odrzucił argumenty o potencjalnych trudnościach, jakich przysporzy definitywne odejście od metody kosztorysowej.

Mariusz Załucki wskazał w konkluzji, że argumentacja, według której takie podejście będzie zachęcać poszkodowanych do rezygnacji z naprawiania pojazdów aż do końca procesu sądowego, byłaby w rzeczywistości kolejnym potwierdzeniem prawidłowości najnowszego rozstrzygnięcia. Sędzia zwrócił uwagę, że wskazywałoby to, iż w praktyce obrotu może dochodzić do nieprawidłowego i zawyżonego wyliczania odszkodowań metodą kosztorysową. A tymczasem hipotetyczne koszty naprawy nie powinny znacznie odbiegać od kosztów poniesionych rzeczywiście przy uwzględnieniu utraty wartości pojazdu.

Sygnatura sprawy: III CZP 65/23.

Uzasadnienie wystąpienia Rzecznika

Więcej:

„Dziennik Gazeta Prawna” z 12 września, Michał Culepa SN: nie hipotetyczny kosztorys, ale rzeczywisty wydatek decyduje o odszkodowaniu

(AM, źródło: SN, gu.com.pl, „Dziennik Gazeta Prawna”)

Sprostowanie

0
Piotr Półrolnik

W opublikowanym 9 września na łamach „Gazety Ubezpieczeniowej” artykule zatytułowanym „Piotr Półrolnik szefem sprzedaży DCU Ubezpieczenia” pojawiły się nieścisłości. Na prośbę DCU Ubezpieczenia publikujemy ich sprostowanie.

Piotr Półrolnik, który z dniem 30 czerwca przestał być dyrektorem Biura Sprzedaży Własnej w Centrali PZU SA oraz PZU Życie, od 2 września pełni w DCU funkcję dyrektora ds. Sprzedaży i Rozwoju Sieci Agencyjnej, a nie szefa sprzedaży, jak podaliśmy w pierwotnej informacji. Menedżer podlega bezpośrednio członkini zarządu multiagencji, Agnieszce Czerniawskiej.

Przepraszamy za nieścisłości.

Aleksandra E. Wysocka, Artur Makowiecki

III Kongres Multiagentów Ubezpieczeniowych. Najważniejsze wydarzenie jesieni w Polsce!

0

Istnieją takie wydarzenia, obok których nie możesz przejść obojętnie. Są takie szkolenia, które niosą ze sobą więcej wartości niż dziesiątki innych, na których wymiana doświadczeń i spotkania kuluarowe są równie ważne jak prelekcje na głównej scenie.

Dzięki zaangażowaniu partnerów i wsparciu wielu wspaniałych osób możemy zaprosić cię na III Kongres Multiagentów Ubezpieczeniowych w Polsce: Sprzedaż. Marka Osobista. Relacje – i z dumą opowiedzieć o jego szczegółach.

Tegoroczna edycja Kongresu, trwająca dwa dni, to największa dotychczasowa odsłona naszego wydarzenia. Ze względu na bogaty program, który obejmuje zarówno inspirujące prelekcje na głównej scenie, jak i liczne warsztaty w mniejszych salach, zdecydowaliśmy się na dwudniowy format.

To doskonała okazja dla wszystkich 350 agentów ubezpieczeniowych z całej Polski, aby poszerzyć swoją wiedzę, nawiązać kontakty i wymieniać się doświadczeniami. Nowa lokalizacja – Hotel Boss w Warszawie – zapewni komfortowe warunki do pracy i relaksu oraz stworzy przestrzeń do networkingu podczas wieczornych spotkań. Nie zabraknie również miejsc inspiracji naszych partnerów, którzy z pewnością skłonią nas do nowych i nieszablonowych działań w zakresie sprzedaży, obsługi klientów i rozwiązań produktowych.

W tym roku prelekcje i warsztaty poprowadzą dla nas między innymi:

Jacek Walkiewicz: psycholog, jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich mówców. Ceniony za wiedzę merytoryczną, inspirujący i narracyjny, pełen humoru sposób prowadzenia spotkań!

Adam Kubicki: to już tradycja! Podobnie jak rok temu, Adam otworzy nasze spotkanie, a jego doświadczenia z zakresu sprzedaży i pomocy multiagentom są bezcenne.

Martin Lewandowski: od 20 lat właściciel i współzałożyciel federacji KSW (Konfrontacji Sztuk Walki), organizacji promującej walki MMA (Mixed Martial Arts).

Piotr Czublun: radca prawny z 20-letnim doświadczeniem w obsłudze prawnej sektora usług finansowych. Człowiek wielkiej wiedzy!

Paweł Musiałowski: trener, menedżer, przedsiębiorca. Absolwent Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, aktywista naukowy, absolwent Akademii Trenerów Sprzedaży i Akademii Trenerów.

Marcin Dyliński: od kwietnia 2021 r. pracuje w CUK Ubezpieczenia, gdzie pełni funkcję członka zarządu i dyrektora departamentu ds. marketingu i e-commerce. Człowiek sprzedaży!

Michał Mazurek: absolwent Szkoły Głównej Handlowej. Od 13 lat doradca finansowy, a od 7 lat regionalny koordynator Działu Ubezpieczeń na Życie i Ubezpieczeń Zdrowotnych w Phinance SA.

Mirosław Gajdek: lider zarządzania sprzedażą. Mówca Stowarzyszenia Profesjonalnych Mówczyń i Mówców. Mentor. Motocyklista. Maratończyk. Miłośnik aktywności i skutecznego działania.

Mariusz Ekwiński: z branżą bankową, inwestycyjną i ubezpieczeniową związany od 20 lat. Twórca produktów finansowych, zarządzający projektami i siecią sprzedaży. Obecnie przedsiębiorca, agent, twórca projektu Akademii Dobrego Agenta, który prowadzi pod skrzydłami multiagencji ASF Premium.

Jacek Kasperski: od ponad dwóch dekad zawodowo związany z rynkiem ubezpieczeń majątkowych, analityk Compensa TU SA. Specjalizuje się w analizach rynku ubezpieczeniowego i identyfikacji bieżących trendów oraz potrzeb agentów i klientów.

Razem w Mediach: projekt Agnieszki i Rafała koncentruje się na wspieraniu przedsiębiorców w zakresie budowania ich obecności i skuteczności w social mediach oraz świecie online, oferując wsparcie dostosowane do potrzeb ich działalności.

Ewelina Kałużna: agentka ubezpieczeniowa, która swoim działaniem i energią zmieniła na dobre świat ubezpieczeń w mediach społecznościowych.

Andrzej Kowerdej, Michał Siemion, Michał Piestrzyński: połączenie niezależnego doradztwa Phinance z doświadczeniem towarzystwa ubezpieczeń Nationale-Nederlanden, które prowadzi do jednego celu – jakościowej sprzedaży!

Adrianna Kasprzak: konsultantka i trenerka biznesu, a przede wszystkim praktyczka w zakresie budowania strategii, sprzedaży, komunikacji, rekrutacji i rozwoju biznesu.

A to jeszcze nie wszystko… Przygotowaliśmy debatę, spotkanie z ubezpieczeniami rolnymi (przy współpracy z Agro Ubezpieczenia) i prelekcję naukową. Wieczorem, poza kolacją, mamy koncert standardów jazzowych i wieczorną integrację!

Chcielibyśmy również na łamach „Gazety Ubezpieczeniowej” podziękować partnerom Kongresu. Bez was nie byłoby tego wydarzenia!

Partnerami Platynowymi są: Compensa, ASF Premium, Insly, CUK Ubezpieczenia oraz Nationale Nederlanden.

Partnerami Kongresu są: UNIQA, SIGNAL IDUNA, Generali, Akademia Dobrego Agenta, Leadenhall, Phinance, Nauczycielska Agencja Ubezpieczeniowa, DobryAgent.pl, Agro Ubezpieczenia, Simplea, Home Doctor, InterRisk, Vienna Life, CTU, Stowarzyszenie Profesjonalnych Mówczyń i Mówców.

Partnerem medialnym Kongresu jest niezawodna „Gazeta Ubezpieczeniowa”, natomiast Patronem społeczności agentów zostało oczywiście Obiektywne Forum Agentów.

Więcej szczegółów znajdziesz na www.zyciewmulti.pl. Do zobaczenia 11–12 października w Warszawie na III Kongresie Multiagentów Ubezpieczeniowych w Polsce!

Marta Piasecka

Waldemar Poberejko

twórcy projektu szkoleniowego Życie w Multi

Fb.com/zyciewmulti

Analiza potrzeb a teoria półkul mózgu

0
Katarzyna Pilczuk

Ludzki mózg to genialny instrument, w którym odbywa się proces interpretacji rzeczywistości. Osoby z dominacją prawej lub lewej półkuli w pewnym sensie mówią nieco innymi językami. Dla jednych będzie to język liczb, racjonalnych argumentów i logiki, dla drugich – język metafor, emocji i intuicji.

Drugą i trzecią część mojej analizy potrzeb oparłam na teorii półkul mózgu, by dotrzeć do klienta niezależnie od tego, do której z tych grup należy. Dziś parę słów o drugiej części analizy potrzeb, skierowanej do osób z dominacją prawej półkuli.

Pięknie się różnimy

Lewa półkula, bardziej „ścisła”, odpowiada za mowę, jej rozumienie, funkcje językowe, logikę, myślenie analityczne i proces rozumowania. Z kolei prawa półkula odpowiada za wszystko, co kreatywne: wyobraźnię, myślenie abstrakcyjne, zdolności artystyczne i intuicję.

Jako osoba z dominacją lewej półkuli („lewopółkulowiec”) wśród liczb, wykresów i tabel czuję się jak ryba w wodzie. Miewałam jednak klientów, do których te dane w ogóle nie przemawiały, i długo nie umiałam zrozumieć, dlaczego tak jest. Gdy zgłębiłam temat półkul mózgu, wszystko stało się jasne. Mówiłam do nich w obcym języku! Osoby te nie „czuły” liczb i nie potrafiły dzięki nim rozpoznać, jakie korzyści niesie moja oferta.

Mogłam oczywiście dostosować swój przekaz także do osób z dominacją prawej półkuli, ale na spotkaniu nie zawsze byłam w stanie od razu rozpoznać, do którego z dwóch typów należy mój klient. W przypadkach skrajnych jest to intuicyjne, ale większość z nas znajduje się w bardzo różnych punktach tej skali. Poza tym na spotkaniu nie zawsze zachowujemy się naturalnie.

Rozwiązanie okazało się proste: w analizie potrzeb zawarłam część zarówno dla tzw. lewo- jak i dla prawopółkulowców. Nie ma znaczenia, do której z nich należy mój rozmówca, przeprowadzając zarówno drugi, jak i trzeci etap analizy mam pewność, że jeden z nich na pewno do niego przemówi, a drugi – wyda mu się normalną rozmową.

Część druga – dla prawej półkuli

Dwa najważniejsze cele tej części analizy to: poznanie dotychczasowych doświadczeń naszego klienta z ubezpieczeniami oraz jego oczekiwań wobec naszego spotkania.

Dla osoby z dominacją prawej półkuli opisanie swoich odczuć i doświadczeń z ubezpieczeniami będzie naturalne, gdyż przetwarza informacje na podstawie tego, co już zna, szukając podobieństw i analogii. Intuicyjnie będzie więc sięgać do przeszłych wydarzeń, by odnaleźć się w obecnej chwili. Nietrudno będzie jej też mówić z poziomu emocji, ponieważ jest to jej naturalny sposób komunikacji. W przypadku „prawopółkulowca” możemy się tu spodziewać rozbudowanych odpowiedzi. Na tym etapie, by dać przestrzeń, pytam wprost: Jakie są pana/i dotychczasowe doświadczenia z ubezpieczeniami?

Nie ma znaczenia, czy usłyszmy tu, że nasz klient nigdy nie miał polisy czy spotkania z doradcą (sytuacja rzadsza), czy też miał już spotkania (zdecydowanie częściej) – w każdej z tych sytuacji będzie miał już zapewne opinię na temat samej idei ubezpieczeń, ukształtowaną również pod wpływem opinii bliskich mu osób. Nawiasem mówiąc, opinia nie zawsze jest równoznaczna z wiedzą wystarczającą, by wszystko dokładnie zrozumieć. Często reprezentanci zawodów, które kojarzą nam się z dobrą orientacją w świecie finansów czy przepisów (np. prawnicy), mogą gubić się w zawiłościach ubezpieczeń.

Chcąc zrozumieć, jakie są oczekiwania klienta wobec spotkania, należy skupić się na znalezieniu tego „czegoś”, co sprawiło, że w swoim zabieganym życiu odnalazł czas, by się z nami zobaczyć. Prawopółkulowiec zapewne jest dość dobrze świadom swoich motywacji i wartości, których poszukuje. Zadaję więc pytania otwarte, dające rozmówcy przestrzeń do swobodnej wypowiedzi: Dlaczego zdecydował/a się pan/i na to spotkanie? Albo też: Czego musiałby/musiałaby się pan/i dowiedzieć na tym spotkaniu, by uznać je za wartościowe?

Siła „dlaczego”

Te pytania mogą się wydawać banalne, ale są niezwykle ważne – chronią nas przed zakładaniem z góry, że wiemy, czego potrzebuje osoba, z którą rozmawiamy. Nawet gdy usłyszymy od klienta, że zależy mu na zabezpieczeniu rodziny po swojej śmierci, nadal przecież nie wiemy, co to oznacza. Czy rozumie on przez to gwarancję wypłaty określonej kwoty w razie jego choroby lub śmierci, czy może zaoszczędzenie konkretnej sumy pieniędzy, dzięki której rodzina będzie się czuła bezpiecznie? Kluczem jest tu uważne słuchanie i pytania pogłębiające. Absolutnie najlepsze z nich zaczynają się od: Dlaczego…?

„Dlaczego” pozwala nam poznać i zrozumieć każdą, nawet najbardziej skomplikowaną motywację tkwiącą w naszym kliencie. Kreatywni prawopółkulowcy będą uskrzydleni pytaniem „dlaczego”, dostaną bowiem pełną wolność wypowiedzi, by mówić o sobie swoim językiem. Zdarza się, że dopiero w takiej przestrzeni klient uświadamia sobie własne priorytety.

Zrozumienie ponad wszystko

Nie bójmy się stosować parafrazy. Gdy opis sytuacji i motywacji klienta jest mocno rozbudowany, lepiej powtórzyć za klientem coś dwa albo i trzy razy, niż ryzykować brak zrozumienia. Gdy klient mówi, że chciałby mieć polisę na wypadek zachorowania, dopytuję: Czyli rozumiem, że chciałby pan polisę, która w przypadku pana choroby wypłaci panu pieniądze na potrzebne leczenie?

Nie ma nic ważniejszego ponad wzajemne zrozumienie. Dotyczy to również tego, jak przedstawiamy swoją ofertę. To nie czas na skomplikowaną terminologię czy wyszukane zwroty. Słowa mają być zrozumiałe dla każdego. Tylko ten, kto naprawdę rozumie to, co mówi, potrafi to maksymalnie uprościć i wyciągnąć sedno. Przydatne będą tu obrazowe metafory czy porównania – prawopółkulowcy doskonale sobie z nimi radzą.

Więcej szczegółów

Przedstawiłam tu zaledwie ułamek wzorów rozmów z drugiej części analizy potrzeb. Zainteresowanych tematem po więcej odsyłam do mojej najnowszej książki.

W kolejnym artykule omówię trzecią część analizy potrzeb – dla osób z dominacją lewej półkuli mózgu, którzy jak ja kochają liczby, wykresy i tabele.

Katarzyna Pilczuk

prezeska PSRDU, członkini MDRT

Zachowanie i zabezpieczenie źródła przychodów spółki polisą na życie

0
Sławomir Dąblewski

Rzecz dotyczy spółki jawnej, a więc niemającej osobowości prawnej. Spółkę tworzą osoby fizyczne. Wspólnikom zawierającym umowę ubezpieczenia na życie i dożycie z funduszem kapitałowym (a jakże) przyświecał cel, którym było zachowanie i zabezpieczenie źródła przychodów spółki na wypadek śmierci wspólnika.

Właścicielem i jedynym dysponentem polisy przez cały okres obowiązywania umowy ma być spółka. Składki opłaca ubezpieczająca – w domyśle ze środków własnych. Gdy ubezpieczony dożyje do końca okresu określonego w umowie, nabywa prawo do wypłaty zgromadzonych środków. Jeśli nie będzie miał szczęścia, uposażony nabędzie prawo do otrzymania sumy ubezpieczenia. Konstrukcja umowy nader nieskomplikowana.

Wspólnicy podjęli uchwałę, że środki wypłacone z tytułu zawartej polisy stanowić będą zabezpieczenie finansowe spółki i jej wspólników w razie ewentualnych problemów finansowych związanych ze śmiercią wspólnika. Wtak przedstawionym stanie faktycznym wnioskujący o udzielnie interpretacji podatkowej uznali, że możliwe jest zaliczenie składek regularnych oraz składek inwestycyjnych wpłacanych przez spółkę w ramach umowy ubezpieczenia do kosztów uzyskania przychodów w części, w jakiej wspólnik uczestniczy w kosztach spółki, a także, że dopuszczalne jest ujęcie składek w kosztach uzyskania przychodów wykazanych w PIT B.

Nadto, że wydatek spółki na ubezpieczenie będzie poniesiony w celu uzyskania przychodu, zachowania czy też zabezpieczenia źródła przychodu. Organ podatkowy był jednak przeciwnego zdania, stąd sprawa trafiła przed oblicze wojewódzkiego sądu administracyjnego.

Wypłaty z polisy na życie nie będą dla ubezpieczonego lub uposażonego przychodami z działalności gospodarczej, bowiem wypłacone odszkodowanie może, ale nie musi być przeznaczone na podtrzymanie działalności spółki. Tak uznał sąd, dodając przy tym, że uchwała wspólników w kwestii przeznaczenia środków z ubezpieczenia jest jedynie deklaracją co do przyszłego zdarzenia. Nie jest to dokument bezwzględnie wiążący w tym znaczeniu, że może być w dowolnym momencie zmieniony. Z uchwały nie wynika, w jaki sposób ma ona wiązać osoby uposażone, niebędące przecież wspólnikami.

Istotne dla sprawy znaczenie ma określenie związku poniesionego kosztu z przychodem, przy czym chodzi o przychód z konkretnego źródła, bowiem koszty są ściśle związane ze źródłami uzyskania przychodów. Związek kosztu z przychodem rozumiany jest w ten sposób, że pomiędzy poniesieniem kosztu a osiągnięciem przychodów (zachowaniem bądź zabezpieczeniem źródła przychodów) zachodzi określony związek o charakterze przyczynowo-skutkowym. Sformułowanie „wszelkie koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodu” powinno być interpretowane w ten sposób, że za koszt uzyskania przychodu może być uznany jedynie wydatek, który pozostaje w związku ze źródłem przychodu. Nie stanowią natomiast kosztu uzyskania przychodu wydatki, które obiektywnie nie mogą przyczyniać się do osiągnięcia przychodu z danego źródła. Koszty poniesione w celu uzyskania przychodu odnoszą się do konkretnego źródła przychodu i wymagane jest istnienie związku przyczynowego między wydatkami a uzyskanym przychodem.

Istotne jest również to, że kosztem mogą być wpłaty dokonywane przez pracodawcę na rzecz pracowników, a więc osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. W tej sprawie warunek ten nie został spełniony.

Na podstawie: I SA/Bd 219/24 – Wyrok WSA w Bydgoszczy.

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com

18,456FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie