Blog - Strona 879 z 1483 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 879

Dlaczego zbyt duże wyzwania mogą zahamować rozwój sprzedawcy

0
Adam Kubicki

Każda praca składa się z określonych aktywności wykonywanych każdego dnia. Nie inaczej jest ze sprzedażą. Tutaj też można byłoby stworzyć listę działań, które doprowadzają do sukcesu w postaci decyzji zakupowej klienta. Potem jednak okazuje się, że część tych działań jest nieprzyjemna, to znaczy narażają sprzedawcę na negatywne emocje.

Nieprzyjemnie robi się, kiedy klient odmawia lub dokonuje osądu sprzedawcy, lub jego propozycji. Mamy więc listę aktywności, a później problem z ich realizacją.

Przykłady aktywności, których często unikają osoby sprzedające ubezpieczenia, to:

• telefonowanie do potencjalnego klienta,

• prośba o polecenia podczas rozmowy z klientem,

• zaproponowanie ubezpieczenia na życie w pracy typowej multiagencji zajmującej się sprzedażą ubezpieczeń majątkowych i komunikacyjnych.

Żeby pomóc w rozwoju sprzedaży, trzeba zachęcić agenta do zmiany zachowań, polegającej na wykonywaniu nowych czynności. Bardzo łatwo wtedy popełnić błąd polegający na próbie wymuszenia zbyt dużej zmiany lub zbyt dużej ilości małych zmian. Dlaczego jest to błąd?

Okazuje się, że w przypadku pokonywania swoich oporów mamy określony zasób energii. Jeśli go wyczerpiemy na trudnych lub intensywnych działaniach, to zabraknie nam energii na kolejną walkę ze swoimi lękami lub lenistwem.

Ciekawym dowodem na powyższą tezę jest pewien eksperyment. Dotyczył on zachowania studentów college’u, którzy wzięli udział w badaniu poświęconemu „percepcji żywności” (a przynajmniej tak im powiedziano). Zgłosili się do laboratorium trochę głodni – wcześniej poproszono ich, by przynajmniej przez trzy godziny przed badaniem niczego nie jedli. Zostali zaprowadzeni do pokoju wypełnionego cudownym zapachem – badacze właśnie upiekli ciasteczka z kawałkami czekolady. Na stole pośrodku czekały dwie miski. W jednej były czekoladki i ciepłe, świeżo upieczone ciasteczka, które tak ładnie pachniały. W drugiej leżały rzodkiewki. Badacze przygotowali zmyśloną historyjkę: „Wybraliśmy czekoladki i rzodkiewki, bo mają bardzo charakterystyczny smak. Jutro się z wami skontaktujemy i zapytamy o wspomnienia doznań smakowych związanych z jedzeniem”. Połowę uczestników poproszono o zjedzenie dwóch, trzech ciasteczek i kilku czekoladek, ale nie mogli jeść rzodkiewek. Drugą połowę poproszono o zjedzenie co najmniej dwóch, trzech rzodkiewek, ale nie mogli jeść ciasteczek.

Gdy uczestnicy jedli, badacze wyszli z pomieszczenia z dość sadystycznym zamiarem wzbudzenia pokusy: chcieli, by biedni zjadacze rzodkiewek siedzieli, skubali warzywka i zazdrośnie zerkali w stronę świeżo upieczonych ciasteczek (chyba nie trzeba dodawać, że zjadacze ciasteczek nie musieli toczyć zbyt zaciekłej walki, aby oprzeć się rzodkiewkom). Mimo pokusy wszyscy uczestnicy zjedli to, co im wskazano, i żaden ze zjadaczy rzodkiewek nie zwędził ciastka. Oto jak działa silna wola.

Po oficjalnym zakończeniu badania „percepcji żywności” do pomieszczenia weszła druga grupa naukowców z innym, rzekomo odrębnym eksperymentem. Oznajmili, że chcą sprawdzić, kto lepiej rozwiązuje problemy: studenci czy uczniowie liceum. Taka historyjka miała zagwarantować, że studenci podejdą do zadania ambicjonalnie i potraktują je poważnie.

Studentom pokazano serię łamigłówek, które wymagały odwzorowania skomplikowanej figury geometrycznej bez dwukrotnego rysowania tej samej linii i bez odrywania ołówka od kartki. Dostali kilka arkuszy, więc mogli podejmować wiele prób. W rzeczywistości łamigłówki zostały zaprojektowane tak, by nie można ich było rozwiązać. Badacze chcieli sprawdzić, ile czasu studenci poświęcą na próbę rozwiązania trudnego, frustrującego zadania, zanim w końcu się poddadzą. Studenci, którzy nie musieli walczyć z pokusą zjedzenia ciasteczek z czekoladą, poświęcili zadaniu 19 minut, podejmując w najlepszej wierze 34 próby rozwiązania problemu. Zjadacze rzodkiewek byli mniej uparci. Poddali się po zaledwie 8 minutach – nie przeznaczając na zadanie nawet połowy czasu poświęconego mu przez zjadaczy ciastek – i podjęli jedynie 19 prób.

Dlaczego tak łatwo się poddali? Odpowiedź może być naprawdę zaskakująca: zabrakło im samokontroli.

Dzięki badaniom takim jak to psychologowie odkryli, że zasoby samokontroli są ograniczone. To jak wyciskanie na ławeczce w siłowni. Najpierw, kiedy mięśnie są wypoczęte, idzie łatwo. Jednak po każdej dodatkowej powtórce mięśnie coraz bardziej się męczą, aż w końcu czujemy, że nie możemy podnieść sztangi. Zjadacze rzodkiewek wyczerpali swoje zasoby samokontroli, opierając się pokusie sięgnięcia po ciasteczko.

To ważny wniosek, bo gdy mówimy o „samokontroli”, nie mamy na myśli samokontroli w wąskim znaczeniu tego słowa, jak wtedy, gdy mówimy o sile woli potrzebnej do przezwyciężenia jakiejś słabości (do papierosów, ciasteczek, alkoholu). Mówimy o samokontroli w szerszym sensie.

Przypomnijmy sobie, jak pracuje nasz umysł, kiedy wystawiamy podwładnemu złą opinię, składamy nowy regał albo uczymy się nowego tańca. Działamy ostrożnie, z rozwagą dobieramy słowa i ruchy. Czujemy się jak na cenzurowanym. To również jest samokontrola.

W sprzedaży to samokontrola w rozmowie z klientem, oczywiście silna wola wdrażania udoskonaleń i mniej miłych czynności oraz radzenie sobie z lękiem przed wypowiedzeniem określonych słów (na przykład zachęcenie do dodatkowej oferty).

Warto więc pamiętać, że rozwój działań sprzedażowych powinniśmy mądrze zaplanować i nie obciążać osoby sprzedającej zbyt dużą ilością nowych wymagań, ponieważ najczęściej zabraknie jej energii i samokontroli do ich wdrażania.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

D&O coraz bardziej pożądane, ale trudniej dostępne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Szereg zagrożeń dla funkcjonowania przedsiębiorstw powoduje, że wzrasta ryzyko roszczeń wobec zarządzających firmami. Z tego powodu rośnie zainteresowanie ubezpieczeniami D&O – zauważa „Puls Biznesu”.

Katarzyna Piela, dyrektor departamentu finex WTW, wskazuje, że do najważniejszych zagrożeń dla działalności przedsiębiorstw zaliczają się obecnie m.in. zmiany podatkowe, problemy z łańcuchami dostaw, inflacja, rosnące stopy procentowe czy wojna na Ukrainie. Marek Majchrowski, dyrektor do spraw klienta kluczowego Aon Polska, dodaje do tego ciągłe zmiany legislacyjne, wzrost obowiązków prawnych nakładanych na spółki oraz rozwój uprawnień kontrolnych organów państwowych, z których te coraz skwapliwie korzystają. Efektem tych czynników może być pogorszenie kondycji firm, za co mogą zostać obciążeni ich menedżerowie. Stąd też zauważalny wzrost zainteresowania ubezpieczeniami karnoskarbowymi oraz D&O.

Sylwia Kozłowska, prezes Aon Polska, mówi gazecie, że jest on szczególnie widoczny wśród małych i średnich przedsiębiorstw oraz startupów, gdyż duże firmy zazwyczaj mają tego typu ochronę. Ekspertka podkreśla jednocześnie, że temu zjawisku nie towarzyszy popyt na przyjmowanie takiego ryzyka – jedynie kilka zakładów jest skłonnych wystawić polisę dla firmy, której historia działalności jest krótsza niż dwa lata. Dodatkowo ubezpieczyciele skrupulatniej niż dotychczas badają starające się o ochronę firmy. W efekcie, jak zauważa Katarzyna Piela, przy zawieraniu D&O można zaobserwować wzrost składek, a w przypadku wybranych branż – ograniczenie pojemności skutkujące obniżeniem limitów.

Marek Majchrowski dodaje, że obecne stawki w porównaniu do tych sprzed dwóch lat, wzrosły i obecnie raczej nie można spotkać niższych niż 1 promil limitu odpowiedzialności.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 23 marca, Sylwia Wedziuk „Rośnie ryzyko roszczeń wobec menedżerów”:

https://www.pb.pl/rosnie-ryzyko-roszczen-wobec-menedzerow-1145112

 (AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Minister rolnictwa o ubezpieczeniach upraw i zwierząt gospodarskich

0
Źródło zdjęcia: MRiRW

22 marca podczas specjalnej konferencji poświęconej ubezpieczeniom rolnym wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk przypomniał, że w budżecie zapisano 1,5 mld zł na dopłaty do ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich, a w rezerwie jest jeszcze 3 mld zł. Informacje przedstawiali także prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Aleksandra Hadzik oraz sekretarz stanu Ryszard Bartosik.

– Środków nam wystarczy praktycznie na wszystkie uprawy: 9 mln ha – podkreślił szef resortu. Zwrócił też uwagę na wysokość dopłat do składek, gdzie z budżetu państwa pokrywane jest 65% składki.

– Ta pomoc dla rolników już na etapie opłacania składki jest bardzo duża. Chcemy odejść od ryczałtowych wypłat odszkodowań, które i tak nie rekompensują strat – podkreślił Henryk Kowalczyk.

Minister podał przykładowe wysokości składki płaconej przez rolnika. Przy założeniu, że wartość ubezpieczenia wynosi 10 tys. zł i przeciętnej stawce 6%, składka wyniesie 600 zł, przy czym rolnik zapłaci 210 zł.

– Zachęcam do powszechnego udziału w ubezpieczaniu upraw i zwierząt, a zwłaszcza do zwracania uwagi na kompleksowość ubezpieczenia, w którym znajdować się będzie także ubezpieczenie od suszy – podkreślił Henryk Kowalczyk.

Rolnik ma do wyboru ośmiu ubezpieczycieli, którzy mają podpisane umowy z MRiRW na dofinansowanie składek. Szef resortu rolnictwa zwrócił jednocześnie uwagę na zalety systemu ubezpieczeń wzajemnych, w ramach którego niewykorzystane w danym roku środki mogą przejść na rok następny, wpływając na obniżenie stawek płaconych za ubezpieczenie.

Aleksandra Hadzik zwróciła uwagę, że jednym ze statutowych obowiązków instytucji, którą kieruje, są działania prewencyjne, w tym rozwój ubezpieczeń.

– Fundusz składkowy jest w 100% właścicielem Agro Ubezpieczeń, TUW z siedzibą w Warszawie i mam nadzieję, że przedstawi rolnikom kompleksową, atrakcyjną ofertę ubezpieczeniową – stwierdziła.

– Dzięki nowelizacji ustawy o Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, którą już podpisał prezydent, rolnicy mają możliwość złożenia wniosku o opłacenie składki ze środków na płatności bezpośrednie – podkreślił Ryszard Bartosik. – Ta możliwość powinna przyczynić się do upowszechnienia ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich – dodał.

(AM, źródło: MRiRW)

TUW „TUW” ruszyło z ofertą dla rolników

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

18 marca TUW „TUW” rozpoczęło wiosenny sezon ubezpieczeń upraw rolnych z dopłatą do składki z budżetu państwa do 65% składki. Tradycyjnie zakład oferuje ubezpieczenia wszystkich 12 rodzajów upraw wymienionych w ustawie od co najmniej jednego z ryzyk: gradu, przymrozków wiosennych, suszy i powodzi.

Zgodnie z sugestiami członków towarzystwa, TUW „TUW” wzbogaciło aktualną ofertę o kolejny nowy wariant „GP” (grad i powódź), w efekcie czego w wiosennym sezonie zakład proponuje 15 wariantów ubezpieczenia, obejmujących wszystkie 9 wiosennych ryzyk: gradu, przymrozków wiosennych, suszy, powodzi, deszczu nawalnego, huraganu, pioruna, obsunięcia się ziemi i lawiny.

Podobnie jak w latach poprzednich, TUW „TUW” gwarantuje także ochronę upraw zbóż od skutków wylegania, gwarantując wypłatę odszkodowania na poziomie 15% sumy ubezpieczenia. Towarzystwo umożliwia także zawarcie umowy ubezpieczenia upraw rolnych przed ich wysiewem lub wysadzeniem oraz doubezpieczenie od ryzyk wiosennych w zakresie znacznego wzrostu wartości ozimych upraw rolnych, ubezpieczonych już w okresie jesiennym.

(AM, źródło: TUW „TUW”)

Pakiety indywidualne PZU Zdrowie także dla partnerów i rodzin

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Klienci indywidualni PZU Zdrowie mogą objąć abonamentem medycznym także swoich bliskich. Operator medyczny poszerzył ofertę e-commerce o pakiety rodzinne i partnerskie. Pakiety można kupić w portalu mojePZU, gdzie pacjenci umówią także wizyty i badania.

Oferta zdrowotna PZU Zdrowie dla klientów indywidualnych obejmuje obecnie:

  • Pakiet medyczny dla Ciebie,
  • Pakiet medyczny dla Ciebie i Partnera,
  • Pakiet medyczny dla Ciebie i Dziecka,
  • Pakiet medyczny dla Rodziny.

Pakiety w formie abonamentów medycznych dostępne są w kilku zakresach, które obejmują konsultacje lekarskie, badania diagnostyczne, a także zabiegi, szczepienia, wizyty domowe i zniżki na usługi.

Pakiety medyczne PZU Zdrowie zapewniają dostęp do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej w ciągu maksymalnie 2 dni roboczych, a do specjalisty w ciągu maksymalnie 5 dni roboczych. Z usług można korzystać w sieci placówek medycznych PZU Zdrowie w całej Polsce.

(AM, źródło: PZU Zdrowie)

Munich Re wychodzi z Rosji i Białorusi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Munich Re dołącza do innych ubezpieczycieli, reasekuratorów i brokerów, którzy wycofują się z interesów z Rosją. Potępiając rosyjską napaść na Ukrainę i wspierając sankcje, Munich Re nie odnowi kontraktów w Rosji i Białorusi i zawiesza zawieranie nowych umów. To samo dotyczy działalności inwestycyjnej w regionie.

– Wydarzenia kilku ostatnich dni głęboko nami wstrząsnęły. Zwłaszcza w tym momencie zadaniem wszystkich ludzi miłujących pokój jest okazanie jedności i wsparcia – powiedział dyrektor generalny Munich Re Joachim Wenning. – W pełni solidaryzujemy się z ludźmi, którzy ucierpieli na Ukrainie i z ich rodzinami. Munich Re opowiada się za pokojowym i demokratycznym światem. Inwazja Rosji jest aktem sprzecznym z prawem międzynarodowym. Próba przedłożenia prawa siły nad prawo międzynarodowe jest absolutnie nie do przyjęcia. Kategorycznie wspieramy sankcje zapoczątkowane przez zachodnią wspólnotę wartości, wiedząc jednocześnie, że nie pozostaną one bez konsekwencji dla naszych gospodarek.

Munich Re zapowiedział, że dopuszcza jeden wyjątek od tej zasady, na jaki zezwalają regulacje dotyczące sankcji – jeśli zawieszenie działalności miałoby negatywne skutki dla osób czy firm potrzebujących ochrony.

Munich Re podejmuje działania na rzecz setek tysięcy uchodźców. Wspiera dotacjami międzynarodowe organizacje pomocowe Save the Children, Czerwony Krzyż i SOS Wioski Dziecięce, aby szczególnie bezbronne grupy, takie jak rodziny i dzieci, mogły szybko uzyskać zaspokojenie podstawowych potrzeb bytowych, m.in. schronienia. Ponieważ ludzie uciekają ze strefy działań wojennych przede wszystkim przez granicę z Polską, Munich Re koncentruje obecnie swoją pomoc w tym regionie.

(AC, źródło: Munich Re)

Kondolencje dla Bartosza Babskiego

0

Bartoszowi Babskiemu
Rodzinie i Najbliższym

wyrazy głębokiego współczucia
oraz wsparcia i otuchy
w tych trudnych chwilach
po śmierci żony Oli


składają

koleżanki i koledzy z UNIQA

PZU i BOŚ partnerami w zielonym bancassurance

0
Źródło zdjęcia: PZU

21 marca PZU SA podpisał list intencyjny z Bankiem Ochrony Środowiska. Oba podmioty nawiążą współpracę strategiczną w obszarze bancassurance.

Porozumienie PZU SA i BOŚ zapewni klientom banku dostęp do portfolio ubezpieczyciela w ramach wspólnego pakietu usług. Na pierwszy ogień pójdzie ubezpieczenie instalacji fotowoltaicznych PZU Eko Energia  oraz innych urządzeń OZE, które zostanie powiązane ze sztandarowymi kredytami proekologicznymi BOŚ.

— Nieustannie szukamy partnerów, z którymi możemy budować synergię dla naszych klientów indywidualnych i instytucjonalnych. Rozwój współpracy z bankami, nie tylko tymi z Grupy PZU, to jeden z kluczowych filarów naszej strategii na lata 2021–2024. Dzięki rozwojowi tego obszaru biznesu docieramy z ofertą naszych ubezpieczeń, a więc z zapewnieniem bezpieczeństwa, do większej liczby Polaków. Liczę, że zwłaszcza doświadczenie BOŚ w finansowaniu inicjatyw ESG pomoże nam znaleźć nowe, wartościowe kierunki współpracy – powiedziała Małgorzata Sadurska, członkini zarządu PZU SA nadzorująca obszar współpracy z bankami i klientów korporacyjnych. Dzięki współpracy z bankami w ciągu trzech kwartałów 2021 r. ubezpieczyciel uzyskał 1,5 mld zł przychodów. W strukturze Grupy PZU znajdują się dwa banki: Alior Bank i Pekao SA.

Strategia Grupy PZU na lata 2021–2024 zakłada osiągnięcie neutralności klimatycznej w zakresie działalności własnej. PZU planuje też, że do roku 2040 neutralni klimatycznie staną się jego kooperanci i partnerzy biznesowi, a do roku 2050 także klienci ubezpieczeniowi i inwestycyjni. Sam zakład wspiera transformację klimatyczną polskiej gospodarki. Zaangażował dotąd 150 mln zł w finansowanie rozbudowy lądowych farm wiatrowych, przystąpił do szerokiego porozumienia na rzecz rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce oraz do porozumienia na rzecz rozwoju gospodarki wodorowej, kupił też obligacje ESG za kwotę 300 mln zł. Niedawno wprowadził ubezpieczenia instalacji OZE dla klientów indywidualnych oraz biznesowych.

Udział zielonych kredytów w portfelu kredytowym BOŚ przekracza obecnie 36%. Nowa strategia banku zakłada, że do 2023 r. wzrośnie on do 50%.

— Stale pracujemy nad rozwojem oferty finansowania i wsparcia inwestycji proekologicznych. Chcemy, aby wyróżnikiem oferty BOŚ była jej kompleksowość. Stąd nie tylko stawiamy na elastyczne formy finansowania oraz silny pierwiastek doradczy, ale również dążymy do tego, aby inwestycje naszych klientów były odpowiednio zabezpieczone. Realizować te cele chcemy z renomowanymi partnerami, którzy oferują najwyższą jakość. W przypadku ubezpieczeń takim partnerem niewątpliwie jest PZU. Wierzymy, że dzięki tej współpracy będziemy również skutecznie wspierać rozwój fotowoltaiki w Polsce – podkreślił Wojciech Hann, prezes zarządu Banku Ochrony Środowiska.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

UOKiK nie zapomniał o ubezpieczeniach

0

W 2021 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał 988 decyzji z zakresu ochrony konkurencji i konsumentów. Suma nałożonych kar wyniosła prawie pół miliarda złotych. Część działań i interwencji UOKiK dotyczyła rynku ubezpieczeń.

– 2021 rok to prawie tysiąc wydanych decyzji, w tym pierwsze dotyczące sprawców zatorów płatniczych. Suma nałożonych kar wyniosła prawie pół miliarda złotych. Po raz pierwszy sankcje finansowe dotknęły nie tylko przedsiębiorców, ale także osoby zarządzające firmami, które umyślnie dopuściły do naruszeń zbiorowych interesów konsumentów. Odpowiedzialność finansową ponieśli również menedżerowie odpowiedzialni za zawarcie niedozwolonych, antykonkurencyjnych porozumień – wyliczył prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

W 2021 roku prezes UOKiK wszczął m.in. 49 postępowań w sprawie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów oraz dotyczących uznania postanowień wzorca umowy za niedozwolone, a także 171 postępowań wyjaśniających. Wydał 59 decyzji, w których nałożył łącznie 153,8 mln zł sankcji pieniężnych. Urząd podejmował liczne działania miękkie: wystosował 408 wystąpień do przedsiębiorców o zmianę praktyki. Ponadto 442 razy wydał istotny pogląd w sprawie dla osób walczących o swoje prawa w sądzie.

Jedną z najwyższych kar za naruszanie zbiorowych interesów konsumentów w 2021 r. nałożono na Open Life. Ubezpieczyciel stosował wobec konsumentów nieuczciwą sprzedaż (misselling) polis z UFK. Prezes UOKiK stwierdził, że sprzedawane przez zakład „uefki” zawierały fundusze bardziej ryzykowne, niż wynikało to z potrzeb konsumentów i oceny ich profilu ryzyka. Poza tym umowy opiewały na okres dłuższy, niż sobie tego życzyli klienci.

Z kolei w lipcu 2021 roku po skardze jednego z klientów, któremu odmówiono wypłaty świadczenia ze względu na pobyt na Oddziale Intensywnej Opieki Kardiologicznej zamiast na IOIM-ie, Urząd zwrócił uwagę Compensie, że jej OWU zawiera nieprecyzyjną treść w definicjach OIOM/OIT i zaapelował o ich zmianę. Ubezpieczyciel zastosował się do wezwania i dokonał zmiany definicji OIOM oraz pobytu na OIOM. Zgodnie z nową definicją odpowiedzialność ubezpieczyciela obejmuje zdarzenia, które nastąpiły w wyniku nagłej, ciężkiej zapaści na zdrowiu i skutkowały poddaniem ubezpieczonego intensywnej terapii medycznej również na oddziałach innych niż OIOM, np. kardiologicznym.

Istotnym akcentem działalności UOKiK w 2021 r. było także wszczęcie trzech postępowań wyjaśniających w zakresie praktyk stosowanych w procesie likwidacji szkód komunikacyjnych z OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Sprawa została wszczęta z zawiadomienia, jakie 5 października złożyły do UOKiK organizacje branżowe reprezentujące zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców z sektora MŚP: Polska Izba Doradców i Pośredników Odszkodowawczych, Polska Izba Motoryzacji oraz Organizacja Pracodawców Ziemi Lubuskiej. W ich zgłoszeniu zawiadamiano o podejrzeniu stosowania przez m.in. PZU SA, STU Ergo Hestia oraz TUiR Warta praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów oraz ograniczających konkurencję na rynku napraw komunikacyjnych. W uzasadnieniu organizacje opisały i udokumentowały przypadki działań uznawanych przez nie za nieuczciwe, stosowanych przez zakłady ubezpieczeń w stosunku do konsumentów oraz serwisów naprawczych.

Warto też dodać, że w 2021 r. UOKIK wyraził zgodę na zmianę właściciela TU Zdrowie, nie zgłaszając sprzeciwu wobec transakcji przejęcia większości akcji Pomerania Investments, jedynego akcjonariusza towarzystwa przez grupę farmaceutyczną Neuca.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Prima Assicurazioni pojawi się nad Wisłą?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Firma Prima Assicurazioni zastrzegła w Polsce znak słowno-graficzny „hello prima”. Według cashless.pl może to oznaczać, że insurtech z Włoch bierze pod uwagę wejście na nasz rynek ubezpieczeniowy.

Powołując się na informacje z Biuletynu Urzędu Patentowego, serwis podaje, że zastrzeżenie znaku odnosi się do usług ubezpieczeniowych, w szczególności dotyczących pojazdów silnikowych. Prima Assicurazioni, z której usług korzysta ponad 2 mln klientów, specjalizuje się zresztą w ubezpieczeniach komunikacyjnych.

Z informacji przekazanych przez cashless.pl wynika, że insurtech formalnie funkcjonuje jako agent ubezpieczeniowy, sprzedając online i przez pośredników polisy komunikacyjne i mieszkaniowe takich marek, jak Great Lakes Insurance z grupy Munich Re, iptiQ należący do Swiss Re oraz francuski Wakam.

Więcej:

cashless.pl z 21 marca, Ida Krzemińska-Albrycht „Włoski insurtech zastrzegł swój znak w Polsce. Na polskim rynku zadebiutuje marka hello prima?”:

https://www.cashless.pl/11544-prima-assicurazioni

(AM, źródło: cashless.pl)

18,336FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie