Polisa zdrowotna alternatywą dla publicznej opieki zdrowotnej

0
667

Pandemia spowodowała wzrost zainteresowania polisami zdrowotnymi. Pacjenci, którzy mają problem z dostaniem się do lekarzy publicznej opieki zdrowotnej, decydują się na komercyjne ubezpieczenia. Pozwalają one na szybki dostęp zarówno do lekarzy pierwszego kontaktu, jak i do specjalistów w każdym zakątku kraju.

– Trzeba pamiętać, że medycyna naprawcza, nawet na najwyższym poziomie, nie jest w stanie przywrócić stanu zdrowia sprzed choroby – pewien „ślad” zawsze pozostaje. Dlatego zarówno pracodawcy, jak i klienci indywidualni decydują się na polisy zdrowotne, które wcześniej uważali za zbędny wydatek. Dziś jest to postrzegane jako alternatywa dla obciążonej publicznej opieki medycznej – mówi Bernard Kucharski, zastępca dyrektora sprzedaży TU Zdrowie.

Osoby, które decydują się na prywatną opieką zdrowotną, mają do wyboru abonament proponowany przez sieci prywatnych przychodni albo ubezpieczenie zdrowotne. To drugie pozwala na dostęp do większej liczby placówek medycznych i świadczeń zdrowotnych.

– Model abonamentowy jest rozwiązaniem starszym, funkcjonującym na polskim rynku od niemal 30 lat. O ile początkowo wydawał się on zbawieniem dla pacjentów, o tyle jego rosnąca popularność powodowała, że ograniczona liczba przychodni dostępnych w systemie nie była w stanie udźwignąć zwiększającej się liczby klientów. Natomiast ubezpieczenia zdrowotne to produkt otwarty, przez co lepiej dopasowany do warunków współczesnego rynku. Ubezpieczyciel nie posiada własnych placówek, lecz współpracuje z różnymi dostawcami usług medycznych. Dzięki temu nie musi kierować pacjenta do konkretnej placówki, a ubezpieczony ma pełną swobodę wyboru – mówi Aleksander Roda, prezes TU Zdrowie.

Ubezpieczenie zdrowotne daje możliwość dostępu do lekarzy w każdym zakątku kraju. Dotyczy to zarówno lekarzy pierwszego kontaktu, jak i specjalistów, do których nie trzeba mieć skierowania.

– Umowa ubezpieczenia zdrowotnego w TU Zdrowie standardowo zapewnia refundację kosztów wizyty u dowolnego lekarza. Wysokość świadczenia jest uzależniona od warunków umowy i może wynosić nawet 100% wartości zrealizowanych usług. Co ważne, ubezpieczony nie musi wcześniej informować TU Zdrowie o chęci skorzystania z refundacji. Wystarczy, że wypełni elektroniczny wniosek i poprzez stronę lub aplikację dołączy skan albo zdjęcie rachunku. TU Zdrowie dokona wówczas refundacji, a wypłata świadczenia następuje w ciągu kilku dni – podkreśla Bernard Kucharski.

W umowach zawieranych z TU Zdrowie standardowo zapewniony jest dostęp do internistów, pediatrów i lekarzy rodzinnych w ciągu jednego dnia, a do najczęściej wykorzystywanych specjalistów w ciągu maksymalnie trzech dni. Wyjątkiem jest kilka rzadkich specjalności, gdzie czas oczekiwania na wizytę może się wydłużyć o 5 do 7 dni. Jeśli terminy te nie zostaną dotrzymane, ubezpieczyciel jest zobowiązany do wypłaty 100% kosztów poniesionych przez ubezpieczonego. Standardy dostępności określają też maksymalną odległość miejsca, w którym pacjent będzie przyjęty na konsultację. Również pacjent określa dogodny dla siebie termin lub przedział czasowy, w którym zostanie umówiony na wizytę.

– Nie odnotowujemy sytuacji, w których nasi ubezpieczeni skarżyliby się na brak dostępności do lekarzy. Ubezpieczony ma całkowitą swobodę decydowania, czy woli wizytę telemedyczną, czy stacjonarną, bez względu na to, w jakim regionie Polski mieszka albo aktualnie się znajduje. Umowa gwarantuje mu znalezienie placówki medycznej w promieniu do 40 km, a w przypadku niemożliwości spełnienia tego warunku TU Zdrowie refunduje 100% poniesionych kosztów – mówi Dariusz Grądziel, dyrektor sprzedaży TU Zdrowie.

(AM, źródło: TU Zdrowie)