„Słoneczniki” w zupie

0
472

Ataki aktywistów klimatycznych na niektóre z najbardziej cenionych obrazów wzmogły niepokój ubezpieczycieli zagrożeniami dla dzieł sztuki, jakie niosą ze sobą same zmiany klimatu. Obawy najprawdopodobniej doprowadzą do podwyższenia składek za ubezpieczenia dzieł sztuki – podaje agencja Reuters.

Ostatnie akcje aktywistów mające na celu zwrócenie uwagi na sprawę klimatu to oblanie zupą pomidorową „Słoneczników” Vincenta van Gogha w londyńskiej National Gallery i czarną cieczą obrazu „Śmierć i życie” Gustava Klimta w Leopold Museum w Wiedniu, w proteście przeciwko wykorzystywaniu paliw kopalnych.

Obrazy znajdowały się za szklanymi ekranami i nie zostały zniszczone. Niemniej jednak na styku świata sztuki i ubezpieczeń słychać głosy, że jest tylko kwestią czasu, kiedy dzieła sztuki staną się ofiarami aktów wandalizmu, zwłaszcza jeśli protesty rozszerzą się poza aktywizm klimatyczny.

Niemal 100 instytucji wystawienniczych, w tym nowojorskie Guggenheim Museum i paryski Luwr, wydało wspólne oświadczenie stwierdzające, że aktywiści „poważnie bagatelizują kruchość tych obiektów, które są nie do zastąpienia”.

– W tej chwili to tylko aktywiści, głównie liberałowie z klasy średniej, których zamiarem nie jest niszczenie dzieł sztuki – mówi Robert Read kierujący działem ubezpieczeń sztuki w firmie ubezpieczeniowej Hiscox. – Martwi nas co będzie, jeśli to rozszerzy się na inne grupy protestu, które nie będą tak delikatne i nie będą przejawiać dbałości.

Filippo Guerrini Maraldi z firmy brokerskiej Howden zwraca uwagę, że nawet jeśli dzieła nie ulegają zniszczeniu, koszta naprawy ramy i ponownej oprawy mogą sięgać dziesiątek tysięcy dolarów. – Profil ryzyka zmienia się. Ubezpieczyciele mogą powiedzieć „w przyszłym roku chcę trochę więcej pieniędzy” i „co robicie w sprawie bezpieczeństwa?” – ostrzega i dodaje, że właściciele dzieł sztuki też robią się nerwowi. Ci, którzy mają je zdeponowane w muzeach, zaczynają żądać ich wycofania z ekspozycji i ukrycia.

Globalny rynek ubezpieczeń dzieł sztuki zarabia ok. 750 mln dol. składek. Stawki wzrosły o ok. 5% w 2020 i 2021 r. i utrzymały się na stałym poziomie w tym roku, ale ubezpieczyciele oczekują ich wzrostu.

Niezależnie od protestów klimatycznych, wzrost częstości pożarów i powodzi związany z globalnym ociepleniem, inspirujący aktywizm, prawdopodobnie doprowadzi do wzrostu składek w przyszłym roku. Inflacja również zwiększa presję na składki.

Jennifer Schipf, dyrektor underwritingu dla dzieł sztuki w AXA XL, spodziewa się, że reasekuratorzy podniosą stawki przy styczniowych odnowieniach, co będzie oddziaływać na rynek ubezpieczeń dzieł sztuki.

Na razie ataki nie skutkowały roszczeniami, stwierdzają ubezpieczyciele i brokerzy.

Największe muzea często polegają na rządowym finansowaniu w wypadku szkody i raczej nie szukają ubezpieczeń komercyjnych. Z kolei muzea i galerie komercyjne wykupują ubezpieczenia dzieł sztuki. Jest to praktyka częstsza wśród dużych muzeów w USA niż w Europie. Płacone przez nie składki utrzymywały się na stałym poziomie po części dlatego, że powszechne obawy przed atakami terrorystycznymi i przemocą już i tak doprowadziły do wzmocnienia środków bezpieczeństwa w ostatnich latach – coraz więcej dzieł eksponowanych jest za szybą, zwiększono liczbę strażników i kontroli zwiedzających.

Pięciu ubezpieczycieli, z którymi skontaktował się Reuters, powiedziało, że jeszcze nie uwzględniło ataków klimatycznych w składkach. Niektórzy artyści już spotkali się ze wzrostem kosztów ubezpieczeniowych, zwłaszcza w przypadku eksponowania dzieł dużych rozmiarów.

AC