Wolimy rosnąć, niż się bać

0
667

Rozmowa z Adamem Malinowskim, członkiem zarządu, i Michałem Cabajem, dyrektorem Biura Sprzedaży Ubezpieczeń SIGNAL IDUNA

Aleksandra E. Wysocka: – Jak poradziliście sobie z transformacją do ubezpieczeń zdalnych?

Adam Malinowski: – Chyba wszyscy menedżerowie na całym rynku po raz pierwszy zmagają się z kryzysem na taką skalę. To, co buduje mnie osobiście jako członka zarządu SIGNAL IDUNA, to fakt, jak ludzie niesamowicie potrafią współdziałać. Gdy trzeba działać błyskawicznie, przestaje mieć znaczenie, kto jest członkiem zarządu, kto dyrektorem, a kto specjalistą. Wszyscy dokładamy starań, by spółka działała zdalnie. I widzę już pozytywne efekty.

Rzeczywiście, branża postawiona pod ścianą przezwycięża swoje ograniczenia, których od lat rozwiązać się „nie dało”.

A.M.: – To dotyczy również nas. W dwa dni przeprowadziliśmy coś, nad czym spółka debatowała trzy lata. Teraz pracujemy w 95% zdalnie. Zostało kilka procesów offline, jak obsługa dokumentów i korespondencji, pewne obszary likwidacji szkód, ale nad tym również pracujemy. I w tym wyjątkowym trybie działamy tak samo skutecznie jak zawsze! Zarówno w części życiowej, zdrowotnej, jak i turystycznej. Kilka dni temu organizowaliśmy pomoc dla klientów uwięzionych na Malediwach i we Włoszech.

Michał Cabaj: – Jeśli chodzi o ubezpieczenia zdrowotne, to wychodząc naprzeciw sytuacji, zdecydowaliśmy się na udostępnienie telemedycyny wszystkim klientom ubezpieczeń zdrowotnych indywidulanych i grupowych bez żadnych dopłat, żeby każdy potrzebujący mógł skorzystać z konsultacji medycznej.

Koronawirus przerwał cykl spotkań z agentami w terenie. Co dalej?

A.M.: – Kolejne wyzwanie! Roadshow zaczął się świetnie. Na każdym spotkaniu było kilkudziesięciu pośredników, a odzew był wyjątkowo pozytywny. Oczywiście sytuacja wymusiła na nas odwołanie wszystkich spotkań stacjonarnych, ale wcale z nich nie rezygnujemy. Przechodzimy w tryb wideokonferencyjny i wszystko wskazuje na to, że zainteresowanie agentów i brokerów nie tylko się nie zmniejszy, ale wręcz zwiększy. Już teraz dostaliśmy dodatkowe zamówienia na szkolenia dedykowane od kilku multiagencji.

Wiele towarzystw poprzestaje na narzędziach typu e-mail i telefon. Moim zdaniem to za mało, dlatego wprowadzamy wideokonferencje, bliższe spotkaniom face to face, których nasza branża tak bardzo potrzebuje.

Tylko w ostatnim tygodniu marca poprzez wideokonferencje przeszkoliliśmy ponad 300 osób z nowego SIGnetu.

Jak przebiega praca w terenie?

M.C.: – Nie składamy broni! Przeciwnie, jesteśmy jeszcze bardziej efektywni i spotykamy się z agentami jeszcze częściej, wykorzystując nowe technologie. Wspieramy zdalne zwieranie polis. Ubezpieczenia utrzymują się ze sprzedaży i nie możemy ani nie powinniśmy jej zatrzymywać. Moim celem jest zwiększenie sprzedaży i zwiększenie zaangażowania pośredników!

A.M.: – Wszyscy się uczymy. W trybie offline miałem odprawę z menedżerami raz w tygodniu. Teraz odbywa się ona codziennie o godz. 8 rano. Spotykamy się wszyscy przed monitorami, biznesowo ubrani i nastawieni na realizację konkretnych celów. Wydaje mi się niezwykle istotne, żeby wczasach home office umiejętnie rozdzielić przestrzeń prywatną i zawodową. Od tego zależy nasza efektywność.

Michał Cabaj

23 marca ruszył nowy system sprzedażowy SIGnet. Które produkty SIGNAL IDUNA są już w 100% dostępne online?

M.C.: – SIGnet działa! Wdrażamy etapami każdego dnia kolejną grupę pośredników. Do końca pierwszego tygodnia kwietnia wdrożymy całą sieć. Zaczęliśmy od terminowego ubezpieczenia na życie, grup otwartych, w tym grupy otwartej SIgo oraz ubezpieczenia NNW. Już teraz widzimy zwiększone zainteresowanie produktami ochronnymi. W kolejnych etapach do SIGnetu dołączą ubezpieczenia zdrowotne.

Pracujemy też na tym, by móc pracować wyłącznie na skanach, bez potrzeby dosyłania fizycznego dokumentu z podpisem. Oczywiście z zachowaniem wszystkich zasad dotyczących RODO i bezpieczeństwa danych.

Czy na wirtualny roadshow można się zgłosić?

M.C.:  – Zapraszamy! Można się zgłosić e-mailowo michal.cabaj@signal-iduna.pl.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka