Jeszcze za wcześnie, jestem za młody, nikt w mojej rodzinie nie miał poważnej choroby… To są częste wymówki potencjalnych klientów na propozycję ubezpieczenia od wystąpienia poważnego zachorowania.
Co prawda skala zachorowań na choroby układu krążenia i nowotwory złośliwe jest niepokojąca, a informacje statystyczne są powszechnie dostępne, to jednak świadomość, że każdy z nas może doświadczyć takiego stanu, ma się nijak do działań zabezpieczających. Z jednej strony stres, zła dieta, palenie papierosów pod ich różną postacią (snusy prawdopodobnie też się w tej kategorii używek zmieszczą), alkohol, brak aktywności ruchowej, z drugiej zaś brak decyzji o odpowiednim zabezpieczeniu finansowym, na wypadek gdy udar, zawał, nowotwór, mimo że nie miały prawa wystąpić, jednak nas nie oszczędzą.
Jakieś pieniądze na proces zdrowienia trzeba mieć. Jeśli braknie ich na co dzień albo są na styk, skąd wezmą się w trudnej sytuacji zdrowotnej? Ze zbiórek w mediach społecznościowych? Na to bym nie liczył. Udaje się to nielicznym wśród licznej rzeszy poszukujących ratunku. Póki zdrowie pozwala, wniosek o ubezpieczenie ma szanse na pomyślną decyzję ubezpieczyciela. Nie jesteś za młody, nie jest za wcześnie. Młody wiek oznacza niższą składkę. Im później, tym drożej, jeśli w ogóle.
Z danych Polskiego Towarzystwa Neurologicznego można się dowiedzieć, że w Polsce rocznie ok. 90 tys. osób doznaje udaru mózgu. Niepokoi fakt, że udary mózgu nie omijają osób młodych. Statystyki pokazują, że obecnie ryzyko wystąpienia udaru wzrasta już po 20. roku życia. Z każdym kolejnym rokiem liczba rośnie i będzie rosnąć. Chociaż udar najczęściej dotyka osób po 65. roku życia, coraz częściej diagnozowany jest u młodszych pacjentów.
Śmierć w wyniku udaru mózgu jest problemem rodziny zmarłego. Skutki zdrowotne dla osoby, która doznała udaru, są problemem zarówno tej osoby, jak i najbliższych. Udar prowadzi do zaburzeń równowagi, niedowładów, problemów z mową, w tym afazji oraz trudności w połykaniu. To są skutki fizyczne. Depresja, zmiany nastroju, problemy z osobowością, otępienie poudarowe są skutkami psychicznymi.
Dla poprawy stanu zdrowia konieczna jest rehabilitacja i właściwa opieka medyczna. W opiekę zaangażowani są najbliżsi, często opiekunowie, których trzeba wynagrodzić. Jeśli w złotej szkatułce odłożone są na ten cel pieniądze, kosztowności, sztabki złota, a na koncie setki tysięcy złotych – prawdopodobnie ubezpieczenie nie jest potrzebne. W innych przypadkach nie jest za wcześnie…
W 2024 r. w Polsce zdiagnozowano ponad 185 tys. nowotworów, zaś liczba zgonów sięgnęła blisko 100 tys. Duża liczba nowotworów jest wykrywana w zaawansowanych stadiach rozwoju, co zdaniem specjalistów onkologii jest wynikiem tzw. długu pandemicznego. Według prezesa Polskiej Unii Onkologii dr. Janusza Medera, odsetek chorób nowotworowych wykrywanych w stanie zaawansowanym w latach 2022–2024 wzrósł o 5%. 50% nowotworów można uniknąć poprzez zaprzestanie palenia tytoniu, aktywność fizyczną, zdrowe odżywianie, ograniczenie spożycia alkoholu, unikanie nadmiernego opalania się. Ale… no właśnie.
Dlatego potrzebne będą pieniądze, całkiem niemałe. Szacuje się, że średni koszt leczenia raka w Polsce może wynosić od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie i więcej. Zdecydowana liczba zachorowań przypada po 60. r.ż., ale osób młodszych, a nawet dzieci nowotwory również doświadczają. Gdyby uwzględnić jeszcze statystykę dotyczącą zawałów serca – ok. 90 tys. przypadków rocznie, co dziesiąty dotyka osób poniżej 45. roku życia, ok. 15 tys. osób umiera z tej przyczyny – środki na leczenie na pewno będą konieczne. NFZ wszystkiego nie zapewni. Dlatego nie jest jeszcze za wcześnie na godziwe ubezpieczenie.
Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com