Apetyt na afrykańskie zyski

0
665

Najwięksi światowi ubezpieczyciele dokonują ekspansji w Afryce, chcąc skorzystać na wzroście obiecywanym przez rosnącą populację i klasę średnią, ale zmiany klimatyczne mogą pokrzyżować plany osiągania zysku.

Przy zatłoczonych rynkach zachodnich kontynent afrykański zapewnia rzadką szansę wzrostu – podkreśla agencja Reuters. Według Swiss Re w USA składki ubezpieczeniowe, w tym z ubezpieczeń na życie i ogólnych, stanowią ekwiwalent 12% PKB. Jest to mniej więcej czterokrotność poziomu składek w państwach afrykańskich – szacowała w 2019 r. Afrykańska Organizacja Ubezpieczeniowa. Tymczasem region doświadcza najszybszego na świecie tempa ocieplenia. Temperatury na południu Afryki rosły dwukrotnie szybciej w ciągu pięciu lat, niż wynosiło przeciętne globalne tempo – podano w raporcie Międzyrządowego Panelu ds. Zmiany Klimatu. Nie zniechęca to ubezpieczycieli, którzy szukają możliwości ekspansji nawet na terytoriach podatnych na zagrożenie klimatyczne.

Swiss Re chce poszerzać swoją działalność w Nigerii, włącznie z największym miastem Lagos, gdzie morze zalewa już 13 drogich posiadłości i slumsy. Reasekurator prowadzi rozmowy z tamtejszym nadzorem, aby zmienił przepisy, pozwalając zagranicznym reasekuratorom na zwiększenie zakresu działania.

SCOR natomiast chce rozwijać ubezpieczeniową obsługę rolnictwa – sektora szczególnie wrażliwego na zjawiska pogodowe.

Ekspansja na rynki afrykańskie znalazła się również w centrum strategii największych afrykańskich banków i ubezpieczycieli. Narazi to ich portfele na zwiększone ryzyko klimatyczne, firmy te uważają jednak, że istnieje wiele sposobów na łagodzenie tego ryzyka, w tym współpraca z klientami w celu redukcji ryzyk, jakie im zagrażają.

Niskie poziomy nabywcze produktów bankowych i ubezpieczeniowych wśród młodej, szybko rosnącej i coraz bogatszej populacji kontynentu sprawiają, że Afryka jest zaliczana do najatrakcyjniejszych, niewykorzystanych rynków usług finansowych na świecie.

Przed pandemią dla rynku ubezpieczeniowego Afryki oczekiwano na lata 2020–2025 skumulowanego rocznego wskaźnika wzrostu w wysokości 7% – niemal dwukrotnie szybszego niż dla Ameryki Płn., trzykrotności szacowanego dla Europy i takiego samego jak dla Azji.

Ubezpieczyciele już liczą koszta zmiany klimatu dla innych rynków. W miejscach częstych pożarów, takich jak Kalifornia, wycofują ochronę. A tymczasem w Afryce obecny niski poziom penetracji ubezpieczeniowej oznacza, że potężne straty gospodarcze będące skutkiem katastrof pogodowych nie mają jeszcze odzwierciedlenia w portfelach kredytowych i ubezpieczeniowych. Dla globalnych reasekuratorów – Swiss Re i SCOR – budowanie pozycji na kontynencie jest zatem sposobem na dywersyfikację portfeli i zabezpieczenie się przed skutkami ryzyk klimatycznych, jakich doświadczają gdzie indziej.

– Powódź w Lagos albo susza w Kenii nie są skorelowane z tsunami w Japonii – powiedział Beat Strebel odpowiedzialny w Swiss Re za region Afryki i Bliskiego Wschodu. Oznacza to, że straty na jednym terytorium mogą zostać zrównoważone przychodami ze składek na innym. Ponieważ kontynent afrykański stanowi niewielką część globalnego biznesu reasekuratora, jest możliwość rozwoju.

W Nigerii, gdzie powodzie spowodowały ogromne straty gospodarcze, penetracja ubezpieczeń majątkowych i wypadkowych stanowi 0,3% PKB.

AC