Blog - Strona 1040 z 1489 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1040

Zurich: Pandemia odpuszcza, zyski rosną

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa Zurich Insurance dołączyła do innych wielkich europejskich ubezpieczycieli, zaliczając mocne odbicie w zyskach po tym jak wpływ pandemii na biznes zelżał. Zwyżkujące rynki i większa sprzedaż polis pomogły osiągać znaczne zyski po trudnym 2020 roku.

W Holandii NN Group odnotowała podwojenie zysku netto za I półrocze, podczas gdy Aegon po ubiegłorocznej stracie osiągnął zysk netto za II kw. w wysokości 849 mln euro. Akcje Zurich zyskały ok. 3%, Aegon 6%, a NN 2,4%. Zysk operacyjny Zurich za I poł. 2021 r. skoczył o 60%, do 2,7 mld dol.

– Osiągnęliśmy wybitne wyniki w pierwszych sześciu miesiącach 2021 r., z zyskiem z powrotem na poziomie z 2019 r., kiedy to odnotowaliśmy najlepsze pierwsze półrocze dekady – podkreślił Mario Greco. – Jest to godne uwagi osiągnięcie, biorąc pod uwagę podwyższony poziom strat katastroficznych i trwający kryzys zdrowia publicznego.

Dyrektor finansowy George Quinn powiedział, że ekspozycja Zurich na katastrofalne powodzie w Niemczech wyniosła ok. 150–200 mln dol., choć zaznaczył, że proces likwidacji szkód jest wciąż na wczesnym etapie.

Przychód netto przypadający udziałowcom wzrósł o 86%, do 2,19 mld dol., dzięki wzrostowi zysku operacyjnego i wyższemu poziomowi zrealizowanych zysków kapitałowych. Współczynnik wypłacalności wg SST (szwajcarskiego testu wypłacalności) na poziomie 206% odzwierciedla silną kapitalizację i pozostawanie na drodze do realizacji celów na 2022 r.

(AC za Reuters)

Carl Hess stanie na czele Willis Towers Watson

0
Carl Hess

Zarząd Willis Towers Watson jednogłośnie wybrał Carla Hessa, szefa działu inwestycji, ryzyka i reasekuracji WTW, na nowego prezesa firmy i przyszłego dyrektora generalnego (CEO).

– Jestem zaszczycony możliwością kierowania tą wyjątkową firmą składającą się z utalentowanych i oddanych pracowników – powiedział Carl Hess. – Cieszę się, że mogę zrealizować nasz cel z korzyścią dla naszych klientów i wszystkich naszych interesariuszy.

Carl Hess, natychmiast obejmie rolę prezesa. Natomiast 1 stycznia 2022 r. zastąpi obecnego CEO WTW, Johna Haleya, który przejdzie na emeryturę.

Carl Hess rozpoczął karierę w firmie brokerskiej w 1989 roku. W jej trakcie piastował różne stanowiska kierownicze. Był m.in. współkierującym regionem Ameryki Północnej, a wcześniej dyrektorem zarządzającym WTW na obie Ameryki. Ostatnio, od stycznia 2010 r., pełnił funkcję dyrektora zarządzającego działu inwestycyjnego firmy brokerskiej.

(AM, źródło: WTW)

USA: Wyciekły dane klientów T-Mobile

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Firma telekomunikacyjna T-Mobile poinformowała, że ochrona danych klientów w Stanach Zjednoczonych sieci mogła zostać naruszona. Wyciek może dotyczyć 7,8 mln obecnych użytkowników, a także ponad 40 mln byłych i aplikujących przyszłych klientów sieci.

T-Mobile przekazała, że wśród informacji zagrożonych ujawnieniem znajdują się m.in. imiona i nazwiska klientów, numery ubezpieczeń społecznych i dane z praw jazdy – podał forsal.pl za PAP. Firma uspokaja, że inne dane, takie jak numery telefonów, numery PIN, hasła czy informacje finansowe niemal 50 mln osób nie zostały ujawnione.

Telekom zapowiedział, że zaoferuje swoim poszkodowanym abonentom dwuletnią darmową usługę ochrony danych osobowych.

Więcej:

https://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/8228411,wyciek-danych-klientow-sieci-t-mobile-w-usa.html

(AM, źródło: forsal.pl, PAP)

Odc. 152 – Jak dobrze ubezpieczyć małą firmę?

0

Jak dobrze ubezpieczyć małą firmę? Gościem podcastu #RozmowyBezAsekuracji jest Rafał Klepuszewski z firmy UNIQA. Rozmawia Aleksandra E. Wysocka.

Dowiecie się:

  • Jak właściwie określić potrzeby ubezpieczeniowe przedsiębiorcy?
  • Na co zwrócić uwagę przy ubezpieczaniu majątku, a na co przy OC?
  • Jak zacząć ubezpieczać firmy?

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Alicja Mroczkowska prezesem ASEC

0
Alicja Mroczkowska

Alicja Mroczkowska, związana z Avivą od ponad 20 lat, została powołana na prezesa spółki Aviva Services sp. z o. o., prowadzącej centrum eksperckie ASEC. Ono z kolei pozostaje w strukturze grupy Aviva i będzie nadal świadczyć specjalistyczne usługi na jej rzecz, a jego siedziba zostaje w Warszawie.

ASEC (Aviva Services – Expertise Centre) działa od 11 lat i jest nie tylko największym centrum aktuarialnym w Polsce, ale również rosnącym ośrodkiem usług eksperckich w zakresie finansów, ryzyka, data science oraz IT. Zatrudnia ponad 200 specjalistów.

– Zwiększa się zakres naszego wsparcia dla rynków strategicznych Avivy (Wielkiej Brytanii, Irlandii i Kanady) oraz samej centrali grupy. Rozpoczęliśmy ostatnio pracę w kilku nowych obszarach: wsparcia wyliczenia bilansu i wymogu kapitałowego grupy, oceny szeroko rozumianego ryzyka modeli (w tym aktuarialnych, finansowych) oraz podjęliśmy się optymalizacji procesu i metodologii raportowania spółek życiowych w Irlandii. Kontynuujemy też wsparcie dla rynków, które Aviva zdecydowała się sprzedać, czyli Włoch i Francji. Zależy nam, żeby w tym okresie przejściowym dostarczane przez nas usługi były na tak wysokim poziomie, jak dotychczas – mówi Alicja Mroczkowska.

Rozwój kompetencji w zakresie IT

Choć ASEC jest najbardziej znany jako centrum aktuarialne, równolegle rozwija obszar IT, który zatrudnia blisko 50 osób. Zespół IT zajmuje się obsługą kluczowych systemów globalnych grupy Aviva, począwszy od systemów aktuarialnych, raportowania finansowego, przez kadrowe, zarządzania ryzykiem i prawne. 

– Nasze kompetencje w zakresie rozwiązań chmurowych, wytwarzania oprogramowania i automatycznych testów, DevOps, Security, systemów SaaS i metodyce Agile, a wkrótce Gildii Scrum Masterów będziemy dodatkowo wzmacniać ekspertami z rynku. Stajemy się centrum eksperckim również w tym zakresie – mówi Alicja Mroczkowska.

ASEC ma doświadczenie w rozwijaniu młodych talentów i tworzeniu ścieżki karier dla nowych pracowników.

– Przygotowujemy kolejną edycję IT Academy oraz stale rozwijamy cykl szkoleń aktuarialnych i finansowych, które wspierają pracowników w szybkim budowaniu i rozwijaniu potrzebnych kompetencji. Inwestujemy dużo czasu w wewnętrzne programy szkoleniowe, aby poprzez wykorzystywanie wiedzy naszych ekspertów tworzyć ciekawe miejsce pracy i podnosić kwalifikacje pracowników. Umożliwiamy również rozwój w obszarze data science, w którym również nasi stażyści mogą brać udział w ciekawych projektach – dodaje Alicja Mroczkowska.

Siedziba ASEC pozostaje w dotychczasowym miejscu, czyli w Warszawie przy ul. Inflanckiej 4B. Zespół pracuje w systemie hybrydowym, wdrożonym już przed pandemią.

– Dzięki temu nasi specjaliści mogą również pracować poza Warszawą. Nie wprowadzamy zbędnych ograniczeń, gdyż miejsce, z którego kontraktujemy się z klientami, ma drugorzędne znaczenie w naszym modelu międzynarodowym. Ważna jest dobra komunikacja i jakość dostarczanych rozwiązań – podkreśla Alicja Mroczkowska.

Biogram

Alicja Mroczkowska jest związana z Avivą od ponad 20 lat. Pracę rozpoczęła od udziału w projekcie rozwoju biznesu na Litwie. Później pracowała w Wilnie, odpowiadając za obsługę klienta oraz pełniła funkcję głównego underwritera. Po powrocie do Polski kierowała ważnymi projektami lokalnie, a w latach 2009–2012 pracowała w strukturach europejskich Avivy, gdzie odpowiadała za koordynację projektów, w tym wdrożenia sieci agencyjnej w Rosji. Później zajmowała stanowisko dyrektora ds. inicjatyw rozwoju sieci sprzedaży w Avivie w Polsce, a od ponad 7 lat pełniła funkcję dyrektora Centrum Usług Wspólnych Aktuariatu. W czerwcu 2020 r. została powołana na członka zarządu Aviva Services sp. z o. o, która prowadzi ASEC, a w lipcu 2021 na jej prezesa.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Aviva)

Analizy Online: Aktywa UFK na ścieżce wzrostu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych zgromadzonych przez Analizy Online wynika, że w pierwszym półroczu tego roku utrzymany został trend wzrostowy w segmencie ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych. Aktywa UFK wzrosły o 0,8 mld zł r/r, osiągając na koniec czerwca niemal 48 mld zł.

AO wskazują, że w ujęciu nominalnym największy przyrost aktywów – o 2,2 mld zł – odnotowała UNIQA Życie. Analitycy zaznaczają jednak, że był to w głównej mierze uboczny skutek finalizacji przejęcia części aktywów AXA w Polsce. Dzięki temu osiągnięciu UNIQA stała się szóstym zakładem pod względem wielkości zgromadzonych aktywów UFK. Liderem tego segmentu jest Aviva Życie z 13,7 mld zł aktywów, stanowiących równowartość 27,2% tego rynku.

Analizy Online zwracają uwagę, że ostatnie dwa półrocza przyniosły odrodzenie aktywów w segmencie UFK, które spadały nieprzerwanie od końcówki 2017 r. Te spadki były pokłosiem mniejszego zainteresowania klientów polisami z UFK, rosnącymi wykupami oraz przestawieniem się części ubezpieczycieli na sprzedaż produktów o charakterze ochronnym i ochronno-oszczędnościowym. AO przestrzegają, że od przyszłego roku oferta polis z UFK może się wyraźnie zmienić, a część produktów zapewne zniknie z rynku ze względu na interwencję produktową Komisji Nadzoru Finansowego na rynku UFK.

(AM, źródło: Analizy Online)

Powiązanie OC z mandatami pozwoli zmniejszyć liczbę ofiar wypadków

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z przygotowanej przez Polską Izbę Ubezpieczeń „Mapy ryzyka Polaków” wynika, że wypadki samochodowe są ósmą z 40 najistotniejszych z obaw naszych rodaków. Dlatego ubezpieczycieli cieszy powiązanie składek w OC z danymi na temat mandatów – informuje „Rzeczpospolita”.

Jan Grzegorz Prądzyński, prezes PIU, przypomina, że Izba od lat proponuje powiązanie stawek za OC komunikacyjne z mandatami i punktami karnymi. Jego zdaniem to przełożyłoby się na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego, bo część kierowców, jeżdżących niebezpiecznie, zmieniłaby swoje nawyki, mając w głowie perspektywę zapłaty wyższej składki za OC. Według szacunków organizacji, gdyby liczba ofiar wypadków spowodowanych złamaniem przepisów ruchu drogowego spadła tylko o jedną dziesiątą, to efektem byłoby o 230–240 mniej ofiar śmiertelnych rocznie.

„Rz” wskazuje, że część kierowców obawia się, iż powiązanie mandatów i punktów karnych za wykroczenia drogowe z polisami OC od razu przełoży się na wysokość płaconych przez nich składek. Monika Chłopik, analityczka PIU, spodziewa się jednak, że mandaty i punkty karne będą miały odzwierciedlenie w składce przy odnawianiu polisy od momentu, gdy zakłady otrzymają dostęp do informacji o mandatach i punktach karnych.

Więcej:

„Rzeczpospolita” z 18 sierpnia, Piotr Skwirowski „‘Tak’ dla powiązania OC z mandatami”:

https://www.rp.pl/Ubezpieczenia/308179912-Tak-dla-powiazania-OC-z-mandatami.html

(AM, źródło: „Rzeczpospolita”)

Jakie są typowe błędy wdrażania nowego agenta

0
Adam Kubicki

Czy lepiej uczyć się na błędach, czy na sukcesach? Jeśli mamy możliwość sięgnięcia po doświadczenia z obydwu stron, to pytanie nie ma znaczenia, należy czerpać i z jednego, i drugiego źródła. W tym artykule wiadro wiedzy wpadnie do studni zwanej porażki biznesowe.

Skupmy się na pytaniu: dlaczego tak wiele osób, które trafiają do sprzedaży ubezpieczeń, nie osiąga sukcesu? Można wręcz powiedzieć, że nie tylko nie trafiają na szczyty rankingów sprzedażowych, ale również nie osiągają takich przychodów, które usprawiedliwiałyby prowadzenie działalności gospodarczej w branży ubezpieczeniowej.

Faktem jest, że tych osób obecnie nie jest tak dużo jak kiedyś. Mam wrażenie, że branża nie nauczyła się zbyt wiele i popełnia wciąż te same błędy.

Patrząc na porażki związane z wdrażaniem nowego agenta, można dokonać podziału przyczyn na dwie kategorie: źródło po stronie adepta i po stronie menedżera, który go wdraża.

Skupmy się w pierwszej kolejności na kandydacie. Kto z dużym prawdopodobieństwem odpadnie? Według mnie kluczowym czynnikiem będzie osobowość, a właściwie jej dopasowanie do tego, czego wymaga sprzedaż ubezpieczeń.

Jeżeli trafiamy na osobę mało relacyjną, która w dużym stopniu ma introwertyczne zachowania, nie przepada za nawiązywaniem nowych znajomości, a wskutek tego, mimo bycia osobą dorosłą, ma małą bazę kontaktów własnych, to jej szanse na szybkie rozwinięcie sprzedaży i zdobycie odpowiedniej liczby klientów są mizerne.

Rynek początkowy w ogromnym stopniu wpływa na sukces lub porażkę, więc będąc menedżerem, należy przyjrzeć się uważnie temu, jaki potencjał bazy własnej posiada kandydat. Jeśli nie zacznie poszukiwania klientów od kontaktów własnych, to co mu zostaje?

W obecnej rzeczywistości telefonowanie „na zimno” może go szybko wykończyć, a dokładnie statystyka, która za tym stoi, niezależnie od tego, czy ma sprzedawać ubezpieczenia na życie, czy majątkowe, może jeszcze poszukiwać klientów poprzez kontakt bezpośredni.

Niestety, jeśli agent nie jest relacyjny i ma wewnętrzne hamulce związane z kontaktem z obcą osobą, które narażą go na odmowę, to również plan menedżera spali na panewce.

I tu przechodzimy do drugiej bardzo ważnej cechy kandydata, jaką jest wytrwałość. Jeśli spodziewa się szybko zysków, wysokiej sprzedaży i satysfakcji finansowej, to znaczy, że menedżer nie wytłumaczył mu, na czym polega budowanie biznesu w ubezpieczeniach. Wszelkie pasy startowe zazwyczaj tylko pogarszają sytuację. Kandydat dalej nie ma wizji długoterminowej swojego rozwoju, ale tylko w każdym miesiącu walczy o możliwość odebrania swoich pieniędzy. Takie ciśnienie powoduje, że po roku czy dwóch wypalona osoba odpada, a my szukamy kolejnej.

I tu pojawia się klasyczny błąd menedżera, który również skoncentrowany jest przede wszystkim na bieżących wynikach. Gdyby taka nowa w branży osoba miała założyć zakład fryzjerski, a jednocześnie nie myślała w kategorii kilku lat inwestowania w ten biznes, zanim zobaczy stabilne zyski, to prawdopodobnie nie dałaby sobie rady i już w pierwszym roku by zbankrutowała.

Mówiąc wprost, ludzie niecierpliwi nie nadają się do prowadzenia własnej działalności gospodarczej i ta wytrwałość jest prawdziwym kluczem do sukcesu.

Może cię zaskoczę, ale kolejny kluczowy element, którego brakuje wielu kandydatom, to wysoki poziom optymizmu życiowego. Głównie koncentrują się oni na tym, co im nie wyszło, nie zauważając małych sukcesów. Każdego dnia analizują swoje porażki, dzieląc się nimi z innymi i tworząc informacyjne sprzężenie zwrotne. W końcu, jeśli nie tylko mnie się nie udaje, to nie jest tak źle.

Pesymista nie ma czego szukać w tym biznesie. Zbyt często słyszymy tutaj słowo „nie”. Dotyczy to nie tylko klienta, ale również firmy ubezpieczeniowej (na przykład odmowa ubezpieczenia). Do tego dochodzi konkurencja, którą spotykamy na każdym kroku. Pesymista ma w ciągu dnia tyle bodźców, na których bazie może rozwinąć swoje negatywne myśli, że w krótkim czasie zaczyna być pasywny, to znaczy traci wiarę w to, że mu się uda, o ile kiedykolwiek ją posiadał.

To prowadzi nas do kolejnego elementu, którym jest chęć spróbowania czegoś nowego. Każdy, kto osiągnął coś więcej niż przeciętne wyniki sprzedaży, wie, że tu nie chodzi o próbowanie. Jeżeli nie zanurzysz się w tym, co robisz, na 110%, to w tak trudnych warunkach zewnętrznych nie masz szans na sensowny efekt sprzedażowy. Jeśli twój kandydat po prostu próbuje, to brak mu determinacji i siły do walki ze swoimi słabościami. Tak samo jak próbujemy nowych diet, nowych dyscyplin sportu czy nauki języków obcych.

Tu trzeba podjąć decyzję: poświęcam kilka lat swojego życia, intensywnie pracując wiele godzin dziennie po to, aby potem do emerytury mieć stabilny dochód i zadowolenie ze swojej pracy. Jeśli nowy agent nie widzi tego w ten sposób, zazwyczaj szybko odpada z biznesu lub jest utrzymywany na tak zwanej kroplówce. Mam na myśli niewielkie i niestabilne przychody, które mimo wszystko są na tyle nęcące dla menedżera, że nie rozwiązuje umowy o współpracę.

Adam Kubicki

adam.kubicki@indus.com.pl

Bank przysług – czym jest i kiedy może się przydać?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Na rynku ubezpieczeniowo-finansowym jest ogromna rotacja. Myślę, że dużo większa niż w innych branżach. Dlatego szczególnie tutaj trzeba stale zasilać swoje konto w banku przysług.

Mam kolegę, który ewidentnie szuka swojego miejsca w świecie. Tym zawodowym. Jego życie biznesowe to sinusoida: raz praca w korporacji, potem kilka lat „na swoim”, następnie znów korporacja, bo „bezpieczniej i stały dochód”, po czym znów własna działalność, bo „wolność i niezależność”. I nie ma w tym nic złego. Każdy z nas powinien szukać szczęścia i ma prawo zmieniać zdanie, kierunek, w którym go poszukuje.

Jednak odczuwam w relacjach z nim coraz większy dyskomfort. Dlaczego? Za każdym razem, gdy „załapuje się” w gigantycznej korporacji, najczęściej na stanowiskach menedżerskich, na których mógłby… bo ja wiem, na przykład pomóc mnie czy innym naszym wspólnym znajomym, angażując nas do swoich projektów (do których i tak potrzebuje dostawców), jakoś o nas zapomina. Nie proponuje złożenia ofert na zapytania, jakie kieruje do naszej konkurencji. W zasadzie to w ogóle się z nami nie kontaktuje. Był człowiek, nie ma człowieka.

Ale do czasu! Bo gdy tylko straci pracę w „korpo” lub sam ją rzuci, tęskniąc za wolnością przedsiębiorcy, nagle sobie o nas wszystkich przypomina. Dzwoni, żeby zapytać, „jak leci”, umówić się na spotkanie, zaoferować swoją pomoc w obszarze własnej działalności biznesowej i… poprosić o rekomendacje. Zwłaszcza do korporacji, bo przecież tak często z nimi współpracuję i on też by chciał.
Oczywiście nie chce się w nich zatrudniać, bo ma tego dość, chce je obsługiwać w relacji B2B.

Mija trochę czasu i cykl się powtarza.

Bank przysług

Bank przysług to metaforyczna instytucja. Porównanie, które słyszałem kilkakrotnie, m.in. od mojego dobrego kolegi Ireneusza Osińskiego. Uważam, że jest niesamowicie trafne.

Wyobraź sobie, że otrzymujesz z banku kartę płatniczą do swojego konta. Idziesz do bankomatu, żeby wypłacić pieniądze, a tu zaskoczenie, bo „ściana” nie chce dać gotówki. Dzwonisz na infolinię i dowiadujesz się, że aby wypłacić gotówkę za pomocą karty, musisz najpierw jakieś pieniądze wpłacić na konto. Logiczne, prawda?

Tak też działa bank przysług. Jeśli oczekujesz od innych przysług, ale samemu ich nie wyświadczasz, nie za wiele zyskasz. Może i twoja karta jest debetowa, ale… i ona przestanie działać, jeśli tylko bierzesz, ale niczego nie wpłacasz. Każda karta ma jakiś limit.

Artur Sójka

Kiedy wpłacać?

Nie będzie chyba zaskoczeniem, jeśli powiem, że wpłacać należy zawsze, gdy jest taka możliwość. Gdy jest co wpłacić.

Jeśli potrzebujesz naprawić auto, zastanów się, kto z twoich znajomych (prywatnych, ale i zawodowych, np. kto spośród klientów) świadczy takie usługi. I uwaga! Czasami warto przepłacić. To znaczy: jeśli najtańszy warsztat w mieście naprawi mi auto za 1000 zł, a mój znajomy zrobi to za 1100 zł, to zawsze wybiorę znajomego. I wcale nie będę go „cisnął o rabat”. Bo to ja chcę mu wyświadczyć przysługę, a nie chcę, żeby on wyświadczał ją mnie.

Oczywiście najprzyjemniej jest, gdy ty wyświadczasz przysługi, choć płaci za to ktoś inny. Co przez to rozumiem? Gdy firma, z którą współpracujesz, daje ci budżet na promocję, wybierz kogoś spośród znajomych. Nawet jeśli będziesz miał za to o 10% mniej produktu czy usługi, może ci się to bardzo opłacić. Zgodnie z zasadą wzajemności taki klient chętniej przekaże ci rekomendacje.

Zero nepotyzmu

Oczywiście nigdy nie ma sensu kupować czegoś, czego nie potrzebujesz. Tym bardziej gdy płaci za to ktoś inny. Chcę, żebyśmy dobrze się zrozumieli. Jeśli oferta znajomego jest znacznie gorsza niż konkurencji, wybierz tę lepszą. Ważne jest, że samo zaproszenie znajomego do złożenia ofert już jest przysługą mu wyświadczoną.

I napełniaj przysługami swoje konto w banku przysług zawsze, gdy nadarzy się ku temu okazja. Nigdy nie wiesz, kiedy i jak wielką „kwotę” będziesz potrzebował podjąć ze swojego konta przysług.

Artur Sójka
trener i konsultant
prezes organizacji rekomendacji biznesowych Biznes Klub Polska

Ochrona od skutków ransomware będzie nadal dostępna, ale za wyższą cenę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Liczba ataków ransomware wzrasta kilkukrotnie rok do roku, ale polskie firmy nadal mogą liczyć na ochronę i według ekspertów EIB szybko to się nie zmieni. Firma brokerska ostrzega, że ceny ubezpieczeń cyber mogą jednak pójść w górę nawet o 30–40%.

Oprogramowanie typu ransomware (blokada danych, komputera w zamian za okup), które pojawiło się około 10 lat temu, stało się w ostatnim czasie prawdziwą zmorą przedsiębiorców. Według firmy Deep Instinct w zeszłym roku liczba takich ataków wzrosła o 435%. Z kolei według Coveware, ekspertów od ransomware, w pierwszym kwartale tego roku w 77% przypadków ataków hakerzy nie tylko blokują dane, ale grożą też ich upublicznieniem, zaś średni czas przestoju spowodowanego atakiem to 23 dni, o 10% więcej niż pod koniec 2020 r.

– Te liczby same w sobie już niepokoją, a obawy przedsiębiorców może podbić jeszcze fakt, że francuski oddział jednego z 5 największych ubezpieczycieli wycofał się parę tygodni temu z oferowania rozszerzenia ochrony o koszty okupu w ramach cyberubezpieczeń na niektórych rynkach. Co więcej, CEO Swiss RE powiedział z kolei niedawno, że cyberryzyko może stać się zakresem nieubezpieczalnym. Choć skrajne, nie są to odosobnione głosy. Nie spodziewam się jednak, żeby polskich przedsiębiorców jak francuskich, czekało ograniczenie ochrony, ale na pewno ceny pójdą w górę – mówi Mateusz Bartoszcze, radca prawny, zastępca dyrektora oddziału EIB w Krakowie. – Spodziewam się, że mogą wzrosnąć nawet i o 30–40%  – prognozuje.

Ekspert wskazuje, że chcąc zabezpieczyć przedsiębiorstwo kompleksowo przed ryzykiem cybernetycznym, należy zadbać o trzy uzupełniające się elementy – aktualne oprogramowanie antywirusowe, minimalizację błędów ludzkich i ubezpieczenie. To ostatnie gwarantuje środki na pokrycie okupu. Ponadto z ubezpieczenia można sfinansować znalezienie i usunięcie luk w systemie bezpieczeństwa oraz wszelkie koszty związane z naruszeniem poufności danych osobowych, jak przeprowadzenie akcji informacyjnej wśród potencjalnie poszkodowanych czy wypłata ewentualnych zadośćuczynień.

– Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie wymienione elementy są ze sobą ściśle związane. Wobec coraz większego zagrożenia możemy spodziewać się, że w procesie oceny ryzyka zyskają na znaczeniu wymagania techniczne i organizacyjne, które winny być spełnione przez wnioskujących o ubezpieczenie. Przykładowo, coraz częściej mówi się o  posiadaniu systemu do analizy i wykrywania zagrożeń na urządzeniach końcowych, tzw. Endpoint Detection and Response, w skrócie EDR. Eksperci od oceny ryzyka zwracają też uwagę, czy firma prowadzi szkolenia dla pracowników z cyberbezpieczeństwa, wypracowała procedury reakcji, stosuje stopniowanie dostępu itd. – dodaje Mateusz Bartoszcze.

(AM, źródło: Brandscope)

18,348FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie