Blog - Strona 1373 z 1524 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1373

Aleksandra Agatowska w Radzie PBUK

0
Aleksandra Agatowska fot. Michal Warda/PZU

26 czerwca odbyło się Walne Zgromadzenie Członków Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, które m.in. uzupełniło skład Rady PBUK. Na miejsce Romana Pałaca (złożył rezygnację) wybrana została Aleksandra Agatowska, p.o. prezesa zarządu PZU Życie.

W trakcie posiedzenia  Zgromadzenie jednogłośnie zatwierdziło też sprawozdanie finansowe i sprawozdanie z działalności Biura za rok 2019 oraz udzieliło absolutorium zarządowi. 

Rada działa obecnie w składzie: Ireneusz Arczewski – przewodniczący, Aleksandra Agatowska, Krzysztof Kudelski, Jerzy Lenard – członkowie.

(AM, źródło: PBUK)

Najważniejsze jest zorientowanie na klienta

0
Aleksandra Agatowska fot. Michal Warda/PZU

Rozmowa z Aleksandrą Agatowską, p.o. prezesa PZU Życie

Aleksandra E. Wysocka: – Jak PZU poradził sobie z przymusową pracą zdalną? Co było najtrudniejsze, a co się szczególnie udało?

Aleksandra Agatowska: – Sytuacja pandemiczna była dużym wyzwaniem i dla PZU, i dla mnie, ponieważ przez pewien czas osobiście zarządzałam Sztabem Kryzysowym decydującym o działaniach zarówno w spółce życiowej, jak i majątkowej.

Potwierdziło się jeszcze raz to, co wiedzieliśmy już od dawna –  Grupa PZU jest elastyczną, sprawną i innowacyjną organizacją, gotową nawet na takie wyzwania, których się nikt nie spodziewał. Zdecydowana większość naszych pracowników dosłownie z dnia na dzień wprowadziła rewolucję do swojego sposobu pracy. Zdalnie pracowało 8,5 tys. osób, czyli aż 80% załogi. Przeprowadziliśmy badania, które wykazały, że czterech na pięciu pracowników uważa pracę zdalną za efektywną.

Promowaliśmy pracę zdalną już wcześniej, ale oczywiście nie w takiej skali, jaką wymusiła pandemia. To było duże wyzwanie, przede wszystkim dla naszego Biura Bezpieczeństwa. Jestem pod wrażeniem tego, jak sprawnie Biuro Bezpieczeństwa i IT przeprowadziło naszą organizację do nowego modelu funkcjonowania.

Z moich obserwacji wynika, że na dłuższą metę ludzie potrzebują jednak osobistych spotkań, żeby móc wymieniać się pomysłami i informacjami. Teraz przed nami kolejne wyzwanie, czyli stworzenie nowego modelu pracy, łączącego pracę zdalną z możliwością bezpośredniej komunikacji.

Czy w związku z szerszym zastosowaniem pracy zdalnej będziecie rezygnować z części powierzchni biurowej?

– Zmiany na pewno będą, jednak konkretne decyzje dopiero przed nami. To nie jest tylko wyzwanie stojące przed PZU, ale przed całym rynkiem pracy. Od dawna mówiło się, że nowe pokolenie pracowników będzie oczekiwało innych warunków pracy od obowiązujących w klasycznym modelu biurowym, który dominował w ostatnich dziesięcioleciach. Pandemia te zmiany przyśpieszyła i pokazała, że można być efektywnym również poza biurem.

Jak PZU rozumie pojęcie „klientocentryczność”?

– Nie lubię tego wyrażenia, które brzmi nieco sztucznie. Taka korporacyjna nowomowa… Wolę mówić o strategii, która stawia klienta w centrum uwagi. To nie jest nowość, spodziewam się, że wszystkie zakłady ubezpieczeń mają ten punkt w swoich założeniach.

Jednak samo hasło nie wystarczy. Żeby klient naprawdę był w centrum, niezbędna jest określona, precyzyjnie zdefiniowana kultura organizacyjna. W czasie ostatnich dwóch–trzech lat wykonaliśmy ogromną pracę, która objęła prawie wszystkie działy. Wprowadziliśmy wiele nowoczesnych rozwiązań, jak chociażby portal „moje PZU”, jednak moim zdaniem najważniejsza jest nie technologia, ale kultura organizacyjna i umiejętność pracowników, by postawić się w sytuacji klienta.

Udogodnienia technologiczne klienci coraz częściej traktują jako coś oczywistego, a nie specjalny wyróżnik firmy. W ostatnim roku przeprowadziliśmy certyfikowany kurs dla ponad 1,5 tys. pracowników na różnych szczeblach organizacji. Dzięki temu mamy ambasadorów klienta w różnych miejscach PZU. To daje niesamowite efekty i umożliwia praktyczną realizację proklienckich projektów.

Z tego, co wiem, nie ma takiej drugiej firmy w Polsce, która by tak mocno skoncentrowała się na proklienckiej transformacji kultury organizacyjnej.

Od dawna jesteście liderem jakości obsługi klientów w placówkach.

– Badamy satysfakcję klientów we wszystkich momentach kontaktu z PZU. Zakończyliśmy przełomowy projekt dotyczący reklamacji, który pozwolił nam wprowadzić wiele udoskonaleń. Stworzyliśmy mapę podróży klienta w procesie reklamacji, uwzględniając też perspektywę naszych pracowników. Jestem przekonana, że bez zaangażowania pracowników po prostu nie da się realizować proklienckiej strategii.

Dla PZU każda reklamacja to ważny feedback i okazja do udoskonalenia firmy. Dbamy też o język, jakim komunikujemy się z naszymi klientami. Staramy się, by był on prosty i zrozumiały. Chcemy mówić po ludzku, a nie urzędniczym żargonem, który nie tylko jest mało zrozumiały, ale dodatkowo irytuje i generuje kolejne pytania.

Od jakiegoś czasu w PZU działa Rzecznik Klienta. Czy to jest potrzebna funkcja?

– Niezwykle potrzebna! Wprowadzałam tę instytucję w 2017 r. i wówczas była to duża nowość w firmie. Rzecznik bardzo szybko przekonał wszystkich, że jego praca jest potrzebna. Piotr Ożarek jest osobą, która przez wiele lat pracowała w likwidacji szkód, więc rozumie perspektywę kliencką, zna nasze procesy, a poza tym jest z wykształcenia prawnikiem, świetnie więc reprezentuje nas w kontaktach z Rzecznikiem Finansowym.

Badamy też odczucia klientów, którzy mieli kontakt z Rzecznikiem, i oceny są bardzo wysokie. Widzę potencjał do rozwoju funkcji Rzecznika Klienta w ubezpieczeniowych spółkach Grupy PZU. W tym roku planujemy kampanię informacyjną skierowaną do klientów PZU, żeby zwiększyć ich świadomość, w czym Rzecznik Klienta może być pomocny.

Nad jakimi rozwiązaniami technologicznymi teraz pracujecie?

– Nasze Laboratorium Innowacji pracuje bardzo intensywnie. Szczegółów nie zdradzę, ponieważ już wkrótce będziemy komunikować strategię na kolejne lata. Mogę powiedzieć, że dotychczas skupialiśmy się na innowacjach usprawniających pracę organizacji, a teraz zrobimy bardzo znaczący krok w stronę naszych klientów, dając im również możliwość korzystania z najnowocześniejszych technologii.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Cyberryzyka coraz groźniejsze dla małych i dużych firm

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rozmowa z Bartoszem Zwolińskim, Tomaszem Dolatą i Maciejem Kleiną z Biura Ubezpieczeń Korporacyjnych ERGO Hestii

Aleksandra E. Wysocka: – Ten wywiad odbywa się zdalnie i w podobnym trybie od marca 2020 r. pracuje większość polskich firm. Czy to wpływa na wzrost znaczenia zagrożeń cybernetycznych?

Tomasz Dolata: – Rzeczywiście, praca zdalna stwarza wiele nowych ryzyk, którymi firmy muszą zarządzić. Zaobserwowaliśmy w ostatnich tygodniach zwiększone zainteresowanie pośredników produktami cyber. Dostajemy znacznie więcej zapytań!

Tomasz Dolata

Maciej Kleina: – Niestety, obecna sytuacja zaowocowała zwiększoną aktywnością hackerów i innych cyfrowych przestępców. Coraz częściej przedsiębiorcy stają się ofiarami ataków typu ransomware, polegających na szyfrowaniu dostępu do danych i żądaniu okupu w zamian za odszyfrowanie. W przypadku pracy zdalnej może to oznaczać całkowitą blokadę działania dla małej firmy. Jeszcze dwa lata temu przedsiębiorców najbardziej interesowały ryzyka dotyczące wycieku danych. Wiązało się to z wejściem w życie RODO. Firmy chciały się zabezpieczyć na wypadek ewentualnych kar czy naruszeń dóbr osobistych.

Do mediów trafiają największe sprawy związane z cyberszkodami, ale to nie znaczy, że problem nie dotyczy mniejszych firm. Przeciwnie. Stopniowo rośnie świadomość cyberryzyk zarówno wśród pośredników, jak i klientów. Szkody, które pojawiają się w ich najbliższym otoczeniu, czy przypadki opisywane w mediach sprawiają, że niektóre firmy decydują się na zakup polisy, chociaż jeszcze do niedawna nie były nią zainteresowane.

Maciej Kleina

Bartosz Zwoliński: – Barierą dla mniejszych firm jest też dostęp do fachowej pomocy informatycznej w razie ataku. W Polsce działa niewiele firm, które specjalizują się w informatyce śledczej, i trudno skorzystać z ich usług, przychodząc „z ulicy”. Dzięki polisie klient może tak zrobić, zamiast szukać specjalistów na własną rękę, co bywa albo bardzo drogie, albo nieskuteczne.

Bartosz Zwoliński

T.D.: – Mówiąc o ryzykach wynikających z pracy zdalnej, warto też wspomnieć o niezabezpieczonej korespondencji, która może trafić do złego adresata. Okazuje się też, że firmy, wracając do bardziej stacjonarnego modelu działania, tracą czujność i wiele kwestii dotyczących bezpieczeństwa cybernetycznego im umyka. Przestępcy chętnie z takiej nieuwagi korzystają.

Co ERGO Hestia może zaoferować firmom, jeśli chodzi o ubezpieczenia cybernetyczne?

B.Z.: – Ubezpieczenia cybernetyczne są w naszej ofercie nie od dziś. Pracujemy nad nimi od kilku lat, na bieżąco dostosowując produkty do oczekiwań i potrzeb klientów. Jednak świadomość ryzyk cybernetycznych jest co najmniej niedostateczna. To się powoli zmienia, a ostatnie miesiące tę zmianę nieco przyśpieszyły.

Pojawiło się zapotrzebowanie na ochronę również ze strony mniejszych podmiotów. Właśnie dlatego, oprócz naszego flagowego produktu Cyber XL, stworzyliśmy ubezpieczenie Cyber M – o bardzo przejrzystej konstrukcji dostosowanej specjalnie do małych i średnich firm. To rozwiązanie proste w sprzedaży i taryfikacji, skonstruowane z myślą o kanale agencyjnym.

Jakie zdarzenia pokrywa polisa cyber?

T.D.: – W wersji XL ochroną są objęte trzy rodzaje zdarzeń: atak komputerowy, naruszenie bezpieczeństwa danych i błąd ludzki. Polisa Cyber M chroni natomiast w wypadku ataku komputerowego oraz sytuacji związanych z naruszeniem RODO.

Wariant Cyber XL to bardzo szeroki zakres ochrony. Pokrywamy nie tylko koszty odtworzenia utraconych danych, ale też ewentualnego okupu, zakupu nowego oprogramowania, wykrycia sprawcy, przeprowadzenia kampanii wizerunkowej czy zrekompensujemy utratę zysku spowodowaną szkodą cyber.

M.K.: – Istotną częścią ochrony jest sekcja związana z odpowiedzialnością cywilną. Nie każdy intuicyjnie wiąże ryzyka cyber z OC. Tymczasem w produktach Cyber pokrywamy koszty roszczeń związanych z wyciekiem danych czy informacji poufnych kontrahentów, naruszeniem praw autorskich, karami administracyjnymi oraz karami osób trzecich.

Jakie kryteria musi spełnić przedsiębiorca, żeby móc kupić polisę Cyber M?

B.Z.: – Jak już mówiliśmy, bardzo zależało nam na prostocie tego produktu. Mamy listę siedmiu podstawowych pytań dotyczących skali działalności i podstawowych zabezpieczeń. Pytamy m.in. o obroty klienta, posiadane oprogramowanie antywirusowe, kopie zapasowe czy występowanie incydentów cybernetycznych w ciągu ostatnich trzech lat.

Widzimy duży potencjał segmentu małych i średnich firm, które w dobie pracy zdalnej mają większą niż wcześniej świadomość szkód cybernetycznych. Roczna składka też jest bardzo przystępna, bo zaczyna się od 400 zł… To tyle, co najtańsze ubezpieczenie komunikacyjne. Tymczasem potencjalne szkody mogą być nieporównywalnie większe, nie wspominając o stresie związanym z poszukiwaniem fachowej pomocy i przerwą w działalności.

Warto też pamiętać, że również w wariancie Cyber M pokrywamy koszty ewentualnych kar administracyjnych związanych z RODO, porad prawnych i przywrócenia utraconych danych. W większych firmach wartość cyberszkód może iść w miliony złotych… ale takim podmiotom rekomendujemy polisę Cyber XL.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Niektórym firmom trudno jest ubezpieczyć ryzyko powodzi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ubezpieczyciele niechętnie biorą na siebie ryzyko powodzi. Jeśli już zdecydują się na udzielenie ochrony, to często stawiają dodatkowe warunki – zauważa „Puls Biznesu”.

Gazeta zwraca uwagę, że powódź nie należy do ryzyk standardowych. Aby je ubezpieczyć, należy rozszerzyć ochronę. A często nie jest to formalność. Rafał Klepuszewski, dyrektor departamentu ubezpieczeń średnich i małych przedsiębiorstw AXA, mówi „PB”, że w jego firmie w przypadku regionów, gdzie ryzyko powodzi jest wysokie, ubezpieczający muszą liczyć się z wysoką składką. Zakład może też wprowadzić limit odpowiedzialności, karencję, dodatkową franszyzę lub wręcz odmówić udzielenia ochrony. Krzysztof Niewiadomski, ekspert ds. oferty ubezpieczeniowej UNIQA, zaznacza, że w przypadku mienia znajdującego się w lokalizacjach, gdzie zagrożenie powodziowe jest duże, stawka za ochronę jest odpowiednio wyższa. Ewa Adaszyńska, dyrektor marketingu i procesów biznesowych Open Brokers, dodaje, że jeśli powódź jest bardzo prawdopodobna na danym terenie i występowała w przeszłości, wtedy za polisę trzeba zapłacić nawet kilkaset procent więcej. Ekspertka przyznaje, iż pojedyncze firmy uwzględniają powódź w standardzie polis ogniowych, ale jest to zazwyczaj ochrona jedynie murów i stałych elementów mienia.

Więcej:
„Puls Biznesu” z 26 czerwca, Sylwia Wedziuk „Powodzie: co daje polisa”:
https://www.pb.pl/powodzie-co-daje-polisa-994984

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Ergo Hestia z certyfikatem środowiskowym ISO

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sopocka Ergo Hestia otrzymała certyfikat ISO 14001:2015, który potwierdza jakość wdrożonego przez ubezpieczyciela systemu zarządzania środowiskowego.

Certyfikat pokazuje, że firma odznacza się odpowiedzialnym i zrównoważonym podejściem do działalności biznesowej, którą prowadzi z troską o środowisko.

– W Ergo Hestii powstaje coraz więcej „zielonych” produktów i usług. Posiadamy ubezpieczenie odpowiedzialności za szkody w środowisku, nasi likwidatorzy mobilni jeżdżą hybrydowymi autami, a pracownicy za przyjeżdżanie rowerem do pracy otrzymują darmowe obiady. Nie otrzymalibyśmy certyfikatu, gdybyśmy w ten sposób nie działali na wszystkich możliwych polach – zaznacza Mario Zamarripa, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju Ergo Hestii. – Dla nas to potwierdzenie, że dobrowolnie tworzymy i korzystamy z praktycznych narzędzi do zarządzania obowiązkami w zakresie ochrony środowiska – dodaje.

Dzięki wdrożeniu systemu zarządzania, opartego na normie ISO 14001:2015 firma może: poprawić efektywność środowiskową, działać zgodnie z wszelkimi wymaganiami prawnymi w zakresie środowiska, osiągnąć cele środowiskowe.

(AM, źródło: Ergo Hestia)

AXA i Provident wspierają festiwal Kino Letnie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

1 lipca startuje XIII edycja najdłuższego wakacyjnego festiwalu filmowego Kino Letnie Sopot – Zakopane. Przedsięwzięcie wspierają AXA i Provident.

Festiwal Kino Letnie to możliwość oglądania filmów codziennie, przez całe wakacje, nad morzem, w górach i na Mazurach.

– Bardzo cieszymy się, że po raz kolejny możemy wziąć udział w tym wyjątkowym projekcie i zapewnić wczasowiczom plan na filmowe wieczory – podkreśla Katarzyna Szerling, członek zarządu Provident Polska, dyrektor ds. marketingu. – W tym roku wszelkie inicjatywy kulturalne mają wyjątkowe znaczenie. Ostatnie miesiące musieliśmy spędzić w domu, odwołano premiery, a kina długo pozostawały zamknięte. Tym chętniej podczas wakacyjnych wyjazdów będziemy korzystać z kulturalnych atrakcji kurortów. Z Kinem Letnim Sopot – Zakopane wychodzimy tym planom naprzeciw – dodaje.

Ze względu na tegoroczną wyjątkową sytuację we wszystkich lokalizacjach Kina Letniego wprowadzono szereg udogodnień, mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa. Do wygrodzonych stref kin letnich będzie można wejść dopiero po dobrowolnym, bezdotykowym pomiarze temperatury i dezynfekcji rąk. Kinomani zasiądą na leżakach i ławach góralskich ustawionych w odpowiedniej odległości tak, by zachować wymagany dystans społeczny. Podczas seansów zarówno obsługa kina, jak i widzowie będą nosić maseczki lub przyłbice.

– Formuła kina letniego jest bardzo atrakcyjna dla widzów, ale także pozwala organizatorom na wprowadzenie nowych atrakcji i inicjatyw – podkreśla Ewa Kociołek, dyrektor departamentu wsparcia sprzedaży AXA. – Co roku Festiwal ma do zaoferowania widzom nowe filmowe cykle i technologiczne udogodnienia. Dwie rzeczy pozostają niezmienne – doskonałe kinowe produkcje i piękne, wakacyjne otoczenie, na które serdecznie zapraszamy – dodaje.

(AM, źródło: Provident)

PZU wspiera zwycięzcę „The Voice Kids”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

26 czerwca na kanale VEVO miała miejsce premiera teledysku Marcina Maciejczaka do piosenki „Deszcz i bez”. Młody artysta jest zwycięzcą ostatniej edycji programu telewizyjnego TVP2 „The Voice Kids”. Nagranie singla i teledysku ufundował PZU, który był sponsorem programu.

– Cieszymy, że możemy wspierać utalentowanych młodych ludzi. Wierzę, że nagroda, którą ufundował PZU, pomoże Marcinowi rozwinąć skrzydła w branży muzycznej. Dzięki programom takim jak „The Voice Kids” uzdolnione dzieci mogą podążać za swoimi marzeniami i rozwijać talent. Życzę Marcinowi i wszystkim uczestnikom programu wytrwałości i dalszych sukcesów – mówi Anna Janiczek, dyrektor zarządzająca ds. Marketingu i Relacji z Klientem PZU.

PZU był sponsorem popularnego talent show „The Voice Kids” już po raz trzeci.

(AM, źródło: PZU)

Dwa nowe warianty ubezpieczenia sprzętu w T-Mobile

0

T-Mobile udostępnił swoim klientom dwa nowe warianty ubezpieczenia zapewniające pełniejszą ochronę smartfona i tabletu.

Nowe warianty ubezpieczenia noszą nazwy Standard i Premium. W ramach pierwszego pakietu użytkownik może liczyć na ochronę w razie przypadkowego uszkodzenia sprzętu oraz zalania go wodą. Z kolei druga opcja pozwoli na ochronę w wypadku kradzieży, pożaru, przepięcia prądu czy nieautoryzowanego użycia karty SIM. Oba warianty gwarantują bezpłatne urządzenie zastępcze na czas oddania do serwisu. Ochrona ubezpieczeniowa działa na terenie całego świata, przy czym naprawy wykonywane są w Polsce.

Oba pakiety stanowią uzupełnienie oferty T‑Mobile w zakresie ochrony ubezpieczeniowej urządzeń. Klienci nadal mogą zdecydować się na pakiet Basic, obejmujący uszkodzenie wyświetlacza i zalanie wodą oraz pokrycie kosztów szkody do 1 tys. zł.

Dodatkowo T‑Mobile oferuje użytkownikom oferty ubezpieczeniowej dostęp do bezpłatnej aplikacji diagnostycznej, dzięki której sprawdzą stan techniczny swojego smartfona, w tym ekranu dotykowego czy głośników. Ochronę w ramach ubezpieczenia urządzenia zapewnia AmTrust International Underwriters, a administratorem programu jest Digital Care.

(AM, źródło: T-Mobile)

Generali: Przede wszystkim Europa

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa Generali jest maksymalnie eksponowana na zdarzenia ubezpieczeniowe w Europie, a szczególnie w macierzystych Włoszech, gdzie skutki pandemii były dotkliwe, co przekłada się na wysokie roszczenia i wypłaty z ubezpieczenia.

Silna obecność Generali w Europie oznacza 93,7% przychodów uzyskanych przez ubezpieczyciela w 2018 r. Z drugiej strony Generali ma dobrze zdywersyfikowany portfel produktów. Ubezpieczenia non-life na koniec 2018 r. stanowiły nieznacznie ponad jedną czwartą całego biznesu. Korzystna dla ubezpieczyciela jest również jego niska ekspozycja w Ameryce Płn., gdzie liczba przypadków koronawirusa jest największa i stale rośnie.

Ekspozycja firmy ogranicza się do głównych linii ubezpieczeń, takich jak ubezpieczenia przerw w działalności i ubezpieczenia kredytów. W innych ubezpieczeniach non-life, takich jak komunikacyjne i morskie, lotnicze i transportowe, spodziewane jest spowolnienie wzrostu odzwierciedlające dominującą sytuację makroekonomiczną. Niemniej jednak Generali ma silne kanały sprzedaży online i jest dobrze przygotowane do działania w warunkach kryzysu. Ubezpieczyciel postawił na wielokanałową sieć dystrybucji, opartą na globalnej sieci agentów. Obecnie priorytetem jest digitalizacja i dywersyfikacja dystrybucji. Łączy się z tym nawiązanie partnerstwa z insurtechami.

(AC, źródło: Global Data)

Howden Broking Group z tytułem Doradcy Roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Howden Broking Group, do której należy polski broker Howden Donoria, otrzymała tytuł  Doradcy Roku Cyber Ryzyka Ubezpieczeń w siódmej edycji konkursu Cyber Risk Awards organizowanego przez firmę Advisen.

– Howden już od dawna od traktuje Cyber jako pierwszoplanowy produkt, przewidując, że to ryzyko będzie kluczowe. Głosowali na nas klienci i ludzie z branży, co potwierdza naszą specjalistyczną wiedzę. Nasz globalny zespół Cyber koncentruje się na dostarczaniu innowacyjnych rozwiązań dla naszych klientów, wyprzedzając ataki, które obecnie są tylko kwestią czasu. Howden zapewnia nam swobodę i elastyczność, aby dostarczać to, co najlepsze dla klientów, i wykorzystać szansę, jaką dają szersze trendy cyfrowe w dzisiejszym szybko zmieniającym się świecie – mówił Shay Simkin z Howden Israel, lider praktyki cyber risk Howden Broking Group.

W grupie działa wielokrotnie nagradzana Howden Cyber Academy, która szkoli kolejne zespoły specjalistów.

– Dziś, gdy wszyscy pracujemy zdalnie, cyberbezpieczeństwo nabiera nowego znaczenia. Popyt na te usługi będzie stale rósł, gdyż świadomość w biznesie w czasie pandemii zmieniła postrzeganie tego ryzyka – mówi Dominik Stachiewicz, członek zarządu Howden Donoria odpowiedzialny za rozwój praktyki cyber w Polsce.

Konkurs Cyber Risk Awards wyróżnia specjalistów i organizacje z całego świata, które specjalizują się w ryzyku cybernetycznym. Tegoroczna edycja, ze względów bezpieczeństwa, odbywała się głownie w sieci i była transmitowana z Nowego Jorku.

(AM, źródło: Howden)

18,429FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie