Blog - Strona 1388 z 1417 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1388

To ja, czwarty kwartał

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

To już ostatnia prosta tego roku. Właśnie rozpoczął się IV kwartał. To dobry moment, żeby wciągnąć brzuch, wziąć głęboki oddech i zadbać o to, aby do mety 2019 r. dotrzeć z tarczą, a nie na tarczy. Pewnie nie wszystko do tej pory szło po twojej myśli i nie wszystkie cele udało się zrealizować.

Zatrzymaj się na chwilę, weź kartkę papieru lub otwórz nową stronę w edytorze tekstu i wypisz 5 ważnych rzeczy, które chcesz zrobić do 31 grudnia.

Sięgnęłam niedawno po książkę Jak Google, Bono i Gates trzęsą światem dzięki metodzie OKR Johna Doerra (warto!), która mocno dała mi do myślenia. Autor prezentuje metodę zarządzania przez cele, stworzoną w Intelu w latach 70. XX w., a potem z powodzeniem wdrażaną m.in. w Google czy w Fundacji Billa Gatesa. Metoda prosta, ale nie łatwa.

No ale do rzeczy. O – objectives (cele) – K – key (kluczowe) – R (rezultaty). Po polsku „cele i kluczowe rezultaty”. Metoda najlepiej się sprawdza przy realizacji nowych, innowacyjnych projektów, a niekoniecznie w rutynowych działaniach. Stawiamy sobie kilka (nie więcej niż 4–5) istotnych, ambitnych, przemyślanych celów. A potem dla każdego z nich wskazujemy kluczowe i, co bardzo ważne, wymierne rezultaty, które pozwolą nam się orientować, czy robimy postępy czy też nie. Postępy weryfikujemy najrzadziej raz na kwartał, dając sobie przy każdym kluczowym rezultacie jedną z trzech „ocen” – zieloną, żółtą lub czerwoną. W niektórych firmach stosowane są „emotki” z twarzą uśmiechniętą, obojętną lub smutną. Jeśli ocena jest żółta lub czerwona, zastanawiamy się, co poszło nie tak i co należy w związku z tym zmodyfikować.

Problemem bardzo wielu organizacji i ludzi jest to, że albo mają zbyt wiele celów, albo cele te powstają mechanicznie, nie wzbudzają żadnych pozytywnych emocji i nic właściwie nie zmieniają, albo że nie wiadomo do końca, jak skutecznie mierzyć postępy w ich realizacji. Albo wszystko to równocześnie.

Tak więc:

  1. Skoncentruj się. Namierz to, co jest naprawdę ważne i istotne. Co CHCESZ zrealizować.
  2. Ustal konkretne miary postępów, nie więcej niż 3–4 dla każdego z celów (tu muszą być liczby i daty).
  3. Wywieś swoje OKR na drzwiach gabinetu. Niech współpracownicy wiedzą, co robisz i dlaczego.

Uwierz, IV kwartał może być jeszcze dla Ciebie najlepszym i najbardziej sensownie przepracowanym kwartałem w całym 2019 r., czego Ci życzę.

Aleksandra Emilia Wysocka

Odc. 87 – Ubezpieczeniowe techno-trendy 2020, Comarch

0

Może to zabrzmi brutalnie, ale jeśli ktoś się nie dostosuje do procesów cyfryzacji, to z dużym prawdopodobieństwem w ciągu kilku lat wypadnie z rynku. Rewolucji cyfrowej nie można przespać. Nasze życie zmienia się każdego dnia. Nikt do końca nie wie, jak świat będzie wyglądał za rok, dwa, nie mówiąc o perspektywie dekady – mówią eksperci Comarch w najnowszym odcinku podcastu ubezpieczeniowego #RozmowyBezAsekuracji.
Gośćmi Aleksandry Wysockiej są: Tomasz Jędroszkowiak, Kazimierz Cięciak i Mateusz Cybulski.
Z audycji dowiecie się:

  • jak boty szkolą milion chińskich agentów życiowych
  • czego firmy ubezpieczeniowe mogą nauczyć się od Chińczyków
  • co ubezpieczyciele powinni zabudżetować w 2020 roku
  • czy algorytm może wykryć zawał serca wcześniej niż lekarz
  • jakie technologie stosują służby specjalne
  • jak technologia zmienia świat medycyny, ubezpieczeń i nasze codzienne życie
  • kto wypadnie z rynku ubezpieczeniowego w ciągu 10 lat

POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Generali: Nie wielkie konsolidacje, a średnie akwizycje

0

Największy włoski ubezpieczyciel Assicurazioni Generali SpA może zainwestować co najmniej 3 mld euro w rozwój poprzez średniej wielkości akwizycje w sektorze ubezpieczeń i zarządzania aktywami, o czym poinformował dyrektor generalny Philippe Donnet.

– Nie wierzę w wielkie konsolidacje, z powodu zarządzania ryzykiem, regulacji – powiedział w wywiadzie. – Uważam, że będzie pewna agregacja w zarządzaniu aktywami i ubezpieczeniach w Europie. Niektóre z mniejszych firm nie będą w stanie radzić sobie z niskimi stopami procentowymi tak długo. Zdecydowanie my weźmiemy aktywny udział w tych agregacjach.

Generali nastawia się na ekspansję na rynkach wzrostu, aby zwiększyć zyski. Dążąc do celu, zawarł w lipcu umowę o nabyciu drugiego największego ubezpieczyciela non-life w Portugalii, Seguradoras Unidas, oraz firmy świadczącej usługi AdvanceCare, za 600 mln euro (na kolejne akwizycje zostało ponad 3 mld euro).

W ubezpieczeniach CEO Generali poszukuje średniej wielkości firm zajmujących się ubezpieczeniami majątkowymi, zdrowotnymi, świadczeniami pracowniczymi i assistance. Szczególnie interesujące są dla niego akwizycje europejskie.

– Chcemy rosnąć w tych krajach, gdzie już jesteśmy obecni, aby wejść do pierwszej trójki graczy – sprecyzował Donnet.

Możliwymi obszarami poszukiwań celów akwizycyjnych są również Malezja, Tajlandia i Brazylia. W zarządzaniu aktywami Generali szuka możliwości w USA, Azji i Europie, z Wielką Brytanią włącznie.

(AC, źródło: Bloomberg)

PZU: 590 umów o zarządzanie PPK

0

PZU podpisał już ponad 590 umów o zarządzanie Pracowniczymi Planami Kapitałowymi (PPK) z największymi pracodawcami.

Już 1 lipca, w pierwszych godzinach po starcie programu, umowy o zarządzanie PPK podpisało z PZU kilkadziesiąt firm. Dziś jest ich wielokrotnie więcej. Zatrudniają łącznie ponad 300 tysięcy pracowników. – Liczba umów o zarządzanie PPK, które podpisaliśmy z największymi pracodawcami, przekroczyła 590. Mogę żartobliwie powiedzieć, że w ramach kapitalistycznego współzawodnictwa pracy podjęliśmy i wypełniliśmy zobowiązanie: 590 umów na Kongres 590 – mówi wiceprezes TFI PZU Marcin Żółtek, odpowiedzialny w Grupie PZU za PPK. Wśród firm, które zdecydowały się na współpracę z PZU, są m.in. PKN Orlen i Grupa Energa.

W cytowanej przez Analizy Online (AO) wypowiedzi Marcin Żółtek zapewnił, że TFI PZU codziennie zawiera kilkadziesiąt nowych umów. Jego zdaniem, jeśli firma utrzyma takie tempo, to na koniec roku będzie miała zdecydowanie powyżej 1000 umów.

Wiceprezes TFI PZU liczy na to, że na koniec 2019 r. towarzystwo będzie zarządzało aktywami z dużych firm w wysokości około 600 mln zł. Docelowo TFI PZU chce mieć roczne wpływy z PPK w wysokości ponad 1 mld zł. Marcin Żółtek szacuje, że udział jego firmy w rynku to około 30%. Zapewnia jednocześnie, że towarzystwo jest na dobrej drodze, żeby pobić założony cel 15-20% udziału w rynku. Marcin Żółtek przyznał też, że poniżej oczekiwań jest natomiast partycypacja, która na razie nie przekracza 50% .

Z szacunków Polskiego Funduszu Rozwoju wynika, że podpisano do tej pory umowy na zarządzanie PPK z około 1500 firm powyżej 250 pracowników. Zatrudniają one łącznie około 900 tys. osób.

Jeszcze w kwietniu, na trzy miesiące przed startem PPK, PZU ogłosił, że rezygnuje na rok z pobierania opłat za prowadzenie Planów. – Chcemy przekonać Polaków, że opłaca się oszczędzać razem z nami – tłumaczył tę decyzję prezes PZU SA Paweł Surówka. Spółka wyjaśnia, że chce w ten sposób wspierać budowanie oszczędności Polaków i polskiego kapitału, jak też zapewnia, iż jest to przemyślana biznesowa decyzja. Im więcej pracodawców zdecyduje się na ofertę PZU w przyszłości, tym niższe opłaty będzie mógł on zaoferować w przyszłości. Według planów nie będą one z reguły przekraczać połowy maksymalnej stawki określonej w ustawie na 0,5%.

W sierpniu wystartował bezpłatny internetowy serwis do obsługi PPK przez pracowników. Umożliwia sprawdzanie stanu oszczędności, kontrolowanie wysokości wpłat odprowadzanych na ich rachunek w PPK przez pracodawcę oraz składanie zleceń. – Stawiamy na funkcjonalność i wygodę. Oferujemy pracownikom łatwy dostęp do ich rachunków dzięki intuicyjnej w użytkowaniu i dostępnej o każdej porze platformie inPZU. Mogą z niej korzystać także przy użyciu smartfonów wyjaśnia Marcin Żółtek.

Oferta PZU dla pracowników, którzy zdecydują się na oszczędzanie w PPK, to również sięgające 40% zniżki na ubezpieczenia komunikacyjne i mieszkaniowe oraz darmowe badania w placówkach PZU Zdrowie.

(AM, źródło: PZU)

WTW: Po obronie licencjatu nie zarabiasz wiele w pierwszej pracy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W Polsce osoby z wykształceniem licencjackim zarabiają w swojej pierwszej pracy o 27% więcej niż osoby, które kończą naukę na etapie szkoły średniej. Najczęściej mogą przy tym liczyć na wynagrodzenie w przedziale 2400-3870 złotych miesięcznie – wynika ze Starting Salaries Report, przeprowadzonej przez Willis Towers Watson (WTW) analizy poziomów wynagrodzeń w całej Europie, oferowanych absolwentom szkół średnich i wyższych, nie posiadających doświadczenia zawodowego.

W europejskim rankingu płac poziom wynagrodzenia dla absolwentów posiadających tytuł licencjata plasuje Polskę na 21. miejscu spośród 23 krajów biorących udział w badaniu.

Największymi dochodami cieszą się absolwenci w Szwajcarii, gdzie maksymalna średnia wyniosła rocznie 73 370 euro. Kolejne miejsca zajęły Niemcy – 49 341 euro, Francja – 36 809 euro i Wielka Brytania – 32 437 euro. Poziom płac w Polsce był tylko nieznacznie wyższy niż w Bułgarii (12 911 euro) i Rumunii (11 694 euro).

Rodzaj posiadanego dyplomu również może wpłynąć na poziom otrzymanego wynagrodzenia. Badanie pokazuje, że posiadanie tytułu magistra w Polsce pozwala osiągać przeciętnie płacę w wysokości 3600-5000 zł miesięcznie  i od 4000 do 5000 zł w przypadku uzyskania tytułu doktorskiego. Absolwenci uzyskujący tytuł MBA przed podjęciem zatrudnienia, nie uzyskują z tego tytułu wyższych wynagrodzeń startowych.

– Badanie potwierdza znaną i żywo obecnie dyskutowaną różnicę w poziomach wynagrodzeń w Polsce i innych krajach Europy Zachodniej. Polscy absolwenci znaleźli się na szarym końcu rankingu i mogą oczekiwać propozycji pierwszej płacy tylko nieznacznie wyższej niż ich rówieśnicy w Bułgarii i Rumunii. Porównania pomiędzy krajami oparto na stawkach brutto, zatem sytuacja części absolwentów – zwłaszcza szkół średnich może być trochę lepsza – uwzględniając likwidację podatku PIT dla pracowników do 26. roku życia. Wyniki naszego badania pokazują również, że uzyskanie dyplomu uczelni wyższej ma znaczenie przy negocjowaniu wyższej płacy, ale równie ważne pozostają posiadane umiejętności i doświadczenie zawodowe. Z tego względu warto jest już w okresie studiów zdobywać doświadczenia zawodowe, ale koniecznie w obszarze związanym z wybranym kierunkiem studiów. Zwieńczenie edukacji uzyskaniem tytułu MBA nie wiąże się z uzyskaniem lepszej pozycji wejściowej na rynku pracy.  Dyplom MBA może mieć większe znaczenie dla uzyskania lepszego wynagrodzenia w przypadku ról eksperckich i menedżerskich – skomentował Krzysztof Gugała, dyrektor Działu Talenty i Wynagrodzenia Willis Towers Watson Polska.

O badaniu:

Willis Towers Watson 2019 Starting Salaries Report – Europa, Bliski Wschód i Afryka opiera się na odpowiedziach 5856 organizacji z 31 krajów.

(AM, źródło: WTW)

KUKE Finance: Faktoring dla małych i średnich przedsiębiorstw

0

7 października podczas Kongresu 590 w Rzeszowie przedstawiciele Agencji Rozwoju Przemysłu i KUKE Finance podpisali umowę o współpracy, na mocy której w centrach obsługi przedsiębiorców dostępne będą dla małych i średnich przedsiębiorstw rozwiązania faktoringowe z oferty KUKE Finance, a w szczególności faktoring pełny, czyli z przejęciem ryzyka niewypłacalności kontrahenta.

– Po doskonale przyjętej przez rynek ofercie leasingowej zdecydowaliśmy się na wzbogacenie dostępnych rozwiązań o faktoring, który jest najszybciej rosnącym segmentem usług finansowych w Polsce. Naturalnym partnerem do współpracy była spółka KUKE Finance, która tak jak ARP należy do grupy Polskiego Funduszu Rozwoju. Jej oferta gwarantuje, że przedsiębiorcy, którzy będą zgłaszać się do ARP po finansowanie bieżącej działalności, otrzymają pełną ofertę narzędzi faktoringowych po konkurencyjnej cenie. Jesteśmy pewni dużego zainteresowania nowym produktem, ponieważ już teraz wiele obsługiwanych przez nas firm pyta o faktoring. Dodatkowo oceniamy, że dla części przedsiębiorstw korzystających np. z naszych pożyczek lepszym rozwiązaniem będzie faktoring pełny, który nie obciąża bilansu firmy, a natychmiast poprawia płynność – powiedział Paweł Kolczyński, wiceprezes ARP.

O faktoring w ARP mogą się ubiegać firmy, których roczne obroty przekraczają 4 mln zł, działają co najmniej 2 lata i prowadzą pełną księgowość. Usługa jest dostępna dla podmiotów niezależnie od branży, w jakiej działają. ARP będzie elastycznie oferować klientom najlepiej dopasowane dla nich rozwiązania, ale produktem pierwszego wyboru ma być właśnie faktoring pełny, który gwarantuje bezpieczeństwo należności nawet w przypadku braku zapłaty przez odbiorcę. 

– Klientom ARP jesteśmy w stanie zapewnić szybkie i elastyczne rozwiązania w ramach usługi faktoringu pełnego. Jest to optymalne narzędzie dla sektora MSP, zapewniające szybkie finansowanie i bezpieczeństwo współpracy z kontrahentami. Należy wspomnieć, że faktoring pełny jest najszybciej rosnącą odmianą tej usługi w Polsce. Jest on szczególnie przydatny w obrocie między małymi podmiotami, gdzie ryzyko braku zapłaty lub dużych opóźnień jest bardzo wysokie, a właśnie niewielkie przedsiębiorstwa są najbardziej narażone na ryzyko utraty płynności z powodu niskiej kapitalizacji i ograniczonego dostępu do zewnętrznego finansowania. Cieszymy się z podjęcia współpracy z ARP, której sieć sprzedaży szybko się rozwija, a baza klientów jest imponująca. To nowy kanał dotarcia do kolejnej grupy przedsiębiorstw, która powinna przekonać się do tej formy finansowania na stałe, tym bardziej że dodatkowo zapewnia on m.in. zarządzanie należnościami czy miękką windykację, zdejmując z głowy przedsiębiorcy wiele dodatkowych obowiązków – podkreślił Konrad Klimek, prezes KUKE Finance.

Faktoring jest kierowany do firm, które dostarczają produkty lub usługi swoim kontrahentom z odroczonym terminem płatności.

(AM, źródło: KUKE Finance)

Superpolisa: Wysokie stawki OC dla młodych kierowców

0

Kto ma nie więcej niż 24 lata i po raz pierwszy ubezpiecza swój samochód, za OC zapłaci znacznie więcej niż doświadczony kierowca – wskazuje Superpolisa Ubezpieczenia.

Ubezpieczyciele kalkulują wysokość składki za OC m.in. na podstawie statystyk wypadkowych. A wnioski z nich płynące są jednoznaczne – grupa najmłodszych, a zarazem najmniej doświadczonych kierowców, obarczona jest największym ryzykiem spowodowania szkody. Nawet jeśli nie stanowią oni wymarzonych klientów dla towarzystw ubezpieczeniowych, to te ostatnie nie mają prawa odmówić im sprzedaży obowiązkowego OC. Natomiast mają prawo wysoko wycenić ryzyko związane z ubezpieczaniem takich kierowców. To ma odzwierciedlenie w kosztach polis OC, opartych na zwyżkach za zwiększone ryzyko – tłumaczy Jakub Nowiński z Superpolisy.

Aby sprawdzić, jak duże potrafią być rozpiętości cenowe pomiędzy najtańszą a najdroższą polisą oferowaną na rynku temu samemu właścicielowi auta, multiagencja wykonała przykładowe wyliczenia, do kalkulacji biorąc 24-letniego kierowcę, posiadającego prawo jazdy od 6 lat i poruszającego się 5-letnim Oplem Astra o mocy 110 km. Mężczyzna pierwszy raz ubezpiecza auto na swoje konto, nie dysponuje więc żadnymi zniżkami. Z wyliczeń Superpolisy wynika, że na największe oszczędności młody kierowca może liczyć w Rzeszowie (koszt polisy OC od 984 zł), Kielcach (1021 zł) i Opolu (1042 zł). Najtańsza oferta, jaką otrzymałby we Wrocławiu, to 1619 zł. Niewiele mniej dwudziestokilkulatek zapłaciłby w Warszawie (1507 zł) i Gdańsku (1482 zł). Najdroższe OC znalazłby zaś we Wrocławiu (5700 zł), Warszawie (4620 zł), Poznaniu i Lublinie (po 4609 zł).

– W wypadku polis OC wyszukanie najniższej możliwej składki jest dla właścicieli pojazdów głównym motorem napędowym poszukiwań. Ubezpieczenie to, na mocy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK, ma taki sam zakres niezależnie od tego, w jakim zakładzie ubezpieczeń je kupimy, ale jednak cenę polis OC określa wolny rynek. Jak widać, potrafi on kształtować je na diametralnie różnych poziomach, bo tak trzeba określić dwukrotną różnicę w cenie, i to tylko na poziomie najtańszych polis w miastach wojewódzkich – zauważa Jakub Nowiński.

(AM, źródło: Brandscope)

Prawo: Szpitale za zmianami w systemie rekompensat za błędy medyczne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dyrektorzy szpitali są zdania, że dotychczasowe systemy przyznawania rekompensat za błędy medyczne nie sprawdziły się. Dlatego chcą takiej zmiany przepisów, która umożliwiłaby szybsze podpisywanie umów z poszkodowanymi – informuje prawo.pl.

Portal przypomina, że według niedawno opublikowanego raportu Najwyższej Izby Kontroli, w Polsce około 5-10% pacjentów pada rocznie ofiarami błędów medycznych, co według wyliczeń Rzecznika Praw Pacjenta oznacza od 400 tys. do 800 tys. poszkodowanych rocznie. 

Grzegorz Błażejewicz z biura Rzecznika Praw Pacjenta podkreślił, że musi powstać nowy pozasądowy model przyznawania odszkodowania pacjentom, bo wojewódzkie komisje do spraw orzekania o zdarzeniach medycznych nie sprawdziły się. Prof. Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali, zdradził, że jego organizacja chce wprowadzenia w szpitalach systemu szybkiego informowania o błędach medycznych i polubownego porozumienia z pacjentem poprzez ugody. Postuluje też utworzenie systemowego funduszu gwarancyjnego zapewniającego pacjentom wypłatę odszkodowań przyznanych w trybie polubownym. Według prof. Fedorowskiego, szpitali nie stać na ubezpieczenia od zdarzeń medycznych, a ubezpieczyciele nie chcą zaspokajać takich roszczeń z OC.

Więcej:

prawo.pl z 7 października, Katarzyna Nowosielska „Szpitale chcą wprowadzenia szybkiej ścieżki odszkodowań dla pacjentów”:

https://www.prawo.pl/…

(AM, źródło: prawo.pl)

Rynek ubezpieczeń: Cena nadal głównym kryterium wyboru w OC

0

Raport multiagencji CUK Ubezpieczenia „Polacy o polisach komunikacyjnych” pokazuje, że decydującym czynnikiem wyboru dostawcy ochrony w ramach OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.) jest wysokość składki – informuje „Puls Biznesu”.

Z raportu wynika, że 90% badanych kierowców ma za sobą zmianę ubezpieczyciela, a co trzeci nabywał OC ppm. w przynajmniej 5 zakładach. Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia, zaznaczył, że ankietowani niemal jednogłośnie uznali, że kryterium numer jeden podczas poszukiwań OC jest stawka proponowana przez zakład. Raport multiagencji wskazuje również, że istotnym elementem wyboru dostawcy OC ppm. są oferowane przez niego promocje i zniżki. Małe znaczenie mają natomiast takie elementy, jak możliwość rozłożenia płatności na raty czy renoma firmy. Choć z drugiej strony 56% respondentów w przeszłości korzystało z opcji płatności ratalnych. 32% badanych przyznało się do posiadania AC. Głównym czynnikiem przekonującym do zakupu polisy była chęć posiadania gwarancji pokrycia kosztów naprawy powypadkowej przez ubezpieczyciela.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 8 października, Karolina Wysota „Najlepsza polisa to… tania polisa”:

https://www.pb.pl/…

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Rynek ubezpieczeń: Strach przed sankcją finansową spopularyzuje cyberpolisy?

0

Ponad 2,8 mln zł kary, jaką Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) nałożył na Morele.net za używanie rozwiązań organizacyjnych i technicznych nieadekwatnych do istniejącego ryzyka związanego z przetwarzaniem danych, powinno zdaniem ubezpieczycieli przełożyć się na wzrost zainteresowania cyberpolisami – informuje „Puls Biznesu”.

Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych (SPBUiR), mówi gazecie, że wejście w życie RODO pobudziło sprzedaż cyberubezpieczeń, pozwalających zminimalizować szkody wynikające z ewentualnego wycieku danych osobowych, choć nie aż tak mocno, jak oczekiwano. Wysoka sankcja finansowa może to zmienić. Mateusz Bartoszcze, radca prawny, zastępca dyrektora Oddziału Kraków EIB, wskazuje, że sprawa Morele.net pokazuje, iż nawet przedsiębiorstwa działające od wielu lat w sferze cyfrowej mogą stać się ofiarą ataku hakerskiego. Dlatego prawnicy i ubezpieczyciele muszą określić sposoby zabezpieczenia przed skutkami cyberryzyka.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 8 października, Iwona Jackowska „Coraz więcej pytań o polisę od cyberryzyka”:

https://www.pb.pl/…

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

18,045FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie