Blog - Strona 1401 z 1417 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1401

Pozwól celowi wyznaczyć ciebie

0

Na Kongresie Sprzedaży PZU zastanawiam się, co tak naprawdę różni osoby osiągające najwięcej od reszty śmiertelników. O tym samym rozmyślam, słuchając wystąpienia piłkarza ręcznego Karola Bieleckiego (gwiazda ubezpieczeń 2019, widziałam go na trzech różnych Kongresach), który w środku kariery sportowej stracił wzrok w jednym oku.

Jakąś niezwykłą siłą woli i wewnętrznym uporem w ciągu zaledwie kilku tygodni piłkarz osiągnął coś, co wydawało się niemożliwe.

Po pierwsze wrócił do gry, a po drugie na poziomie olimpijskim. I jeśli szukać tu cudu, to największym cudem wydaje się wewnętrzna gotowość Karola Bieleckiego do codziennych morderczych wysiłków. Większość z nas odpuszcza sobie znacznie, znacznie wcześniej, a on nie odpuszcza nigdy. Co za tym stało? Wielkie marzenie chłopca z Sandomierza, żeby być prawdziwym sportowcem. I coś więcej, ponieważ w Sandomierzu i innych miastach żyje tysiące chłopców marzących o ligowych boiskach w tym czy innym sporcie.

Niektórzy powiedzą, że to kwestia pieniędzy i „układów”, ale nie w przypadku Karola Bieleckiego, którego rodzina była zwyczajnie biedna. – Gdybym nie został sportowcem, byłbym zwykłym hydraulikiem w Sandomierzu i pracował całe życie z ojcem na budowie – powiedział Karol Bielecki. Jako nastolatek wywiesił sobie na ścianie napis „Kim chcesz być?” i każdy dzień zaczynał od odpowiedzi na to pytanie. Chcę być sportowcem. Najlepszym sportowcem.

I to pytanie – „Kim chcę być?” – powinno być drogowskazem nie tylko dla Karola Bieleckiego, ale dla nas wszystkich. Wyznaczanie celów na kolejny rok warto zacząć właśnie od niego. Bo jeśli żyjemy realizując cudze cele, to działamy na pół gwizdka albo i na ćwierć. A czasem żadnego gwizdka nie słychać…

Co roku coraz wcześniej zabieram się do „noworocznych postanowień”. Na początku robiłam to w styczniu, potem w grudniu, potem w listopadzie, a teraz we wrześniu. Bo trzeba dać sobie czas, żeby odpowiedzieć w sposób przemyślany na najważniejsze życiowe pytanie. Dokąd idę? I, co jeszcze ważniejsze, co mnie tam prowadzi? Cele „z głowy” mają o wiele mniejszą moc rażenia od celów „z serca”. Pod wieloma względami wciąż jesteśmy zwierzętami, które najpierw czują, a dopiero potem myślą. Jeśli w realizację naszych zamierzeń nie zaangażujemy serca, to szybko braknie impetu. A potem może się okazać, że to wcale nie my wyznaczamy te najważniejsze życiowe cele, ale to one wyznaczają nas. Tylko trzeba się na to otworzyć i zrezygnować z całej listy pięknie wyglądających celów, które jednak nie są nasze. Dostajemy je w prezencie od centrali firmy, społeczeństwa czy rodziny, ale nikogo tak naprawdę nie interesuje, czy to są naprawdę nasze cele. Dlatego warto powrócić do pytania, które Karol Bielecki wywiesił sobie nad łóżkiem: „Kim chcę być?”, i mieć odwagę poszukać aktualnej odpowiedzi, nawet jeśli jej brzmienie wcale nie będzie oczywiste i zgodne z powszechnymi oczekiwaniami.

Aleksandra Wysocka

UFG: Małgorzata Ślepowrońska nowy prezesem

0
Małgorzata Ślepowrońska

19 września Rada Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG) jednogłośnie podjęła uchwałę o powołaniu Małgorzaty Ślepowrońskiej, dotychczasowego członka zarządu, na stanowisko prezesa. Rada podziękowała dotychczasowej prezes Elżbiecie Wanat-Połeć za wkład w budowanie UFG i jego znaczenia dla rynku ubezpieczeniowego.

– Małgorzata Ślepowrońska jest świetnym kandydatem na prezesa Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. W UFG odpowiadała za rozbudowę baz danych oraz rozwój informatyczny kluczowych procesów, które są dziś strategicznym kierunkiem zmian w Funduszu – wyjaśnia decyzję Rady jej przewodniczący, Jarosław Matusiewicz. – Równocześnie bardzo doceniam to, co Elżbieta Wanat-Połeć zrobiła dla UFG przez te wszystkie lata. Dziękuję za jej ogromny wkład w budowanie Funduszu i jego znaczenia dla rynku ubezpieczeniowego. Bez jej zaangażowania nie byłoby to możliwe – podkreśla.

Małgorzata Ślepowrońska posiada bogate doświadczenie w zarządzaniu organizacjami, szczególnie w obszarach wykorzystujących technologie informatyczne. Tworzyła i realizowała strategie biznesowe wielu organizacji, jak również nadzorowała funkcjonowanie podmiotów gospodarczych jako członek rad nadzorczych. Związana z sektorem ubezpieczeniowym od 2009 roku, kiedy to trafiła do UFG. Jako dyrektor zarządzająca Funduszu odpowiadała za rozwój funkcji informacyjnej realizowanej w ramach Ośrodka Informacji. Koordynowała również działania związane z optymalizacją i wsparciem technologicznym kluczowych procesów realizowanych przez UFG. Od czerwca 2016 roku była członkiem zarządu Funduszu. Absolwentka Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, podyplomowych Studiów Informatycznych na Politechnice Warszawskiej, magisterskich studiów menedżerskich na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego i Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego – MBA IT, uczestnik studiów doktoranckich w Katedrze Zarządzania SGH w Warszawie.

Członkami UFG, zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych UFG i PBUK, są wszyscy ubezpieczyciele oferujący komunikacyjne OC i AC w Polsce.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

KNF: Wysoka rentowność w OC

0

19 września Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) opublikowała raport* podsumowujący wyniki finansowe pierwszego półrocza na polskim rynku ubezpieczeń**. Z opracowania wynikało m.in., że rentowność techniczna ubezpieczeń komunikacyjnych, zwłaszcza obowiązkowych, znacząco wzrosła w porównaniu z pierwszą połową 2018 roku.

Raport nadzoru pokazał, że półroczny przypis całego rynku wyniósł 32 146,04 mln zł. Był to rezultat o blisko 23 mln zł lepszy od uzyskanego w analogicznym okresie 2018 r. (32 123,45 mln zł). Wynik techniczny sektora na koniec czerwca 2019 r. uplasował się na poziomie 3011,96 mld zł – o ponad 160 mln zł lepszym od ubiegłorocznego (2851,71 mln zł). Zysk netto rynku był o ponad ćwierć miliarda złotych lepszy od ubiegłorocznego (4096,33 mln zł wobec 3824,15 mln zł). Przez 6 miesięcy obecnego roku towarzystwa wypłaciły 20 559,16 mln zł odszkodowań i świadczeń brutto – o prawie 200 mln zł mniej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku (20 774,66 mld zł).

Dział I: Grupa 1 na prowadzeniu

Przez sześć miesięcy tego roku towarzystwa działające w sektorze ubezpieczeń na życie zebrały w sumie 10 594,63 mln zł składek brutto – o ponad 0,5 mld zł mniej niż przed rokiem (11 140,47 mln zł). To w głównej mierze efekt spadku sprzedaży w segmencie polis z UFK – na koniec czerwca 2019 r. w gr. 3 zebrano 3429,44 mln zł, o prawie 900 mln zł mniej niż przed rokiem (4306,46 mln zł). Tak znaczący spadek spowodował, że polisy z UFK spadły z zajmowanej od wielu lat pozycji lidera sprzedaży polskiego rynku życiowego. W I połowie 2019 r. najwięcej składek wypracowały umowy z  gr.1, czyli ubezpieczenia na życie (3928,52 mln zł, wobec 3793,67 mln zł przed rokiem). Wzrost odnotowano również w gr. 5, czyli ubezpieczeniach wypadkowych (2915,5 mln zł, wobec 3111,14 mln zł rok wcześniej). Poprawa rezultatów w obu wymienionych grupach nie była jednak wystarczająco duża, aby zneutralizować negatywny wpływ spadków w gr. 3.

Udziałem polskiej „życiówki” był też wzrost zysku netto, który na koniec czerwca 2019 r. wyniósł 1321,13 mln zł (1285,64 zł po 6 miesiącach 2018 r.). Wynik techniczny działu I wyniósł 1633,22 mln zł (1494,72 mld zł rok wcześniej). Przez 6 miesięcy obecnego roku  towarzystwa życiowe wypłaciły 9786,12 mln zł odszkodowań i świadczeń brutto, wobec 10 834,41 mln zł przed rokiem.

Dział II: Ponad dwukrotny wzrost wyniku technicznego w OC

Na koniec czerwca tego roku dział II legitymował się przypisem składki brutto na poziomie 21 551,4 mln zł – o prawie 600 mln zł wyższym od ubiegłorocznego (20 982,97 zł). 12 025,37 mln zł składek, o nieco ponad 115 mln zł więcej niż przed rokiem (11 910,1 mln zł), wypracował segment komunikacyjny. Przypis składki brutto (działalność bezpośrednia) w gr. 10 (OC w ruchu pojazdów lądowych) wyniósł 7614,48 mln zł. Był to rezultat o ponad 76 mln zł niższy od ubiegłorocznego (7690,74 mln zł). Z kolei gr. 3 (autocasco) mogła się pochwalić wynoszącym blisko 200 mln zł wzrostem przypisu składki r/r (4410,89 mln zł, wobec 4219,35 mln zł po 6 miesiącach 2018 r.).

Przez 6 miesięcy 2019 r. zakłady majątkowe wypłaciły 10 773,05 mln zł odszkodowań i świadczeń brutto (9910,25 mln zł w tym samym okresie ub.r.). W I połowie obecnego roku nastąpił też wzrost rentowności technicznej sektora z 1356,99 mln zł przed rokiem do 1378,74 mln zł na koniec czerwca 2019 r. Dużo bardziej znacząco poprawił się wynik techniczny (WT) w segmencie komunikacyjnym. W I połowie tego roku wyniósł on bowiem 699,91 mln zł, wobec 547,93 mln zł rok wcześniej. W OC ppl. (działalność bezpośrednia) WT wyniósł 510,55 mln zł. Rok wcześniej segment ten wykazał rentowność na poziomie 211,23 mln zł. Z kolei segment AC legitymował się wynikiem technicznym w kwocie 189,36 mln zł, wobec 336,7 mln zł na koniec czerwca 2018 r.

Zysk netto ubezpieczycieli majątkowych wyniósł 2775,2 mln zł, wobec 2538,51 mln zł po dwóch kwartałach 2018 r.

*https://www.knf.gov.pl/…

**Tylko zakłady raportujące do KNF.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Saltus: Niewykorzystany potencjał grupowych umów zdrowotnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według danych opublikowanych przez Polską Izbę Ubezpieczeń (PIU), w I półroczu 2019 roku prywatne ubezpieczenia zdrowotne wygenerowały ponad 430 mln zł składek, o 12% więcej niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. W tym okresie z komercyjnych polis korzystało ponad 2,7 mln osób, o 20% więcej niż na koniec czerwca 2018 roku. Xenia Kruszewska, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia, uważa, że potencjał tego segmentu jest wykorzystywany w niewystarczającym stopniu.

– Jak pokazują publikowane cyklicznie przez PIU wyniki, polisy te (zdrowotne – AM) cieszą się nieustannie rosnącą popularnością. Uważam, że drzemiący w nich potencjał cały czas nie jest jednak w pełni wykorzystywany, zwłaszcza w obszarze ubezpieczeń grupowych. Firmy traktują je przede wszystkim jako benefit, a zapominają, jak znaczącym wsparciem mogą być w zakresie medycyny pracy. Owszem, w polisach uwzględniane są tego typu świadczenia, jednak pracodawcy traktują je jedynie jako jeden z ich elementów, a nie najważniejszą część – komentuje Xenia Kruszewska.

Zdaniem ekspertki, takie podejście nie jest właściwe, gdyż dobrze skonstruowana ochrona w ramach medycyny pracy, wsparta grupowym ubezpieczeniem zdrowotnym, może mieć wymierny wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Przyczynia się nie tylko do zminimalizowania absencji chorobowej, ale też wspiera przeciwdziałanie chorobom zawodowym.

– Dlatego wybierając wariant polisy, pracodawcy powinni zmienić swoje nastawienie i przeanalizować, jakie świadczenia są najbardziej pożądane z perspektywy funkcjonowania firmy, a nie tylko zadowolenia pracownika. Żeby ubezpieczenie spełniło swój cel, musi być odpowiednio dopasowane do charakteru pracy wykonywanej przez zatrudnionych i ich struktury demograficznej. Najlepszym rozwiązaniem pozwalającym to osiągnąć jest uzupełnienie usług medycznych, wiążących się z obowiązkowymi badaniami okresowymi, o odpowiednie pracownicze programy profilaktyczne, które także będą kwalifikowane jako medycyna pracy. Chciałabym również zaznaczyć, że taka konstrukcja ubezpieczenia może wpłynąć na ostateczny jego koszt, ponieważ usługi z zakresu medycyny pracy nie podlegają opodatkowaniu PIT i ZUS. Oczywiście zakres ubezpieczenia można też rozszerzyć o świadczenia ambulatoryjne pożądane przez pracowników – komentuje Xenia Kruszewska.

(AM, źródło: Brandscope)

Colonnade: Grzegorz Kulik odpowiedzialny za strategię i działanie Polsce

0

Grzegorz Kulik, który od 2 września pełni funkcję dyrektora generalnego polskiego oddziału Colonnade Insurance, będzie odpowiadać za strategię i działanie spółki w Polsce, a do jego głównych zadań należy rozwój zakładu w wybranych obszarach rynku.

– Możliwość zarządzania firmą o tak ugruntowanej pozycji to dla mnie ogromne wyróżnienie. Cieszę się, że będę miał okazję pracować z zespołem doświadczonych ekspertów, z którego znany jest Colonnade. Zależy mi, aby Colonnade dalej wyznaczał kierunki w zakresie ubezpieczeń korporacyjnych, ale równocześnie aktywnie rozwijał inne produkty ubezpieczeniowe. Nasze hasło przewodnie, czyli „Ubezpieczenia inspirowane ludźmi” jest mi bliskie, bo wierzę, że dobra oferta ubezpieczeniowa to taka, która odpowiada na realne potrzeby klientów – mówi Grzegorz Kulik.

– Cieszę się z dołączenia Grzegorza do zespołu Colonnade Insurance. Jestem przekonany, że jego doświadczenie i znajomość rynku pozwoli na dalszy rozwój Colonnade w Polsce, w zgodzie z wartościami obowiązującymi w grupie Fairfax, w tym między innymi zasadą „fair and friendly – mówi Peter Csakvari, prezes grupy Fairfax na Europę Środkową i Wschodnią.

(AM, źródło: Colonnade Insurance)

MRiRW: Zielone światło dla pomocy rolnikom poszkodowanym przez żywioły

0

26 września minister rolnictwa i rozwoju wsi ogłosi termin składania wniosków o pomoc do biur powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (planowany termin to 3 października br.) oraz stawki pomocy dla gospodarstw rolnych poszkodowanych w wyniku suszy, huraganu, gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub powodzi. Jest to możliwe dzięki publikacji w Dzienniku Ustaw nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań ARMiR.

Pomoc będzie udzielana na każdy hektar poszkodowanych upraw rolnych, w przypadku gdy szkody spowodowane tegoroczną suszą, huraganem, gradem, deszczem nawalnym, przymrozkami wiosennymi lub powodzią oszacowane przez komisję powołaną przez wojewodę właściwego ze względu na miejsce wystąpienia szkód wynoszą co najmniej 30% uprawy deklarowanej przez producenta rolnego we wniosku. Stawka pomocy będzie zróżnicowana i przewiduje się, że będzie wynosić od 1 tys. do 250 zł.

Wypłata pomocy będzie realizowana jako pomoc „wyłączeniowa” dla gospodarstw rolnych, w których straty w dochodach wyniosą powyżej 30% średniej produkcji rolnej z trzech poprzednich lat lub trzech z pięciu lat po odjęciu wartości najwyższej i najniżej, albo w formule pomocy de minimis, jeżeli straty w dochodach będą wynosić nie więcej niż 30% średniej produkcji rolnej danego gospodarstwa rolnego.

Kwota pomocy będzie podlegała pomniejszeniu o 50% dla producentów rolnych nieposiadających polisy ubezpieczenia co najmniej 50% powierzchni upraw rolnych w gospodarstwie rolnym, z wyłączeniem wieloletnich użytków zielonych.

(AM, źródło: MRiRW)

Czechy: Česka pojist’ovna łączy się z Generali

0

Należąca do Generali Česka pojist’ovna poinformowała o połączeniu z czeskim oddziałem grupy. W wyniku fuzji powstanie największy ubezpieczyciel w Czechach pod względem całkowitego udziału w rynku.

Do końca tego roku portfel ubezpieczeń czeskiego Generali powinien zostać przeniesiony do Česka pojist’ovna. Nowo utworzona spółka będzie działać pod nazwą „Generali Česka pojist’ovna”. Kierować nią będzie Roman Juras, obecny CEO i prezes zarządu Česka pojist’ovna. Finalizacja transakcji jest uzależniona od uzyskania zgody regulatora (rozmowy trwają).

– Łącząc działalność dwóch silnych i odnoszących sukcesy ubezpieczycieli, zaoferujemy naszym klientom najszersze portfolio produktów, jeszcze lepszą jakość usług, lepszą dostępność i szybszą obsługę roszczeń – powiedział Luciano Cirina, CEO Generali CEE Holding, którego obaj ubezpieczyciele są częścią od 2008 roku. – To ważny krok w globalnej strategii Grupy Generali. Łącząc tradycję lidera czeskiego rynku ubezpieczeniowego z doświadczeniem i wiedzą globalnej instytucji finansowej, stworzymy jeszcze silniejszą i bardziej stabilną firmę ubezpieczeniową. Umocni to naszą pozycję na czeskim rynku ubezpieczeń. To pozytywna wiadomość nie tylko dla klientów, ale także dla naszych partnerów biznesowych – dodał.

– Nadchodzące zmiany będą oznaczać dalszą poprawę produktów i usług świadczonych klientom obu firm ubezpieczeniowych – skomentował Roman Juráš. – Naszą ambicją jest stać się liderem rynku czeskiego pod względem innowacji – dodał.

Według oficjalnych danych Czeskiego Stowarzyszenia Ubezpieczeń (CAP) za rok 2018, na koniec grudnia Česka pojist’ovna miała największy udział w łącznym przypisie składki czeskiego rynku ubezpieczeń. Z kolei Generali uplasowało się na 6. miejscu. Łączny przypis składki brutto obu firm za rok 2018 wyniósł 36 747 mln koron czeskich (1428 mln euro).

Jednym z efektów fuzji obu firm będzie rozszerzenie zakresu produktów, zarówno dla klientów detalicznych, ale także dla MŚP oraz klientów korporacyjnych w zakresie ryzyka przemysłowego i biznesowego oraz rolnictwa.

(AM, źródło: Česka pojist’ovna)

TMK: Zmiany w kierownictwie

0

Po 11 latach na stanowisku dyrektora generalnego Tokio Marine Kiln (TMK) Charles Franks przyjmuje nowe obowiązki w Grupie Tokio Marine (TMG). Jego następcą w TMK zostanie od 1 stycznia 2020 r. Brad Irick. Franks pozostanie członkiem zarządu TMK, gdzie jego znajomość firmy i rynku Lloyd’s nadal będzie przynosić korzyści.

Pod kierownictwem Franksa firma osiągnęła wzrost składki przypisanej brutto z 750 mln funtów do 2 mld funtów i rozwinęła zdywersyfikowany portfel ryzyk specjalistycznych, stając się jednym z największych agentów zarządzających na rynku Lloyd’s. Z kolei Irick od sierpnia 2018 r. pełnił funkcję zastępcy dyrektora generalnego, ściśle współpracując z Franksem m.in. nad strategią firmy. Był też bezpośrednio odpowiedzialny za obszary operacyjne, aktuariat, audyt wewnętrzny i ład korporacyjny oraz funkcje prawne. Od 2010 r. był dyrektorem finansowym Tokio Marine HCC, a przez 21 lat pracował w dziale ubezpieczeniowym PwC.

Na zwolnione przez Iricka stanowisko zastępcy dyrektora generalnego powołany został Nick Hutton-Penman, który obejmie je 1 października 2019 r. Przechodzi on do TMK z TMHCC International, gdzie w 17-letniej karierze był m.in. dyrektorem operacyjnym Grupy HCC International i dyrektorem generalnym HCC Underwriting Agency. Dyrektor underwritingu TMK, Paul Culham z końcem września odchodzi z firmy po 32 latach.

(AC, źródło: Insurance Journal)

Nigeria: Ubezpieczycieli zostanie mniej niż połowa

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Coronation Merchant Bank prognozuje, że do czerwca 2020 r. liczba firm ubezpieczeniowych w Nigerii skurczy się z 59 do ok. 25, wskutek wprowadzenia nowych wymogów kapitałowych ustanowionych przez Krajową Komisję Ubezpieczeń (NAICOM).

Chociaż nie ma pewności, jaki dokładnie będzie kształt branży ubezpieczeniowej w Nigerii w połowie przyszłego roku, z obserwacji można wyciągnąć pewne wnioski – zapowiada portal MEIR. Po pierwsze, funkcjonuje tam będzie prawdopodobnie 6–8 liczących się firm ubezpieczeniowych wspieranych z zagranicy, jeśli nie z większościowym udziałem zagranicznym. Mniej więcej tyle samo jest wiodących firm ubezpieczeniowych w całości krajowych. Czyli wśród liderów branży znajdziemy w równej proporcji firmy zagraniczne i lokalne.

Coronation Merchant Bank przeprowadził analizę na próbie 38 z 59 firm ubezpieczeniowych w Nigerii (tych, których dane były wystarczające) i obliczył, jaka będzie ich sytuacja w momencie wprowadzenia reformy, według danych z maja tego roku, kiedy NAICOM ogłosił nowe minimum kapitałowe dla ubezpieczycieli. Tak więc z 38 ubezpieczycieli 37% spełniało nowe wymogi kapitałowe, 25% osiągnęło przynajmniej 75% nowego minimum kapitałowego, podczas gdy 11% spełniało 50% wymogu, a 27% nie było gotowych nawet na spełnienie 50% wymogu kapitałowego. Znaczy to, że część ubezpieczycieli będzie musiała pozyskać kapitał.  Strategiczną konsekwencją reformy dla branży ubezpieczeniowej w Nigerii jest posiadanie od połowy 2020 r. dużo silniejszej bazy kapitałowej, dużo mniejszej liczby firm i potencjał szybkiego wzrostu.

(AC)

Marsh: Menadżerowie poświęcają niewiele czasu na zarządzanie cyberryzykiem

0

Większość członków zarządu lub kadry kierowniczej odpowiedzialnej za zarządzanie ryzykiem cybernetycznym w swojej organizacji poświęca nie więcej niż jeden dzień w roku na zagadnienia związane  z tym tematem – wynika z raportu „2019 Global Cyber  Risk Perception Survey” przygotowanego przez Marsh we współpracy z Microsoft. Ów bardzo ograniczony czas poświęcany na kwestie zagrożeń cybernetycznych ma miejsce w momencie, gdy niepokój spowodowany cyberatakami osiągnął najwyższy dotychczas poziom, a zaufanie do firm w zakresie zarządzania ryzykami cybernetycznymi znacząco spadło.

Blisko 80% respondentów wymieniło ryzyka cybernetyczne wśród największych zagrożeń (62% w 2017 r.) Jednak tylko 11% ankietowanych jest pewnych swoich umiejętności co do prawidłowej oceny zagrożeń, przeciwdziałania atakom czy skutecznego reagowania (19%).

Dla wielu organizacji strategiczne zarządzanie ryzykiem cybernetycznym nadal pozostaje wyzwaniem. Podczas gdy 65% ankietowanych przypisało odpowiedzialność za zarządzanie ryzykami cybernetycznymi kadrze kierowniczej i zarządowi, tylko 17% kierowników wyższego szczebla przyznało, że przeznaczyło więcej niż kilka dni w roku na te kwestie. Natomiast 51% przeznaczyło zaledwie kilka godzin lub mniej.

88% respondentów wskazało dział IT jako głównego decydenta ds. zarządzania ryzykiem cybernetycznym, podczas gdy 30% pracowników IT przyznało, że spędziło jedynie kilka dni lub mniej na analizie ryzyk cybernetycznych.

Pomimo korzystania z nowych technologii organizacje nie są w pełni świadome ryzyk, jakie niosą one ze sobą. 77% ankietowanych potwierdziło, że jest w trakcie adaptacji lub zaadaptowało nowe technologie, takie jak przechowywanie danych w chmurze, robotykę czy sztuczną inteligencję. 36% twierdzi, że dokonało oceny ryzyk zarówno przed, jak i po adaptacji nowych technologii, a 11% przyznało, że w ogóle nie dokonało oceny.

– Badanie pokazało, że świadomość zagrożeń cybernetycznych w organizacji rośnie, a cyberbezpieczeństwo jest jednym z najważniejszych priorytetów biznesowych. Firmy przykładają więcej uwagi do występujących zagrożeń, jednak zdolności do zarządzania  nimi, poczucie pewności w tym obszarze  zmalało w stosunku do badań z roku 2017 – podkreśla Anna Pluta, lider Praktyki Cybernetycznej Marsh Polska. – Konsekwentnie wobec lat ubiegłych badanie wskazało zagrożenia atakiem hakerskim jako najpoważniejsze z wszystkich współczesnych zagrożeń dla biznesu. Pomimo tak poważnego postrzegania ryzyka w organizacji, zdecydowana większość respondentów deleguje kwestie zarządzania bezpieczeństwem cybernetycznym wyłącznie do zespołów IT (aż 88% respondentów wobec 70% z badania w 2017), tylko 17% liderów i kadry zarządczej przyznało się, że w ostatnim roku  poświecili  na kwestie związane z cyberryzykiem raptem kilka dni. Wiele organizacji skupia się głównie na rozwiązaniach technologicznych i inwestycjach w narzędzia chroniące i zabezpieczające przed cyberryzykiem, zapominając o ocenie ryzyka, możliwości jego transferu, reakcji na incydent czy naruszenie bezpieczeństwa danych – czyli o tych obszarach, które kształtują kulturę cyberbezpieczeństwa i budują odporność organizacji na potencjalne zagrożenia – dodaje.

Ekspertka podkreśla, że innowacje IT wydają się być absolutnie konieczne dla większości biznesu, pozostawiają one jednak nierozłącznie technologiczny ślad w środowisku IT organizacji, włączając w to ryzyko cybernetyczne. Postęp naraża organizacje na zwiększenie powierzchni ataku, która rozszerza się w wyniku implementacji nowych rozwiązań technologicznych.  

– Ponad trzy czwarte respondentów potwierdziło zaadoptowanie lub rozważa wprowadzenie co najmniej jednego operacyjnego udogodnienia technologicznego, 50% przyznało, że zagrożenia cybernetyczne prawie nigdy nie stanowiły przeszkody we wdrożeniu nowych rozwiązań, jednak dla 23% respondentów, włączając w to wiele mniejszych firm, koszty i ryzyko związane z wdrożeniem nowych technologii niestety przewyższają korzyści i możliwości z nich wynikające. Zagrożenia i ekspozycje związane z nowymi technologiami muszą być zatem wyważone wobec potencjalnych benefitów będących efektem dokonanej transformacji technologicznej a tolerancją ryzyka, która jest różna dla każdej organizacji czy branży – tłumaczy Anna Pluta.

Zaznacza, że powszechna cyfryzacja w łańcuchu dostaw, rosnąca współzależność gospodarcza ma wpływ na powstawanie cyberryzyka  wśród wszystkich zaangażowanych podmiotów, nie jest to ryzyko dotykające tylko jednej strony czy jednego partnera biznesowego.

– Ciekawostką wśród wielu respondentów są rozbieżności w postrzeganiu ryzyka, na które są narażone firmy w ramach łańcucha dostaw: 39% respondentów stwierdziło, że zagrożenie ze strony ich parterów czy dostawców było wysokie lub dość wysokie, ale tylko 16% respondentów wskazało, że w łańcuchu dostaw to oni sami są wysokim lub dość wysokim „nośnikiem” zagrożeń cybernetycznych. Wśród respondentów bardziej prawdopodobne było ustalenie wyższych standardów dla własnych działań w zakresie zarządzania ryzkiem cybernetycznym niż podwyższanie standardów wobec innych kontrahentów w ramach łańcucha dostaw – wskazuje Anna Pluta. – Generalnie organizacje wskazują na ograniczającą rolę nowo wprowadzonych regulacji i prawa. Zdaniem respondentów mają one wpływ na efektywność i nie pomagają w zarządzaniu cyberryzykiem. Wyjątkiem są ataki sponsorowane przez obce państwa – w zakresie tych zagrożeń  ponad połowa  respondentów oczekuje większego zainteresowania i pomocy z strony instytucji rządowych – dodaje.

Ekspertka zwraca uwagę, że wraz z rozwojem zagrożeń także ubezpieczenia od ryzyk cybernetycznych są na krzywej wznoszącej, a organizacje prezentują otwartą postawę na ubezpieczeniowy transfer ryzyka.

– 47% badanych organizacji potwierdziło posiadanie ochrony ubezpieczeniowej  (wzrost wobec 34% w roku 2017), niepewność co do możliwości uzyskania ochrony ubezpieczeniowej adekwatnej wobec potrzeb spadła do 31%, z 41% w 2017 r., i aż 89%  respondentów posiadających ochronę ubezpieczeniową zadeklarowało wysoką i dość wysoką pewność, że posiadane polisy pokryłyby koszty związane z  cyberincydentem – wylicza Anna Pluta.

O badaniu:

Globalne badanie „2019 Global Cyber  Risk Perception Survey” przeprowadzone wśród 1500 organizacji opisuje aktualne postrzeganie ryzyka cybernetycznego, a także sposoby zarządzania nim, porównując tym samym rezultaty uzyskane w poprzedniej edycji badania z 2017 roku.

(AM, źródło: Marsh Polska)

18,044FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie