Inter Polska, ubezpieczyciel branży medycznej, włącza się w akcję Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych ,,Jeśli nie my, to kto? Razem walczmy z koronawirusem! Kupmy niezbędne środki ochrony osobistej dla pielęgniarek i położnych”, przekazując na ten cel 100 tys. zł pomocy oraz dodatkowo 10 tys. medycznych.
Pieniądze
zostaną przeznaczone na zakup środków ochrony osobistej dla pielęgniarek,
położnych (maseczki, rękawiczki, fartuchy itp.), środków do dezynfekcji oraz
bieżące potrzeby związane z pomocą personelowi pielęgniarskiemu w walce z
SARS-Cov-2.
– Od prawie 30 lat Inter współpracuje z samorządem
pielęgniarek i położnych w tworzeniu kompleksowej ochrony ubezpieczeniowej
związanej z wykonywaniem ich zawodu. Dziś, w tych niezwykle trudnych dniach
związanych z epidemią, chcemy wesprzeć najpilniejsze potrzeby personelu
medycznego stojącego na pierwszej linii walki z patogenem. Włączając się w
akcję NIPiP, pragniemy podziękować wszystkim pielęgniarkom, pielęgniarzom oraz
położnym za ich codzienny heroizm, oddanie i ciężką pracę ratującą zdrowie i
życie Polaków. Wielokrotnie podkreślałem, że jesteśmy pełni szacunku dla Waszej
pracy, ale ta niespotykana do tej pory sytuacja czyni z Was bohaterki i
bohaterów – mówi Janusz
Szulik, prezes zarządu Inter Polska.
W związku ze stanem epidemii PZU rozszerza możliwość zdalnego korzystania ze swoich usług, oferuje klientom bezpłatną pomoc prawną oraz wprowadza kolejne udogodnienia przy zawieraniu i kontynuowaniu umów.
– W sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy z powodu
epidemii, pomoc i solidarność są szczególnie ważne. Dlatego przygotowaliśmy i
wdrażamy szereg rozwiązań, które mają efektywnie służyć klientom. Chcemy
wspierać małe i średnie przedsiębiorstwa mające problemy finansowe, ułatwiając
im zakup i kontynuowanie ubezpieczenia na korzystnych warunkach. Dotyczy to
między innymi szczególnie dotkniętych kryzysem firm z branży transportowej, z
których wiele musiało zawiesić działalność. Chcemy zaoferować przedsiębiorcom z
tej branży, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji ekonomicznej, przesunięcie
okresu ochrony ubezpieczeniowej floty nawet o trzy miesiące, do czasu, gdy
wznowią funkcjonowanie i będą tej ochrony ponownie potrzebować – mówi
prezes PZU SA Beata Kozłowska-Chyła.
Jednym z
ułatwień dla indywidualnych klientów jest możliwość przedłużenia terminu opłaty
składki indywidualnego ubezpieczenia na życie w przypadku osób, które nie mogły
jej dokonać w terminie i poinformują o tym PZU.
– Klienci mogą liczyć na przesunięcie terminu nawet o
trzy miesiące. Nie stracą przy tym ochrony ubezpieczeniowej. Rozumiemy ich
sytuację. Nie chcemy narażać bezpieczeństwa klientów, często osób starszych,
które nie korzystają z bankowości internetowej i mają problem z opłaceniem
składki bez wychodzenia z domu – wyjaśnia
prezes PZU Życie Aleksandra Agatowska.
PZU uruchomił
też bezpłatną pomoc prawną w związku z pandemią koronawirusa. Dzięki niej osoby
prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą mogą się dowiedzieć, jak
wystąpić o zwolnienie ze składek ZUS i uzyskać tzw. świadczenie postojowe, a
pracownicy otrzymają wsparcie w zakresie prawa pracy. Z kolei PZU Zdrowie
wprowadza na szerszą skalę zdalne usługi medyczne – świadczone telefonicznie
albo przez połączenie wideo. Firma uruchamia też bezpłatną infolinię
psychologiczną dla wszystkich pracowników służby zdrowia. Lekarze, pielęgniarki
czy ratownicy medyczni, którzy walczą z koronawirusem, otrzymają fachową pomoc
psychologa.
– Obecnie wszyscy jesteśmy narażeni na stres, ale jest
grupa, która w sposób szczególny doświadcza skutków epidemii – to pracownicy
służby zdrowia. Wiemy, że wielu z nich nie wraca do swoich domów, nie
chcąc narażać swoich bliskich, pracują w ciągłym stresie, pod presją czasu i
obostrzeń epidemiologicznych. Nie ma chyba osoby, która nie byłaby im dzisiaj
wdzięczna za to, co dla nas robią. Dlatego chcemy dać im specjalne wsparcie –
uruchomiliśmy bezpłatną pomoc psychologiczną dla tych, którzy pracują na
pierwszej linii frontu walki z koronawirusem. Mogą dzwonić codziennie, także w
weekendy, porozmawiać, uzyskać poradę. W chwilach napięcia często ważne jest,
że ktoś nas po prostu wysłucha – mówi Aleksandra
Agatowska.
– O naszej akcji mówimy „PZU Zdrowie dla
zdrowia”. Pomoc dla personelu medycznego jest dla nas naturalna, ponieważ
jesteśmy częścią polskiego systemu ochrony zdrowia. Zdajemy sobie sprawę z
wysiłku i poświęcenia lekarzy, pielęgniarek czy pracowników laboratoriów.
Wielogodzinne dyżury w trudnych warunkach, rozłąka z rodziną i bezpośredni
kontakt z ludzkimi tragediami mogą negatywnie wpływać na zdrowie psychiczne
medyków. Dlatego chcemy temu przeciwdziałać – wyjaśnia
pełniąca obowiązki prezes PZU Zdrowie Anna
Janiczek.
Psychologowie
PZU Zdrowie mają doświadczenie w zdalnej pomocy psychologicznej. To eksperci
pracujący m.in. w Ogólnopolskim Telefonie Zaufania, Ogólnopolskim Telefonie
„Niebieska Linia”, Centrum Wsparcia dla Osób w Stanie Kryzysu Psychicznego,
Fundacji Nagle Sami oraz Telefonie Zaufania dla Dzieci i Młodzieży.
Natomiast TFI
PZU wprowadziło możliwość telefonicznego zawierania umów o zarządzanie
Pracowniczymi Planami Kapitałowymi.
PZU SA
zrezygnował zaś z wykonywania oględzin przy zawieraniu umów ubezpieczenia.
Dokumenty i zdjęcia można przekazać pocztą elektroniczną. Zaproponuje też
klientom odbiór sprzed domu i dostarczenie tam z powrotem aut, które wymagają
naprawy w ramach ubezpieczenia.
– Zdalnie, bez wychodzenia z domu, można załatwić
większość spraw, także zawierać z nami umowy indywidualne i grupowe. Do tego
zachęcamy naszych klientów. Mogą korzystać z naszych usług za pośrednictwem
serwisu internetowego i aplikacji mobilnej mojePZU, formularza na stronie
pzu.pl i infolinii – przypomina Aleksandra
Agatowska. Pomocą zdalną służy również 5600 agentów PZU w całej Polsce.
UNIQA Polska włącza się w walkę z epidemią COVID-19. Ubezpieczyciel sfinansuje zakup najpotrzebniejszych materiałów ochronnych dla Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala im. dr. Wł. Biegańskiego. Przeznaczy na ten cel 100 tys. zł.
– Naszym podstawowym zadaniem jest pomaganie. To jest
misja każdej firmy ubezpieczeniowej. W obecnej, niesłychanie trudnej sytuacji
liczy się każde wsparcie na pomoc walczącym z koronawirusem. Jako jedyny
ubezpieczyciel z siedzibą w Łodzi zdecydowaliśmy o udzieleniu wsparcia
finansowego dla zakaźnego szpitala jednoimiennego właśnie w tym mieście –
mówi Jarosław Matusiewicz,
prezes spółek UNIQA Polska. – Maseczki,
fartuchy, rękawiczki, kombinezony ochronne to dziś najbardziej potrzebne
wsparcie dla lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników medycznych. Stoją oni
dziś na pierwszej linii walki z epidemią. I należą się im ogromne słowa uznania
– dodaje.
UNIQA Polska
uruchomiła też zbiórkę pieniędzy wśród pracowników (firma też dołoży się do
niej). Zebrane w ten sposób pieniądze zostaną przekazane Centralnemu Szpitalowi
Klinicznemu Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, który wykonuje testy na
koronawirusa. Ma on obecnie problem z wyposażeniem swojego personelu w środki
ochrony indywidualnej.
– Bezpieczeństwo naszych pracowników było dla nas
priorytetem od początku. Bezpieczeństwo pracowników szpitali to nasze
wspólne bezpieczeństwo. Dzięki niezbędnym środkom ochrony mogą wykonywać swoją
pracę, czyli ratować zdrowie i życie innych ludzi. Wierzę, że wraz z naszymi
pracownikami możemy pomóc – mówi Jarosław
Matusiewicz.
Dodatkowo UNIQA
Polska przekaże laptopy dla podopiecznych domu dziecka w Skierniewicach.
Placówkę wspierają pracownicy od 2013 roku. Obecnie w placówce przebywa 29
dzieci, które potrzebują komputerów do nauki online.
Z początkiem marca wydawało się, że kryzys gospodarczy wywołany przez koronawirusa nie dotknął niemieckiego rynku pracy, gdy bezrobocie zanotowało niewielki spadek w porównaniu z poprzednim miesiącem. Analitycy Allianz i Euler Hermes uważają, że nie wolno jednak dać się zwieść ostatnim danym, wyglądającym jak „cisza przed burzą”, która gwałtownie zakończy cud niemieckiego rynku pracy.
Ostatnie
statystyki rynku pracy z datą graniczną na 12 marca nie odzwierciedlają jeszcze
coraz bardziej agresywnych środków ograniczających rozprzestrzenianie pandemii
wprowadzanych w kolejnych dniach miesiąca. W związku z tym szybki wzrost
bezrobocia w Niemczech w kwietniu i maju jest wręcz przesądzony. Rzeczywisty
zakres zakłóceń gospodarczych będzie widoczny przede wszystkim w liczbie
pracowników, którzy przeszli na Kurzarbeit, czyli skrócony czas pracy, która w
nadchodzących miesiącach powinna pozostawić daleko w tyle wielkości obserwowane
podczas wielkiego kryzysu finansowego. Już w drugim kwartale 2020 r. nie tylko
wartość szczytowa z połowy 2009 r. wynosząca 1,5 mln, ale także ostatnie
szacunki rządowe 2,35 mln pracowników na Kurzarbeit mogą zostać przekroczone.
Allianz i Euler Hermes szacują, że silne załamanie gospodarki w I poł. 2020 r.
może narazić na ryzyko nawet 12 mln miejsc pracy w Niemczech.
Korzystając z
doświadczenia Chin, w podstawowym scenariuszu ekonomiści Allianz i Euler Hermes
przygotowali model szoku gospodarczego, z pełną blokadą obowiązującą jeden
miesiąc, a także dwa miesiące, jak również przy założeniu, że wdrożone
działania ograniczające rozprzestrzenianie pandemii okażą się sukcesem,
następującym po nim częściowym ożywieniem gospodarczym w kształcie litery U.
– W końcu wprawdzie „efekty dogadania” są pewne,
podmioty gospodarcze będą prawdopodobnie w pierwszej kolejności konsumować i
inwestować z pewną dozą ostrożności, podczas gdy niektóre łańcuchy dostaw mogą
wymagać naprawy. Uwzględniliśmy również łagodzące efekty zastosowania
politycznych petard – wyjaśnia Katharina Utermohl, starsza ekonomistka Allianz na Europę.
W scenariuszu
podstawowym gospodarka niemiecka prawdopodobnie skurczy się o -1,8% w 2020 r. w
przypadku jej zatrzymania na jeden miesiąc i o -5%, jeżeli przerwa potrwa 2
miesiące. Nawet w przypadku takiego względnie krótkiego bezruchu stopa
bezrobocia odnotuje pierwszy wyraźny wzrost od początku lat dwutysięcznych,
przebijając przynajmniej tymczasowo poziom 6%. To oznacza koniec niezwykłego
biegu rynku pracy w Niemczech przez ostatnie 15 lat, który odnotował obniżenie
stopy bezrobocia o ponad połowę od 2006 r. – z 10,8% do 5% w 2019 r. – i który
nie drgnął ani w czasie wielkiego kryzysu finansowego, ani kryzysu związanego z
długiem państwowym w strefie euro. Mimo wzrostu bezrobocia w 2020 r.
zatrudnienie powinno pozostać w znacznym stopniu na stabilnym poziomie w
scenariuszu podstawowym.
– W podstawowym scenariuszu opracowanym przez Allianz i Euler Hermes wyłania się duże ryzyko pogorszenia sytuacji. Nie można wykluczyć przedłużającego się kryzysu zdrowotnego z ewentualnymi ponownymi zakażeniami. To oznaczałoby, że granice pozostaną zamknięte i górę wezmą przejściowe środki ograniczające rozprzestrzenianie epidemii. Im dłuższa przerwa w gospodarce, tym trudniejsze ponowne uruchomienie silnika wzrostu i większe prawdopodobieństwo zmaterializowania się gwałtownego pogorszenia sytuacji. W takim scenariuszu szacujemy, że niemiecki PKB zmniejszy się o -7%, a stopa bezrobocia wzrośnie do ponad 7% w 2020 r. z liczbą osób bezrobotnych przekraczającą 3 miliony – przewiduje Katharina Utermohl.
I hope you are well 🙂 . Since our only chance of contact now is through online tools, I had an idea of starting an online Corona English Newsletter, featuring a word of the week. So that we don’t get out of practice 🙂 .
Our first word of the week is CONTAINMENT 🙂
According to the definition, containment means “the action of keeping something harmful under control or within limits.” For obvious reasons, this is a word which is used on daily basis nowadays in the context of containment of the epidemic.
Take a look at a sample use:
The government adopted strict containment measures to avoid the spread of the virus. Rząd podjął rygorystyczne środki w celu opanowania (epidemii) aby uniknąć rozprzestrzeniania się wirusa.
The word can also be used as a verb: to contain:
We need to do all we can to contain the epidemic. Musimy zrobić wszystko co możliwe, aby powstrzymać epidemię.
Boris Johnson says that Great Britain’s tactic for tackling the virus can be summed up in 4 words: ‘contain, delay, research and mitigate’ (opanować, opóźnić, zbadać, minimalizować skutki).
In
business, we can use this word in the following contexts:
We need a new cost-containment strategy. Risk should be contained as soon as possible. Reinsurance is one of the ways in which a risk can be contained.
Having a good health insurance plan is also an advisable risk-containment strategy.
I hope we all stay healthy and I encourage all of you to join our online lessons. It’s a unique opportunity to practice conference calls 🙂 .
„Finanse w czasie koronawirusa – zgłoś problem Rzecznikowi Finansowemu” – pod takim hasłem ruszyła akcja, w ramach której Rzecznik Finansowy (RzF) będzie przyjmować i analizować zastrzeżenia klientów do działalności instytucji finansowych w związku z epidemią. Uruchomione zostały specjalne infolinie dla spraw ubezpieczeniowo-emerytalnych oraz bankowo-kapitałowych, a także specjalny adres e-mail, pod którymi będą zbierane informacje o pojawiających się nieprawidłowościach. Posłużą one RzF do systemowego zapobiegania rozprzestrzenianiu się nieuczciwych praktyk instytucji finansowych.
– W ostatnim czasie dostajemy coraz więcej
zapytań telefonicznych i e-mailowych od zdezorientowanych klientów instytucji
finansowych. Sygnalizują oni różne obawy i potrzeby wynikające z obecnej
sytuacji. Stąd decyzja o utworzeniu dedykowanej infolinii telefonicznej i
adresu e-mail. Chcemy tą drogą zbierać informacje o pojawiających się nieprawidłowościach
i szybko reagować – mówi Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy.
Podkreśla, że
jego eksperci nie będą doradzali w indywidualnych sprawach w kwestii zawarcia
umowy czy też aneksu.
– Istotą akcji jest, żeby na podstawie
indywidualnych sygnałów zidentyfikować szkodliwe praktyki w obszarze finansów,
które potencjalnie mogą dotyczyć wielu osób. Informacje trafiające tą drogą
będą podstawą do tzw. działań systemowych, czyli wystąpień do instytucji
finansowych z żądaniem wyjaśnień i zmiany praktyki dolegliwej dla ogółu
klientów – mówi Mariusz Golecki.
Najczęściej
pojawiające się pytania i problemy czy zastrzeżenia do konkretnych warunków
umów będą publikowane na stronie Rzecznika oraz jego profilu na Facebooku. Ma
to ułatwić klientom podejmowanie indywidualnych decyzji.
RzF spodziewa
się też sygnałów o pojawieniu się ofert budzących wątpliwości co do
bezpieczeństwa finansowego obywateli czy nawet wręcz prób oszustw.
– Będziemy je traktować priorytetowo i
niezwłocznie informować właściwe organy oraz nagłaśniać takie praktyki w
mediach – mówi Mariusz Golecki.
Informacje na
temat spraw ubezpieczeniowo-emerytalnych przyjmowane są pod numerem: 22 333 73
37 oraz adresem e-mail: poradyCOVID@rf.gov.pl
Rozmowa z Adamem Malinowskim, członkiem zarządu,
i Michałem Cabajem, dyrektorem Biura
Sprzedaży Ubezpieczeń SIGNAL IDUNA
Aleksandra
E. Wysocka: – Jak poradziliście sobie z transformacją do ubezpieczeń zdalnych?
Adam
Malinowski: – Chyba wszyscy menedżerowie na całym
rynku po raz pierwszy zmagają się z kryzysem na taką skalę. To, co buduje mnie
osobiście jako członka zarządu SIGNAL IDUNA, to fakt, jak ludzie niesamowicie
potrafią współdziałać. Gdy trzeba działać błyskawicznie, przestaje mieć
znaczenie, kto jest członkiem zarządu, kto dyrektorem, a kto specjalistą.
Wszyscy dokładamy starań, by spółka działała zdalnie. I widzę już pozytywne efekty.
Rzeczywiście,
branża postawiona pod ścianą przezwycięża swoje ograniczenia, których od lat
rozwiązać się „nie dało”.
A.M.:
– To dotyczy również nas. W dwa dni przeprowadziliśmy coś, nad czym spółka
debatowała trzy lata. Teraz pracujemy w 95% zdalnie. Zostało kilka procesów offline,
jak obsługa dokumentów i korespondencji, pewne obszary likwidacji szkód, ale
nad tym również pracujemy. I w tym wyjątkowym trybie działamy tak samo
skutecznie jak zawsze! Zarówno w części życiowej, zdrowotnej, jak i turystycznej.
Kilka dni temu organizowaliśmy pomoc dla klientów uwięzionych na Malediwach i
we Włoszech.
Michał
Cabaj: – Jeśli chodzi o ubezpieczenia zdrowotne, to
wychodząc naprzeciw sytuacji, zdecydowaliśmy się na udostępnienie telemedycyny wszystkim
klientom ubezpieczeń zdrowotnych indywidulanych i grupowych bez żadnych dopłat,
żeby każdy potrzebujący mógł skorzystać z konsultacji medycznej.
Koronawirus
przerwał cykl spotkań z agentami w terenie. Co dalej?
A.M.:
– Kolejne wyzwanie! Roadshow zaczął się świetnie. Na każdym spotkaniu było
kilkudziesięciu pośredników, a odzew był wyjątkowo pozytywny. Oczywiście
sytuacja wymusiła na nas odwołanie wszystkich spotkań stacjonarnych, ale wcale z
nich nie rezygnujemy. Przechodzimy w tryb wideokonferencyjny i wszystko
wskazuje na to, że zainteresowanie agentów i brokerów nie tylko się nie
zmniejszy, ale wręcz zwiększy. Już teraz dostaliśmy dodatkowe zamówienia na
szkolenia dedykowane od kilku multiagencji.
Wiele towarzystw
poprzestaje na narzędziach typu e-mail i telefon. Moim zdaniem to za mało,
dlatego wprowadzamy wideokonferencje, bliższe spotkaniom face to face, których
nasza branża tak bardzo potrzebuje.
Tylko w ostatnim tygodniu marca poprzez
wideokonferencje przeszkoliliśmy ponad 300 osób z nowego SIGnetu.
Jak
przebiega praca w terenie?
M.C.:
– Nie składamy broni! Przeciwnie, jesteśmy jeszcze bardziej efektywni i
spotykamy się z agentami jeszcze częściej, wykorzystując nowe technologie.
Wspieramy zdalne zwieranie polis. Ubezpieczenia utrzymują się ze sprzedaży i
nie możemy ani nie powinniśmy jej zatrzymywać. Moim celem jest zwiększenie
sprzedaży i zwiększenie zaangażowania pośredników!
A.M.:
– Wszyscy się uczymy. W trybie offline miałem odprawę z menedżerami raz w
tygodniu. Teraz odbywa się ona codziennie o godz. 8 rano. Spotykamy się wszyscy
przed monitorami, biznesowo ubrani i nastawieni na realizację konkretnych
celów. Wydaje mi się niezwykle istotne, żeby wczasach home office umiejętnie
rozdzielić przestrzeń prywatną i zawodową. Od tego zależy nasza efektywność.
Michał Cabaj
23
marca ruszył nowy system sprzedażowy SIGnet. Które produkty SIGNAL IDUNA są już
w 100% dostępne online?
M.C.:
– SIGnet działa! Wdrażamy etapami każdego dnia kolejną grupę pośredników. Do
końca pierwszego tygodnia kwietnia wdrożymy całą sieć. Zaczęliśmy
od terminowego ubezpieczenia na życie, grup otwartych, w tym grupy otwartej
SIgo oraz ubezpieczenia NNW. Już teraz widzimy zwiększone zainteresowanie
produktami ochronnymi. W kolejnych etapach do SIGnetu dołączą ubezpieczenia
zdrowotne.
Pracujemy też na tym,
by móc pracować wyłącznie na skanach, bez potrzeby dosyłania fizycznego
dokumentu z podpisem. Oczywiście z zachowaniem wszystkich zasad dotyczących
RODO i bezpieczeństwa danych.
Właściciele
multiagencji i osoby zarządzające sieciami sprzedaży zastanawiają
się, jak poradzić sobie w czasach narodowej kwarantanny, kiedy nie jest możliwy
kontakt osobisty ze współpracownikami. Oczywiście, wykorzystujemy standardowe
narzędzia pracy, jak telefon i e-mail,
ale z pewnością jest to czasochłonne.
Przechodzimy w tryb pracy zdalnej, a to może wiązać się z pracą w domu w obecności dzieci i innych bliskich. Często jest to doskonałym rozpraszaczem. Wymieszanie życia zawodowego z prywatnym dla wielu z nas nie jest proste i może mieć wpływ na motywację i ogólne wyniki sprzedażowe.
Zwykle też zastanawiamy się, jak ta cała sytuacja wpłynie na naszą branżę i biznes. Teraz jest ten czas, kiedy przymusowo przechodzimy wiele zmian. Wymaga to szybkiego działania i podejmowania właściwych decyzji. Kluczowym elementem tej układanki będzie silne wsparcie sieci sprzedaży, aby utrzymać jej dotychczasowy poziom.
Kiedy z zewnątrz docierają do nas złe wiadomości, osobiście mam dla branży kilka dobrych.
1. Zespoły w branży ubezpieczeniowej są znacznie
lepiej przygotowane do pracy zdalnej niż te w innych branżach. Wynika to z
pewnością z modelu biznesowego, prowizyjnego sposobu wynagradzania i z pracy w
terenie lub w oddziałach multiagencji, które są rozsianie po Polsce.
2. Klienci nadal muszą się ubezpieczać, a czas
epidemii i kryzysu częściej skłania do zabezpieczenia naszego życia i zdrowia
lub do głębszej refleksji.
3. Według ekspertów branża ubezpieczeniowa jest tą,
która nie ucierpi na kryzysie, ale wręcz może zyskać. Duży wpływ na to mają dwa
wyżej wymienione punkty.
Wyodrębniłem dwa rodzaje narzędzi, które znacznie ułatwiają zdalną pracę i zarządzanie zespołem, co z pewnością przełoży się na utrzymanie wyników sprzedażowych. Komunikacja i wsparcie dla wielu z nas jest obecnie kluczowym elementem. Ciągle zadajemy sobie pytanie, jak to będzie i co teraz robić, żeby nie stracić swojego obecnego biznesu, dochodu.
1. Skype, ZOOM, Google Meets to narzędzia, które będą służyły nam do wideo-komunikacji. Dzięki temu możemy odbywać codzienne odprawy zespołu i być w stałym kontakcie, który jest z pewnością skuteczniejszy niż korzystanie z komunikatorów. Chociażby ze względu na to, że możemy się nawzajem zobaczyć. Możemy rozmawiać przy wykorzystaniu smartfona lub komputera. Dzięki możliwości udostępnienia ekranu jesteśmy w stanie pokazać kluczowe informacje na naszym ekranie lub przygotowaną prezentację przy okazji prowadzenia szkolenia.
2. Intranet – to narzędzie do prowadzenia komunikacji dla rozproszonych sieci sprzedaży. Czyli dla multiagencji posiadających oddziały lub współpracowników pracujących na co dzień poza centralą firmy. Najłatwiej zobrazować to narzędzie, mówiąc, że jest to firmowy Facebook. Mimo wszystko warto wiedzieć, że nie jest to dosłowne określenie, ponieważ nie jest to zwykły portal, w którym przekazujemy sobie przeróżne komunikaty czy mniej istotne informacje.
Sam wygląd i pewne funkcje są zachowane, a całość
wykorzystywana do komunikacji biznesowej. W tym miejscu możemy wymieniać się
skutecznie wiedzą czy prowadzić dyskusję w utworzonych grupach. Do podstawowych
funkcji zaliczamy: bazę dokumentów firmowych, gdzie np. zamieszczane są o.w.u.,
regulaminy i wszystkie inne dokumenty, które są potrzebne do bieżącej pracy z
klientami lub też wewnątrz firmy.
Dodatkowo system zawiera moduły przeznaczone dla
ubezpieczeń, takie jak np. e-learning, w którym mogą być realizowane ścieżki
szkoleniowe i przeprowadzamy testy wiedzy zgodnie z wymogami IDD. Bardzo
dobrze sprawdza się taki moduł przy wprowadzaniu nowych produktów.
Intranet to sprawny przepływ informacji w firmie, zatrzymanie wewnątrz niej przekazywanej wiedzy, wzajemne uczenie się, realizowanie wymogów szkoleniowych czy zdalny dostęp do dokumentów firmowych, co świetnie zastępuje dyski internetowe, takie jak Dropbox czy dysk Google Drive. To elementy, które pozwalają zachować całość w jednym miejscu, bez konieczności rozpraszania zdalnej komunikacji pomiędzy inne narzędzia.
Obecnie rynek zmusza nas do szybkiej i natychmiastowej reakcji, a więc należy stosować gotowe i przystosowane narzędzia. Decyzja o sposobie komunikacji i zarządzaniu powinna być wręcz natychmiastowa, aby skutecznie podejmować dalsze działania.
Rozmowa
z Robertem Lasotą, dyrektorem
Departamentu Sprzedaży Ubezpieczeń Grupowych, i Szymonem Fidzińskim, dyrektorem Departamentu Aktuarialnego i
Zarządzania Ryzykiem OpenLife TU Życie SA
Aleksandra E.
Wysocka: – Coraz więcej produktów jest dostępnych w formule zdalnej. Czy to
dotyczy również ubezpieczeń grupowych?
Robert
Lasota:
– „Zdalne” ubezpieczenia grupowe są jak najbardziej możliwe, oczywiście w
ramach i z uwzględnieniem obowiązujących obecnie regulacji. Większa część
procesu zawarcia jest możliwa do przeprowadzenia zdalnie: otrzymanie zapytania
o program grupowy, odpowiedź na zapytanie pośrednika, przygotowanie oferty,
prezentacja oferty brokerowi/agentowi i konsekwentnie klientowi, czy wreszcie
przystępowanie pracowników do programu i późniejsza obsługa tego programu z
poziomu zakładu pracy.
Pojawiają
się oczywiście pewne utrudnienia w procesie, którymi trzeba zarządzić. Z punktu
widzenia regulacyjnego najtrudniejszym momentem jest samo podpisanie umowy,
gdzie wciąż wymagane są podpisy na wielorakich dokumentach, jak chociażby
wnioski o zawarcie umowy ubezpieczenia, umowy o powierzeniu przetwarzania
danych osobowych etc. Najszybszym sposobem radzenia sobie z takimi sytuacjami
wydaje się obecnie akceptacja procesowania skanów dokumentów, umawiając się na
dosłanie fizycznego dokumentu z podpisem najszybciej, jak to tylko będzie
możliwe.
Z
punktu widzenia wdrożenia umowy ubezpieczenia grupowego w zakładzie pracy w
standardzie „na odległość” pojawia się wyzwanie w postaci prezentacji oferty szerokiemu
gremium pracowników. Od takich prezentacji zależy, tak istotna w biznesie
grupowych ubezpieczeń na życie, partycypacja. W Open Life widzimy tu duży
obszar do rozwoju. Zastanawiamy się, jakie narzędzia i procesy do tego
wykorzystać. Nie jest to prosta sprawa z uwagi na ograniczony, w niektórych kręgach
pracowniczych, dostęp do e-maila, internetu i możliwości odbywania prezentacji
zdalnych i z wykorzystaniem narzędzi związanych z technologią prezentacji na
odległość.W klasycznym wdrożeniu programu grupowego prezentacje odbywają się poprzez
spotkania z pracownikami. Jak sądzę, wszyscy w towarzystwach ubezpieczeń,
operujących na rynku ubezpieczeń grupowych, mamy podobne wyzwania i
zastanawiamy się, jak do takich zagadnień podejść.
Szymon Fidziński
Szymon Fidziński: – Jako
rozwinięcie opinii kolegi chciałbym wspomnieć, że w niedawno opublikowanym
przez Komisję Nadzoru Finansowego „Pakiecie Impulsów Nadzorczych na rzecz
Bezpieczeństwa i Rozwoju w obszarze rynku ubezpieczeniowego” znalazła się
deklaracja, że Urząd będzie pragmatycznie podchodził do sposobu oceny zawarcia
umowy ubezpieczenia. Jak rozumiem, intencją nadzoru jest nieutrudnianie
klientom dostępu do ochrony ubezpieczeniowej. Podobne stanowisko zakomunikował
Rzecznik Finansowy.
R.L.: – Szczególne ważne
jest w obecnej sytuacji, żeby niezależnie od kłopotliwych warunków pamiętać, by
zachować maksymalną staranność przy zawieraniu umów. To dotyczy
ubezpieczycieli, pośredników, ale również klientów instytucjonalnych, jacy w
imieniu ubezpieczonych negocjują i zawierają umowy ubezpieczenia grupowego.
Czym Wasza
oferta ubezpieczeń się wyróżnia?
R.L.: – Nasza oferta
opiera się na podstawowym zakresie ochrony z tytułu śmierci ubezpieczonego i
ponad 50 ubezpieczeń dodatkowych (riderów). Od samego początku budowaliśmy
ofertę ubezpieczeń grupowych Open Life na zasadzie elastyczności i zaspokajania
specyficznych potrzeb poszczególnych segmentów pracowniczych w zakładach pracy.
Mamy zatem model pozwalający praktycznie przygotować każdy format oferty.
Dostarczamy rozwiązania zarówno jednowariantowe, jak i wielowariantowe.
Operujemy szerokie spektrum sum ubezpieczenia na poszczególnych riderach. Przygotowujemy
oferty pakietowe, oparte na pakiecie ryzyk: podstawowym, zdrowotnym, rodzinnym
etc. Przy większych grupach pracownicy mogą mieć zdywersyfikowane sumy
ubezpieczenia na poszczególnych ryzykach w pakietach.
W Open Life duży nacisk kładziemy na „proste”,
fakultatywne programy sponsorowane przez pracodawcę, które dzięki wysokiej
partycypacji mogą mieć atrakcyjne warunki, czyli wyższe sumy ubezpieczenia w
stosunku do programów dobrowolnych, w których składkę płacą sami pracownicy.
Taką ofertę zawsze dołączamy do kierowanych do Open Life zapytań. Będziemy na
pewno rozwijać i promować niedrogie programy sponsorowane jako benefit
fundowany pracownikom przez ich pracodawców.
S.F.: – W tym
miejscu pragniemy wyraźnie podkreślić, że w Open Life, w ogólnych warunkach ubezpieczeń,
nie mamy wyłączeń związanych z epidemią i pandemią. Wszystkie ewentualne świadczenia
zostaną wypłacone i mamy na to oczywiście odpowiednie środki. W katalogu
poważnych zachorowań nie mamy zachorowania na COVID-19, ponieważ katalog
powstał jeszcze przed zaistnieniem tej choroby. Nie obejmujemy również ochroną
pobytu na kwarantannie spowodowanej wirusem. Wypłacamy natomiast świadczenia z
tytułu pobytu w szpitalu czy zgonów spowodowanych przez COVID-19.
R.L.: – Bardzo ważnym
atutem naszej oferty jest bezpodpisowe, dzisiaj wydaje się niezwykle ważne, by
powiedzieć „bezdotykowe”, przystępowanie do ubezpieczenia w postaci
e-deklaracji. „Bezdotykowe”, ponieważ bez pośrednictwa dokumentu papierowego. Do
ubezpieczenia pracownicy mogą się zapisać, nie wychodząc z domu, korzystając z
elektronicznego formularza za pośrednictwem swojego komputera, a nawet przy
pomocy smartfonu.
Przy
wykorzystaniu naszego systemu do obsługi ubezpieczenia po stronie zakładu pracy
możliwe jest również zdalne zarządzanie programem po stronie klienta. Wszystko
odbywa się całkowicie online.
Jakie
wątpliwości zgłaszają pośrednicy w związku ze zdalnym oferowaniem ubezpieczeń
grupowych?
R.L.: – W
dzisiejszej rzeczywistości sytuacja dopiero się klaruje. Na pewno dużym
wyzwaniem jest prezentacja oferty z większym wykorzystaniem narzędzi zdalnych.
Od dobrej prezentacji zależy przecież partycypacja w programie grupowym, czyli liczba
pracowników, jacy skorzystają z oferty! Jak już mówiłem, nie wszystkie branże i
nie wszystkie stanowiska pracy dają dostęp do komputera. Normą dzisiejszych
czasów jest natomiast posiadanie smartfonu, dlatego myślimy o wykorzystaniu
smartfonów jako narzędzia do informowania o programie grupowym. Przed nami też
odnawianie programów ubiegłorocznych. Wiele wyzwań przed całym rynkiem:
ubezpieczycielami, pośrednikami i pracodawcami. Wierzę, że sobie poradzimy i
wypracujemy nowe skuteczne metody działania.
Tymczasem,
korzystając z okazji, zachęcam wszystkich pośredników do poznania oferty Open
Life w zakresie ubezpieczeń grupowych. Naprawdę warto z korzyścią dla naszych
wspólnych klientów!
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.