Blog - Strona 546 z 1523 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 546

Pełnomocnictwo nie wystarczy

0
Sławomir Dąblewski

Jednoosobowych działalności gospodarczych mamy w Polsce bez liku. To bodajże najbardziej powszechny i najprostszy sposób prowadzenia działalności, ale mający oprócz dobrych stron formalnych również zagrożenia.

Zagrożenia związane są np. ze śmiercią przedsiębiorcy, w dodatku kiepsko ubezpieczonego na takie zdarzenie albo w ogóle nie korzystającego z ochrony ubezpieczeniowej – wszak przedsiębiorstwo zapewniało dobre dochody, które jakby co, miały pokryć wszystkie zobowiązania.

Przykład z życia wzięty. Umiera przedsiębiorca budowlany wskutek zakażenia sepsą. Absolutnie błahy zdawałoby się przypadek. Ot, niegroźne skaleczenie dłoni w trakcie wykonywania pracy w warsztacie. Blisko trzy miesiące przebywa pod respiratorem na oddziale szpitala zakaźnego. Niestety, lekarzom nie udaje się go uratować. Przedsiębiorca zatrudniał sześciu pracowników, w materiały budowlane niezbędne w działalności zaopatrywał się, korzystając z odroczonych terminów płatności. Zebrała się z tego kwota przekraczająca ponad 100 tys. zł. Suma ubezpieczenia z polisy na życie nie pokrywała wartości zobowiązań.

Mimo wielu propozycji zmodyfikowania sumy ubezpieczenia pod kątem obecnych i przyszłych zobowiązań przedsiębiorca nie dostrzegał takiej potrzeby. Na razie wystarczy to, co jest – odpowiadał na propozycję zmian w ubezpieczeniu.

Przedsiębiorca ustanowił członka rodziny pełnomocnikiem poprzez uprzednie udzielenie pełnomocnictwa notarialnego, a następnie ujawnienie go w rejestrze pełnomocnictw w CEiDG. Czynność została dokonana jakiś czas przed śmiercią przedsiębiorcy, do pomocy w załatwianiu spraw urzędowych, podatkowych, zawierania umów.

Tutaj należy zaznaczyć, że wpisanie pełnomocnika do CEiDG nie jest obowiązkowe. Pełnomocnik, który nie zostanie tam wpisany, również może reprezentować przedsiębiorcę, jednakże ujawnienie go we wpisie do CEiDG skutkuje tym, że nie trzeba za każdym razem dostarczać pełnomocnictwa, ponieważ widnieje w rejestrze i jest powszechnie dostępne. Co jednak dzieje się z pełnomocnictwem, gdy mocodawca umiera?

Co do zasady umocowanie wygasa ze śmiercią mocodawcy lub pełnomocnika (art. 101 §2 k.c.). Mocodawca może jednak zastrzec w treści pełnomocnictwa, iż pełnomocnictwo w takim wypadku nie wygasa. Nie zmienia to faktu, że w opisywanej sytuacji pełnomocnictwo staje się nieprzydatne, ponieważ mamy do czynienia z przedsiębiorcą i przedsiębiorstwem przezeń prowadzonym, po którym pozostają zobowiązania wobec dostawców, pracowników, urzędu podatkowego, ZUS. W grę wchodzić mogą również licencje, zezwolenia, środki unijne, jakie przedsiębiorca wykorzystywał w działalności. Co można począć w podobnej sprawie?

Najlepszym rozwiązaniem jest ustanowienie zarządcy sukcesyjnego. Zarząd sukcesyjny został wprowadzony ustawą z 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej i innych ułatwieniach związanych z sukcesją przedsiębiorstw. Jego celem jest zabezpieczenie interesu przedsiębiorstwa oraz zapewnienie jego kontynuacji po śmierci przedsiębiorcy. Zarządcę najlepiej powołać za życia przedsiębiorcy, ale któż by pamiętał o takich drobiazgach. Tak jak choćby o testamencie.

Po śmierci przedsiębiorcy powołanie zarządcy powinno odbyć się przed notariuszem w nieprzekraczalnym terminie dwóch miesięcy od dnia śmierci. Notariusz jest zobowiązany do zgłoszenia zarządcy do CEiDG. Zarządca ma obowiązek prowadzenia przedsiębiorstwa do czasu uregulowania spraw spadkowych, posługując się własnymi danymi, a także firmą zmarłego przedsiębiorcy z dodatkowym oznaczeniem – „w spadku”.

Sprawdziłem wpis do CEiDG – zawiera starą i nową wartość, z dodatkiem „w spadku”. Teraz można ogarniać sprawy związane z przedsiębiorstwem, zyskać na czasie. 

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com

Osobisty manifest, czyli dlaczego jestem ubezpieczeniowcem

0
Marcin Szmidtke

W zeszłym roku do mojego zespołu trafiło dwóch nowych współpracowników. Z różnych miejsc, z różnych środowisk. Jeden kompletnie bez doświadczenia w sprzedaży, pracował głównie fizycznie i za granicą. Drugi to radca prawny z rodziny prawniczej. Obaj przechodzili w tym samym momencie szkolenia podstawowe.

Pierwszy po prostu wykonywał dokładnie polecenia. Kiedy zdawał u mnie spotkanie z klientem online, zapytałem go, czy czasem nie czyta z kartki albo z monitora, bo mówił właściwie słowo w słowo tak jak ja na szkoleniu. Nie czytał, nauczył się. Ponieważ nie miał również doświadczenia w pozyskiwaniu klientów z sieci, tutaj też po prostu kopiował moje działania na portalach społecznościowych. Bardzo szybko przyprowadził kilku klientów i dwoje swoich znajomych. Były to całkiem spore umowy jak na nową osobę.

Drugi natomiast wszystko analizował. Jako prawnik nie chciał działać w gronie swoich obecnych klientów, aby nie uznali go za sprzedawcę. Nie wykorzystywał mediów społecznościowych, bo tam chciał być kojarzony jako prawnik, a nie pośrednik. Do pierwszych sprzedaży doszło stosunkowo późno i były to raczej małe polisy majątkowe. Cały czas miał też porównanie z chłystkiem ze Śląska, który początkowo niczego nie potrafiąc, ostatecznie miał niezłe efekty. Kto został i odebrał awans? Otóż… prawnik. Dlaczego tak się stało?

Wizje i rzeczywistość

Po pięknym okresie nadszedł trudny. Następni klienci nie pojawili się tak szybko. Przez braki w dokumentach pierwszy współpracownik przelew otrzymał później, niż się spodziewał. A ja zapewne też nie zdążyłem nawiązać z nim bliższych relacji. Drugi natomiast swoją psychikę budował na trudnych studiach, w sporcie i w życiu prywatnym. Odroczona gratyfikacja była dla niego normą.

Ale nie w taki sposób przedstawiamy pracę w finansach, prawda? Na spotkaniach informacyjnych raczej jest różowo. Jeżeli agencja wypłaca podstawy, to tylko po to, aby dać stabilizację na początku, ale i tak po pierwszych miesiącach prowizje będą tak duże, że nie będzie to miało znaczenia. Jeśli agencja podstaw nie płaci, to dlatego, że są niepotrzebne. Od razu wypłacamy duże prowizje, bo klienci są wszędzie. Tak, są wszędzie. I tak samo rzadko chcą z nami współpracować.

Od tego roku w niektórych oferowanych na rynku produktach zdrowotnych można już znaleźć wizyty u psychologa i/lub psychiatry. W ICD-11 jedną z jednostek chorobowych jest wypalenie zawodowe. Jeżeli czytelnik nie wie, czym ono jest, wystarczy wejść na Otwarte Forum Agentów i przeczytać ok. 10–15 wpisów. Najpierw jednak polecam zakupić wspomniane ubezpieczenie zdrowotne.

Kto to wytrzyma?

W analizach za 2022 r., które przeprowadzaliśmy, okazało się, że spośród wszystkich zrekrutowanych osób w agencji tylko niecałe 3% zostaje menedżerami lub agentami. To mniej niż jedna na 30 osób. Swoją drogą najlepszy wynik w Europie. To oznacza, że gdy na szkolenie podstawowe trafia ok. 40 osób, mamy szansę na jedną „gwiazdę”. Oczywiście za każdą stoi również kilka osób, więc nie jest to całkiem pusty przebieg. Ale oznacza to też, że jeżeli chcemy zbudować nową, stabilną, kilkunastoosobową strukturę, musimy przepuścić przez system ponad 400 osób. To jest średnia. A co, jeżeli te osoby są dopiero na końcu tej puli. Wytrzymasz to?

Żadne pieniądze, obietnice ani szkolenia nie są w stanie nikogo namówić, aby przetrwał ponad 300 porażek przed osiągnięciem sukcesu. Niemniej każdy z nas przetrwał to i dużo więcej. Dlaczego więc tu jesteśmy?

Moje trzy powody

Odpowiem za siebie: po pierwsze, głęboko wierzę w tę pracę. Ubezpieczenia są najsprawiedliwszym sposobem redystrybucji pieniędzy i ryzyka, jaki w tej chwili istnieje. Mam na to nawet dowód. Jeżeli ja i jakieś dziecko, które czytelnik zna, zachorowalibyśmy na nowotwór i wraz z rodzicami tego nieszczęśnika zrobilibyśmy w sieci zrzutkę na leczenie, to kto otrzyma pieniądze? Kto ma większą szansę na przeżycie?

Posiadając ubezpieczenie, każde z nas otrzyma pieniądze za jednostkę chorobową, którą miał w umowie. Wiem, bo w zeszłym roku je dostałem. Mówię to też ze świadomością wielu wyłudzeń, zarówno w zrzutkach, jak i w ubezpieczeniach. Na szkoleniu u jednego z partnerów dowiedziałem się, że być może nawet 60% pieniędzy z ubezpieczeń komunikacyjnych jest wypłacanych na zaplanowane stłuczki. Kiedy się nad tym zastanowić, rzeczywiście, przestępcy raczej niszczą bardzo drogie samochody, a naprawa mojego po obcierce kosztowała mniej niż 6 tys. zł.

Mamy bardzo dużo kontroli. Sprawdzają TU, a one same są sprawdzane przez PIU i KNF. Dodatkowo policja i sądy. W końcu system będzie bardziej szczelny i nieuczciwy odsetek się zmniejszy. A nam wszystkim kolektywnie spadną składki.

Drugim powodem, dla którego już kilkanaście lat pracuję w branży finansowej, jest chęć pomocy innym. Zarówno klientom, jak i współpracownikom. Oczywiście jest to ciężka i czasem niewdzięczna praca. Często spotykam się z odmową, a czasem ludzie odbierają mnie, jakbym chciał ich do czegoś na siłę przekonać. Jednak to ja znam przepisy, warunki i zakres, klient ma tylko opinie. Często zresztą nie swoje, tylko czyjeś, zasłyszane.

Trzecim, chyba najważniejszym powodem, dla którego tu zostałem, jest mój zespół. Zarówno ten, który stworzyłem, jak i ten, do którego miałem przyjemność trafić. Zawsze spotykałem się ze zrozumieniem i pomocą, to samo przekazuję dalej. Nie wyobrażam sobie inaczej, szczególnie gdy chcę to robić długoterminowo. Owszem, kijkiem można wymusić trochę więcej, ale to na chwilę – bo albo w końcu złamie się kijek, albo nasz współpracownik. I znowu wracamy na OFA.

Uczciwość, rzetelność, trochę pokory i zrozumienia. Tym powinniśmy się kierować. Przede wszystkim dla siebie, o czym często zapominamy. Wtedy będzie się żyło dobrze nie tylko nam, ale też wszystkim, którzy z nami pracują. To jest coś, co da się wytrzymać.

Marcin Szmidtke

marcin.szmidtke@ovb.com.pl

Czy można zrezygnować z wykupionej wycieczki w miejsce zagrożone pożarem?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jeśli konsument chce dostać zwrot pieniędzy za wycieczkę, z której zrezygnował np. z powodu kataklizmu, musi wykazać, że faktycznie pożar albo powódź zagrażają miejscu jego wypoczynku – pisze „Rzeczpospolita”.

W ostatnim czasie na wyspie Rodos szalejące pożary przerywały lub uniemożliwiały wypoczynek. Według lokalnych władz, które w zeszłą sobotę odwołało stan zagrożenia, pożar objął co najmniej 10% powierzchni wyspy i spowodował zniszczenie lub wyłączenie 10% tamtejszych miejsc noclegowych. Za to sześć innych regionów uznaje się nadal za zagrożone pożarami.  Podobne problemy ma Sycylia, a z żywiołem walczą też służby w innych krajach. Turyści coraz częściej zastanawiają się, czy taka sytuacja może być powodem bezkosztowej rezygnacji z wycieczki. Reguluje to art. 47 ust. 4 ustawy o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych.

Aby możliwa była rezygnacja bez dodatkowych opłat, muszą wystąpić nadzwyczajne i nieuniknione okoliczności w miejscu docelowym. Nie jest to więc typowa „siła wyższa” w rozumieniu prawa cywilnego, ale zdarzenia, które uniemożliwiają prawidłowe zorganizowanie imprezy turystycznej w danym miejscu – mówi „Rzeczpospolitej” Marta Kruk, radczyni prawna z kancelarii prawnej VenaGroup.

Inicjatywa odwołania wycieczki może wyjść od samego organizatora, który informuje klienta, ale też od podróżnego. – Nie wystarczy jednak sam fakt, że na wyspie trwają pożary – tłumaczy Marta Kruk. – Wspomniane okoliczności muszą wystąpić w pobliżu konkretnego hotelu, w którym ma zatrzymać się podróżny. Najważniejszą sprawą jest bowiem prawo do wypoczynku. A ono obejmuje też możliwość zrelaksowania się, bez dodatkowych nerwów związanych z możliwością ewakuacji hotelu.

Organizator może też zaproponować inny hotel, w bezpiecznej lokalizacji. Jest to zmiana warunków umowy, więc klient nie musi się na to zgodzić. Jeżeli nie przyjmie propozycji, organizator musi zwrócić mu pieniądze.

Więcej:
rp.pl z 28 lipca 2023 r., Szymon Cydzik, „Turysta musi wykazać, że jego hotel jest zagrożony”

rp.pl z 31 lipca 2023 r., Filip Frydrykiewicz, Odwołano stan zagrożenia pożarowego na Rodos. Grecja nie jest jednak wolna od ognia

(KS, źródło: rp.pl)

Compensa: Kolejny ogród w DPS wyremontowany przez wolontariuszy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wolontariusze z Compensy wyremontowali ogród w Domu Pomocy Społecznej we Wrocławiu. W akcji wzięli udział pracownicy wrocławskiego oddziału ubezpieczyciela. To już drugie takie przedsięwzięcie Compensy – w poprzednim wolontariusze remontowali ogród jednego z Warszawskich DPS.

W czwartek 27 lipca wolontariusze z wrocławskiego oddziału Compensy wyremontowali ogród w Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Karmelkowej we Wrocławiu. Posadzili nowe drzewa i krzewy, a także nowe kwiaty kilkuletnie i krzewy owocowe, np. winogrona. Wyremontowane zostały również pergole.

Domy Pomocy Społecznej bardzo często potrzebują dużej pomocy, aby zapewnić swoim podopiecznym godne warunki bytowe, a wiemy, że niestety taka pomoc nie trafia do nich często. Wiemy też, że wielu naszych pracowników bardzo chce pomagać, ale nie zawsze wie, gdzie się zwrócić. Dlatego postanowiliśmy połączyć te potrzeby. Obecnie remontujemy ogrody w DPS-ach, aby mogły one cieszyć oczy mieszkańców przez kolejne lata – mówi Karolina Tworzydło, dyrektor Departamentu Strategii Marketingowej i Komunikacji w Compensa TU SA Vienna Insurance Group i Compensa TU na Życie SA Vienna Insurance Group.

DPS we Wrocławiu jest drugą placówką, w której wolontariusze z Compensy remontowali ogród. Pierwszym był warszawski Dom Pomocy Społecznej „Pod Brzozami”, a na remont jeszcze w tym roku czekają Domy w Gdańsku, Bydgoszczy i Łodzi.

(KS, źródło: Compensa)

Cyberbezpieczeństwo: Jak chronić firmę przed zagrożeniami „od środka”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ostatnich tygodniach media obiegła informacja o wyroku 3 lat więzienia dla Ashleya Lilesa, pracownika brytyjskiej firmy, który szantażował pracodawcę, symulując zewnętrzny atak ransomware. Kilka lat wcześniej światem biznesu wstrząsnęła informacja o pracowniku Tesli, który otrzymał propozycję miliona dolarów za wprowadzenie do systemu organizacji złośliwego oprogramowania, które umożliwiłoby atak ransomware. Badania pokazują, że obecnie aż 19% naruszeń bezpieczeństwa danych jest powodowanych przez osoby „ze środka” firm. Jak ochronić przedsiębiorstwo przed zagrożeniami powodowanymi przez zaufanych pracowników?

Według raportu Verizon Data Breach Investigations Report (DBIR) z 2023 r., 19% z około 5200 naruszeń danych przeanalizowanych w badaniu zostało spowodowanych przez podmioty wewnętrzne. Tymczasem ankieta Ponemon Institute przeprowadzona wśród 1000 specjalistów ds. IT i bezpieczeństwa IT w organizacjach, które doświadczyły „istotnych zdarzeń spowodowanych przez osoby mające dostęp do informacji poufnych”, wykazała, że liczba takich incydentów wzrosła o 44% w ciągu zaledwie dwóch lat. W raporcie Cost of Insider Threats Global Report z 2022 r. liczbę tych zdarzeń określono na ponad 6800, a organizacje nimi dotknięte wydają rocznie średnio 15,4 miliona dolarów na usuwanie zagrożeń wewnętrznych.

Najciemniej pod latarnią

Termin „zagrożenie wewnętrzne” zazwyczaj odnosi się do pracownika lub kontrahenta, zarówno obecnego, jak i byłego, który może wyrządzić szkodę sieciom, systemom lub danym firmy. Można podzielić je na dwa podstawowe typy: umyślne i nieumyślne, przy czym te ostatnie dzielą się dalej na przypadkowe i wynikające z nieostrożności. Badania pokazują, że większość incydentów związanych z dostępem do informacji poufnych wynika z nieostrożności lub zaniedbania, a nie ze złych intencji.

Zagrożenie może przybierać różne formy, w tym kradzieży lub niewłaściwego wykorzystania poufnych danych, naruszenia systemów wewnętrznych czy udzielenia dostępu złośliwym podmiotom. Takie zagrożenia są zwykle motywowane takimi czynnikami, jak osiągnięcie korzyści finansowej, zemsta, ideologia, zaniedbanie lub zwykła złośliwość.

Tego rodzaju zagrożenia stanowią wyjątkowe wyzwanie w zakresie cyberbezpieczeństwa, ponieważ mogą być trudne do wykrycia, a w zapobieganiu nawet trudniejsze. „Insiderzy” mają znacznie większe możliwości niż cyberprzestępcy atakujący z zewnątrz. Pracownicy i podwykonawcy muszą przecież mieć dostęp do systemów i danych organizacji, aby móc wykonywać swoje obowiązki. To oznacza, że zagrożenie z ich strony może nie być widoczne, dopóki atak faktycznie nie nastąpi. Co więcej, osoby, które mają dostęp do informacji poufnych, często znają również środki i procedury bezpieczeństwa swojego pracodawcy, a więc mogą je łatwiej obejść. Nawet jeśli dane stanowisko wymaga sprawdzenia przeszłości pracownika, czyli wykonania tzw. background check, nie da się w nim uwzględnić stanu emocjonalnego danej osoby, który może zmieniać się wraz z upływem czasu – mówi Kamil Sadkowski, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa ESET.

Niemniej istnieją środki, które organizacja może podjąć, aby zminimalizować ryzyko zagrożeń wewnętrznych. Opierają się one na połączeniu kontroli i kulturze świadomości cyberbezpieczeństwa.W drażając kombinację kilku rozwiązań oraz regularnie przeglądając i aktualizując polityki bezpieczeństwa, firmy mogą znacznie zmniejszyć swoją ekspozycję na zagrożenia wewnętrzne.

Najważniejsze sposoby, które pomogą ochronić organizację

  1. Wdrożenie kontroli dostępu: Aby ograniczyć dostęp do wrażliwych danych i systemów tylko do tych pracowników, którzy potrzebują go do wykonywania obowiązków służbowych, należy wprowadzić system definiujący poziomy dostępów dla wszystkich stanowisk w firmie. W ten sposób organizacja może znacznie zmniejszyć narażenie na zagrożenia wewnętrzne. Niezbędne jest również regularne sprawdzanie przydzielonych uprawnień, aby poziomy dostępu pozostały odpowiednie i dostosowane do zmieniających się ról pracowników.
  2. Background check: Przeprowadzanie kontroli przeszłości wszystkich pracowników, wykonawców i dostawców przed przyznaniem im dostępu do wrażliwych i poufnych danych może pomóc zidentyfikować potencjalne zagrożenia.
  3. Organizowanie szkoleń podnoszących świadomość w zakresie bezpieczeństwa: Zapewnienie pracownikom regularnych szkoleń w zakresie świadomości bezpieczeństwa ma kluczowe znaczenie. Może pomóc zmniejszyć prawdopodobieństwo przypadkowych zagrożeń wewnętrznych, takich jak np. kampanie phishingowe.
  4. Zapobieganie utracie danych: Wdrożenie systemu DLP (Data Loss Prevention) może pomóc w zapobieganiu utracie lub kradzieży danych poprzez monitorowanie, wykrywanie i blokowanie wszelkich nieautoryzowanych transferów lub udostępnień wrażliwych danych. Może pomóc zmniejszyć zagrożenia wewnętrzne, ale także chronić poufne dane. Należy jednak pamiętać, że dostawcy DLP są również na celowniku cyberprzestępców, a to może stanowić dodatkowe zagrożenie.

Bardzo często pracownicy nie są świadomi zagrożeń związanych z cyberbezpieczeństwem i mogą nieświadomie kliknąć w link phishingowy, pobrać złośliwe oprogramowanie lub udostępnić poufne dane wewnętrzne. Zapewniając im regularne szkolenia, można zapobiec tego typu incydentom, zmniejszając zarówno koszty, jak i szkody dla reputacji związane z wyciekami danych. Co więcej, odpowiednio przeszkoleni w zakresie rozpoznawania i zgłaszania incydentów bezpieczeństwa pracownicy mogą pomóc w wykrywaniu i łagodzeniu zagrożeń bezpieczeństwa na wczesnym etapie.

Aby szkolenia z zakresu cyberbezpieczeństwa były skuteczne, muszą zachęcać do samodzielnego myślenia. Najlepiej działa tu pokazywanie prawdziwych historii i przykładów. Takie rozmowy uświadamiają, że zagrożenia są realne, często też przypominają uczestnikom o sytuacjach, w których spotkali się z danym zagrożeniem, ale nie wiedzieli, z jakimi konsekwencjami mogło się wiązać ani w jaki sposób można było mu zapobiec. Im większa liczba omówionych problemów, tym większa szansa, że w czasie zagrożenia słuchacze przypomną sobie zasady bezpieczeństwa. Należy również pamiętać, że najlepiej uczymy się na własnych błędach. Nie chodzi oczywiście o to, aby czekać, aż pracownicy zostaną oszukani i wtedy tłumaczyć im, co źle zrobili. Pracodawcy mogą na potrzeby szkoleniowe przeprowadzać akcje phishingowe, dostosowane do obecnej sytuacji w miejscu pracy. Pracownicy poznają w ten sposób najnowsze sposoby, z których korzystają cyberprzestępcy, a jednocześnie otrzymują przydatny feedback na temat swojej reakcji i wiedzę jak należy zachować się w przyszłości – radzi Paweł Majewski, trener Autoryzowanego Centrum Szkoleniowego DAGMA.

(KS, źródło: Linkleaders)

ESG to szansa biznesowa dla firm z sektora MŚP

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zrównoważony rozwój to nowe możliwości dla pracodawców z sektora MŚP, którzy nie są bezpośrednio zobligowani do raportowania ESG. Odpowiedzialnego prowadzenia biznesu wymagają już nie tylko aktywiści, ale też konsumenci, klienci biznesowi, instytucje finansowe czy inwestorzy. W pierwszym polskim „Raporcie ESG w branży HR” spółka Antal definiuje nowe standardy zarówno dla pracodawców, jak i dla firm z sektora MŚP.

ESG przyciąga klientów i zwiększa wiarygodność wśród inwestorów

Coraz więcej inwestorów i banków postrzega spółki odpowiedzialne społecznie jako mniej ryzykowne. Raportowanie ESG oznacza więc dla wielu firm łatwiejszy dostęp do kapitału i niższy koszt jego pozyskania. Zagadnienia związane z ESG są też coraz bardziej istotne dla funduszy private equity. Inwestorzy chcą być świadomi, jaki wpływ na środowisko i społeczeństwo mają finansowane przez nich inwestycje i coraz częściej domagają się, by firmy, którym powierzyli swój kapitał, postępowały zgodnie z zasadami ESG.

Organizacje, które nie zareagują w odpowiednim czasie na trendy rynkowe i regulacyjne dotyczące ESG mogą ponieść konsekwencje w postaci utraconych kontrahentów, zamówień publicznych, utrudnionego dostępu do kapitału, a nawet problemów z rekrutacją utalentowanych pracowników. Dlatego na ESG należy patrzeć jak na biznesową szansę. Od globalnego trendu nie ma odwrotu. Firmy coraz cześciej będą otrzymywać pytania o dane i cele ESG od swoich interesariuszy: pracowników, klientów, parnerów biznesowych, inwestorów, banków, konsumentów czy kandydatów – mówi Artur Skiba, prezes Antal.

ESG to większa szansa na rekrutowanie talentów

Na znaczeniu zyskuje zwłaszcza aspekt społeczny. Wraz ze zmianą pokoleniową rosną oczekiwania związane z kulturą organizacyjną firmy. Takie podejście można rozpatrywać w kontekście wyzwań dla pracodawcy, ale również jako szansę na wyróżnienie się na tle konkurencji. Społeczna odpowiedzialność przejawia się między innymi przez równość płac, przeciwdziałanie dyskryminacji oraz dbanie o bezpieczeństwo i ochronę praw pracowniczych. Wdrożenie ESG wpływa także na atrakcyjność firmy dla potencjalnych pracowników. Jak pokazują wyniki badania Antal „Kobiety  w Finansach”, 50% kandydatów przy wyborze pracy kieruje się zgodnością pomiędzy poglądami manifestowanymi przez firmę a własnymi przekonaniami.

Zarządzanie różnorodnością i budowanie inkluzywnych miejsc pracy zyskuje na znaczeniu

W Polsce mieszka ponad 3 mln osób z orzeczoną niepełnosprawnością, z czego 2,5 mln nie pracuje. Osoby powyżej 50. roku życia mają duże trudności ze znalezieniem pracy ze względu na swój wiek. W  2022 roku wskaźnik aktywności zawodowej osób w wieku 50–64 lat wynosił 59,8%. Reprezentacja kobiet w zarządach spółek giełdowych wynosi 24%, podczas gdy średni wskaźnik dla UE to 32%. Z Raportu Antal „Trendy rekrutacyjne 2022” wynika, że 42% przebadanych firm nie realizuje procesów mających na celu ułatwienie zatrudnienia wśród grup zagrożonych wykluczeniem. Dane rynkowe potwierdzają, jak istotna jest realizacja projektów zwiększających świadomość społeczeństwa i otwarcie na osoby reprezentujące różne kultury i środowiska.

Łańcuch dostaw w centrum uwagi

Zmiany w łańcuchu dostaw niosą ze sobą potencjał do realnych zysków firmy. Podejmując inicjatywę, organizacje mogą nie tylko zminimalizować ryzyko, ale również zbudować realną przewagę konkurencyjną. Z badania Światowego Forum Ekonomicznego wynika, że przedsiębiorstwa, które stworzyły zrównoważone łańcuchy dostaw, mogą odnotować wzrost przychodów nawet o 20% w  porównaniu z firmami, które nie wdrożyły podobnych rozwiązań.

„E”, czyli środowisko w obszarze zrównoważonego rozwoju

Zrównoważony rozwój w znacznej mierze opiera się na eliminowaniu lub minimalizowaniu szkód środowiskowych. W praktyce dotyczy to zwłaszcza sposobów pozyskiwania energii oraz emisji zanieczyszczeń. Jednakże pracodawcy z sektora MŚP powinni skupić swoje wysiłki szczególnie na obszarach, w  których widzą największy potencjał redukcji. Działania, które firmy mogą podejmować na rzecz ochrony środowiska, to m.in. minimalizacja produkcji odpadów, ograniczenie wykorzystania surowców i  zasobów naturalnych poprzez oszczędne zużywanie wody i energii elektrycznej czy ograniczenie liczby podróży służbowych oraz kształtowanie postaw i świadomości ekologicznej wśród pracowników.

Strategia ESG Antal: People, Planet, Prosperity

„Człowiek w centrum uwagi” to hasło od ponad 25 lat przyświeca budowaniu strategii Antal. Znajduje odzwierciedlenie w misji, wizji i wartościach organizacji, a także w Strategii ESG Antal na lata 2022–2025 opierającej się na trzech kluczowych filarach: People, Planet, Prosperity.

W ramach Strategii ESG zidentyfikowaliśmy obszary, w których możemy mieć realny wpływ  i wykorzystać nasze mocne strony i doświadczenie do tworzenia rozwiązań i budowania programów wspierających m.in. innowacyjność, wzrost gospodarczy, rozwój kapitału ludzkiego, równość płci i różnorodność. W ubiegłym roku, oprócz stałych projektów zainicjowanych w poprzednich latach, organizacja podjęła szereg nowych inicjatyw, takich jak projekt IT Mum Academy. To nowatorski program, którego celem jest wyjście naprzeciw potrzebom młodych mam wracających do pracy po przerwie związanej z opieką nad dzieckiem. Edukujemy rynek pracy tworząc opiniotwórcze raporty badawcze, które ułatwiają pracodawcom podejmowanie strategicznych decyzji dotyczących obszaru zarządzania zasobami ludzkimi. Z kolei dla pracowników i osób poszukujących pracy są pomocną wskazówką w kształtowaniu kariery zawodowej – mówi Artur Skiba.

(KS, źródło: Antal)

Gazeta Ubezpieczeniowa nr 31/2023

0

Dodatek specjalny UBEZPIECZENIA DOMÓW I MIESZKAŃ

  • Anna Witkowska, ERGO Hestia: Jak naprawdę dobrze ubezpieczyć mieszkanie? – str. 11
  • Marek Wojciechowski, Generali: Generalnie udoskonalamy ofertę produktów mieszkaniowych – str. 12
  • Iwona Konarzewska, TUZ Ubezpieczenia: Z TUZ twój dom jest bezpieczny – str. 13

Poza tym w numerze:

  • Aleksandra E. Wysocka: Podsumowanie tygodnia. Polskie firmy pomogą odbudować Ukrainę, ale tylko z dobrą reasekuracją – str. 2
  • Robert Tomaszewski, ERGO Hestia: Rynek należy do agentów o najwyższych kompetencjach – str. 3
  • Wacław Migacz, Alwis & Secura: Pomagamy podwójnie podopiecznym SURSUM CORDA – str. 5
  • Paweł Sawicki, PIU: Zmienione Solvency II, IRRD o krok bliżej – str. 7
  • Katarzyna Barszcz-Mrozicka, KBM Ubezpieczenia: Lato, lato wszędzie… czyli wakacje w multiagencji – str. 14
  • Milena Panasko, ASF: Marka osobista to moda czy metoda? – str. 16
  • Rzecznik Finansowy: Trzeba definitywnie rozwiązać problem wyczerpywalności sum gwarancyjnych – str. 17
  • Filip Olszówka, Mateusz Kosiorowski, Wardyński i Wspólnicy: O pustych pudełkach, czyli nieważności ubezpieczenia – str. 18
  • Paweł Skotnicki, PSRDU: Czy wiesz, kogo szukasz? – str. 19
  • mec. Marta Olczak-Klimek: Ryzyko ubezpieczeniowe, które czai się w AI – str. 20
  • Sławomir Dąblewski: Nie jesteś pewien, pisz do ZUS – str. 21
  • Adam Kubicki: Czym różni się prawdziwa sprzedaż od obsługi – str. 22
  • Małgorzata Kulik, Premium English: Skłonni do sporów – str. 22

PIU: Ubezpieczyciele istotnym ogniwem w zarządzaniu ryzykiem klimatycznym

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wzrost globalnej temperatury o 2°C do 2050 roku to najbardziej prawdopodobny scenariusz klimatyczny. Jeżeli ta wizja się zrealizuje, ekstremalne susze będą pojawiać się nawet 4 razy częściej niż w okresie przed erą przemysłową. Zmiany klimatu wpływają negatywnie na gospodarki wszystkich krajów. W Polsce relatywny spadek PKB wyniesie 3% w scenariuszu pozytywnym, w którym zrealizowane byłyby cele określone w Porozumieniu Paryskim, a o ponad 10%, jeśli wzrost temperatury będzie zgodny z pesymistycznymi prognozami. O tym, jakie są zagrożenia i jak należy zarządzać ryzykiem klimatycznym, mówi druga edycja raportu Polskiej Izby Ubezpieczeń, „Klimat rosnących strat. Rola ubezpieczeń w ochronie klimatu i transformacji energetycznej”, opracowana we współpracy z EY.

Liczba katastrof naturalnych na świecie rośnie. Ponadto, wciąż prognozowany jest dalszy wzrost średniej globalnej temperatury, którego skutkiem są kolejne niszczycielskie zjawiska pogodowe. Na początku lipca br. odnotowano najwyższą w historii pomiarów średnią temperaturę na świecie – 17,18°C. To bardzo niepokojąca wiadomość, zważywszy na konsekwencje tego rekordu.

Kosztowne skutki katastrof pogodowych

W Polsce w ciągu ostatnich 40 lat straty poniesione w wyniku zmian klimatycznych oszacowano na 16 mld euro (ok. 70 mld zł). Tylko w 2021 r. łączna wartość wypłaconych szkód z tytułu katastrof naturalnych wyniosła 994 mln zł, z czego większość (970 mln zł) została przeznaczona na pokrycie szkód wyrządzonych przez deszcze nawalne, podtopienia, burze, grad i huragany.

Skutki katastrof to nie tylko straty bezpośrednie, tj. zgony, zniszczone mienie i infrastruktura. To również przerwy w łańcuchach dostaw wpływające na całe społeczeństwo i funkcjonowanie państwa. Modele ekonomiczne zakładają, że według najgorszych prognoz przez niszczycielskie zjawiska pogodowe PKB Polski może zmniejszyć się o nawet 10% do 2050 r.

Ubezpieczenia są kluczowe dla budowania odporności społecznej i gospodarczej na skutki występowania katastrof naturalnych. W państwach, gdzie ubezpieczenia są powszechne, możliwa jest szybka odbudowa mienia osób prywatnych, przedsiębiorstw oraz infrastruktury publicznej. Życie wraca do normy po kilku, kilkunastu miesiącach – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Ubezpieczyciele, oprócz przyczyniania się do przyspieszenia odbudowy mienia i przywrócenia stabilności gospodarki, wpływają na poprawę poczucia bezpieczeństwa społeczeństwa. „Mapa ryzyka Polaków” wskazuje, że najbardziej boimy się silnego wiatru lub huraganu, a ocieplenie klimatu zajmuje ósme miejsce na liście największych obaw.

Podczas występowania niszczycielskich zjawisk pogodowych wyraźnie ujawnia się problem niedoubezpieczenia mienia. Nieaktualizowane sumy ubezpieczenia mogą skutkować tym, że to poszkodowany musi ponieść dodatkowy koszt odtworzenia majątku. Wypłacane odszkodowania wynikające z zawartej umowy pokrywają tylko część całkowitej kwoty. Dla wielu przedsiębiorców mogą więc stanowić ryzyko nie tylko niższych zysków, ale nawet upadłości.

Poziom penetracji ubezpieczeń daje obraz wpływu katastrof naturalnych na gospodarkę. To państwo ponosi wydatki, aby odbudowywać nieubezpieczone mienie, natomiast ograniczona produkcja po wystąpieniu szkód zmniejsza wpływy do budżetu. Może to prowadzić do powstania spirali spowolnienia wzrostu i rosnącego zadłużenia kraju.

Prewencja przede wszystkim

Eksperci od lat podkreślają, że jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, należy spodziewać się dalszego znacznego wzrostu negatywnych skutków ekstremalnych zdarzeń pogodowych. W tej sytuacji szczególnie ważne są systemowe działania prewencyjne, o których jest mowa w raporcie PIU. Należą do nich m.in. planowanie przestrzenne uwzględniające potencjalne ryzyka klimatyczne, wprowadzanie zaktualizowanych norm budowlanych, utrzymywanie odpowiedniego stanu technicznego obiektów inżynieryjnych czy wymiana informacji.

Ochrona klimatu jest zadaniem dla nas wszystkich. Polski rynek ubezpieczeń traktuje je bardzo poważnie. Zakłady ubezpieczeń i reasekuracji inwestują znaczące środki w rozwiązania ekologiczne. Trzeba jednak pamiętać, że bez działań prewencyjnych, w które są zaangażowane wszystkie strony, koszty ochrony mogą być zbyt wysokie. Prewencja obniża poziom ryzyka i może sprawić, że jest ono ubezpieczalne – dodaje Jan Grzegorz Prądzyński.

ESG i zielona transformacja niemożliwa bez ubezpieczycieli

Transformacja energetyczna jest kluczowym kierunkiem w zapobieganiu dalszym gwałtownym zmianom klimatycznym. Według danych przedstawionych w raporcie „Klimat rosnących strat” sektor energii odpowiedzialny jest za około 73% globalnej emisji gazów cieplarnianych. Branża ubezpieczeniowa wspiera zieloną ewolucję poprzez wspieranie transformacji energetycznej i zabezpieczanie przed skutkami zmian klimatycznych.

W naszej opinii zielona transformacja nie będzie możliwa do przeprowadzenia bez zaangażowania zakładów ubezpieczeń i reasekuracji. Ich produkty zapewniają bezpieczeństwo finansowe inwestorów, projektantów, wykonawców, a także operatorów nowych obiektów. Ubezpieczyciele pełnią też szczególną funkcję inwestorów instytucjonalnych, przekierowując przepływy finansowe do przedsiębiorstw i projektów, które przyczyniają się do walki ze zmianami klimatycznymi – mówi Marcin Sadek, partner EY.

Ubezpieczyciele  mogą również podejmować inicjatywy na rzecz wspierania zrównoważonego rozwoju, np. deklarując rozwój produktów wspierających transformację klimatyczną, zniżki dla rozwiązań ESG czy też działania na rzecz poprawy zdrowia, jakości życia i bezpieczeństwa społeczeństwa poprzez kampanie społeczne. Odgrywają też istotną rolę w obszarze edukacji, ucząc, że warto posiadać zabezpieczenie od kataklizmów, w szczególności obejmujące mienie, oraz regularnie aktualizować sumy ubezpieczenia – dodaje Hanna Ulańska, partner EY.

Pełna wersja raportu dostępna jest tutaj.

(KS, źródło: PIU)


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Nationale-Nederlanden: Co drugi Polak planuje podróż z wyprzedzeniem, aby uniknąć stresu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jak wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Nationale-Nederlanden, blisko 40% ankietowanych, organizując wypoczynek, stara się mieć plan awaryjny, gdyby pierwotna wersja podróży się nie ziściła. Najistotniejsze podczas planowania wyjazdu są kwestie kosztów, bezpieczeństwa i odpowiednich warunków pogodowych. Pragmatyczne podejście do finansów i ochrony zdrowia przekłada się również na rosnącą popularność ubezpieczeń turystycznych lub na wypadek rezygnacji z podróży. Ponad połowa ankietowanych Polaków zadeklarowała gotowość do zabezpieczenia swojego wyjazdu poprzez zakup takiej polisy.

Rezerwując wakacje z wyprzedzeniem, Polacy kierują się przede wszystkim chęcią uniknięcia stresu związanego z planowaniem wyjazdu na ostatnią chwilę. Wskazało tak 47% ankietowanych. Z odpowiedzi respondentów wynika, że zapobieganie stresującym sytuacjom przy planowaniu „last minute” jest ważniejsze niż uzyskanie lepszych cen związanych z wcześniejszą rezerwacją. Na tę drugą odpowiedź wskazała jedna trzecia badanych. Mężczyźni częściej niż kobiety (44% wobec 33%) deklarują posiadanie „planu B”.

Przepis na udaną podróż

Kluczowe aspekty, które Polacy biorą pod uwagę podczas planowania podróży, to przede wszystkim koszty, pogoda oraz bezpieczeństwo w odwiedzanym kraju. Na te odpowiedzi wskazało odpowiednio 55, 46 i 45% ankietowanych. Kwestie finansowe związane z wakacjami są najistotniejsze dla osób, których dochód netto oscyluje pomiędzy 3 tys. zł a 7 tys. zł – taki punkt widzenia podzieliło aż trzy czwarte ankietowanych z tej grupy. Ankietowani wykazali również zainteresowanie atrakcjami turystycznymi dostępnymi na miejscu (37%), a w dalszej kolejności kulturą i tradycjami miejscowej społeczności (19%) oraz możliwością aktywnego wypoczynku (16%).

Planowanie podróży często jest procesem bardzo złożonym, zależnym od wielu czynników, chociażby możliwości finansowych czy związanych z obowiązkami zawodowymi. Na kwestie finansowe zwracają uwagę osoby z niższymi dochodami, a kwestie bezpieczeństwa są znacznie częściej rozważane wśród kobiet (60%) niż mężczyzn (30%) – mówi  Iwona Debis, menedżerka ds. produktów w Nationale-Nederlanden. – Aspekty, jakie Polacy biorą pod uwagę, planując urlop, nie są jedynymi, które warunkują jego powodzenie. Zdarzają się sytuacje, których nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak chociażby choroba, problemy członka najbliższej rodziny czy kradzież auta. To właśnie takie zdarzenia losowe wpływają na planowanie podróży, co potwierdzają wyniki naszego badania. Co trzeci ankietowany spotkał się z nieoczekiwaną sytuacją, w której był zmuszony odwołać wyjazd. Nic więc dziwnego, że Polacy planując urlop, starają się unikać stresujących sytuacji oraz mieć odpowiednie zabezpieczenie w postaci polisy. Wtedy przymus odwołania podróży staje się mniej dotkliwy. Dlatego też do oferty Nationale-Nederlanden dołączyliśmy w ostatnim czasie nowy produkt w postaci ubezpieczenia rezygnacji lub przerwania podróży – dodaje.

Zabezpieczenie w podróży

Ponad połowa badanych zadeklarowała, że skorzystałaby z ubezpieczenia turystycznego lub ubezpieczenia rezygnacji z podróży.  Problemy zdrowotne i kwestie rodzinne lub osobiste były głównymi przyczynami, które skłoniły ankietowanych do odwołania planów podróży w przeszłości. Te powody zostały wymienione odpowiednio przez 46 i 39% badanych.

Autorzy badania postanowili sprawdzić więc, czego Polacy oczekują od ubezpieczenia turystycznego lub ubezpieczenia rezygnacji z podróży? Okazuje się, że najważniejsze dla nich jest pokrycie kosztów leczenia (60%), wysokość składki ubezpieczeniowej (38%) oraz zwrot kosztów w razie niespodziewanych zdarzeń, takich jak odwołanie podróży czy kradzież (34%).

Co ciekawe, wysokość płaconej składki okazała się najważniejsza dla najmłodszej kategorii wiekowej (51%) oraz osób, których dochód netto nie przekracza 2 tys. zł na miesiąc, z których niemal trzy czwarte wybrało taką odpowiedź. A więc dla zarabiających najmniej pokrycie kosztów leczenia jest najbardziej istotnym elementem podczas wyboru ubezpieczenia. Tak wskazało 80% respondentów w tej grupie i jest to jednocześnie najwyższy odsetek w całym badaniu – podsumowuje Iwona Debis.

O badaniu:

Badanie dotyczące ubezpieczeń turystycznych przeprowadził w dniach 7–8 lipca 2023 Instytut Badań Rynkowych i Społecznych (IBRiS) na zlecenie Nationale-Nederlanden. Wyniki zostały pozyskane za pomocą reprezentatywnego badania ilościowego. Wywiady zostały przeprowadzone przy użyciu techniki CATI na osobach powyżej 18. roku życia, n=1002.

(KS, źródło: Nationale-Nederlanden)

Unilink: Beztroski Urwis poszerza ofertę ubezpieczeń szkolnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Beztroski Urwis to nowa polisa, jaką oferuje Unilink. Produkt powstał we współpracy z Colonnade. Polisa dostępna jest w sześciu wariantach z podstawową sumą ubezpieczenia od 10 tys. zł do 150 tys. zł. W przypadku śmierci na skutek wypadku w placówce oświatowej albo w wypadku komunikacyjnym świadczenie ulega podwojeniu – informuje cashless.pl.

Ubezpieczyciel pokryje też koszty prywatnego leczenia (do kwoty 10 tys. zł w najwyższym wariancie), rehabilitacji po nieszczęśliwym wypadku (do kwoty 8 tys. zł w najwyższym wariancie) czy też wypożyczenia, zakupu lub naprawy środków ortopedycznych i pomocniczych (do 8 tys. zł).

Przewidziano także świadczenia m.in. za atak padaczki, poparzenia, okaleczenie i oszpecenie twarzy w wyniku nieszczęśliwego wypadku, pogryzienia przez zwierzęta czy ugryzienie przez kleszcza oraz tzw. świadczenie bólowe, czyli wypłatę za zdarzenie wymagające interwencji lekarskiej. W zakresie polisy jest też assistance medyczne, zapewniające m.in. wizytę lekarza, dostawę leków i sprzętu rehabilitacyjnego, transport medyczny, pomoc domową po pobycie w szpitalu czy pomoc psychologa.

Ubezpieczeni są chronieni w zakresie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym oraz w związku z nauką lub odbywaniem praktyk. Suma gwarancyjna OC wynosi 20 tys. zł w niższych wariantach, a 30 tys. zł w najwyższym.

Polisa Beztroski Urwis poszerza oferty ubezpieczeń szkolnych stworzonych z myślą o klientach agentów Unilinka. Wcześniej dostępne ubezpieczenie Nowa Klasa multiagencja przygotowała we współpracy z Signal Iduną. Sprawdzony już w poprzednich sezonach produkt teraz może być sprzedawany również z wykorzystaniem UniEshopu. To platforma, za pomocą której klienci mogą samodzielnie kupować wybrane polisy.

Więcej:

cashless.pl z 26 lipca, Ida Krzemińska-Albrycht, „Unilink poszerza ofertę ubezpieczeń szkolnych. Umożliwia też zakup polisy dla dziecka zdalnie za pomocą UniEshopu”

(KS, źródło: cashless.pl)

18,423FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie