Blog - Strona 553 z 1469 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 553

EIB: Ubezpieczenie CPI lekarstwem na wydatki i straty związane z zanieczyszczeniem produktu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z ostrzeżeń Generalnego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że od początku roku 19 produktów musiało zostać wycofanych z obrotu w Polsce z powodu skażenia. Typowy koszt takiego incydentu wynosi nawet kilkanaście milionów złotych, a do tego firmy często muszą wypłacić także odszkodowania za szkody w zdrowiu konsumentów. EIB zwraca uwagę, że wydatki i straty związane z zanieczyszczeniem produktu można uwzględnić w ubezpieczeniu skażenia produktu.

– Bezwzględnie warto, aby firmy doskonaliły się w zakresie bezpieczeństwa produktu. Dobre procedury, certyfikacja, montaż urządzeń takich jak sortery optyczne, laserowe, rentgenowskie, wykrywacze metali czy analiza laboratoryjna to dziś konieczność. Trzeba jednak mieć świadomość, że nawet świetna prewencja czasem zawodzi. A gdy zawiedzie, firma musi być przygotowana na sytuację kryzysową. Zarówno organizacyjnie, jak i finansowo – mówi Mateusz Kita, Manager ds. Rozwoju EIB.

Jaki koszt rodzi skażenie produktu?

Szacuje się, że przeciętny koszt poważnego incydentu to kilka–kilkanaście milionów złotych. Składowe tego kosztu są dość dobrze znane. Eksperci oceniają, że rozkładają się one następująco:

  • Wartość wycofanych produktów dotkniętych skażeniem – 42%
  • Wartość produktów nieskażonych, a również objętych wycofaniem – 21%
  • Koszty zatrzymania produkcji – 21%
  • Utrata kontraktów – 4%
  • Pozostałe koszty, w tym przede wszystkim koszty powiadomienia, transportu, utylizacji, sortowania – 12%

Powyższe dane nie obejmują kosztu szkód osobowych, do których może dojść w wyniku incydentu. Gdy do nich dochodzi – koszty rosną lawinowo i wywracają każdą statystykę do góry nogami.

Firma może się ubezpieczyć od skutków skażenia produktu?

Temat ryzyka związanego z jakością produktu jest bardzo dobrze znany, również w Polsce. Stąd zauważalny w ostatnich latach wzrost jakości polis odpowiedzialności cywilnej za produkt.

– Praktycznie każda rozsądnie zbudowana polisa OC działalności pokryje koszty roszczeń konsumentów, którzy ucierpią na skutek skażenia produktu. Wiele polis uwzględnia też roszczenia kolejnych producentów i dystrybutorów, którzy kupili produkt dotknięty wadą. Niektóre polisy zapewnią uznanie kosztów odszukania wadliwego produktu, poinformowania konsumentów, transportu, sortowania i utylizacji. Inne pokryją nawet koszty pomocy w organizacji tego procesu – bo przecież nie każda firma ma zasoby pozwalające na jego samodzielne i sprawne przeprowadzenie. To świetnie, że tego rodzaju ubezpieczenia są nie tylko dostępne, ale i wdrożone w prawie każdej firmie – zauważa Mateusz Kita.

W ocenie eksperta, podchodząc poważnie do przeniesienia ryzyka skażenia produktu na rynek ubezpieczeniowy, warto uzupełnić rozwiązania standardowe bardziej specjalistycznymi. Rozwiązaniem jest  ubezpieczenie skażenia produktu (CPI – Contaminated Product Insurance), skierowane do podmiotów z branży spożywczej, farmaceutycznej czy kosmetycznej.

– Jest to ubezpieczenie, które pozwala pokryć wartość skażonego produktu i koszty obrony reputacji marki. Kompensuje też utracone kontrakty i zysk, który nie zostanie wypracowany w momencie czasowego zamknięcia zakładu lub jego części przez władze. Może pokryć również negatywny wpływ na wielkość zdarzenia w przyszłości. Z własnego doświadczenia mogę z całą stanowczością powiedzieć: są to elementy, które mogą decydować o przetrwaniu firmy. Ubezpieczenie CPI powinno być traktowane jako standard w branży spożywczej. W Polsce takie umowy funkcjonują już od ponad 10 lat i stopniowo popularyzują się też wśród mniejszych firm – mówi Mateusz Kita

(AM, źródło: Brandscope)

Rankomat: Na Mazowszu i na Śląsku najłatwiej o wypadek

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W 2022 r. w przeliczeniu na 1000 mieszkańców do największej liczby wypadków i kolizji drogowych z udziałem samochodów osobowych doszło w województwie dolnośląskim. Wśród miast wojewódzkich prym wiodły Katowice. Najczęstszą przyczyną zdarzeń jest niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami – wynika z analizy danych w bazie Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji przeprowadzonej przez Rankomat.

W 2022 r. w Polsce do największej liczby wypadków i kolizji z udziałem samochodów osobowych doszło w województwie mazowieckim (54 318). Z kolei najmniej zdarzeń drogowych odnotowano w województwie opolskim (8797).

W miastach wojewódzkich do największej liczby wypadków i kolizji doszło w Warszawie (22 345). Na przeciwległym biegunie znalazł się Gorzów Wielkopolski (1648).

Najniebezpieczniej na drodze w dolnośląskim i Katowicach 

Rankomat porównał liczbę zdarzeń w przeliczeniu na 1000 mieszkańców. Jego analiza wykazała, że w tym kontekście najniebezpieczniej jest w województwie dolnośląskim (11,3). Natomiast do najmniejszej liczby wypadków i kolizji drogowych w przeliczeniu na 1000 mieszkańców z udziałem samochodów osobowych dochodzi w województwie podkarpackim (6,9).

WojewództwoLiczba wypadków i kolizji z udziałem samochodów osobowych
w przeliczeniu na 1000 mieszkańców
podkarpackie6,9
małopolskie7,7
lubelskie8
wielkopolskie8,1
świętokrzyskie8,6
podlaskie8,9
warmińsko-mazurskie9,2
opolskie9,3
pomorskie9,3
lubuskie9,6
łódzkie9,6
mazowieckie9,9
zachodniopomorskie10
kujawsko-pomorskie10,2
śląskie10,3
dolnośląskie11,3

Wśród miast wojewódzkich najczęściej do wypadków i kolizji drogowych z udziałem samochodów osobowych w przeliczeniu na 1000 mieszkańców dochodzi w Katowicach (18,1). Najrzadziej – w Krakowie (10,8).

MiastoLiczba wypadków i kolizji z udziałem samochodów osobowych  w przeliczeniu na 1000 mieszkańców
Kraków10,8
Warszawa12
Poznań12,4
Łódź12,7
Gdańsk13
Bydgoszcz13,1
Lublin13,3
Wrocław13,9
Białystok13,9
Gorzów Wlkp.14
Olsztyn14,7
Szczecin15,5
Rzeszów15,6
Opole15,8
Kielce16,2
Katowice18,1

W całej Polsce liczba wypadków i kolizji z udziałem samochodów osobowych zmniejszyła się z 407 295 zdarzeń w 2021 r. do 351 154 w 2022 r. Ich liczba spadła we wszystkich szesnastu województwach. 

Najczęstszą przyczyną wypadków i kolizji drogowych z udziałem samochodów osobowych w siedmiu województwach jest niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami. W sześciu innych – nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu, natomiast w trzech pozostałych jest to niedostosowanie prędkości do warunków ruchu drogowego. 

(AM, źródło: Rankomat)

VIG uruchamia aplikację telematyczną w Czechach

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Vienna Insurance Group wprowadziła nową aplikację, która zapewnia klientom ubezpieczeń komunikacyjnych dostęp do cennych usług i informacji, a także promuje odpowiedzialną jazdę. Im lepszy wynik, tym więcej klient może zaoszczędzić na składkach ubezpieczeniowych. Pierwszą taryfę telematyczną oferuje Kooperativa, spółka VIG z siedzibą w Czechach.

– Oferując klientom aplikację telematyczną, robimy kolejny krok naprzód w oferowaniu usług cyfrowych, które zapewniają cenne dodatkowe korzyści – powiedziała Elisabeth Stadler, CEO VIG. 

W zakresie nowej oferty grupa współpracuje z austriacką firmą Dolphin Technologies, która dała się poznać jako specjalistka w rozwiązaniach telematycznych i była odpowiedzialna za rozwój aplikacji. Z narzędzia można korzystać bez instalowania urządzenia w samochodzie. 

Pierwszymi klientami, którzy uzyskają dostęp do nowej usługi cyfrowej, będą klienci czeskiej spółki VIG Kooperativa. Aplikacja „Koopilot” jest bezpłatna. Raz na kwartał klienci będą mieli szansę na odzyskanie od 10% do 40% wpłaconych składek ubezpieczeniowych w formie cashbacku. Wypłata zwrotu gotówki zależy od odpowiedzialnego zachowania podczas jazdy i prowadzonego pojazdu. Zaoszczędzoną do tej pory kwotę można wyraźnie zobaczyć na ekranie głównym aplikacji. Wyświetlane są również wskazówki dotyczące poprawy stylu jazdy, co pozwala klientom zarówno zwiększyć jej bezpieczeństwo, jak i zapewnić sobie zwrot gotówki. Użytkownicy mogą korzystać z automatycznego dziennika kierowców oraz informacji o swoich zachowaniach podczas jazdy, np. przekraczaniu ograniczeń prędkości czy wykonywaniu połączeń telefonicznych w trakcie jazdy.

Ratujący życie przycisk awaryjny

W aplikacji dostępny jest też przycisk alarmowy SOS. W przypadku awarii pojazdu lub wypadku klienci mogą po prostu go nacisnąć, a wtedy nastąpi połączenie alarmowe z VIG Global Assistance w Czechach, w ramach którego zostaną podane informacje o pojeździe, jego lokalizacji i kierowcy. Prowadzący pojazd otrzymają natychmiastowy telefon zwrotny w celu omówienia dalszych kroków. Jeśli klient nie będzie mógł porozmawiać z zespołem assistance, na miejsce wypadku zostaną niezwłocznie wysłane służby ratownicze. 

VIG planuje również udostępnić usługę innym spółkom grupy.

(AM, źródło: VIG)

Moody’s: Wiśnie kwitną rentownie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Perspektywa dla japońskiego sektora ubezpieczeń majątkowych i wypadkowych jest stabilna, oparta na silnej kapitalizacji i rentowności, pomimo globalnego osłabienia wzrostu gospodarczego i rosnących ryzyk klimatycznych.

Ubezpieczyciele nadal czerpią korzyści z geograficznej i międzynarodowej dywersyfikacji portfela, podczas gdy trwający proces dezinwestycji doprowadzi do poprawy jakości aktywów – stwierdza w raporcie agencja ratingowa Moody’s.

Kapitalizacja pozostanie silna, a współczynniki wypłacalności utrzymane na założonym poziomie. Moody’s oczekuje, że trzy największe japońskie grupy z sektora majątkowego utrzymają silną kapitalizację poprzez ostrożne zarządzanie ryzykiem, generowanie kapitału wewnętrznego i zbywanie udziałów. Ubezpieczyciele nadal będą dążyć do zwiększenia zwrotów dla swoich udziałowców.

Rentowność powróci do normalności w roku fiskalnym kończącym się 31 marca 2024 r. dzięki zmniejszeniu się wypłat związanych z pandemią. Moody’s spodziewa się, że współczynnik łączony w działalności krajowej sektora majątkowego powróci do poziomu sprzed pandemii.

Ubezpieczenia komunikacyjne nadal będą wnosić najwięcej do rentowności ubezpieczycieli, pomimo niższych składek i wyższej szkodowości.

Składki z ubezpieczeń pożarowych wzrosną dzięki wysiłkom branży mającym na celu uwzględnianie ryzyk klimatycznych.

Składki reasekuracyjne rosną na całym świecie, a ubezpieczyciele reagują, dostosowując swój zakres ochrony.

Działalność zagraniczna, na którą składają się głównie specjalistyczne linie ubezpieczeń, nadal będzie czynnikiem dywersyfikacji ryzyka ubezpieczycieli, więc trzy największe grupy będą ją rozwijać w perspektywie półtora roku.

Trzy grupy japońskiego sektora ubezpieczeń majątkowych to MS&AD Insurance Group Holdings, Sompo Holdings i Tokio Marine Holdings.

AC

Powstaną dobre praktyki dla rynku produktów CPI w bancassurance

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polska Izba Ubezpieczeń i Związek Banków Polskich we współpracy z Urzędem Komisji Nadzoru Finansowego opracowują dobre praktyki w zakresie ubezpieczeń spłaty kredytu i pożyczki (CPI). Samoregulacja uzupełni znowelizowaną Rekomendację U, nad którą pracuje UKNF. Celem dobrych praktyk jest podniesienie wartości produktów CPI dla klientów, co oznacza w szczególności nacisk na ich elementy jakościowe oraz zapewnienie odpowiedniej dystrybucji przez banki. Mapę drogową porozumienia ogłoszono podczas X Kongresu PIU w Sopocie.

Nowelizacja Rekomendacji U zapoczątkowała prace nad wspólnym rynkowym standardem opracowanym przez ubezpieczycieli i banki. Dobre praktyki stanowią również odpowiedź na oczekiwania EIOPA przedstawione w raporcie „Thematic Review on Credit Protection Insurance (CPI) sold via banks” z 4 października 2022 r., dotyczącym ubezpieczeń spłaty kredytu sprzedawanych przez banki oraz w ostrzeżeniu EIOPA skierowanym do ubezpieczycieli i banków z 30 września 2022 r. 

Celem dobrych praktyk jest podniesienie wartości produktów CPI dla klientów oraz zapewnienie właściwej jakości procesów ich tworzenia, dystrybucji oraz obsługi. 

– Oznacza to, że ubezpieczyciele i dystrybutorzy ubezpieczeń ustalą zestaw parametrów mających wpływ na wartość produktu dla klienta. Te parametry będą stale monitorowane w trakcie życia produktu, co pozwoli na podejmowanie odpowiednich działań, by zagwarantować odpowiednią wartość produktu dla klienta – wyjaśnił Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu PIU.

– Samoregulacja obejmie kilka istotnych obszarów, od tworzenia produktu CPI, wprowadzania go do obrotu, po obsługę i monitorowanie. Istotnym obszarem, który chcemy uregulować, jest też metoda kształtowania wynagrodzenia dystrybutora – dodał Tadeusz Białek, prezes zarządu ZBP.

Dobre praktyki będą zawierały ponadto rozwiązania zapewniające odpowiednią wymianę informacji pomiędzy ubezpieczycielami i dystrybutorami ubezpieczeń oraz weryfikację materiałów informacyjnych i marketingowych kierowanych do klienta. 

– Samoregulacja jest ogromnym przedsięwzięciem. Pracuje nad nią kilkaset osób po stronie ubezpieczycieli i banków. Chcemy zamknąć ten dokument w październiku. To nowa jakość w kształtowaniu praktyki rynkowej i cenne doświadczenie, które przełoży się na dalszą współpracę między sektorami i nadzorem – zaznaczył Jan Grzegorz Prądzyński.

Współpraca banków i ubezpieczycieli istotną wartością

– Jako nadzór bardzo doceniamy wartość tej współpracy. Uzupełnienie Rekomendacji U o dobre praktyki pozwoli wypracować trwałe i korzystne rozwiązania dla klientów, ale też uwzględnić istotne doświadczenia rynkowe. Dialog między sektorem ubezpieczeniowym, bankowym i Urzędem KNF prowadzony podczas prac nad zmianami w Rekomendacji U wzmacnia zaufanie do rynku finansowego w Polsce, świadczy też o dojrzałości tego rynku – powiedział Krystian Wiercioch, zastępca przewodniczącego KNF, który odpowiada w UKNF za nadzór nad sektorem ubezpieczeń. Dodał, że prace nad dobrymi praktykami wpisują się w oczekiwania UKNF odnośnie do rozwoju samoregulacji sektorów branży finansowej w Polsce jako instrumentu ustanawiającego standardy funkcjonowania rynku, co leży przede wszystkim w istotnym interesie klientów tego rynku.

– Rośnie rola współpracy i dialogu między sektorami rynku finansowego. Klienci chcą kupować ubezpieczenia w bankach. Chcą też, by ten zakup był jak najprostszy, a produkty jak najlepiej spełniały ich oczekiwania – podkreślił Tadeusz Białek. 

Zmiany w otoczeniu prawnym wymusiły aktualizację Rekomendacji U

Rekomendacja U weszła w życie w 2015 r., w celu poprawy jakości standardów współpracy pomiędzy bankami i zakładami ubezpieczeń w zakresie oferowania ubezpieczeń przez banki. Nakładała m.in. na banki obowiązki informacyjne oraz określała ich rolę i sposób działania jako ubezpieczającego przy oferowaniu ubezpieczeń w formie grupowej. Uregulowała też kwestię korzystania przez klientów z umów ubezpieczenia, oferowanych przez różnych dostawców, bez konieczności skorzystania z oferty w danym banku. Rekomendacja wprowadziła również szereg dodatkowych elementów proklienckich do procesów dystrybucji ubezpieczeń przez banki. 

– Od 2015 r. wiele przepisów, regulujących w szczególności dystrybucję ubezpieczeń, uległo zmianie, stąd konieczna była nowelizacja rekomendacji. Opracowywana obecnie przez UKNF nowelizacja wynika też z doświadczeń z nadzoru nad zakładami ubezpieczeń, bankami i SKOK – powiedział Krystian Wiercioch.

Podczas swojego wystąpienia w trakcie X Kongresu PIU Krystian Wiercioch przyznał, że obecnie finalizowany projekt noweli Rekomendacji U uwzględnia aktualnie obowiązujące przepisy prawa oraz zebrane doświadczenia nadzorcze, ale także wprowadza nowe rozwiązania. Definiuje wartość dla klienta produktu ubezpieczeniowego i wskazuje, jaki minimalny poziom wartości dla klienta powinien cechować produkt ubezpieczeniowy. 

– Dobre praktyki wprowadzą kolejne rozwiązania korzystne dla klientów i mechanizmy zapewniające utrzymanie wysokiej jakości dystrybucji ubezpieczeń i oferowanych produktów. W tym miejscu chciałem podziękować wszystkim państwu za wzorową współpracę crossektorową. Bez państwa często osobistego zaangażowania nie udałoby się dzisiaj zaprezentować Mapy Drogowej Dobrych Praktyk. Jako UKNF będziemy wspierać inicjatywę i uczestniczyć w dyskusji. Przyjmuję  zobowiązanie panów prezesów do przygotowania samoregulacji zgodnie z zaproponowanym harmonogramem – podsumował.

AM, news@gu.com.pl

(źródło: KNF)

Plany nadzoru dotyczące sektora ubezpieczeń

0
Krystian Wiercioch

Podczas swojego wystąpienia w trakcie X Kongresu PIU Krystian Wiercioch, zastępca przewodniczącego KNF, który odpowiada za nadzór nad sektorem ubezpieczeń, podzielił się z jego uczestnikami kwestiami, jakie będą kształtować ład na rynku ubezpieczeń w Polsce w najbliższym czasie oraz absorbować aktywność organu nadzoru.

Jednym z priorytetów Urzędu na obecny rok jest wprowadzenie rozwiązań mających na celu ustalenie równowagi pomiędzy wartością produktu ubezpieczeniowego dla zakładu ubezpieczeń i ubezpieczonego.

– Celem naszych kolejnych działań w tym zakresie jest wyeliminowanie z rynku tzw. pustych pudełek, czyli produktów, w których ochrona ubezpieczeniowa jest symboliczna, a płacona składka bardzo wysoka. Z prowadzonych przez nas analiz wynika, że funkcjonują produkty ubezpieczeniowe, w których składka za ryzyko jest bardzo niska i stanowi nawet poniżej 5–10% składki płaconej przez klienta. Takie produkty są szkodliwe dla rynku i nie powinny być oferowane przez podmioty nadzorowane. Wbrew niektórym stwierdzeniom takie produkty nie eliminują luki ubezpieczeniowej, dają złudne poczucie posiadania ochrony ubezpieczeniowej, a w przypadku szkody przynoszą rozczarowanie z powodu odmowy wypłaty odszkodowania lub niskiej wartości świadczenia. Mogą one również wygenerować ryzyko systemowe dla sektora ubezpieczeniowego z wielu powodów – ryzyko nieważności, niedopasowania do potrzeb, braku korelacji nazwy umowy do jej treści itd. – powiedział.

Rekomendacje jednym z głównych obszarów działań w tym roku

Zastępca przewodniczącego KNF ujawnił również, że w 2023 r. nadzór planuje sfinalizować prace nad rekomendacjami dotyczącymi oceny odpowiedniości ubezpieczenia na życie z elementem inwestycyjnym, które zastąpią obecnie obowiązujące rekomendacje dotyczące badania adekwatności produktu. Ich wdrożenie ma przyczynić się do znacznego ograniczenia ryzyka missellingu.

– W ramach przeprowadzanego przeglądu praktyk w zakresie nadzoru nad produktem w wybranych zakładach ubezpieczeń mamy pewne przemyślenia, którymi chcemy się z państwem podzielić. Ale też zaprosić do dyskusji nad docelowym podejściem do tego obszaru i formy jego komunikacji – powiedział Krystian Wiercioch. – W zakresie wydanych rekomendacji, których termin dostosowania minął, prowadzimy obecnie prace nad oceną stopnia dostosowania się poszczególnych podmiotów do ich zapisów. Mając też na uwadze złożone oświadczenia tzw. explain, sprawdzamy, czy zaproponowane rozwiązania wypełniają cel wydania tych rekomendacji. Szczególnie czy nie stanowią one kreatywnego obejścia rekomendacji i prowadzenia działalności z naruszeniem interesów ubezpieczonych i uprawnionych z umów ubezpieczenia. Naszym celem jest dokonanie weryfikacji we wszystkich zakładach ubezpieczeń – dodał.

Stały monitoring regulacji i zagrożeń

Wiceszef KNF przyznał również, że nadzór cały czas monitoruje poziom dostosowania się do decyzji o interwencji produktowej. Wskazał, że niedawne wydarzenia na rynku szwajcarskim jednoznacznie pokazały, iż ryzyko wynikające z instrumentów typu CoCo bonds jest bardzo wysokie i powinno być przyjmowane jedynie przez profesjonalnych inwestorów.

– Na pewno nie ma miejsca na takie instrumenty w portfelach na ryzyko klientów zakładów ubezpieczeń. Zachęcamy również do dokonania pogłębionej analizy w celu wyeliminowania ryzyka pośredniej ekspozycji na te instrumenty – podkreślił Krystian Wiercioch.

Szykowane zmiany

Przyznał także, iż ważnym tematem dla nadzoru jest działalność inwestycyjna zakładów ubezpieczeń – głównie z uwagi na sytuację rynkową. Poza złożeniem propozycji regulacji do MF KNF prowadzi obecnie prace nad oceną stosowania zasady ostrożnego inwestora (prudent person principles) przez zakłady ubezpieczeń. W zależności od efektów tych prac rozważy wydanie stanowiska nadzorczego w tym zakresie lub rekomendacji. 

Urząd pracuje również nad przebudową własnego środowiska informatycznego, którego efektem będzie wprowadzenie mechanizmów poprawy jakości raportowanych danych. Tworzone są nowe narzędzia do walidacji danych i ich wykorzystania, a także narzędzia automatyzujące nadzór w niektórych obszarach. 

– Na pewno ten rok i kolejne lata poświęcone będą na prace nad przygotowaniem i później wdrożeniem wielu regulacji europejskich, takich jak rewizja systemu Wypłacalność 2, przepisy dotyczące restrukturyzacji zakładów ubezpieczeń, regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju, Dyrektywa motorowa (MID) czy też rozporządzenia DORA – podsumował Krystian Wiercioch.

(AM, źródło: KNF)

KPMG: Technologiczna przyszłość ubezpieczeń na życie

0

Oferta ubezpieczeniowa, która odpowiada na zmieniające się potrzeby klientów na różnych etapach życia, agent ubezpieczeniowy, który pomaga w zrozumieniu skomplikowanego świata produktów ubezpieczeniowych i oszczędnościowych oraz wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań produktowych – to tylko część elementów, które będą wpływały na sektor ubezpieczeń na życie, wskazanych w raporcie KPMG „Future of insurance: Life and annuities”.

– Klienci coraz częściej oczekują oferty komplementarnej – złożonej z dopasowanej ochrony życia, zdrowia oraz z możliwości pomnażania kapitału, gdzie wzrasta znaczenie funduszy cyklu życia wskutek zmian demograficznych. Z drugiej strony firmy ubezpieczeniowe dostrzegają potencjał w populacji niedoubezpieczonej, oferując coraz więcej mikro-ubezpieczeń – przykładem może być region Azji i Pacyfiku oraz Indie – mówi Michał Herbich, Partner, Lider doradztwa dla sektora ubezpieczeniowego KPMG w Polsce.

Dane i technologia

W budowaniu ekosystemu danych krytyczną rolę odgrywa technologia. Trzy czwarte respondentów badania KPMG zamierza inwestować w architekturę integrującą dane z wielu źródeł w czasie rzeczywistym. Ważnymi celami gromadzenia danych oraz wykorzystania technik sztucznej inteligencji są m.in. przyspieszenie automatyzacji underwritingu oraz poprawa personalizacji ofert.

– Cyfryzacja powoduje, że konkurencja na globalnym rynku ubezpieczeń na życie wzrasta, obejmując nowe obszary ryzyk związanych ze stylem życia oraz aktywnością ekonomiczną ludzi (np. sharing economy). Szukając dotarcia do obecnych klientów oraz nowych grup klientów w komunikacji, firmy ubezpieczeniowe deklarują inwestycje w inteligentną automatykę oraz dane pozwalające na personalizację komunikacji dzięki sztucznej inteligencji. Jednocześnie coraz bardziej atrakcyjnym kanałem komunikacji stają się media społecznościowe – mówi Michał Herbich.

Klienci są bardziej skłonni do podejmowania ryzyka związanego z innowacyjną ofertą produktową, jeżeli ufają marce. Zaufanie do niej może zwiększyć gotowość klienta do podjęcia ryzyka, co wpłynie na poziom akceptacji oferty produktowej. Zdaniem respondentów badania powiązanie to jest jeszcze silniejsze w przypadku branży ubezpieczeń w regionie Azji i Pacyfiku niż w Europie.

Branża ubezpieczeń na życie ugruntowała swoją istotną pozycję w czasie globalnego zagrożenia związanego z pandemią Covid-19 – w latach 2020 i 2021 poziom świadczeń wypłaconych z tego typu polis zwiększył się o ponad 15% w stosunku do 2019 r. Zjawiskiem towarzyszącym było i nadal pozostaje zwiększone zainteresowanie produktami życiowymi wśród klientów.

Regulacje i ryzyka

Regulacje zaliczają się do istotnych zmiennych kształtujących przyszłość ubezpieczeń. Kluczową rolę odgrywa ESG. Zarówno działania firm, jak i oferta dla klientów muszą obejmować kwestie środowiskowe oraz społeczne. Respondenci wskazują także na ryzyka związane z wdrażaniem elementów ESG, stawiając na pierwszych dwóch miejscach koszty „inflacji społecznej” (na pierwszym miejscu także w USA oraz w Azji) i ochronę danych osobowych (na pierwszym miejscu wśród ryzyk ESG w Europie).

– Stosunkowo powolne tempo wdrażania innowacji wśród tradycyjnych firm ubezpieczeniowych jest pokusą dla nietradycyjnych podmiotów wykorzystujących zaawansowane technologie i zwinną metodykę pracy, które stanowią magnes dla talentów. W odpowiedzi globalne, tradycyjne firmy ubezpieczeniowe rozważają lub już wdrażają idee obejmujące: wprowadzanie prostych i lekkich kapitałowo produktów, specjalizację geograficzną z dostosowaniem oferty do konkretnych wzorców zakupowych i zamożności klientów oraz zmiany modelu dystrybucji na rzecz kanałów online (sprzedaż ubezpieczeń na życie przez pośredników stanowi obecnie 99% globalnej sprzedaży) – mówi Michał Herbich. Zidentyfikowane przez KPMG trendy na rynku ubezpieczeń na życie

  • Ubezpieczenia wbudowane – korzystają z szerszej gamy kanałów i rynków, zapewniając elastyczną, szybką i wygodną obsługę, zwłaszcza dla nowych podmiotów i mniej zamożnych konsumentów. Obecnie stanowią one mniejszość – z badań wynika, że tylko 17% decydentów z firm ubezpieczeń na życie inwestuje w sieci dystrybucyjne nowych partnerów. Jednak prawie połowa respondentów ma plany inwestowania w tego typu rozwiązania.
  • Model ciągłej produkcji – zdaniem respondentów badania KPMG postawienie na ciągłe udoskonalanie oferty z wykorzystaniem danych oraz technologii stanowi klucz do nowego modelu biznesowego. Przykładowo, dwa najbardziej obiecujące przypadki wykorzystania to: zautomatyzowany i ciągły underwriting (31% respondentów) oraz budowanie skalowalnej, modułowej architektury IT.
  • Czytelna i prosta propozycja wartości – sprowadzająca się do oferowania ochrony z odpowiednią oprawą informacyjną, czytelnie nawiązującą do kontekstu życiowego i korzyści związanych z ubezpieczeniem (ochroną, budowaniem kapitału) oraz przy użyciu nowych kanałów (np. mediów społecznościowych).
  • Efektywne korzystanie z kapitału – niektóre firmy pozbywają się „ciężkich” kapitałowo części biznesu i inwestują w linie o wysokim potencjale zwrotu ze względu na zmiany we wzorcach zachowań klientów. Jedną z tych linii jest zarządzanie aktywami (w tym zrównoważone inwestowanie) o szerokiej skali różnorodności, masy i dopasowania do profilu klientów.

Dodatkowym trendem, potencjalnie zmieniającym krajobraz konkurencji w dłuższej perspektywie, jest globalny wzrost udziału firm Private Equity w sektorze ubezpieczeń na życie.

AM, news@gu.com.pl

 (źródło: KPMG)

Profesjonaliści pod ochroną

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W pracy lekarza, architekta, adwokata i jeszcze w innych zawodach konieczne jest posiadanie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. Błędy zdarzają się bowiem wszystkim, ale w pewnych przypadkach mogą niestety rodzić bardzo poważne konsekwencje w stosunku do osób trzecich – narazić ich na szkody finansowe lub nawet zagrażać ich życiu. Dlatego przedstawiciele tych zawodów muszą zabezpieczyć się przed tym, zawierając ubezpieczenie.

Konieczność posiadania polisy odpowiedzialności zawodowej regulują odpowiednie przepisy określające również, co grozi za ich brak. Są to kary finansowe, czasem mogące być dosyć dotkliwe. Ale tak naprawdę to, co rzeczywiście może „zagrażać” lekarzowi, architektowi, adwokatowi czy notariuszowi, to ryzyko błędu skutkujące szkodą wyrządzoną klientom, czy w przypadku zawodów medycznych, takich jak lekarz czy pielęgniarka, niebezpieczeństwem narażenia pacjenta na utratę zdrowia, a nawet życia.

Sytuacje takie, kiedy w wyniku wykonywanej pracy dochodzi do błędów i zaniedbań, skutkować mogą roszczeniami ze strony osób poszkodowanych. Wiedzą o tym nie tylko osoby, które mają obowiązek posiadania ochrony w zakresie OC, ale coraz częściej również ci, którzy korzystają z usług profesjonalistów. Ich świadomość w zakresie swoich praw do odszkodowania lub konieczności naprawienia wyrządzonej szkody sprawia, że bez odpowiedniej polisy obowiązkowej nikt już dzisiaj nie zdecyduje się na wykonywanie swojej pracy.

Kara administracyjna to jedno, ale naprawdę może ona okazać się i tak niska w stosunku do tego, co ewentualnie trzeba będzie zapłacić klientowi, pacjentowi czy kontrahentowi występującemu z roszczeniem np. na drodze sądowej. Kto zatem najczęściej korzysta z takich polis?

Wśród profesjonalistów podlegających obowiązkowemu ubezpieczeniu OC najliczniejszą grupą zawodową korzystających z usług ERGO Hestii są inżynierowie budownictwa – członkowie Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa. Na drugim miejscu plasują się adwokaci, zaś na trzecim lekarze – mówi Anna Sikorska-Nowik, kierowniczka ds. ubezpieczeń odpowiedzialności cywilnej zawodowej w ERGO Hestii.

A co z osobami wykonującymi zawody, w których nie ma konieczności posiadania obowiązkowego ubezpieczenia? Oczywiście nikt nie może takiego obowiązku kupna polisy narzucić, ale coraz częściej tacy pracownicy decydują się ją jednak nabyć. Przesłanki tego mogą być dwojakie. Po pierwsze, konieczność zadbania o własne bezpieczeństwo finansowe, w sytuacji kiedy na skutek błędu lub niedopełnienia obowiązków osoby trzecie poczują się poszkodowane. Ewentualne odszkodowania przyznane np. w drodze postępowania sądowego mogą bowiem być naprawdę wysokie.

A klienci również coraz częściej chcą mieć pewność, że dostawca produktów lub usług zabezpiecza swoją działalność biznesową właśnie poprzez polisę z odpowiednią sumą ubezpieczenia.

Każdy zainteresowany znajdzie na rynku stosowną ofertę dla siebie w firmach specjalizujących się w produktach dla profesjonalistów, np. iexpert.pl, trzeba tylko zrozumieć, jakie realne korzyści daje ochrona i jakich poważnych problemów pozwoli uniknąć.

Konieczność rekompensaty w stosunku do pokrzywdzonych, nawet jeśli nie będą to duże kwoty, może drastycznie zagrozić działalności firmy lub wykonującego zawód pracownika. Istotne jest to zwłaszcza teraz, kiedy wielu przedsiębiorców boryka się z problemami finansowymi. Nie wszystkich rzecz jasna uda się uniknąć, ale warto chociaż w tej kwestii zapewnić sobie minimum komfortu finansowego.

Obserwujemy rosnące zainteresowanie ubezpieczeniem OC dobrowolnym wśród specjalistów. Wynika to z wielu czynników, wśród których należy wymienić wzrost świadomości ubezpieczeniowej, trendy w orzecznictwie sądów, jak również oczekiwania partnerów biznesowych, którzy często wymagają od profesjonalisty przedstawienia polisy OC przed przystąpieniem do realizacji kontraktu.

Ponadto zauważamy zainteresowanie tak zwanym ubezpieczeniem nadwyżkowym wśród grup zawodowych podlegających obowiązkowemu ubezpieczeniu OC z uwagi na to, że uznają oni limity wynikające z właściwego rozporządzenia ministra finansów za niewystarczające do pokrycia ewentualnych roszczeń, które mogą wyniknąć z ich działalności. To słuszne podejście z uwagi na fakt, że sumy gwarancyjne minimalne w obowiązkowych ubezpieczeniach OC ustalone zostały niejednokrotnie wiele lat temu i nie były waloryzowane, pomimo że znacząco zwiększyły się wartości wypłacanych odszkodowań. Wynika to w dużej mierze z inflacyjnego wzrostu cen – dodaje Anna Sikorska-Nowik.

Grzegorz Piotrowski
dyrektor ds. rozwoju biznesu w iExpert.pl
grzegorz.piotrowski@iexpert.pl

Uciekamy w prywatną służbę zdrowia

0
Sławomir Dąblewski

W marcu 2023 r. CBOS przeprowadziło badanie pod nazwą „Oceny działalności instytucji publicznych”. W badaniu oceniono także działalność NFZ. Czy może dziwić, że większość uczestniczących wystawiło Funduszowi negatywną ocenę? Większość, co oznacza 60% ocen negatywnych.

Oceny pozytywne wystawiło 31% respondentów. Były to głównie osoby starsze, powyżej 55. roku życia. Przyznam, że to akurat może zaskakiwać, zważywszy na powszechne narzekania na długi czas oczekiwania na konsultacje u lekarzy specjalistów, badania, diagnostykę i zabiegi medyczne.

Czekam na podobne badanie, ale dotyczące prywatnej opieki medycznej realizowane w formie abonamentów medycznych lub prywatnego ubezpieczenia medycznego. Interesujący może okazać się poziom satysfakcji klientów płacących z własnej kieszeni za możliwość szybszej konsultacji z lekarzem specjalistą oraz świadczeń przewidzianych umową.

Z badania CBOS wynika, że ocena NFZ pozostaje na stabilnym poziomie. Pozytywnie działalność narodowego ubezpieczyciela oceniły przede wszystkim osoby po 55. r.ż., osoby z wykształceniem podstawowym lub zasadniczym zawodowym, a także uzyskujący niskie dochody w przeliczeniu na osobę w gospodarstwie domowym (poniżej 2000 zł).

Niezadowolenie najczęściej wyrażały osoby w przedziale wiekowym 25–44 lata, mające wykształcenie wyższe, zamieszkujące w największych miastach, prywatni przedsiębiorcy, specjaliści, technicy i średni personel, kadra kierownicza, pracownicy sfery usługowej, osoby bierne zawodowo zajmujące się domem oraz osoby niezadowolone z własnej sytuacji materialnej.

Badanie wykazało, że istnieje związek pomiędzy sympatiami politycznymi a poziomem zadowolenia/niezadowolenia z działalności NFZ. Opinie pozytywne wystawiały Funduszowi częściej osoby o poglądach prawicowych, najbardziej zaangażowane w praktyki religijne, zaś negatywne osoby identyfikujące się z lewicą, niepraktykujące. Zatem może trochę więcej wiary i praktyk religijnych, a rzeczywistość związana z ochroną zdrowia okaże się lepsza, niż ją postrzegamy lub jej doświadczamy. Jeśli to nie pomoże, pozostaje ratować się prywatną opieką medyczną – tą opłaconą od ręki albo tą przedpłaconą, też w nadziei albo z wiarą, że uratuje w potrzebie zdrowotnej.

Prywatne sieci medyczne i ubezpieczyciele zacierają ręce. Czy w sytuacji niewydolnej państwowej opieki medycznej może dziwić, że z roku na rok przyrasta liczba osób korzystających z prywatnej służby zdrowia? Pomijając wizyty lekarskie i wszelkiej maści usługi medyczne opłacane z kieszeni, z prywatnej opieki medycznej w formie abonamentu lub ubezpieczenia zdrowotnego w ub. r. korzystało już ponad 4 mln Polek i Polaków. Można być spokojnym – ta liczba będzie rosła, trudno wszak przypuszczać, że jakimś cudem uda się osobom i instytucjom odpowiedzialnym za nasze zdrowie ogarnąć istniejący stan rzeczy i zapewnić obywatelom należne świadczenia medyczne.

Na razie, moim skromnym zdaniem, w opiece medycznej zmierzamy w kierunku rynku usług stomatologicznych, zdominowanych przez podmioty prywatne, opłacanych bezpośrednio z kieszeni obywatela. Kogo będzie stać, wykupi dodatkowe ubezpieczenie. Zarobią sieci medyczne, ubezpieczyciele.

Lekarzy nagle nie przybędzie, personel medyczny nagle nie odmłodnieje. Społeczeństwo Polski młode już było. Starzejemy się na potęgę, rodzi nas się coraz mniej. Jeśli ktoś wierzy, może liczyć na cuda – wianki w państwowej ochronie zdrowia.

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

Ubezpieczenie od utraty zysku w ofercie TUZ Ubezpieczenia

0
Jarosław Pieczko

Oferta produktów majątkowych dla firm TUZ Ubezpieczenia została poszerzona o ubezpieczenie na wypadek utraty zysku (Business Interruption, BI). Produkt skierowany jest do przedsiębiorców ubezpieczających już swoje mienie w towarzystwie i prowadzących pełną księgowość działalności gospodarczej.

– Pomoże ono (BI – AM) przedsiębiorcy utrzymać płynność finansową w okresie przestoju produkcyjnego lub ograniczenia działalności w związku ze szkodą w mieniu. W ramach polisy TUZ pokryje zarówno koszty stałe, jak i niezrealizowany zysk ubezpieczonego w tzw. okresie odszkodowawczym, trwającym nawet 24 miesiące – mówi Jarosław Pieczko, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Korporacyjnych TUZ Ubezpieczenia.

Ochroną objęty jest przewidywany zysk brutto, który ubezpieczony osiągnąłby w związku z prowadzoną przez siebie działalnością operacyjną, gdyby nie została ona przerwana lub zakłócona wystąpieniem szkody rzeczowej w mieniu. Zakres ubezpieczenia obejmuje również zwiększone i ekonomicznie uzasadnione koszty działalności oraz nakłady finansowe, poniesione w celu uniknięcia lub ograniczenia spadku obrotu i w konsekwencji strat w ubezpieczeniowym zysku brutto. 

Klauzula awaryjna

Zakres polisy BI może zostać rozszerzony o dodatkowe klauzule produktowe, takie jak utrata zysku wskutek:

  • braku dostawy mediów,
  • braku dostępu do zakładu,
  • szkód u dostawców lub odbiorców
  • kosztów rzeczoznawców. 

– Nowością jest klauzula kosztów awaryjnych, obejmująca koszty przeniesienia działalności do innej lokalizacji, koszty ekspertów, serwisu i zarządzania kryzysowego. Klauzula ta działa od momentu wystąpienia szkody i dotyczy nie tylko zdarzeń objętych ochroną w ramach polisy ubezpieczenia mienia – mówi Monika Wolnicka, koordynatorka ds. ubezpieczeń korporacyjnych TUZ Ubezpieczenia.

(AM, źródło: TUZ Ubezpieczenia)

18,295FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie