Blog - Strona 556 z 1471 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 556

Mobilne ładowarki w standardzie elektrycznego assistance ARC Europe

0
Arc Europe France assistance automobile Batterie mobile pour véhicules électrique

ARC Europe France, siostrzana spółka ARC Europe Polska, posiada usługę mobilnej ładowarki elektrycznej z dojazdem do klienta.

W przypadku rozładowania baterii trakcyjnej w samochodzie elektrycznym kierowca może zadzwonić po mobilną ładowarkę, która podładuje akumulator na miejscu. Taka forma obecniepomocy skraca czas przywracania mobilności do minimum.

 ARC Europe France ma w swojej sieci 12 patroli wyposażonych w mobilną ładowarkę, w tym jeden, który bezpośrednio należy do nich. Takie ładowanie zapewnia około 15 km zasięgu w ciągu 25 minut. W 2022 udało się w ten sposób pomóc 15 512 klientom. ARC Europe korzysta z ładowarki elektrycznej marki Votexa – sprzedawanej przez firmę CLS. Mobilna ładowarka pomaga uruchomić także samochody konwencjonalne, którym rozładował się akumulator.

(AM, źródło: ARC Europe)

Rusza jubileuszowy Kongres PIU

0
Źródło zdjęcia: PIU

Dziś rozpoczyna się jubileuszowa, dziesiąta edycja Kongresu Polskiej Izby Ubezpieczeń. Tradycyjne dwudniowe spotkanie branży ubezpieczeniowej w Sheraton Sopot Hotel przebiegać będzie pod hasłem „Ile rynku i ile regulacji dla dobra klienta?”.

Głównym akcentem merytorycznym pierwszego dnia kongresowego będzie panel dyskusyjny „Bancassurance, gdzie jest wartość produktu dla klienta?”. Prowadzący go Piotr Wrzesiński, menedżer ds. ubezpieczeń na życie i bancassurance PIU, będzie pytać Jarosława Bartkiewicza, prezesa Prudential w Polsce, Grzegorza Jurczyka, prezesa BNP Paribas Cardif w Polsce, Agnieszkę Gocałek, dyrektorkę Biura Bancassurance i Programów Partnerstwa Strategicznego PZU, oraz Macieja Podlewskiego, dyrektora Departamentu Nadzoru nad Systemem Zarządzania i Dystrybucją Ubezpieczeń Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, o to, jak regulować rynek bankowej dystrybucji ubezpieczeń.

10 maja odbędzie się też debata geopolityczna w formule jeden na jednego, w której udział wezmą prof. dr hab. Jacek Czaputowicz oraz dr Jacek Bartosiak, a ich dyskusję będzie moderować Mikołaj Kunica z Business Insidera. Ponadto wykład wygłosi dr Jacek Pawlak, prezes Toyota Central Europe

Wizja optymalnej likwidacji szkód

Drugi dzień kongresowy rozpocznie panel „Innowacje w obszarze zakładów ubezpieczeń, pośredników ubezpieczeniowych, infrastruktury ubezpieczeniowej i technicznej”. Składać się on będzie z czterech krótkich prezentacji, podczas których zaprezentowane zostaną innowacyjne rozwiązania ERGO Hestii, Comadso, Accenture i Paloalto Networks.

Tuż po nim odbędzie się panel „Jak goniliśmy Europę? O ewolucji w likwidacji szkód”. Poprowadzi go Łukasz Kulisiewicz, ekspert PIU, który będzie moderować dyskusję między Rafałem Stankiewiczem, wiceprezesem Warty, Kazimierzem Majdańskim, członkiem zarządu ERGO Hestii, Radosławem Bedyńskim, wiceprezesem UFG, i Andrzejem Wasilewskim, prezesem Spółdzielni Usługowej VIG Ekspert i dyrektorem Obszaru Szkód Detalicznych Compensy, InterRisk i Wiener. Podczas debaty paneliści przedstawią swoją wizję tego, jak powinna wyglądać współpraca między rynkiem ubezpieczeń a regulatorem. Odpowiedzą też na pytanie o to, na ile ochrona poszkodowanych i rozwiązania proklienckie wymagają jeszcze regulacji innych niż rynkowe.

Jak regulować, żeby nie przeregulować?

Z tematem przewodnim X Kongresu PIU będzie związana finałowa debata pod hasłem „Czy dążymy do przeregulowania działalności i czy czas się zatrzymać?”, w której udział wezmą prof. dr hab. Jacek Jastrzębski, przewodniczący KNF, prof. dr hab. Paweł Wajda oraz prof. dr hab. Michał Romanowski. Jej uczestnicy postarają się odpowiedzieć na pytanie, jak tworzyć prawo, by spełniało swoje funkcje, by było narzędziem stabilizacji rynku, ochrony klientów, ale też by wspierało innowacyjność. Spróbują też wskazać, co może być czynnikiem zmian regulacji, jakie są relacje między tzw. twardym a miękkim prawem oraz jak sprawić, by regulacje były bardziej przewidywalne dla rynku. Paneliści zastanowią się również, czym jest przeregulowanie i kiedy do niego dochodzi, oraz jakie zagrożenia mogą z tego wynikać, zwłaszcza dla klientów.

Kongres PIU to najważniejsze dla środowiska ubezpieczeniowego forum wymiany opinii i doświadczeń przedstawicieli rynku ubezpieczeniowego, finansowego oraz ustawodawcy. Dobre praktyki w ubezpieczeniach czy usprawniające obsługę klientów innowacje to początek drogi w zakresie pokonywania aktualnych wyzwań stojących przed branżą ubezpieczeniową.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Future.Company: Młodzi klienci przeobrażą rynek ubezpieczeń

0

Mówienie, że świat się zmienia to frazes. Jednocześnie faktem jest, że zmiany te jeszcze nigdy nie postępowały tak szybko i intensywnie. I nie chodzi tu tylko o rozwój technologiczny, cywilizacyjny czy przeobrażenia ekonomiczne, polityczne, prawne lub o perturbacje klimatyczne, ale o cały szereg zmian społecznych, obyczajowych i światopoglądowych, które im towarzyszą.

Future.Company aktywnie śledzi przemiany zachodzące u konsumentów i trendy, które mają wpływ na ich motywacje, wybory i zadowolenie z usług. Partnerzy projektu od lat współpracują z firmami ubezpieczeniowymi, tworząc nowe rozwiązania, produkty, usługi i wspierając komunikację. Zebrane doświadczenie pozwala przekładać wiedzę na język ubezpieczeń i wspomagać firmy ubezpieczeniowe w tworzeniu lepszych produktów i usług oraz modelowaniu doświadczeń klientów.

Po kolei, pokolenia/ Restart alfabetu

Wśród aktywnych na rynku pracy konsumentów są aktualnie aż cztery pokolenia: BB, X, Y i Z. BB (Baby Boomers) to osoby od ok. 59. roku życia w górę. Są pokoleniem powojennego wyżu demograficznego. Tuż za nimi znajduje się generacja X. Najmłodsi z nich mają dziś mniej więcej 43 lata. W Polsce jest to pokolenie okresu transformacji. Kolejna grupa to Millenialsi, zwani też Igrekami. Na potrzeby artykułu należy przyjąć, że ostatni z nich urodzili się w 1995 roku i mają obecnie 28 lat. Ostatnim aktywnym na rynku pracy pokoleniem są „Zetki”, czyli pokolenie Z. Nazywa się ich także digital native, bo urodzili się w czasach wszechobecnego internetu. Są też pierwszym pokoleniem podkreślającym swoją europejską tożsamość (gdy Polska wchodziła do Unii Europejskiej w 2004 roku, nie było ich jeszcze na świecie lub właśnie się na nim pojawiali). Najmłodsi z nich są jeszcze w wieku nastoletnim, ale ich starsi koledzy już weszli na rynek pracy. Należy pamiętać, że prócz czterech pokoleń aktywnych zawodowo nadchodzi nowe: pokolenie Alfa. Pierwszy rocznik przedstawicieli tej generacji w tym roku skończył 10 lat. Twierdzi się, że kluczowym wydarzeniem jest dla nich pandemia koronawirusa i jej następstwa.

Żyjemy zatem w świecie pięciu pokoleń. Jednak tylko dwa najstarsze są twórcami produktów i usług ubezpieczeniowych. Z jednej strony można powiedzieć, że jest to naturalna kolej rzeczy, z drugiej – obecna epoka to czas wielogłosów i inicjatyw oddolnych. Analiza pokazuje, jak ten przygotowany przez starszych „świat ubezpieczeniowy” odbierają młodzi ludzie.

Niepokoje i frustracja młodych

Młodzi uważają, że dotychczasowe normy, wzory i sposoby postępowania zdezaktualizowały się i przestały działać. Kto miał przygotować ich do życia na kredyt lub w ciągle wynajmowanym mieszkaniu? Kto miał dać im wiedzę o tym, jak budować swoje „ja” w social mediach, chronić własną prywatność czy reagować na cyber przemoc? Kto miał nastawić ich na ciągłe zmiany miejsc pracy lub pracę w wielu miejscach na raz i szklane sufity? Kto zawczasu ostrzegł ich przed niewydolnością systemów społecznych (np. ZUS, NFZ) lub nierentownymi lokatami bankowymi? Kto przestrzegł ich przed chorobami cywilizacyjnymi i skutkami zmian klimatycznych? Kto przekazał im wiedzę o tym, jak radzić sobie z samotnością w globalnej wiosce? Kto dał im receptę na zwalczanie stresu?

Jak zatem współcześni młodzi adaptują się do zmieniającego się świata? Muszą eksperymentować na sobie. Szukają własnych sposobów na zaspokajanie potrzeb, w tym budowanie poczucia stabilizacji i bezpieczeństwa. W obszarze ich zainteresowań pojawiają się również ubezpieczenia, myślą o nich jednak nieco inaczej niż poprzednicy.

– Młodzi szybciej niż starsze pokolenia sięgają po ubezpieczenia. Jednak po inne ich rodzaje. Są przyzwyczajeni do prostych i raczej krótkoterminowych rozwiązań asekuracyjnych, np. podróżnych. Chętniej sięgają po oferty kontekstowe, np. ubezpieczają ekrany telefonów. Są zainteresowani niestandardowymi polisami: ubezpieczają bilety lotnicze czy zwierzęta, ale jednocześnie wolą kupić droższy sprzęt RTV lub AGD posiadający systemy ograniczające ryzyko (np. pralkę z zabezpieczeniem przed zalaniem) niż dopłacić za jego ubezpieczenie –  analizuje Krzysztof Stroiński.

Czego szukają młodzi?

Młodych łatwo łączy się z nowoczesną technologią, która jest dla nich naturalna, a której starsze pokolenia musiały się nauczyć. Zwykło się mawiać, że są oni „zdalni” i zawsze online, a ich świat to świat wirtualny. Zwykło się też sądzić, że usługi do nich skierowane powinny być cyfrowe, ale czy na pewno tak jest? Młodzi sami przyznają, że giną w chaosie digitalowego przekazu, są przytłoczeni ilością powiadomień wyskakujących każdego dnia na ich smartfonach i marzą o poukładaniu tego bałaganu informacyjnego. Jak mało kto wiedzą też, że świat, a właściwie system, w którym żyją, nie jest gotowy na pełną zdalność… Podczas załatwiania spraw urzędowych wciąż potrzebne są papierowe dokumenty, a przy podejmowaniu ważnych decyzji lepiej mieć przy sobie osobę kompetentną, która doradzi i przeprowadzi przez dany proces.

– Nie dajmy omamić się technologią. To, że młodzi żyją w cyfrowym świecie, nie oznacza, że wszystko chcą mieć w wersji digital. Niedawno rozmawiałem ze swoim niespełna dwudziestoletnim bratankiem. Gdy spytałem go, gdzie szukałby ubezpieczenia, jasno wskazał, że najchętniej spotkałby się z agentem, który przedstawi mu ofertę, podpowie, doradzi i odpowie na wszelkie pytania. Na początku może to się wydawać zastanawiające, po chwili namysłu nie powinno jednak nikogo dziwić. Młodzi chętnie przecież sięgają po polecenia, recenzje i opinie innych, chociażby po to, by oszczędzić swój czas. Nie myślmy więc o nich stereotypowo. Owszem, używają technologii, ale tylko wtedy, kiedy jest im ona potrzebna i daje optymalizację. Powinniśmy brać z nich przykład i sami w biznesie tak właśnie jej używać – podkreśla Andy Woynarowski.

O młodych zwykło się też mawiać, że rzadko podejmują stałe zobowiązania – zarówno prywatne, jak i konsumenckie, niechętnie biorą kredyty i zakładają rodziny. Rzadko się wspomina o tym, że cenią sobie stabilizację, samorealizację oraz bezpieczeństwo. Niestabilność czasów, w których przyszło im żyć, wymusza na nich zredefiniowanie tych pojęć. Są więc mistrzami bycia o krok do przodu, smart shoppingu, łowienia okazji, ograniczania ryzyka i dywersyfikacji. Cenią prostotę i wolność wyboru.

– Interesują ich możliwie pełne, acz niskokosztowe oferty. Co jednak najważniejsze, należy dołożyć szczególnych starań, by oferty dla młodych były proste, czytelne, dawały wybór oraz chociaż minimum personalizacji. W skrócie: ma być łatwo, wręcz intuicyjnie, „dla mnie” i bezpiecznie! – wyjaśnia Agnieszka Warzybok.

O młodych myśli się stereotypowo i to sprawia, że rynkowi niejednokrotnie ciężko jest trafić w ich gusta. Przy podejmowaniu kluczowych decyzji biznesowych często korzysta się z nieaktualnych definicji czy powszechnie używanych koncepcji, innymi słowy idzie się sprawdzoną ścieżką. To błąd, który może wiele kosztować.

O czym powinna pomyśleć branża ubezpieczeniowa?

  1. OPINIA SPECJALISTY. Żyjąc w ciągłym biegu, nadmiarze informacji i świecie fake newsów, młodzi cenią i chętnie sięgają po opinie fachowców lub doradców. Ta grupa nauczyła się, czym jest podział kompetencji, i rozumie, że nie musi specjalizować się we wszystkim. Warto przy tym pamiętać, że dla nich ekspert nie musi być specjalistą – to człowiek, któremu ufają i z którym mają bezpośrednią (osobistą) lub pośrednią (np. w social mediach) relację. Ważne dla młodych jest poznanie osoby, która faktycznie przeszła proces i doświadczyła usługi.
  2. FORMA KONTAKTU. Młode pokolenie bardziej niż ich poprzednicy zwraca uwagę na zdrowie psychiczne. Starają się unikać niepotrzebnych sytuacji stresowych. Widać to np. w sytuacjach związanych z koniecznością kontaktu z serwisem danej usługi. Wykonanie telefonu do call center może urosnąć do wyczynu porównywalnego z wejściem na Kilimandżaro, a pojawiający się strach sprzyja prokrastynacji. Należy zatem dać młodym wybór. Jeżeli nie chcą rozmawiać, trzeba zaoferować im mail, sms lub czat. Receptą na dobrą relację jest zapewnienie komfortu i wolności wyboru.
  3. TU i TERAZ. Wychowani w świecie technologii młodzi nie są przyzwyczajeni do czekania. Stanie w kolejce jest dla nich możliwym wyborem jedynie wówczas, gdy w zamian za to otrzymają usługę premium. Chętnie np. poczekają na stolik w ulubionej restauracji czy na uszycie spersonalizowanych ubrań. Jednak standardowe usługi chcą otrzymywać „od ręki”. Jak powietrza potrzebują informacji zwrotnej, natychmiastowej reakcji oraz dostępności 24/7. Decydując się na usługę w digitalu, należy im to zapewnić.

O Future.Company:

Future.Company to projekt skoncentrowany na wsparciu liderów biznesu w procesie transformacji biznesowej w czasach cyfrowych. Pracuje bezpośrednio z zarządami i ich zespołami, oferując unikatowe i dostosowane do potrzeb wsparcie oparte na wiedzy, doradcze i projektowe. Skupia się na wspólnym poszukiwaniu szytych na miarę rozwiązań, które realnie przyspieszają proces zmian w organizacji. Łącząc perspektywę klienta, biznesu i technologii, odpowiada na wyzwania nowoczesnego świata. Jednym z kluczowych obszarów działalności Future.Company jest tworzenie efektywnych rozwiązań z obszaru Customer Experience (CX), takich jak np. ścieżki konsumenta (customer journeys).

(AM, źródło: Future.Company)

Warta ułatwia dostęp do telemedycyny

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Od 8 maja Warta umożliwia skorzystanie z dodatkowego pakietu Telezdrowie w ramach grupowego ubezpieczenia na życie Warta Ekstrabiznes Plus.

Nowe rozwiązanie pojawi się w ofercie Warty dzięki współpracy z Telmedicin, wiodącym dostawcą usług telemedycznych w Polsce. Umożliwi ono pracownikom firm dostęp do konsultacji lekarskich. Pracodawcom pomoże zadbać o swój zespół i ograniczyć potencjalne nieobecności ze względów zdrowotnych.

– W ostatnich latach Polacy masowo korzystali z opieki zdrowotnej w formie teleporad i docenili związaną z tym rozwiązaniem wygodę. Dlatego zdecydowaliśmy się na rozszerzenie naszej oferty w ramach produktu Warta Ekstrabiznes Plus o dodatkowy pakiet Telezdrowie, dzięki któremu ubezpieczeni uzyskają dostęp do telekonsultacji medycznych nawet w 2 godziny. Nowe rozwiązanie sprzyja także pracodawcom, ponieważ pomaga im zadbać o swój zespół i ograniczyć problemy wynikające z absencji chorobowej pracowników – mówi Marek Twardowski, dyrektor Departamentu Rozwoju Produktu TUnŻ Warta.

Dzięki pakietowi Telezdrowie pracownicy zyskują:

  • e-konsultacje z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej oraz lekarzami nawet 13 specjalizacji bez limitu (w zależności od wybranego zakresu),
  • szybki dostęp do e-konsultacji: nawet w ciągu 2 godz. w przypadku lekarza POZ i maks. 3 dni roboczych w przypadku lekarza specjalisty,
  • krótki czas oczekiwania na wizytę stacjonarną u lekarza specjalisty – od 3 do 5 dni roboczych,
  • badania laboratoryjne i diagnostyczne (w zależności od wybranego zakresu),
  • możliwość odbywania wizyt stacjonarnych i realizowania badań w placówkach medycznych w całej Polsce.

Ochroną w ramach nowej oferty, dzięki wariantom „Dla Dwojga” oraz „Dla Rodziny”, mogą zostać objęci również najbliżsi ubezpieczonego pracownika.

Nowe rozwiązanie jest dostępne dla klientów od maja 2023 w ramach grupowego ubezpieczenia na życie Warta Ekstrabiznes Plus.

bezpieczenia na życie, Warta

(AM, źródło: Warta)

Pojęcie pośrednika ubezpieczeniowego – czy rynek czekają radykalne zmiany?

0
Marta Olczak-Klimek

Definicja pośrednika ubezpieczeniowego oraz nałożone na niego liczne obowiązki mają z założenia chronić odbiorców usług pośredników i stanowią emanację zasady równego traktowania podmiotów działających na określonym rynku. Wszyscy pośrednicy ubezpieczeniowi, chcąc wykonywać tę działalność, muszą spełniać te same wymogi.

Zapisy ustawy chronią więc konkurencję na rynku usług pośrednictwa oraz ich odbiorców, w tym docelowych konsumentów, przed działaniem podmiotów podających się za pośredników lub których działalność pośrednictwa ubezpieczeniowego jest ukryta pod inną działalnością. W ustawie, jak również w IDD, ubezpieczający zawierający na własny lub cudzy rachunek umowę ubezpieczenia, w tym grupowego, nie jest uznawany za pośrednika ubezpieczeniowego.

IDD to powszechnie używany skrót od Insurance Distribution Directive, czyli Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/97 z 20 stycznia 2016 r. w sprawie dystrybucji ubezpieczeń, która została implementowana na polski obszar prawny jako Ustawa o dystrybucji ubezpieczeń z 15 grudnia 2018 r.

Sama dyrektywa jest swego rodzaju drogowskazem określającym standardy obsługi klientów oraz zabezpieczenia ich interesów i praw przy oferowaniu produktów ubezpieczeniowych.

Definicja

W świetle dyrektywy, która z uwagi na różnorodność systemów prawnych państw członkowskich może wydawać się nieco abstrakcyjna, ale przede wszystkim w świetle obowiązującej w Polsce ustawy, zdefiniowane w niej pojęcie pośrednika ubezpieczeniowego może rodzić pewne wątpliwości, szczególnie w świetle wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) z 29 września 2022 r. w sprawie niemieckiego wniosku o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym w sprawie TC Medical Air Ambulance Agency (TC Medical Judgement).

W wyroku z 29 września 2022 r. ETS zajął się odpowiedzią na pytanie, czy pojęcie pośrednika czy też dystrybutora ubezpieczeń w rozumieniu IDD obejmuje także osobę prawną, której działalność polega na oferowaniu swoim klientom dobrowolnego przystąpienia, za wynagrodzeniem, które od nich otrzymuje, do umowy ubezpieczenia grupowego, którą wcześniej zawarła z zakładem ubezpieczeń.

Sprawa dotyczyła spółki TC Medical Air Ambulance Agency GmbH, która oferowała konsumentom odpłatne przystąpienie do ubezpieczenia grupowego. Spółka ta pobierała od przystępujących do ubezpieczenia opłatę. Samo ubezpieczenie natomiast dotyczyło ochrony w ramach ubezpieczenia ryzyka choroby lub wypadku podczas podróży zagranicznej oraz ubezpieczenie kosztów krajowego i międzynarodowego transportu do miejsca zamieszkania. Spółka ta zawarła z zakładem ubezpieczeń jako ubezpieczający umowę ubezpieczenia grupowego w tym zakresie.

Stowarzyszenie ochrony konsumentów uznało działalność spółki za sprzeczną z zasadami konkurencji i na skutek postępowań sądowych i sprzecznego ze sobą orzecznictwa Federalny Trybunał Sprawiedliwości uznał, że dla rozstrzygnięcia sprawy konieczne jest ustalenie, czy ubezpieczający w ramach ubezpieczenia grupowego – w takim przypadku jak opisany – jest pośrednikiem ubezpieczeniowym.

W orzeczeniu TSUE przyznał, że nawet jeżeli pojęcie dystrybucji ubezpieczeń czy pośrednika ubezpieczeniowego nie wymieniają wyraźnie takiej działalności jak opisana, to definicje zawarte w tych przepisach należy rozumieć jako obejmujące taką działalność. TSUE dalej stwierdził, że działalność taka jest porównywalna z odpłatną działalnością pośrednika ubezpieczeniowego, a skoro tak, to podmiot oferujący takie produkty czy usługi winien spełniać takie same wymogi jak pozostali pośrednicy, w tym uzyskać zezwolenie, wpis do rejestru, wypełnić organizacyjnie i wiele innych.

TSUE wyraźnie wskazał, że wszystkie podmioty zajmujące się dystrybucją ubezpieczeń powinny być objęte tymi samymi wymogami, a konsumenci nabywający produkty ubezpieczeniowe, niezależnie od kanału dystrybucji, powinni mieć zagwarantowaną ochronę na jednolitym poziomie.

Konsekwencje interpretacji

Obecnie trudno jest wyrokować, czy wykładnia TSUE stanie się powszechna. Jeżeli jednak tak będzie, może dojść do znacznych perturbacji na rynku podmiotów oferujących ubezpieczenia grupowe. Należy podkreślić, że zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, w ubezpieczeniu na cudzy rachunek, w szczególności w ubezpieczeniu grupowym, ubezpieczający nie może otrzymywać wynagrodzenia lub innych korzyści w związku z oferowaniem możliwości skorzystania z ochrony ubezpieczeniowej lub czynnościami związanymi z wykonywaniem umowy ubezpieczenia. Nie wyklucza to możliwości zobowiązania się przez ubezpieczonego wobec ubezpieczającego do finansowania kosztu składki ubezpieczeniowej.

Na kanwie omawianego orzeczenia TSUE może więc dojść do sytuacji, w której pokrycie kosztu składki ubezpieczeniowej przez ubezpieczonego zostanie uznane za oferowanie klientom dobrowolnego przystąpienia do ubezpieczenia, za wynagrodzeniem. W takiej sytuacji podmioty oferujące takie ubezpieczenia staną się pośrednikami ubezpieczeniowymi, co wiązać się dla nich będzie z koniecznością dostosowania się do przepisów ustaw regulujących działalność pośredników ubezpieczeniowych.

Obserwacja orzecznictwa TSUE w tym zakresie wydaje się konieczna tak samo jak reakcji rynku na samo orzeczenie TSUE w innych krajach Unii Europejskiej. Jeżeli bowiem taka interpretacja stanie się główna, powinniśmy przygotować się na znaczące zmiany i dostosować do nich z odpowiednim wyprzedzeniem.

mec. Marta Olczak-Klimek


PODSUMOWANIE

  • Znaczenie i rola terminu „pośrednika ubezpieczeniowego” w systemie prawnym.
  • Figura pośrednika ubezpieczeniowego w IDD – ubezpieczający zawierający na własny lub cudzy rachunek umowę ubezpieczenia, w tym grupowego, nie jest uznawany za pośrednika ubezpieczeniowego.
  • Wątpliwości w świetle wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) z 29 września 2022 r. w sprawie niemieckiego wniosku o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym w sprawie TC Medical Air Ambulance Agency (TC Medical Judgement).
  • Obecnie trudno jest wyrokować, czy wykładnia TSUE stanie się powszechną. Jeżeli jednak tak będzie, może dojść do znacznych perturbacji na rynku podmiotów oferujących ubezpieczenia grupowe.
  • Wnioski: obserwacja orzecznictwa TSUE w tym zakresie wydaje się konieczna tak samo jak reakcji rynku na samo orzeczenie TSUE w innych krajach Unii Europejskiej. Powinniśmy przygotowywać się na znaczące zmiany i dostosować do nich z odpowiednim wyprzedzeniem.

McLaren i dziura w jezdni

0

Za stan lokalnych dróg odpowiadają jednostki samorządu terytorialnego, które wykupują polisy OC, aby w przypadku ewentualnych szkód nie drenować własnego budżetu. Tego rodzaju zabezpieczenie uchroniło jedną z wiejskich gmin przed wydatkiem rzędu 450 tys. zł.

Styczeń 2023 r. przyniósł dwie sensacje dotyczące znacznych kwot likwidacji szkody w przypadku zdarzeń, które spotkały kierowców luksusowych samochodów – w podobnym czasie w przestrzeni internetu i social mediów aktywny był również temat zderzaka pewnego Ferrari.

W tym miejscu warto zestawić ze sobą oba tematy – choć pod względem liczby wzmianek wypadają one podobnie – 1,5 tys. wypowiedzi w przypadku McLarena i 1,4 tys. wypowiedzi w przypadku Ferrari, znaczna różnica widoczna jest w zaangażowaniu internautów, wyrażanym w sumie interakcji – 11,1 tys. w przypadku Ferrari oraz nieco ponad 316 tys. w przypadku McLarena. Co ciekawe, wartość każdej z tych szkód pokrywało TU Warta.

Do tak wysokiego rezultatu przyczyniła się przede wszystkim publikacja TVN24 na TikToku, która odpowiadała za blisko 297 tys. interakcji. Jak widać, nowoczesne kanały społecznościowe są w stanie zauważalnie wpłynąć na aktywność, jakby się wydawało, dość niszowego tematu.

Okoliczność ta jest także doskonale zauważalna na wykresie, na którym dodatkowo zaobserwować można relatywnie długi czas medialnego życia tematu, co nie jest typowe dla treści o stricte sensacyjnym charakterze.

O czym dyskutowali internauci?

Najpopularniejsze konteksty wypowiedzi skupiały się głównie na stanie infrastruktury drogowej w Polsce – wszak to właśnie ubytek w jezdni stał się jednym z głównych bohaterów omawianych wydarzeń.

Podwyższone zainteresowanie generował także wątek likwidacji szkody z OC gminy oraz fakt wyczerpania sumy gwarancyjnej przez pojedyncze zdarzenie.

Jednocześnie wielu internautów zwracało uwagę na sytuację mniej zamożnych kierowców (kontekst „stary golf”), którzy, według panującego powszechnie przeświadczenia, znajdują się w o wiele gorszej pozycji do dochodzenia swoich praw w analogicznych sytuacjach. 

Sentyment wypowiedzi i pobudzenie emocjonalne

Przeanalizowaliśmy nastawienie internautów do badanego tematu, z wykorzystaniem wskaźnika sentymentu netto, obrazującego różnicę między natężeniem nastrojów pozytywnych oraz negatywnych – oddziela je linia 0%. Wynik obrazuje umiarkowanie krytyczne podejście komentujących do prezentowanych wydarzeń.

W okresie fazy największej aktywności tematu widoczne były głównie wyrazy oburzenia, dotyczące stanu polskich jezdni. Kontekst ten dominował właściwie przez cały przyjęty przedział czasowy. Zmiana nastąpiła dopiero w fazie wygasania popularności tematu, gdy niektórzy internauci pokusili się nawet o żarty (przy czym były to dosłownie pojedyncze wypowiedzi).

Podsumowanie

Jak pokazuje przebieg aktywności badanego tematu, połączenie sensacyjnego i, zdawałoby się, niespotykanego wydarzenia z powszechnym, dotykającym szerszego grona internautów problemem, to sposób na sukces medialnej publikacji. Nie bez znaczenia jest tu także zastosowanie nowoczesnej platformy społecznościowej przez dużą redakcję, przez co sytuacja będąca przyczynkiem do niniejszej analizy nabrała viralowego charakteru.

Warto przy tym zauważyć, że najbardziej aktywni są najczęściej niezadowoleni, dla których sensacyjne doniesienia, generujące ponadprzeciętny odzew, są sposobnością do wyrzucenia na zewnątrz negatywnych emocji, które jednocześnie są najlepszym paliwem dla dalszej dyskusji.

Jak pokazuje badanie naukowców z Uniwersytetu w Warwick, w mediach od ponad 13 lat zwiększa się liczba nagłówków generujących strach, gniew, obrzydzenie lub smutek. Każde dodatkowe słowo wyrażające takie emocje sprawiało, że współczynnik „klikalności” materiału wzrastał o ok. 2,3%. Jest to moment na refleksję nad tym, jak przekazy największych kształtują opinię publiczną i czy aby na pewno liczba „klików” to wszystko, na co redakcje powinny zwracać uwagę.

Michał Ryszka
szef działu analitycznego IBiMS

Diabeł tkwi w szczegółach

0
Marta Świderska

W czasach, kiedy ryzyko wystąpienia nieprzewidywalnych zdarzeń jest coraz większe, gwarancje ubezpieczeniowe zyskują na popularności jako narzędzie zarządzania ryzykiem finansowym. Pełnią one wiele ważnych funkcji, przede wszystkim zwiększają płynność finansową przedsiębiorstw.

Podmiot realizujący określoną inwestycję może zachować dla siebie środki, które w innej sytuacji musiałby wnieść jako zabezpieczenie zobowiązania wobec swojego kontrahenta. Tym samym gwarancje chronią drugą stronę kontraktu, czyli podmiot, na rzecz którego ma być świadczona usługa.

Dzięki gwarantowanej przez ubezpieczyciela sumie zleceniodawca projektu nie ma się czego obawiać, ponieważ ewentualne nieoczekiwane koszty związane z realizacją umowy (np. niewypłacalność wykonawcy) zostaną pokryte przez towarzystwo ubezpieczeń.

Struktura gwarancji

Zazwyczaj konstrukcja treści gwarancji posiada charakterystyczne dla siebie elementy. Spodziewajmy się tutaj informacji o gwarancie, beneficjencie oraz wykonawcy (trójstronny charakter poręczenia). Pojawią się tu również dane dotyczące kontraktu, takie jak suma gwarancyjna, okres obowiązywania oraz przedmiot zabezpieczanej umowy.

W treści spotkamy się także z wymogami formalnymi dotyczącymi ewentualnego przyszłego wezwania do zapłaty oraz opis sytuacji, w przypadku której nasza gwarancja wygaśnie.

Co ważne, w dokumencie powinna znaleźć się także wprost określona formułka potwierdzająca, że zobowiązanie gwaranta do wypłaty sumy gwarancyjnej nastąpi „bezwarunkowo i nieodwołalnie”.

Otoczenie prawne, a właściwie prawna próżnia

Gwarancja ubezpieczeniowa posiada oparcie prawne przede wszystkim w zasadzie swobody zawierania umów – zawieranie i kształtowanie jej treści odbywa się w granicach określonych przez prawo. W przeciwieństwie do gwarancji bankowej nie istnieje tutaj nawet konkretny akt prawny, który definiowałby istotę gwarancji ubezpieczeniowej. Obecnie nie ma żadnych sygnałów wskazujących na to, że coś zostało zaplanowane w kwestii procesu legislacyjnego w tym temacie.

Ubezpieczyciele mają możliwość ograniczania swojej odpowiedzialności i robią to – dowolnie kształtują treść proponowanych przez siebie produktów, przyjmując za swoją maksymę frazę „hulaj, dusza, piekła nie ma”.

Konieczna wiwisekcja

Teoretycznie gwarancje powinny być indywidualnie opracowywane pod konkretną umowę. W praktyce większość podmiotów zlecających wykonanie kontraktu akceptuje draft dokumentu przekazany przez wykonawcę na stosowanym przez dane towarzystwo szablonie.

Ta „schematyczność” konstrukcji dokumentu gwarancji może usypiać czujność beneficjentów. Najzwyczajniej w świecie nie zdają sobie sprawy, że wzory te mogą różnić się znacząco pod względem zakresu odpowiedzialności, który przyjmuje na siebie gwarant.

Analizując dokument – zazwyczaj bez konsultacji ze swoim brokerem – skupiają się jedynie na okresach trwania gwarancji oraz na sumach gwarancyjnych. A ubezpieczyciel nie śpi i wykorzystuje każdą taką okazję do wprowadzenia dodatkowych ograniczeń.

Uwaga na miny

Takie ograniczające zapisy w swoim szablonie gwarancji posiada np. STU ERGO Hestia SA. W paragrafie, który określa wysokość sumy gwarancyjnej z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania przedmiotu umowy, dodano: „kwota gwarancji ulega zmniejszeniu w miarę wykonywania przedmiotu umowy”. W innym miejscu z kolei towarzystwo zobowiązuje się do wypłaty beneficjentowi zapłaty za powstałe w okresie ważności gwarancji zobowiązania zobowiązanego wynikające z umowy, ale jednocześnie zaznacza, że „z wyłączeniem kar umownych i odsetek”.

Sytuacja jest o tyle złośliwa, że pozostałe czołowe towarzystwa ubezpieczeniowe nie stosują takich zapisów w swoich standardowych wzorach gwarancji. Oczywiście, w większości przypadków towarzystwo wykreśli z treści krzywdzące ustalenia na drodze negocjacji, jednakże ktoś musiałby je najpierw zauważyć.

Niestety, klienci często dopiero po fakcie zwracają się do swojego brokera z prośbą o opinię na temat przedstawionego zabezpieczenia.

Marta Świderska
od ponad pięciu lat broker w spółce Inter-Broker, specjalistka ds. ubezpieczeń finansowych, administratorka strony firmowej Inter-Broker na portalu Facebook

Assistance domowy zyskuje na popularności w małych ośrodkach

0
Piotr Ruszowski

Z dwunastej edycji badania „Rynek usług assistance widziany oczami klientów” wynika, że 2/3 mieszkańców mniejszych miejscowości oczekuje od asystora organizowania pomocy w trudnych sytuacjach. Zdaniem ekspertów Mondial Assistance, widoczne są duże różnice w korzystaniu z usług pomocowych przez poszczególne grupy klientów – związane one są przede wszystkim z miejscem zamieszkania poszkodowanych.

– Na pierwszy rzut oka profile osób korzystających z assistance w miastach oraz na wsi wydają się być zbliżone – zarówno pod względem wykształcenia, jak i wieku. Główną różnicą jest wielkość gospodarstwa domowego, gdyż na wsi aż 86% korzystających z usług assistance zamieszkuje trzyosobowe i większe gospodarstwa domowe. Dla porównania, w miastach z takich gospodarstw pochodzi zaledwie co drugi konsument – komentuje Piotr Ruszowski, prezes Mondial Assistance.

Mieszkańcy wsi coraz chętniej korzystają z assistance domowego

Zainteresowanie assistance domowym w niewielkich miejscowościach wzrosło rok do roku o ponad 25%. Eksperci Mondial Assistance upatrują przyczyn takiej zmiany nie tylko w inflacji, ale również niewielkiej liczbie dostępnych fachowców.

– Brak specjalistów, który z roku na rok jest coraz bardziej zauważalny, w pierwszej kolejności uderza właśnie w mieszkańców mniejszych miejscowości – fachowcy mogą po prostu więcej zarobić w dużych miastach. Assistance domowe z bezgotówkową likwidacją szkód eliminuje ten problem – fachowiec jest zawsze dostępny, należy do bazy wykwalifikowanych specjalistów i nie trzeba na niego czekać dłużej niż kilka dni – komentuje Piotr Ruszowski.

Preferencje w likwidacji szkód

Zarówno w miastach, jak i na wsi zmalała liczba chętnych do otrzymywania środków finansowych w ramach odszkodowania. Obecnie już prawie 60% badanych mieszkańców miast preferuje uzyskanie kompleksowej pomocy w naprawie szkody. Do takiej formy pomocy rośnie również liczba chętnych na wsi. Obecnie już 54% ankietowanych z obszarów wiejskich postawiłoby na bezgotówkową likwidację szkód (+9 pp. r/r).

W miastach najczęściej zgłaszaną szkodą domową są zalania (71%), a awarie urządzeń elektrycznych, kradzieże czy uszkodzenia spowodowane gwałtownymi zjawiskami atmosferycznymi nie przekraczają 10% zdarzeń. Z kolei na wsiach, mimo iż zalania są nadal najczęściej zgłaszaną awarią, to stanowią zaledwie 41% szkód. Zdecydowane częściej niż w miastach są zgłaszane zniszczenia spowodowane burzami czy wichurami – odpowiadają one za blisko 30% wszystkich zgłoszeń. Ponadto ponad 10% szkód to awarie urządzeń elektrycznych oraz wyposażenia domu.

Home assistance najpopularniejsze wśród młodych

Assistance domowy najbardziej cenią osoby młode (18–29 lat) z obszarów wiejskich, gdzie blisko 60% respondentów uznało go za ważniejsze niż inne usługi pomocowe, takie jak assistance motoryzacyjny czy medyczny. Z kolei jedynie 43% młodych dorosłych z miast było tego samego zdania. W pozostałych grupach wiekowych, bez względu na miejsce zamieszkania, assistance domowy za atrakcyjną usługę uważał co drugi respondent.

(AM, źródło: Mondial Assistance)

Egzekwowanie odpowiedzialności za szkody w środowisku a ubezpieczenie

0
Łukasz Jastrzębski

W Polsce świadomość przedsiębiorców na temat możliwości spowodowania szkód w środowisku wskutek prowadzenia działalności nie zawsze jest wysoka. Jednak to właśnie skuteczna egzekucja odpowiedzialności za tego typu sytuacje sprawia, że świadomość rośnie. Jeśli ryzyko zapłacenia za wyrządzone szkody staje się realne, to i świadomość ekologiczna nagle się zwiększa. Rośnie też potrzeba ubezpieczenia się na wypadek sytuacji, za które możemy stać się odpowiedzialni w przyszłości.

Odra największą katastrofą ekologiczną w historii Polski

Na Odrze wydarzyła się jedna z największych katastrof ekologicznych. Autorzy unijnego raportu dotyczącego tej rzeki wyliczyli, że umierała ona na odcinku prawie 500 kilometrów i wyłowiono z niej 360 ton martwych ryb. Przyczyną było zakwitnięcie złotych alg, które nadal się w niej znajdują. Dla uspokojenia Główny Inspektorat Ochrony Środowiska podaje, że nie zidentyfikowano podobnego zakwitu w żadnej innej polskiej rzece. Unia Europejska ostrzega natomiast, że podobny scenariusz może mieć miejsce, zwłaszcza tam, gdzie do wód wpuszczane są ścieki przemysłowe.

W Polsce proces wykrywania wycieków i reagowania na nie wymaga poprawy. Obecnie ciężko ustalić sprawców zrzutów różnych substancji do rzek, jednak są na to sposoby, jak np. czujniki na rzekach. Pomóc może zastosowanie się do rekomendacji z raportu UE, takich jak zadbanie o szczegółowy i bieżący monitoring jakości wód oraz lepsza współpraca z sąsiednimi krajami. Najdokładniejsze dane dotyczące stanu Odry dostarczył czujnik niemiecki, zainstalowany we Frankfurcie nad Odrą. W raporcie wskazano również, że opóźnione i niepełne komunikacja oraz wymiana informacji między organami krajowymi utrudniły szybką reakcję i ograniczenie szkód.

Również Najwyższa Izba Kontroli podkreśla potrzebę wprowadzenia zmian, które mogą przyczynić się do skuteczniejszego egzekwowania odpowiedzialności za szkody w środowisku – tym razem w odniesieniu do gospodarki odpadami.

Jak pomoże ochrona ubezpieczeniowa?

W sytuacji gdy do zanieczyszczenia rzeki lub zbiornika wodnego dojdzie wskutek prowadzonej działalności, ubezpieczenie środowiskowe pokrywa:

  • koszty przywrócenia rzeki do stanu sprzed szkody czyli oczyszczania, zarybienia, odtworzenia roślinności, prowadzenia badań, utylizacji ryb martwych i wyłowionych zanieczyszczeń, w tym koszty transportu;
  • koszty związane z poprawą wizerunku, które będą wynikiem zatrudnienia specjalistycznej firmy;
  • w przypadku szkód osobowych, jeśli ktoś np. wykąpał się w zanieczyszczonej rzece, ubezpieczenie pokryje również roszczenia z tego tytułu, ale też koszty ochrony prawnej, jeśli np. pojawią się roszczenia niesłuszne lub o zawyżonych kwotach o odszkodowanie – wówczas celem ochrony prawnej będzie wybronienie klienta przed roszczeniami;
  • jeśli ze względu na wyciek firma musi wstrzymać działalność – ubezpieczenie może pokryć koszty ubezpieczonego powstałe z tego powodu.

Ubezpieczenie nie obejmuje przypadków, w których klient celowo i świadomie wylewał substancje do rzeki. Jeśli wyciek to konsekwencja awarii lub np. działania pracownika wbrew poleceniom i wiedzy przełożonych, wówczas ubezpieczenie zadziała.

Łukasz Jastrzębski, menedżer ds. oceny ryzyka ubezpieczeń środowiskowych Colonnade Insurance

PZU szuka ambasadorów akademickich

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rusza kolejna edycja Programu Ambasador PZU dla studentów. Ambasadorzy akademiccy PZU będą reprezentować firmę jako atrakcyjnego pracodawcę oraz współorganizować interesujące projekty na swoich uczelniach.

– Program Ambasador PZU to jeden z projektów rozwojowych, które oferujemy studentom. Ambasadorzy to młodzi, ambitni ludzie, którzy poznają funkcjonowanie dużej organizacji, realizują ogólnopolskie projekty, a przy tym dzielą się wiedzą i perspektywą młodego pokolenia z ekspertami PZU. Nasi ambasadorzy co roku zaskakują nas swoją kreatywnością i efektywnością działań. Są obecni w wielu organizacjach studenckich, kołach naukowych czy stowarzyszeniach, dzięki czemu skutecznie budują pozytywny wizerunek PZU i promują nasze inicjatywy w środowisku akademickim – mówi Anna Gaertig, kierownik zespołu Rekrutacji i Marki Pracodawcy PZU.

Na ambasadorów czeka wiele benefitów, np. szkolenia rozwojowe, skrócony proces rekrutacji do programu praktyk i staży, szansa na rozbudowanie sieci kontaktów biznesowych czy wsparcie zespołu Rekrutacji i Marki Pracodawcy w realizacji studenckich projektów.

Ambasadorzy PZU rozpoczną współpracę na rok akademicki 2023/2024 już we wrześniu. Do udziału w programie PZU zaprosił studentów od I do IV roku studiów kierunków ekonomicznych i IT z 10 miast Polski: Gdańska, Krakowa, Katowic, Lublina, Łodzi, Poznania, Rzeszowa, Torunia, Warszawy i Wrocławia. Zgłoszenia można wysyłać do 7 czerwca.

Program Ambasador PZU jest częścią projektu PZU Student Talent, w ramach którego zakład realizuje również cykl warsztatów Dni Otwartego Biznesu oraz ogólnopolski program praktyk i staży.

(AM, źródło: PZU)

18,294FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie