Blog - Strona 639 z 1523 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 639

ERGO Hestia pierwszym wyborem kierowców

0
Źródło zdjęcia: ERGO Hestia

Drugi rok z rzędu ERGO Hestia znalazła się na pierwszym miejscu rankingu Marka nr 1. Badanie jest realizowane przez serwis wyborkierowcow.pl. W ostatniej edycji badania udział wzięło ponad 130 tysięcy respondentów.

Marka nr 1 to niezależny program badań satysfakcji w branży motoryzacyjnej. Uczestnicy oceniają w nim m.in. marki i modele samochodów oraz usługi i produkty związane z motoryzacją w 11 kategoriach.

W edycji 2022 czytelnicy wypełnili ponad 130 tys. ankiet. Wśród innych kategorii respondenci wskazywali najlepsze z perspektywy kierowców towarzystwa ubezpieczeń. Po raz drugi z rzędu 1. miejsce w rankingu zajęła ERGO Hestia.

– Inwestycje w najnowsze technologie, ale też rozwijanie tradycyjnych kanałów obsługi pozwalają nam konsekwentnie rozszerzać ofertę i podnosić jakość. Dzisiaj dzięki Auto Wycenie klient może sam przejść przez proces likwidacji szkody. Jeśli nie czuje się na siłach, ma do dyspozycji wideo oględziny, które pozwolą mu zdalnie, w wybranym przez niego momencie pokazać nam uszkodzone elementy. Jednak w każdej chwili może też umówić się z Mobilnym Likwidatorem, który przyjedzie na miejsce i w bezpośredni sposób oceni szkody. Wszystkie te przypadki łączą dwie kluczowe cechy: szybkość i kompleksowość obsługi. Dążymy do zakończenia całego procesu podczas jednego logowania, ewentualnie spotkania, a także wypłaty odszkodowania w ciągu godziny od zgłoszenia szkody – zaznacza Kazimierz Majdański, członek zarządu Grupy ERGO Hestia. – Cieszę się, że te wysiłki zostały docenione przez kierowców drugi rok z rzędu. To osoby, które najlepiej mogą ocenić nasze usługi – dodaje.

ERGO Hestia poszerza także ofertę skierowaną do firm, która ma przede wszystkim poprawić bezpieczeństwo na drogach. Chodzi o szkolenia dla kierowców flot samochodowych.

– Jesteśmy w trakcie wdrażania usługi, która pozwoli firmom przeszkolić swoich kierowców na nowoczesnych symulatorach. Badania już pokazują, że kierowcy po takim profesjonalnym szkoleniu jeżdżą bezpieczniej, ale też oszczędniej i dużo bardziej ekologicznie – zaznacza Kazimierz Majdański.

Marka Nr 1 to jedyny tego rodzaju program badania satysfakcji klientów w branży motoryzacyjnej w Polsce. Realizowany jest przez redakcję Wyboru Kierowców. Program jest prowadzony już od ponad 10 lat.

(AM, źródło: ERGO Hestia)

ZUS budzi największe zaufanie pośród elementów systemu emerytalnego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Największe zaufanie uczestników badania „Zaufanie do poszczególnych elementów systemu emerytalnego” przeprowadzonego przez IPSOS na zlecenie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych budzi oszczędzanie w ramach ZUS i w OFE. Duży wpływ na kształtowanie opinii na temat poszczególnych elementów systemu emerytalnego ma zdanie innych osób.

39,6% respondentów zadeklarowało, że ma zaufanie do oszczędzania na emeryturę w ramach ZUS. Wyraźnie częściej zaufanie deklarowali najstarsi badani, powyżej 60 roku życia. W tej grupie 15,4% ankietowanych przyznało, że ma zdecydowane zaufanie do tej formy oszczędzania. W pozostałych grupach wiekowych zdecydowane zaufanie zadeklarowało średnio 8% badanych. Wyniki badań wskazują zatem, że im starszy respondent, tym zaufanie do oszczędzania w ZUS rośnie.

57,5% wskazało, że ich postrzeganie oszczędzania na emeryturę w ramach ZUS jest wynikiem własnych doświadczeń. 26,5% przyznało, że ich ocena to wynik ustalony na podstawie opinii innych osób, a 16% – na podstawie wizerunku, jaki posiada instytucja.

– Największym poziomem zaufania wśród Polaków, w zestawieniu czterech elementów systemu emerytalnego, cieszy się Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Nie dziwi to z kilku względów: bo jest to instytucja, która ma bardzo długą markę i tradycję, utożsamiana jest z państwem, które nie może upaść, a wypłata środków z ZUS po przejściu na emeryturę jest, w odróżnieniu od pozostałych elementów systemu, zauważalna od lat – zauważa dr Tomasz Sobierajski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Zaufanie do OFE

22,4% respondentów wskazało, że ma zaufanie do oszczędzania na emeryturę w ramach Otwartych Funduszy Emerytalnych. Według autorów badania wiek 30 lat wydaje się przełomowy, jeśli chodzi o zaufanie do OFE – wyraźnie wtedy wzrasta (do ok. 25%) i w kolejnych grupach wiekowych utrzymywało się na podobnym poziomie.

Wśród osób, które zadeklarowały, że należą do OFE, najliczniejsza jest grupa, która ma zaufanie do tego systemu oszczędzania. W tej grupie 39% zdecydowanie ufa i raczej ufa. Wśród respondentów, którzy zadeklarowali, że byli kiedyś w OFE, zaufanie do jest na poziomie 30,1%. Natomiast u tych, którzy nigdy nie byli członkiem systemu, zaufanie wynosi 14,2%.

37,7% badanych swoją opinię na temat oszczędzania w OFE wyrobiło na podstawie własnych doświadczeń, 40,1% – na podstawie opinii innych osób, a 22,2% – na bazie wizerunku, jaki prezentują fundusze.

– OFE zaraz po ZUS cieszą się największym zaufaniem Polaków. Mówiąc o zaufaniu do OFE, warto rozróżnić czynniki, które to zaufanie kształtują, jakość funkcjonowania samych funduszy oddzielić od ustawowych zmian w OFE z 2014 roku. Jak się okazuje, zaufanie do OFE wśród osób deklarujących byłe lub obecne członkostwo w tych funduszach, czyli osób mających własne doświadczenia z korzystania z usług funduszy, jest zdecydowanie wyższe niż w ogóle społeczeństwa i koresponduje z ogólnym poziomem zaufania do ZUS – tłumaczy Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.

Zaufanie do PPK

18,8% ankietowanych wyraziło zaufanie do oszczędzania w Pracowniczych Planach Kapitałowych. Aż 42,9% badanych nie miało wiedzy na temat oszczędzania w PPK, nie korzystała i nie zna tego systemu.

51,6% badanych sformułowało swoją opinię na temat PPK na podstawie opinii innych osób, 26,8% na podstawie wizerunku programu, a 21,6% na podstawie własnych doświadczeń.

Ankietowani zadeklarowali, że w celu zwiększenia zaufania do oszczędzania w ramach PPK bardzo by pomogło dokładne zrozumienie zasad działania tej formy oszczędzania (23,1%) oraz regularne, konkretne i zrozumiałe informacje na temat świadczonych usług i sumy zgromadzonych oszczędności (23,1%).

Zaufanie do IKE i IKZE

Zaufanie do oszczędzania na emeryturę w ramach Indywidualnego Konta Emerytalnego i Indywidualnego Konta Zabezpieczenia Emerytalnego zadeklarowało 22,6% respondentów.

Badani swoją ocenę programu opierali głównie na opinii innych osób (48,8%). Z kolei 27,6% respondentów opierało ją na wizerunku programu, a 23,6% – na własnym doświadczeniu.

Zdaniem badanych na wzrost zaufania do oszczędzania w ramach IKE/IKZE miałyby wpływ przede wszystkim regularne, konkretne i zrozumiałe informacje na temat świadczonych usług i sumy zgromadzonych oszczędności (26,5%), dokładne zrozumienie zasad działania tej formy oszczędzania (23,8%) oraz skuteczne zwiększanie wartości gromadzonych oszczędności (23,5%).

– Niewysoki poziom zaufania do form dodatkowego oszczędzania na emeryturę jest martwiący. Wydaje się jednak, że uzyskane wyniki badania w większej części wynikają z niedużej społecznej znajomości IKE, IKZE i PPK niż z doświadczeń wynikających z korzystania z tych produktów. Niewielka to pociecha, bo pokazuje, że Polacy nie mogą powszechnie dodatkowo oszczędzać na emeryturę, gdyż nawet nie wiedzą, jakie mają możliwości. Potrzebujemy zatem dobrej edukacji dotyczącej przygotowania emerytalnego. Szczęśliwie w opracowywanej Krajowej Strategii Edukacji Finansowej wspomniana potrzeba powinna znaleźć stosowne miejsce – podsumowuje Małgorzata Rusewicz.

O badaniu:

Badanie „Zaufanie do poszczególnych elementów systemu emerytalnego” zostało przeprowadzone przez IPSOS na zlecenie IGTE w dniach od 8 do 12 września 2022 roku metodą CAPI na reprezentatywnej próbie mieszkańców Polski powyżej 15. roku życia.

(AM, źródło: IGTE)

Reasekuracja: Dwucyfrowe wzrosty składek

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Składki reasekuratorów wzrosły średnio o 12,1% za cały rok 2022 i o 10,2% za IV kw., co było wynikiem poprawy wycen. Najsilniejszy wzrost w skali całego roku, o 16,7%, wystąpił u globalnych reasekuratorów analizowanych przez Gallagher Re: Hannover Re, Munich Re, SCOR, Everest Re i Swiss Re, czyli największych globalnych reasekuratorów.

Dwucyfrowy wzrost składek, zarówno w ujęciu kwartalnym, jak i rocznym, ma nadal podstawy nie tylko we wzrostach cen, ale również w polityce wyższej retencji i wzrostu organicznego. Inflacja w 2022 r. osiągnęła 40-letni szczyt w wielu gospodarkach świata i nadal ma wpływ na trendy widoczne w składkach w branży reasekuracyjnej. Oprócz AIG, wszystkie firmy monitorowane przez Gallagher Re odnotowały wzrost składek rok do roku. 16 z 26 firm odnotowały dwucyfrowe wzrosty składek, a z tego 5 wzrosty przekraczające 20%. Chociaż podwyżki stawek ulegają złagodzeniu, niektóre zespoły zarządzające spodziewają się poszerzenia marż w swoich liniach komercyjnych w 2023 r.

Trendy w marżach różnią się w zależności od linii komercyjnej, i tak odszkodowania pracownicze i odpowiedzialność zawodowa (w tym D&O) napotykają problemy, podczas gdy ceny reasekuracji komercyjnego majątku korzystają na rosnących kosztach reasekuracji. W 2022 r. zyski z linii osobowych sprawiały trudności, ale zespoły zarządzające przejawiają optymizm co do poprawy w 2023 r. wskutek wzrostu stawek.

W IV kw. 2022 r. średni współczynnik łączony sektora reasekuracji pogorszył się nieznacznie do 95,7% (za cały 2021 r. wyniósł 94,7%), głównie z powodu inflacji. Straty inwestycyjne zaważyły na średnim całorocznym zwrocie z kapitału, który spadł do 10% (za cały 2021 r. wyniósł 12,6%). W całym 2022 r. kapitał własny zmniejszył się średnio o 27% w efekcie niezrealizowanych strat na inwestycjach i mniejszego zakresu zwrotu kapitału (zarówno dywidend i odkupów).

(AC, źródło: Gallagher Re)

Piotr Włodarczyk ponownie za sterami Reso Europa Service

0
Źródło zdjęcia: Reso

27 marca Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Wspólników Reso Europa Service powołało Piotra Włodarczyka na stanowisko prezesa zarządu. Menedżer pełnił już tę funkcję do 30 listopada ubiegłego roku.

Piotr Włodarczyk ma ponad 21-letnie doświadczenie w branży ubezpieczeniowej. Karierę rozpoczynał w PZU Życie. Oprócz tego był związany z Nationale-Nederlanden, UNIQA oraz AXA Francja, gdzie pełnił obowiązki starszego menedżera ds. sprzedaży w polskim oddziale AXA Partners. Zaczynał od rozwoju produktów na życie, jednak wraz z rozwojem rynku skoncentrował się na sprzedaży, głównie w zakresie produktów masowych, w tym bancassurance, w kanałach sprzedaży B2B2C, współpracując ściśle z sieciami dystrybucji leasingowej i bankowej. Był również członkiem zarządu i dyrektorem handlowym firmy z branży assistance i likwidacji szkód. Specjalizuje się w ubezpieczeniach na życie, od utraty pracy, GAP czy podróżnych.

Powrót po czteromiesięcznej przerwie

1 lutego 2022 r. Piotr Włodarczyk objął stanowisko prezesa zarządu Reso, zastępując Bronisława Wożnialisa, pomysłodawcę i założyciela suwalskiej spółki, który przez prawie 17 lat stał na jej czele. 30 listopada został jednak odwołany z pełnionej funkcji, a zastapił go… jego poprzednik. Nie na długo jednak, gdyż już 6 lutego 2023 r. Bronisław Wożnialis został odwołany z zajmowanego stanowiska. Od tego czasu w zarządzie Reso zasiadał jedynie Mateusz Gass, powołany w skład organu 30 listopada ub.r.

Filary strategii

Nowy zarząd, w składzie Piotr Włodarczyk i Mateusz Gass, zamierza realizować strategię firmy opartą na trzech filarach, którymi są:

  1. ogólnokrajowa sprzedaż ubezpieczeń za pośrednictwem 9 tys. agentów,
  2. sprzedaż ubezpieczeń w kanale zdalnym (online) przy wykorzystaniu narzędzia wygodnie.pl,
  3. likwidacja szkód dla ubezpieczycieli.

Dzięki tym działaniom Reso zamierza wzmocnić swoją pozycję rynkową.

W realizacji powyższych elementów pomóc mają nowe przedsięwzięcia. Jednym z nich jest rozwój współpracy z Balcia Insurance.

Innymi przedsięwzięciami były: sfinalizowanie przejęcia porównywarki wygodnie.pl. oraz poszerzenie grona obsługiwanych partnerów o dwóch ubezpieczycieli z polskiego rynku. Reso jest obecnie w trakcie uzgodnień zasad współpracy z trzecim zakładem. Ponadto spółka wdrożyła do sprzedaży oferty Balcia, wefox, Euroins i Trasti. Reso przekonuje, że efekty tych wdrożeń były widoczne w wynikach z marcowej dystrybucji.

Nowości w ofercie już wkrótce

Reso deklaruje, że w najbliższym czasie poszerzy się jego oferta, skierowana do konkretnych grup odbiorców. Pojawić się mają m.in. kompleksowe ubezpieczenie miejskie dla użytkowników jednośladów, ubezpieczenie szkolne dla młodzieży aktywnej sportowo czy polisa dla osób uprawiających sporty ekstremalne. 

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Polskie insurtechy wspólnie zaoferują innowacyjną technologię dla ubezpieczeń

0

Sandis, autor aplikacji do dystrybucji ubezpieczeń, oraz Quantee, dostawca opartej na sztucznej inteligencji platformy do taryfikacji produktów ubezpieczeniowych zawarły strategiczne partnerstwo. W ramach współpracy zaoferują rynkowi ubezpieczeniowemu rozwiązania wspierające kompletny cykl życia produktu ubezpieczeniowego, wykorzystując do tego swoje uzupełniające się oferty.

– Jesteśmy zachwyceni możliwościami, jakie otwiera współpraca z Quantee. Pomoże nam ona w dalszym rozszerzaniu oferty i zapewni naszym klientom dostęp do innowacyjnych narzędzi w zakresie taryfikacji – powiedział Marcin Bobruk, prezes Sandis.

Dawid Kopczyk, CEO Quantee, wskazał z kolei, że kooperacja z Sandis pozwoli na przyspieszenie rozwoju jego firmy. – Zwiększy też tempo wzmacniania naszej pozycji na rynku. Będzie to możliwe dzięki połączeniu mocnych stron naszego oprogramowania do wyceny opartego na AI z rozwiązaniami Sandis w zakresie dystrybucji. Jesteśmy podekscytowani możliwościami, które przed nami stoją – zaznaczył.

Sandis to polski insurtech założony w 2017 roku przez Marcina Bobruka. Firma specjalizuje się w rozwiązaniach dla branży ubezpieczeniowej, oferując autorski ekosystem aplikacji do dystrybucji produktów ochronnych. Produkty firmy skierowane są do zakładów ubezpieczeń, multiagencji oraz brokerów ubezpieczeniowych. W lutym Sandis otrzymał ponad 700 tys. złotych dofinansowania z Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Dzięki tym środkom firma już w tym roku planuje rozpocząć działalność operacyjną w Tajlandii i Chile.

Quantee to firma oferująca wyspecjalizowane rozwiązania dla firm ubezpieczeniowych i reasekuracyjnych z obszaru Actuarial Data Science. Rozwija również platformę ActuAI służącą do automatyzacji i poprawy efektywności procesów aktuarialnych z wykorzystaniem uczenia maszynowego i wyjaśnialnej sztucznej inteligencji. Z jego technologii korzystają m.in. Urząd Komisji Nadzoru Finansowego oraz InterRisk.

Oczekiwania wobec partnerstwa

Dzięki partnerstwu Quantee będzie mogło rozszerzyć swój zasięg rynkowy i oferować klientom rozwiązania „end-to-end” – od wdrożenia produktu przez jego wycenę po kompleksową dystrybucję. Z kolei Sandis skorzysta z doświadczenia partnera na rynkach europejskich, a także zaproponuje swoim klientom narzędzia do wyceny stawek dla produktów ochronnych.

Oba podmioty przewidują, że współpraca pozwoli na wspólne pozyskiwanie i obsługę klientów na rynku polskim i międzynarodowym. Oczekują również, że partnerstwo stworzy im znaczące możliwości rozwoju.

Wcześniej było Deloitte

Współpraca z Sandis to nie pierwsze tego typu przedsięwzięcie w historii Quantee. W marcu ubiegłego roku firma nawiązała strategiczne partnerstwo z Deloitte. Objęło ono m.in. współpracę we wdrażaniu rozwijanego przez Quantee narzędzia do dynamicznej taryfikacji w ubezpieczeniach. Eksperci Deloitte będą wdrażać narzędzie Quantee oraz świadczyć aktuarialne wsparcie w obszarze taryfikacji. Partnerstwo dotyczy Polski, ale w planach jest również ekspansja w regionie Europie Środkowej.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Zainteresowanie prywatnymi polisami zdrowotnymi będzie nadal rosnąć

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według danych zebranych przez Polską Izbę Ubezpieczeń, na koniec 2022 roku prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym objętych było blisko 4,23 mln osób, czyli o 9,2% więcej niż rok wcześniej. Wydatki na prywatne polisy wyniosły ponad 1,3 mld zł, o 17% więcej niż w 2021 r. Zdaniem przedstawicieli towarzystw, z którymi rozmawiał „Puls Biznesu”, wzrost zainteresowania komercyjnymi ubezpieczeniami powinien się utrzymać.

Aneta Podyma, prezes Unum Życie, uważa, że czynnikiem podtrzymującym trend wzrostowy będzie wysoka potrzeba troski o zdrowie oraz trudny dostęp do publicznej służby zdrowia. Stwierdza, że rosnące zainteresowanie widoczne jest zarówno w segmencie indywidualnym, jak i grupowym. „PB” wskazuje, że w Unum wzrosty liczby klientów w tych segmentach wyniosły odpowiednio 14 i 30%. Aneta Podyma przyznaje, że choć świadomość ubezpieczeniowa w Polsce rośnie, to jednak odbywa się to w powolnym tempie.

Z kolei Joanna Walczuk, dyrektor ds. portfela produktów Nationale-Nederlanden, mówi gazecie, że w jej firmie wzrost zainteresowania ubezpieczeniami widoczny jest od czasu pandemii. Jej zdaniem w perspektywie najbliższych lat możemy obserwować dalsze dwucyfrowe tempo wzrostu składki na rynku.

Natomiast Signal Iduna obserwuje wzrosty od 12–15 miesięcy. Wojciech Soliński, dyrektor Biura Sprzedaży Agencyjnej Signal Iduna Polska, uważa, że zjawisko to jest efektem splotu kilku czynników: doświadczenia z czasów pandemii, wzrostu świadomości oraz sytuacji w publicznym systemie opieki zdrowotnej. Dodatkowym argumentem za wyborem polisy jest łatwy dostęp do usług medycznych oferowanych w ramach ubezpieczeń zdrowotnych.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 28 marca, Agnieszka Morawiecka „Prywatne polisy zdrowotne mają wzięcie”

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Pięć rzeczy, które ubezpieczyciele powinni wiedzieć o elektrykach

0
Grzegorz Czekiel

Jeszcze jakiś czas temu byłem po drugiej stronie barykady. Nie umiałem wyobrazić sobie, że siądę za kółkiem elektryka – z wielu różnych powodów. Dziś w swojej firmowej flocie posiadam już kilkanaście samochodów elektrycznych. I bardzo cenię sobie te auta.

Temat samochodów elektrycznych jest ciekawy, powinien też być obszarem zainteresowania nie tylko ubezpieczycieli, ale w zasadzie każdej branży. Samochody elektryczne coraz częściej są obecne w naszych miastach. Poruszamy się nimi prywatnie, a także korzystając z transportu miejskiego. Co więc warto wiedzieć na temat tych aut?

Dane, analizy, raporty i statystyki

Tutaj należy przytoczyć kilka faktów dotyczących liczb elektryków osobowych, jakie są zarejestrowane w Polsce. Samochodów z wtyczką typu BEV (pojazdy zeroemisyjne tylko z napędem elektrycznym) i PHEV (hybrydy typu plug-in, które można naładować z zewnętrznego źródła energii i mogące przejechać ograniczony odcinek w trybie czysto elektrycznym) jest zarejestrowanych prawie 62 tys. Ta liczba rozkłada się prawie równomiernie pomiędzy BEV i PHEV. Liczby te są danymi na koniec 2022 r., a sam 2022 oraz początek 2023 r. pokazują bardzo dynamiczny wzrost ich udziału w rynku.

Nie można również zapominać o dostawczych pojazdach elektrycznych, których jest ponad 3000. Dodatkowo po polskich drogach porusza się ponad 16 tys. elektrycznych motorowerów i motocykli i na sam koniec ponad 800 autobusów.

Czy liczby przekładają się na biznes dla ubezpieczycieli?

Dane przytoczone w pierwszym punkcie, czyli 62 tys. pojazdów osobowych do liczby zarejestrowanych w Polsce samochodów osobowych, czyli 26 mln lub 19 mln bez tak zwanych martwych dusz to odpowiednio 0,24% lub 0,33%. Teoretycznie jeszcze niewiele, choć lepiej przygotowywać się dziś na to, co będzie jutro.

Dzisiaj sam z praktyki mogę powiedzieć, że np. koszt ubezpieczenia auta elektrycznego nie odbiega od kosztu ubezpieczenia auta spalinowego. Dziś to dobra informacja, ale nie ma gwarancji, że tak będzie w przyszłości.

Czy koszt naprawy pojazdu elektrycznego jest porównywalny do kosztu naprawy pojazdu z tradycyjnym zespołem napędowym?

Zdecydowanie nie! Naprawa elektryka jest droższa. Tutaj mogę się wypowiedzieć w kontekście działalności firmy Innovation Group Poland, w której pracuję. Naprawy samochodów elektrycznych i tradycyjnych pojazdów dzieli dziś przepaść. To kwestia technologii, dostępności zarówno części, jak i wiedzy. Do pracy technicznej przy tych autach potrzebny jest certyfikat dopuszczenia do pracy osób, które mogą pracować przy instalacjach powyżej 1kV.

Przy obecnym rozwoju elektromobilności w zasadzie każde uszkodzenie akumulatorów trakcyjnych to szkoda całkowita. Można prognozować, że wartość szkód generowanych przez pojazdy elektryczne będzie spadać w miarę wzrostu dostępności technologii, ale będzie zwiększała się ich frekwencja.

Na dziś producenci skutecznie blokują rozpowszechnianie wiedzy na temat napraw i na rynkach bardziej rozwiniętych problem napraw samochodów elektrycznych czy też wykorzystania uszkodzonych akumulatorów jest dostrzegany. Dostrzega go także jeden z najbogatszych ludzi na świecie Elon Musk posiadający w swoim portfelu Teslę, jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek pojazdów elektrycznych.

Rozważane są nawet pomysły otwarcia specjalnych towarzystw ubezpieczeniowych, specjalizujących się w ubezpieczeniach takich aut jak i późniejszego pokrycia kosztów ich naprawy.

Kiedy zmieni się rynek?

Mając możliwość obserwacji zmieniającego się udziału pojazdów elektrycznych w rejestracji w całej Europie jak i poza nią, zapewne Polska nie dojdzie do poziomu krajów skandynawskich. Jednak najbliższe trzy–pięć lat przyniosą zmiany w infrastrukturze i udziale aut elektrycznych. Będzie to widoczne z punktu widzenia szacowania ryzyka portfela w OC, dodatkowo w przypadku portfela AC nastąpi to zdecydowanie szybciej, zwłaszcza wśród TU posiadających znaczący udział w ubezpieczaniu aut nowych.

Tutaj nawet można powiedzieć, że w 2022 r., gdy sprzedanych zostało niecałe 500 tys. pojazdów, 12 tys. elektryków stanowiło już ponad 2%. Mogło to być spowodowane wprowadzeniem dopłat w programie „Mój elektryk” albo pragmatyzmem użytkowników.

Można założyć, że w 2023 r. udział ten przekroczy 4% i będzie skokowo podwajał się w kolejnych latach. Ciekawe, czy uruchomienie produkcji polskiego elektryka jeszcze bardziej zmieni sytuację na rynku?

Tak czy inaczej, obecnie na świecie udział elektryków w ogólnych rejestracjach pojazdów stanowi od 30% do 80%. Kiedy taka sytuacja będzie miała miejsce na naszym rynku? Zapewne zajmie to standardowy okres dekady, która często podawana jest jako okres, w jakim ciągle rozwijający się rynek polski jest za rynkami rozwiniętymi.

Czy warto posiadać pojazdy elektryczne w swojej flocie?

Zdecydowanie tak. Mogę tylko zachęcić do przełamania swoich uprzedzeń i zmieniać już dziś strukturę swojej floty i podobnie jak rynek wprowadzać systematycznie takie pojazdy.

Sam jestem chyba najlepszym przykładem takiej zmiany nastawienia. Do niedawna omijałem szerokim łukiem pojazdy elektryczne, a dzisiaj nie wyobrażam sobie nowoczesnej floty bez elektrycznych aut. Ich udział w mojej flocie też będzie się zmieniał i myślę, że na przestrzeni trzech–pięciu lat udział pojazdów spalinowych spadnie do poziomu 2%.

To są w zasadzie krótkie przemyślenia na temat pojazdów elektrycznych. Absolutnie nie wyczerpują tematu i w moim przekonaniu mogłoby być tych punktów o wiele więcej. Myślę, że czas przyniesie intensyfikację i możliwości wypowiadania się w tym temacie równie szybko i dynamicznie, jak zmienia się nasza świadomość i krajobraz, w którym samochody elektryczne niebawem nie będą stanowiły mniejszości, ale sukcesywnie wyprą tradycyjne pojazdy spalinowe.

Grzegorz Czekiel
dyrektor zarządzający i członek zarządu Innovation Group Poland

Byle do wiosny, czyli o sezonowości

0
Artur Sójka

Spotykasz się z takimi powodami, dla których klienci odkładają decyzje (w tym zakupowe) na później? Czasami są to powody prawdziwe. A czasami takie, które dobrze brzmią. Wie pan co? Święta to nie jest dobry moment. Proszę zadzwonić na początku stycznia. Wie pan, zbliżają się ferie, jedziemy z dziećmi w góry, proszę zadzwonić po feriach.

Mamy akcję sprzedażową na walentynki, potem Dzień Kobiet, jest dużo pracy. Proszę dzwonić pod koniec marca. Panie, zbliża się Wielkanoc, proszę dzwonić po niej. Majówka… Koniec roku szkolnego… Wakacje… Początek roku szkolnego… Wszystkich Świętych… Końcówka roku… itd., itp.

Prowadząc szkolenia z zakresu sprzedaży czy negocjacji, często przywołuję filmowy/serialowy przykład. Otóż zazwyczaj, kiedy kobieta zrywa tam z mężczyzną, mówi mu coś w stylu: „to nie twoja wina, ty jesteś świetny, każda twoja dziewczyna będzie szczęściarą, to moja wina, to ja po prostu potrzebuję być teraz sama”.

To jest właśnie powód, który dobrze brzmi. Bo co taki „rzucany” ma odpowiedzieć? Ma się kłócić z taką argumentacją? Udowadniać, że to jednak jego wina? Czy że dziewczyna wcale nie potrzebuje być sama i kłamie lub sama nie wie, czego potrzebuje/chce? Może też przyznać jej rację. Jakąkolwiek strategię obierze, przegra. Zostanie „rzucony”. Tutaj po prostu nie ma dobrej odpowiedzi.   

Szukanie prawdziwego powodu

Jaka jest recepta na takie sytuacje? Wbrew pozorom nie jest wysublimowana, trudna, nieosiągalna. Mój sposób to wyczerpanie listy powodów przed podjęciem jakichkolwiek prób tzw. zbijania obiekcji (Samo to często spotykane w podręcznikach sprzedaży określenie nie jest zbyt szczęśliwe).

Kiedy klient podał pierwszy powód, dla którego nie zdecyduje się na podjęcie decyzji, pytam: „czy jest coś jeszcze?”. Klient podaje zazwyczaj drugi powód, po kolejnym pytaniu, „czy jest coś jeszcze?”, pada trzeci. Najczęściej nie ma ich jakoś bardzo dużo.

Po trzech powodach klient mówi najczęściej, że to już wszystko. Proszę go wtedy o zastanowienie się, który z tych trzech powodów (w tym momencie je powtarzam własnymi słowami) jest najistotniejszy. I najczęściej wcale nie jest to ten, który padł pierwszy.

Jeśli jesteśmy w stanie poradzić sobie z tą najważniejszą obiekcją (wspólnie z klientem powinniśmy znaleźć rozwiązanie), najczęściej pozostałe powody przestają mieć jakiekolwiek znaczenie. Klient po prostu podejmuje decyzję.

Z mojego doświadczenia…

Ciekawą techniką, którą można zastosować w sytuacji poszukiwania prawdziwego powodu, jest sposób, który nazywam „z mojego doświadczenia…”. Polega on na tym, że gdy klient używa obiekcji, w której prawdziwość nie bardzo wierzymy, mówimy (zgodnie z resztą z prawdą): „Szanowny kliencie, pracuję w branży już x lat i z mojego doświadczenia wynika, że gdy klient mówi mi… (tutaj parafrazujesz wypowiedź klienta), to oznacza to, że nie chce skorzystać z oferty, ale jednocześnie nie chce mnie obrazić czy zranić i używa takiego właśnie powodu”.

Dzięki tej technice ośmielasz klienta do przyznania racji i wyjawienia prawdziwego powodu. Samą sugestią pokazujesz, że odmowa nie jest niczym strasznym i jesteś na nią przygotowany. To buduje zaufanie. Klient wyjawia prawdziwy problem i jest (dzięki zbudowanemu zaufaniu) łatwiej go rozwiązać. Oczywiście istnieje możliwość, że podany powód był prawdziwy. Wtedy osiągasz i tak korzyści związane z pokazaniem ludzkiej twarzy i zbudowaniem zaufania.

Potrzeba pilności

Zadaniem sprzedawcy jest otrzymać odpowiedź. Oczywiście najchętniej czekamy na tę pozytywną. Ale i negatywna jest dobra (każde „nie” zbliża nas do naszego, statystycznego „tak”). Najgorszą sytuacją jest brak odpowiedzi. Przeciąganie przez klienta podjęcia decyzji.

Mamy wtedy wrażenie, że jesteśmy w grze, choć często już z niej wypadliśmy. To ma negatywne skutki zarówno dla naszej motywacji, jak i końcowych sukcesów (stan konta). Rozpoczynamy mniej procesów sprzedażowych, bo przecież tyle wciąż mamy otwartych. To, co więc należy zakomunikować klientowi, to potrzeba podjęcia jakiejś decyzji.

Nie potrzeba zakupu – nie naciskaj na to, bo otrzymasz odpowiedź odmowną. Chodzi o to, żeby klient wiedział, że może odmówić, ale jakąś decyzję ma podjąć. Często mechanizm wygasającej oferty spowoduje, że klient przełamie niechęć do podejmowania decyzji (tzw. tyrania status quo). Czasami tylko to go powstrzymuje i trzeba go do podjęcia decyzji zachęcić.

Tak czy inaczej, zacznij od zidentyfikowania wszystkich obiekcji. Następnie zorientuj się, która jest najważniejsza, i poradźcie sobie (wspólnie z klientem) właśnie z nią. Potem powinno być już z górki.

Artur Sójka
trener i konsultant
prezes organizacji rekomendacji biznesowych Biznes Klub Polska

Dystrybucja w sektorze majątkowym specjalizacją polskich insurtechów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ponad trzy czwarte polskich insurtechów funkcjonuje jako dostawcy oprogramowania dla ubezpieczycieli lub agentów. Pozostałe startupy ubezpieczeniowe działają w formule MGA, tj. przejmują znaczną część obowiązków ubezpieczyciela związanych np. z dystrybucją, konstrukcją produktów czy z wypłatami – taki wniosek płynie z raportu „Insurtechy w Polsce, vol. 2”, opublikowanego 28 marca przez redakcję cashless.pl.

Pierwszą z wymienionych działalności zadeklarowało 19 podmiotów uwzględnionych w raporcie. Drugą – pozostałe sześć. Serwis zwraca uwagę, że na polskim rynku nie działa żaden pełnowymiarowy ubezpieczyciel, którego można byłoby zaliczyć do insurtechów. Blisko połowa firm uwzględnionych w raporcie wskazała dystrybucję. Jedynie Carrot oraz Minte.ai zadeklarowały likwidację szkód jako swoją specjalizację. Inne obszary działania insurtechów to operacje w zakresie underwritingu i produktu. Autorzy raportu zastrzegają jednak, że część ubezpieczeniowych startupów działa w więcej niż jednym elemencie ubezpieczeniowego łańcucha wartości. Dominującym obszarem oferowania usług przez insurtech są ubezpieczenia majątkowe, komunikacyjne oraz indywidualne pozakomunikacyjne, ale są także podmioty, które udzielają wsparcia w zakresie polis korporacyjnych i zdrowotnych. Tylko Minte.ai oferuje rozwiązanie odpowiadające stricte na potrzeby ubezpieczycieli życiowych.

Raport wskazuje także, że 11 z 25 uwzględnionych w nim firm oferuje swoje usługi ubezpieczycielom. Dziewięć opracowuje rozwiązania dla klienta końcowego, świadcząc je za pośrednictwem partnera biznesowego. Pięć insurtechów kieruje się bezpośrednio do klienta detalicznego.

Cały raport jest dostępny na stronie serwisu cashless.pl.

(AM, źródło: cashless.pl)

TUZ Ubezpieczenia: Szymon Piecha dyrektorem regionalnym ds. współpracy z brokerami

0
Szymon Piecha

W marcu do TUZ Ubezpieczenia dołączył Szymon Piecha, obejmując stanowisko dyrektora regionalnego ds. współpracy z brokerami. W ramach swoich uprawnień odpowiada za rozwój biznesu w województwach opolskim i śląskim.

Przed przyjściem do TUZ Ubezpieczenia menedżer rozwijał karierę zawodową w sektorze ubezpieczeń, pracując dla takich towarzystw, jak Aviva, Generali i InterRisk. Jego specjalnością była współpraca z brokerami z całej Polski. Koncentrował się głównie na obszarze underwritingu.

(AM, źródło: LinkedIn)

18,424FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie