Blog - Strona 693 z 1528 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 693

Praktyka ubezpieczycieli w zakresie uwzględniania rabatów i ulg w świetle uchwały Sądu Najwyższego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Po publikacji uzasadnienia do uchwały Sądu Najwyższego z 6 października 2022 r. (sygn. akt III CZP 119/22) pojawiły się głosy mówiące o zwycięstwie ubezpieczycieli. Warto jednak przeczytać całe uzasadnienie, aby zrozumieć, czy SN daje legitymację ubezpieczycielom do kontynuowania dotychczasowej praktyki w zakresie uwzględniania rabatów i ulg przy ustalaniu odszkodowania przysługującego na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Warto także wskazać, na jakich zasadach dotychczas zakłady ubezpieczeń uwzględniały przy obliczaniu wysokości odszkodowania rabaty i ulgi – piszą Sławomir Pomarański i Aneta Aksanowska z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.

Rzecznik Finansowy identyfikuje „amortyzację rabatową”

Rzecznik Finansowy już w raporcie z października 2017 r. wskazywał, że po wejściu w życie Wytycznych dotyczących likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych, w tym Wytycznej 16.2 zakazującej stosowania amortyzacji przy ustalaniu wysokości świadczenia, dokonała się zmiana schematu postępowania zakładów ubezpieczeń. Polegała ona na zastąpieniu amortyzacji w odniesieniu do cen części oryginalnych w kalkulacjach kosztów naprawy potrącaniem cen tych części w wysokości od 5% do 21%, przy zastosowaniu argumentacji, że można zakupić części oryginalne, dystrybuowane poza siecią producenta pojazdu, za znacznie niższą kwotę finalną, z uwagi na występujące rabaty czy też upusty marketingowe. W szczególności tego typu rabat na części można było (w ocenie ubezpieczycieli) uzyskać w sieci warsztatów współpracujących z danym zakładem ubezpieczeń. Powyższe praktyki zostały określone mianem „amortyzacji rabatowej” z uwagi na brak obiektywnych dowodów na to, że powszechnym zjawiskiem na rynku jest występowanie rabatów na części w wysokości stosowanej przez ubezpieczycieli oraz ze względu na to, że zakłady ubezpieczeń w indywidualnych sprawach nie przedstawiły dowodów potwierdzających występowanie stosowanych rabatów.

Rabaty i ulgi tylko w rozliczeniach kosztorysowych

KNF na podstawie czynności kontrolnych i nadzorczych oraz otrzymanych skarg ustaliła, że niektórzy ubezpieczyciele stosowali rabaty i ulgi w kosztorysach ofertowych w oparciu o zasady, które w żaden sposób nie zapewniały poszkodowanym swobody wyboru sposobu likwidacji szkody oraz swobody decyzji co do podjęcia naprawy pojazdu. Komisja spotykała się z praktyką, w której uwzględniane w kosztorysach rabaty i ulgi w określonej wysokości występowały tylko jako postanowienia umowne (nie były faktycznie stosowane). Jeżeli dochodziło do naprawy pojazdu w warsztacie współpracującym z zakładem ubezpieczeń, rabaty i ulgi określone w kosztorysie nie były uwzględniane bądź były stosowane w dużo niższej wysokości. Niektórzy ubezpieczyciele stosowali dwa tryby likwidacji szkody – jeden przewidziany tylko dla rozliczeń kosztorysowych (z ulgami i rabatami) oraz drugi dla rozliczeń serwisowych, gdy poszkodowany decydował się na naprawę pojazdu w warsztacie współpracującym (bez ulg i rabatów jak w kosztorysie), przez co poszkodowany był niejako postawiony przed koniecznością podjęcia naprawy pojazdu we wskazanym warsztacie współpracującym.

Upusty tylko w wybranych warsztatach

Inni ubezpieczyciele, aby uwiarygodnić, że rabaty i ulgi są faktycznie stosowane, dokonywali nielicznych napraw pojazdów z uwzględnieniem rabatów i ulg, ale tylko w sytuacji gdy poszkodowany pierwotnie zadeklarował, że nie chce naprawiać pojazdu. Należy również podkreślić, że u tych ubezpieczycieli, którzy powoływali się na możliwość stosowania rabatów lub ulg w warsztatach współpracujących, rabaty i ulgi nie dotyczyły całej sieci współpracujących warsztatów, ale wybranej grupy, np. wyłączone były warsztaty autoryzowane dla danej marki pojazdu.

Iluzoryczny sukces zakładów

Powyższe ustalenia KNF potwierdziły wcześniejsze wnioski Rzecznika Finansowego o stosowaniu przez ubezpieczycieli rabatów i ulg w sposób niedopuszczalny, który również aktualnie został zakwestionowany przez Sąd Najwyższy stwierdzający: „W formule niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy nie mieści się jakikolwiek automatyzm, a w szczególności jednoznaczne i odgórne przesądzenie, że odszkodowanie przysługujące od zakładu ubezpieczeń z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za szkody powstałe w związku z ruchem tych pojazdów może być każdorazowo obniżone o rabaty oraz ulgi na części i materiały służące do naprawy pojazdu”.

W związku z tym jedynie iluzoryczny jest „sukces” zakładów związany z pojawieniem się uzasadnienia do uchwały z 6 października. Zakłady ubezpieczeń, chcąc stosować opisywaną praktykę, będą zobowiązane wykazać w każdym indywidualnym przypadku, że jak wskazuje SN, nie stanowi to sztucznego obniżenia odszkodowania należnego poszkodowanemu i praktyka ta nie godzi w prawo poszkodowanego do wyboru sposobu likwidacji szkody czy też w prawo podjęcia decyzji, aby samochodu w ogóle nie naprawiać. Dopuszczalność stosowania rabatów i ulg obwarowana jest bowiem przez Sąd Najwyższy wieloma warunkami, tj. rabaty i ulgi można stosować tylko wtedy gdy ceny z uwzględnieniem rabatów i ulg są faktycznie stosowane przez zakład ubezpieczeń za pośrednictwem współpracującej z nim i dostatecznie rozbudowanej na rynku lokalnym sieci warsztatów naprawczych i sklepów z częściami zamiennymi.

Co dalej?

Czas pokaże, czy automatyczne rabaty i ulgi stosowane przez ubezpieczycieli znikną z rynku ubezpieczeń, czy też zakłady będą w stanie wykazać również przed sądem, że rzeczywiście dysponują dostatecznie rozbudowaną siecią warsztatów naprawczych i sklepów z częściami zamiennymi na rynku lokalnym, rabaty i ulgi są faktycznie przez te warsztaty i sklepy stosowane, a poszkodowany będzie miał możliwość skorzystania z rabatów i ulg w sposób niezwiązany z jakimiś szczególnymi trudnościami.

Sławomir Pomarański, p.o. dyrektora Departamentu Inspekcji Ubezpieczeniowych UKNF, Aneta Aksanowska, główny specjalista w Departamencie Inspekcji Ubezpieczeniowych UKNF.

Skróty i śródtytuły pochodzą od redakcji

Pełna treść analizy zostanie opublikowana w „Gazecie Ubezpieczeniowej” nr 5/2023 z datą wydawniczą 6 lutego.

 (AM)

„Rabatowa” uchwała Sądu Najwyższego a rekomendacje KNF

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Paweł Stykowski, radca prawny specjalizujący się w prawie usług finansowych, w szczególności prawie ubezpieczeniowym i instrumentów finansowych, na blogu Polskiej Izby Ubezpieczeń omówił skutki uchwały Sądu Najwyższego z dnia 6 października 2022 r. w sprawie III CZP 119/22, które jego zdaniem nie zostały dotychczas dostrzeżone.

Zdaniem autora analizy najłatwiejsze do dostrzeżenia są skutki cywilnoprawne – uchwała rozstrzyga, jak rozumieć art. 362 kc w zw. z art. 354 § 2 kc w kontekście naprawienia szkody w pojeździe.

„SN formułuje następujący pogląd: przy ustalaniu niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy nie można założyć żadnego automatyzmu. To oznacza, że nie można z góry wykluczyć możliwości uwzględnienia rabatów i ulg, o ile na podstawie okoliczności konkretnej sprawy będzie możliwe przyjęcie, że mieszczą się one czy wręcz współkształtują niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy. W konsekwencji, <<jeśli […] ceny z uwzględnieniem rabatów i ulg są faktycznie stosowane przez zakład ubezpieczeń za pośrednictwem współpracującej z nim i dostatecznie rozbudowanej na rynku lokalnym sieci warsztatów naprawczych i sklepów z częściami zamiennymi, to tak rozumiane ceny mogą stanowić niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy>>.

Zatem ubezpieczyciel może obniżyć odszkodowanie, jeśli jest w stanie udowodnić następujące fakty:

  1. współpracująca z nim sieć warsztatów zapewnia należytą naprawę pojazdu poszkodowanego;
  2. sieć ta rzeczywiście naprawia samochody dla ubezpieczyciela po przedstawionych cenach z rabatem;
  3. sieć jest <<dostatecznie>> rozbudowana na rynku lokalnym.

Uchwała ta jest więc istotna zarówno na etapie likwidacji szkody (przy ustalaniu wysokości odszkodowania), jak i na etapie sporu sądowego (ubezpieczyciel może podnieść taki zarzut przeciwko roszczeniu o dopłatę ponad koszty naprawy w warsztacie ubezpieczyciela)” – wskazuje Paweł Stykowski.

Uchwała a rekomendacje nadzoru

Odnosząc się w kontekście uchwały SN do rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego dotyczących likwidacji szkód komunikacyjnych, autor stwierdza, że w kilku punktach aktu KNF przyjęła interpretację niewynikającą jednoznacznie z orzecznictwa. Jednym z nich jest Rekomendacja 17.3, według której: „Ustalając należne świadczenie, zakład ubezpieczeń nie może powoływać się na rabaty lub upusty, obowiązujące we współpracujących z nim warsztatach naprawczych i punktach sprzedaży”.

„W momencie przyjmowania Rekomendacji orzecznictwo sądów powszechnych nie było jednolite. Na możliwość obniżenia odszkodowania o rabaty wskazał np. Sąd Okręgowy w Warszawie w uzasadnieniu postanowienia z 27 lipca 2021 r.  w sprawie o sygnaturze akt XXIII Ga 1787/20. Zatem nie było podstaw do tak jednoznacznego stwierdzenia jak to zawarte w pkt 17.3. Obecnie, w świetle uzasadnienia uchwały w sprawie III CZP 119/22 jest jasne, że pkt 17.3 wprowadza w błąd – prawo cywilne nie zakazuje ubezpieczycielowi powoływania się na rabaty lub upusty obowiązujące we współpracujących z nim warsztatach naprawczych i punktach sprzedaży. W związku z tym, należy go jak najszybciej usunąć. O ile polskie zakłady ubezpieczeń mają łatwy dostęp do orzecznictwa i mogą wyrobić sobie własny pogląd, o tyle działającym w Polsce zagranicznym zakładom ubezpieczeń może być trudno zrozumieć, że rekomendacja organu nadzoru zawiera nieprawidłowości” – pisze Paweł Stykowski.

Inne wątpliwości

Autor analizy zauważa, że pytanie, na które odpowiedział Sąd Najwyższy nie wskazywało metody wyliczenia odszkodowania, podobnie jak treść uchwały i kluczowe dla tej uchwały rozumowanie SN przedstawione na stronach 14 i 15 uzasadnienia. Dlatego jego zdaniem nie ma podstaw do stwierdzenia, że uchwała i uzasadnienie dotyczą wyłącznie rozliczenia metodą kosztorysową, gdyż art. 362 kc i art. 354 § 2 kc znajdują zastosowanie przy obu metodach wyliczania szkody.

„Wprawdzie słowo kosztorys, kilkukrotnie pojawia się w uzasadnieniu, to jedynie w jego pierwszej części, gdzie SN przytacza różne wcześniejsze orzeczenia. Wśród nich są również orzeczenia dotyczące wyliczenia odszkodowania na podstawie faktur (np. uchwała SN z 13 czerwca 2003 r. w sprawie III CZP 32/03). Należy więc przyjąć, że uchwała SN odnosi się również do wyliczania odszkodowania w oparciu o faktury przedstawione przez poszkodowanego. W konsekwencji również pkt 15.7 Rekomendacji pozostaje w sprzeczności z uchwałą: 15.7, mówiącą, że <<zakład ubezpieczeń nie powinien kwestionować poniesionych przez uprawnionego kosztów naprawy pojazdu w wybranym przez niego warsztacie, jeżeli koszty te zostały ustalone według cen, którymi posługuje się wybrany przez uprawnionego warsztat naprawczy dokonujący naprawy pojazdu, choćby te ceny odbiegały (były wyższe) od cen przeciętnych, jeżeli tylko odpowiadają cenom stosowanym na rynku lokalnym>>. Treść pkt. 15.7 już wcześniej wydawała się wychodzić poza ugruntowane orzecznictwo sądów, opierając się jedynie na niektórych wyrokach, korzystnych dla poszkodowanych. W świetle omawianej tu uchwały SN w ogóle traci rację bytu – SN wyraźnie stwierdził, że przy ustalaniu niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy nie można założyć żadnego automatyzmu” – wskazuje Paweł Stykowski.

„Wiele punktów Rekomendacji KNF dot. likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych stanowi właśnie <<podpowiedź>>, jak sądy interpretują przepisy prawa. Niestety, orzecznictwo sądów powszechnych często jest niejednolite – tak jest również w kwestiach omówionych w Rekomendacji. Dopiero uchwała SN (i to najlepiej siódemkowa) daje nadzieję na większą jednolitość. Należy się więc liczyć z tym, że Rekomendacja będzie wymagała okresowych aktualizacji” – czytamy dalej.

Cały wpis znajduje się na blogu PIU.

(AM, źródło: PIU)

Nadzór nie zawaha się przed nałożeniem najostrzejszych kar

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z ustaleń Business Insider Polska wynika, że Komisja Nadzoru Finansowego nie jest zadowolona z podejścia wielu zakładów ubezpieczeń do rekomendacji dotyczących likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych. Według chcącego zachować anonimowość informatora serwisu zbliżonego do UKNF nikt w nadzorze nie zamierza tego tolerować.

Rozmówca serwisu twierdzi, że czarę goryczy urzędników przelały anonimowe komentarze branży do nowych rekomendacji likwidacyjnych, szczególnie te, według których towarzystwa liczą na zmiany kadrowe w UKNF po wyborach parlamentarnych – w listopadzie kończy się kadencja przewodniczącego nadzoru, Jacka Jastrzębskiego – i dlatego zamierzają „grać” podwyżkami cen OC przed wakacjami, zrzucając winę na Komisję. Wobec tego ta ostatnia ma zamiar wytoczyć najcięższe działa. Tymczasem według informatora Business Insider Polska, kierownictwo KNF się zmienia, ale podejście nadzoru niekoniecznie.

Według nieoficjalnych ustaleń serwisu w kręgach zbliżonych do Komisji zachowanie części sektora nadzór odebrał jako nieakceptowalną próbę upolitycznienia działań nadzorczych. Informator serwisu stwierdził, że wobec najbardziej krnąbrnych prezesów i członków zarządów zakładów niestosujących się do rekomendacji Komisja zamierza wyciągać poważne konsekwencje, uruchamiając postępowania w zakresie dawania rękojmi w prowadzeniu spraw zakładów w sposób należyty. A te mogą doprowadzić nawet do odebrania zezwolenia KNF na możliwość pełnienia funkcji w zarządzie jakiegokolwiek podmiotu nadzorowanego w całej Unii Europejskiej. Oprócz tego uruchomione zostaną postępowania sankcyjne i będą nakładane wysokie kary finansowe. KNF nie wyklucza też sprawdzenia zasadności posiadania zezwolenia na prowadzenie działalności w zakresie ubezpieczeń OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przez daną firmę.

Business Insider Polska ustalił, że szykowany jest szereg kontroli, których wyniki będą podstawą do podjęcia potencjalnych działań wobec zakładów czy zarządzających nimi. Jacek Barszczewski, rzecznik nadzoru, potwierdził, że urząd analizuje kwestie dotyczące dostosowania się przez zakłady do rekomendacji i w zależności od jej wyników podejmie adekwatne środki nadzorcze i sanacyjne.

Więcej:

Business Insider Polska z 25 stycznia, Bartek Godusławski „’Branża ubezpieczeniowa się rozzuchwaliła’. KNF chce wytoczyć najcięższe działa”:

(AM, źródło: Business Insider Polska)

Zobacz też artykuł ekspertów KNF w tej sprawie:

Wyrażam zgodę na udostępnianie dokumentacji medycznej ubezpieczycielowi

0
Sławomir Dąblewski

Ubezpieczony lub osoba, na rachunek której ma być zawarta umowa ubezpieczenia, upoważnia ubezpieczyciela do zasięgania informacji w placówkach medycznych o stanie zdrowia w przypadku wystąpienia zdarzenia objętego zakresem ochrony ubezpieczeniowej.

Zgoda może być rozciągnięta na małoletnie dzieci, jeśli ich życie i zdrowie mają być objęte ochroną ubezpieczeniową. Upoważnienie może być sformułowane mniej lub bardziej szczegółowo, co nie zmienia faktu, że jest ono kolejnym etapem sprawdzania wiarygodności klienta, który uprzednio złożył oświadczenia odnoszące się do stanu zdrowia, a nawet wówczas, gdy takiego oświadczenia nie składał, wszak ubezpieczyciel go nie wymagał, pozwalając ubezpieczycielowi na ocenę ryzyka ubezpieczeniowego.

Nawet w najbardziej skąpych w oświadczenia medyczne deklaracjach do ubezpieczenia grupowego ubezpieczycieli, którzy akceptują przystąpienie klienta do ubezpieczenia w takim stanie zdrowotnym, jaki jest w dniu wypełnienia deklaracji, takie zgody mają miejsce.

Oto przykład upoważnienia z deklaracji do ubezpieczenia grupowego: „wyrażam zgodę na uzyskanie przez towarzystwo – na wniosek lekarza upoważnionego przez towarzystwo – od podmiotów wykonujących działalność leczniczą w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej, które udzielały lub będą udzielały świadczeń zdrowotnych na moją rzecz informacji – w tym dokumentacji medycznej – o okolicznościach związanych z oceną ryzyka ubezpieczeniowego i weryfikacją podanych danych o stanie mojego zdrowia, ustaleniem prawa do świadczenia z zawartej na moją rzecz umowy ubezpieczenia i wysokością tego świadczenia, a także informacji o przyczynie mojej śmierci, z wyłączeniem wyników badań genetycznych”.

W deklaracji brak oświadczeń o stanie zdrowia…

Podstawą upoważnień ubezpieczyciela do informacji o stanie zdrowia i dokumentacji medycznej ubezpieczonego jest art. 38. 1. ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej z 11 września 2015 r. (tekst jednolity Dz.U. z 2022 r., poz. 2283, 2640).

Zakład ubezpieczeń może uzyskać odpłatnie od podmiotów wykonujących działalność leczniczą w rozumieniu przepisów o działalności leczniczej, które udzielały świadczeń zdrowotnych ubezpieczonemu lub osobie, na rachunek której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia, informacje o okolicznościach związanych z oceną ryzyka ubezpieczeniowego i weryfikacją podanych przez tę osobę danych o jej stanie zdrowia, ustaleniem prawa tej osoby do świadczenia z zawartej umowy ubezpieczenia i wysokością tego świadczenia.

Zgodnie z ust. 6 przywołanego artykułu wystąpienie zakładu ubezpieczeń o informacje, o których mowa w ust. 2, wymaga zgody ubezpieczonego lub osoby, na rachunek której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia, albo jej przedstawiciela ustawowego.

Zakres informacji o stanie zdrowia ubezpieczonego lub osoby, na rachunek której ma zostać zawarta umowa ubezpieczenia, sprecyzowany jest w ust. 2 art. 38 ustawy. Obejmuje następujące informacje o: 1) przyczynach hospitalizacji, wykonanych w jej trakcie badaniach diagnostycznych i ich wynikach, innych udzielonych świadczeniach zdrowotnych, wynikach leczenia oraz o wynikach sekcji zwłok, jeżeli została przeprowadzona; 2) przyczynach leczenia ambulatoryjnego, wykonanych w jego trakcie badaniach diagnostycznych i ich wynikach, innych udzielonych świadczeniach zdrowotnych oraz wynikach leczenia; 3) wynikach przeprowadzonych konsultacji; 4) przyczynie śmierci ubezpieczonego. Powyższe informacje udzielane są z wyłączeniem wyników badań genetycznych.

Sposób i tryb udzielania informacji ubezpieczycielom określa rozporządzenie ministra zdrowia z 28 kwietnia 2020 r. w sprawie informacji udzielanych zakładom ubezpieczeń przez podmioty wykonujące działalność leczniczą oraz Narodowy Fundusz Zdrowia. Warunkiem jest uprzednia zgoda udzielona ubezpieczycielowi przed zawarciem umowy ubezpieczenia. Do wystąpienia o udzielenie informacji dołącza się także informację o wyrażeniu zgody ubezpieczonego albo jego przedstawiciela ustawowego, wraz ze wskazaniem daty i formy wyrażenia tej zgody. Wystąpienie wnosi się w postaci elektronicznej opatrzonej kwalifikowanym podpisem elektronicznym, podpisem zaufanym albo podpisem osobistym. Oddział wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia udziela pisemnej odpowiedzi na wystąpienie w terminie 14 dni od dnia jego otrzymania, po otrzymaniu opłaty ustalanej według zasad opisanych w § 5 rozporządzenia.

Udostępnianie informacji o stanie zdrowia i dokumentacji medycznej a prawa pacjenta. Ustawa z 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta (tekst jednolity Dz.U. z 2022 r., poz. 1876, 2280, 2705) określa m.in. zasady udostępniania dokumentacji medycznej. Zgodnie z art. 26. ust. 3 pkt 7 podmiot udzielający świadczeń zdrowotnych udostępnia dokumentację medyczną również zakładom ubezpieczeń, za zgodą pacjenta. Jeśli pacjent postanowił być również ubezpieczonym na życie ze znanych sobie powodów, udzielił uprzednio zgód ubezpieczycielowi, bez których ubezpieczenie nie byłoby możliwe, udostępnił de facto ubezpieczycielowi również swoje dane o stanie zdrowia i dokumentację medyczną. Dobra wola ubezpieczyciela, czy zechce z tych danych skorzystać…

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

Zadośćuczynienie za krzywdę wyrządzoną naruszeniem więzi rodzinnej w praktyce

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

O artykule 4462 k.c. miałem już okazję pisać na łamach „GU”. Zgodnie z tym przepisem – obowiązującym od 19 września 2021 r. – w razie ciężkiego i trwałego uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, skutkującego niemożnością nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej, sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny poszkodowanego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

I choć od samego początku w kontekście przywołanej regulacji można było mówić o pewnych wątpliwościach dotyczących m.in. zakresu jego stosowania, to pojawiły się już pierwsze orzeczenia, w których postawą zasądzenia zadośćuczynienia był właśnie art. 4462 k.c. Warto więc przyjrzeć się tym rozstrzygnięciom. Ze względu na liczbę orzeczeń ich omówienie podzielone zostało na dwie części.

Więzi pomiędzy małżonkami

Wyrok Sądu Najwyższego z 25 listopada 2021 r. (I PSKP 10/21) dotyczył więzi rodzinnych pomiędzy małżonkami. Powódka domagała się zasądzenia na jej rzecz kwoty 100 tys. zł tytułem zadośćuczynienia. W uzasadnieniu pozwu wskazała, że od sierpnia 2014 r. jest żoną D.P., który 6 października 2014 r. doznał bardzo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wskutek wybuchu metanu w kopalni węgla kamiennego. U męża zdiagnozowano rozległe poparzenia powłok skóry oraz oparzenia wewnętrzne. Lekarze nie dawali mu szans na przeżycie. W czasie kilkumiesięcznej hospitalizacji doświadczył wielkich cierpień.

Dla powódki okres po wypadku męża był wyjątkowo traumatyczny. Mimo wielokrotnej hospitalizacji i licznych bolesnych zabiegów mąż powódki pozostaje osobą bardzo okaleczoną, niezdolną do samodzielnej egzystencji, oszpeconą. Biegli ustalili u niego uszczerbek na zdrowiu w łącznym wymiarze 221%.

SN stanął na stanowisku, że naruszenie więzi rodzinnej (małżeńskiej) między najbliższymi członkami rodziny w sposób uzasadniający roszczenie oparte na art. 4462 k.c. można przyjąć jedynie w okolicznościach wyjątkowych, w których doszło do faktycznej niemożliwości nawiązania i utrzymania kontaktu z bezpośrednio poszkodowanym z powodu ciężkiego i głębokiego stanu upośledzenia jego funkcji życiowych. Dotyczy to zatem najcięższych i nieodwracalnych uszczerbków na zdrowiu, wiążących się z dotkliwą, niekończącą się krzywdą, porównywalną z krzywdą związaną z definitywną utratą osoby najbliższej (np. stany wegetatywne).

SN potwierdził więc pogląd wyrażony w wyroku z 27 marca 2018 r. (III CZP 60/17), zgodnie z którym o naruszeniu więzi między bliskimi w sposób uzasadniający roszczenie oparte wówczas na art. 448 k.c. nie można mówić w okolicznościach, w których doszło tylko do zaburzenia, zakłócenia lub pogorszenia więzi. Jednocześnie w przywołanym orzeczeniu SN wskazał, że normalny związek przyczynowy między zdarzeniem a szkodą (art. 361 § 1 k.c.) nie może być rozumiany w ten sposób, że następstwem czynu niedozwolonego jest nie tylko uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia bezpośrednio poszkodowanego, lecz również rozstrój zdrowia innych osób.

Inaczej mówiąc, samo to, że określona osoba doznała nawet bardzo poważnej krzywdy, nie jest wystarczające do przyznania jej zadośćuczynienia, jeśli nie doszło do naruszenia jej dóbr osobistych w warunkach przewidzianych w prawie cywilnym albo nie zaistniała inna, szczególna podstawa do przyznania jej zadośćuczynienia za cierpienia związane z krzywdą, jakiej bezpośrednio doznała inna osoba.

Warto zauważyć, że w podobnym tonie wypowiedział się też SN w wyroku z 23 marca 2022 r. (II PSKP 96/21), analizując głośną sprawę śmierci policjanta, który otrzymał polecenie służbowe od komendanta, aby odwieźć ówczesnego dyrektora jednego z departamentów MSWiA do jego domu nieoznakowanym radiowozem policyjnym.

Nowy kontra stary stan prawny

Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 30 listopada 2021 r. (V ACa 442/20) przyjął, że jeszcze przed uchwaleniem przepisu art. 4462 k.c. na akceptację zasługiwało stanowisko, które przyjmowało, że sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu. Sprawa dotyczyła wypadku komunikacyjnego, do którego doszło jeszcze przed wejściem w życie omawianego przepisu.

Poszkodowany w wyniku wypadku doznał urazu czaszkowo-mózgowego z następowym spastycznym porażeniem czterokończynowym. Uszczerbek z powodu uszkodzenia narządów funkcji wyniósł 100%, stan ten jest utrwalony, nie jest więc możliwe wyleczenie poszkodowanego w przyszłości. Na skutek urazu mózgowo-czaszkowego występują u powoda zaburzenia ekspresji i percepcji mowy. Nie prowadzi dialogu, używa prostych ciągów słownych, powtarza w izolacji głoski, sylaby, krótkie słowa, istotnie zniekształca konstrukcję gramatyczną zdania. Rozumie proste polecenia i komunikaty, ma trudności ze zrozumieniem poleceń złożonych. Czyta niektóre litery i krótkie wyrazy; nie pisze, ma trudności z zapamiętywaniem przedmiotów na obrazkach. Posiada bardzo ograniczony zasób słownictwa czynnego, a tym samym zaburzona jest komunikacja werbalna. Zachowane niewielkie umiejętności językowe pozwalają na kontakt werbalny wyłącznie w środowisku rodzinnym.

Sąd I instancji oddalił powództwo wytoczone przez ojca poszkodowanego. Sąd Apelacyjny – uwzględniając apelację powoda – wskazał, że Sąd I instancji, uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, odwołał się do poglądu przedstawionego w uchwale Sądu Najwyższego 7 sędziów z 22 października 2019 r. (I NSNZP 2/19), zgodnie z którym osobie bliskiej poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego rozstroju zdrowia, nie przysługuje zadośćuczynienie pieniężne na podstawie art. 448 k.c. W ocenie Sądu Apelacyjnego pogląd ten nie jest już aktualny właśnie z uwagi na wprowadzenie do Kodeksu cywilnego art. 4462 k.c. Przepis ma również skutek retroaktywny.

Niezależnie od tego, zdaniem Sądu Apelacyjnego także przed uchwaleniem przepisu art. 4462 k.c. na akceptację zasługiwało stanowisko, które przyjmowało, że sąd może przyznać zadośćuczynienie za krzywdę osobom najbliższym poszkodowanego, który na skutek czynu niedozwolonego doznał ciężkiego i trwałego uszczerbku na zdrowiu – przywołano tu w szczególności uchwały SN z 27 marca 2018 r., III CZP 60/17 oraz III CZP 36/17, OSNC 2018/11 czy też wyrok SN z 9 sierpnia 2016 r.(II CSK 719/15).

Pomocne przy ustaleniu wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia powinny być kryteria wypracowane w praktyce orzeczniczej na tle art. 446 § 4 k.c. W rezultacie do kategorii szkody niemajątkowej (krzywdy) wywołanej naruszeniem dobra osobistego w postaci „niemożności kontynuowania więzi rodzinnej” należy zaliczyć w szczególności takie uszczerbki niemajątkowe, jak: wstrząs psychiczny, cierpienia psychiczne, spadek sił życiowych, przyspieszenie rozwoju choroby, uczucie smutku, tęsknoty, żalu, poczucie osamotnienia, utrata wsparcia, rady, towarzystwa, niemożność odnalezienia się w nowej sytuacji, zaburzenia w prawidłowym funkcjonowaniu rodziny, zachwianie poczucia bezpieczeństwa. Doniosłe prawnie są również takie okoliczności, jak stopień bliskości osoby uprawnionej względem zmarłego, wiek uprawnionego, intensywność więzi między nim a zmarłym, skala bólu i cierpień przeżywanych przez uprawnionego, stopień negatywnego wpływu śmierci osoby najbliższej na życie uprawnionego (w tym zakresie przywołano wyroki SN z 17 kwietnia 2015 r., III CSK 173/14 oraz z 1 czerwca 2017 r., I CSK 595/16).

Wreszcie Sąd Apelacyjny przyjął, że w pojęciu „odpowiednia suma zadośćuczynienia”, o którym mowa jest w art. 4462 k.c. – podobnie jak w przypadku art. 446 § 4 k.c. – zawarte jest uprawnienie swobodnej oceny Sądu, wynikające z niemożności ze swej istoty precyzyjnego oszacowania wartości doznanej krzywdy, stanowiącej naruszenie dóbr osobistych poszkodowanego (por. wyrok SN z 15 lutego 2006 r., IV CK 384/05, LEX nr 179739, a także uzasadnienie wyroku SN z 27 marca 2019 r., V CSK 77/18, LEX nr 2652328).

Odnośnie do odsetek Sąd przyjął, że zobowiązanie z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę jest zobowiązaniem bezterminowym, do którego stosuje się art. 455 k.c. w zw. z art. 120 k.c., co oznacza, że roszczenie staje się wymagalne po wezwaniu dłużnika do jego zapłaty, a zatem od tej daty przysługują ustawowe odsetki za opóźnienie.

Ciąg dalszy nastąpi.

dr Michał P. Ziemiak
adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeniowego i Medycznego UMK, radca prawny, członek polskiego Oddziału Association Internationale de Droit des Assurances (AIDA)

Compensa: Z jakiej polisy odszkodowanie za karambol?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

16 stycznia na drodze S74 zderzyło się kilkadziesiąt samochodów. Compensa zwraca uwagę, że poszkodowanym należy się odszkodowanie z OC sprawcy, ale w przypadku karamboli nieraz trudno jednoznacznie przypisać komuś winę za wypadek. Jeżeli wyjaśnienie sprawy będzie się przedłużać, poszkodowani mogą ubiegać się o pieniądze w ramach AC.

W karambolu z 16 stycznia zderzyło się ok. 40 samochodów, z których 24 zostały poważnie uszkodzone. Udział tak wielu pojazdów powoduje trudności w ustaleniu dokładnego przebiegu zdarzenia i jego przyczyn. Ma to wpływ również na odszkodowania z OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.

– W ramach polisy OC ubezpieczyciel przejmuje na siebie od sprawcy wypadku finansową odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez niego innym uczestnikom ruchu drogowego. Musi zatem wiedzieć, kto dokładnie spowodował wypadek lub jaką część szkód można przypisać jego klientowi. Sprawa się komplikuje, jeżeli zderzyło się ze sobą kilkanaście lub kilkadziesiąt pojazdów. Trudności sprawia właściwe oszacowanie wartości strat poniesionych przez poszczególnych uczestników karambolu. Poza tym może zdarzyć się tak, że za wypadek odpowiada nie jeden, a kilku kierowców. Wtedy należy ustalić dokładny zakres odpowiedzialności każdego z nich – mówi Monika Lis-Stawińska, dyrektor zarządzająca w Departamencie Likwidacji Szkód Kompleksowych Compensa TU.

Z jakiej polisy odszkodowanie?

Kiedy ma miejsce zdarzenia, do którego doszło z winy kilku uczestników ruchu, czas likwidacji szkody uzależniony jest od tego, ile zajmie policji odtworzenie przebiegu wypadku i ustalenie jego okoliczności. Sam zakład ubezpieczeń samodzielnie i aktywnie podejmuje wszelkie możliwe działania w ramach postępowania likwidacyjnego, ale należy wziąć pod uwagę czas niezbędny do:

  • przeprowadzenia przez przedstawicieli towarzystwa oględzin pojazdów i miejsca zdarzenia,
  • uzyskania od uczestników szczegółowego opisu okoliczności zdarzenia,
  • przesłuchania ewentualnych świadków, uzyskania opinii biegłych oraz dokumentów z postępowania policyjnego i innych dostępnych materiałów dowodowych.

– Sprawnie przeprowadzony proces gromadzenia dokumentów i ich rzetelna analiza pozwala na ustalenie stopnia odpowiedzialności danego ubezpieczyciela za szkodę. Co ważne, uczestnicy wypadku korzystają z ubezpieczenia OC zazwyczaj w różnych towarzystwach ubezpieczeniowych i w związku z tym roszczenia mogą być zgłaszane w różnych firmach. W takich sytuacjach niezbędna jest współpraca wszystkich ubezpieczycieli, którzy zaangażowani są w likwidację szkody – dodaje Monika Lis-Stawińska.

Jeżeli ten proces przedłuża się z powodu trudności w ocenie przyczyn zdarzania, poszkodowani powinni rozważyć zgłoszenie szkody z AC. Wówczas ubezpieczyciel wypłaca swojemu klientowi pieniądze, a gdy policja lub sąd wyjaśnią, kto odpowiada za karambol, zakład zgłasza się do sprawcy lub jego ubezpieczyciela z regresem ubezpieczeniowym.

OC może nie wystarczyć

Zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych górną granicę odpowiedzialności zakładów w ramach OC ppm. jest 1,05 mln euro w przypadku szkód na mieniu oraz 5,21 mln euro w przypadku szkód na osobie (odpowiednio ok. 4924,5 tys. zł oraz 24 434,9 tys. zł).

– W XXI wieku mieliśmy już w Polsce wypadki, w których brało udział ponad 130 samochodów. A przecież można sobie wyobrazić zdarzenia o jeszcze większej skali. To więc teoretycznie możliwe, że wartość szkód w karambolu przekroczy zapisane w ustawie sumy gwarancyjne – zauważa Monika Lis-Stawińska.

(AM, źródło: Brandscope)

Saltus Ubezpieczenia o zwalczaniu chorób w zawodach deficytowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W 2023 roku na rynku pracy wystąpi deficyt pracowników z 27 zawodów – wskazuje Barometr Zawodów opracowany na zlecenie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Wśród nich znajdują się m.in. pracownicy budowlani, elektrycy, lekarze, pielęgniarki, fizjoterapeuci, psycholodzy i psychoterapeuci, kucharze, nauczyciele, kierowcy, ślusarze, spawacze i stolarze. Część z tych zawodów od lat boryka się z brakami kadrowymi.

– Pracodawcy w różny sposób starają się zwalczać problem. Jednak nie zawsze można mu zaradzić kolejnymi benefitami i podnoszeniem zarobków, ponieważ liczba potencjalnych pracowników jest ograniczona. Wtedy istotnym zadaniem jest utrzymanie obecnych – nie tylko w firmie, ale i w dobrym zdrowiu. Zgodnie z przepisami w kontekście chorób zawodowych ważnym elementem medycyny pracy jest profilaktyka. Spełnienie tego obowiązku ułatwiają grupowe ubezpieczenia zdrowotne. Jednak warto traktować profilaktykę kompleksowo, ponieważ dbałość o zdrowie pracowników wpływa na ich zadowolenie z pracy i minimalizuje ryzyko zwolnień zdrowotnych – mówi Beata Tylke, dyrektor Sprzedaży Ubezpieczeń Zdrowotnych i Pracowniczych Saltus Ubezpieczenia.

Ostatnie dane Instytutu Medycyny Pracy im. Prof. J. Nofera (za 2021 r.) pokazują, że współczynnik zapadalności na choroby zawodowe w 2021 roku wyniósł 15,9 przypadków na 100 tys. pracujących. Rok wcześniej był on zdecydowanie niższy – 11,5.

– Choć główną przyczyną tak znaczącego wzrostu była pandemia, to choroby zawodowe stanowią poważny problem w wielu branżach. Nie wolno go bagatelizować, zwłaszcza w branżach, które nie dość, że są szczególnie narażone, to borykają się z deficytem pracowników. W niektórych branżach, jeśli nie stosuje się odpowiedniej profilaktyki i nie monitoruje regularnie zdrowia pracowników, wystarczy tylko kilka lat pracy, żeby problemy się pojawiły. Dlatego rynek ubezpieczeń umożliwia rozszerzenie standardowych polis zdrowotnych o odpowiednie programy profilaktyczne – dodaje Beata Tylke.

Ubezpieczyciel radzi, aby np. w przypadku lekarzy, pielęgniarek i położnych zapewnić stały dostęp do profilaktyki epidemiologicznej. Szczególny nacisk trzeba położyć na choroby zakaźne przenoszone drogą kropelkową oraz przez kontakt z krwią, na choroby pasożytnicze (owsica, wszawica, świerzb), choroby odkleszczowe, a także HIV. Jeśli zaś chodzi o robotników budowlanych, murarzy i tynkarzy, to wsparciem takich pracowników jest profilaktyka chorób układu oddechowego, która zapewnia konsultacje pulmonologa i alergologa. Ewentualne leczenie włącza się na podstawie wyników takich badań, jak spirometria, RTG klatki piersiowej, CT płuc, testy alergiczne.

TOP 3 najczęstszych chorób zawodowych:

  • choroby zakaźne lub pasożytnicze – 54,4%
  • pylice płuc – 14,5%
  • przewlekłe choroby narządu głosu – 11,6%

(AM, źródło: Brandscope)

Aon: 132 mld dol. ubezpieczonych strat katastroficznych w 2022 r.

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z szacunków Aon plc wynika, że ubiegłoroczne katastrofy naturalne spowodowały globalne straty gospodarcze w wysokości 313 miliardów dolarów. Wartość strat pokrytych przez sektor ubezpieczeniowy to 132 mld dol, czyli o 57% więcej niż średnia dla XXI wieku, pozostawiając globalną lukę ubezpieczeniową na poziomie 58%.

Broker zwrócił jednocześnie uwagę, że choć liczba katastrof, takich jak powodzie i huragany, przekroczyła średnią dla XXI wieku (421 takie zdarzenia wobec 396) luka ubezpieczeniowa była jedną z najniższych w historii.

– Była stosunkowo niska ze względu na fakt, że wiele najbardziej kosztownych katastrof miało miejsce w krajach o dojrzałych rynkach ubezpieczeniowych, takich jak Stany Zjednoczone czy Europa, podczas gdy straty w regionach słabiej objętych ubezpieczeniem, takich jak Azja, były znacznie poniżej średniej – powiedział agencji Reuters Michal Lörinc, Head of Catastrophe Insight at Impact Forecasting Aon.

75% globalnych strat ubezpieczeniowych miało miejsce w USA. Powstały one głównie w wyniku wrześniowego huraganu Ian. Ich wartość mieści się w przedziale od 50 do 55 mld dol. z łącznych strat ekonomicznych wynoszących 95 mld dol.

(AM, źródło: Reuters)

Małgorzata Jaworska dołączyła do działu reasekuracji Smartt Re

0
Małgorzata Jaworska

Polski broker reasekuracyjny Smartt Re zamierza mocniej zaistnieć w reasekuracji umów obligatoryjnych. W realizacji tego celu pomoże mu Małgorzata Jaworska, ekspertka z wieloletnim doświadczeniem zdobytym na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej.

Smartt Re jest jednym z niewielu polskich brokerów, którzy obsługują umowy obligatoryjne. W ostatnich latach udział reasekuracji umów obligatoryjnych w przychodach firmy stanowił około 10%. Broker planuje istotnie zwiększyć ich udział w portfelu.

– Aranżowanie reasekuracji dla umów obligatoryjnych to działalność dotychczas praktycznie zarezerwowana dla brokerów międzynarodowych. Dla nas jako brokera wciąż lokalnego jest to jednak obszar, w którym widzimy duży potencjał, zarówno pod względem poszukiwania pojemności na nowych rynkach, jak i wzmacniania naszej konkurencyjności i pozycji. Mamy ambicję na mocniejsze zaistnienie w segmencie treaty w Polsce i regionie Europy Środkowo-Wschodniej – mówi Tomasz Libront, prezes Smartt Re.

W realizacji tego celu brokera wesprze Małgorzata Jaworska, która na początku stycznia dołączyła do zespołu reasekuracyjnego brokera jako zastępca dyrektora ds. reasekuracji, lider linii umów obligatoryjnych. W ramach swoich obowiązków ekspertka odpowiada za negocjowanie i aranżowanie obligatoryjnych umów reasekuracyjnych oraz reasekurację fakultatywną ryzyk z zakresu ubezpieczeń cargo, majątkowych i inżynieryjnych.

Małgorzata Jaworska ma 26-letnie doświadczenie zawodowe w reasekuracji. Zdobyła je zarówno w towarzystwie ubezpieczeń, jak i w reasekuracji, w Polsce, na rynkach zagranicznych Europy Środkowo-Wschodniej oraz w krajach Wspólnoty Niepodległych Państw – w Energo-Asekuracja/Tryg Polska oraz Polskim Towarzystwie Reasekuracji.

– Niezależnie od trudnej globalnej sytuacji gospodarczej, rynki ubezpieczeniowe Europy Środkowo-Wschodniej rozwijają się. Wartość agregatów portfeli majątkowych rośnie. Pojawia się zapotrzebowanie na dodatkowe pojemności reasekuracyjne dla programów obligatoryjnych zarówno na ryzyko, jak i na zdarzenie. Jednocześnie utrzymuje się wzrost cen za reasekurację. Możemy jako Smartt Re asystować w znalezieniu najlepszych rozwiązań i rynków reasekuracyjnych, oraz wspierać klientów w negocjacji pokrycia niestandardowego zakresu umów fakultatywnych – komentuje Małgorzata Jaworska.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Otto pomoże klientowi w wyborze optymalnego AC

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W drugim kwartale na polskim rynku ubezpieczeń ma zadebiutować Otto, nowa aplikacja do zakupu ubezpieczeń komunikacyjnych i zarządzania polisami – podał cashless.pl.

Serwis poinformował, że Otto umożliwi porównanie ofert 14 zakładów. Atutem ma być transparentne wskazanie warunków ubezpieczenia czy syntetyczne porównanie zakresu ochrony w ramach poszczególnych polis AC. Oprócz tego aplikacja umożliwi wezwanie assistance jednym kliknięciem, zapewni wsparcie w razie szkody oraz jej zgłoszenie do ubezpieczyciela.

Cashless.pl dodaje, że docelowo Otto ma stać się portfelem komunikacyjnym, przechowującym zarówno aktualne, jak i historyczne umowy ubezpieczenia. Jakub Panek, jeden z twórców rozwiązania, przekazał serwisowi, że najpierw zostanie udostępniona uproszczona wersja aplikacji, pozwalająca na zeskanowanie polisy i sprawdzenie jej zakresu, zaś kalkulator zostanie dodany prawdopodobnie w czerwcu tego roku. Serwis podaje, że ubezpieczenia będą wystawiane w ramach licencji multiagencji NAU.

Więcej:

cashless.pl z 24 stycznia, Ida Krzemińska-Albrycht „Nowa aplikacja do zakupu i obsługi polis. Otto pomoże m.in. porównać warunki, zgłosić szkodę czy wezwać assistance”

(AM, źródło: cashless.pl)

18,443FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie