Blog - Strona 854 z 1524 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 854

Wielka Brytania: Palacze chętniej kupują ubezpieczenia zdrowotne, ale też więcej z nich korzystają

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Prywatnych ubezpieczycieli zdrowotnych najprawdopodobniej cieszy sugestia wynikająca z niezależnej ankiety, że wiek, od jakiego w Wielkiej Brytanii wolno legalnie palić powinien być podnoszony co roku o rok. Palacze są bardziej skłonni do zakupu polisy prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego, ale i częściej z niego korzystają, co pogarsza bilans ubezpieczyciela.

Według konsumenckiej ankiety ubezpieczeniowej Global Data z 2021 r. 13,1% palaczy posiada prywatne ubezpieczenie zdrowotne, w porównaniu z 9,4% ogółu populacji. Zachęcanie palaczy do zastępowania nałogu nikotynowego papierosami elektronicznymi też może pomóc ubezpieczycielom, ponieważ użytkownicy e-papierosów rzadziej zgłaszają roszczenia do świadczeń z polis zdrowotnych. Z przytaczanej ankiety wynika, że w 2021 r. nieco poniżej połowy (49,4%) e-palaczy korzystało ze świadczeń z prywatnych polis zdrowotnych, w porównaniu z 55,5% palaczy. Jest to niewątpliwie krok w odpowiednim kierunku dla ubezpieczycieli i dla zdrowia ludności.

Ubezpieczyciele mogliby poszukać sposobów zachęty palaczy do rzucania palenia bez przechodzenia na e-papierosy, a wtedy skutek byłby jeszcze lepszy. Cel rządu Wielkiej Brytanii, żeby stać się krajem niepalącym do 2030 r., zmniejszy obciążenie Narodowego Systemu Opieki Zdrowotnej (NHS), ale może też zahamować w kraju popyt na prywatne ubezpieczenia zdrowotne. Ok. 24,8% respondentów ankiety jako powód zakupu polisy wskazywało obawy o czas oczekiwania i jakość usług z NHS. Poprawa w NHS może się okazać w pewnym sensie niekorzystna dla branży ubezpieczeń zdrowotnych.

(AC, źródło: Global Data)

W Rosji sami sobie ubezpieczą statki i sami będą reasekurować

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Po wycofaniu ochrony dla rosyjskich armatorów przez zachodnie firmy ubezpieczeniowe państwowy podmiot Russian National Reinsurance Company (RNRC) jest obecnie głównym reasekuratorem rosyjskich statków, z flotą tankowców Sovcomflot włącznie.

Ubezpieczenie ma zasadnicze znaczenie dla transportu morskiego, szczególnie dla przewozów ropy wymagających najwyższych standardów bezpieczeństwa ze względu na ryzyko wycieku i przewozu materiałów łatwopalnych na pełnym morzu. Przed nałożeniem na Rosję sankcji ubezpieczeniem tego rodzaju cargo zajmował się międzynarodowy pool firm zapewniających szeroką ochronę ubezpieczeniową i reasekuracyjną. Zachodnie źródła ubezpieczeniowe podają, że rosyjska ochrona zastępcza prawdopodobnie wystarczy, by rosyjskie statki mogły pływać. Zastępca przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, nie wchodząc w szczegóły, że gwarancje państwowe będą oferowane jako ubezpieczenie transportu rosyjskich towarów.

Kontrolowana przez bank centralny Rosji RNRC jest teraz główną firmą dostarczającą gwarancje państwowe rosyjskim ubezpieczycielom, takim jak Ingosstrakh, którzy ubezpieczają rosyjskie tankowce. Bank centralny Rosji w marcu podniósł kapitalizację RNRC do 300 mld rubli, z 71 mld rubli, a kapitał gwarantowany do 750 mld rubli, więc firma dysponuje odpowiednimi zasobami, aby zapewnić reasekurację. Statki komercyjne muszą mieć ubezpieczenie P&I, zapewniające ochronę odpowiedzialności m.in. za szkody w środowisku. Osobna polisa chroni na wypadek uszkodzeń kadłuba i maszyn. Ingosstrakh oferuje P&I do sumy 1 mld dol. 

(AC, źródło: Reuters)

KUKE przywróciła ubezpieczenie eksportu na Ukrainę

0
Źródło zdjęcia: KUKE

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych poinformowała, że od 13 czerwca polskie firmy ponownie mogą ubezpieczać u niej sprzedaż na rynek ukraiński dóbr i usług nieobjętych moratorium płatniczym. Według ubezpieczyciela ten ruch jest odpowiedzią na apele polskiego biznesu oraz gestem solidarności z Ukrainą.

KUKE podkreśla, że wznowienie możliwości ubezpieczania należności w kontraktach eksportowych z kontrahentami ukraińskimi było możliwe dzięki wsparciu rządu i pozytywnej decyzji Komitetu Polityki Ubezpieczeń Eksportowych. Ubezpieczenia będą mogły objąć towary lub usługi wyłączone z moratorium płatniczego wprowadzonego 24 lutego przez bank centralny Ukrainy (NBU).

– Polska robi znaczący krok ku ożywieniu wymiany handlowej z Ukrainą w tym bardzo trudnym dla wschodniego sąsiada okresie. To odpowiedź na apele polskiego biznesu, a jednocześnie gest solidarności i wsparcie dla gospodarki Ukrainy zaatakowanej przez Rosję. Tym samym zrealizowany został jeden z postulatów podpisanego 1 czerwca w Kijowie memorandum między rządami Polski i Ukrainy – powiedział Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.

– Cieszymy się, że ponownie oferujemy polskim eksporterom ubezpieczenia transakcji z kontrahentami ukraińskimi. Obecnie przywracamy możliwość udzielenia ochrony dla towarów lub usług wyłączonych z wprowadzonego na początku wojny moratorium płatniczego, które generalnie uniemożliwia ukraińskim podmiotom dokonywanie zagranicznych płatności walutowych. Lista nieobjętych moratorium pozycji jest szeroka i obejmuje przede wszystkim towary pierwszej potrzeby dla ludności, czyli m.in. żywność, leki, paliwa oraz import krytyczny dla funkcjonowania gospodarki kraju, czyli m.in. dla sektora energetycznego i sektora bezpieczeństwa – dodał Janusz Władyczak, prezes KUKE.

Dla byłych i obecnych klientów

Ubezpieczenia są dostępne zarówno dla firm, które już obejmowały ochroną należności w KUKE, jak i tych, które nigdy nie korzystały z oferty Korporacji. Będą one realizowane w oparciu o standardowe OWU Polisy bez Granic.

– Warto podkreślić, że tylko kilka europejskich agencji kredytów eksportowych umożliwia w ograniczonym zakresie ubezpieczanie sprzedaży na rynek ukraiński, co stawia Polskę w awangardzie działań wspierających zarówno swój biznes, jak i gospodarkę Ukrainy – wskazał Waldemar Buda.

Polski eksporter, który chce zrealizować dostawę do ukraińskiego kontrahenta, powinien z nim uzgodnić, czy zamawiany towar znajduje się na liście wyłączeń umożliwiających dokonanie płatności. Również KUKE na etapie weryfikacji kontraktu, który ma zostać objęty ochroną, będzie kontaktowała się z ukraińskim kontrahentem i potwierdzała, czy ten prowadzi działalność i czy zamówione produkty są wyłączone z moratorium płatniczego.

Pół miliarda złotych limitów

Do końca roku Korporacja będzie mogła udzielić limitów kredytowych o wartości 500 mln zł. – Porównując tę kwotę z wykorzystaniem przez eksporterów limitów w ubiegłym roku i biorąc pod uwagę obecne obroty handlowe, które są prawie o połowę niższe niż przed wybuchem wojny, wydaje się, że w najbliższym czasie potrzeby polskich przedsiębiorców będą zaspokojone. Mamy też nadzieję, że nasi eksporterzy, analizując obecną sytuację i niepewne otoczenie rynkowe, dostrzegą zalety rozwiązań oferowanych przez KUKE, chroniących między innymi od ryzyka politycznego, czyli wprowadzenia memorandum płatniczego czy też ryzyka siły wyższej, a więc np. wojny. W odpowiedzi na utrudnienia w handlu ze wschodnimi sąsiadami obniżyliśmy o 35% stawki w Polisie bez Granic, która chroni eksport do około 160 krajów. To może zachęcić polskie firmy do otwarcia się na inne kierunki i poszukiwanie nowych rynków zbytu – zaznaczył Janusz Władyczak.

W 2021 r. KUKE ubezpieczyła eksportowane na rynek ukraiński towary i usługi o wartości 1,5 mld zł przy wykorzystaniu limitów niższym niż wynosi wprowadzone obecnie ograniczenie. Tym samym objęła ochroną 5% całości eksportu na Ukrainę.

Co charakteryzuje Polisę bez Granic?

Ubezpieczenie z gwarancją Skarbu Państwa Polisa bez Granic pozwala skutecznie zabezpieczyć sprzedaż do 165 państw, włączając w to liczne rynki nieubezpieczane przez inne towarzystwa. Lista obejmuje takie kraje, jak Chiny, Arabia Saudyjska, Meksyk, Algieria, Nigeria, Wietnam oraz wiele innych państw Azji, Afryki, Ameryki Środkowej i Południowej.

Charakterystycznymi cechami ubezpieczenia są jego zakres geograficzny, szerokie spektrum ubezpieczenia pokrywające również ryzyko polityczne i siły wyższej, w tym pandemii, oraz bezpłatna ocena i monitoring ryzyka, jak też windykacja należności.

W ramach oferty KUKE zapewnia najpierw bezpłatną ocenę ryzyka, potem jego monitoring, a następnie darmową i skuteczną windykację należności. Dodatkowo eksporter płaci za faktycznie zrealizowaną sprzedaż, a nie od wielkości przyznanego limitu. Składka naliczana jest miesięcznie od wartości zgłoszonych obrotów, a w przypadku braku sprzedaży pobierana jest składka minimalna w wysokości 30 zł (do 500 tys. zł przyznanego limitu) lub 120 zł (powyżej 500 tys. zł). Wkład własny eksportera w szkodzie został ustalony na poziomie 5%.

Cały proces zawarcia i obsługi polisy odbywa się online – umowę można podpisać elektronicznie – zarządzać nią można zaś za pomocą portalu klienta i tą drogą otrzymywać dokumentację oraz faktury elektronicznie.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

Nowe ubezpieczenie nieruchomości w ofercie Europy Ubezpieczenia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Europa Ubezpieczenia wprowadziła do sprzedaży nowe ubezpieczenie nieruchomości „Własny Kąt”. Polisa oferuje szeroką i spersonalizowaną ochronę ubezpieczeniową dla właścicieli domów i mieszkań.

– Najważniejszą nowością w ubezpieczeniu nieruchomości „Własny Kąt” jest możliwość zakupu ochrony w wariancie all risk, czyli chroniącym od wszystkich zdarzeń, nawet takich których nie możemy przewidzieć. Wybierając ten najszerszy wariant ochrony, klienci mają pewność, że ich dom jest zabezpieczony w najlepszy możliwy sposób – mówi Joanna Koba, ekspert ds. ubezpieczeń nieruchomości Europy Ubezpieczenia.

Innym wyróżnikiem polisy są cztery predefiniowane warianty przeznaczone dla różnych grup klientów indywidualnych: właścicieli domów jednorodzinnych, właścicieli mieszkań w blokach, lokatorów oraz osób wynajmujących nieruchomości. Dla każdej z tych grup Europa przygotowała zindywidualizowaną ofertę ochrony, dopasowaną do realnych potrzeb i niezawierającą zbytecznych elementów. Klienci mogą dodatkowo spersonalizować ubezpieczenie dzięki dostępowi do szerokiego wachlarza dodatkowych elementów ochrony.

– Dla właścicieli domów przygotowaliśmy możliwość dodatkowego ubezpieczenia takich elementów nieruchomości, jak architektura ogrodowa czy instalacja fotowoltaiczna. Natomiast właściciele mieszkań mogą ubezpieczyć garaż oraz skorzystać z szerokiej oferty usług assistance, wśród których na uwagę zasługuje przeznaczone dla właścicieli czworonogów pet assistance czy bike assistance zapewniające dodatkową ochronę dla właścicieli rowerów – mówi Joanna Koba.

Ubezpieczenie „Własny Kąt” jest dostępne w kanałach własnych Europa Ubezpieczenia (na stronie internetowej i na infolinii) oraz u części partnerów biznesowych firmy.

(AM, źródło: Europa Ubezpieczenia)

Wiedza plus aktywność równa się wynik

0
Źródło zdjęcia: UNIQA

W poniedziałek 16 maja 2022 r. w Folwarku Łochów rozpoczął się II Kongres Departamentu Własnych Sieci Sprzedaży UNIQA. Wydarzenie zgromadziło 350 osób, a wśród nich grono najlepszych przedstawicieli, menedżerów i dyrektorów z dwóch sieci własnych ubezpieczyciela – oddziałowej i mobilnej. Gospodarzem wieczoru był dyrektor tego departamentu Artur Barszcz.

Kongres był nie tylko okazją do świętowania sprzedażowych sukcesów i podsumowania wyników, ale też do edukacji. W kolejnych dniach po gali zaplanowano cykl szkoleń i warsztatów.

Odnosząc się do osiągnięć 2021 r., Artur Barszcz zwrócił m.in. uwagę na 19-procentową zwyżkę w sprzedaży produktów ochronnych. Mocno podkreślał rolę stabilnego i rentownego wzrostu, uproduktowiania klientów oraz budowy efektywnej i profesjonalnej struktury sprzedażowej.

Mówią, że nie ma niezawodnego wzoru na sukces w sprzedaży, ale ja się z tym nie zgadzam. Z mojego doświadczenia wynika jasno, że wiedza plus aktywność równa się wynik – mówił zebranym Artur Barszcz.

UNIQA chce być w TOP3

Agnieszka Durst-Wilczyńska, odpowiedzialna za markę UNIQA, zaprezentowała uczestnikom Kongresu najnowszy spot reklamowy z udziałem „Gruchy” z filmu Chłopaki nie płaczą i zapowiedziała czerwcową kampanię NNW „Masz moc na hejt” we współpracy z Instytutem Lema. Przedstawiła również aktualne badania dotyczące rozpoznawalności marek ubezpieczeniowych.

Marki ubezpieczeniowe są coraz słabiej rozpoznawalne. Przyczyną może być przewartościowanie priorytetów w związku z pandemią, rozproszenie uwagi oraz zwiększenie aktywności marketingowej pośredników i porównywarek – zwróciła uwagę Agnieszka Durst-Wilczyńska.

UNIQA planuje w niedługim czasie znaleźć się w TOP3 najlepiej rozpoznawanych marek ubezpieczeniowych w Polsce.

Żyjmy razem lepiej

Konrad Zakrzewski, dyrektor zarządzający Pionu Sprzedaży – Sieć Wyłączna, podsumował planowane nowości produktowe i systemowe, podkreślał rolę rentowności oraz zapowiedział wprowadzenie sztucznej inteligencji do procesu likwidacji szkód.

Bardzo nam zależy na przyśpieszeniu i upraszczaniu procesów, zgodnie z hasłem UNIQA „Żyjmy razem lepiej” – mówił Konrad Zakrzewski. Zachęcał do współpośrednictwa, polegającego m.in. na obsługowym wsparciu sieci własnej przez infolinię.

Ekipa, na której można polegać

Marcin Nedwidek, prezes UNIQA, wniósł do spotkania perspektywę strategiczną, przedstawiając koncepcję UNIQA 3.0, która inspiruje klientów i pracowników do lepszego życia.

W tym momencie UNIQA obsługuje w Polsce ponad 5,5 mln klientów i stawia na dalszy wzrost w różnych kanałach i różnych liniach biznesowych.

Chcemy być ubezpieczycielem, który świetnie zna i rozumie swoich klientów, jest kojarzony z wiedzą i prostotą. Cały czas monitorujemy satysfakcję z obsługi i widzimy, że ona rośnie z kwartału na kwartał – mówił prezes Nedwidek. Podziękował zebranym za świetną pracę w ubiegłym roku i podkreślił istotną rolę sieci własnych w UNIQA.

Jesteście ekipą, na którą zawsze można liczyć, i stabilnym motorem wzrostu naszej firmy – podsumował.

Najważniejszym elementem wieczoru było wręczenie nagród najlepszym przedstawicielom, menedżerom i dyrektorom. Sukcesy świętowano podczas uroczystej kolacji.

Aleksandra E. Wysocka


MÓWIĄ LAUREATKI KONKURSU SPRZEDAŻY

W dobrym zespole dwa plus dwa to więcej niż cztery

Renata Kalembasa

Początkowo broniłam się przed pracą w ubezpieczeniach, ale ostatecznie dałam się namówić i wzięłam udział w rekrutacji Winterthur (kupiony przez AXA w 2006 r., a AXA w Polsce kupiona przez UNIQA w 2020 r.) w Lublinie. Poznałam ciekawych ludzi i nawet się nie zorientowałam, że „praca na chwilę” trwa już 23 lata… W dodatku w tej samej organizacji. Mówi się, że dobrze jest pracować w różnych firmach, a ja bardzo się cieszę, że wybrałam inną ścieżkę. Niektórym wydaje się, że u sąsiada trawa jest bardziej zielona, ale bardzo często jest to złudzenie.

Żeby osiągać sukcesy w branży ubezpieczeniowej, trzeba lubić ludzi. Mój pierwszy menedżer, a potem dyrektor powtarzał mi: „Traktuj innych tak, jak chciałabyś, żeby ciebie traktowano” – i tej zasady się trzymam już od wielu lat. Zawsze byłam blisko moich ludzi i dobrze ich znałam, również w sferze osobistej. Oprócz codziennej pracy łączyła nas zawodowa przyjaźń.

Oddział w Lublinie, którym kierowałam do niedawna, od pięciu lat znajdował się w ścisłej czołówce pod względem wyników. Z roku na rok presja rosła jeszcze bardziej, a największą sztuką okazało się nie samo wejście na szczyt, ale wytrwanie na nim. Łatwo ulec pewnemu rozleniwieniu, osiąść na laurach. Dlatego ogromnie ważna jest wytrwałość, pokora i empatia w stosunku do ludzi. Nieważne, czy jesteś dyrektorem, menedżerem czy przedstawicielem – zawsze po drugiej stronie jest człowiek i nie można o tym zapominać. Ogromną satysfakcją jest dla mnie rozwój ludzi, z którymi pracuję, i obserwowanie sukcesów, które odnoszą.

Teraz przede mną nowe wyzwania związane z awansem na regionalnego dyrektora sprzedaży! Do tej pory kierowałam jednym oddziałem, a teraz podlega mi już kilka oddziałów i zespołów sprzedaży mobilnej.

Moim priorytetem jest budowa dobrej atmosfery pracy. To nie znaczy, że zawsze ma być lekko i miło, ale żebyśmy mieli do siebie zaufanie i mogli na siebie liczyć. Można w ubezpieczeniach być samotnym wilkiem, ale ja uważam, że praca w dobrym zespole dodaje skrzydeł. Dwa plus dwa nie daje wtedy czterech, ale więcej.  

Renata Kalembasa
1. miejsce
Roczny Konkurs Sprzedaży za 2021 rok w kategorii Dyrektor Oddziału


Maria Czapa

W sprzedaży przydaje się pokora

Do branży ubezpieczeniowej trafiłam w 2000 r. zachęcona przez znajomych. Zaczynałam w jednej z amerykańskich firm ubezpieczeniowych specjalizujących się w ubezpieczeniach na życie, a od 2017 r. pracuję w obecnej firmie. W swojej pracy doceniam elastyczne godziny, możliwość rozwoju oraz kontakt z drugim człowiekiem.

W ostatnich dwóch latach najtrudniejsze było dla mnie ograniczenie osobistych spotkań na rzecz wirtualnych. Uważam, że w ubezpieczeniach to właśnie osobiste relacje są kluczowe! Tymczasem ludzie są coraz mniej chętni do spotkań „w realu”, a biznesowy skutek jest taki, że potrzeba o wiele więcej czasu i wysiłku do zawarcia umowy ubezpieczenia. Do tego dochodzą spore wyzwania menedżerskie, ponieważ nie widuję się z zespołem tak często i regularnie, jak przed pandemią.

To sprawiło, że zaczęłam jeszcze bardziej ufać ludziom. Mój zespół jest naprawdę dojrzały i udało się nam wypracować nowy, skuteczny model działania. Jestem z tego dumna. Cieszy mnie też fakt, że pracujemy razem w prawie niezmiennym składzie i cały czas uczymy się od siebie nawzajem.

Praca menedżerska nie jest prosta i nie każdy się w niej zrealizuje, ale jestem zdania, że warto spróbować. Wiele osób marzy o awansie, jednak po jakimś czasie wraca do własnej sprzedaży, ponieważ zarządzanie ludźmi to duże wyzwanie. Z mojej perspektywy kluczowa jest pokora, umiejętność słuchania drugiej osoby i niepoddawanie się. Porażki są naturalnym elementem procesu uczenia się. Jestem zwolenniczką rozwoju metodą małych kroków.

W obecnym roku, oprócz realizacji ustalonych celów, ważna jest dla mnie również satysfakcja z wykonywanej pracy. A także to, że członkowie mojego zespołu dzięki pracy w UNIQA rozwijają się osobiście i realizują swoje marzenia.

Ewa Czapa
1. miejsce 
Roczny Konkurs Sprzedaży za 2021 rok w kategorii Menedżer Sprzedaży

PIU: Priorytety legislacyjne państw regionu CEE

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

3 czerwca w Pradze przedstawiciele Polskiej Izby Ubezpieczeń i pracownicy stowarzyszeń ubezpieczeniowych regionu CEE spotkali się z przedstawicielami czeskiej prezydencji, która zacznie urzędowanie 1 lipca. Czeskie Ministerstwo Finansów reprezentował Jiři Beran, dyrektor Departamentu Rynków Finansowych. Goście przedstawili podejście rynku ubezpieczeniowego do procedowanych obecnie europejskich projektów legislacyjnych – relacjonuje Paweł Sawicki, doradca zarządu PIU.

W zakresie uporządkowanej likwidacji i restrukturyzacji (projekt dyrektywy IRRD – Insurance Recovery and Resolution Directive) państwa Europy Środkowej i Wschodniej przekazały czeskiej prezydencji, że obowiązująca już dyrektywa Wypłacalność II przewiduje odpowiednie narzędzia do reagowania w przypadku zagrożenia niewypłacalnością.  Problemem w Europie są nie tyle rozwiązania legislacyjne, co brak odpowiedniej reakcji nadzorów poszczególnych państw. Przedstawiciele austriackiego stowarzyszenia ubezpieczycieli VVO podnieśli, że czasami wystarczyłoby dostatecznie wcześnie zareagować na nieprawidłowości i skorzystać z instrumentów przewidzianych w Solvency II. Nie są natomiast konieczne nowe instrumenty nadzorcze i prawne.

Na spotkaniu z czeską prezydencją podniesiono ponadto, że państwa regionu CEE nie popierają tworzenia finansowanych „z góry” funduszy z przeznaczeniem na uporządkowaną likwidację. Dodatkowe obciążenia finansowe z natury rzeczy musiałyby się przełożyć na ceny polis. Zwiększone bezpieczeństwo wąskiej grupy klientów oznaczałoby dodatkowe wydatki obciążające pozostałych ubezpieczonych. Podobnie ma się sytuacja w przypadku przejmowania portfeli ubezpieczycieli zagrożonych niewypłacalnością.

Pracownicy PIU przedstawili czeskiej prezydencji stanowisko regionu CEE w zakresie sustainable finance. Zakłady ubezpieczeń aktywnie wspierają zieloną transformację, rozwój rynków ubezpieczeniowych nie jest jednak taki sam w całej Europie. Dlatego szczególnie w naszym regionie ważne jest stosowanie zasady proporcjonalności i podejścia step by step. Problemem pozostaje dostępność danych ESG, koniecznych do raportowania i tworzenia produktów. O ile zakłady ubezpieczeń będą zmuszone kupować odpowiednie informacje na rynku, podroży to prowadzenie działalności ubezpieczeniowej i same produkty. W tym kontekście przedstawiciele PIU przypomnieli, skąd wynika powszechny w całej Europie problem dostępności danych.

Dyskusja z czeskim Ministerstwem Finansów dotyczyła również planów rozszerzenia unijnego Rozporządzenia 2020/852, czyli Taksonomii. Państwa regionu popierają pozytywne podejście, a zatem uznanie za taksonomiczną tej działalności, która wymaga na dzień dzisiejszy być może pewnych korekt i której można przypisać nie zielony, ale żółty kolor. Należy być jednak bardzo ostrożnym w przypadku tzw. brązowej taksonomii (kolor czerwony). Takie negatywne podejście i przyklejenie niektórym przedsiębiorstwom brązowej „łaty” może je pozbawić szans na transformację, odcinając w szczególności od finansowania przez banki czy od rynku kapitałowego. Spowoduje też reperkusje społeczne.

W zakresie digitalizacji państwa regionu CEE podkreśliły konieczność zapewnienia przejrzystej i niesprzecznej legislacji, opartej na zasadzie proporcjonalności oraz podejściu risk based. Konieczne jest zapewnienie odpowiedniego poziomu cyberbezpieczeństwa. W tym kontekście dyskusja dotyczyła Digital Operational Resilience Act (DORA), nad którą prace w zasadzie już dobiegają końca. W maju zakończyły się trilogi pomiędzy Radą, Parlamentem i Komisją Europejską. Ponadto rozmawiano na temat AIA (Artificial Inteligence Act), gdzie kluczowe pozostaje wyłączenie działalności ubezpieczeniowej z obszaru wysokiego ryzyka (Annex 3). Pozostawienie obecnej propozycji legislacyjnej może negatywnie wpływać na rozpatrywanie roszczeń, likwidację szkód, wykrywanie oszustw w oparciu o sztuczną inteligencję czy wreszcie na ubezpieczenia komunikacyjne typu „pay as you drive”.

Przedstawiciele czeskiej prezydencji wyrazili wdzięczność za przedstawione stanowiska oraz zrozumienie dla postulatów zgłoszonych przez rynek. Zauważyli, że ich podejście jest w wielu aspektach zbieżne, oraz wykazali gotowość do dalszej współpracy.

Cały wpis można przeczytać na blogu PIU.

(AM, źródło: PIU)

PZU Zdrowie wzmacnia obecność w Gdańsku i Łodzi

0
Łódź

Wraz ze świadomością na temat profilaktyki zdrowotnej rosną oczekiwania klientów względem prywatnej opieki medycznej. Własna infrastruktura dla wielu. Jeden z liderów tej branży na polskim rynku właśnie powiększył swoją sieć placówek własnych. Nowo otwarte centra medyczne PZU Zdrowie są kolejnym krokiem na drodze rozwoju marki operatora medycznego i wzmocnienia pozycji na rynku prywatnej opieki zdrowotnej.

Rozwój biznesu i korzyści dla pacjentów idą ze sobą w parze. Z tą myślą PZU Zdrowie w maju uruchomiło dwa centra medyczne – w Gdańsku i Łodzi. Otwarcia zostały zrealizowane w duchu patient experience. Pozwolą lepiej zadbać o zdrowie i komfort pacjentów oraz zapewnić szybki dostęp do wizyt lekarskich i badań przy najwyższym standardzie obsługi.

Zakres usług placówek został przygotowany tak, aby pacjenci w jednym miejscu mogli całościowo zadbać o swoje zdrowie. W obu lokalizacjach mają oni dostęp do lekarzy dla dorosłych i dzieci z zakresu nawet 30 specjalizacji, szerokiej oferty badań laboratoryjnych i diagnostyki obrazowej, pomocy pielęgniarskiej i położniczej, a także obsługi medycyny pracy. Zabiegi wykonywane są za pomocą sprzętu najnowszej generacji tak, aby zapewnić pacjentom komfort i bezpieczeństwo w trakcie badania.

Centrum medyczne w Łodzi jest pierwszą placówką PZU Zdrowie w tym mieście. Na 1000 mkw. parteru pasażu Ogrodowa 8 Office pacjenci będą mogli m.in. skorzystać z nowoczesnego aparatu USG GE Voluson S8, wykonać dermatoskopię i wideodermatoskopię oraz tomografię komputerową oka. Placówka wykonuje również zabiegi elektrokoagulacji i krioterapii, drobne zabiegi ambulatoryjne, chirurgiczne, dermatologiczne, ginekologiczne i ortopedyczne. Co może być szczególnie ważne dla pacjentów wiosną, w ofercie dostępne są także testy alergologiczne dla dorosłych i dzieci oraz odczulanie.

W następnych miesiącach planowane jest poszerzenie działalności placówki w Łodzi o pracownię rezonansu magnetycznego i stomatologię.

Gdańska placówka PZU Zdrowie, działająca do tej pory przy ul. Jana Pawła II 20, przeniosła się bliżej centrum, do kompleksu biurowo-handlowego Palio Cavatina przy ul. Marynarki Polskiej 195. Przeprowadzka nie wiązała się z dodatkowymi formalnościami dla obecnych pacjentów, za to pozwoliła na poszerzenie zakresu dostępnych usług. Do ich dyspozycji są m.in. rozwinięty obszar kardiologii z aparatem USG GE Vivid oraz bieżnią do prób wysiłkowych, cyfrowe RTG kostno-płucne oraz iluminator żył w gabinecie pobrań.

W Gdańsku znajdują się również inne placówki własne PZU Zdrowie – centrum medyczne przy ul. Abrahama 1a oraz pracownia diagnostyki obrazowej przy Al. Grunwaldzkiej 505. Na terenie Trójmiasta działa także kilkadziesiąt placówek partnerskich.

Operator medyczny zadbał o jednolity standard wykończenia placówek w swojej sieci. Dobre samopoczucie i komfort mają zapewniać pacjentom wnętrza pełne barw i ziół leczniczych, które są charakterystyczne dla identyfikacji wizualnej PZU Zdrowie.

Niewątpliwym atutem placówek jest ich lokalizacja. Łódzkie centrum medyczne położone jest w samym sercu miasta, między Manufakturą a ulicą Piotrkowską. Natomiast gdańska placówka znajduje się w zrewitalizowanej okolicy Stoczni. Oprócz nowoczesnego budownictwa są to miejsca, do których pacjenci dotrą szybko i wygodnie komunikacją miejską lub samochodem.

Z nowych centrów medycznych mogą korzystać zarówno klienci z pakietami PZU Zdrowie, jak i pacjenci indywidualni. Na wizytę lub badanie pacjenci mogą umówić się na kilka sposobów – za pośrednictwem portalu mojePZU, aplikacji mobilnej mojePZU mobile, całodobowej infolinii 801 405 905 lub dzwoniąc bezpośrednio do placówki w godzinach jej pracy.

PZU Zdrowie jest jednym z największych ogólnopolskich operatorów medycznych. W sieci medycznej PZU Zdrowie jest: 130 placówek własnych, w tym pracownie diagnostyki obrazowej, 2200 placówek partnerskich w 600 miastach w Polsce, infolinia medyczna, portal pacjenta mojePZU oraz Centrum Telemedyczne. Zapewnia opiekę zdrowotną w formie ubezpieczeń i abonamentów dla firm oraz klientów indywidualnych.

Debata brokerska. Co nas czeka i co nas irytuje

0
Grzegorz Waszkiewicz

Spotkań i wydarzeń podczas tegorocznego Kongresu Brokerów było tak wiele, że nie sposób było uczestniczyć w każdym nich. Podobnie jak wielokrotnie mówił prezes Stowarzyszenia Łukasz Zoń, starałem się i ja być we wszystkich miejscach, jednak jak zwykle się nie udało. Dlatego skupię się na drugiej połowie debaty brokerskiej, bowiem jestem pewny, że tematyka dotyczyła i będzie dotyczyć każdego brokera.

Być może coś pominąłem, ale odniosę się do kilku zagadnień, które zapadły mi w pamięć.

Bezduszna automatyzacja vs. relacja

Proces automatyzacji postępuje. Co do zasady dotyczy prostych czynności, które można zalgorytmizować. Obecnie zakłady ubezpieczeniowe automatyzują to, co było do tej pory przygotowywane ręcznie, nawet underwriting.

Kiedyś można było podyskutować z człowiekiem, którego się znało, i podzielić się doświadczeniem i dodatkową wiedzą o kliencie. Dziś sam underwriter twierdzi, że stawki generują się automatycznie, a on sam nie ma nic do gadania.

Faktem jest jednak, że wszystko, co system wygeneruje, ma od człowieka. Najpierw to człowiek musiał przygotować algorytm, a potem podać mu dane. Czy coś możemy z tym zrobić? Wątpię i jak powiedziałem podczas debaty: „nie zamierzam kopać się z koniem”. Obsługa wszystkich klasycznych ryzyk wcześniej czy później zostanie zalgorytmizowana. Później dodamy AI, czyli sztuczną inteligencję, która da systemowi komputerowemu zdolność do naśladowania ludzkich funkcji poznawczych, czyli uczenia się i rozwiązywania problemów. W efekcie tego już sam broker po wprowadzeniu podstawowych danych i określeniu standardowych ryzyk, naciskając guzik, w ułamku sekundy dostanie surowiec do przygotowania rekomendacji.

A likwidacja szkody? Boty przyjmą szkodę, porównają z klauzulami w polisie + OWU i wydadzą decyzję. Taka czeka nas przyszłość, jednak naszej szansy powinniśmy szukać w identyfikacji i definiowaniu ryzyk. Myślę wręcz, że wszystko, co zaczyna się od „OGÓLNE”, zostanie zautomatyzowane. Jednak to, co jest wyjątkowe, specjalistyczne, co do tej pory wykluczali ubezpieczyciele, bo nie znali tego lub nie potrafili zidentyfikować, będzie naszą „Ameryką”. To samo w kwestii likwidacji szkód.

Przykłady to ryzyka związane z odpowiedzialnością cywilną. Nowe zawody, nowe potencjalne roszczenia to wszystko, co w praktyce wymaga wnikliwej analizy na podstawie bieżących zjawisk i zdarzeń, no i nowych rynków. Przykład: nasze polskie firmy IT wchodzą na rynki USA, a tam oczekiwane sumy ubezpieczenia zaczynają się od 10 mln dol.

Na koniec tego zagadnienia komentarz do „relacji”. Jak sięgam pamięcią, usługa brokerska oparta jest na relacji, słyszę to od lat. To prawda. Jednak młode pokolenie, które wchodzi do biznesu czy prowadzi własny biznes, nie poszukuje dostawców usług tylko wśród znajomych czy z polecenia. Szuka w sieci, w fachowych publikacjach, po eksperckich forach i konferencjach, wszędzie tam, gdzie może znaleźć wiedzę właśnie niezależną od opinii polecających.

Cyberbezpieczeństwo

Jakże popularne ostatnio wyrażenie: cyberbezpieczeństwo. Chyba nie ma brokera, który nie pisałby o cyberpolisach. Jak jest to ważne w dobie ataków hakerskich, zagrożenia wyciekiem danych, zatrzymaniem operacyjności i działania firm. O wysokościach potencjalnych kar administracyjnych i odszkodowań dla poszkodowanych klientów czy kontrahentów. To wszystko prawda. Jednak to, że jest to popularne ubezpieczenie, nie oznacza, że się je masowo sprzedaje.

Skala zdarzeń i odszkodowań bardzo zradykalizowała stanowiska ubezpieczycieli. To, że wielu chce kupić taką polisę, nie oznacza, że każdy ją otrzyma. Skomplikowane formularze w pierwszym kroku odsiewają tych, którzy chcą tylko sprawdzić cenę. Następnie po wypełnieniu kwestionariuszy okazuje się, że firmy nie spełniają podstawowych zasad bezpieczeństwa związanego z przechowywaniem danych, dostępem do nich i komunikacji między pracownikami wewnątrz i na zewnątrz organizacji.

Z jednej strony już sam efekt takiej analizy daje motywację do poprawy i inwestycji w bezpieczeństwo. Z drugiej jednak skala takich inwestycji w dodatkową infrastrukturę może odstraszać. Żyjemy w takich czasach, że wcześniej czy później każda firma padnie ofiarą cyberprzestępców. Niektórzy nawet już padli, tylko o tym nie wiedzą. Dlatego popularyzując takie ubezpieczenia, nie mówmy o nich, że to proste, tanie i dla każdego. Nie jest ani proste, ani tanie. Wręcz przeciwnie, coraz bardziej skomplikowane i coraz droższe. Może się wręcz nawet niedługo okazać, że nieubezpieczalne.

Agent czy/i broker. Obie prowizje w jednej rekomendacji. Schizofrenia środowiska

Nie mogłem darować sobie tego tematu. Zresztą nie ja go podniosłem podczas debaty. Od lat muszę klientom tłumaczyć, czym różni się broker od agenta. I wydaje mi się, że robi to większość zaangażowanych bezpośrednio w pracę z klientami brokerów. W żaden sposób nie chcę nikogo deprecjonować. Każdy ma prawo w ramach swoich kompetencji działać i obsługiwać swoich klientów. Jednak z tych kompetencji wynika zasadnicza różnica w odpowiedzialności względem klienta, dlatego tak ważne jest, aby rozumieć te różnice.

Problem pojawił się już dawno. I uważam, że pojawił się z chciwości i parcia na kasę, a nie ze względu na jakość obsługi klienta. Dużym wielooddziałowym firmom brokerskim uciekali liczni indywidualni/pojedynczy klienci o wystandaryzowanych potrzebach, ze stosunkowo niewielkim poziomem składki, którzy potrzebują polisy od zaraz i chcą zapłacić od ręki. Każda zatem z większych firm brokerskich, dysponująca kapitałem ludzkim i finansowym utworzyła sobie multiagencję ubezpieczeniową. I właściwie nie ma w tym nic zdrożnego, „biznes jak każdy inny”, jednak wiele z nich nawet nie zmieniło logo ani głównej nazwy.

Rozumiem, że celem była amortyzacja zaufania do „brandu”, ale efekt był taki, że klientom zamieszano w głowie. Z jednej strony znane logo, z drugiej zupełnie osobna spółka prawa handlowego i kompetencje. Przecież prawo wymaga rozróżnienia. Zgadzam się z prezesem Jackiem Kliszczem, że dramatem jest przedstawianie w jednym dokumencie brokerskim treści dla klienta, kurtażu i prowizji agencyjnej. Tak nie powinno być. Z jednej strony mówi się o różnicach, z drugiej wrzuca do jednego kotła informacyjnego. Ale kto to zrobił? Uważam to za schizofrenię dużych spółek brokerskich. Średniej wielkości czy butikowe firmy brokerskie nie mają takich problemów, ale muszą prawie codziennie tłumaczyć klientowi zasady odpowiedzialności tych obu podmiotów.

Czy zawieramy legalnie umowy zlecenia brokerskiego?

Compliance. To kolejne słowo klucz. Kojarzy się ze szczegółowymi regulacjami, z których wynikają konkretne obowiązki prawne. Podczas debaty prezes Łukasz Zoń starał się pobudzić do dyskusji nad rozwiązaniami czy opiniami w tej sprawie. Ma rację, bowiem nasza działalność jest zawodem zaufania publicznego, aby zatem być wiarygodnymi, musimy działać zgodnie z ustalonymi procedurami i obowiązującym prawem. Co więcej, wymagać ich przestrzegania od wszystkich stron. Przy tym wszystkim musimy jednak zachować zdrowy rozsądek.

Wczytując się w zapisy poszczególnych regulacji, nie zapomnijmy o dobrej praktyce opartej na doświadczeniu. Nie ma bowiem złotego środka, a prawo, które jest aktualizowane, na bieżąco tworzy wielokrotnie sprzeczne ze sobą zapisy.

Podczas takiej debaty najwięcej do powiedzenia mają zawsze prawnicy, tak było i tym razem. Na jedno pytanie możemy uzyskać dwie lub trzy różne odpowiedzi i każda będzie dobra i miała podstawy prawne. To oczywiście napędza rynek usług prawnych, generuje wielogodzinne spory i dyskusje, które nie prowadzą do niczego konstruktywnego. Pamiętajmy, końcowa odpowiedzialność spada i tak na brokera.

A może da się to wszystko ubezpieczyć?

Na koniec dyskusji w debacie padła propozycja z sali od kolegi od tzw. dużych (XL) ryzyk, że może powinniśmy te wszystkie prawne niewiadome ubezpieczyć. To zaiste komentarz branżowy, bo przecież wszyscy handlujemy ryzykiem. Czy jednak da się to tak łatwo rozwiązać? Czy może jest to ryzyko nieubezpieczalne, z którym będziemy borykać się z pewnością do kolejnego Kongresu.

Grzegorz Waszkiewicz
broker ubezpieczeniowy, członek zarządu Krajowego Biura Obsługi Roszczeń Ubezpieczeniowych, właściciel marki BezpieczenstwowBiznesie.pl

PZU szuka startupów do współpracy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Do 30 czerwca przyjmowane są zgłoszenia do programu akceleracyjnego dla startupów MIT Enterprise Forum CEE, którego partnerem w nurcie insurtech jest PZU. Oprócz szansy na zdobycie wiedzy i mentoringu ze strony zakładu wybrane międzynarodowe startupy będą mogły również pozyskać finansowanie w wysokości 50 tys. euro w ramach programu Poland Prize.

W ramach tegorocznej edycji akceleratora PZU zaprosił do współpracy innowacyjne przedsiębiorstwa działające zwłaszcza w obszarach zaawansowanej analityki (analiza dużych zbiorów danych), digitalizacji procesów i cyfrowych ścieżek obsługi klienta, nowych interakcji z klientami oraz telemedycyny i teleopieki. W poprzednich dwóch edycjach akceleratora PZU ocenił około 500 zgłoszeń startupów z całego świata, a z trzema spośród nich nawiązał współpracę.

– Jako lider polskiego rynku ubezpieczeniowego doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak istotne jest wdrażanie innowacji. Startupy będące na początku swojej ścieżki rozwoju bardzo często potrzebują wielowymiarowego wsparcia. Z myślą o tym powstał program PZU Ready for Startups, w ramach którego wspieramy rozwój startupów, między innymi poprzez zaangażowanie w takie projekty, jak program akceleracyjny MIT Enterprise Forum CEE. Chcemy pomagać w rozwoju rewolucyjnych rozwiązań, które kiedyś będą mogły służyć naszym klientom – mówi Piotr Nowak, członek zarządu PZU SA.

(AM, źródło: PZUU)

UNIQA z kampanią na temat hejtu w internecie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

13 czerwca rozpoczęła się nowa kampania wizerunkowa UNIQA, która dotyczy ważnego społecznie problemu, jakim jest hejt w internecie. W ramach akcji „Masz moc na hejt” UNIQA od kilku lat edukuje na temat tego zjawiska, na które narażone są przede wszystkim młode osoby. I stara się dotrzeć z tymi działaniami do jak najszerszego grona odbiorców.

– Zależało nam, żeby problem hejtu w internecie zyskał nowy potencjał na dotarcie do szerokiego grona odbiorców. To dla nas bardzo ważny projekt, postrzegany nie tylko jako produkt ubezpieczeniowy. Jeżeli marka chce być obecna w życiu klientów, być jego częścią – a my chcemy – musi być uważna na zmieniające się otoczenie i jego potrzeby. I tak dopasowywać ofertę, żeby była realnym wsparciem w najtrudniejszych emocjonalnie momentach. Dlatego będziemy głośno mówić o tym ważnym problemie społecznym. Pokazywać, jak działa cyberprzemoc i jak się jej przeciwstawiać – mówi Agnieszka Durst-Wilczyńska, dyrektorka Departamentu Zarządzania Marką UNIQA.

UNIQA chce pomagać w tych trudnych chwilach zarówno dzieciom, jak i rodzicom, którzy często są dla dzieci jedynym oparciem w tej sytuacji. Robi to nagłaśniając problem, edukując, ale także oferując ubezpieczenie NNW szkolne na wypadek hejtu w internecie. Jeżeli dziecko zostanie znieważone lub pomówione w sieci, może zostać otoczone opieką psychologiczną czy prawną, a specjalista IT pomoże usunąć z sieci negatywne lub bezprawnie ujawnione informacje.

– UNIQA chce być marką, która wspiera swoich klientów i pomaga im po prostu żyć lepiej. Chcemy być wsparciem i partnerem w różnych, także tych cięższych chwilach. Dlatego w naszym najnowszym spocie mówimy: „Reaguj – dla dobra swojego dziecka”. Zachęcamy rodziców do aktywnych działań, uważnego obserwowania zmian zachowań swojego dziecka i sprawdzania, „co kryje się za zasłoną”, jak to jest pokazane w spocie. Hejt w Internecie w bardzo mocny emocjonalnie sposób doświadcza dzieci. Trudno go zakończyć, nie zniknie jak za dotknięciem magicznej różdżki – mówi Karolina Rosińska, ekspertka ds. marketingu w Departamencie Zarządzania Marką UNIQA i liderka projektu „Masz moc na hejt”.

Edukacja cyfrowa to także strategiczna misja Instytutu Lema, który prowadzi ją od początku działalności. W tym roku UNIQA z akcją „Masz moc na hejt” oraz Instytut Lema z projektem „Ogarnij hejt” rozpoczęły współpracę. Ambasadorem wspólnej akcji został dr Maciej Kawecki, prezes Instytutu.

– Oprócz działań komunikacyjnych będziemy prowadzić także projekt edukacyjny „Ogarnij hejt” we współpracy z Instytutem Polska Przyszłości im. Stanisława Lema. Zorganizujemy wspólnie warsztaty dla uczniów, rodziców i nauczycieli w kilkudziesięciu szkołach. Działa już strona maszmocnahejt.uniqa.pl, na której są do pobrania scenariusze lekcji dotyczące hejtu oraz raporty z badań – dodaje Ewa Sutyła, ekspertka ds. komunikacji marketingowej i prostego języka w Departamencie Zarządzania Marką UNIQA.

– Przed zrealizowaniem kampanii UNIQA przeprowadziła badania rynku, wywiady jakościowe z udziałem rodziców i dzieci. Pokazały one, jak bardzo ważny jest to problem, pogłębiony przez pandemię i okres izolacji, i jak bardzo jesteśmy wobec niego bezradni. Trzeba o nim mówić i odważnie się z nim zmierzyć – dodaje Agnieszka Durst-Wilczyńska.

Do osadzenia:

(AM, źródło: UNIQA)

18,429FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie