Blog - Strona 1171 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1171

Zawodowa odpowiedzialność cywilna biur usług płatniczych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dynamiczne zmiany w rozwoju gospodarczym kraju spowodowały także zmiany w zakresie funkcjonowania rynku usług płatniczych. Skończył się okres „monopolu banków” na obsługę usług płatniczych i do realizacji tych usług dopuszczone zostały inne podmioty.

Podstawą regulacji całego rynku usług płatniczych na terenie Unii Europejskiej jest Dyrektywa 2007/64/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z 13 listopada 2007 r. w sprawie usług płatniczych w ramach rynku wewnętrznego. Jej celem było przede wszystkim otwarcie rynku finansowego na nowe podmioty, tak aby umożliwić podmiotom innym niż banki świadczenie usług płatniczych.

Usługi płatnicze w Unii Europejskiej i Polsce

Dyrektywa określa rodzaje prowadzonych usług finansowych oraz wprowadza minimalne zabezpieczenia i nadzór nad nimi w celu zapewnienia użytkownikom korzystającym z tych usług pełnego bezpieczeństwa obrotu finansowego.

Wcześniej działalność w zakresie świadczenia usług finansowych – także w Polsce – była prowadzona na zasadzie swobody działalności gospodarczej. Oczywiście ze względu na bezpieczeństwo istniał wymóg uzyskania i posiadania zezwolenia na świadczenie tych usług lub przy określonym węższym zakresie świadczenia tych usług (np. głównie przyjmowania wpłat) bez konieczności uzyskiwania zezwolenia, a tylko na podstawie wpisu do rejestru prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Do polskiego prawa przepisy powyższej Dyrektywy zostały wdrożone ustawą z 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych (Dz.U. z 2020 r., poz. 794, 1639). Ustawa ta była wielokrotnie zmieniana i modyfikowana, np. największą, ustawą z 10 maja 2018 r. o zmianie ustawy o usługach płatniczych oraz niektórych innych ustaw.

Ustawa wprowadziła zasadę, że usługi płatnicze mogą być wykonywane jedynie przez dostawców usług płatniczych, tzn. przez banki (tradycyjnie) oraz inne instytucje płatnicze, instytucje pieniądza elektronicznego oraz biura usług płatniczych.

Poza bankami każda taka instytucja musi uzyskać zezwolenie na prowadzenie takiej działalności z KNF w formie krajowej instytucji płatniczej lub wpisu do rejestru usług płatniczych jako biuro usług płatniczych.

Szczegółowe i bardzo złożone przepisy tej ustawy regulują wszystkie zagadnienia ich założenia i funkcjonowania, w tym także bezpieczeństwa i zabezpieczeń finansowych. Dla Biur Usług Płatniczych jest to obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej.

Jak pracują biura usług płatniczych

W praktyce wiele osób nie zna zasad funkcjonowania biur usług płatniczych zwanych potocznie „punktami opłat”. Takie punkty prowadzi także Alwis & Secura w biurach ubezpieczeń prowadzonych przez OFWCA. Ustawa pozwala na takie działania – prowadzenia punktów wraz z prowadzeniem innej działalności – a w naszym przypadku świetnie się to uzupełnia.

W biurach ubezpieczeń, zwłaszcza jednoosobowych, zawsze jest osoba, która obsługuje punkt przyjmowania opłat. Biuro ubezpieczeń jest więc zawsze otwarte, przyjmuje wszystkich klientów, ułatwia kontakt z OFWCA. Sam agent może być u klientów, załatwiać inne sprawy czy uczestniczyć w szkoleniach bez obawy, że jego biuro jest zamknięte.

Tak jak wspomniałem powyżej, prowadzenie biur usług płatniczych jest działalnością regulowaną, a to oznacza, że wymaga uzyskania wpisu do prowadzonego przez KNF rejestru dostawców usług płatniczych w postaci tzw. małej instytucji płatniczej (MIP). MIP mogą wykonywać swoją działalność wyłącznie w Polsce, a wielkość ich obrotu realizowanego w ciągu miesiąca nie może przekroczyć 1,5 mln euro.

Wprowadzając takie zmiany, ustawodawca uznał, że MIP mogą być atrakcyjną formą prowadzenia działalności przez podmioty dopiero rozpoczynające działalność na rynku usług płatniczych, w szczególności z tzw. sektora fintech, tj. z tej części rynku finansowego, która dostarcza usługi i rozwiązania wykorzystujące najnowocześniejsze technologie, takie jak sztuczna inteligencja, automatyczne doradztwo czy analizy dużych baz danych.

Każde biuro (punkt) usług płatniczych ma indywidualny numer identyfikacyjny, który powinien być udostępniany klientom np. poprzez zamieszczanie go na pieczątce potwierdzającej przyjęcie wpłaty. To także gwarancja, że taki punkt działa legalnie, zgodnie z najwyższymi standardami i obowiązującym prawem. Dla klienta zawsze najważniejsza jest szybka realizacja przelewu – wpłaty oraz bezpieczeństwo tej wpłaty.

Ustawa o usługach płatniczych precyzyjnie reguluje działalność punktów opłat i m.in. określa, że transakcja płatnicza realizowana w punkcie usług płatniczych na terenie kraju musi być zrealizowana w ciągu dwóch dni. W punktach prowadzonych przez Alwisa jest to w zasadzie następny dzień roboczy po dokonaniu płatności.

Trzeba podkreślić, że tym, co powinno cechować każde dobre biuro usług płatniczych, jest pełna odpowiedzialność za prawidłowe wykonanie usługi, jej wysoka jakość i dostosowanie do potrzeb klienta, np. pod kątem godzin świadczenia usługi.

Oczywiście tak jak wszędzie, tu również może się zdarzyć pomyłka (nieprawidłowe konto, niewłaściwy opis czy niepełna lub mylna kwota). W takich sytuacjach biuro usług płatniczych zawsze ponosi pełną odpowiedzialność za nieprawidłowe wykonanie usługi. Obowiązkowym działaniem jest szybka reakcja na każdą zgłoszoną reklamację oraz naprawienie popełnionego błędu, np. poprzez ponowne poprawne wykonanie usługi i zwrot wszystkich faktycznych kosztów, które klient poniósł w związku z tą pomyłką.

Koszty te powinny być udokumentowane i mogą obejmować np. naliczone odsetki za nieterminową wpłatę. Dla zapewnienia bezpieczeństwa i poprawności świadczenia usług każde biuro musi posiadać obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej.

Ubezpieczenie OC biur usług płatniczych

Podstawą prawną tego ubezpieczenia jest rozporządzenie ministra finansów z 18 kwietnia 2012 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia biur usług płatniczych wymaganego w związku ze świadczeniem usług płatniczych łączących się z wykonywaniem transakcji płatniczych wynikających z ustawy o świadczeniu usług płatniczych (Dz.U. z 2014 r., poz. 873, 1309). Wydane ono zostało na podstawie delegacji ustawowej wynikającej z art. 125 ust. 9 ustawy z 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych.

Ubezpieczenie to jest przeznaczone dla biur i osób świadczących usługi płatnicze, nie tylko związane z przyjmowaniem wpłat, ale także z innymi usługami, takimi jak dokonywanie wypłat gotówki, dokonywanie transakcji płatniczych – przelewy, zlecenia stałe, polecenia zapłaty oraz prowadzenie operacji instrumentami płatniczymi. Czyli usługami, które mogą prowadzić biura usług płatniczych jako Małe Instytucje Płatnicze.

Zakres ochrony ujęty w rozporządzeniu ministra finansów wynika z ustawy o usługach płatniczych.

Stanisław Kuta

Ubezpieczenie nie obejmuje pokrycia żadnych kar umownych i administracyjnych oraz strat powstałych na wskutek działań wojennych, stanu wojennego, rozruchów, zamieszek oraz aktów terroru.

Suma gwarancyjna ubezpieczenia jest wyliczana od obrotu, czyli całej kwoty wszystkich transakcji w ciągu ostatnich 12 miesięcy i wynosi ona 0,6% od wielkości obrotu. Przy umowach dłuższych niż rok istnieją specjalne mechanizmy zwiększania sumy gwarancyjnej za każdy kolejny miesiąc ubezpieczenia.

Przy biurach nowych suma gwarancyjna jest ustalana na podstawie opracowanego programu działalności i planu finansowego. Niektórzy ubezpieczyciele w takich sytuacjach zakładają automatyczne zwiększanie sumy gwarancyjnej do faktycznie występującego obrotu i rozliczają składkę za ubezpieczenie po jego zakończeniu.

Składki za ubezpieczenie nie są wysokie i np. przy obrocie biura 5 mln zł wynoszą ok. 900–1200 zł.

Ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej biura usług płatniczych musi być zawarte na jeden dzień wcześniej przed rozpoczęciem świadczenia usług płatniczych. Ubezpieczenia te prowadzi większość polskich ubezpieczycieli.

Ubezpieczenie nie jest skomplikowane pod względem merytorycznym. Krajowe instytucje płatnicze, posiadające sieć biur usług płatniczych (agentów) negocjują często z ubezpieczycielami warunki ubezpieczeń i wysokości składek dla swoich biur.

Ubezpieczenie to nie jest czysto zawodowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej, ale obejmuje ochroną osoby zarządzające biurami i zatrudnione w tych biurach.

Jest także obowiązkowe, zabezpiecza roszczenia klientów i moim zdaniem kwalifikuje się do zaliczenia do tej grupy ubezpieczeń.

dr Stanisław Kuta
doradca zarządu Alwis & Secura

Marsh rozwija zespół specjalizujący się w ubezpieczeniach transakcyjnych

0
Marcin Stoń

W lutym do Marsh dołączyli dwaj nowi eksperci: Marcin Stoń oraz Kamil Adamski. Obaj wzmocnili zespół PEMA (fuzje i przejęcia).

– Marsh PEMA to najdłużej działająca na polskim rynku praktyka skoncentrowana na ubezpieczeniach transakcyjnych. W ubiegłym roku zrealizowaliśmy kilkadziesiąt polskich projektów wspieranych ubezpieczeniami transakcyjnymi. Jako największy broker ubezpieczeniowy na świecie aktywnie współpracujemy w ramach międzynarodowej sieci ekspertów Marsh i realizujemy projekty regionalne. Jestem przekonana, że wiedza oraz bogate doświadczenie Marcina i Kamila wzmocnią dalszy rozwój praktyki – zarówno na rynku lokalnym, jak i w regionie CEE – podkreśla  Małgorzata Splett, dyrektor Działu FINPRO i PEMA. 

Marcin Stoń posiada ponad 13-letnie doświadczenie w obszarze ubezpieczeń finansowych. Poprzednio był związany z Tokio Marine HCC, gdzie zajmował się ubezpieczeniami transakcyjnymi. Wcześniej pracował m.in. w Deloitte i EY. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim oraz stosunki międzynarodowe w Szkole Głównej Handlowej.

Kamil Adamski specjalizuje się w obsłudze transakcji M&A i prawie korporacyjnym. Doradzał wielu lokalnym i międzynarodowym klientom, w tym inwestorom branżowym oraz funduszom private equity i venture capital. Poprzednio pracował w polskich biurach międzynarodowych kancelarii prawniczych  (Weil, Gotshal & Manges i Noerr) oraz jako prawnik in-house u globalnego brokera ubezpieczeniowego. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz adwokatem, obecnie niepraktykującym w zawodzie.

Obecnie zespół PEMA Marsh, razem z Małgorzatą Splett i Bartoszem Żółtowskim, tworzy 4 ekspertów zajmujących się obsługą lokalnych transakcji.

Kamil Adamski

(AM, źródło: Marsh)

Przetasowania w ofercie benefitów nie wpłynęły na popularność polis życiowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ponad połowa polskich przedsiębiorców uczestniczących w badaniu Nationale-Nederlanden „Benefity pracownicze w dobie pandemii” przyznaje, że Covid-19 miał negatywny wpływ na kondycję finansową ich firmy. Pomimo ewentualnych trudności blisko osiem na dziesięć przedsiębiorstw deklaruje, że oferuje swoim pracownikom pozapłacowe korzyści. Według jednej trzeciej respondentów na znaczeniu najbardziej zyskała możliwość pracy zdalnej.

60% ankietowanych przedsiębiorców przyznaje, że pandemia miała negatywny wpływ na sytuację finansową ich firmy. W tej grupie największe problemy zgłaszają przedstawiciele sektora handlowo-usługowego. 2/3 badanych firm handlowych potwierdza, że w wyniku trwającej pandemii ich sytuacja finansowa uległa pogorszeniu. W przypadku ponad 1/3 Covid-19 nie spowodował zmian sytuacji finansowej, zaś pozytywne oddziaływanie nowej sytuacji na firmowy budżet zauważa 5% ankietowanych.

Blisko 80% badanych przedsiębiorców potwierdza, że osoby zatrudnione w ich organizacji mogą skorzystać z różnego rodzaju benefitów. Wśród oferowanych świadczeń pozapłacowych, często znajdują się szkolenia zawodowe (49%) oraz możliwość pracy zdalnej (43%). Ze względu na wprowadzone obostrzenia ta ostatnia korzyść cieszy się coraz większą popularnością. I choć praca zdalna już wcześniej miała całkiem spore grono zwolenników, to właśnie w czasie pandemii najbardziej zyskała na znaczeniu. Tak przynajmniej uważa 38% badanych.

– Praca realizowana zdalnie jest naturalną konsekwencją wydarzeń ostatnich miesięcy. Już teraz widzimy, że przestaje być ona postrzegana jako benefit, a staje się zwyczajną formą wykonywania obowiązków zawodowych. Nasze wcześniejsze badania pokazały, że wielu pracowników chciałoby już na stałe działać w takim modelu. Rolą mądrego i odpowiedzialnego pracodawcy jest zapewnienie osobom zatrudnionym bezpiecznych warunków pracy – niezależnie od tego, czy pracują w biurze, czy we własnym domu. Jednym z elementów ochrony może być właśnie grupowe ubezpieczenie na życie. Niezbędne w tym zakresie jest także uregulowanie kwestii związanych z pracą zdalną – mówi Ewa Dąbrowska, dyrektor Pionu Klienta Korporacyjnego Nationale-Nederlanden.

W ciągu ostatniego roku, ze względu na pandemię, na znaczeniu straciły przede wszystkim takie benefity, jak karta umożliwiająca korzystanie z obiektów sportowych, a także szkolenia zawodowe i rozwojowe. Na takie odpowiedzi wskazało odpowiednio 45 i 30% respondentów.

Polisa na życie głównym elementem oferty benefitowej

Z badania Nationale-Nederlanden wynika, że najpopularniejszym benefitem oferowanym przez firmy pozostaje grupowa polisa na życie – 60% wskazań. 94% respondentów stwierdziło, że udostępnianie pracownikom ubezpieczenia na życie jest świadczeniem oferowanym od kilku lat. Jedynie nieliczne przedsiębiorstwa wprowadziły ten benefit dopiero w ubiegłym roku, wraz z pojawieniem się zagrożenia epidemiologicznego.

– Warto podkreślić, że dziś ubezpieczenie grupowe na życie to nie tylko świadczenie na wypadek najgorszego. Produkty te coraz częściej rozwijane są jako element ochrony zdrowia i wsparcia w razie ciężkich zachorowań czy niezdolności do pracy. Te komponenty są często odpowiedzią na największe wyzwania i ryzyka, jakie wiążą się np. z chorobami cywilizacyjnymi – mówi Ewa Dąbrowska.

Pracodawcy angażują się w składki

Ponad połowa pracodawców oferujących pracownikom grupowe ubezpieczenie na życie deklaruje, że finansuje im składki: 27% pokrywa ich koszt w całości, natomiast 28% partycypuje w nich częściowo. Zazwyczaj wysokość składki jest kwotą stałą i według co drugiego przedsiębiorcy wynosi około 50 zł na osobę.

– Te deklaracje wydają się zbyt optymistyczne. Zgodnie z danymi rynkowymi na udział w finansowaniu ubezpieczenia decyduje się dziś około 15% firm. Widzimy tu jednak potencjał do zmiany. Z myślą o zdrowiu i bezpieczeństwie osób zatrudnionych wiele firm zaczyna interesować się tym rozwiązaniem i coraz chętniej zgłaszają też gotowość do włączania się w składkę. Kryzys zdrowotny związany z koronawirusem tylko potwierdził, jak opłacalna i ważna jest inwestycja w profilaktykę i zdrowie pracowników. Dlatego sądzę, że coraz więcej pracodawców będzie decydować się na partycypację w kosztach związanych z tym świadczeniem – dodaje Ewa Dąbrowska.

Firmy deklarujące sponsorowanie pracownikom grupowej polisy na życie jako główny powód wskazują chęć budowania lojalności (55% wskazań), a następnie politykę wizerunkową firmy (41%). Mniejsze znaczenie mają dla nich zachęty podatkowe i kwestia odprawy pośmiertnej.

O badaniu:

Badanie zrealizowane zostało na zlecenie Nationale-Nederlanden przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych w styczniu 2021 roku. W ramach badania ilościowego przeprowadzono wywiady przy użyciu techniki CATI, na firmach (N = 30, w tym: 25% liczba pracowników 2–19  [n = 75], 50% liczba pracowników 20–250 [n = 150], 25% – liczba pracowników 250+ [n = 75]).

(AM, źródło: Nationale-Nederlanden)

BIK finalizuje przejęcie Punkty i wchodzi w omnichannel

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Przez ostatnie dwadzieścia lat BIK Serwis zajmował się serwisem dla klientów korporacyjnych zainteresowanych ubezpieczeniami komunikacyjnymi. Od roku buduje ogólnopolską sieć agencyjną. Wraz z przejęciem porównywarki Punkta rozpoczyna natomiast tworzenie wielokanałowego modelu sprzedaży ubezpieczeń w segmencie detalicznym.

– Wraz z pozyskaną bazą i marką, możliwościami marketingowymi oraz technologiami, którymi dysponujemy, inwestycja w Punkta przyspieszy realizację strategii detalicznej BIK. Jej celem jest stworzenie klientom możliwości kupowania usług przez wiele kanałów, czyli online, telefonicznie czy bezpośrednio u agentów – mówi Michał Daniluk, dyrektor zarządzający, członek zarządu BIK Serwis.


Zakup Punkty jest kolejną akwizycją BIK po niedawnym przejęciu działalność April International w Europie Środkowo-Wschodniej.

(AM, źródło: BIK)

Mobilny Ekspert PZU pomaga w Płocku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku z zatorem lodowym na Wiśle w Płocku i podtopieniami spowodowanymi tym zjawiskiem Grupa PZU zdecydowała się na wysłanie Mobilnego Eksperta PZU.

Jak poinformował ubezpieczyciel, Mobilny Ekspert zaczął działać rano 10 lutego. Firma uruchomiła akcję preobsługi szkód, kontaktując się z 24 klientami w zagrożonym rejonie miasta i oferując im wsparcie. Według stanu na godzinę 14.30 jedna osoba potrzebowała pomocy.

(AM, źródło: Twitter)

3 mld zł na kontach uczestników PPK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Około 3 mld zł zgromadzono na kontach uczestników Pracowniczych Planów Kapitałowych w 2020 roku – poinformował 10 lutego Polski Fundusz Rozwoju, przytaczając dane z najnowszego raportu Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.

W informacji PFR napisano, że wartość aktywów netto funduszy zdefiniowanej daty w 2020 roku wyniosła 2,8 mld zł, „co oznacza, że niemal 3 mld zł zostały zgromadzone na kontach uczestników PPK”. Zaznaczono, że na koniec 2019 roku, po wprowadzeniu PPK w przedsiębiorstwach zatrudniających powyżej 250 pracowników ( I etap wdrażania), było to niecałe 85 mln zł – podał „Puls Biznesu” za PAP.

PFR wskazał, że na koniec 2020 r. odnotowano prawie 1,7 mln uczestników programu, natomiast zgodnie z założeniami po IV etapie programu liczba uczestników wzrośnie do minimum 3,5 mln uczestników. „Cel długoterminowy przewiduje liczbę ok. 6–8 mln pracowników, z partycypacją na poziomie ok. 50–75%”.

W informacji zaznaczono, że wszystkie fundusze zdefiniowanej daty zakończyły rok 2020 z zyskiem, a średnia stopa zwrotu z zainwestowanych środków wyniosła od +7,7% do +13,4% w zależności od daty docelowej analizowanej grupy funduszy. Dodano przy tym, że różnice pomiędzy poszczególnymi funduszami były znaczące.

PFR przedstawił również wyliczenia portalu analizy.pl, z których wynika, że uczestnik PPK zarabiający średnią krajową (ok. 5400 zł) przez 12 miesięcy 2020 roku przeznaczył nań 1450 zł, z czego 1286 zł stanowiły wpłaty własne (przy 2,0% składce). „Tymczasem na koniec roku na jego koncie było, w zależności od grupy funduszy, od 2 639 zł do 2 872 zł (…) – czyli od 1189 zł do 1422 zł więcej niż sam włożył. To oznacza od 82% do 98% zysku” – czytamy.

Dodano, że założenia programu i jego wyniki będą z każdym rokiem weryfikowane przez pracowników. Możliwość wypłaty oszczędzonych pieniędzy w dowolnym momencie życia zaprocentuje wzrostem uczestników.

Więcej:
https://www.pb.pl/ppk-w-2020-roku-na-kontach-uczestnikow….

(AM, źródło: „Puls Biznesu”, PAP)

Chiny: Pierwszy spadek zysku Ping An od lat

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Największy pod względem wartości rynkowej ubezpieczyciel chiński, Ping An Insurance, odnotował pierwszy od 2008 r. spadek rocznego zysku. Wzrost zahamowały pandemiczne ograniczenia.

Roczny zysk netto zmalał o 4,2%, częściowo z powodu spowolnienia sprzedaży przez agentów. Zysk wynoszący 143,1 mld juanów (22,16 mld dol.) w 2020 r. był mniejszy od 149,4 mld za rok poprzedni. Całkowity przychód z inwestycji w ubezpieczeniach na życie i zdrowotnych, przynoszących większość zysków, wzrósł o 4,5%, do 182,5 mld juanów, w stosunku do 175 mld juanów rok wcześniej. Za to wartość nowego biznesu życiowego i zdrowotnego spadła aż o 35%, do 49,6 mld juanów, w porównaniu z 76 mld juanów przed rokiem. W swoim biznesie bankowym Ping An odnotował 2,6% wzrostu zysku netto, do 28,9 mld juanów.

(AC, źródło: Reuters)

Unilink ze zgodą na akwizycję w Bułgarii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

9 lutego Unilink poinformował, że z końcem stycznia bułgarski odpowiednik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów formalnie wydał zgodę na przejęcie I&G Insurance Brokers, wiodącego brokera ubezpieczeniowego na tamtejszym rynku. Tym samym pierwsza zagraniczna akwizycja polskiej multiagencji stała się faktem.

Przejęcie I&G Insurance Brokers to pierwszy krok Unilink w realizacji międzynarodowej strategii, której celem jest budowa wiodącego dystrybutora ubezpieczeń w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. W zarządzie bułgarskiej firmy pozostaje jej założyciel, Nikolay Zdravkov, który jest udziałowcem mniejszościowym i będzie pełnił funkcję prezesa, a także dyrektora generalnego w nowym zarządzie spółki. W przyszłości firma będzie zarządzana dwupoziomowym systemem zarządzania – radą nadzorczą i zarządem.

I&G Insurance Brokers jest liderem na bułgarskim rynku ubezpieczeniowym. Założona w 1994 r. firma generuje obecnie blisko 300 mln złotych przypisu rocznie (10% udziału w tamtejszym rynku), sprzedając ponad 300 tys. produktów ubezpieczeniowych. I&G Insurance Brokers posiada także ponad 230 placówek i zatrudnia ponad 500 doradców ubezpieczeniowych.

Więcej o bułgarskim przejęciu w wywiadzie z Igorem Rusinowskim, prezesem Unilink:

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

RPP: Prawie 4 mln zł odszkodowań i zadośćuczynień w sprawach za błędy medyczne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rzecznik Praw Pacjenta prowadzi obecnie ponad 60 spraw sądowych, korzystając z uprawnienia do wytoczenia powództwa lub wstąpienia do już toczącego się postępowania w sprawach cywilnych dotyczących naruszenia praw pacjenta. Zakończone dotąd prawomocnie około 30 procesów przyniosło pacjentom łącznie ponad 4 mln zł zadośćuczynień i odszkodowań, nie licząc odsetek i rent.

Polubownie zakończył się proces w szeroko opisywanej w mediach sprawie związanej z zabiegiem powiększenia piersi, na który do Polski przyjechała obywatelka innego państwa. W wyniku nieprawidłowej opieki anestezjologicznej i pooperacyjnej pacjentka zapadła w śpiączkę. W sprawie tej sąd karny prawomocnie skazał byłego dyrektora szpitala, lekarza anestezjologa i dwie pielęgniarki. Po kilku zaś latach postępowania przed sądem cywilnym, do którego wstąpił RPP, zawarta została ugoda przewidująca zapłatę zadośćuczynienia i odszkodowania w jednej z najwyższych dotąd w Polsce kwot w sprawach medycznych, a także ustanowienia renty.

– Wypłata składa się z dwóch części: zadośćuczynienia i renty miesięcznej. Podjęliśmy zobowiązanie, że nie będziemy ujawniać tych kwot – powiedział Tomasz Kopoczyński, pełnomocnik poszkodowanej Christiny Hedlund.

Ugoda zawarta została kilka miesięcy temu – podał Bankier.pl za PAP.

Adwokat dodał, że udało się przekonać matkę pokrzywdzonej kobiety, aby zmniejszyła swoje roszczenia finansowe wobec szpitala. – Obie strony procesu dojrzały do zawarcia porozumienia – zaznaczył. Szczegółów zawartej przed sądem ugody nie chciała też ujawnić, powołując się na zawartą w jej treści klauzulę poufności, pełnomocnik szpitala radca prawny Sylwia Kacprzak.

Od początku procesu w maju 2013 r. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku prawnicy Szwedki żądali od Copernicus Podmiot Leczniczy w Gdańsku ok. 6 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia.

W czerwcu 2013 r. SO, w ramach zabezpieczenia powództwa, orzekł, że szpital ma wypłacać poszkodowanej Szwedce miesięcznie rentę w wysokości 25 tys. koron szwedzkich (około 12,5 tys. zł ). W marcu 2014 r. po zażaleniu szpitala Sąd Apelacyjny w Gdańsku obniżył tę kwotę o trzy tysiące koron szwedzkich do prawie 22 tys. (ok. (ok. 11 tys. zł).

Ugody mimo pozwów

Kolejna sprawa dotyczyła niedołożenia należytej staranności w związku z kolonoskopią, wykonaną u pacjentki z powodu krwi w stolcu (w wywiadzie ustalono też, że matka pacjentki chorowała na raka jelita grubego). Według kobiety badanie odbyło się błyskawicznie, z kolei w opisie nie stwierdzono żadnych zmian, w tym opisanych przy poprzednim badaniu, jak i nie pobrano materiału do badań histopatologicznych. Gdy po trzech kolejnych miesiącach pacjentka wykonała w innym podmiocie następną kolonoskopię, stwierdzono obecność żylaków i owrzodzenia oraz zdiagnozowano gruczolakoraka. Już po wniesieniu powództwa przez Rzecznika Praw Pacjenta udało się doprowadzić do zawarcia z ubezpieczycielem ugody wyczerpującej całość roszczeń pacjentki.

Podobny finał znalazło powództwo RPP wytoczone przeciwko szpitalowi w związku z nieprawidłowościami w opiece okołoporodowej. W opinii konsultanta w dziedzinie położnictwa i ginekologii decyzje personelu leczniczego nie były adekwatne do sytuacji klinicznej. Zaobserwowane zaburzenia w czynności serca płodu stanowiły bowiem wskazanie do szybkiego zakończenia porodu cesarskim cięciem. Mimo podjętych działań noworodek zmarł. Jak dodatkowo podniosła pacjentka, przez długi czas, mimo wielokrotnych próśb, nie uzyskała informacji o stanie zdrowia swoim i dziecka. W toku procesu podjęte zostały negocjacje z ubezpieczycielem szpitala, które doprowadziły do ugodowego zakończenia sporu na bardzo korzystnych dla pacjentki warunkach.

Niekiedy udaje się uniknąć drogi sądowej

Część podejmowanych spraw Rzecznik kończy polubownie już na etapie przedsądowym, o ile w odpowiedzi na wezwanie do zapłaty podmiot leczniczy wyraża otwartość na dobrowolne przyznanie świadczenia. W takim przypadku urząd uzgadnia z pacjentem najlepszą dla niego opcję, a następnie podejmuje negocjacje, które najczęściej owocują zawarciem ugody. Tak w ostatnim czasie stało się w sprawie pacjenta, który na skutek kilkukrotnego ukąszenia w szyję i plecy przez owady, prawdopodobnie szerszenie, doznał wstrząsu anafilaktycznego – tracił świadomość, zaczął mieć duszności. Ze względu na brak wolnej karetki dyspozytor pogotowia polecił mu udać się do najbliższej przychodni POZ. Gdy został tam zawieziony, personel odmówił mu udzielenia pomocy, ponieważ nie był on pacjentem zapisanym u tamtejszego lekarza rodzinnego. Dopiero w kolejnej przychodni, a następnie w szpitalu, pacjent otrzymał niezbędną pomoc, co obejmowało m.in. podanie adrenaliny. Podmiot leczniczy, który nie udzielił pomocy mimo zagrożenia życia i zdrowia pacjenta, zaproponował ugodowe zakończenie sprawy, na co pacjent się zgodził.

Ugoda zawarta została także w sprawie, w której lekarz szpitalnego oddziału ratunkowego zlecił dziecku z urazem lewej ręki prześwietlenie ręki prawej – i na podstawie tak wykonanego badania RTG wydał zalecenie założenia opaski elastycznej. Gdy następnie matka dziecka odebrała opis badania, zorientowała się, że prześwietlona została niewłaściwa ręka.

Z kolei w odpowiedzi na wezwanie do zapłaty jeden ze szpitali uznał w całości skierowane do niego roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia na rzecz małego dziecka. Rodzice przywieźli go do szpitala po tym, jak wylał na siebie wrzątek i doznał rozległych oparzeń. Tymczasem lekarz dyżurny, bez wytworzenia jakiejkolwiek dokumentacji, zlecił wyłącznie podanie czopku przeciwbólowego i zastosowanie maści na oparzenia. Mimo próśb rodziców, nie zlecił transportu karetką do szpitala o wyższym stopniu referencyjności. Gdy mały pacjent został w końcu przewieziony do szpitala dziecięcego, stwierdzono poparzenia 18% ciała, w tym II stopnia, co wymagało kilkudniowej hospitalizacji.

Więcej na temat rozstrzygnięcia sprawy Christiny Hedlund:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Koniec-wielole…

AM, news@gu.home.pl

(źródło: RPP, Bankier.pl, PAP)

Kohorty roczne – nowy wymóg standardu MSSF17

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polska Izba Ubezpieczeń wraz z Izbami z Francji, Hiszpanii, Rumunii oraz Włoch przekazała stanowisko do Komisji Europejskiej oraz EFRAG (European Financial Reporting Advisory Group) w sprawie wprowadzania do porządku prawnego zmian do MSSF17 dotyczących kohort rocznych. Podobne stanowisko izby przesłały już w lipcu ubiegłego roku. To nadmierne obciążenie jednostek – pisze na blogu PIU Rafał Socha.

MSSF 17 „Ubezpieczenia” jest nowym standardem, który wejdzie w życie od 1 stycznia 2023 r. Określa zasady ujmowania, wyceny, prezentacji oraz ujawnień dotyczących umów ubezpieczeniowych objętych zakresem tego standardu. Nowy standard zastąpi używany obecnie MSSF 4 „Umowy ubezpieczeniowe”. Jednym z elementów nowego standardu jest wymóg kohort rocznych.

Do jakich umów ubezpieczenia odnosi się kohorta?

Kohorta roczna dotyczy umów, w szczególności w dziale I, które wystawiono w ciągu jednego roku i które zawierają międzypokoleniowy rozkład ryzyk i dopasowania przepływów pieniężnych (intergenerationally-mutualises and cash-flow matched contracts). Przykładowo, są to tradycyjne produkty indywidualne z udziałem w zysku: ubezpieczenia na wypadek śmierci lub dożycia, ubezpieczenia posagowe oraz ubezpieczenia na całe życie. Istotą tych produktów jest prawo ubezpieczającego do udziału w zysku, który pochodzi z wypracowanej przez ubezpieczonego nadwyżki stopy zwrotu z inwestycji aktywów na pokrycie rezerw techniczno-ubezpieczeniowych ponad gwarantowaną stopę techniczną, przyjętą w konstrukcji produktu do kalkulacji składek.

Trudna identyfikacja produktów

Niestety niełatwo zidentyfikować taki produkt. Można to zrobić za pomocą zaawansowanych systemów informatycznych. A sama identyfikacja oraz nakłady poniesione na jej wdrożenie może powodować, że poszczególne produkty okażą się mniej rentowne dla zakładów ubezpieczeń. Dodatkowo prawidłowa identyfikacja wymaga zaangażowania pracowników oraz czasu.

Czy te dane są naprawdę potrzebne przeciętnemu odbiorcy?

Problem polega na tym, że przeciętny czytelnik raportów finansowych właściwie tych danych nie potrzebuje? Zawierają się one w kilkuset stronnicowej informacji finansowej, a na pewno nie są to kluczowe informacje, od których rozpoczynamy czytanie tych raportów.

Polska Izba Ubezpieczeń wraz z izbami z Włoch, Francji, Hiszpanii i Rumunii stoi na stanowisku, że wprowadzanie obowiązku stosowania kohort rocznych spowoduje nadmierne obciążenia jednostek, zdecydowanie przewyższające korzyści dla użytkowników sprawozdań finansowych. Trzeba byłoby wprowadzić dodatkowe rozwiązania, które dostosują systemy informatyczne do raportowania poszczególnych produktów lub ich wersji.

Cały wpis:

https://piu.org.pl/blogpiu/kohorty-roczne-nowy-wymog-standardu-mssf17/

(AM, źródło: blog PIU)

18,328FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie