Blog - Strona 1231 z 1482 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1231

Generali docenione za włączenie zrównoważonego rozwoju

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa Generali została ponownie uwzględniona na liście Dow Jones Sustainability World Index (DJSI) i Dow Jones Sustainability Europe Index (DJSI Europe). Ubezpieczyciel zaznaczył, że ponowne uwzględnienie w indeksach było wyrazem uznania „doskonałości w podejściu przyjętym przez Grupę w celu zintegrowania zrównoważonego rozwoju z podstawową działalnością”.

Generali przypomniało, że jest pierwszym ubezpieczycielem w Europie, który wyemitował zielone obligacje, i jednym z pierwszych, który zdefiniował strategię klimatyczną wspierającą „sprawiedliwą” transformację, łącząc działania związane ze zmianą klimatu z ochroną pracowników w sektorach najbardziej dotkniętych dekarbonizacją.

Grupa zwróciła też uwagę, że od dawna przyjmuje kryteria odpowiedzialnego inwestowania, wybierając inwestycje w przedsiębiorstwa również na podstawie kryteriów środowiskowych, społecznych i ładu korporacyjnego (ESG). Jednocześnie oferowane przez Generali produkty społeczne i środowiskowe zachęcają klientów do zachowań zgodnych z zasadą zrównoważonego rozwoju i do zrównoważonych modeli biznesowych.

Generali zaznacza, że jego podejście wykracza poza codzienną działalność – grupa realizuje projekt The Human Safety Net, koncentrujący się na uwalnianiu potencjału ludzi żyjących w trudnych warunkach.

– Zrównoważony rozwój jest podstawowym elementem planu Generali 2021, którego celem jest promowanie tworzenia długoterminowej wartości i innowacji – oświadczył prezes Grupy Generali, Philippe Donnet. – Ponowne uwzględnienie na liście Dow Jones Sustainability Index jest kolejnym potwierdzeniem naszego zaangażowania na rzecz naszych interesariuszy i społeczności, w których działamy, jako partner na całe życie – Lifetime Partner. To osiągnięcie jest dodatkową zachętą do tworzenia zdrowej, prężnej i zrównoważonej firmy – dodał.

Wprowadzony w 1999 roku jako globalny punkt odniesienia poświęcony zrównoważonemu rozwojowi indeks przedsiębiorstw DJSI klasyfikuje wiodące firmy w oparciu o macierz rachunków społecznych (SAM = Social Accounting Matrix) w odniesieniu do kryteriów środowiskowych, społecznych i ładu korporacyjnego (ESG) oraz metodologię S&P Dow Jones Indices.

(AM, źródło: Generali)

Rzecznik Finansowy podsumowuje ćwierćwiecze ochrony klientów rynku finansowego

0

17 listopada odbyła się konferencja Rzecznika Finansowego zatytułowana „25 lat służby na straży finansów Polaków”, która również podsumowywała rok piastowania tej funkcji przez prof. dr. hab. Mariusza Goleckiego. Podczas wydarzenia Biuro Rzecznika zaprezentowało „Białą Księgę”, w której urząd podsumował swoją działalność od początku swojego funkcjonowania w obecnym charakterze aż do czasów obecnych.

– Pierwotnym motywem przygotowania „Białej Księgi” było podsumowanie pięciu lat doświadczeń naszego biura. To ważny okres, bo przypomnijmy, że Rzecznik Finansowy powstał w październiku 2015 r. na skutek poszerzenia kompetencji Rzecznika Ubezpieczonych, który z sukcesami przez 20 lat walczył o prawa klientów ubezpieczycieli. W ten sposób również klienci banków, firm pożyczkowych i innych podmiotów rynku bankowo-kapitałowego dostali wreszcie możliwość uzyskania wsparcia w sporach. Przypomnę, że była to reakcja m.in. na „aferę Amber Gold”, która – jak słusznie zauważyła Najwyższa Izba Kontroli – wykazała, że system ochrony konsumentów usług finansowych należy wzmocnić. Receptą miało być powołanie wyspecjalizowanej instytucji wspierającej klientów podmiotów wszystkich sektorów rynku finansowego. Minione pięć lat pokazało jak bardzo taka niezależna, wyspecjalizowana instytucja jest potrzebna – skomentował prof. dr hab. Mariusz Golecki. – Niestety to opracowanie zawiera elementy, których pierwotnie nie planowaliśmy. Nie przypuszczaliśmy, że może powstać pomysł likwidacji instytucji, która jest niezbędnym elementem systemu ochrony konsumentów usług finansowych. Pomysł sprzeczny również z wymogami określonymi w art. 76 Konstytucji. Jednak taki pomysł się pojawił. Stąd postanowiliśmy dodać szereg stanowisk i analiz wskazujący na jego wady, mogące skutkować sparaliżowaniem systemu indywidualnej ochrony konsumentów usług finansowych w najbliższych latach. Bijemy na alarm, wiedząc, że najbliższy czas może przynieść wiele wyzwań w tym obszarze – dodał.

Tysiące wniosków, tysiące porad i interwencji

W okresie objętym „Białą Księgą”, tj. od początku 2016 r. do końca lipca 2020 r., eksperci Biura Rzecznika Finansowego otrzymali około 225 tys. wniosków i zapytań od klientów poszukujących wsparcia w konflikcie z podmiotami rynku finansowego, najczęściej ubezpieczycielami i bankami. Jego eksperci udzielili w tym okresie ponad 125 tys. porad telefonicznych i e-mailowych. Liczba wniosków przekroczyła 100 tys. Najwięcej, bo niemal 86 tys., było wniosków o tzw. postępowanie interwencyjne. Nieco ponad 14 tys. wniosków dotyczyło wszczęcia postępowania polubownego.

– Bardzo niepokoi mnie tegoroczny wzrost liczby wniosków o interwencję wobec firm z sektora bankowo-kapitałowego. W latach 2016–2019 ich liczba rok do roku rosła stabilnie o około 12%. Tymczasem po siedmiu miesiącach mamy już więcej wniosków niż w całym 2019 r. – 5847 wobec 5561. Jeśli w dalszej części roku utrzyma się obserwowana dotąd dynamika, na koniec roku zanotujemy około 10 tys. wniosków o interwencję w tym segmencie rynku. To obrazuje, jak potrzebna społecznie jest instytucja Biura Rzecznika Finansowego – powiedział dr hab. Mariusz Jerzy Golecki.

Zwrócił uwagę, że jeśli sytuacja się nie zmieni, liczba wniosków o interwencję wobec firm z rynku bankowo-kapitałowego już w przyszłym roku przekroczy liczbę próśb o wsparcie w sporze z podmiotami z rynku ubezpieczeniowo-emerytalnego. Podkreślił, że Rzecznik ma możliwość interweniowania wobec ubezpieczycieli już od 25 lat. Takie uprawnienia wobec sektora bankowo-kapitałowego ma dopiero od 5 lat.

– Obejmując ten urząd, spodziewałem się, że do takiej sytuacji dojdzie dopiero za kilka lat. To, co dzieje się w tym roku, jest głęboko niepokojące. Dlatego aktywność Biura Rzecznika będzie coraz większa, bo takie jest zapotrzebowanie Polaków. Sięgamy po nowe, niewykorzystywane do tej pory instrumenty, takie jak pozwy o zaniechanie nieuczciwej praktyki rynkowej, pozwy w imieniu klientów czy wstąpienie do spraw po stronie klientów. Składamy też kolejne skargi nadzwyczajne. Oczywiście nie zaniedbujemy wcześniej stosowanych form wsparcia w postaci istotnych poglądów. Doceniam też kluczowe znaczenie wniosków o uchwałę Sądu Najwyższego w celu rozstrzygnięcia rozbieżności w orzecznictwie. To one w najbardziej istotny sposób wpływały w przeszłości na zmianę praktyk przez ubezpieczycieli i mam nadzieję, że podobnie będzie w przypadku banków – skomentował Rzecznik Finansowy.

Wątpliwe interpretacje w miejsce naruszeń prawa

Odnosząc się do sytuacji klientów na rynku ubezpieczeniowym, Andrzej Kiciński, zastępca Rzecznika nadzorujący działania biura w odniesieniu do rynku ubezpieczeniowo-emerytalnego oraz inicjatywy edukacyjne, przyznał, że po dwudziestu latach funkcjonowania Rzecznika Ubezpieczonych i pięciu latach istnienia Rzecznika Finansowego udało się osiągnąć „pewien stan stabilizacji wniosków o interwencję”. – W sytuacji sektora ubezpieczeniowego już jednak nie mamy do czynienia z jaskrawymi naruszeniami prawa, problemów związanych z przestrzeganiem regulacji prawnych, natomiast możemy mówić coraz częściej o kreatywnym podejściu ubezpieczycieli do interpretowania przepisów obecnie obowiązujących – stwierdził Andrzej Kiciński.

Rokrocznie do RzF wpływa około 11 tys. skarg dotyczących działania instytucji ubezpieczeniowych. Jednak w szczytowym momencie było ich nawet po ok. 15–16 tys.

– Wówczas królowały ubezpieczenia z funduszami inwestycyjnymi, popularne wtedy UFK, na które było bardzo wiele skarg. Obecnie nastąpiła zmiana tendencji na rynku i obserwujemy przesunięcie akcentu z ubezpieczeń na życie w stronę ubezpieczeń majątkowych. Na nie właśnie Polacy skarżą się najczęściej – powiedział Andrzej Kiciński.

Jak wskazano w „Białej Księdze”, 67% wniosków o interwencje dotyczące sektora asekuracyjnego odnosiło się do pozostałych ubezpieczeń majątkowych i osobowych. Co trzecie wystąpienie z tej grupie dotyczyło ubezpieczeń komunikacyjnych: OC lub AC. Wśród najnowszych działań dotyczących tego segmentu polis Rzecznik wymienił 13 wezwań dla ubezpieczycieli dotyczących zaprzestania nieuczciwych praktyk rynkowych przy likwidacji szkód z AC. Chodzi o stosowanie przez ubezpieczycieli różnych kryteriów wyceny kosztów naprawy w ramach zgłoszenia jednej szkody, w zależności od tego, czy jest ona częściowa, czy całkowita. Oprócz tego RzF wskazał na skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego, w której urząd chce potwierdzenia swojego poglądu, że 100% wartości kosztorysu naprawy auta przygotowanego przez niezależnego rzeczoznawcę powinni pokrywać ubezpieczyciele. Do najważniejszych inicjatyw zaliczało się również 500 ponowionych w 2020 r. interwencji po uchwale SN, dzięki której leasingobiorcy bez prawa do odliczenia podatku VAT lub uprawnieni do odliczenia jedynie jego połowy będą otrzymywać pełne odszkodowania z OC ppm. sprawcy wypadku.

Argumenty za dalszym istnieniem urzędu

Podczas konferencji mówiono także o planach likwidacji urzędu Rzecznika i przekazania jego kompetencji do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dr hab. Mariola Lemonnier, zastępca przewodniczącej Doradczego Komitetu Naukowego przy Rzeczniku Finansowym, przypomniała, że skuteczna ochrona sektorowa i transgraniczna jest obecnie najważniejsza z punktu widzenia konsumentów rynku finansowego. Wskazała, że na świecie zagadnienia związane z ochroną praw konsumentów na rynkach o wyjątkowej specyfice, jak finanse, są powierzane organom wyspecjalizowanym, odrębnym od tych odpowiedzialnych za ogólny system ochrony konsumenckiej. Dodała, że w Europie dominuje model rozdzielenia organów związanych z ochroną interesów zbiorowych konsumentów oraz organów zajmujących się dochodzeniem indywidualnych roszczeń klientów i polubownym rozwiązywaniem sporów. Projekt likwidacji urzędu Rzecznika zaprzecza takiemu rozwiązaniu.

Rzecznik Finansowy powtórzył też swoje zastrzeżenia do projektowanej ustawy o rozpatrywaniu reklamacji i sporów klientów podmiotów rynku finansowego oraz o Funduszu Edukacji Finansowej. Jego zdaniem regulacja ta prowadzi do nieuzasadnionego uprzywilejowania podmiotów rynku finansowego, a w szczególności banków i ubezpieczycieli, kosztem pogorszenia sytuacji prawnej ich klientów. Według Rzecznika brak jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia dla postulatu likwidacji niezależnego urzędu RzF. Jego zdaniem ustawa osłabi indywidualną ochronę klientów podmiotów rynku finansowego z uwagi na:

  • niemożliwą do usunięcia kolizję przedmiotu indywidualnej ochrony klientów podmiotów rynku finansowego w trybie tzw. interwencji z administracyjno-prawną ochroną regulowaną przez ustawę o ochronie konkurencji konsumentów,
  • projektowany dualizm instytucji istotnego poglądu dla sprawy o wykluczających przesłankach do ich przedstawienia,
  • pozostawanie w zakresie form przedsądowego rozpatrywania sporów (w przypadku klientów podmiotów rynku ubezpieczeniowo-emerytalnego),
  • ustawowe kryteria kwalifikacyjne osoby odpowiedzialnej za realizację takiej ochrony (jw.)

„Biała Księga” jest dostępna pod adresem:
https://rf.gov.pl/wp-content/uploads/2020/11/…

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

UKNF uruchomił wyszukiwarkę pośredników notyfikowanych w Polsce

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z inicjatywy Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego przygotowany został Wykaz Pośredników Notyfikowanych w Polsce, mających siedzibę lub miejsce zamieszkania w innym niż Rzeczpospolita Polska państwie członkowskim Unii Europejskiej i prowadzących działalność na terenie RP.

Dane zawarte w Wykazie Pośredników Notyfikowanych w Polsce pochodzą z informacji przekazywanych przez właściwe organy rejestrowe państw członkowskich UE. Wykaz jest dostępny za pośrednictwem wyszukiwarki internetowej pod adresem: https://wpn.knf.gov.pl 

(AM, źródło: UKNF)

Mity o ubezpieczeniach na życie

0
Wojciech Soliński

Rozmowa z Wojciechem Solińskim, dyrektorem Biura Sprzedaży Agencyjnej Signal Iduna

Aleksandra E. Wysocka: – Mówi się, że Polacy mają niską świadomość ubezpieczeniową, że nie do końca rozumieją ubezpieczenia na życie.  Czy Pana praktyka potwierdza taką tezę? 

Wojciech Soliński: – Wydaje mi się, że świadomość ubezpieczeniowa rośnie. Natomiast nadal jest to stan daleki od pożądanego. Obserwujemy w Signal Iduna rosnącą średnią sumę ubezpieczenia z tytułu zgonu czy poważnego zachorowania, więc nasi klienci zwiększają swoją ochronę.

Jednak jeszcze wielu Polaków nie ma rozsądnej polisy na życie.

Co najczęściej myślą niesłusznie Polacy o ubezpieczeniach na życie?

– Takich mitów jest sporo. Pierwszy brzmi: „Nie potrzebuję ubezpieczenia, bo mnie te ryzyka nie dotyczą”. Kolejny: „Mam ubezpieczenie grupowe w zakładzie pracy i to mi wystarcza”. Trzeci taki mit to: „Suma 30 czy 50 tysięcy na zgon to jest wszystko, czego potrzebuję”. I wreszcie: „Mam ubezpieczenie NNW na wysoką  sumę, a więc jestem chroniony”.

Nic bardziej mylnego.

Jak ma na to odpowiadać agent? 

– Warto przede wszystkim uzmysłowić klientowi, czym jest ubezpieczenie. Potem trzeba przeprowadzić szeroko rozumianą analizę potrzeb. Chodzi o rozmowę z klientem, dokładne wysłuchanie, jaka jest jego sytuacja. Na tej podstawie agent jest w stanie oszacować realną sumę ubezpieczenia.

Poza tym to właśnie rozmowa z agentem wzbudza potrzebę ubezpieczeniową. Wówczas możemy już dyskutować z tymi mitami o wystarczającej sumie w ubezpieczeniu NNW i tak dalej.

A jaka suma ubezpieczenia jest właściwa? Jak to obliczyć?  

– Najprościej odnieść ją do dochodów klienta. Ubezpieczenie ma ochronić przed ekonomicznymi konsekwencjami różnych zdarzeń. Jeżeli mamy małżeństwo, w którym obie strony zarabiają po 3 tys. zł miesięcznie, to gdy jedna z tych osób odchodzi, w budżecie domowym brakuje 36 tys. rocznie.

Przyjmuje się, że rodzina po stracie bliskiej osoby potrzebuje nawet pięciu lat, żeby stanąć na nogi od strony ekonomicznej. Takie proste ubezpieczenie powinno więc odpowiadać pięcioletnim zarobkom. Oczywiście, do tego należałoby doliczyć jeszcze kredyty, ale to już jest dłuższa rozmowa z agentem. 

A co jest dla agentów najtrudniejsze podczas analizy potrzeb? Jak mają sprawić, żeby klient się przed nimi otworzył?

– Wydaje mi się, że po prostu trzeba się przełamać i uczciwie powiedzieć: „Drogi kliencie, rozmawiamy o zabezpieczeniu twojego życia, a więc o trudnych tematach, ale chodzi o zabezpieczenie się przed konsekwencjami ekonomicznymi różnego rodzaju zdarzeń”.

Rozmowa z klientem tak naprawdę  polega na słuchaniu. Nie powinniśmy interpretować, tylko zadawać proste pytania – o kredyty, zarobki i comiesięczne wydatki. 

A ze swojego doświadczenia pamięta Pan taką trudną rozmowę? 

– Mam takich historii wiele. Jedna z nich to klient, który stracił bliską osobę parę miesięcy przed spotkaniem i nie brał pod uwagę tego, że jemu też może się stać coś złego. Uważał chyba, że możliwe jest tylko jedno nieszczęście w rodzinie w krótkim okresie. Nie zgodził się wtedy na zakup ubezpieczenia.

Jakieś cztery miesiące później zdiagnozowano u niego ciężką chorobę. Wyszedł z niej, ale bardzo długo zmagał się z konsekwencjami ekonomicznymi. Na szczęście miał z czego to pokryć, ale potem przyznał, że rezygnacja z polisy była błędem. 

Czy klienci pytają o Covid? 

– U naszych ekspertów w Signal Iduna takie pytania pojawiają się każdego dnia. Bardzo duża część dotyczy ubezpieczeń turystycznych, w których jesteśmy liderem, ale także ubezpieczeń zdrowotnych.

W polisach życiowych Covid-19 nie jest chorobą sklasyfikowaną przez nas „katalogowo” jako poważne zachorowanie, więc z tego tytułu klient nie otrzymuje świadczenia, jeśli natomiast dojdzie do hospitalizacji, to już polisa działa i za każdy dzień wypłaca określoną sumę pieniędzy. Podobnie jeśli Covid-19 spowodował zgon. Wtedy też bliscy otrzymują pełną kwotę.

Niektórzy Polacy posiadają przy np. polisach komunikacyjnych ubezpieczenie NNW. Może ono wystarczy? Może dodatkowa ochrona nie jest potrzebna? 

– To jest jeden z tych mitów ubezpieczeniowych, że jeśli posiadasz ryzyko zgonu w nieszczęśliwym wypadku, jesteś chroniony. Przecież to ryzyko dotyczy wyłącznie zgonu w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a w skali wszystkich zgonów to bardzo niewielki procent.

Tak naprawdę kluczowym ubezpieczeniem jest ubezpieczenie na życie. Osoby, które posiadają tylko NNW albo ubezpieczenie grupowe, zachęcam bardzo mocno, żeby zastanowiły się, czy to im wystarczy i czy nie warto jednak dokupić sobie dodatkowej sumy ubezpieczenia, żeby poczuć się po prostu dużo bezpieczniej i pewniej. 

Dziękuję za rozmowę. 

Aleksandra E. Wysocka  

Brak planowania to planowanie porażki!

0
Tomasz Kłosin

Ta umiejętność powinna być podstawą pracy każdego agenta ubezpieczeniowego. Jednak lata spędzone w branży pokazały mi, że agenci popełniają sporo błędów w planowaniu swoich działań. I co gorsza, często je powielają.

Pierwszym błędem jest brak planowania.

Niektórzy uważają, że nie potrzebują planować swojej pracy – co ma być, to będzie. Coś tam podzwoni. Jednak takie podejście powoduje, że zaczynają dzień, nie wiedząc, co mają robić. Zaczynają działać spontanicznie, a nawet chaotycznie.

Doprowadza to do tego, że dzień, zamiast przebiec efektywnie, kończy się na dwóch, trzech telefonach, z których i tak nic nie wynika. A większość czasu mija na zastanawianiu się, do kogo zadzwonić i w ogóle po co… Tacy agenci bardzo szybko zmieniają pracę, ponieważ w obecnej nie osiągają oczekiwanych efektów.

Drugim błędem jest nieuwzględnianie w swoim planie działań alternatywnych.

Często zdarza się, że umówione przez agenta spotkanie nie dochodzi do skutku. One potrafią wypadać z różnych przyczyn – klient się rozmyślił, zorganizowano mu spotkanie w pracy, zachorował itd. Takie sytuacje zdarzały się, zdarzają i będą zdarzać.

Dlatego agent powinien w swoim planowaniu uwzględnić działania alternatywne, właśnie na wypadek odwołania spotkania, by taka sytuacja nie powodowała dezorganizacji całego dnia pracy. Żeby jej zapobiec, agent zawsze powinien mieć zaplanowane na taką okoliczność inne aktywności, które będzie mógł w tym czasie wykonać. Przykładowo, telefony serwisowe do swoich obecnych klientów.

Trzeci błąd to aptekarska dokładność.

Wciąż spotykam się z tym, że agenci potrafią składać wnioski na styk wobec planu, jaki mają do wykonania. I niejednokrotnie zdarzało się, że ta aptekarska dokładność kończyła się niezrealizowaniem celu. Albo klient nie wpłacił składki, albo nie został przyjęty do ubezpieczenia, albo okazało się, że są wymagane dodatkowe badania medyczne.

Kolejnym, czwartym błędem jest kurczowe trzymanie się jednego klienta.

Ten błąd jest jednym z najczęściej popełnianych przez agentów w planowaniu ich pracy. Już niby mają klienta, już im obiecał, że podpisze wniosek, a tu nagle niespodzianka – brak jednego i drugiego. A przecież już w tym miesiącu sprawa miała być sfinalizowana.

Wyjściem z takiej sytuacji jest nieustanne poszukiwanie nowych klientów. Nie warto się zatrzymywać i popadać w zadowolenie tylko dlatego, że klient powiedział nam coś, co teoretycznie jest wiążące.

Piąty błąd to nieuwzględnianie w tygodniowym planie pracy analizy swoich wyników.

Jedno z najpoważniejszych zaniedbań większości agentów ubezpieczeniowych. W końcu są oni przedsiębiorcami prowadzącymi działalność gospodarczą, nie wolno o tym zapominać! W związku z tym każdy, kto prowadzi taką działalność, powinien na bieżąco monitorować swoje przedsięwzięcia, tak by były one jak najbardziej efektywne i przynosiły wymierny efekt. Niestety tak się często nie dzieje.

Agenci pracują dokładnie tymi samymi metodami i dziwą się, że nie mają innych wyników. Nie mają ich, bo nie analizują swojej pracy, nie ewidencjonują działań i nie wiedzą, w którym miejscu są, a w którym byli. Przez to nie rozwijają swoich biznesów i tkwią w niechcianym punkcie.

Szósty błąd to zbyt ambitne założenia.

Ta przypadłość dotyczy najczęściej młodych agentów. Planują w swoim dniu aktywności, których nie sposób zrealizować, a to powoduje zniechęcenie. Przykładowo, chcą wykonać dużą liczbę telefonów, planują mnóstwo spotkań z klientami, które ostatecznie okazują się dla nich nierealne.

Dobrym sposobem na naprawienie tego błędu jest planowanie mniej, ale częściej. Sam jestem zwolennikiem metody KAIZEN, czyli małych kroków.

Kolejne błędy mógłbym jeszcze długo wymieniać, ale uważam, że powyższe są najpoważniejsze. Gdyby je wszystkie wyeliminować, agenci z pewnością poprawiliby swoje wyniki. Tylko to wymaga przekonania i wiary, że panowanie nad czasem pracy i unikanie powyższych błędów naprawdę przynosi wymierne efekty.

Tomasz Kłosin
dyrektor Obszaru Sprzedaży Gdańsk-Gdynia w Nationale-Nederlanden

OFA: Czego nauczył nas pierwszy lockdown?

0
Sylwia Lendzion

Uważam, że jako branża w obliczu pandemii, zmian i lockdownu jesteśmy w wyjątkowo dobrej sytuacji. W sumie widać to też po wynikach kwartalnych towarzystw ubezpieczeniowych.

Są osoby, dla których praca zdalna nigdy nie była problemem. Wiele firm od dawna miało możliwość zawarcia polisy przez adres e-mail czy przeznaczone do tego konta, jednak dla klienta mającego wybór, szczególnie w małych miejscowościach, bardziej liczył się kontakt bezpośredni. Koronawirus zmienił perspektywę.

Osobiście zaryzykowałam i zamknęłam biuro z pojawieniem się pierwszego zachorowania. Coś, co było niemożliwe do tej pory, stało się faktem. Pomogła w tym też w miarę szybka reakcja TU na zmiany.

To, na co czekaliśmy latami, ziściło się w bardzo krótkim czasie. Nagle okazało się, że zdjęcia do AC może wykonać klient czy ubezpieczenie na życie można zawrzeć bez podpisu. Ubezpieczyciele, którzy wcześniej za priorytet nie mieli pracy zdalnej, również musieli natychmiast zareagować.

To bardzo pozytywne, bo teraz niezależnie od rozwoju chorób czy innych „niespodzianek” na świecie te zmiany z nami zostaną. Ewentualnie ulegną jeszcze większej poprawie.

Cieszy to, że można było poczuć, że wszyscy gramy do jednej bramki. Kontakt z towarzystwami się zmienił na plus. Chyba wszyscy postawieni przed faktem pracy na odległość staliśmy się bardziej wyrozumiali. Dla każdego z nas sytuacja jest nowa.

Klienci też wykazali się zrozumieniem, za co można być im wdzięcznym. Stwierdzam, że gdyby nie pandemia, taki rozwój sprzedaży zdalnej nie udałby się nawet za dziesięć lat. Po wielu latach pytań i przekonywania do takiego sposobu zawarcia umowy nagle okazało się, że klienci posiadają adresy e-mailowe i już są chętni je podać, co wcześniej nie było tak oczywiste. Niektórym pomogły dzieci czy wnuki, byle tylko seniorzy bezpiecznie zostali w domu, co też pokazuje troskę. Czasem wręcz można było usłyszeć radosne „to już?” albo „ale fajnie”. Dzwoniąc z kolejną sprawą, klienci już wiedzą, że można ją załatwić zdalnie.

Korzyści są przede wszystkim zdrowotne, ale to też mniej papierologii i zbędnego drukowania. Części klientów nie dało się przekonać, ale pewna rotacja zawsze występuje. Jedni przychodzą, inni odchodzą i jest to naturalne. Określone zdarzenia przewartościowują to, na kim i na czym należy się skupić. Ci nieprzywiązujący się do człowieka powinni zrozumieć, że agent to też przedsiębiorca. Skoro można wspierać ulubioną restaurację, sklepik czy fryzjera, to dlaczego nie doradcę ubezpieczeniowego?

Szkolenia to kolejna rzecz, która przeniosła się do internetu. Osobiste spotkania zostały zastąpione webinariami. Pojawił się moment ewidentnego przesytu wiadomościami o nich informującymi. Z drugiej strony trudno się dziwić, skoro każdy ubezpieczyciel wprowadzał zmiany, natychmiast chciał się nimi podzielić. Agentom jednak ciężko wygospodarować czas w trakcie dnia pracy.

Nadal nie można znaleźć kompromisu, o jakiej porze dawkować wiedzę. Wygrywają z pewnością te, które można obejrzeć później, o dogodnej dla siebie godzinie. Dla firm taka forma to na pewno spora oszczędność, jednak korespondując z innymi agentami, widzi się tęsknotę za spotkaniami w realu. Ubezpieczenia to biznes relacyjny i mimo najlepszych chęci nie wszystko można zastąpić elektroniką.

Czy jest łatwiej czy trudniej, ciężko ocenić – jest inaczej. Mówi się, że jedyna pewna rzecz w życiu to zmiana. Brakuje rozmów i kontaktu face to face, niektóre polisy to kwestia kilku minut, a inne wymagają telefonów i sprawdzania co jakiś czas akceptacji w systemie.

Nauczeni pierwszym lockdownem możemy czuć się wzmocnieni. Mimo ułatwień systemowych i radzenia sobie branży w okresie pandemii wierzę, że czas izolacji wkrótce minie i będziemy się ponownie często spotykać na żywo zarówno z klientami, menedżerami, jak i innymi przedstawicielami środowiska ubezpieczeniowego, bo jest to niewątpliwie niezbędny element współpracy i życia ludzkiego. Byle byśmy tylko przetrwali ten czas w zdrowiu i spokoju.

Ubezpieczycieli prosimy o ułatwianie nam pracy i zrozumienie, że bez nas nie ma sprzedaży. Mamy nadzieję, że dane kontaktowe wprowadzone w dobie kryzysu nie zostaną wykorzystane przeciwko nam. Klientów natomiast prosimy o wierność, by zostali z nami na dobre i na złe.

Sylwia Lendzion
Agentka
Obiektywne Forum Agentów

Ubezpieczenia „Plan na własne M” dla kredytobiorców BNP Paribas

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Od listopada klienci indywidualni zainteresowani kredytem hipotecznym BNP Paribas mogą skorzystać z nowego ubezpieczenia. Przygotowana w formule all risks polisa „Plan na własne M” obejmuje ubezpieczenie nieruchomości, natomiast „Plan na własne M Plus” jest rozszerzony dodatkowo o ubezpieczenie ruchomości domowych, ubezpieczenie ruchomości od kradzieży z włamaniem i rozboju oraz OC w życiu prywatnym. Oba pakiety zostały przygotowane przez BNP Paribas Cardif w Polsce we współpracy ze spółkami VIG Polska.

– Współpraca w ramach grupy BNP Paribas pozwala nam na wzbogacanie naszych usług o konkurencyjną ofertę nowoczesnych produktów wysokiej jakości. Produkt ubezpieczeniowy, który proponujemy naszym klientom, gwarantuje kompleksową ochronę przy minimum formalności. Proces zawierania ubezpieczenia i obsługi szkód jest prosty i szybki, a oferta rozszerzona jest o szereg dodatkowych usług. Wierzymy, że zapewni to klientom pełny komfort oraz poczucie bezpieczeństwa – mówi Tomasz Dymowski, dyrektor zarządzający Pionem Produktów Detalicznych i Biznesowych BNP Paribas.

Umowa ubezpieczenia zawierana jest na okres roku wyłącznie w oparciu o jeden dokument – wnioskopolisę. Polisa odnawia się automatycznie co 12 miesięcy, jeśli klient zabezpieczy na koncie środki na opłacenie składki. Składka jest opłacana co miesiąc, a jej wysokość zależy od wybranego wariantu. Szkody do 5 tys. zł są likwidowane w ramach szybkiej ścieżki z uproszczoną dokumentacją. W „Planie na własne M” nie ma udziału własnego. Ponadto niezależnie od ewentualnej wypłaty odszkodowania, suma ubezpieczenia pozostaje niezmienna przez cały okres trwania umowy.

Przedmiotem ubezpieczenia nieruchomości może być mieszkanie, dom jednorodzinny, dom jednorodzinny w budowie oraz garaż. W rozszerzonym pakiecie w ramach ubezpieczenia ruchomości domowych mienie chronione jest zarówno w ubezpieczonym budynku, jak i podczas przeprowadzki. Dodatkowo przenośny sprzęt elektroniczny (np. telefon, laptop, aparat) jest ubezpieczony od kradzieży z włamaniem do samochodu zaparkowanego poza posesją, a mienie osobiste od rozboju dokonanego poza miejscem ubezpieczenia. Zabezpieczone są również rzeczy osobiste gości znajdujących się w domu lub mieszkaniu. Natomiast w ramach OC w życiu prywatnym włączone są zdarzenia na terenie całej Polski.

– Ubezpieczenie mieszkań i domów zostało wskazane jako 3. najważniejszy produkt ubezpieczeniowy po ubezpieczeniu na życie i NNW według danych z infuture.institute, co potwierdza, jak ważny dla klientów jest to produkt. Przygotowana przez nas oferta ubezpieczenia w formule od wszystkich zdarzeń oznacza, że umowa chroni od wszelkich nieprzewidzianych sytuacji w okresie ubezpieczenia, również tych niezdefiniowanych, o ile nie zachodzą okoliczności wyłączające odpowiedzialność ubezpieczyciela. Wzbogacenie ubezpieczenia o takie usługi, jak pokrycie kosztów wynajmu lokalu zastępczego lub zwrot kosztów ochrony prawnej w związku z roszczeniami osób trzecich, daje klientom kompleksowe wsparcie – mówi Grzegorz Jurczyk, CEO BNP Paribas Cardif w Polsce.

Ubezpieczenie jest oferowane we współpracy z Compensa TU jako reasekuratorem oraz VIG Ekspert, który pełni funkcję likwidatora szkód.

(AM, źródło: BNP Paribas)

Uczestnictwo w PPK będzie rosnąć, ale powoli

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Spośród 3 mln pracowników małych i średnich firm, którzy niedługo zostaną zapisani do Pracowniczych Planów Kapitałowych, w programie pozostanie mniej niż 40% – wynika z badania ING. Głównym powodem rezygnacji z uczestnictwa w PPK jest brak zaufania do państwa. Z drugiej strony osoby, które zostały w programie, świadomie go wybrały, bo obawiają się spadku dochodów na emeryturze.

Z badania wynika, że 40% pracowników największych polskich firm zapisanych do PPK pozostało w programie. Reszta zrezygnowała. Dla 43% z tej grupy głównym powodem był brak zaufania do państwa i obawy o utratę środków. 40% rezygnujących nie chciało obniżać bieżących dochodów, a więc zainwestować w program 2% swojego wynagrodzenia (lub 0,5% w przypadku mniej zarabiających). Te osoby wolały otrzymywać pełną pensję na rękę. Z tych samych powodów najprawdopodobniej partycypacja pracowników małych i średnich firm w PPK, którzy dołączyli w listopadzie, wynosi jedynie ok. 30% (według informacji „Dziennika Gazety Prawnej”).

74% osób, które zdecydowały się pozostać w PPK, zadeklarowało, że martwi się, czy będzie mieć wystarczająco dużo pieniędzy na emeryturze. Wśród rezygnujących z PPK świadomość spadku dochodów na emeryturze jest istotnie mniejsza – tę wiedzę deklaruje 48% z nich. Obawa o zbyt niską emeryturę z ZUS jest także najczęściej wskazywana jako powód uczestnictwa w PPK (59%). 56% z tej grupy deklaruje ponadto, że składka pracodawcy i dopłaty państwa są dla nich atrakcyjne. 4% stwierdziło, że chce zrezygnować, ale uniemożliwił im to brak czasu lub inna przeszkoda.

– Teoretycznie wzrost skłonności Polaków do oszczędzania w związku z pandemią Covid-19 powinien sprzyjać większej popularności PPK. Na przeszkodzie stoi jednak niepewność dotycząca bieżących dochodów, która towarzyszy każdej recesji, a w takich warunkach skłonność do oszczędzania długoterminowego może spaść. Dodatkowo bariera dochodowa – druga przyczyna rezygnacji z PPK, będzie bardziej odczuwalna wśród pracowników małych i średnich firm dotkniętych recesją. Kluczowe znaczenie ma także brak zaufania Polaków do państwa i jego instytucji. Istotne, że poziom nieufności jest na tyle wysoki, iż przyszli emeryci nie chcą zagłosować swoimi pieniędzmi na PPK, nawet jeśli mieliby dodatkowo otrzymać składkę od pracodawcy i dopłaty państwa. Dlatego poziom partycypacji nowych uczestników PPK może być niższy niż 40% osiągnięte w pierwszej turze wprowadzania PPK w dużych przedsiębiorstwach – komentuje Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

– Poza brakiem zaufania do państwa, Polacy wykazują także nieufność wobec innych ludzi, co jest przejawem niskiego kapitału społecznego. Z naszego badania wynika, że osoby ufne w relacjach międzyludzkich są również przychylniej nastawione do programów oszczędzania długoterminowego. Aż 62% z nich ma PPK lub chciałoby mieć, jeśli z jakiegoś powodu nie zostały do niego zapisane automatycznie. Osoby nieufne wobec innych ludzi cechują się też dużo większą rezerwą wobec PPK – tylko 39% stosuje tę formę oszczędzania lub jest nią zainteresowanych – dodaje Karol Pogorzelski, ekonomista ING Banku Śląskiego.

O badaniu:

Badanie zostało przeprowadzone w ramach projektu Think Forward Initiative. Zrealizowane przez IPSOS w styczniu 2020 r. na reprezentatywnej próbie Polaków – pracowników firm zatrudniających powyżej 250 osób z różnych regionów Polski.

(AM, źródło: ING)

Kultura organizacji warunkiem odniesienia sukcesu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wśród kadry kierowniczej wiodących firm inwestycyjnych będących uczestnikami sondażu „Power of Culture” przeprowadzonego przez Instytut Thinking Ahead 89% uważa, że kultura organizacyjna ma większy wpływ na wyniki organizacji niż strategia biznesowa.

– Dobitnie potwierdza to (wyniki sondażu – AM) naszą tezę, że silny nacisk na kulturę organizacyjną, w połączeniu z jasno sprecyzowaną wizją, jest warunkiem koniecznym dla osiągnięcia sukcesu przez organizację – mówi Roger Urwin, współzałożyciel Instytutu Thinking Ahead, który powstał na bazie spółki Thinking Ahead Group Willis Towers Watson Investments. – Skutecznie nakreślona wizja oraz aktywne zarządzanie kulturą ogromnie przybrało w ostatnim czasie na znaczeniu, zwłaszcza wśród wiodących organizacji inwestycyjnych, których liderzy dostrzegają kluczową rolę tych elementów w zwiększaniu rozpoznawalności i odporności firmy.

80% respondentów uważa, że w czasie kryzysu związanego z Covid-19 więcej uwagi poświęcano kulturze organizacyjnej. Obszary kultury zidentyfikowane jako wymagające największych nakładów pracy to różnorodność i integracja (92%), ludzie i praca zespołowa (79%) oraz innowacje (62%).

Opublikowana wraz z wynikami sondażu „Biała Księga Instytutu” podkreśla zaangażowanie kierownictwa w podnoszenie i aktywne kształtowanie kultury organizacyjnej jako najważniejszy czynnik budowania przewagi konkurencyjnej i generowania zrównoważonych wyników biznesowych. Wskazuje ona również na względy kulturowe, na których opierają się liderzy podczas budowania swojej propozycji wartości, w tym:

  • spojrzenie poza horyzont bieżących wyników biznesowych i zwrócenie dostatecznej uwagi na długofalową wizję organizacji,
  • zrozumienie i docenienie wartości tzw. czynników miękkich lub niematerialnych,
  • rozwijanie języka, faktów i narzędzi niezbędnych do komunikacji w zakresie kultury.

– Panuje obecnie bardzo trudny okres dla liderów branży, być może najtrudniejszy w skali całego pokolenia – wyjaśnia Roger Urwin. – Mimo to uważamy, że organizacje, które poświęcają proporcjonalnie więcej czasu i uwagi rozwojowi kultury, będą w efekcie bardziej odporne, szczególnie jeśli zastosują dashboardy do monitorowania postępów. Ponadto największy zwrot z czasu zainwestowanego w kulturę wydaje się wynikać z zaangażowania pracowników wszystkich szczebli w refleksję, nad tym, jak kultura przekłada się na ich obszar, a następnie zwiększenia wagi kultury w przeglądach zarządzania efektywnością i w wynagrodzeniach motywacyjnych. Wreszcie, liderzy wyższego szczebla mają możliwość kreowania kultury za pomocą własnego przykładu.

Biała księga zawiera również przykłady najlepszych praktyk w zakresie wizji i kultury, a także takich, które mają kluczowe znaczenie dla zrównoważonego rozwoju branży, poprawy jej odporności i wyników dla wszystkich zainteresowanych stron.

Instytut Thinking Ahead będzie kontynuował swoje badania nad kulturą organizacyjną ze szczególnym uwzględnieniem trzech obszarów: rozszerzenia pola zainteresowania o organizacje inwestycyjne, które wcześniej nie dostrzegały korzyści płynących z aktywnego zarządzania kulturą, w szczególności o właścicieli aktywów; zbadania powiązań między nowymi modelami biznesowymi, innowacjami i kulturą, oraz głębszego zrozumienia zależności między kulturą, wizją, różnorodnością i integracją społeczną oraz zrównoważonym rozwojem.

– Powyższa lista odzwierciedla skalę wyzwań stojących przed liderami inwestycji i dowodzi, że obszary „miękkie” – jak zarządzanie kulturą – w rzeczywistości należą do najtwardszych orzechów do zgryzienia – dodaje Roger Urwin.

O sondażu:

Instytut Thinking Ahead przeprowadził sondaż w dniu 22 września 2020 r. W badaniu wzięło udział 27 decydentów z 15 organizacji inwestycyjnych z całego świata, które zarządzają aktywami o łącznej wartości ponad 8,5 bln USD.

(AM, źródło: WTW)

Don Forgeron nowym prezesem GFIA

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas dorocznego zgromadzenia ogólnego Globalnej Federacji Stowarzyszeń Ubezpieczeniowych (Global Federation of Insurance Associations, GFIA) wybrano nowego prezesa organizacji, którym został Don Forgeron. Ogłoszono także nowe nominacje do komitetu wykonawczego.

Don Forgeron, prezes i dyrektor generalny Biura Ubezpieczeń Kanady, przejmie rolę od Recaredo Ariasa, dyrektora generalnego Meksykańskiego Stowarzyszenia Towarzystw Ubezpieczeniowych (AMIS). Z kolei Susan K. Neely, prezes i dyrektor generalna Amerykańskiej Rady Ubezpieczycieli Życiowych (American Council of Life Insurers, ACLI), zastąpi Dona Forgerona na stanowisku wiceprezesa GFIA.

Jestem niezwykle zaszczycony, że zostałem powołany na stanowisko prezesa GFIA. Biorąc pod uwagę wyzwania stojące przed naszą branżą, moim priorytetem będzie zapewnienie, aby nasz głos był nadal wyraźnie słyszany przez światowych twórców standardów i organizacje międzynarodowe oraz aby doceniano znaczący wkład społeczny i gospodarczy, jaki wnosi nasza branża. Pragnę również podziękować Recaredo za jego silne przywództwo i wkład, jaki wniósł w naszą branżę podczas pełnienia funkcji prezesa GFIA – powiedział Don Forgeron

Podczas dorocznego zgromadzenia ogólnego GFIA ogłosiła również nominacje do swojego komitetu wykonawczego. I tak Bachir Baddou, dyrektor generalny Marokańskiej Federacji Firm Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych, został mianowany skarbnikiem GFIA, Toyonari Sasak, wiceprzewodniczący Japońskiego Stowarzyszenia Ubezpieczeń na Życie, został mianowany przedstawicielem regionalnym, natomiast Michaela Koller, dyrektor generalna Insurance Europe, została ponownie powołana na sekretarza generalnego.

(AM, źródło: GFIA)

18,329FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie