Blog - Strona 1257 z 1483 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1257

Jak interpretować pierwsze wyniki PPK?

0
Jacek Treumann

Rozmowa z Jackiem Treumannem, członkiem zarządu Esaliens Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych SA

Aleksandra E. Wysocka: – Pojawiają się pierwsze porównania wyników inwestycyjnych funduszy zdefiniowanej daty. Jak uczestnik PPK ma je czytać?

Jacek Treumann: – Jest duży problem z odczytywaniem wyników po tak krótkim czasie funkcjonowania funduszy. Powodów jest kilka.

Po pierwsze, trzeba pamiętać, że fundusze zdefiniowanej daty zostały pomyślane jako produkty o bardzo długim horyzoncie inwestycyjnym, liczącym kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. To trochę tak, jakbyśmy oceniali maratończyków po pierwszych stu metrach zawodów, gdy przed nimi cały czas ponad 40 km do przebiegnięcia.

Pamiętajmy, że fundusze są niejednorodne. W jednych udział akcji jest niewielki (np. fundusze tzw. bliskiej daty docelowej, jak 2025), a w innych bardzo znaczący (np. fundusze 2060). Zgodnie ze sztuką fundusze o wysokim udziale akcji powinny być oceniane po min. 3 latach czy wręcz nawet pięciu latach funkcjonowania.

Kolejny problem polega na tym, że fundusze nie wystartowały w tym samym momencie. Są takie, które otrzymały wpłaty już we wrześniu 2019 r., a do innych wpłaty napłynęły dopiero w grudniu 2019 r. Warto też pamiętać, że w początkowej fazie istnienia funduszy zdefiniowanej daty każda nowa wpłata środków pieniężnych znacznie rozwadniała portfel, stanowiąc istotną część jego wartości. W takich warunkach zarządzającym trudno jest utrzymać narzucone ustawowe limity inwestycyjne i założoną w strategii strukturę inwestycyjną. Z czasem ten efekt oczywiście zanika, gdy proporcja nowych wpłat do wartości aktywów pod zarządzaniem staje się ich niewielką częścią – i powoli wchodzimy w tę fazę.

Ustawodawca przewidział powyższy problem i dlatego też fundusze zdefiniowanej daty mają 12 miesięcy od dnia ich utworzenia na dostosowanie polityki inwestycyjnej do wymogów Ustawy o PPK i przepisów wykonawczych. Z dużym prawdopodobieństwem można więc założyć, że w początkowej fazie trwania projektu PPK fundusze zdefiniowanej daty w ramach tej samej kategorii (np. 2060, 2055 etc.) nie były na tyle jednorodne, aby móc je w ogóle rzetelnie oceniać. Co więcej, terminy powstania funduszy zdefiniowanej daty poszczególnych instytucji zarządzających różniły się dość znacznie między sobą. To spowodowało, iż dla niektórych okres dostosowawczy kończył się w kwietniu, w maju, a nawet czerwcu 2020 r.

Podsumowując, jest zdecydowanie zbyt wcześnie, by obiektywnie ocenić jakość zarządzania, nawet w obrębie jednej kategorii funduszy.

Na to wszystko nałożył się Covid-19 i nieprzewidziany kryzys na Giełdzie…

– Czarny Łabędź w postaci pandemii dla niektórych zarządzających mógł okazać się paradoksalnie korzystny, na przykład dla tych, u których nowe wpłaty mocno jeszcze rozwadniały strukturę portfeli. Najbardziej ucierpieli ci, którzy mieli przed wybuchem pandemii ustabilizowane portfele, tj. o konstrukcji zbliżonej do wymogów ustawy.

Tym niemniej trzeba przyznać, iż rynek był naprawdę bardzo wymagający dla wszystkich. Z perspektywy interesu uczestników dobrze, że do tej sytuacji doszło właśnie na początku trwania projektu PPK, kiedy nasze oszczędności są jeszcze bardzo małe, a nie za kilkanaście lat, kiedy całkiem spora grupa osób przechodziłaby na emeryturę i miała skorzystać już ze zgromadzonych przez wiele lat środków. Rozczarowanie projektem PPK mogłoby być w takich okolicznościach całkiem spore.

Oczywiście taki negatywny efekt niespodziewanych zawirowań na rynkach kapitałowych i ich wpływu na nasze oszczędności ulokowane w ramach PPK będzie istotnie amortyzowany poprzez koncepcję inwestowania funduszy zdefiniowanej daty zgodnie z tzw. cyklem życia. Innymi słowy, wraz z wiekiem uczestnika udział części ryzykownej, tj. akcyjnej, maleje i jest zastępowany przez bezpieczniejsze instrumenty finansowe, jak np. obligacje skarbowe. Dzięki temu nagłe załamania na rynku akcji nie pochłoną z dnia na dzień oszczędności zgromadzonych w pracowniczych planach kapitałowych.

Czego uczestnicy oczekują od zarządzających funduszami – maksymalizacji zysków czy jednak bezpieczeństwa zgromadzonych środków?

– Bazując na naszym 20-letnim doświadczeniu we współpracy z pracodawcami przy pracowniczych programach emerytalnych, odpowiedź brzmi – bezpieczeństwa.

Przygotowując się do tworzenia funduszy zdefiniowanej daty w ramach PPK, chcieliśmy zweryfikować tę opinię i w połowie 2019 r. przeprowadziliśmy niezależne badanie jakościowe w tym zakresie. Okazało się, że dla zdecydowanej większości (60%) badanych kluczową wartością jest właśnie bezpieczeństwo zgromadzonych środków, nawet za cenę mniejszych potencjalnych zysków.

Źródło – Esaliens TFI SA, Raport z badania ankietowego dot. postrzegania PPK (czas realizacji: 01.06. – 20.09.2019)

Dlatego konstruując nasze fundusze, zdecydowaliśmy się te oczekiwania uwzględnić.

Jesteśmy tu bardziej restrykcyjni niż ustawa, mocniej limitując udział akcji w ostatniej fazie oszczędzania. I tak np. na pięć lat przed osiągnięciem daty docelowej przez nasze fundusze maksymalny udział akcji w portfelu wynosi 20%, a nie 30%, na co zezwala ustawa.

Z kolei od momentu osiągnięcia daty docelowej nasze fundusze w ogóle nie inwestują środków w akcje (limit ustawowy wynosi od 0 do 15%), zaś wszystkie oszczędności lokowane są w najbardziej bezpiecznych instrumentach, takich jak obligacje. Co to oznacza?

Konsekwencją takiej polityki inwestycyjnej powinna być istotnie mniejsza wrażliwość na zawirowania rynkowe w okresie przedemerytalnym. I to traktujemy jako czynnik pożądany. Jednakże trzeba też pamiętać, że w sytuacji, kiedy rynki akcji będą notować wysokie stopy zwrotu, wyniki naszych funduszy tzw. najbliższej daty (np. obecny 2025) będą gorsze od tych, które mają bardziej agresywną politykę inwestycyjną. Coś za coś.

Na koniec trzeba podkreślić, że w początkowej fazie całego programu najwięcej korzyści uczestnicy PPK czerpią nie z inwestycji, ale z dopłat pracodawców i funduszu pracy.

A co z tymi klientami, którzy mają większy apetyt na ryzyko?

– W ofercie PPK mamy oczywiście fundusze, w których udział akcji jest bardzo wysoki, sięgający nawet 80% wartości portfela. Każdy z uczestników PPK Esaliens ma nielimitowaną, bezpłatną możliwość zamiany funduszy o różnym profilu ryzyka w dowolnym momencie, według swoich upodobań.

Osoby nastawione na maksymalizację zysków, poszukujące wysokich stóp zwrotu, powinny właśnie wybierać fundusze tzw. dalszej daty docelowej, np. 2055 czy 2060. Dla przykładu, w okresie trwania pandemii, tj. od połowy marca do końca sierpnia br., Esaliens 2060 zanotował jeden z najlepszych rezultatów wśród wszystkich funduszy zdefiniowanej daty, na poziomie aż +30% (przy średniej rynkowej +22,5%). W tym samym czasie fundusze z kategorii 2025, a więc o bardziej konserwatywnej polityce inwestycyjnej, dały zarobek rzędu średnio +8/+9%.

Tym niemniej ze względu na czynniki, o których wspomniałem na początku naszej rozmowy, rzetelna ocena porównawcza wyników w tej fazie projektu PPK jest trudna do przeprowadzania i powinniśmy wstrzymać się z takimi analizami przynajmniej do przyszłego roku.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

Ubezpieczenia KUKE GAP EX będą dostępne do końca czerwca 2021 roku

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polscy eksporterzy mogą korzystać z ubezpieczeń należności handlowych KUKE GAP EX przy sprzedaży na rynki Unii Europejskiej i wybranych krajów OECD o pół roku dłużej. Wszystko dzięki decyzji Komisji Europejskiej, która przedłużyła o sześć miesięcy okres obowiązywania tymczasowych ram prawnych dotyczących pomocy publicznej.

Oferowane polskim eksporterom od maja KUKE GAP EX i KUKE GAP EX+ zostały stworzone przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych na czas kryzysu jako instrumenty z gwarancją Skarbu Państwa. Pozwalają one ubezpieczyć sprzedaż do krajów Unii Europejskiej oraz dziewięciu państw należących do OECD: Australii, Islandii, Japonii, Kanady, Norwegii, Nowej Zelandii, Stanów Zjednoczonych, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii.

KUKE zaznacza, że z obu rozwiązań skorzystało kilkaset firm z różnych branż, ubezpieczając swoją sprzedaż przede wszystkim do Niemiec, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii oraz krajów Europy Środkowej. Sektorowo największy udział mają branża drzewna, tworzywa sztuczne, żywność, meble, chemia, elektronika i transport.

Więcej na temat ubezpieczeń KUKE GAP EX:

(AM, źródło: KUKE)

Agnieszka Dąbrowska nowym prezesem mFind

0
Agnieszka Dąbrowska

Porównywarka ubezpieczeniowa mFind ma nowego prezesa. Stanowisko to objęła Agnieszka Dąbrowska, specjalistka z dużym doświadczeniem w branży ubezpieczeniowej, przez wiele lat związana z AXA w Polsce.

– Dołączam do firmy, która działa w sektorze insurtech o ogromnym potencjale rozwoju. Cieszę się, że będę mogła wykorzystać swoje doświadczenie i kompetencje, wesprzeć zespół w rozwoju biznesu i zwiększaniu przewag konkurencyjnych – powiedziała Agnieszka Dąbrowska.

Agnieszka Dąbrowska przez ostatnie 14 lat pracowała w Grupie AXA w Polsce, gdzie jako dyrektor zarządzająca i członek zarządu odpowiadała między innymi za sprzedaż direct, obsługę klienta, e-commerce oraz komunikację marketingową. Ma doświadczenie w tworzeniu multidyscyplinarnych zespołów, w zarządzaniu procesami podczas fuzji i przejęć oraz kosztowej optymalizacji procesów sprzedaży i obsługi klienta.

– mFind to spółka z ogromnym potencjałem, szczególnie w dzisiejszym świecie, który jest tak nieprzewidywalny, a większość kontaktów międzyludzkich przechodzi na komunikację online. Nasza porównywarka ubezpieczeniowa jest odpowiedzią na postępującą cyfryzację gospodarki, jak również na wyzwania pandemicznego świata. Jestem przekonany, że nowa prezes jest najlepszym wyborem z możliwych. Jej doświadczenie, szczególnie w obszarze sprzedaży direct, dogłębna znajomość branży, realizowanie międzynarodowych projektów oraz udział w fuzjach i przejęciach to szansa dla mFind na rozbudowę wartości oraz rozpoznawalności – podkreśla Tomasz Danis, partner w MCI Capital i Fund Manager w Internet Ventures FIZ.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: mfind)

Gospodarcze skutki pandemii zwiększyły zainteresowanie cyberubezpieczeniami

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pandemia spowodowała, że znacząca część działalności przedsiębiorstw przeniosła się do sieci. Wraz z tym zjawiskiem wzrosło zagrożenie ryzykiem zaistnienia incydentu cybernetycznego. Przełożyło się to na zainteresowanie cyberpolisami – informuje „Puls Biznesu”.

Bartosz Zwoliński, dyrektor do spraw ubezpieczeń małych i średnich przedsiębiorstw Ergo Hestii, przyznaje, że w jego firmie liczba zapytań dotyczących polis na wypadek cyberataków rośnie dwucyfrowo. Juliusz Małyszko, analityk cybernetyczny Colonnade Insurance, mówi, że do tej pory jego firma otrzymała więcej pytań o cyberpolisy niż w całym minionym roku. Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych (SPBUiR), zwraca natomiast uwagę, że wprawdzie cyfryzacja i korzystanie z chmury generują oszczędności, ale zwiększają też prawdopodobieństwo cyberataku i wycieku danych. Dlatego zdaniem szefa SPBUiR warto się ubezpieczyć.

„PB” pisze, że oferta polis cyber u polskich ubezpieczycieli nadal jest skromna, choć o tego typu ochronie myślą już nie tylko duże przedsiębiorstwa – interesują się nią również te małe i średnie. Ostatnio na rynku pojawiły się dwie nowości przygotowane dla tego sektora: ubezpieczenie Cyber M Ergo Hestii zapewniające wypłatę w przypadku ataku hakerskiego i związanych z nim konsekwencji oraz opracowane przez Mondial Assistance i Veronym rozwiązanie Cyber Casco. Łączy ono polisę z oprogramowaniem zapewniającym cyberbezpieczeństwo.

Ochroną na wypadek cyberincydentu interesują się różne podmioty. Bartosz Zwoliński mówi „PB”, że są to zwykle przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją, działające w służbie zdrowia i jednostki administracji samorządowej.

Więcej:
„Puls Biznesu” z 14 października, Sylwia Wedziuk „Coraz większy popyt na cyberpolisy”
https://www.pb.pl/coraz-wiekszy-popyt-na-cyberpolisy-1005320

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Mondial Assistance oferuje hybrydę cyberpolisy i oprogramowania

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Mondial Assistance i start-up technologiczny Veronym wprowadziły na rynek Cyber Casco – produkt łączący oprogramowanie z aktywną ochroną komputera i urządzeń mobilnych. Polisa opiewa na sumę ubezpieczenia wynoszącą nawet 500 tys. zł. Oferta jest skierowana do klientów indywidualnych, osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą oraz małych i średnich firm.

– Nasze oprogramowanie działa w chmurze, a od antywirusa odróżnia je prewencyjna i wielopoziomowa ochrona zabezpieczająca urządzenie oraz jego połączenie z internetem. Potężne maszyny liczące analizują ponad 300 mln złośliwych plików miesięcznie, 40% ataków typu malware dnia zerowego wykrywanych przez nasze rozwiązanie jest niewykrywana przez zwykłe oprogramowanie antywirusowe. W tym sensie dajemy ochronę w ujęciu dynamicznym, wykorzystujemy uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję, która pozwala nam lepiej informować i chronić naszych klientów. Szczególnie cieszy mnie fakt, że udało nam się wykorzystać najbardziej zaawansowane rozwiązania z obszaru cyberbezpieczeństwa, które jeszcze niedawno były dostępne wyłącznie dla najbogatszych korporacji. Dziś, dzięki efektom naszej współpracy z Mondial Assistance, taka technologia jest dostępna dla przysłowiowego Jana Kowalskiego – komentuje Wojciech Gołębiowski, prezes firmy Veronym.

Firmy stojące za projektem Cyber Casco postawiły sobie za cel połączenie prewencji i kompleksowego wsparcia na wypadek skutecznego cyberataku. Dostępne pakiety różnią się zakresami w części technologicznej i ubezpieczeniowej. Klienci indywidualni mogą liczyć na odszkodowanie do 20 tys. złotych, a roczny koszt polisy i oprogramowania dla jednego urządzenia zaczyna się od 219 zł. W pakiecie Biznes suma ubezpieczenia może wynieść nawet 500 tys. zł. Klienci firmowi, którzy kupią produkt, mogą też liczyć na wsparcie prawne i PR-owe, niezbędne do obsłużenia konsekwencji cyberataku. W ubezpieczeniu Cyber Casco dla przedsiębiorców w wybranych pakietach znajdują się także raporty bezpieczeństwa wraz z rekomendacjami ułatwiające spełnienie wymogów RODO. Dostępne wraz z polisą oprogramowanie daje możliwość połączenia VPN do sieci, dzięki czemu pracownicy mają zapewniony bezpieczny dostęp do internetu lub zasobów firmowych.

– Stworzone przez nas ubezpieczenie połączone z bardzo zaawansowaną technologią jest proste w zakupie i uruchomieniu, skuteczne i opłacalne. Wierzymy, że ubezpieczyciel powinien realizować misję działań prewencyjnych nie tylko poprzez działania CSR czy własnej fundacji, ale też poprzez konstrukcję produktów, które wprowadza na rynek. Cyber Casco to najbardziej zaawansowana polisa dostępna poza obszarem produktów dla tzw. dużego biznesu. To kolejny etap rozwoju naszej oferty wspierającej cyberbezpieczeństwo – dodaje Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu Mondial Assistance.

Ubezpieczenie dostępne jest w sprzedaży online na stronie cybercasco.pl.

(AM, źródło: Mondial Assistance)

PZU: Rusza sezon sprzedaży ubezpieczenia upraw ozimych z dopłatą

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W PZU rozpoczęła się sprzedaż dotowanych ubezpieczeń rolnych chroniących od ujemnych skutków przezimowania upraw. Dofinansowanie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi do składki ubezpieczeniowej sięga nawet 65%.

– Przygotowaliśmy dla naszych klientów atrakcyjne zniżki na ubezpieczenia odmiany rzepaku ozimego zalecanej przez Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin – mówi Paweł Ochmański, dyrektor ds. ubezpieczeń rolnych PZU.

Dotowane przez Skarb Państwa ubezpieczenie ochroni rolników przed statystycznie najczęściej spotykaną szkodą w sezonie zimowym, czyli ujemnymi skutkami przezimowania. Polisa obejmie szkody powstałe do 30 kwietnia 2021 r. Ubezpieczenie w zakresie ryzyka ujemnych skutków przezimowania dostępne jest w trzech wariantach odpowiedzialności: 25%, 17% oraz 10% dla szkód całkowitych powstałych do 15 kwietnia 2021.

– Specjalnie dla rolników stworzyliśmy elastyczną formę płatności – bez żadnych dodatkowych kosztów mogą rozłożyć składki na raty lub przesunąć termin zapłaty nawet po żniwach – dodaje Paweł Ochmański.

PZU zapowiedział, że po zakończeniu sprzedaży ubezpieczeń z dopłatą do składki, do 30 listopada zaproponuje ryzyko ujemnych skutków przezimowania w ofercie komercyjnej.

Wcześniej o rozpoczęciu jesiennego sezonu sprzedaży dotowanych ubezpieczeń upraw informowały Concordia TU, VH Polska, Pocztowe TUW oraz TUZ Ubezpieczenia.

(AM, źródło: PZU)

Allianz Polska oferuje jesienną zniżkę na pakiet onkologiczny

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Październik to miesiąc świadomości raka piersi. Z kolei w listopadzie propagowana jest akcja „movember”, której celem jest wzrost świadomości związany z rakiem prostaty. W tych miesiącach bardzo aktywnie prowadzone są akcje edukacyjne i kampanie, które mają zwrócić uwagę społeczeństwa na fakt, iż profilaktyka i konieczność prowadzenia regularnych badań, pozwalają na wczesne wykrycie choroby i zwiększają szanse na wyleczenie. W przedsięwzięcia promujące walkę z nowotworami włączył się też Allianz Polska.

– W tym szczególnym okresie zaplanowano w Polsce szereg akcji edukacyjnych i kampanii związanych z budzeniem świadomości i czujności onkologicznej oraz zachęcaniem do regularnego wykonywania badań. Jako Allianz także zwracamy uwagę naszym klientom na tematy związane z nowotworami. Dlatego przygotowaliśmy zniżkę 50% na pakiet onkologiczny, który jest uzupełnieniem grupowego ubezpieczenia na życie. Dla firm, które w okresie październik-listopad zdecydują się na rozpoczęcie umowy grupowego ubezpieczenia na życie Allianz Rodzina, pakiet onkologiczny będzie dostępny za 5 zł – mówi Damian Zieliński, menedżer Wydziału Rozwoju i Underwritingu Produktów Grupowych i Zdrowotnych Allianz Polska

W ramach wsparcia ubezpieczonego w razie choroby nowotworowej Allianz przygotował szczegółowy zakres świadczeń. W skład pakietu świadczeń medycznych dla ubezpieczonego, któremu wydano kartę diagnostyki i leczenia onkologicznego wchodzą konsultacje lekarzy specjalistów, diagnostyka laboratoryjna, w tym markery nowotworowe oraz badania specjalistyczne: RTG, USG, rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa, biopsja – pobranie materiału wraz z mikroskopowym badaniem histopatologicznym. Natomiast po zdiagnozowania u niego zaawansowanego nowotworu klient otrzyma świadczenia assistance do 5 tys. zł w odniesieniu do każdego zdarzenia (m.in. transporty medyczne, pomoc pielęgniarki, dostarczenie posiłków i leków, pomoc domowa, opieka nad niepełnoletnimi dziećmi i osobami niesamodzielnymi lub zwierzętami domowymi, zwrot kosztów peruk i protez), rehabilitację obejmującą maksymalnie 10 zabiegów w odniesieniu do każdego zdarzenia oraz do 20 tys. zł na pokrycie kosztów operacji plastycznej, która ma na celu usunięcie blizn, znamion lub nieprawidłowości w budowie ciała powstałych w wyniku operacyjnego usunięcia zaawansowanego nowotworu.

Ponadto osoba, u której zdiagnozowano zaawansowany nowotwór może liczyć na pomoc psychoonkologa – maks. 5 konsultacji łącznie dla małżonka/partnera i dzieci w odniesieniu do każdego zdarzenia. W ramach pakietu dostępne są także testy zwiększonego genetycznego ryzyka raka narządu/narządów dla rodzeństwa i dzieci ubezpieczonego oraz konsultacja onkologiczno-genetyczna dla rodzeństwa i dzieci ubezpieczonego. Zaś w zdiagnozowania zaawansowanego nowotworu u rodzeństwa, dziecka lub rodzica ubezpieczonego ubezpieczony jest uprawniony do pomocy psychoonkologa – 5 konsultacji w odniesieniu do każdego zdarzenia, testu zwiększonego genetycznego ryzyka raka narządu/narządów w odniesieniu do każdego zdarzenia (suma ubezpieczenia 5 tys. zł) oraz konsultacji onkologiczno-genetycznej w odniesieniu do każdego zdarzenia (do 3 tys. zł).

– Zdecydowanym wyróżnikiem zakresu pakietu onkologicznego w ramach ubezpieczenia Allianz Rodzina jest na pewno możliwość wykonania testu genetycznego bliskim osoby, która zachorowała na nowotwór. Dzięki niemu możliwe jest sprawdzenie skłonności genetycznych do zachorowania na nowotwór w przyszłości, a w razie czego podjęcie odpowiedniego leczenia – dodaje Damian Zieliński

(AM, źródło: Allianz)

Aegon zawiesza biurową obsługę klientów w Warszawie i Chorzowie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Aegon Polska poinformował, że w związku z obserwowanym w ostatnich dniach wzrostem liczby zakażeń koronawirusem podjął decyzję o tymczasowym wstrzymaniu bezpośredniej obsługi klientów w biurach w Warszawie przy ul. Wołoskiej 5 oraz w Chorzowie przy ul. Katowickiej 47.

Warto przypomnieć, że obsługa w tych biurach była wstrzymana od końca marca do 22 lipca w związku z zaleceniami dotyczącymi zapobiegania rozprzestrzenianiu się koronawirusa. W przypadku biura w Warszawie już wcześniej doszło do chwilowej przerwy w funkcjonowaniu (od 3 do 14 sierpnia).

Aegon jest kolejnym ubezpieczycielem, który w ostatnim czasie wprowadził ograniczenia w obsłudze osobistej w związku ze złą sytuacją epidemiczną. Niedawno Open Life zawiesiło do odwołania możliwość wizyt osobistych w jego siedzibie przy ulicy Przyokopowej 33 w Warszawie.

(AM, źródło: Aegon)

Ubea wskazuje na falowanie średnich cen OC

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W trakcie minionych trzech kwartałów trudno dopatrzeć się stałego trendu dotyczącego kosztów obowiązkowych OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.) – taki wniosek płynie z wrześniowego barometru cen opracowanego przez Ubea. Jako przykład eksperci porównywarki przywołali sytuację, jaka miała miejsce w sierpniu. Miesiąc ten przyniósł niewielką podwyżkę, która nastąpiła po najniższym wyniku od początku roku. 

W przypadku barometru cen OC przygotowywanego przez Ubea stałym punktem odniesienia jest przeciętna składka OC ppm. ze stycznia. Jest ona obliczana na podstawie średniego kosztu obowiązkowej polisy komunikacyjnej, oszacowanego w oparciu o ponad 100 tys. rzeczywistych kalkulacji internautów w porównywarce. – Na początku 2020 r. przeciętna składka OC wyniosła 1345 zł. Ta kwota stanowi punkt wyjściowy barometru na bieżący rok (składka ze stycznia = 100 w barometrze) – tłumaczy Andrzej Prajsnar, ekspert Ubea.

Analiza przeprowadzona przez ekspertów porównywarki wskazuje, że we wrześniu koszt OC powrócił do poziomu cen ze stycznia, czyli uplasował się na poziomie 100 w autorskiej skali Ubea (97 w sierpniu i 96 w lipcu przy np. 106 w lutym i 105 w marcu). To nie pierwsza taka sytuacja w obecnym roku. W maju 2020 r. barometr również wskazał wartość 100.

– W ujęciu realnym uwzględniającym tegoroczną inflację obowiązkowe ubezpieczenia OC jednak nieco potaniały względem początku 2020 roku. Tę kwestię również trzeba brać pod uwagę, bo ubezpieczyciele znajdują się pod presją rosnących kosztów części samochodowych oraz robocizny – wskazuje Paweł Kuczyński, prezes Ubea.

(AM, źródło: Ubea)

Niemcy: Filmowcy wracają na plan z ubezpieczeniowym wsparciem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ramach opiewającego na 1 mld euro rządowego programu Restart Kultury Niemcy uruchomiły fundusz ubezpieczeniowy dla krajowej branży filmowej w wysokości 50 mln euro.

We wrześniu minister kultury i mediów Monika Grütters zapoczątkowała funkcjonowanie funduszu dla filmowców, którzy chcąc wrócić do pracy jak najszybciej, musieliby pogodzić się z faktem, że żadna firma ubezpieczeniowa nie ochroni ich przed zakłóceniami czy przerwami spowodowanymi przez Covid-19. Stowarzyszenie twórców filmowych lobbowało za wsparciem państwa i w efekcie, idąc śladem Austrii, Francji, Holandii i Wlk. Brytanii, Niemcy stworzyły fundusz, z którego można uzyskać wsparcie dla filmów fabularnych i najambitniejszych seriali do 1,5 mln euro, jeśli produkcja została przerwana lub zaniechana wskutek infekcji koronawirusem.

(AC, źródło: Asia Insurance Review)

18,337FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie