Blog - Strona 1272 z 1484 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1272

Dlaczego wytrwałość jest podstawą sukcesu w sprzedaży

0
Adam Kubicki

Jakiś czas temu oglądałem film opowiadający historię powstania imperium McDonald’s. Ray Croc, twórca potęgi tej firmy, przez wiele lat zajmował się sprzedażą, nie osiągając spektakularnych wyników. Kiedy był już na szczycie, sławny i zamożny, zapytano go, co było podwaliną jego sukcesu.

Menedżer odpowiedział, że cecha charakteru, która jego zdaniem miała największy wpływ na jego życie, to WYTRWAŁOŚĆ. Patrząc szerzej na tę odpowiedź, zauważamy, że jest to również cecha każdego lidera sprzedaży. Niezależnie od branży czy miejsca.

Większość ludzi poddaje się przy pierwszych niepowodzeniach. Dlatego pewnie tak wiele nowych firm nie przeżywa pierwszego roku.

Mechanizm sukcesu wykorzystujący wytrwałość jest bardzo prosty.

1. Określasz cel, na którym ci bardzo zależy (to „zależy” jest niezbędne, inaczej nic z tego nie wyjdzie).

2. Określasz drogę dojścia do celu i działasz.

3. Sprawdzasz, czy twój pomysł się sprawdza. Jeśli nie, zmieniasz sposób działania i dalej dążysz do celu.

4. Osiągasz cel.

Kiedyś dostałem polecenie do współwłaściciela dużej firmy projektowej. Moim celem było doprowadzenie do tego, aby stał się moim klientem. Pierwszy rok próbowałem się z nim spotkać. Udało się to w 14. miesiącu, licząc od mojego pierwszego telefonu. Ciągle był zajęty i prosił o telefon później.

Po pierwszym spotkaniu umówiliśmy się na drugie, które było ciągle przesuwane. W końcu doprowadziłem do spotkania i klient podpisał umowę. Cały proces zamknąłem w okresie dwóch lat od pierwszego kontaktu. Znam historie, gdzie doradca zdobywał klienta dziesięć lat!

Nawet jeśli najbardziej wymagający menedżer nie będzie od ciebie wymagał, byś doprowadzał do sfinalizowania 100% składanych przez siebie ofert sprzedaży, musisz być świadom tego, że każda oferta sprzedaży może, wcześniej czy później, owocować sukcesem. Jednak jeśli nie uda się podpisać kontraktu, nie oznacza to, że sprzedaż została zaprzepaszczona.

Sprzedaż prowadzi się przy każdej rozmowie z klientem. W trakcie konwersacji tłumaczysz nabywcy, że potrzebuje twojego produktu i usługi i że są mu niezbędne właśnie teraz. W finale rozmowy transakcja jest dokonana albo też klient oświadcza ci, że nie potrzebuje twoich produktów ani usług w ogóle lub w danej chwili.

Teoretycznie biorąc, masz nad klientem przewagę, ponieważ bardzo niewielu potencjalnych klientów czyta książki, uczęszcza na kursy bądź wysłuchuje podcastów instruujących, jak nie kupować. Ty zaś, na przykład czytając ten artykuł, dokonujesz znacznego postępu w zdobywaniu umiejętności przekonywania nabywców, by na twoje propozycje odpowiadali twierdząco.

Rzeczywistość jednak uczy nas, że aby sprzedaż mogła dojść do skutku, potrzebne są dwie odpowiedzi twierdzące – klient musi ci oświadczyć: „Tak, pragnę to zakupić”, a ty musisz chcieć mu odpowiedzieć: „Tak, pragnę to sprzedać”. Z pozoru to drugie oświadczenie wydaje się śmieszne, ale niedostatki profesjonalizmu i uczciwości zawodowej, negatywizm i zaprzątnięcie innymi sprawami, jakie zauważyłem u wielu sprzedawców, doprowadziły mnie do przekonania, że czasami wcale nie chcą oni sprzedaży przeprowadzić albo też nie oczekują jej dokonania, co w obu wypadkach prowadzi do tego samego rezultatu.

Rozumiem dziś dobrze, że nie każda sprzedaż doprowadzona może być do końca. Od czasu do czasu zdarza mi się rozmawiać ze sprzedawcami oferującymi mi produkty czy usługi, które w żadnej mierze nie odpowiadają moim potrzebom ani pragnieniom. Profesjonalny sprzedawca rozumie i uznaje ten fakt.

W takiej sytuacji znacznie właściwsze jest wycofanie się ze sprzedaży niż dokonanie jej w sposób niewłaściwy (kiedy ani nabywca, ani sprzedawca nie odnosi z transakcji długotrwałego pożytku).

Rzeczą gorszą od utraty możliwości sprzedaży, kiedy klient wykazuje zarówno wolę, jak i zdolny jest sfinalizować transakcję, jest wciśnięcie produktu klientowi, który nie ma woli jego nabycia albo też, kiedy tenże produkt nie w pełni odpowiada jego potrzebom. W takim przypadku sprzedawca nie ma już szans na dokonanie dalszych sprzedaży w przyszłości na rzecz tego klienta ani też na uzyskanie od niego korzystnych referencji.

W naszym biznesie jedynym sposobem na przeżycie, nie mówiąc już o prosperowaniu, jest pozyskanie w klientach „pomocników w sprzedaży”, którzy wesprą nas nowymi klientami i dobrymi referencjami. I to warto zapamiętać.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

Sprzedaż KUKE pędzi pomimo pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) wynika, że w pierwszej połowie obecnego roku Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) zanotowała trzeci pod względem wielkości wzrost dynamiki składki przypisanej brutto. Zebrane przez ubezpieczyciela 57,3 mln zł składek było rezultatem o 29,3% wyższym od uzyskanego rok wcześniej.

– Wyniki pierwszych sześciu miesięcy są kontynuacją wzrostowego trendu przychodów naszej spółki, trwającego od ponad trzech lat. Dzięki aktywnej akwizycji przybywa nam nowych klientów i umów, a dotychczasowi klienci ubezpieczają większe wolumeny transakcji. Tempo z I półrocza udało nam się utrzymać w miesiącach letnich, więc wszystko wskazuje na to, że po raz pierwszy w historii KUKE w ciągu roku zbierzemy ponad 100 mln zł składek od klientów. Należy pamiętać, że mówimy tu jedynie o naszej działalności komercyjnej w ubezpieczeniach i gwarancjach w obrocie krajowym i eksporcie, bez wyniku części regulowanej przez ustawę o ubezpieczeniach eksportowych gwarantowanych przez skarb państwa. W tych ostatnich, zwłaszcza w gwarancjach ubezpieczeniowych, dynamika przypisu składki jest jeszcze wyższa niż w komercji. W zwiększaniu przychodów pomagają nam nowe produkty, takie jak wprowadzony na czas pandemii GAP EX dla eksporterów sprzedających na rynek Unii Europejskiej i do wybranych państw wysokorozwiniętych – skomentował Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE:

Z danych KNF wynika, że składka przypisana brutto z ubezpieczeń kredytów wzrosła w I półroczu na krajowym rynku o 24% w skali roku do 299 mln zł, natomiast w segmencie gwarancji spadła o 1,7% r/r, do 225,2 mln zł. Wartość odszkodowań i świadczeń brutto w ubezpieczeniach kredytu wzrosła o 3,9%, natomiast w gwarancjach spadła o 12,6%.

– Pomimo pandemii koronawirusa i jej negatywnego wpływu na gospodarkę dane z polskiego rynku ubezpieczeniowego nie wskazują na wzrost szkodowości ubezpieczeń finansowych w I półroczu. Świadczy to o względnie dobrej kondycji kontrahentów ubezpieczonych podmiotów, na co wskazują również comiesięczne statystyki publikowane przez KUKE dotyczące niewypłacalności w sektorze przedsiębiorstw w Polsce. Co prawda suma niewypłacalności z ostatnich 12 miesięcy jest najwyższa od czterech lat, to jednak – biorąc pod uwagę skalę recesji gospodarki w II kwartale – upadłości przybywa w umiarkowanym tempie. Rośnie natomiast liczba restrukturyzacji, co wynika z wykorzystania obowiązujących od czerwca nowych regulacji pozwalających uchronić firmę od bankructwa poprzez poddanie jej procesowi sanacji. Niemniej jednak w kolejnych miesiącach należy oczekiwać większego nasilenia i upadłości, i restrukturyzacji. Podobne procesy zachodzą na innych rynkach europejskich, gdzie hojne rządowe programy wsparcia biznesu odsunęły i złagodziły falę bankructw – podsumował Tomasz Ślagórski.

(AM, źródło: KUKE)

Ubezpieczyciele angażują się w sponsoring

0
Źródło zdjęcia: PZU

„Zawisza Czarny”, flagowy jacht Związku Harcerstwa Polskiego, ma nowe żagle. Ich wymianę sfinansował PZU, który jest sponsorem jednostki. Ubezpieczyciel zadbał także o niepowtarzalny klimat sponsorowanego przez siebie 42. PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego. Natomiast Concordia Polska Grupa Generali po raz kolejny została partnerem i sponsorem Festiwalu Jeździeckiego Baborówko.

„Zawisza Czarny”, trzymasztowy szkuner z ożaglowaniem typu Va Marie, to ikona polskiego żeglarstwa oraz kultury marynistycznej. Statek z galionem przedstawiającym najsłynniejszego polskiego rycerza zbudowano na bazie kadłuba statku rybackiego. Banderę podniesiono 15 lipca 1961 r., a pierwszym kapitanem został delegowany z Marynarki Wojennej kmdr Bolesław Romanowski. Wielokrotnie rozbudowywany i modernizowany jacht wychował na swoim pokładzie już kilka pokoleń żeglarzy.

„Zawisza Czarny” zakończył właśnie sezon żeglarski i czeka go remont. Jego koszt przekroczyć może nawet milion złotych. Na ten cel zorganizowano m.in. internetową zbiórkę. Imiona i nazwiska darczyńców, którzy wpłacą kwotę powyżej 500 zł, zostaną wygrawerowane na tablicy pamiątkowej umieszczonej na statku. Z kolei ci, którzy przekażą datek w wysokości tysiąca złotych, dostaną kawałek starego poszycia żaglowca z wygrawerowanym podziękowaniem.

Start przy utworze Niemena

PZU postarał się też o niepowtarzalny klimat 42. PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego, który odbędzie się w dniach 26–27 września. Dzięki staraniom zakładu uczestnicy biegu na starcie usłyszą „Sen o Warszawie” Czesława Niemena w nowej aranżacji.

– Zależy nam, aby biegacze jak co roku odczuli klimat maratońskiej rywalizacji. Dlatego we współpracy z grupą solistów, z których większość to aktualni członkowie bądź absolwenci Akademii Operowej Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, przygotowaliśmy specjalną aranżację „Snu o Warszawie” – piosenkę, która od lat jest związana z Maratonem Warszawskim – mówi Joanna Gorczyca, dyrektor Biura Prewencji i CSR PZU. – PZU jest mecenasem Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Od kilku lat wspieramy też Akademię Operową i młodych twórców – dodaje.

W tym roku PZU zaprosił do współpracy solistów śpiewaków operowych, którzy utwór Czesława Niemena zaaranżują w wersji a capella. Aranżację przygotowała Zuzanna Falkowska, jedna z najlepszych aranżerek w Polsce. W nagraniu uczestniczyło pięciu solistów o różnej skali głosu – od sopranu po bas. Nagrywali swój głos z różnych miejsc na świecie, łącząc się m.in. z Wiednia, Krakowa czy Warszawy.

Concordia na festiwalu jeździeckim

Równolegle do biegu wspieranego przez PZU odbywać się będzie Festiwal Jeździecki Baborówko. Jego partnerem i sponsorem już po raz kolejny jest Concordia Polska Grupa Generali, która w tym roku ufundowała nagrody w postaci ubezpieczenia koni w kilku kategoriach zawodów sportowych.

– Nasze uczestnictwo i wsparcie Festiwalu to już wieloletnia tradycja i nie zamierzamy tego zmieniać. Cieszymy się, że ponownie możemy być partnerem wydarzenia ważnego dla miłośników jazdy konnej. Obecność w Baborówku jest dla nas bardzo ważna, bo to doskonała okazja do spotkania ze społecznością hodowców i ludzi, dla których konie oznaczają nie tylko wykonywaną pracę, ale i wielką pasję. Tak jak dla nas pasją są ubezpieczenia dopasowane do potrzeb naszych klientów i partnerów – wyjaśnia Krzysztof Mrówka, dyrektor Biura Ubezpieczeń Rolnych Concordia Polska Grupa Generali.

W tym roku ubezpieczyciel ufundował nagrody w postaci ubezpieczenia koni w kilku kategoriach zawodów sportowych.

– Concordia Polska od ponad dziesięciu lat oferuje takie polisy. Lista ryzyk objętych specjalną umową ubezpieczeniową jest znacznie dłuższa niż jeszcze kilka lat temu i odpowiada na rosnące zainteresowanie jeździectwem w Polsce. Najczęściej chronione ryzyka to kolka, wypadek w transporcie czy zerwane ścięgno. Polisa może obejmować także odpowiedzialność cywilną wobec osób trzecich za szkody powstałe w związku z posiadaniem konia. Zakres ochrony obejmuje odpowiedzialność ubezpieczonego oraz każdej innej osoby, która za wiedzą i zgodą ubezpieczonego używa konia albo sprawuje nad nim opiekę lub kontrolę – mówi Krzysztof Mrówka.

(AM, źródło: PZU, Concordia)

Telematyka pomogłaby obniżyć ceny polis dla aut w okresie pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych ITS Telematics Solutions wynika, że liczba przejeżdżanych w Wielkiej Brytanii kilometrów spadła w okresie pandemii do ok. 80% wartości sprzed jej wybuchu. Z kolei ruch w okresie godzin szczytu zmniejszył się o jedną trzecią. Brytyjska firma ByMiles sprzedająca polisy, w których wysokość składki uzależniona jest przede wszystkim od liczby przejeżdżanych kilometrów, od początku roku zanotowała 75-procentowy wzrost sprzedaży polis. Kierowcy chętnie kupują jej ubezpieczenia, szczególnie w okresie lockdownu, gdy jeżdżą mniej.

– W Polsce brak weryfikowalnych danych o tym, ile naprawdę przejeżdża dany pojazd, tak jak dzieje się to w Wielkiej Brytanii. Przede wszystkim dlatego, że urządzenia służące do takiej weryfikacji są zbyt kosztowne – mówi Wojciech Rabiej, prezes zarządu Porowneo.pl. – W naszym kraju kierowca, wypełniając wniosek o ubezpieczenie dla swojego auta, jedynie deklaruje liczbę rocznie przejeżdżanych kilometrów – wyjaśnia.

Z kolei w Wielkiej Brytanii możliwe jest stałe monitorowanie tych wartości. Dzięki zainstalowanym w pojeździe specjalnym urządzeniom telematycznym ubezpieczyciele otrzymują informacje o tym, ile i jak jeździ dany kierowca, i na tej podstawie wyliczają cenę polisy stosownie do jego faktycznych zachowań na drodze oraz liczby przejechanych kilometrów. Stąd też, w związku z lockdownem i mierzalnym spadkiem pokonywanych dystansów, możliwość obniżania cen ubezpieczeń dla tych, którzy rzeczywiście jeżdżą mniej. Jest to również atrakcyjne rozwiązanie dla młodych oraz dla potencjalnie szkodowych kierowców, zaliczanych przez ubezpieczycieli do grup wysokiego ryzyka. Umożliwia ono bowiem wykazanie ubezpieczycielowi, że jest się naprawdę bezpiecznym i odpowiedzialnym kierowcą wśród innych „czarnych owiec” w swojej grupie.

A jak jest w Polsce?

– Pandemia istotnie zmieniła dotychczasowy sposób wykorzystania przez nas pojazdów – przyznaje Adam Bąkowski, prezes Telematics Technologies. – Widzimy istotne różnice w danych o ruchu, który generują użytkownicy systemu NaviExpert. Na bieżąco przyglądaliśmy się kolejnym etapom lockdownu, począwszy od Świąt Wielkanocnych, gdy spadek ruchu sięgał nawet 53%, przez majówkę, gdy obserwowaliśmy średnią długość tras niższą o 30%, a skończywszy na wakacjach, w trakcie których wiele osób zrezygnowało z dalekich, zagranicznych podróży – wyjaśnia.

Analiza aktualnych danych pokazuje również, że ruch w dużych miastach jest na niższym poziomie niż rok temu o tej samej porze. Szczególnie widać to w Poznaniu, Krakowie czy Katowicach, gdzie średnie czasy przejazdów w godzinach popołudniowych szczytów skróciły się odpowiednio o 8, 11 i 26%.

– Powszechne wykorzystanie telematyki w Polsce pozwoliłoby na większe różnicowanie składki, tak by kierowcy, którzy faktycznie jeżdżą mniej i bezpieczniej, mogli znacznie taniej płacić za ubezpieczenie – mówi Wojciech Rabiej. W Wielkiej Brytanii dzięki telematyce i weryfikowalnym danym rozpiętości w składce są znaczne. Dla dwóch młodych kierowców różnica w cenie za to samo ubezpieczenie może przekraczać nawet 40%. W Polsce – przy danych, które są możliwe do potwierdzenia – takich różnic nie ma.

– Jest tylko kwestią czasu, kiedy firmy ubezpieczeniowe również w Polsce będą w standardzie oferować ubezpieczenie oparte na tym, jak i ile jeździmy – przekonuje Adam Bąkowski. – Sytuacja powstała w pandemii może stać się istotnym argumentem za tym, aby dotychczas niechętni uwzględnianiu rzeczywistych danych na temat swojego stylu jazdy polscy kierowcy zaczęli korzystać z możliwości wyliczania niższej składki za ubezpieczenie auta – dodaje.

(AM, źródło: Porówneo)

Wielka Brytania: Wprowadzić nielegalność cyberokupów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ciaran Martin, który we wrześniu ustąpił ze stanowiska szefa brytyjskiego National Cyber Security Centre, a obecnie jest profesorem Oksfordu, apeluje do rządu Borisa Johnsona o wprowadzenie prawa zabraniającego firmom płacenia okupu hakerom.

Obecnie rząd jest w trakcie rewizji brytyjskiej polityki obrony i bezpieczeństwa. Opublikowany w listopadzie raport wyznaczy strategiczny kierunek w zakresie wojny konwencjonalnej, szpiegostwa i przeciwdziałania cyberzagrożeniom. Zaktualizowane ma zostać przestarzałe prawo dotyczące działalności szpiegowskiej, w tym ustawa o tajemnicy państwowej, opracowana, zanim wojnę cybernetyczną zaczęto traktować poważnie.

Według raportu Hiscox o cyberprzestępczości jedna na sześć firm zaatakowanych w ośmiu zachodnich krajach padła ofiarą ataku dla okupu, z kosztownymi konsekwencjami. Jedne z największych strat odnotowano w Wielkiej Brytanii, gdzie firmę z sektora usług finansowych atak hakerów kosztował 87,9 mln dol.

(AC, źródło: Bloomberg)  

Komisja Europejska pobudzi unijne rynki kapitałowe

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Komisja Europejska (KE) opublikowała 24 września nowy plan działania na rzecz wzmocnienia unii rynków kapitałowych UE w nadchodzących latach. Obecnie głównym priorytetem Unii jest zadbanie o to, by Europa podniosła się po bezprecedensowym kryzysie gospodarczym, w jakim się znalazła na skutek pandemii koronawirusa. Kluczowe znaczenie dla realizacji tego zadania będą miały rozwój rynków kapitałowych UE i zapewnienie dostępu do finansowania rynkowego.

Według Komisji duże i zintegrowane rynki kapitałowe ułatwią odbudowę gospodarczą UE, zapewniając przedsiębiorstwom – szczególnie małym i średnim – dostęp do źródeł finansowania i dając Europejczykom pewność, że mogą bezpiecznie inwestować oszczędności z myślą o przyszłości. Prężne rynki kapitałowe będą również wspierać transformację ekologiczną i cyfrową Europy, a także przyczynią się do stworzenia gospodarki w większym stopniu sprzyjającej włączeniu społecznemu i bardziej odpornej na wstrząsy. Unia rynków kapitałowych ma również kluczowe znaczenie dla wzmocnienia międzynarodowej roli euro.

Jak zauważył Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący wykonawczy do spraw gospodarki służącej ludziom: – W związku z kryzysem spowodowanym pandemią koronawirusa musieliśmy pilnie przyśpieszyć prace nad stworzeniem unii rynków kapitałowych. Skala naszego ożywienia gospodarczego będzie w decydującym stopniu zależeć od tego, jak dobrze funkcjonują nasze rynki kapitałowe, i od tego, czy obywatele i przedsiębiorstwa będą mieć dostęp do potrzebnego im finansowania rynkowego i możliwości inwestycyjnych. By gospodarka UE stała się bardziej zrównoważona, cyfrowa, sprzyjająca włączeniu społecznemu i odporna na wstrząsy, musimy wygenerować ogromne inwestycje. Przedstawiony dzisiaj plan działania ma za zadanie usunąć część spośród wciąż istniejących barier dla jednolitego rynku kapitałowego.

Przedstawiony plan działania obejmuje trzy główne cele:

  1. zwiększenie dostępności finansowania dla europejskich przedsiębiorstw, w szczególności MŚP, by zagwarantować, że odbudowana gospodarka UE będzie ekologiczna, cyfrowa, sprzyjająca włączeniu społecznemu i odporna na wstrząsy;
  2. zapewnienie, by UE stała się dla osób prywatnych jeszcze bezpieczniejszym miejscem do długoterminowego inwestowania i oszczędzania;
  3. połączenie krajowych rynków kapitałowych w prawdziwie ogólnounijny jednolity rynek kapitałowy.

W związku z tym Komisja przedstawia dziś 16 ukierunkowanych środków mających na celu osiągnięcie rzeczywistych postępów w realizacji idei unii rynków kapitałowych. W ramach zapowiedzianych środków UE zamierza:

  • stworzyć pojedynczy punkt dostępu do danych przedsiębiorstw dla inwestorów,
  • wspierać ubezpieczycieli i banki w zwiększaniu inwestycji w unijne przedsiębiorstwa,
  • wzmocnić ochronę inwestycji w celu zwiększania skali inwestycji transgranicznych w UE,
  • ułatwić monitorowanie adekwatności świadczeń emerytalnych w całej Europie,
  • ujednolicić lub zharmonizować przepisy dotyczące niewypłacalności,
  • dążyć do poprawy sytuacji w zakresie konwergencji praktyk nadzorczych i spójnego stosowania jednolitego zbioru przepisów dotyczących rynków finansowych w UE.

(AM, źródło: Komisja Europejska)

Branża ubezpieczeniowa sięga po chmurę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polska Izba Ubezpieczeń wraz z Polską Izbą Informatyki i Telekomunikacji rozpoczęły prace nad opracowaniem standardu chmury obliczeniowej dla branży ubezpieczeniowej. Ma on powstać już w listopadzie tego roku. W projekt zaangażowali się przedstawiciele firm ubezpieczeniowych, dostawcy technologii i kancelarie prawne – łącznie 27 podmiotów. Prace koordynuje PIU wraz z Accenture, doradcą w obszarze technologii, a także kancelarie Maruta Wachta oraz Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.

Zadaniem grupy roboczej powołanej przez PIU i PIIiT jest wypracowanie uniwersalnego standardu chmury, umożliwiającego ubezpieczycielom sprawne oraz bezpieczne wykorzystanie jej do realizacji celów biznesowych. Projekt realizuje zalecenia stawiane przez Komisję Nadzoru Finansowego, opublikowane w komunikacie dotyczącym przetwarzania przez podmioty nadzorowane informacji w chmurze obliczeniowej publicznej lub hybrydowej. W przedsięwzięcie konsultowane z nadzorem ubezpieczeniowym będą zaangażowane firmy ubezpieczeniowe, dostawcy technologii oraz kancelarie prawne. Dokument będący owocem wspomnianych prac powstanie do listopada 2020.

– Chmura jest stosunkowo nowym narzędziem budowania przewagi konkurencyjnej. Przyniesie duże korzyści i zmieni funkcjonowanie organizacji. Jednak projekt standardu trzeba bardzo skrupulatnie przygotować i zaangażować do niego wiele podmiotów, przede wszystkim przedstawicieli firm, które już korzystają z rozwiązań chmurowych. Udział w pracach nad standardem chmury to ważne doświadczenie dla tych, którzy później będą wdrażać wypracowane teraz rozwiązania – mówi Mariusz Kuna, analityk PIU, szef działu Zarządzania Informacją Ubezpieczeniową PIU.

Autorzy przedsięwzięcia uważają, że przedstawiciele branży ubezpieczeniowej powinni mieć wiedzę na temat wszystkich szans oraz zagrożeń, jakie wiążą się ze stosowaniem chmury. Istotna jest nie tylko strategia „wejścia” do chmury, ale również „wyjścia” oraz możliwość zmiany dostawcy usług w dowolnym momencie.

– Przy opracowaniu uniwersalnych standardów bezpiecznego wykorzystania chmury obliczeniowej dla ubezpieczeń niezwykle ważny jest dialog przedstawicieli kilku grup. Głównymi zainteresowanymi są oczywiście zakłady ubezpieczeń. Równie istotna jest współpraca z nadzorem, dostawcami technologii, ale także kancelariami prawnymi. Ważna jest ocena procesów i danych, które trafią do chmury, oraz dobór odpowiednich środków – mówi Marcin Maruta, wspólnik kancelarii Maruta Wachta. Kancelarie prawne określą momenty krytyczne w migracji danych do chmury i opracują rekomendacje zgodne z wytycznymi nadzoru. Wskażą też rozwiązania, które pozwolą na maksymalne zwiększenie bezpieczeństwa podmiotów wykorzystujących w swoim biznesie chmurę obliczeniową.

– Mamy nadzieję, że nasze doświadczenie ułatwi przygotowanie rekomendacji, co z kolei przełoży się na rozwój, konkurencyjność i innowacyjność biznesu – dodaje Marcin Maruta.

– Rekomendacje przygotowane pod okiem doświadczonych kancelarii prawnych ułatwią również korzystanie z chmury w przyszłości. Ważna jest bowiem nie tylko analiza prawna planowanych działań pod kątem ich zgodności z obowiązującymi przepisami i wytycznymi nadzoru, ale też przygotowanie rekomendacji w taki sposób, by podmioty korzystające z chmury miały wsparcie prawne i pewność działania już w trakcie całego cyklu korzystania z usług chmury obliczeniowej – wskazuje Jan Byrski, wspólnik w kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy.

Autorzy przedsięwzięcia wskazują na liczne korzyści z chmury. Oznacza ona redukcję kosztów utrzymania, zarządzania i konserwacji infrastruktury. Umożliwia także elastyczne podejście do wydatków operacyjnych. Do tego dochodzą korzyści z efektu skali, dzięki którym koszty utrzymania infrastruktury IT są niższe. Pozwala też na zmniejszenie niepewności, jaka wiąże się z wdrażaniem nowych pomysłów. Migracja do chmury ułatwia szybsze tworzenie nowych usług oraz aplikacji, automatyzację procesów. Niskie początkowe nakłady inwestycyjne umożliwiają ograniczenie ryzyka finansowego związanego z realizacją projektów.

– Wykorzystanie nowych technologii, w tym chmury obliczeniowej, to obecnie element strategii rozwoju dla wielu firm, zwłaszcza w okresie pandemii. W ostatnim czasie obserwowaliśmy przeciążenia sieci, rozwiązań VPN, systemów pracy zdalnej i grupowej. Jednocześnie można było zauważyć szybkie dostosowanie do zaistniałych warunków tych aplikacji, które stworzone zostały w architekturze „cloud native”. To umożliwiło ich niezwykle sprawne wyskalowanie. Wyniki naszego ubiegłorocznego badania Cloud Readiness Survey pokazują, że liderzy w wykorzystaniu chmury w sektorze ubezpieczeniowym osiągają ok. 30% redukcji kosztów IT. Mimo to tylko 56% przedstawicieli wyższej kadry kierowniczej ubezpieczycieli przyznaje, że wdrożyło odpowiedni model operacyjny, aby wesprzeć migrację do chmury – mówi Łukasz Marczyk, Managing Director Accenture.

– Chmura pozwoli ubezpieczycielom wyjść szerzej ze swoimi produktami czy usługami. Możliwe też, że bardziej skupią się na e-commerce czy doradztwie. Dodatkowo przy właściwie zaprojektowanym systemie chmura pozwoli zmniejszyć awarie i zachować ciągłość działania. Niewątpliwie opracowanie standardu, najlepsze praktyki, a także adaptacja bezpiecznych modeli wykorzystania chmury w sektorze ubezpieczeniowym pozytywnie wpłyną na proces jej wdrożenia. Jestem przekonany, że nasze doświadczenie z Polski i ze świata będzie dużym wsparciem w cyfryzacji sektora ubezpieczeniowego poprzez koordynowanie prac nad budową standardu – dodaje Mariusz Chudy, Managing Director, Intelligent Cloud & Infrastructure Accenture.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: PIU)

Anna Naumienko i Michał Gontar w zarządzie Bacca

0
Anna Naumienko

Od września Cezary Świerszcz i Piotr Kujawa – pomysłodawcy Bacca, pierwszego polskiego insurtechu – przechodzą do struktur właścicielskich spółki. Nowym prezesem został Michał Gontar, który wcześniej pełnił m.in. obowiązki przewodniczącego rady nadzorczej firmy. Do zarządu Bacca weszła również Anna Naumienko, odpowiedzialna w niej do tej pory za rozwój TubaPay.

Bacca tłumaczy, że ruchy personalne są efektem dynamicznego rozwoju spółki, który wymaga rozwiązań pozwalających na lepsze dostosowanie do zmieniających się potrzeb rynku.

– Razem z Piotrem postanowiliśmy skupić się na doradztwie strategicznym i przejść do struktur właścicielskich spółki. Bacca to innowacje łączące świat ubezpieczeń, finansów i nowoczesnych technologii. Jej intensywny rozwój wymaga z jednej strony koncentracji na przygotowaniu i rozwijaniu nieszablonowej oferty i kreatywnych rozwiązań, jak np. TubaPay, a z drugiej codziennego sprawnego zarządzania operacyjnego, które pochłania coraz więcej czasu – powiedział Cezary Świerszcz, nowy członek rady nadzorczej Bacca.

Bacca od lat zajmuje się płatnościami na rynku ubezpieczeń. Wprowadziła pierwsze w Polsce bezgotówkowe płatności ratalne, a następnie cykliczne płatności z kart płatniczych. Obecnie rozwija usługę TubaPay, opartą na zintegrowanym terminalu płatniczym, który umożliwia bezgotówkowe rozliczenia między zakładem ubezpieczeń a agentem oraz płatność kartą za polisę.

– Dzięki wkładowi pracy i zaangażowaniu Czarka i Piotra spółka osiągnęła do dziś bardzo wiele i stworzyła solidny fundament pod dalszy rozwój. Dotyczy to zarówno finansowania składek ubezpieczeniowych, jak i usług płatniczych w ramach TubaPay. Bacca ma dziś bardzo dobrą pozycję rynkową i wypracowała narzędzia, które umożliwią znaczne zwiększenie skali działalności, dlatego wskazany jest nowy podział obowiązków – powiedział Michał Gontar, nowy prezes Bacca.

Notki biograficzne:

Michał Gontar posiada wieloletnie doświadczenie w bankowości inwestycyjnej (ABN AMRO i Schroders) oraz rynku private equity (AIG Capital Management). Jest zaangażowany w rozwój Bacca od początku działalności z poziomu rady nadzorczej, pozyskując finansowanie i uczestnicząc w tworzeniu koncepcji rozwojowych spółki.

Michał Gontar

Anna Naumienko jest związana z branżą finansową od 15 lat. W Bacca pracuje od trzech lat, gdzie dotychczas zajmowała się zarządzaniem projektami, w tym flagowym wdrożeniem usługi TubaPay. Wcześniej przez ponad siedem lat pracowała w Biurze Strategii i Zarządzania IT Grupy PZU, gdzie kierowała obszarem sourcingu i zarządzania dostawcami IT oraz zajmowała się optymalizacją procesów IT. Pierwsze doświadczenia zdobywała w międzynarodowej firmie konsultingowej EY w projektach z obszaru IT, głównie dla branży finansowej i sektora publicznego. Ukończyła matematykę na Politechnice Śląskiej.

(AM, źródło: Bacca)

Różne odcienie uszczerbku

0
Sławomir Dąblewski

Uszkodzenia ciała wskutek nieszczęśliwego wypadku są częstą przyczyną nieporozumień i sporów sądowych o wysokość należnego świadczenia/odszkodowania pomiędzy ubezpieczonymi a ubezpieczycielami. Do sporów zachęcają nieprecyzyjne postanowienia o.w.u., dowolność w ocenie uszczerbku pozostawiona lekarzom orzecznikom pracującym dla towarzystw ubezpieczeniowych, różnice procentowe w zakresie wyceny danego przypadku ujęte w tabelach poszczególnych ubezpieczycieli, często również odnoszenie wysokości wypłaty roszczenia z prywatnej polisy do świadczenia dokonanego przez ZUS.

Dokonywanie porównań w zakresie wyceny tego samego uszczerbku przez ZUS i ubezpieczycieli mija się z celem, ponieważ sama podstawa ubezpieczenia jest różna, różne definicje uszczerbku i tabele, na podstawie których podejmowane są decyzje o wysokości świadczenia.

Nieszczęśliwy wypadek zwykle skutkuje jakimś uszkodzeniem w naszym organizmie, określanym mianem trwałego uszczerbku na zdrowiu, uszczerbku na zdrowiu, rzadziej po prostu uszkodzeniem ciała. To zdarzenie należy do powszechnych z katalogu dostępnych w ubezpieczeniach na życie czy też ubezpieczeniach następstw nieszczęśliwych wypadków pod różnymi ich postaciami.

Jak głosi nasze przysłowie, wypadki chodzą po ludziach. Nie można zatem nieszczęśliwych zdarzeń, a w ich skutku uszczerbków na zdrowiu, pominąć w ofercie produktowej, nie wypada pominąć przy zakupie ubezpieczenia.

Zapewne jakaś grupa ubezpieczonych będzie czuła się rozgoryczona, płacąc przez lata składki ubezpieczeniowe i nie otrzymując żadnej gratyfikacji z powodu niewystąpienia zdarzenia przewidzianego polisą. Natomiast pechowcy, utyskując na swój los, niejednokrotnie odczują finansowe dobrodziejstwo posiadania ubezpieczenia z wkalkulowaną opcją uszczerbku, najlepiej w wersji rozszerzonej, uwzględniającą również uszkodzenia ciała, jeśli nie stwierdzono trwałego uszczerbku na zdrowiu.

InterRisk

Uszczerbek na zdrowiu w ubezpieczeniu następstw nieszczęśliwych wypadków może być rozszerzony przez ubezpieczycieli o zawał serca lub udar mózgu czy nawet padaczkę i wstrząśnienia mózgu. Tak rozwinięty zakres zdarzeń przewidziany jest np. w grupowym ubezpieczeniu Edu Plus InerRisk TU.

Towarzystwo przyjmuje przy tym definicję zawału serca jako rozpoznany przez lekarza i zakwalifikowany w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 kod I21-I22, zaś udaru mózgu jako rozpoznany przez lekarza i zakwalifikowany w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 kod I60-I64.

Na uwagę zasługuje fakt, iż towarzystwo odwołuje się w obydwu przypadkach do klasyfikacji międzynarodowej zawału serca i udaru mózgu, nie tworząc własnych definicji i unikając w ten sposób problemów interpretacyjnych. Gra fair play z klientem.

Rozszerzenie zakresu ubezpieczenia o uszczerbki spowodowane zawałem serca i udarem mózgu, choroby będące powszechnymi wśród Polaków, proponują m.in. AXA, Nationale-Nederlanden i Compensa.

AXA

W przypadku AXA towarzystwo obejmuje ochroną uszczerbek na zdrowiu ubezpieczonego, powstały w następstwie zawału serca lub udaru mózgu w okresie udzielania ochrony ubezpieczeniowej.

Uszczerbek na zdrowiu jest rozumiany jako trwałe naruszenie sprawności organizmu, powodujące upośledzenie czynności organizmu wymienione w tabeli uszczerbków w następstwie zawału serca lub udaru mózgu. Świadczenie jest wypłacane w wysokości 1% sumy ubezpieczenia za każdy 1% uszczerbku na zdrowiu (o.w.u. ubezpieczenia na życie Ochrona z Plusem).

Nationale-Nederlanden

N-N w o.w.u. umowy dodatkowej dotyczącej stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu ubezpieczonego, spowodowanego zawałem serca lub udarem mózgu (symbol LHSD6), określa uszczerbek na zdrowiu jako stałe lub długotrwałe uszkodzenie organu, narządu lub układu powodujące upośledzenie czynności organizmu powstałe w wyniku zawału serca lub udaru mózgu jako jedynej i bezpośredniej przyczyny zaistnienia uszczerbku.

Uwzględnieniu zatem podlegają: 1/ stały uszczerbek na zdrowiu, rozumiany jako naruszenie sprawności organizmu, które powoduje upośledzenie czynności organizmu nierokujące poprawy; 2/ długotrwały uszczerbek na zdrowiu, rozumiany jako naruszenie sprawności organizmu, które powoduje upośledzenie czynności organizmu na okres przekraczający 6 miesięcy, mogące ulec poprawie. Świadczeniem jest odpowiedni procent sumy ubezpieczenia obowiązującej w dniu zajścia zdarzenia objętego zakresem ubezpieczenia ustalany na podstawie tabeli stanowiącej załącznik do o.w.u.

Compensa TU

W umowie dodatkowej grupowego ubezpieczenia na życie na wypadek trwałego uszczerbku na zdrowiu w następstwie udaru mózgu lub zawału serca (symbol BRP – 4015) ubezpieczyciel obejmuje ochroną jedynie trwałe, nieodwracalne i nierokujące z punktu widzenia wiedzy medycznej poprawy uszkodzenie organu, narządu lub układu spełniające łącznie następujące warunki: a) polega na fizycznej utracie organu, narządu lub układu albo powoduje trwałe upośledzenie funkcji organu, narządu lub układu; b) zostało wymienione w obowiązującej w dniu zawarcia umowy ubezpieczenia tabeli oceny procentowej trwałego uszczerbku na zdrowiu załączonej do o.w.u. oraz zgodnie z nią ocenione na zasadach wskazanych w o.w.d.u.

W razie wystąpienia trwałego uszczerbku na zdrowiu osoby ubezpieczonej w następstwie udaru mózgu lub zawału serca towarzystwo wypłaci tej osobie świadczenie w wysokości odpowiedniej części sumy ubezpieczenia, potwierdzonej w polisie i ustalonej na podstawie tabeli oceny procentowej trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Jak wynika z powyższych przykładów, ubezpieczyciele stosują zróżnicowane podejście do uszczerbków będących skutkiem zawału serca i udaru mózgu.

Mamy więc łagodne określenie stanu jako uszczerbek, sprecyzowany w tabelach, mamy stały uszczerbek na zdrowiu, rozumiany jako nierokujący poprawy, ale też długotrwały uszczerbek, rozumiany jako naruszenie sprawności organizmu, które powoduje upośledzenie czynności organizmu na okres przekraczający sześć miesięcy, mogące ulec poprawie.

PZU Życie

Tę samą stopniowalność można również odnieść do uszczerbków spowodowanych nieszczęśliwym wypadkiem. Do umów dodatkowego grupowego ubezpieczenia na wypadek trwałego uszczerbku na zdrowiu ubezpieczonego spowodowanego nieszczęśliwym wypadkiem (kod TUGP30) zawieranych jako umowy ubezpieczenia dodatkowego wskazanego przez PZU Życie SA grupowego ubezpieczenia na życie, zwanego ubezpieczeniem podstawowym, przyjęto kategorię trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Jest on rozumiany jako trwałe, nierokujące poprawy uszkodzenie danego organu, narządu lub układu, polegające na fizycznej utracie tego organu, narządu lub układu lub upośledzeniu jego funkcji. Jest to zatem takie uszkodzenie „na całe życie”, nieodwracalne. Stany pośrednie w rodzaju uszkodzenia organu, narządu lub układu lub upośledzenia jego funkcji, rokujące na poprawę w bliższej lub dalszej perspektywie, nie wchodzą w rachubę.

Ubezpieczyciele proponują określone rozwiązania, precyzują zakres ubezpieczenia za pomocą prostych lub zawiłych definicji (proponuję sprawdzić, jak np. określany jest zawał serca lub udar mózgu w o.w.u. poszczególnych towarzystw). Komunikują poszukującym ubezpieczenia: akceptujemy jedynie trwały uszczerbek lub akceptujemy również stany pośrednie.

Dokonując wyboru, przyjmujemy do wiadomości i godzimy się na stawiane warunki ubezpieczenia. Decyzja zatem winna być przemyślana, by nie okazywać później niezadowolenia na forach społecznościowych albo szukać pomocy w kancelariach odszkodowawczych czy prawnych.

Sławomir Dąblewski
dablewski@gmail.com

In solidum. Nie jest możliwe zastosowanie odpowiedzialności solidarnej i co wtedy?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Gdy w wyniku zdarzenia objętego zakresem umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej dochodzi do wyrządzenia szkody osobie trzeciej, pomiędzy uczestnikami – poszkodowanym, ubezpieczonym (sprawcą) i ubezpieczycielem – powstaje wiele wzajemnych relacji.

Poszkodowany w związku z powstałą szkodą ma roszczenie do ubezpieczonego o jej naprawienie lub zapłatę odszkodowania. Taka sytuacja może rodzić obowiązek wypłaty świadczenia po stronie ubezpieczyciela – oczywiście w granicach udzielonej przez ubezpieczyciela ochrony ubezpieczeniowej.

Poszkodowany ma wybór: może skierować roszczenie do ubezpieczonego lub bezpośrednio do jego ubezpieczyciela albo do obu wymienionych podmiotów jednocześnie. Sprawca szkody odpowiada z czynu niedozwolonego, a towarzystwo ubezpieczeń odpowiada z kontraktu.

Solidarność niewłaściwa (in solidum) charakteryzuje się tym, że dwa podmioty lub więcej podmiotów ponosi odpowiedzialność z różnych tytułów prawnych, a zaspokojenie szkody przez jeden z podmiotów odpowiedzialnych zwalnia drugi.

Nie są rzadkością sytuacje, w których wierzycielowi przysługuje wierzytelność o to samo świadczenie wobec dwóch lub więcej osób z różnych tytułów prawnych, a z przepisów ustawy ani z umowy nie wynika, aby pomiędzy dłużnikami istniała solidarność bierna.

Michał Rokita

Artykuł 369 k.c. przesądza, że zobowiązanie może być solidarne, jeżeli wynika to z ustawy lub z czynności prawnej. Przepisy prawa nie wskazują jednak, jak klasyfikować zobowiązania niewątpliwie bardzo zbliżone do zobowiązań solidarnych. A tych jest wiele.

Oprócz sytuacji, gdy odpowiedzialność ponosi sprawca zdarzenia oraz towarzystwo ubezpieczeń, możemy spotkać się ze zdarzeniem ubezpieczeniowym, gdzie będzie kilku sprawców. Poszkodowany może dochodzić odszkodowania od wszystkich sprawców i ich ubezpieczycieli. Odpowiedzialność zakładów ubezpieczeń w takiej sprawie nie będzie odpowiedzialnością solidarną.

Dodatkowo w sytuacji, gdy jednym z kilku sprawców wypadku komunikacyjnego był kierowca o nieustalonej tożsamości, kierujący niezidentyfikowanym pojazdem mechanicznym, za szkodę na osobie wyrządzoną pasażerowi drugiego uczestniczącego w tym wypadku pojazdu odpowiedzialność ponosi Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny na podstawie art. 98 ust. 1 pkt 1 Ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (dalej: u.u.o.) oraz zakłady ubezpieczeń, w których byli ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej kierowcy pozostałych pojazdów.

Czym charakteryzuje się odpowiedzialność in solidum

W wypadku odpowiedzialności Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i zakładów ubezpieczeń za szkody wyrządzone wypadkiem komunikacyjnym nie wchodzi w grę odpowiedzialność solidarna na podstawie art. 380 k.c. ani zastrzeżenia umowne. Można zatem rozważać jedynie odpowiedzialność solidarną na podstawie art. 441 § 1 k.c., który przewiduje taką odpowiedzialność kilku osób za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym.

Nie ulega jednak wątpliwości, że choć odpowiedzialność posiadaczy pojazdów i kierujących pojazdami mechanicznymi za szkodę wyrządzoną ruchem tychże jest odpowiedzialnością deliktową i wobec poszkodowanego odpowiadają oni solidarnie, to podstawą odpowiedzialności zakładów ubezpieczeń i Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego nie jest czyn niedozwolony.

Podstawą odpowiedzialności Funduszu wobec poszkodowanego za szkodę wyrządzoną przez niezidentyfikowanego kierowcę jest przepis art. 98 ust. 1 pkt 1 u.u.o., natomiast podstawą odpowiedzialności zakładów ubezpieczeń za szkodę wyrządzoną przez pozostałych kierowców są umowy obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego (por. m.in. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 19 października 1995 r., III CZP 98/95).

W takiej sytuacji brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności solidarnej, choć niewątpliwie jest to stan charakteryzujący się wszystkimi elementami tej odpowiedzialności, a więc tym, że wierzyciel może żądać spełnienia całego świadczenia od nich wszystkich albo od kilku lub tylko jednego z nich, a spełnienie świadczenia przez któregokolwiek zwalnia pozostałych.

Jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z 20 września 1996 r., III CZP 103/96 (OSP 1997, nr 5, poz. 92), oraz w uchwale składu siedmiu sędziów z 21 października 1997 r., III CZP 34/97, uzasadnione jest przyjęcie w takim przypadku konstrukcji odpowiedzialności in solidum.

Zatem z procesowego punktu widzenia dłużnicy zobowiązani in solidum powinni być traktowani jak współuczestnicy materialni, a gruntem zastosowania współuczestnictwa materialnego biernego jest wspólność obowiązków po stronie dłużników.

W związku z powyższym sądy, orzekając w tego typu sprawach, powinny zastrzegać w sentencji, że zaspokojenie wierzyciela przez jednego z dłużników umarza długi pozostałych. Brak normatywnej regulacji wskazanej materii powoduje istotne wątpliwości co do kwestii, na podstawie jakich przepisów prawa należy dokonywać oceny tychże stosunków prawnych.

Jak się rozliczyć przy odpowiedzialności in solidum?

Ze względów etycznych i celowościowych uznać należy, iż między dłużnikami in solidum dopuszczalne są rozliczenia. Z reguły dłużników nie łączy żaden stosunek, który by takie rozliczenia określał. Brak jest też uniwersalnej podstawy dla takich rozliczeń.

W braku uregulowań szczególnych oraz w sytuacji, kiedy nie mogą znaleźć wprost zastosowania zasady ogólne, podstaw dla roszczeń regresowych sensu largo należy poszukiwać na drodze analogii.

Rozważając analogiczne zastosowanie przepisów dotyczących solidarności biernej, w szczególności art. 376 k.c., należy wskazać, iż zgodnie z treścią § 1 tego przepisu o tym, czy i w jakich częściach osoba spełniająca świadczenie może żądać zwrotu jego równowartości od współdłużników, rozstrzyga treść istniejącego między nimi stosunku wewnętrznego. Jeśli z treści tego stosunku nie wynika nic innego, dłużnik, który świadczenie spełnił, może żądać zwrotu w częściach równych.

Pomiędzy współdłużnikami in solidum zwykle nie istnieje żaden stosunek wewnętrzny. Wyłączenie stosowania analogicznego art. 376 k.c. nie stanowi reguły bezwzględnej. Jeżeli bowiem dłużników in solidum łączy jakiś stosunek wewnętrzny, sięgnięcie do analogicznego zastosowania art. 376 k.c. jest uzasadnione. Skoro nie można co do zasady stosować art. 376 k.c., należy rozważyć zastosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Otwarta pozostaje kwestia analogicznego stosowania przepisów regulujących odpowiedzialność deliktową (art. 415 k.c.). W konkretnych okolicznościach może się bowiem okazać, że dla dochodzącego zwrotu świadczenia oparcie żądania na przepisach dotyczących tej odpowiedzialności jest korzystne.

Możliwe jest także sięgnięcie do analogicznego stosowania art. 441 § 2 i § 3 k.c. Zastosowanie tych przepisów ma tę zaletę, że przy ocenie, czy i w jakim zakresie przysługuje spełniającemu świadczenie roszczenie regresowe sensu largo, możliwe jest sięgnięcie do bardziej elastycznych kryteriów, niż przewiduje art. 376 k.c., i uwzględnienie okoliczności konkretnego przypadku, jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z 17 lipca 2007 r., III CZP 66/07.

aplikant radcowski
Michał Rokita
Kancelaria Radców Prawnych Ryszewski Szubierajski sp.k.

18,336FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie