Blog - Strona 1287 z 1547 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1287

Zawodowa odpowiedzialność cywilna zarządcy nieruchomości

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Kolejnym zawodem związanym z obsługą rynku nieruchomości, wywodzącym się z ustawy o gospodarce nieruchomościami, wymagającym obowiązkowego ubezpieczenia OC jest zarządca nieruchomości. Jest to zawód regulowany i wykonywanie działalności w zakresie zarządzania nieruchomościami wymaga posiadania odpowiednich kwalifikacji i uprawnień, ale nie jest wymagana żadna licencja.

Zarządca nieruchomościami jest: osobą fizyczną prowadzącą działalność gospodarczą w zakresie zarządzania nieruchomościami na własny rachunek i własne ryzyko lub osobą wykonującą zadania powierzone jej przez właściciela nieruchomości.

Obowiązki zarządcy ramowo zostały określone w ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami (art. 186) i obejmują kompleksową obsługę, w tym także podejmowanie decyzji związanych z bieżącym zarządzaniem nieruchomością oraz analizowanie i monitorowanie wszystkich czynników wpływających na prowadzenie racjonalnej gospodarki powierzonym miejscem.

Bardzo często w praktyce zarządca nieruchomości jest mylony z administratorem obiektu. Rozróżnienie, czy dany podmiot jest administratorem obiektu, czy też zarządcą obiektu budowlanego, wpływa na obowiązki związane z utrzymaniem budynku w odpowiednim stanie.

Dlatego ważne jest dokładne analizowanie umowy podpisanej z właścicielem, w której określane są obowiązki ciążące na podmiocie. Z tym wiąże się jego prawna odpowiedzialność, a co za tym idzie – odpowiedzialność ubezpieczyciela, z którym zawiera ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej.

Jeżeli w umowie wskazuje się na przeprowadzanie bieżących napraw nieruchomości (zapewnienie odpowiedniego stanu technicznego obiektu), remontów czy reprezentowanie właściciela przed organami publicznymi, to można stwierdzić, że jest to zarządca obiektu budowlanego w rozumieniu przepisów prawa budowlanego.

Obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej

Na podstawie art. 186 ust. 4 ustawy z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami każdy zarządca nieruchomości musi posiadać obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC).

Celem tego ubezpieczenia jest zapewnienie ochrony w obszarze odpowiedzialności cywilnej związanej z wykonywaniem pracy zarządcy nieruchomości. Posiadanie takiego ubezpieczenia daje poczucie bezpieczeństwa w zakresie zarządu obiektami (nieruchomościami) i przynosi wiele korzyści. Z jednej strony to gwarancje i wzrost zaufania w oczach klientów, z drugiej zaś to zabezpieczenie finansowe zarządcy w przypadku szkody powstałej w wyniku działania ubezpieczonego w związku z zarządzaniem określoną nieruchomością na podstawie zawartej umowy.

Rozporządzenie ministra finansów z 26 kwietnia 2019 r. w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zarządcy nieruchomości (Dz.U. z 2019, poz. 802) określa minimalną kwotę, na którą musi ubezpieczyć się zarządca, i jest to obecnie 50 tys. euro.

Nie jest to kwota wysoka i w wielu przypadkach – przy prowadzeniu działalności na większą skalę i zatrudnianiu pracowników – może być niewystarczająca. Dlatego rozpoznając potrzeby klienta, należy proponować wyższe sumy gwarancyjne ubezpieczenia, w ramach tzw. ubezpieczeń nadwyżkowych. Są to już ubezpieczenia dobrowolne i często ich zakres jest węższy od zakresu zawartego w ubezpieczeniu obowiązkowym.

OC zarządców nieruchomości – odpowiedzialności zawodowej – działa prawie tak jak standardowe OC. Czyli ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie osobie trzeciej, która poniosła straty z winy zarządcy nieruchomości za szkody wyrządzone jego działaniem lub zaniechaniem. Ochroną objęte są również skutki tzw. niedopatrzenia obowiązków zarządcy oraz odpowiedzialność za osoby pracujące pod jego nadzorem.

Tak jak w innych podobnych ubezpieczeniach, zarządcy nieruchomości mają natychmiastowy obowiązek zawiadamiania swoich klientów o zmianach w polisie ubezpieczenia OC lub nowej polisie. Do każdej zawieranej umowy o wykonywanie zarządu musi być dołączona kopia aktualnej polisy OC.

Składka za ubezpieczenie jest głównie uzależniona od wysokości przychodów uzyskiwanych z zarządu nieruchomościami, bezszkodowego przebiegu ubezpieczenia oraz stażu wykonywania zawodu. Niektórzy ubezpieczyciele doliczają składkę za zatrudnionych pracowników lub liczbę zarządzanych obiektów.

W przypadku ubezpieczenia nadwyżkowego składka jest uzależniona od: wybranej sumy gwarancyjnej, wysokości osiąganych obrotów, rodzajów prowadzonej działalności, okresu ubezpieczenia, zakresu udzielanej ochrony oraz indywidualnej oceny ryzyka.

Obowiązki przy zgłaszaniu roszczeń

Szeroki zakres ochrony wynikający z rozporządzenia MF sprawia, że w procesie likwidacji szkody bardzo ważne jest zawsze ustalenie obowiązków zarządcy wynikających z podpisanej wcześniej umowy z właścicielem nieruchomości.

Na podstawie wnikliwej analizy takiej umowy możliwe jest ustalenie, czy zaistniała szkoda jest wynikiem zaniedbań ze strony zarządcy nieruchomości. Odpowiedzialność ubezpieczyciela obejmuje tylko ten zakres czynności zarządcy, który jest ujęty w umowie. A powierzane zakresy czynności wchodzących w zakres zarządzania obiektem są różne i nie zawsze obejmują nawet wszystkie „standardowe czynności” wynikające z ustawy.

Szkody zgłaszane z OC zarządcy nieruchomości mogą być bardzo różne, ale najczęściej są to zdarzenia spowodowane niedopełnieniem obowiązków wynikających z przepisów prawa budowlanego oraz o eksploatacji i utrzymaniu obiektów.

Wiele obowiązków zarządcy wynika jakby automatycznie z tych przepisów, które nakładają także wiele obowiązków kontrolnych obiektu. Nie każda powstała szkoda jest rozpatrywana i likwidowana z polisy OC zarządcy. Odpowiedzialność zarządcy nieruchomości za powstałe szkody wynika wprost z dyspozycji art. 186 ustawy o gospodarce nieruchomościami (Dz.U z 2020 r., poz. 65). Odpowiedzialność ta obejmuje także szkody wyrządzone przez osoby trzecie wykonujące na polecenie zarządcy i pod jego nadzorem czynności związane z zarządem.

Z tego, co przedstawiłem powyżej, wynika, że zakres odpowiedzialności zarządcy nieruchomości jest bardzo szeroki. Przesłanką jego odpowiedzialności – a także ubezpieczyciela – jest nie tylko sam fakt powstania szkody, czyli tzw. odpowiedzialność na zasadzie winy (delikt). Ponosi on również odpowiedzialność cywilną z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania postanowień umowy i wtedy mamy do czynienia z odpowiedzialnością kontraktową.

W praktyce najczęściej dochodzi do odpowiedzialności z OC deliktowej zarządcy, czyli winy. Podstawę tej odpowiedzialności stanowią przepisy art. 415–416 oraz 471 Kodeksu cywilnego. W przypadku powstania szkody majątkowej i niemajątkowej muszą zostać spełnione wszystkie prawne przesłanki, by powstała odpowiedzialność zarządcy nieruchomości i obowiązek naprawienia szkody (szkoda, wina, związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy nimi).

I ostatnie zagadnienie. Po tzw. ustawie deregulacyjnej w 2014 r. powołana została Krajowa Izba Gospodarki Nieruchomościami. Wydaje ona branżowe licencje zarządcy nieruchomości oraz prowadzi ogólnopolski Centralny Rejestr Zarządców Nieruchomości, w tym Rejestr Zarządców Sądowych, czyli przymusowych.

Izba posiada wojewódzkie delegatury, które prowadzą praktyki zawodowe, szkolenia, konferencje i seminaria branżowe. Przynależność do niej daje wiele korzyści, w tym także wynegocjowanie stawek za obowiązkowe ubezpieczenia OC zarządu nieruchomości.

dr Stanisław Kuta
doradca zarządu Alwis & Secura sp. z o.o.

PKO Ubezpieczenia wprowadza ubezpieczenie NNW dzieci i młodzieży

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

PKO Ubezpieczenia poszerzyły swoją ofertę o nowy produkt – PKO Ubezpieczenie dziecka. Polisa od następstw nieszczęśliwych wypadków zapewnia pomoc i organizację opieki medycznej w razie nieszczęśliwego wypadku, niezależnie od tego, czy dziecko jest w szkole, na zajęciach pozalekcyjnych, czy na wakacjach.

– PKO Ubezpieczenie dziecka oferuje pomoc lekarzy specjalistów, badania diagnostyczne i wsparcie w trakcie całego procesu leczenia. Nie jest to tylko jednorazowa wypłata świadczenia, ale przede wszystkim szeroki zakres opieki od momentu zgłoszenia zdarzenia do czasu, kiedy dziecko wróci do zdrowia. Dodatkowo dzieci otrzymają bon na zakup książki lub ulubionej gry, co mamy nadzieję uprzyjemni czas nieobecności w szkole – mówi Tomasz Mańko, członek zarządu PKO Ubezpieczenia.

– PKO Ubezpieczenie dziecka jest dostępne w bankowości elektronicznej PKO Banku Polskiego. Rodzice mają wiele obowiązków, dlatego tym bardziej cieszymy się, że poszerzając naszą ofertę w kanałach zdalnych, udostępniamy możliwość wygodnego zakupu tego ubezpieczenia – dodaje Karolina Scacciatelli-Wyszyńska, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń PKO BP.

Świadczenia medyczne dostępne w ramach PKO Ubezpieczenie dziecka obejmują konsultacje wielu specjalizacji, np. lekarza pediatry, lekarza medycyny rodzinnej, okulisty, chirurga czy ortopedy. Polisa umożliwia także przeprowadzenie badań laboratoryjnych i zabiegów w ambulatorium w przypadku skierowania od lekarza specjalisty. W razie stwierdzenia urazu, w zależności od wskazań lekarskich, dostępne są badania diagnostyczne USG, RTG, tomografia i rezonans. Zakres ubezpieczenia obejmuje także transport medyczny, zakup leków oraz rehabilitację w trakcie terapii.

Ubezpieczenie chroni przed skutkami nieszczęśliwych wypadków przez 24/7 w Polsce i za granicą, przy czym świadczenia medyczne i pomocowe realizowane są na terenie naszego kraju. Ochroną ubezpieczeniową mogą być objęte dzieci od narodzin do 20. roku życia. Ochronę można rozszerzyć o świadczenie w wysokości 500 zł, które PKO Ubezpieczenia wypłaci jednorazowo w rocznym okresie ochrony w razie wystąpienia urazu.

(AM, źródło: PKO Ubezpieczenia)

TUZ Ubezpieczenia ulepsza „Bezpiecznego Rolnika”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

23 listopada TUZ Ubezpieczenia wprowadziło poprawioną wersję pakietu „Bezpieczny Rolnik”. Jest to modułowa konstrukcja ubezpieczenia dla rolnika, która pozwala wybrać zakres ochrony najlepiej pasujący do danego gospodarstwa rolnego.

Wśród cech charakterystycznych „Bezpiecznego Rolnika” TUZ Ubezpieczenia wymienia kompleksowe ubezpieczenie mienia na jednej polisie agrocasco w wariancie all risk, zabezpieczające maszyny i sprzęty rolnicze. Ponadto w agrocasco brak amortyzacji na sprzęty i maszyny rolnicze nawet do 15 lat oraz brak konsumpcji sumy ubezpieczenia. Klient ma też możliwość ubezpieczenia ruchomości domowych i stałych elementów w wariancie all risk albo od ryzyk nazwanych.

Pozostałe cechy charakterystyczne polisy to: ubezpieczenie szyb i elementów szklanych również w budynkach gospodarczych, wartość odtworzeniowa dla ruchomości domowych i stałych elementów bez względu na ich wiek, dodatkowe OC w życiu prywatnym z sumą gwarancyjną do 200 tys. zł oraz możliwość rozszerzenia tej polisy o szkody w agroturystyce i pomocy sąsiedzkiej.

(AM, źródło: TUZ Ubezpieczenia)

SkyCash pomoże ubezpieczyć dom i znajdujący się w nim telewizor

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Aplikacja SkyCash udostępniła możliwość ubezpieczenia nieruchomości oraz sprzętu RTV i AGD. Do wyboru jest kilka wariantów ubezpieczenia, zaś ochrona obejmuje m.in. pożar, powódź, zalanie, kradzież czy wandalizm.

Ubezpieczenie można dostosować do indywidualnych preferencji. Do wyboru dostępnych jest kilka wariantów ubezpieczenia: MAXI, OPTI oraz MINI. Finalizując proces, w ostatnim kroku należy podać dane osobowe osoby ubezpieczającej oraz potwierdzić adres nieruchomości. Dostawcą ochrony jest Proama.

Nowa usługa SkyCash umożliwia także ubezpieczenie przedmiotów ruchomych, znajdujących się w domu lub mieszkaniu, np. RTV/AGD. Wartość chronionych przedmiotów musi wynosić co najmniej 10 tys. zł.

W ramach usługi ubezpieczeń dostępnych w aplikacji SkyCash, użytkownik może także wykupić inne produkty ochronne, np. polisy komunikacyjne czy turystyczne.

(AM, źródło: prnews.pl)

TUW PZUW wspiera współpracę nauki i biznesu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

TUW Polski Zakład Ubezpieczeń Wzajemnych przystąpił do inicjatywy na rzecz rozwoju polskiej gospodarki i nauki. Przedsięwzięcie pod nazwą „Polacy zmieniają świat” ma wspierać polskich naukowców w kraju i za granicą, promować ich osiągnięcia oraz służyć budowaniu kontaktów między polskim środowiskiem naukowym i biznesowym na całym świecie. Prezes TUW PZUW Rafał Kiliński został członkiem Komitetu Honorowego przedsięwzięcia.

– Jako TUW PZUW sięgamy korzeniami do towarzystw ubezpieczeniowych, które ponad 200 lat temu, w czasach zaborów, dawały wsparcie polskim rzemieślnikom, rolnikom i przedsiębiorcom, stanowiącym o sile polskości w gospodarce. Dziś, nawiązując do tych tradycji, dajemy wsparcie ambitnym projektom naukowym i biznesowym, które stanowią o sile i znaczeniu Polski na świecie. Naszym celem jest promowanie innowacyjności i nowoczesnych technologii, polskiej myśli technicznej i nauki, przedsiębiorczości i całej gospodarki – powiedział Rafał Kiliński.

Jak podkreślił, taką szansę daje inicjatywa „Polacy zmieniają świat”. – Łącząc siły w szlachetnym projekcie, łącząc Polaków z kraju i z zagranicy, przedstawicieli różnych branż i dziedzin nauki, osiągniemy więcej. Po to, żeby Polacy zmieniali świat na lepsze – dodał prezes.

Elementem projektu jest internetowa platforma „Polacy zmieniają świat”. Za jej pośrednictwem naukowcy mogą prezentować swoje dokonania i kompetencje oraz projekty, a firmy – wybierać je i wspierać te, które im samym mogą przynosić biznesowe korzyści. – To otwarcie nowych perspektyw i możliwości. Zarówno dla biznesu, jak i nauki – mówi Rafał Kiliński.

W przedsięwzięciu biorą udział prestiżowe polskie uczelnie, jak Politechnika Warszawska, Katolicki Uniwersytet Lubelski i Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, a także największe spółki. Patronat nad projektem sprawują ministerstwa Aktywów Państwowych oraz Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a także Pełnomocnik Rządu  ds. Polonii i Polaków za Granicą.

(AM, źródło: PZU)

Sprzedaż VIG wzrosła pomimo pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Mimo pandemii Covid-19 Vienna Insurance Group odnotowała dobre wyniki w pierwszych trzech kwartałach 2020 r. Spory udział w osiągnięciach grupy miała jej działalność w Polsce.

Biorąc pod uwagę sytuację związaną z Covid-19, Vienna Insurance Group wykazuje dobre wyniki. Pod względem operacyjnym nadal widzimy, że jesteśmy w stanie zarządzać wpływem pandemii na grupę. Ogólnie rzecz biorąc, zostało potwierdzone, że nasz model biznesowy, z dużą różnorodnością w różnych krajach, markach, kanałach dystrybucji i produktach, sprawdza się nawet w trudnych czasach. To pozwala nam jak najlepiej wykorzystać pojawiające się możliwości i kontynuować nasze długoterminowe ambicje rozwojowe – wyjaśniła Elisabeth Stadler, CEO VIG.

Całkowity przychód ze składek na koniec września był o 1,7% wyższy od odnotowanego rok wcześniej i wyniósł 7986 mln euro. Było to w głównej mierze zasługą działalności VIG w Austrii i w Polsce. Niemal  wszystkie linie biznesowe odnotowały poprawę osiągniętych rezultatów. Jedynym wyjątkiem były ubezpieczenia na życie, których sprzedaż spadła o 1% r/r.

Zysk brutto wyniósł 266,3 mln euro – o 29,2% mniej niż w tym samym okresie 2019 roku. Znaczący wpływ na spadek miały: niższy wynik finansowy, a także utrata wartości biznesu Bułgarii, Chorwacji i Gruzji w I półroczu 2020 r. Bez tego czynnika wynoszącego około 118 mln euro, zysk przed opodatkowaniem wzrósłby o 2,1%, do 384,1 mln euro. Wynik finansowy (w tym spółek objętych konsolidacją kapitałową) wyniósł około 513 mln euro, co oznacza spadek o 18% r/r. Według grupy obniżkę tę można przypisać negatywnym zmianom na rynkach kapitałowych związanym z Covid-19, a także zdarzeniom o charakterze jednorazowym. Wskaźnik mieszany wyniósł 96,1% i był nieco lepszy od odnotowanego po 3 kwartałach ub.r. (96,4%). Był to częściowo efekt poprawy wskaźników szkodowości podczas pierwszego etapu pandemii. Jednocześnie po poluzowaniu ograniczeń w poszczególnych krajach odnotowano wzrost kosztów odszkodowań oraz wzrost rezerw na odszkodowania i świadczenia. 

VIG zastrzegła, że ze względu na obecną sytuację związaną z Covid-19, nadal trudno jest prognozować średnio- i długoterminowe skutki makroekonomiczne pandemii, a co za tym idzie – ich przełożenie na działalność ubezpieczeniową. 

– Uwzględniając najnowsze wydarzenia i biorąc pod uwagę nieprzewidziany poziom zmienności na rynkach kapitałowych, spodziewamy się, że całoroczny zysk brutto wyniesie około 300–350 milionów euro – dodała Elisabeth Stadler.

Z raportu VIG za 3 kwartały 2020 roku wynika, że przypis składki jej polskich spółek uplasował się na poziomie 889,1 mln euro. Był to rezultat o 6,6% lepszy od uzyskanego rok wcześniej (834,1 mln euro). Zysk brutto spadł o 1,7% r/r – z 35,5 mln euro do 34,9 mln euro, a wskaźnik mieszany pogorszył się z 95,3% do 95,5%.

25 listopada 2020 roku agencja ratingowa Standard & Poor’s (S&P) ponownie potwierdziła swój rating A+ ze stabilną perspektywą dla Vienna Insurance Group. Agencja nadal postrzega profil ryzyka biznesowego VIG jako mocny. Według S&P jednym z głównych atutów grupy jest jej doskonała baza kapitałowa.

(AM, źródło: VIG)

Lukas Herrmanns nowym CEO Marsh na region Europy Środkowo-Wschodniej

0
Lukas Herrmanns

Firma brokerska Marsh ogłosiła, że od 1 stycznia przyszłego roku nowym prezesem Marsh GmbH (Niemcy) oraz CEO Marsh na Europę Środkowo-Wschodnią (CEE) zostanie dotychczasowy szef Marsh Austria, Lukas Herrmanns. Na swoim stanowisku będzie ściśle współpracował z Siegmundem Fahrigiem, CEO Marsh w Europie Kontynentalnej, którego zastąpi na fotelu prezesa Marsh w Niemczech. Siegmund Fahrigi pozostanie odpowiedzialny za region Europy Środkowej.

Lukas Herrmanns posiada ponad 25-letnie doświadczenie w obszarze ubezpieczeń i zarządzania ryzykiem. Do brokera dołączył w 2008 r. jako prezes Marsh Austria i od tego czasu rozszerzył swoje obowiązki na region Europy Środkowej i Południowo-Wschodniej (CSEE). Pełni ponadto funkcję Corporate Country Officer w Marsh&McLennan w Austrii. Przed dołączeniem do Marsh zajmował stanowiska  wyższego szczebla w Aon i Willis Tower Watson.

– Lukas łączy silne zdolności przywódcze ze znakomitą znajomością branży ubezpieczeniowej oraz bogatym doświadczeniem w pracy w środowiskach wielokulturowych – skomentował Siegmund Fahrig. – Z niecierpliwością czekam na rozpoczęcie naszej współpracy, która pozwoli umocnić pozycję Marsh jako lidera branży w Niemczech i regionie CEE oraz kontynuować dostarczanie rozwiązań ułatwiających klientom poruszanie się po złożonym, globalnym krajobrazie ryzyk – podsumował.

– Firmy prowadzące działalność w Niemczech i Europie Środkowo-Wschodniej stoją w obliczu dynamicznie zmieniających się wyzwań biznesowych i niepewnej przyszłości będącej konsekwencją pandemii Covid-19. Cieszę się na rozpoczęcie współpracy z utalentowanymi zespołami Marsh w Niemczech oraz w całym regionie CEE w zakresie tworzenia rozwiązań wspierających klientów w budowaniu odporności na ryzyka, z jakimi obecnie się zmagają – dodał Lukas Herrmanns.

(AM, źródło: Marsh)

PZU: Sztuczna inteligencja w likwidacji szkód komunikacyjnych

0
Źródło zdjęcia: PZU

PZU wdrożył innowacyjną technologię komputerowego rozpoznawania obrazów opracowaną przez Tractable. Posłużyła ona do udoskonalenia oceniany szkód komunikacyjnych.

Rozwiązania sztucznej inteligencji Tractable umożliwiają weryfikację w czasie rzeczywistym niemal wszystkich szkód komunikacyjnych obsługiwanych przez PZU. Algorytmy pozwalają na szybsze i dokładniejsze wykrywanie nieprawidłowości oraz potwierdzenie realizacji napraw z zachowaniem procedur i standardów określonych przez ubezpieczyciela.

– W PZU jesteśmy głęboko przekonani, że współpraca z najlepszymi start-upami ubezpieczeniowymi owocuje pozytywną transformacją w naszej firmie. Cieszę się, że wraz z Tractable udało nam się wdrożyć innowacyjną technologię komputerowego rozpoznawania obrazów. Dzięki temu likwidacja szkód dla naszych klientów przebiega szybciej i efektywniej – zaznaczył Marcin Kurczab, dyrektor ds. Innowacji PZU, odpowiedzialny za współpracę ze start-upami.

Jesteśmy zadowoleni nie tylko z sukcesu programu, ale także z faktu, że jako pierwszy ubezpieczyciel w Polsce wdrożyliśmy tę unikalną technologię na taką skalę we współpracy z jedną z czołowych brytyjskich spółek technologicznych. W PZU jesteśmy otwarci na współpracę z młodymi technologicznymi firmami z całego świata – dodał.

– To niewiarygodne widzieć, jak PZU, jedna z najważniejszych spółek w Polsce, wdraża nasze nowoczesne rozwiązanie na wielką skalę. To pokazuje otwartość spółki na innowacje i sytuuje PZU wśród najbardziej zaawansowanych ubezpieczycieli na świecie. Nasze rozwiązanie daje PZU kontrolę nad 100% napraw i szkód, wszystko w czasie rzeczywistym, dzięki szybkości i zasięgowi sztucznej inteligencji – powiedział Adrien Cohen, współzałożyciel i prezes Tractable.

Sztuczna inteligencja Tractable wykorzystuje algorytmy uczenia maszynowego i jest przeszkolona na milionach zdjęć i ludzkich decyzji dotyczących napraw z wcześniejszych wypadków. Narzędzie bazuje na automatycznej analizie obrazów, co pozwala na „odczytanie” dokumentacji przesyłanej z warsztatów naprawczych i wybór 90% dokumentów spełniających wymogi przydatności w procesie likwidacji, a następnie skierowanie ich do techników. 

Technologię tę można stosować na całym świecie, do każdego pojazdu osobowego. Sztuczna inteligencja pozwala ubezpieczycielom oszacować uszkodzenia pojazdu, przesyła zalecane metody naprawy oraz kieruje procesem zarządzania roszczeniami – wszystko to zapewnia jak najszybsze rozpatrzenie i rozstrzygnięcie każdego roszczenia. System jest nieustannie udoskonalany, ponieważ coraz więcej ubezpieczycieli i warsztatów korzysta z tego rozwiązania. Sztuczna inteligencja Tractable obsłużyła ponad 1 mld szkód komunikacyjnych dla czołowych ubezpieczycieli na świecie, w tym dla Ageas UK, Covéa oraz Tokio Marine. 

PZU współpracuje z Tractable od 2018 roku i jest pierwszym ubezpieczycielem w Polsce korzystającym ze sztucznej inteligencji do obsługi szkód w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Jak dotąd technologia została wykorzystana do likwidacji ponad 150 tys. zgłoszeń. Tractable zapewnia, że zastosowane rozwiązanie znacznie usprawniło obsługę szkód, skracając czas oczekiwania na naprawę pojazdu.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Tractable)

Jak trwoga, to do ubezpieczyciela

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Blisko połowa uczestników badania przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia na zlecenie Ergo Hestii w ciągu ostatniego półrocza rozważała lub zdecydowała się na zakup ubezpieczenia na życie i zdrowie. To efekt wzrostu obaw związanych z pandemią Covid-19.

Numerem jeden na liście obaw respondentów jest poważna choroba – 70% wskazań – oraz brak pracy (61%). Po 37% badanych niepokoi się możliwością choroby lub utraty najbliższych, rodziców oraz dzieci, a także wypadku. O dzieci częściej boją się kobiety (44%) niż mężczyźni (30%). Wszystkie te obawy skłaniają ku większej ostrożności i podejmowania działań w celu zabezpieczenia finansowego. Stąd też 66% ankietowanych deklaruje, że oszczędza w związku z obawą o najbliższą przyszłość. Dla 58% formą zabezpieczenia jest praca zarobkowa. Z kolei 46% badanych w ciągu ostatniego półrocza rozważało lub zdecydowało się na zakup polisy na życie.

– W obliczu niepewności wywołanej przez epidemię, coraz więcej osób zastanawia się nad swoją przyszłością oraz zabezpieczeniem bliskich, dostrzegając zalety ubezpieczeń na życie. Równocześnie mamy bardzo niską świadomość tych produktów ubezpieczeniowych. Niewiele osób kojarzy tego typu polisę również z zapewnieniem środków finansowych w przypadku poważnego zachorowania czy następstw wypadków – komentuje Sylwester Poniewierski, zastępca dyrektora w Departamencie Ubezpieczeń Detalicznych Ergo Hestii.

Niski poziom wiedzy na temat polis

Zwiększone zainteresowanie ubezpieczeniami na życie i zdrowie nie zawsze idzie w parze z wiedzą na temat tego, jakiego typu ochronę mogą zapewnić takie polisy. 64% badanych prawidłowo wskazało, że ubezpieczenie na życie i zdrowie może zapewnić świadczenie rodzinie w przypadku śmierci osoby objętej ochroną. Z drugiej jednak strony 54% ankietowanych utożsamia ubezpieczenie na życie i zdrowie z ochroną w sytuacji, gdy ulegnie wypadkowi. Tego, że polisa może zapewnić odszkodowanie w przypadku poważnego zachorowania, takiego jak rak, wylew czy udar, jest świadomych 51% respondentów. Rzadko zauważany jest też związek ubezpieczenia z możliwością otrzymania odszkodowania w przypadku wypadku lub utraty dziecka (31%). 15% badanych nie jest w ogóle w stanie wskazać, co może dać polisa na życie i zdrowie.

Zakup najchętniej u agenta

Niska świadomość ubezpieczeń życiowych może rzutować na sposób, w jaki zawierane są tego typu umowy. 63% badanych udałoby się po polisę do agenta ubezpieczeniowego, choć 17% w tej grupie zdecydowałoby się na kontakt z agentem przez internet lub telefon. Z kolei 26% ankietowanych deklaruje, że chętnie kupiłoby taką polisę bezpośrednio w firmie ubezpieczeniowej, korzystając ze zdalnych form kontaktu. Jedynie 9% poradziłoby się doradcy w banku, a 2% wskazało inne formy zakupu, do których można zaliczyć np. porównywarki internetowe.

Budżet na zakup ubezpieczenia na życie jest bardzo zróżnicowany. 21% respondentów mogłaby przeznaczyć na ten cel do 50 zł rocznie, 31% badanych gotowych byłoby wyłożyć 50–100 zł, a 20% od 100 do 300 zł. 16% deklaruje, że wydałaby kwotę powyżej 300 zł. 12% chciałoby kupić polisę, ale nie jest w stanie przeznaczyć na nią żadnego budżetu. 

Wyniki badania pokazują też, jakie kwoty zapewniłyby ankietowanym poczucie minimalnego bezpieczeństwa, gdyby znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. 30% poczułoby się bezpiecznie z kwotą 50 tys. zł na koncie, a 33% badanych z min. 100 tys. zł. Oznacza to, że 63% respondentów, posiadając oszczędności na poziomie 50–100 tys. zł czuje się zabezpieczona finansowo. 21% zyskałoby takie przeświadczenie, mając 500 tys. zł oszczędności, a 10% potrzebowałoby 1 mln zł. Natomiast 6% poczucie bezpieczeństwa zapewniłaby kwota na poziomie 1 mln zł lub więcej.

O badaniu:

Badanie zostało zrealizowane metodą CAWI we wrześniu 2020 r., na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków w wieku 18–65 lat

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Ergo Hestia)

Ustalenie uprawnionego do odszkodowania w transporcie drogowym

0
Łukasz Pietrzyk

W trakcie wykonywanych transportów drogowych często dochodzi do uszkodzenia, zagubienia bądź kradzieży ładunku. Sytuacje te powodują, iż przewoźnicy otrzymują roszczenia, które generują konieczność wypłacania odszkodowań. Większość przewoźników zabezpiecza się, wykupując polisy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej przewoźnika (OCP).

Zdarzają się przypadki, że pomimo potwierdzonej odpowiedzialności przewoźnika towarzystwa ubezpieczeniowe odmawiają wypłaty odszkodowania. Takie sytuacje mogą prowadzić do utraty płynności finansowej bądź nawet ogłoszenia upadłości działalności gospodarczej prowadzonej przez przewoźnika, gdyż przedmiotami transportu są często towary szczególnie wartościowe, takie jak artykuły elektroniczne lub kosmetyki, a wartość roszczenia może wynosić nawet kilka/kilkanaście milionów złotych.

Kiedy przewoźnikowi zostaje wstrzymana wypłata wynagrodzenia?

Nierzadko można spotkać się z sytuacją, gdy spedytor/zleceniodawca potrąca należność z tytułu szkody, z wierzytelności, które przysługują przewoźnikowi, a towarzystwo ubezpieczeniowe nie wypłaca ubezpieczonemu przewoźnikowi odszkodowania.

Ubezpieczyciel każdorazowo przed wypłatą odszkodowania weryfikuje, kto jest uprawniony do otrzymania odszkodowania za szkodę. Zdarzają się przypadki, w których weryfikacja dokonywana przez ubezpieczyciela wskazuje, iż przewoźnik nie posiada żadnych dokumentów uprawniających do otrzymania odszkodowania, ale jedynie dowody potwierdzające zapłatę na rzecz spedytora/zleceniodawcy.

Oznacza to, że ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania, ponieważ przewoźnik nie jest w stanie udokumentować, że firma spedycyjna miała uprawnienia do dochodzenia od niego roszczeń (była uprawniona do uzyskania odszkodowania za uszkodzone podczas transportu mienie).

Powyższe powoduje, że ubezpieczyciel nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania, pomimo iż potwierdzona jest odpowiedzialność ubezpieczonego przewoźnika za zdarzenie. Zapłata podmiotowi, który wnosi roszczenia, nie zawsze daje przewoźnikowi uprawnienia do odbioru odszkodowania w ramach zawartej polisy OCP.

Kto posiada prawa do otrzymania odszkodowania za uszkodzony ładunek?

Podmiotem uprawnionym do otrzymania odszkodowania za uszkodzony ładunek jest podmiot posiadający prawa do ładunku. Może to być zarówno nadawca, jak i odbiorca ładunku bądź zupełnie inny podmiot.

Roszczenie wystawione przez jeden z ww. podmiotów jest podstawą do ewentualnej wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela. Wypłatę należy rozpatrywać jako potencjalny element, ponieważ potwierdzenie odpowiedzialności przewoźnika jest jedną z części składowych, a wartość roszczenia przed zaakceptowaniem poddawana jest weryfikacji pod kątem wysokości oraz zasadności.

Zgodnie z art. 4 Konwencji CMR, list przewozowy CMR potwierdza zawarcie umowy przewozu i stanowi potwierdzenie przyjęcia przesyłki przez przewoźnika. W momencie podpisania listu przez odbiorcę stanowi on także potwierdzenie wykonania umowy.

W praktyce oznacza to, iż odbiór przesyłki od przewoźnika powoduje, że odbiorca nabywa prawa do dochodzenia od niego roszczeń, a przewoźnik ponosi odpowiedzialność za ewentualną szkodę w przesyłce w stosunku do odbiorcy.

Wyjątek od takiej sytuacji stanowi utrata przesyłki, co powoduje brak możliwości jej odebrania. W takim przypadku uprawnionym do dochodzenia roszczeń jest nadawca przesyłki.

Pośrednik/podwykonawca – problemy w trakcie likwidacji szkody

Należy również zwrócić uwagę na występowanie w łańcuchu dostaw pośredników, spedytorów oraz operatorów logistycznych. Pomiędzy tymi ogniwami istnieją relacje umowne, które mogą wpływać na kwestie odszkodowawcze. Wynika to z faktu, iż nadawca lub odbiorca zazwyczaj kieruje swoje roszczenia zarówno do przewoźnika, jak również do podmiotu, któremu zlecił on transport danych towarów.

Z reguły roszczenia kierowane są zgodnie z umownym porządkiem przez wszystkie podmioty występujące w ramach wykonywanego transportu i finalnie trafiają do przewoźnika faktycznego, czyli przeważnie tego, który wskazany jest jako odpowiedzialny za uszkodzenie ładunku i zobowiązany do naprawienia powstałej szkody.

Jednakże występują sytuacje, w których przewoźnik faktyczny nie jest odpowiedzialny za uszkodzenie ładunku, wtedy konieczna jest szczegółowa analiza każdego z etapów danego transportu, począwszy od miejsca załadunku, poprzez przeładunki, magazynowanie, kończąc na miejscu rozładunku.

Zazwyczaj podmiotami korzystającymi z możliwości wypłaty odszkodowań z ubezpieczeń OCP są osoby trzecie, które doznały szkody ze względu na zaniechania lub określone działania przewoźnika/ubezpieczonego przyczyniające się do wystąpienia szkody na przesyłce. Wynika to z faktu, iż przewoźnik zawiera polisę OCP w celu ochrony przewożonego mienia oraz pokrycia ewentualnych roszczeń uprawnionych do odszkodowania podmiotów.

Prawo do odszkodowania zawsze przysługuje stronie, która jest uprawniona do dochodzenia roszczeń od: przewoźnika, nadawcy lub odbiorcy towaru. Inne podmioty, które występują w ramach przewozu, czyli spedytorzy oraz przewoźnicy pośredni, nabywają prawa do dochodzenia odszkodowania jedynie w drodze zapłaty lub przelewu praw w sytuacji, gdy zaspokojone zostaną roszczenia odbiorcy lub nadawcy przesyłki (podmioty uprawnione).

Wspomniana kwestia uprawnień jest szczególnie ważna podczas likwidacji szkody z ubezpieczenia OCP. Fakt, czy przewoźnik udokumentuje swoje uprawnienie, jest w praktyce zależny od jego relacji zarówno ze zleceniodawcą, jak również z ewentualnymi pośrednikami.

Tym samym, im dłuższy jest łańcuch zobowiązań, które dotyczą pojedynczego transportu, tym trudniej w praktyce udokumentować jest wzajemne rozliczenia pomiędzy uczestniczącymi w przewozie podmiotami.

Chociaż ubezpieczenie OCP chroni przewoźnika, w ramach danego transportu nierzadko może uczestniczyć tak wiele podmiotów, że ich wzajemne relacje wpłyną na opóźnienie wypłaty odszkodowania oraz utrudnią proces dochodzenia wzajemnych roszczeń.

W celu usprawnienia procesu likwidacji szkody oraz przyspieszenia wypłaty należnego odszkodowania konieczne jest bieżące gromadzenie dokumentacji dotyczącej danego transportu, które w przypadku powstania zdarzenia objętego ubezpieczeniem pozwala jednoznacznie na wskazanie odpowiedzialnego za zdarzenia oraz uprawnionego do otrzymania odszkodowania.

mgr inż. Łukasz Pietrzyk
starszy likwidator szkód w zespole Marine And Transportation


CZASOWE WYCOFANIE POJAZDU Z RUCHU

Właściciele naprawianych aut z niższą składką za OC

Już wkrótce z możliwości czasowego wycofania samochodu z ruchu będą mogli skorzystać właściciele naprawianych aut. Eksperci porównywarki ubezpieczeniowej Ubea.pl sprawdzili wymogi i ograniczenia związane z tym nowym rozwiązaniem.

Już od dłuższego czasu wycofanie samochodu z ruchu jest możliwe dla właścicieli większych pojazdów mechanicznych: samochodów ciężarowych, przyczep o dopuszczalnej masie całkowitej od 3,5 tony, ciągników samochodowych, pojazdów specjalnych oraz autobusów.

Właściciele takich pojazdów mogą wycofać je z ruchu na czas od 2 do 24 miesięcy. Istnieje także możliwość przedłużenia tego okresu, ale łączny czas wycofania z ruchu nie może przekroczyć 48 miesięcy, począwszy od pierwszej decyzji starosty.

– Co ważne, aby wycofać pojazd z ruchu, ich właściciele nie muszą podawać żadnej konkretnej przyczyny takiej decyzji – podkreśla Andrzej Prajsnar, ekspert Ubea.pl.

Niedawna nowelizacja ustawy Prawo o ruchu drogowym wprowadziła możliwość czasowego wycofania z ruchu również dla samochodów osobowych będących w naprawie.

– Kierowcy muszą jednak jeszcze nieco poczekać, zanim ta opcja stanie się faktycznie dostępna. Najpierw trzeba bowiem przygotować odpowiednią bazę danych – tłumaczy Paweł Kuczyński, prezes Ubea.pl.

Jakie będą warunki czasowego wycofania z ruchu samochodu osobowego?

  • Wniosek o czasowe wycofanie auta z ruchu będzie można złożyć jedynie w przypadku poważnych uszkodzeń pojazdu (np. uszkodzenie zasadniczych elementów nośnych konstrukcji samochodu).
  • Przepisy przewidują odpowiedzialność karną dla kierowcy, który oświadczy o istnieniu takich poważnych uszkodzeń wbrew prawdzie.
  • Samochód osobowy będzie można wycofać z ruchu na czas od 3 do 12 miesięcy (bez możliwości przedłużenia).
  • Wycofanie z ruchu auta będzie możliwe raz na 3 lata.
  • Przed przywróceniem auta do ruchu właściciel będzie musiał wykonać badanie techniczne samochodu.

Auto czasowo wycofane z ruchu nadal będzie musiało posiadać OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm), ale jego koszt będzie o wiele niższy. Ustawodawca zastosował bowiem te same zasady, które dotyczą większych pojazdów wycofanych z ruchu. Właściciel auta wycofanego z ruchu, kupując OC ppm, będzie więc mógł skorzystać z obniżki składki, wynoszącej co najmniej 95%.

– Warto jednak podkreślić, że wspomniane przepisy obligują ubezpieczyciela do okresowego obniżenia składki dopiero na wniosek kierowcy – zaznacza Andrzej Prajsnar.

18,508FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie