Blog - Strona 1304 z 1471 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1304

Chiny: Ubezpieczycielom wolno więcej inwestować

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Chiński nadzór bankowy i ubezpieczeniowy poinformował o podniesieniu limitu inwestycji krajowych ubezpieczycieli w akcje, co ma służyć wprowadzeniu większej ilości długoterminowych funduszy na rynek kapitałowy.

Chińska komisja nadzoru (CBIRC) w piątek 17 lipca 2020 r. oświadczyła, że zezwoli firmom ubezpieczeniowym inwestować w akcje do 45% całości ich aktywów zaksięgowanych na koniec poprzedniego kwartału. Obecnie firmy ubezpieczeniowe obowiązuje limit 30% wszystkich aktywów, które wolno im inwestować w akcje. Inwestycje będą ograniczone do 10% całego kapitału zakładowego każdej spółki notowanej na giełdzie. Oficjalny biuletyn giełdy w Szanghaju stwierdza, że podniesienie limitu inwestycji z 30 do 45% powinno skutkować wprowadzeniem na chiński rynek akcji serii A setek miliardów juanów.

W dniu ogłoszenia decyzji CBIRC akcje na giełdzie w Szanghaju zwyżkowały, ale wciąż pozostawały w najgorszym tygodniowym spadku od pięciu miesięcy, jako że lepsze od oczekiwanych dane PKB napędzały niepokój o tempo polityki luzowania, podczas gdy inwestorzy zagraniczni zyskiwali na hossie.

(AC, źródło: Reuters)

Sejm uchwalił ustawę o wsparciu dla rynku ubezpieczeń

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W czwartek 16 lipca Sejm przyjął ustawę o wsparciu dla rynku ubezpieczeń należności handlowych w związku z przeciwdziałaniem skutkom gospodarczym COVID-19. Rządowa ustawa zakłada, że Skarb Państwa przejmie na siebie część ryzyka firm ubezpieczeniowych w zamian za przekazanie przez nie części składek do budżetu państwa.

Celem tego rozwiązania jest uniknięcie sytuacji, w której ubezpieczyciele znacząco obniżą lub zlikwidują limity odszkodowań w kredycie kupieckim dla przedsiębiorców, którzy nie dostaną należności za dostarczone towary lub usługi. To oznaczałoby podniesienie ryzyka transakcji, a tym samym doprowadziłoby do spowolnienia wymiany handlowej.

Proponowany w projekcie mechanizm umożliwia cesję ryzyka wynikającego z portfela limitów ubezpieczeniowych zakładu ubezpieczeń na rzecz Skarbu Państwa w drodze umowy podpisanej z Ministrem Rozwoju a konkretnym ubezpieczycielem.

 „Proponuje się, aby udział Skarbu Państwa w ryzyku wynosił 80% do momentu, gdy kwota wypłaconych przez zakład ubezpieczeń odszkodowań objętych ww. umową, pomniejszona o kwoty uzyskane z regresów, osiągnie równowartość 243,75% składki przypisanej brutto, należnej danemu zakładowi z tytułu ubezpieczeń należności handlowych w 2019 roku” – napisano w uzasadnieniu projektu.

W przypadku wypłaty odszkodowań na kwotę powyżej 243,75% składki przypisanej brutto należnej zakładowi ubezpieczeń w 2019 r. udział Skarbu Państwa w ryzyku wynosiłby 100 proc. Zaznaczono jednak, że zobowiązanie Skarbu Państwa wobec zakładu ubezpieczeń nie może przekroczyć kwoty stanowiącej równowartość 375% składki przypisanej brutto zakładu ubezpieczeń z ubezpieczenia należności handlowych w 2019 r.

Przenoszenie ryzyka na rzecz SP dotyczy całych portfeli ubezpieczeniowych, a nie tylko umów obarczonych największych ryzykiem. Przewidziana na reasekurację kwota to 2,7 mld zł, a wypłaty kwot wynikających ze zobowiązań Skarbu Państwa pokrywane będą ze środków Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Reasekuracją mogą być objęte umowy ubezpieczenia należności handlowych powstałe od dnia 1 kwietnia 2020 r. do dnia 31 grudnia 2020 r.

Ustawa ma wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

(KS, źródło: PAP)

Upadło Biuro Podróży Ruta Tour – Signal Iduna przejmuje roszczenia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Signal Iduna poinformowała, że w związku z niewypłacalnością Biura Podróży Ruta Tour s.c., które posiada gwarancję ubezpieczeniową wystawioną przez zakład, przyjmuje roszczenia z tytułu zawartych umów o świadczenie imprez turystycznych lub powiązanych usług turystycznych.

W celu sprawnej obsługi klientów Signal Iduna uruchomiła specjalne numery telefonu, pod którymi można uzyskać informacje dotyczące sposobu składania roszczeń: +48 22 50 56 506 lub 0 801 120 120. Roszczenia należy zgłosić poprzez formularz online dostępny na stronie internetowej www.signal-iduna.pl w zakładce „Strefa Klienta”.

Do zgłoszenia należy dołączyć kopię umowy o udział w imprezie turystycznej zawartej między podróżnym a organizatorem turystyki lub kopie dokumentów potwierdzających nabycie powiązanych usług turystycznych, za których realizację jest odpowiedzialny przedsiębiorca ułatwiający nabywanie powiązanych usług turystycznych, a także dowód wpłaty.

(KS, źródło: Signal Iduna)

PZU funduje sprzęt dla GOPR

0
Źródło zdjęcia: PZU

Cztery samochody ratownicze, czyli górskie karetki oraz quada otrzymało od PZU Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Sprzęt pomoże ratownikom szybciej i skuteczniej nieść ratunek poszkodowanym.

Stawiamy na bezpieczeństwo. Chcemy je zapewnić Polakom, którzy wypoczywają w górach, a także samym ratownikom, którzy z wielkim zaangażowaniem, a często i narażeniem życia niosą pomoc. Zasługują na najlepszy sprzęt, dzięki któremu będą mogli ratować ludzi, ale i sami będą bezpieczni – mówi członek zarządu PZU Życie Dorota Macieja.

Jak przypomina, od początku współpracy PZU przekazał GOPR-owi już prawie 10 mln zł.

Finansujemy nie tylko zakup sprzętu, ale również szkolenia dla ratowników oraz liczne programy edukacyjne i prewencyjne dla turystów. Uczymy ich, jak bezpiecznie chodzić po górach i jak zachować się w razie lawiny. Zależy nam, żeby zapobiegać wypadkom, a nie czekać, aż do nich dojdzie – dodaje Dorota Macieja.

Karetki górskie GOPR, które dofinansowało PZU, to specjalnie dostosowane do potrzeb goprowców i wyposażone w profesjonalny sprzęt medyczny i ratunkowy samochody terenowe Toyota Hilux oraz Volkswagen Caravelle. Dzięki nim ratownicy mogą dotrzeć do poszkodowanych tam, gdzie zwykła karetka pogotowia nie jest w stanie dojechać.

Auta są skonstruowane tak, że można w nich zamontować specjalistyczny sprzęt i przewozić poszkodowanych w pozycji leżącej, w ocieplanej kabinie z wygłuszeniem. Jednocześnie autem może jechać aż sześciu ratowników – wyjaśnia naczelnik GOPR Jerzy Siodłak.

Cztery takie samochody trafią do Beskidzkiej, Krynickiej, Bieszczadzkiej i Karkonoskiej Grupy GOPR. Ratownicy z Podhala otrzymają quad Yamaha Grizzly 700. Po zamontowaniu gąsienic będzie wykorzystywany również zimą. Jest wyposażony w przyczepkę i sanie do przewozu rannych. Kolejny quad trafi do ratowników GOPR jeszcze jesienią.

Jerzy Siodłak podkreśla, że sprzęt ofiarowany przez PZU już nie raz pomagał w ratowaniu zdrowia i życia ludzi. Tak było w lutym tego roku w dolinie Kamienicy w Gorcach, gdy troje turystów zagubiło się podczas wichury i silnej śnieżycy. Na quadach ufundowanych przez PZU poszukiwały ich cztery zespołu ratownicze. Odnalazły w ostatniej chwili – gdy jedna osoba zasłabła już z wychłodzenia, a pozostałe nie miały siły dalej iść.

Ratownicy górscy wykonują swoje obowiązki w ekstremalnych warunkach. Dzięki wsparciu PZU mamy lepszy sprzęt i możemy działać skuteczniej – mówi naczelnik GOPR.

Ratownicy dostali od PZU także odzież specjalistyczną do pracy w trudnych warunkach pogodowych. Ubrania zaprojektowano z wykorzystaniem najnowszych technologii. Dzięki temu ratownicy mogą nieść pomoc bez względu na porę roku.

Ratownicy górscy wykonują swoje obowiązki z największym poświęceniem, często w ekstremalnych warunkach. Dzięki wsparciu PZU mamy lepszy sprzęt, a także możemy prowadzić szkolenia ratowników – mówi Witold Tomaka, prezes GOPR.

PZU jest jednym z najdłużej współpracujących z GOPR-em partnerów. Wspiera ratowników już od 2005 roku.

 – Kierujemy się dewizą: „Możesz na nas polegać”. I pomagamy jak możemy. Każda osoba, do której dzięki sprzętowi od nas udało się szybciej dotrzeć z pomocą, jest dla nas powodem do dumy – podkreśla Dorota Macieja.

(KS, źródło: PZU)

PBUK pomaga kierowcom przygotować się do zagranicznej podróży

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych przygotowało specjalną listę kontrolną dla kierowców przygotowujących się do podróży samochodem za granicę. Dzięki niej dopięcie wyjazdu na ostatni guzik będzie łatwe i szybkie.

Rozpoczęły się wakacje. Po kilku miesiącach otwarte zostały granice. Wielu zmotoryzowanych planuje podróż do innych państw. Zanim jednak ruszą w trasę, muszą pamiętać o szeregu spraw. 

– Codziennie odbieramy telefony od kierowców, którym w trakcie wakacji na Morzem Śródziemnym upłynął termin badania technicznego, w czasie odwiedzin krewnych w Europie Zachodniej skończyło się OC albo podczas eskapady do mołdawskich winnic dobiegła końca ważność Zielonej Karty. Pytają nas, co mają zrobić w takiej sytuacji. Zawsze chętnie doradzimy. Ale pierwszą zasadą, o której wszystkim przypominamy, jest należyte przygotowanie się do podróży –mówi Mariusz Wichtowski, prezes PBUK.

Przed wyjazdem pojazd należy odpowiednio przygotować pod kątem technicznym. Trzeba też sprawdzić, czy ma się odpowiednie dokumenty. Ich ważność musi być potwierdzona nie tylko na dzień wyjazdu, ale także na dzień powrotu do domu. Samochód musimy odpowiednio doposażyć, bo w poszczególnych krajach ciążą na kierowcach różne powinności. Konieczne jest też zapoznanie się z przepisami obowiązującymi w miejscach, do których się udajemy oraz przez które będziemy przejeżdżać. 

– Informacje o przepisach i obowiązkach kierowców w danym kraju, znajdziemy na stronach internetowych polskich ambasadprzypomina Mariusz Wichtowski.

Właściwe przygotowanie się do podróży nie tylko sprawi, że upłynie ona komfortowo, ale także pozwoli uniknąć wypadków. Polscy kierowcy powodują za granicą zdarzenie drogowe co 7 minut!

– Brak odpowiedniego przygotowania do wyjazdu, nieznajomość przepisów i niedostosowanie się do warunków oraz zwyczajów panujących na drogach innych państw jest przyczyną ogromnej liczby wypadków, jakie nasi zmotoryzowani powodują poza granicami Polski. W 2019 r. byli sprawcami ponad 73 tysięcy zdarzeń drogowych. To aż 200 dziennie! zauważa Mariusz Wichtowski.

Dlatego Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych przygotowało specjalną listę kontrolną dla kierowców przygotowujących się do podróży pojazdem mechanicznym za granicę. Pierwszym krokiem jest sprawdzenie stanu technicznego pojazdu, następnie upewnienie się, czy mamy wszystkie dokumenty. Kolejne działanie to zapoznanie się z obowiązującymi na naszej trasie przepisami. Potem należy sprawdzić, czy posiadamy odpowiednie wyposażenie (apteczka, gaśnica, kamizelka odblaskowa). Podzielenie trasy na rozsądne etapy pozwoli uniknąć zmęczenia, a tym samym zmniejszyć ryzyko wypadku! Należy być jednak przygotowanym na każdą ewentualność, tak więc na sam koniec warto wydrukować wspólne oświadczenie o zdarzeniu drogowym, a także zapisać w telefonie kontakty do ubezpieczyciela oraz ambasady. PBUK zebrało również informacje o tym, jak postępować w razie wypadku za granicą – z podziałem na kraje. Można się z nimi zapoznać na stronie Biura: https://pbuk.pl/postepowanie-w-...

(KS, źródło: PBUK)

CUK Ubezpieczenia wyróżnia najlepszych agentów

0

Multiagencja CUK Ubezpieczenia rusza z nowym projektem o nazwie „Lubię Ubezpieczać”. Firma wyróżniła najaktywniejszych i cieszących się zaufaniem agentów. Udział w projekcie daje możliwość realizowania i szerzenia misji, jaką jest praca agenta ubezpieczeniowego. To także szansa na skorzystanie z szeregu benefitów, w tym promocji placówki i okazja na szybki rozwój kariery zawodowej.

Z raportów Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że podstawowym źródłem wiedzy o ubezpieczeniach są doradcy (wskazania 41% badanych). Z kolei ponad 60% badanych uważa, że rola agenta ubezpieczeniowego w doborze indywidualnie dopasowanego ubezpieczenia na życie jest ważna lub raczej ważna. Badanie wykazało również, że Polacy nie tylko doceniają pracę agentów ubezpieczeniowych, ale również obdarzają ich zaufaniem. 

Mulitagencja CUK Ubezpiecznia postanowiła jeszcze mocniej podkreślić rolę agentów w świecie ubezpieczeń i nagrodzić ich za wkład włożony w codzienną ochronę ludzkiego życia oraz mienia. Tytuł ambasadora akcji „Lubię Ubezpieczać” otrzymali: Emilia Brozdowska z Chełmży, Paweł Kulma z Wołomina, Paweł Dołowy z Warszawy oraz Patryk Orzechowski z Izabelina.

CUK Ubezpieczenia to marka z ugruntowaną pozycją rynkową –mówi Maciej Biesiadziński, lider marketingu sieci zewnętrznej multiagencji CUK Ubezpieczenia. – Wiemy, że na nasz wspólny sukces pracują tysiące agentów. Dlatego stworzyliśmy akcję, której głównymi bohaterami są agenci CUK Ubezpieczenia. Chcemy pokazać, jak ważna jest praca agenta, w jaki sposób może stać się ona prostsza, oraz że dzięki nowoczesnym rozwiązaniom, takim jak WebCUK czy SmartCUK, można skupiać się na potrzebach klientów i jeszcze lepszemu prowadzeniu swojego biznesu – dodaje.

Agenci CUK Ubezpieczenia stale podnoszą swoje kompetencje z zakresu ubezpieczeń. Jednak na sukces na rynku ubezpieczeniowym składa się wiele elementów, a przydatne umiejętności niejednokrotnie wychodzą poza podstawową wiedzę branżową.  Dlatego w ramach „Lubię Ubezpieczać” ambasadorzy wezmą udział w szkoleniach z umiejętności miękkich, m.in. z zakresu prezentacji, wystąpień publicznych, a także personal brandingu. Dodatkowo dowiedzą się, jak wykorzystać Facebook w procesie sprzedaży oraz promować siebie lub placówkę w serwisie LinkedIn. Zdobytą podczas programu wiedzą ambasadorzy podzielą się z innymi agentami.  

Celem kampanii jest m.in. zbudowanie społeczności, której wartością będzie realne wsparcie i wzajemna pomoc agentów ubezpieczeniowych. W serwisie Facebook powstała grupa skupiająca agentów. Natomiast na blogu można przeczytać o narzędziach, którymi dysponują agenci CUK Ubezpieczenia, przyjrzeć się ich pracy i poznać historie ambasadorów akcji.  

Multiagencja zapowiedziała również premierę podcastu „Lubię Ubezpieczać”. Działania prowadzone w ramach akcji będzie można śledzić na stronie www.lubieubepieczac.pl.

(KS, źródło: CUK Ubezpieczenia)

Poczta Polska poszerza ofertę mikroubezpieczeń

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wakacje to dla rolników okres wytężonej pracy. Obsługa maszyn i urządzeń, zwierząt, przenoszenie ciężkich przedmiotów czy wykonywanie czynności na wysokości niosą ze sobą ryzyko dla zdrowia, a często nawet życia rolników. Teraz mogą oni nabyć specjalne mikroubezpieczenie oferowane przez Pocztę Polską.

Ubezpieczenie „Bezpieczne Prace Rolnicze” powstało z myślą o zabezpieczeniu finansowym rodziny rolnika na wypadek jego śmierci spowodowanej nieszczęśliwym wypadkiem związanym z wykonywaniem prac w gospodarstwie rolnym. Jest ono dostępne dla osób dokonujących wpłat na ubezpieczenie społeczne rolników KRUS w placówkach Poczty Polskiej.

Koszt ubezpieczenia wynosi 4 zł na okres 90 dni. W przypadku wystąpienia szkody objętej zakresem rodzinie ubezpieczonego rolnika wypłacane jest odszkodowanie w wysokości 50 000 zł. Zakresem ubezpieczenia objęta jest śmierć ubezpieczonego wskutek m.in. upadku, uderzenia i przygniecenia przez przedmioty, uderzenia, przygniecenia lub pogryzienia przez zwierzęta, przejechania, uderzenia lub pochwycenia przez środek transportu, pochwycenia i uderzenia przez części ruchome maszyn i urządzeń.

(KS, źródło: Poczta Polska)

Lemoniada na giełdzie bije rekordy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Lemonade to firma technologiczna, która postawiła na sprzedaż ubezpieczeń. Największą grupą klientów Lemonade są osoby poniżej 35. roku życia, wśród których 90% kupuje ubezpieczenie majątkowe po raz pierwszy w życiu. Co różni model biznesowy Lemonade od tradycyjnego zakładu ubezpieczeń? Na czym opiera się sukces start-upów? – analiza Jana Kastorego.

Rekord 1: Trzy sekundy zajęło nowojorskiemu start-upowi wypłacenie odszkodowania za skradzioną kurtkę. Lemonade ustanowił wtedy nieoficjalny rekord świata w szybkości wypłaconego odszkodowania.

Rekord 2: Pięć lat zajęło Danielowi Schreiberowi (wielokrotnemu członkowi zarządów firm technologicznych) i Shaiowi Winingerowi (współzałożycielowi platformy dla freelancerów – Fiverr) wprowadzenie Lemonade, w pełni licencjonowanej firmy ubezpieczeń majątkowych, na nowojorską giełdę.

Rekord 3: Trzy dni zajęło akcjom Lemonade poszybowanie o 144% w górę i dobicie do wyceny ~4 miliardów USD (~16 miliardów PLN). Debiut giełdowy Lemonade jest najlepszym debiutem na nowojorskiej giełdzie w 2020 roku.

Czy Lemonade jest rzeczywiście wart tyle co 2/3 PZU, którego kapitalizacja wynosi obecnie ~25 miliardów PLN?

Według LinkedIn PZU zatrudnia 5600 osób (nie licząc 10000 wyłącznych agentów i pracowników spółek zależnych), Lemonade zatrudnia 360 – a więc 6% liczby pracowników PZU.

PZU zgromadził ~24 miliardy PLN składki brutto, Lemonade 116 milionów USD (~0,46 miliarda PLN), czyli ~2% tamtej kwoty. Kilka dodatkowych liczb poniżej.

Skąd taka dysproporcja między skalą dwóch firm ubezpieczeniowych a ich wyceną? Czy na pewno są to firmy ubezpieczeniowe?

Lemonade jest firmą technologiczną, której modelem biznesowym stała się sprzedaż ubezpieczeń.

Jednym z głównych wskaźników wyceny firm giełdowych jest C/Z (cena akcji/zysk firmy). Gdy przyjrzymy się wycenom firm technologicznych, zobaczymy, że wskaźnik, który dla PZU wynosi 9,33, jest dla nich o wiele wyższy – Asseco ma 17,47, Google 30,62, Netflix 106,74, Amazon 143,29, CD Project (149,49), a fintech Square 181,47. Wskaźnik Lemonade nie został jeszcze opublikowany. Ta różnica w wycenach wiąże się przede wszystkim z potencjałem wzrostu i w postawie (obarczonej przeszłością vs rokującą na przyszłość). Biznes technologiczny nie wymaga zatrudniania dodatkowych agentów i otwierania placówek, żeby zwiększyć sprzedaż.

Technologia nie jest celem samym w sobie, ale środkiem do celu. Celem jest jak najlepsze doświadczenie klienta.

Kupno ubezpieczenia majątkowego w Lemonade zajmuje 90 sekund. Użytkownik może dodać swój adres z mapy Google. A pytanie o e-mail następuje na samym końcu procesu, po kwotacji. Celem jest zapewnienie użytkownikowi płynnego zakupu. Największą grupą klientów Lemonade są osoby poniżej 35. roku życia, a 90% kupuje ubezpieczenie majątkowe po raz pierwszy w życiu. Dla nich takie doświadczenie to norma. Nic nadzwyczajnego. Demografia jest po stronie Lemonade.

Wypłatę odszkodowań w 3 sekundy zapewnia 18 algorytmów sztucznej inteligencji wyłapujących fraudy i wyceniających szkody. Doświadczenie użytkownika w Lemonade zaczyna przypominać najlepsze doświadczenia użytkownika na rynku. Np. Amazon automatycznie zwraca koszty wysyłki w przypadku opóźnienia paczki. Linie lotnicze mogłyby z łatwością zautomatyzować wypłatę odszkodowania za opóźnione loty, ale tego nie robią. Technologia nie jest barierą. To mentalność nią jest. Wskaźnik Net Promoter Score do oceny lojalności klientów firmy (w skali od -100 do 100) dla Lemonade wynosi 47, a dla PZU 24. To znaczy, że Lemonade będzie wolniej traciło klientów niż tradycyjny ubezpieczyciel.

Wśród tych wszystkich zalet jest jedna wada. Firmy technologiczne stawiają na wzrost ponad rentowność. Brak rentowności towarzyszy Lemonade od początku. Budowanie bazy klientów ubezpieczeniowych to długoterminowy proces. Zobaczymy, czy Lemonade zostanie tyle tchu (i pieniędzy), żeby w tym czasie dobić do rentowności. Ten stan rzeczy skłania do refleksji. Czy Lemonade jest spółka modna, czy wartościową?

Celowo porównuję Lemonade do PZU. Przez ostatnie kilka lat PZU postawiło na rozwój technologii, na budowanie wartości dla klientów i polepszanie doświadczeń klientów. Transformacja cyfrowa i kulturowa jest długą droga, której Lemonade nie musiał przebywać. Jednak na końcu drogi ku technologii jest nagroda – zadowolenie klientów, zadowolenie inwestorów i zdecydowanie wyższe mnożniki wycen giełdowych.

…i jest też droga na skróty. Według naszych danych w astorya.io, ponad 3000 start-upów w Europie buduje technologie gotowe do wdrożenia dla ubezpieczycieli: do nowych produktów, do skracania procesów, do automatyzacji zbędnych czynności, do zwiększania sprzedaży. One tylko czekają, żeby wesprzeć Państwa, drodzy ubezpieczyciele, na Waszej drodze po Lemoniadę.

Autor: Jan Kastory, założyciel astorya.vc – funduszu VC inwestującego w insurtech, i astorya.io – największej w Europie wyszukiwarki technologii dla ubezpieczycieli.

(KS)

Polacy coraz chętniej przesiadają się na rowery

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Producenci i sprzedawcy rowerów korzystają na pandemii. Tylko w maju wyprodukowano w Polsce 119 tys. rowerów, co oznacza ponad 30% wzrost względem ubiegłego roku, a niektóre sklepy wręcz podwoiły swoją sprzedaż. Popularność tego środka transportu rośnie, bo Polacy rezygnują z publicznego transportu i przesiadają się na jednoślady w obawie przed zakażeniem. Ubezpieczyciele również dostosowują się do tego trendu. Ergo Hestia na czas naprawy samochodu zamiast auta zastępczego oferuje rower, a specjalne ubezpieczenia dla użytkowników jednośladów proponuje Nationale-Nederlanden.

Jak wynika z ubiegłorocznego badania ARC Rynek i Opinia, jazda na rowerze to najchętniej uprawiany przez Polaków sport, preferowany przez 38% badanych. Największy odsetek rowerzystów (54%) jest wśród osób z przedziału wiekowego 35–44 lata. Jazda na rowerze to zdecydowanie ulubiona dyscyplina osób powyżej 35. roku życia oraz kobiet, które wybierają go dwukrotnie częściej niż bieganie.

Z danych GUS wynika, że rower posiada 2/3 gospodarstw domowych, z kolei Polskie Stowarzyszenie Rowerowe podaje, że Polska jest w czołówce europejskich producentów jednośladów. Rocznie produkujemy prawie 1 mln rowerów, a co 10. pozostaje na krajowym rynku.

Obecnie jednoślady cieszą się jeszcze większą popularnością, bo w wyniku rozprzestrzeniania się koronawirusa Polacy porzucili transport publiczny i przesiedli się do własnych samochodów lub właśnie na rowery.

– Pandemia koronawirusa spowodowała znaczny wzrost zainteresowania rowerami. Producenci i sprzedawcy odnotowują duże wzrosty sprzedaży. W maju br. w Polsce wyprodukowano 119 tys. rowerów. To oznacza wzrost o 33,4% rok do roku – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Mario Zamarripa, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju Grupy ERGO Hestia.

Niektóre ze sklepów wręcz podwoiły swoje wolumeny sprzedaży rok do roku. Na znaczący wzrost zainteresowania Polaków jednośladami wskazują też dane z wyszukiwarek. Według Google Trends w ostatnich miesiącach tematów związanych z rowerami najczęściej poszukiwali zwłaszcza mieszkańcy województw śląskiego, wielkopolskiego, dolnośląskiego, opolskiego i pomorskiego.

Rower zamiast auta zastępczego

Boom na rowery zauważają także ubezpieczyciele. ERGO Hestia we współpracy z firmą Kross prowadzi program „Rower na zawsze”. Klientowi lub osobie poszkodowanej pozwala wybrać, czy na czas naprawy auta chce skorzystać z samochodu zastępczego, czy dostać na własność rower Kross Le Grand. Do programu kwalifikują się szkody, w ramach których auto zastępcze byłoby wydane na okres minimum ośmiu dni. Ze statystyk ubezpieczyciela wynika, że w ostatnim czasie ponad trzykrotnie wzrosła liczba osób, które zamiast samochodu zastępczego wybrały rower na własność.

 Program „Rower na zawsze” jest coraz popularniejszy. W pierwszym półroczu br. skorzystało z niego o ponad 200% osób więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej – wskazuje Mario Zamarripa. – Łącznie z tej możliwości skorzystało już ponad 530 osób, z czego 38% w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Ta liczba dynamicznie rośnie. Szacujemy, że do końca roku na rower w zastępstwie samochodu zdecyduje się nawet tysiąc osób.

Jazda na rowerze oznacza nie tylko większe bezpieczeństwo i pozwala zachować społeczny dystans w czasie pandemii. Przesiadka na ten środek transportu ma też duże znaczenie prośrodowiskowe i pozwala zaoszczędzić rocznie ok. 3,252 kg dwutlenku węgla wyemitowanego do atmosfery. Aby pochłonąć taką emisję, potrzeba około 150 drzew.

– Świadomość problemów związanych z zanieczyszczeniem środowiska rośnie w całym społeczeństwie. Z programu „Rower na zawsze” korzystają przede wszystkim klienci, którym zmiany klimatyczne nie są obojętne – dodaje Agnieszka Dianow-Chojnowska, kierownik w Biurze Operacji i Likwidacji Szkód w ERGO Hestii. – Coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z roli zdrowego trybu życia. To również istotny czynnik, dzięki któremu klienci decydują się na wybór roweru zamiast auta zastępczego.

Rowerzyście przyda się ubezpieczenie

– Pandemia znacząco wpłynęła na zmianę naszych preferencji dotyczących transportu publicznego. Widzimy ogromny boom na rowery i wykorzystywanie ich jako środka transportu – nie tylko w celu dojeżdżania do pracy, ale generalnie do przemieszczania się – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Ewa Dąbrowska, dyrektor Pionu Klienta Korporacyjnego w Nationale-Nederlanden. Jak podkreśla, aż 38% rowerzystów odczuwa zagrożenie ze strony innych uczestników ruchu drogowego. – Prawie co drugi respondent stwierdził, że nie czuje się bezpiecznie na drodze. Kolizje i wypadki drogowe to główne zagrożenie, które czeka rowerzystów i osoby jeżdżące na hulajnogach – mówi ekspertka.

Mimo obaw przed stłuczką tylko 27% rowerzystów korzysta podczas jazdy z kasku i ochraniaczy. Z kolei ubezpieczenie rowerowe w razie wypadku posiada zaledwie 1 na 10 Polaków. Istnieje więc duży potencjał dla rozwoju polis skierowanych właśnie do tej grupy klientów. ING Bank Śląski i Nationale-Nederlanden już proponują kompleksowe ubezpieczenie roweru, hulajnogi elektrycznej i ich użytkownika. „Ubezpieczenie na dwa koła” jest dostępne w trzech wariantach i można objąć nim sprzęt do wartości 10 tys. zł.

– Użytkownicy rowerów i hulajnóg powinni zacząć od ubezpieczenia NNW, czyli polisy dla siebie na wypadek stłuczek i urazów. Po drugie, warto zadbać o swój sprzęt i mieć ubezpieczenie na wypadek kradzieży albo jego uszkodzenia. Dodatkowym zabezpieczeniem jest assistance, które zapewni nam natychmiastową pomoc w razie wypadku czy uszkodzenia roweru lub hulajnogi. Ważne też jest ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej, bo do kolizji może dojść nawet na ścieżce rowerowej i wtedy ubezpieczenie pokryje ewentualne roszczenia osoby przez nas poszkodowanej – radzi Ewa Dąbrowska.

„Ubezpieczenie na dwa koła” można zawrzeć na 6 lub 12 miesięcy z możliwością przedłużenia. W ramach polisy NNW rowerzysty obejmuje wypadki zarówno podczas jazdy na własnym, jak i wypożyczonym sprzęcie.

Więcej:

(KS, źródło: Newseria Biznes)

Jak Polacy zdali egzamin z solidarności w czasie pandemii?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

63% Polaków uważa, że jako społeczeństwo zdaliśmy egzamin z solidarności międzyludzkiej w czasie walki z epidemią. Przeciwnego zdania jest zaledwie 19,8%, natomiast aż 17,1% Polaków nie potrafi tego jeszcze określić – wynika z badania przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie Polskiego Funduszu Rozwoju w ramach kampanii „Solidarni Zwyciężymy”.

W trudnych miesiącach walki z pandemią ludzie solidaryzowali się na bardzo wiele sposobów. Finansową pomoc od państwa, wsparcie organizacji pozarządowych uzupełniały szybko powstające inicjatywy obywatelskie oraz ze strony firm. Według badania najczęściej słyszeliśmy o inicjatywach pomocy seniorom i sąsiadom (47%), wspieraniu służb medycznych nie tylko poprzez szycie maseczek, ale też zapewnianiu pożywienia na czas wytężonej pracy (37,6%) oraz pomocy osobom przebywającym na kwarantannie (37,2%). Solidarność w działaniu można było również zaobserwować w relacjach pracodawców z pracownikami, gdzie pracodawcy wykazali się walką nie tylko o swój biznes, ale i o zachowanie miejsc pracy (17,5%), a pracownicy większą elastycznością i otwartością na zmianę formy pracy (25%). Nie bez echa pozostał również obszar edukacji najmłodszych – co piąty Polak słyszał w tym czasie o działaniach mających na celu pomoc dzieciom i młodzieży w możliwości uczestniczenia w edukacji zdalnej.

Według badania jedynie jeden na pięciu Polaków (23,9%) twierdzi, że w czasie pandemii nie podejmował żadnych działań mających na celu wsparcie innych. Pozostali najczęściej angażowali się we wspieranie przedsiębiorców dotkniętych kryzysem (37,3%), troskę o najbliższych (32,5%), pomoc osobom na kwarantannie (15,7%) oraz wspierali finansowo publiczne zbiórki na rzecz radzenia sobie ze skutkami pandemii (15%).

PFR nagradza najbardziej solidarnych

Sytuacja zagrożenia, z którą musieliśmy się zmierzyć, po raz kolejny pokazała, jak wielka siła drzemie w społeczeństwie i jak wielu z nas chętnie bierze odpowiedzialność również za innych. Miało to ogromne znaczenie nie tylko dla stanu zdrowia publicznego, ale także krajowej gospodarki.

– Wyniki badania potwierdzają to, co my mamy możliwość obserwować od początku uruchomienia przez nas Tarczy Finansowej. Wsparliśmy już kilkaset tysięcy polskich firm i pracowników, a ich historie radzenia sobie z wyzwaniami, jakie przyniosła trudna rzeczywistość, stały się dla nas inspiracją do rozpoczęcia kampanii „Solidarni Zwyciężymy” i ogłoszenia konkursu promującego prawdziwych bohaterów. Są one pełne przykładów współpracy międzyludzkiej i bohaterskich postaw Polaków w czasie walki ze skutkami pandemii COVID-19. Niestety często umykały nam one w natłoku przytłaczających negatywnych informacji. A to dowód na to, że w trudnych sytuacjach możemy liczyć na siebie nawzajem. To między innymi dzięki takiej postawie Polaków możemy mieć nadzieję, że wyjdziemy z kryzysu obronną ręką – mówi Paweł Borys, Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Zakończyła się już pierwsza z trzech części konkursu w ramach kampanii „Solidarni Zwyciężymy”,  w której wyłonionych zostało 6 zwycięzców. Zwycięzcy poza promocją własnych działań, otrzymają możliwość przeznaczenia 10 000 zł na wsparcie wybranej przez siebie fundacji lub organizacji. Wszystkie historie zgłoszone w konkursie, w tym te zwycięskie, opublikowane są na stronie internetowej kampanii www.solidarnizwyciezymy.pl. Zgłoszenia można wysyłać do 3 sierpnia poprzez formularz na stronie kampanii.

Ubezpieczyciele wspierają służbę zdrowia

Nie tylko osoby prywatne zaangażowały się w działania solidarnościowe podczas pandemii. Nie bez znaczenia była także pomoc firm. Na uwagę zasługuje natychmiastowa reakcja wielu przedstawicieli branży ubezpieczeniowej. W pierwszej kolejności zapewnili oni odpowiednie działanie szpitali, zakupując niezbędny sprzęt oraz pakiety ochronne dla pracowników.

Caritas Polska zorganizował akcję #WdzięczniMedykom, którą hojnie wsparło Generali. Dzięki temu możliwy był zakup 48 urządzeń ratujących zdrowie i życie pacjentów cierpiących wskutek zakażenia koronawirusem. Firma przekazała łącznie na wsparcie akcji #WdzięczniMedykom ponad 1,5 mln zł.

– W imieniu pracowników Generali Polska dziękuję wszystkim lekarzom i całemu personelowi medycznemu za poświęcenie i ogromny wysiłek włożony w ratowanie życia innych w czasie tej pandemii. Aby wyrazić nasze podziękowania, Generali dołączyło do inicjatywy Caritas Polska #WdzięczniMedykom. Postanowiliśmy sfinansować zakup kolejnych 40 respiratorów dla polskich szpitali. Ta darowizna to kolejny etap pomocy, w ramach której już na początku kwietnia spółki Generali w Polsce kupiły 8 respiratorów dla szpitali w Poznaniu i  w Lublinie – mówił Andrea Simoncelli, prezes zarządu spółek Generali Polska.

Pomoc lokalnym szpitalom

Z kolei AXA i jej partner, firma pożyczkowa Provident, udzieliły pomocy szpitalom w Brodnicy, Chełmży, Przasnyszu, Strzelcach Opolskich i Szczytnie W sumie pomoc wyniosła 100 tys. złotych. Natomiast Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” na wniosek Związku Wzajemności Członkowskiej „Lubelskie” przekazało do Instytutu Medycyny Wsi im. Witolda Chodźki w Lublinie środki finansowe na zakup respiratora dla Kliniki Chorób Wewnętrznych i Nadciśnienia Tętniczego z Pododdziałem Chorób Zawodowych i Pododdziałem Szybkiej Diagnostyki.

Spółki PKO Ubezpieczenia również włączyły się do pomocy. Zorganizowały zbiórkę, z której środki zostały przeznaczone na zakup 5 tys. maseczek ochronnych oraz termometrów bezdotykowych dla szpitala w Opocznie.

Pracownicy szyli maseczki dla lekarzy

W pomoc w walce z koronawirusem zaangażowali się też pracownicy TUZ Ubezpieczenia, którzy w ramach akcji społecznej „Warszawa szyje maski dla medyków” dostarczyli 1535 maseczek. Wykonali też maseczki dla wracających do biura pracowników.

− Gdy myślę o skali zaangażowania i o tym, że tak wiele osób nosi lub będzie nosić maseczki uszyte przez TUZ-owiczów, jestem dumny i szczęśliwy, że mogę pracować z ludźmi, którzy mają tak wielkie serca – mówił Piotr Zadrożny, prezes TUZ Ubezpieczenia. − To jest wspaniałe, gdyż każdy ma życie prywatne i wiele własnych spraw. Jednak są wśród nas osoby, które potrafią dzielić swój czas tak, aby nie tylko dopełniać wszystkich obowiązków względem rodziny i firmy, ale jednocześnie znaleźć chwilę na pomoc innym – dodaje.

Z kolei Reso Europa Service przekazała maseczki ochronne, które otrzymali wszyscy pracownicy spółki i ich rodziny, członkowie Rady Agentów oraz partnerzy biznesowi i przyjaciele zakładu.

Warta dzieli się składką

5 mln złotych przekaże Warta w ramach akcji „Zostań w domu i pomagaj”, która promuje bezpieczny, zdalny sposób zawierania ubezpieczeń. Firma zdecydowała przekazać część składki od polis zawartych w tej formie na działania dotyczące walki z epidemią COVID-19. Pieniądze trafią do wybranych organizacji lokalnych we wszystkich województwach.

Więcej:

(KS, źródło: PFR, TUZ Ubezpieczenia, Warta, AXA, Generali)

18,304FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie