Blog - Strona 1350 z 1519 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1350

Ubea: Wysokość składek OC ponownie spada

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z barometru cenowego Ubea.pl, sporządzonego na postawie ponad 100 tys. kalkulacji wykonanych w czerwcu przez internautów, wynika, że w ubiegłym miesiącu wartość średniej składki OC w analizowanej grupie ubezpieczycieli uległa kolejnemu obniżeniu.

Opracowując czerwcowy barometr, eksperci Ubea.pl wzięli pod uwagę średnią składkę w OC oferowanych w kalkulatorze online przez firmy i marki ubezpieczeniowe. Podstawą analizy była średnia składka OC wyliczona łącznie dla wszystkich wspomnianych podmiotów. Obliczenia wykazały, że średnia cena OC dla czerwca wyniosła 1333 zł. Oznaczało to niewielki spadek (o 0,6%) względem majowego wyniku. – Równocześnie średnia czerwcowa składka OC stanowiła około 99% wzorcowego wyniku ze stycznia 2020 r. (1624 zł – AM). Takie porównanie tłumaczy, dlaczego na wykresie poziom barometru cenowego z czerwca wynosi właśnie 99 – komentuje Paweł Kuczyński, prezes Ubea.pl.

W ocenie analityków poziom barometru wskazuje, że w czerwcu miała miejsce stabilizacja przeciętnych kosztów zakupu OC.

– Kolejne miesiące na pewno okażą się ciekawe dla rynku obowiązkowych polis komunikacyjnych. Pewnym prognostykiem na przyszłość jest roczny wzrost odszkodowań z OC widoczny w I kw. 2020 roku – podsumowuje Andrzej Prajsnar, ekspert Ubea.pl.

(AM, źródło: Ubea.pl)

Rośnie zainteresowanie rozszerzonymi polisami turystycznymi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Branża turystyczna obserwuje stopniowy powrót do normalności. Tymczasem ubezpieczyciele oferują ubezpieczenia turystyczne skrojone pod obecną sytuację, licząc na powrót do sprzedaży sprzed pandemii. Można się między innymi ubezpieczyć od odwołania podróży bądź imprezy z powodu koronawirusa.

Według Wojciecha Rabieja, prezesa porównywarki ubezpieczeniowej Porówneo.pl, ubezpieczenia turystyczne – po całkowitym zahamowaniu sprzedaży w II kwartale – będą stopniowo odbijać się od dna razem z całą branżą turystyczną.

– Zakładamy, że po załamaniu sprzedaży ubezpieczeń turystycznych w drugim kwartale wraz z ożywieniem w turystyce również branża ubezpieczeń turystycznych wróci do poziomów sprzedaży sprzed pandemii – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Wojciech Rabiej.

Branża liczy na to, że w szybszym powrocie do normalności pomoże fakt, że odmrożenie gospodarki przypada właśnie na okres wakacyjny. Chociaż zagrożenie epidemiczne i problemy finansowe zrewidowały plany wyjazdowe wielu Polaków, to jednak wciąż jest grupa osób, które planują wypoczynek w kraju lub za granicą.

– Świadomość Polaków w zakresie ubezpieczeń turystycznych wzrosła, więc będą szukać takich polis, być może również szerszego ich zakresu, czyli np. odwołania imprez turystycznych. Do tej pory była to opcja niezbyt chętnie wybierana – mówi ekspert. –Ubezpieczenia turystyczne bardzo dynamicznie się rozwijają, choć nie stanowią jeszcze tak dużego rynku jak ubezpieczenia samochodów czy mieszkań. Jednak z roku na rok widzimy intensywny wzrost – dodaje.

Podkreśla jednocześnie, że szukając polisy na wyjazd, trzeba zwrócić uwagę na to, czy obejmuje ona przypadek zakażenia koronawirusem.

– Ubezpieczyciele, wychodząc naprzeciw potrzebom turystów, oferują polisy, które pokrywają wystąpienie ryzyka wirusa. Choć musimy pamiętać, że szereg ubezpieczeń już taką ochronę obejmuje, np. ubezpieczenia życiowe, które cały czas pokrywają ubezpieczenie następstw tej choroby – wyjaśnia Wojciech Rabiej. – Włączenie przez ubezpieczycieli COVID-19 w komunikację swoich produktów pewnie może podziałać na to, że te ubezpieczenia będą  popularniejsze i częściej brane pod uwagę – uważa.

Prezes wskazuje, że pandemia wpływa także na ofertę inną niż ubezpieczenia turystyczne, np. ubezpieczenia grupowe COVID-19 dla pracowników firm. Ubezpieczyciele zauważają także wzrost zainteresowania produktami zdrowotnymi.

– Dla osób prowadzących działalność gospodarczą może być to ubezpieczenie business interruption, czyli od przerwy w działaniu biznesu. Kiedy np. fryzjer nie może prowadzić swojej działalności, ubezpieczyciel pokryje mu część kosztów związanych z przestojem – wymienia Wojciech Rabiej. – Ubezpieczyciele oferują także telemedycynę, czyli nie musimy iść do lekarza, możemy zarówno receptę, jak i podstawową poradę uzyskać przez telefon. Zatem w związku z COVID-19 świadomość istnienia pewnych ubezpieczeń powinna znacznie wzrosnąć – podkreśla.

(AM, źródło: Newseria)

Moody’s: Spadek dochodów, ale nie erozja kapitału

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pandemia Covid-19 ma niekorzystny wpływ na europejski sektor ubezpieczeniowy, jednak jest on do opanowania. Skutkiem jest spadek dochodów firm, ale nie erozja kapitału – stwierdza w raporcie Moody’s Investor Service.

Interwencja banku centralnego w znacznej mierze odwróciła tendencję spadkową na rynkach kapitałowych oraz poszerzanie spreadów kredytowych obserwowane w I kwartale. Sektor ubezpieczeniowy wykorzystuje atrakcyjne warunki rynkowe do wzmocnienia swojej kapitalizacji poprzez emisję hybrydowych instrumentów dłużnych. Analitycy oceniają tę sytuację pozytywnie o tyle, o ile nowa emisja w skromnym zakresie podnosi finansowanie branży ubezpieczeniowej z niskiego poziomu.

Dla ubezpieczycieli majątkowych i wypadkowych pandemia może wytworzyć w skali świata dodatkowe 50–80 mld euro szkodowości, odpowiednik średniej wielkości katastrofy naturalnej. Głównie dotyczy to polis obejmujących odwołanie imprez, przerwy w działalności firm i podróże. Niemniej jednak niektórzy ubezpieczyciele majątkowi skorzystają na ostrym spadku szkód komunikacyjnych wynikającym z ograniczenia ruchu pojazdów wskutek kwarantanny w Europie.

– Widzimy ogólną odporność branży i uważamy, że będzie w stanie wchłonąć skutki pandemii, pozostawiając swój kapitał w zasadzie nienaruszonym – stwierdził Christian Badorff, wiceprezes i główny analityk w Moody’s. – Najdotkliwszym i długotrwałym skutkiem dla sektora będzie prawdopodobnie trwająca nadal presja na zwroty z inwestycji wynikająca z dalszego spadku stóp procentowych i spodziewany wzrost nieuregulowanych płatności korporacyjnych.

Ubezpieczyciele życiowi są na ogół bardziej zależni od wyników inwestycyjnych, a co za tym idzie, bardziej narażeni na niskie stopy procentowe i niestabilność rynku niż ubezpieczyciele majątkowi.

(AC, źródło: Insurance Journal)

Przypis z komunikacyjnych polis OC spadł piąty kwartał z rzędu

0
Żródło zdjęcia: 123.rf

W pierwszych trzech miesiącach 2020 roku wartość segmentu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.) mierzona przypisem składki uplasowała się na niższym poziomie od odnotowanego w tym samym okresie poprzedniego roku – wynika z analizy danych zawartych w sprawozdaniu z działalności Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG) w I kwartale 2020 r.

Na podstawie opracowania UFG można oszacować, że w pierwszym kwartale obecnego roku 27 zakładów będących członkami Funduszu i jednocześnie prowadzących działalność w Polsce (19 krajowych, 2 oddziały zagranicznych ubezpieczycieli i 6 firm funkcjonujących na zasadzie swobody świadczenia usług) zebrało w sumie 3695,1 mln zł składek brutto z OC ppm. – o 1,09% mniej niż rok wcześniej (3735,93 mln zł). Oznacza to, że pierwsze trzy miesiące obecnego roku były piątym kwartałem z rzędu, w którym wartość przypisu składki z obowiązkowych polis komunikacyjnych była mniejsza niż rok wcześniej.

Stabilne TOP 10

Szacowana wartość składek z tytułu OC ppm. zebranych przez krajowe zakłady ubezpieczeń w I kw. 2020 r. wyniosła 3593,36 mln zł. Był to rezultat o 1,25% niższy od uzyskanego w analogicznym okresie 2019 r. (3639 mln zł). Warto przypomnieć, że na koniec marca ub.r. spadek wobec wyniku z I kw. 2018 r. wyniósł 0,53%.

Dziesiątkę największych graczy spośród krajowych zakładów (a jednocześnie ogółem) w segmencie obowiązkowych polis komunikacyjnych tworzą kolejno: PZU SA z przypisem składki na poziomie 1041,8 mln zł, TUiR Warta – 706,85 mln zł, STU Ergo Hestia – 590,5 mln zł, AXA Ubezpieczenia TUiR – 234,16 mln zł, Link4 – 193,63 mln zł, Compensa TU – 149,13 mln zł, Generali TU – 141,46 mln zł, TUiR Allianz Polska – 100,66 mln zł, Wiener TU – 94,67 mln zł oraz UNIQA TU – 92,64 mln zł. Skład listy TOP 10 w OC ppm. na dzień 31 marca 2020 roku przedstawia się identycznie jak dwanaście miesięcy wcześniej. Niemal taka sama jest również kolejność towarzystw. Jedyną zmianą jest awans Wiener TU na 9. lokatę z dziesiątego miejsca przed rokiem, na którą spadła dziewiąta w I kw. u.br. UNIQA TU.

Wiener z najwyższym wskaźnikiem wzrostu

Podobnie jak przed rokiem pięciu spośród dziesięciu potentatów segmentu OC ppm. poprawiło swoje wyniki sprzedażowe względem analogicznego okresu poprzedniego roku. Najwyższym wskaźnikiem wzrostu legitymowało się Wiener TU, którego kwartalny przypis składki był o 6,4% lepszy od odnotowanego w I kw. 2018 r. Bardzo dobrze wypadły też Warta i Compensa, notując wzrosty na poziomie odpowiednio 3,04 i 2,59%. Wyższe przypisy uzyskały także Ergo Hestia (+1,31%) i AXA Ubezpieczenia (+0,34%). Pięć pozostałych zakładów pogorszyło swoje osiągnięcia względem pierwszych trzech miesięcy 2019 roku. Największy procentowy spadek przypadł w udziale Allianz (-12,6%) i UNIQA TU (-9,15%). Z obniżką wyniku sprzedażowego musiały pogodzić się także PZU SA (-3,78%), Link4 (-1,15%) oraz Generali (-0,32%).

Przypis oddziałów spadł o jedną trzecią

Z kolei przypis składki brutto oddziałów zagranicznych ubezpieczycieli za I kw. 2020 roku uplasował się na poziomie 34,67 mln zł. Był to rezultat o 33,01% niższy od uzyskanego w przed rokiem (51,75 mln zł). Liderem segmentu była Balcia Insurance SE Spółka Europejska Oddział w Polsce, która przez pierwsze trzy miesiące tego roku zebrała 27,59 mln zł składek – o 40,21% mniej niż w analogicznym okresie 2019 r. (46,15 mln zł).

Podmioty zagraniczne notują mocny wzrost

Mocny wzrost przypisu nastąpił z kolei w sektorze ubezpieczycieli działających w Polsce na zasadzie świadczenia usług. Na koniec marca 2020 r. legitymowali się oni wynikiem sprzedażowym na poziomie 67,07 mln zł, wobec 45,18 mln zł rok wcześniej (+48,44% r/r). To w głównej mierze zasługa liderującego w tym obszarze Insurance Company „Euroins” AD. Przez pierwsze trzy miesiące tego roku towarzystwo zebrało 27,59 mln zł składek – o 489,89% więcej niż przed rokiem (4,68 mln zł). Bardzo dobrze wypadł też drugi z potentatów – TVM verzekeringen N.V. W I kw. zebrał on 24,28 mln zł składek – o 202% więcej niż rok wcześniej (8,04 mln zł).

***

Szacunki według mnożnika wynoszącego 76,923, bazujące na art. 117 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK i §1 rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 13 marca 2013 r., w sprawie wysokości procentu składki wnoszonej przez zakłady ubezpieczeń na rzecz Funduszu (Dz. U. z 2013 r. Nr 49, poz. 344), zgodnie z którymi wysokość odpisu składki na UFG wynosi 1,3% składki przypisanej brutto z ubezpieczeń, o których mowa w art. 4 pkt 1 i 2 ustawy.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Rzecznik Finansowy pomógł w odzyskaniu środków z polisy z UFK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Posiadaczka ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym wygrała proces z zakładem ubezpieczeń o zatrzymane pieniądze ze zlikwidowanej „uefki”. Pomógł jej w tym Rzecznik Finansowy, który przedstawił powódce skuteczną argumentację prawną. Najnowsza uchwała Sądu Najwyższego w jej sprawie pomoże w dochodzeniu roszczeń. 

Sprawa zaczęła się w 2017 r., kiedy to posiadaczka polisy zawartej za pośrednictwem banku zdecydowała się ją przedterminowo rozwiązać. Ubezpieczyciel zatrzymał 40% środków tytułem opłaty likwidacyjnej. Klientka zwróciła się z prośbą o interwencję do Rzecznika Finansowego. Ponieważ opracowane argumenty i oficjalne pisma nie przekonały ubezpieczyciela do dobrowolnego zwrotu środków, eksperci Biura Rzecznika zarekomendowali skorzystanie z drogi sądowej.

– Rolą Rzecznika Finansowego jest wspieranie klientów w sporach z instytucjami finansowymi. W gąszczu zawiłych postanowień zawieranych umów łatwo się zagubić. Klienci nie zawsze mają pewność, czy racja jest po ich stronie. Naszym zadaniem jest ochrona tych osób, dlatego drobiazgowo wyjaśniamy, czy dana umowa narusza ich interesy prawne. W przypadku pani Aldony (imię zmienione na prośbę zainteresowanej – AM) sprawa była dla nas jasna – postanowienia w tej konkretnej umowie, jak i jej podobnych, dotyczące likwidacji lokaty miały charakter abuzywny. W sądach tego typu sprawy wygrywane są przez klientów z 96% skutecznością. Mając tę wiedzę, eksperci Biura Rzecznika Finansowego doradzili pani Aldonie wystosowanie pozwu, zaoferowaliśmy także wydanie istotnego poglądu w tej sprawie – mówi dr hab. Mariusz Golecki, Rzecznik Finansowy.

Sąd przyjął argumentację Rzecznika

Kobieta skorzystała z porady i pozwała ubezpieczyciela. Do kluczowej rozprawy doszło w listopadzie 2019 r. Sąd I instancji zasądził zwrot zatrzymanej opłaty likwidacyjnej. W uzasadnieniu wyroku przedstawił tożsamą ocenę prawną do tej, którą przygotował wcześniej Rzecznik, a w aktach sprawy znalazły się dokumenty z postępowania interwencyjnego RzF. Wykładnia przepisów prawa (oceniająca postanowienia umowy jako abuzywne) w skutku także była zbieżna ze stanowiskiem Rzecznika. Ubezpieczycielowi nie pomogło odwołanie – sąd II instancji oddalił apelację w całości, a powódka w czerwcu 2020 r. otrzymała zwrot pieniędzy w wysokości 11 tys. zł, o czym poinformowała w mailu do Rzecznika Finansowego.

– Skuteczność istotnych poglądów Rzecznika Finansowego jest bardzo wysoka, co daje duże poczucie pewności osobom, które zwracają się do nas z prośbą o pomoc. W naszej pracy zwracamy uwagę na wszystkie przejawy nadużyć instytucji finansowych w stosunku do ich klientów. Pomagamy, dążąc jednocześnie do eliminowania nieuczciwych praktyk. Sytuacje, w których podejmujemy interwencje, wydajemy istotny pogląd czy doradzamy o wejściu na drogę sądową, mają za zadanie sprawić, by ubezpieczyciele, którzy stosują abuzywne postanowienia, eliminowali je ze swoich umów. Warto dodać, że coraz częściej sądy w Polsce w sprawach, w których Rzecznik przedstawia istotny pogląd, nie ograniczają się do uznania postanowień co do opłat likwidacyjnych za bezskuteczne, lecz stwierdzają  nieważność  całej umowy ubezpieczenia na życie z UFK. Pozwala to klientom na zwrot wszystkich wpłaconych środków – podkreśla radca prawny Paweł Wawszczak, dyrektor Wydziału Klienta Rynku Ubezpieczeniowo-Emerytalnego w Biurze Rzecznika Finansowego.

Najnowszy wyrok SN w podobnej sprawie

17 lipca 2020 roku Sąd Najwyższy w sprawie III CZP 75/19 podjął uchwałę w sprawie ubezpieczonej, która po 3 latach postanowiła rozwiązać umowę ubezpieczenia na życie. Zgodnie z postanowieniami umowy klientka otrzymała 75% środków zgromadzonych na rachunku, jednak zażądała wypłaty całości, a sprawa trafiła do sądu. Sąd I instancji uwzględnił powództwo i nakazał ubezpieczycielowi wypłatę. Uznał, że zastosowana została klauzula abuzywna. Sąd II instancji miał wątpliwości i skierował się do SN. Ten uznał, że świadczenie wypłacane przez ubezpieczyciela w przypadku przedterminowego rozwiązania umowy ubezpieczenia z UFK nie jest świadczeniem głównym w rozumieniu art. 385 1 § 1 zd. 2 k.c. W sprawie tej Rzecznik Finansowy z urzędu przedstawił SN istotny pogląd dla sprawy. Uchwała SN jest zgodna z oceną prawną przedstawianą przez RzF w poglądzie.

– Z instytucji istotnego poglądu korzystam nie tylko w sprawach indywidualnych przed sądami powszechnymi, ale również z urzędu w sprawach mających istotne znaczenie dla interesów klientów rynku finansowego i zawisłych przed Sądem Najwyższym, np. w rozpatrywanych przez SN zapytaniach prawnych. Uchwała wydana w tym trybie wprawdzie bezwzględnie wiąże sąd odwoławczy, który zwrócił się z zapytaniem, niemniej jednak uchwały wydane przez SN w tym trybie mają o wiele szerszy skutek, ponieważ interpretacja przepisów prawa przedstawiona przez SN jest zazwyczaj przyjmowania przez inne sądy powszechne w analogicznych sprawach. Jest przy tym nobilitujące, że po raz kolejny SN potwierdził sposób rozumienia przepisów przedstawiany w postępowaniach interwencyjnych i istotnych poglądach w sprawach dotyczących umów na życie powiązanych z UFK – podkreśla Mariusz Golecki.

– Ryzyko dokonania przez sąd oceny postanowienia dotyczącego „opłat likwidacyjnych” jako postanowienia określającego główne świadczenia stron umowy, tj. np. dotyczącego ceny, wynagrodzenia, spada praktycznie do zera w przypadku kwestionowanych przez nas umów. Podobna umowa była przedmiotem rozstrzygnięcia SN. Ma to doniosłe znaczenie prawne, ponieważ zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego postanowienie, które dotyczy świadczenia głównego, jeżeli jest sformułowane w sposób jednoznaczny, nie może być uznane za niedozwolone z konsumentami (abuzywne). Negatywne, ekonomiczne skutki takiego postanowienia, zakwalifikowanego jako świadczenie główne stron, wliczane są wówczas w tzw. ryzyko kontraktowe konsumenta. Również w przypadku Pani Aldony ubezpieczyciel powoływał się, że postanowienie dotyczące „opłaty likwidacyjnej” nie jest abuzywne, ponieważ jest jasne i dotyczy to postanowienia regulującego główne świadczenie stron. Jak prawomocny wyrok sądu w sprawie Pani Aldony i powyższa uchwała SN pokazują, tego rodzaju argumentacja była niewłaściwa. Gdyby tak było, to doszlibyśmy do bardzo trudnego cywilistycznie wniosku, że klient umówił się z ubezpieczycielem na zatrzymanie części jego środków na wypadek przedterminowego rozwiązania umowy i to za zapłatą przez niego składki oraz bez żadnego dodatkowego wzajemnego świadczenia – kontynuuje Paweł Wawszczak.

(AM, źródło: RzF)

Zatrudniać czy nie zatrudniać? Oto jest pytanie

0
Paweł Skotnicki

Wraz z rozwojem agent ubezpieczeniowy dobrze poznaje swoją rolę. Wyciąga pewne wnioski. Dzięki temu, że „jakoś to idzie”, zaczyna też mieć wizję własnej pracy. A wraz z nią nowe pomysły, dzięki którym będzie możliwe wejście z przytupem na wyższy poziom.

Konsekwencją chęci bycia przedsiębiorcą, a nie samozatrudnionym pracownikiem, była odpowiednia organizacja swojego czasu pracy i niemarnowanie go na nieproduktywne zajęcia. Następstwem rozpisania wszystkich wykonywanych czynności było dojrzenie, gdzie jest pole do poprawy efektywności osobistej i miejsce dla wykwalifikowanej pomocy – twojego pracownika. Hamlet dumał: „być albo nie być”. Dla nas filozofia też jest ważna, ale dzisiaj ważniejsza jest odpowiedź na pytanie „zatrudniać czy nie zatrudniać”?

I tu jak ze wszystkim – są zwolennicy i przeciwnicy. Jeden powie, że gdy jesteś sam, twój dochód jest zależny od jednej osoby – ciebie. Drugi, że doba nie jest z gumy – gdy będziesz robić wszystko sam, po prostu nie zrobisz wszystkiego.

Są czarnowidze, którzy na każde rozwiązanie mają problem: „po co ci asystentka, przecież możesz wszystko robić sam”, „zobaczysz, nie dopilnuje czegoś i będziesz miał problemy”, „zajdzie w ciążę i będziesz płacił”, „umowa o pracę to złodziejstwo” itd.

Są też entuzjaści budowania struktury i pracy w dobrym towarzystwie.

Zacznijmy od tego, czy w ogóle da się robić wszystko samemu. I odpowiedź jest bardzo prosta – tak. Ale wchodząc w szczegóły, trzeba dodać, że do pewnego momentu i do pewnego poziomu.

Jeżeli nie masz chęci stworzyć dużej bazy klientów, to nie ma sensu kogokolwiek zatrudniać. Jeśli nie masz ambicji, aby zdobywać najwyższe tytuły świadczące o profesjonalizmie w branży, nie kłopocz się.

Jeżeli twoja wizja to „może nie zarabiam za dużo, ale mało też nie”, i tyle ci wystarczy, to szkoda marnować czas na szukanie pracownika. I oczywiście, jeżeli już zawsze chcesz tylko pracować, a nie mieć firmę, która działa nawet bez ciebie, to daj sobie z tym spokój.

Jeżeli jednak jest inaczej, czytaj dalej.

Często na początku wychodzimy z założenia, że nie ma u mnie tyle pracy, żeby dać komuś etat. Bo ile to czasu obdzwonić rocznice, zaległości w płatnościach, wystawić kilka ubezpieczeń mieszkań czy samochodów. Albo umówić na spotkania rocznice z ubezpieczeń życiowych. I rzeczywiście, na początku może tak być.

Dlatego, aby skłonić się ku drodze pracodawcy, agenci często zatrudniają jedną asystentkę dla kilku osób – trzech, a nawet czterech. Ona ma wypełnione osiem godzin pracy, więc nie szuka innej, a oni są otoczeni opieką od strony administracyjnej.

Problem rodzi to, że nie ma jednego szefa i na dłuższy czas nie jest to sytuacja komfortowa, ale jako rozwiązanie tymczasowe i krok w kierunku posiadania pracownika na stałe już jak najbardziej. Dzięki temu agent zaczyna czuć się inaczej, ma nową rolę – jest pracodawcą.

Już samo to powoduje mentalną zmianę w postrzeganiu swojej firmy. Jest za kogoś odpowiedzialny. Ma też możliwość skupienia się na tym, na czym polega jego praca, czyli na docieraniu do coraz większej liczby nowych klientów.

Jak znaleźć odpowiednią osobę? Najpierw musisz wiedzieć, jakie czynności trzeba w twojej pracy wykonywać, a następnie sprawdzić, które może wykonywać za ciebie ktoś inny. Te czynności to lista zadań dla asystentki, a przynajmniej część tej listy.

Pamiętaj, że nie wszystko da się spisać na kartce. Są rzeczy, które są potrzebą chwili. Organizacja jakiegoś wydarzenia, zaplanowanie podróży, kontakt z agencją marketingową i zaprojektowanie unikalnego prezentu dla twoich klientów itd.

Gdy już wiesz, co ma robić, wystawiasz ogłoszenie, w którym opisujesz stanowisko pracy, zakres obowiązków, godziny pracy, wynagrodzenie, a także cechy osoby, która ma na nie wnioskować. Z pewnością musi być uczciwa i bardzo zorganizowana. Z naciskiem na bardzo. Musi zwracać uwagę na drobne szczegóły (widać to po ładnym CV) i nie mieć luźnego podejścia do formalności.

Pamiętaj, że będziesz musiał tę osobę przeszkolić z wykonywania wszystkich czynności, które sobie życzysz mieć wykonane i w sposób, w jaki chcesz, aby były zrobione. Jeżeli nie będziesz czuć, że wszystko jest robione tak, jak trzeba, to zamiast mieć wolną głowę i poczucie spokoju, będziesz musiał wszystko sprawdzać i dopraszać się o raportowanie. Będziesz mieć więcej pracy, niż było wcześniej, a do tego jeszcze pracownika na głowie. I zmarnowany czas na szkolenie go. A nie o to chodziło.

Dużą zaletą będzie doświadczenie na stanowisku asystentki w przeszłości lub praca w branży ubezpieczeniowej. Jest to czysta oszczędność czasu, gdy ktoś zna już materię, w której się obracamy.

Niech to będzie też pewien drogowskaz, bo jest wiele osób, które nie poradziły sobie ze sprzedażą ubezpieczeń, ale na stanowisku biurowym, bez konieczności szukania nowych klientów, spełnią się doskonale.

Dobry agent musi mieć intuicję i czuć ludzi, więc wykorzystaj to. Spotkaj się z tymi osobami, których CV ci się spodoba, a następnie najlepszą z nich zatrudnij. Jeżeli na spotkaniu rekrutacyjnym nie poczujesz chemii, szukaj dalej.

Paweł Skotnicki
MDRT® EFC®

Zjebczing czy coaching?

0
Tomasz Sędzimir

„Nie potrafisz zadawać pytań otwartych, słuchać klienta, pogłębiać zrozumienia tematów, robisz niepełną analizę potrzeb, później masz problem z doborem rozwiązań…”.

Każdy, kto słyszał od szefa podobne uwagi, zna to nieprzyjemne uczucie łączące w sobie opór i niezgodę na przedstawianie swojej osoby jako nieporadnej, niekompetentnej, zaś pracy, którą wykonał, jako serii porażek, błędów czy pomyłek.

Twórcy psychologii humanistycznej już dawno udowodnili, że uświadamianie ludzi co do ich braków i deficytów nie jest dobrym sposobem na budowanie ich kompetencji. Co więcej, działa odwrotnie proporcjonalnie do zamierzonego efektu, którym ma być wzrost umiejętności, zmiana zachowań czy poprawa funkcjonowania w obszarze, w którym chcemy dokonać ulepszeń.

Skąd więc się bierze tendencja do tego, aby instruować innych, wskazując ich niedociągnięcia, błędy czy deficyty?

Mamy inne zasoby osobiste niż osoba, z którą rozmawiamy, której pracę oceniamy. A wiadomo, że to, co „nasze”, jest lepsze, bliższe prawdy, skuteczniejsze…

Z łatwością zauważamy każdy przejaw myślenia czy zachowania, który nie jest zgodny z naszymi wzorcami. Przepuszczamy bowiem informacje przez własne, niepowtarzalne filtry rzeczywistości – zauważając odchyłki od znanego „modelu świata”.

Konsekwencją tego procesu jest często krzywdząca informacja zwrotna udzielana pracownikowi przez przełożonego; doradzanie, które odbiera sprawczość podwładnemu; osądzanie, które doprowadza do postaw obronnych, oraz cały szereg innych barier komunikacyjnych spowalniających tempo pożądanych zmian.

Jak zarządzać rozwojem kadry w sposób pozytywny, motywacyjny i inspirujący?

Aby skutecznie oddziaływać na rozwój potencjału osobistego danej osoby – trzeba ten potencjał najpierw dostrzec. Zauważanie zasobów ludzi, koncentracja na nich, uruchamia cały szereg implikacji, korzystnych w procesie rozwoju, sprzyjających dokonywaniu postępów.

Ktoś, kto jest skupiony na pozytywnym wymiarze swoich indywidualnych predyspozycji, lepiej sobie radzi w pracy od osoby, której uwaga jest zogniskowana na własnych brakach, ograniczeniach czy deficytach.

Nie znaczy to zaniedbywania obszarów do poprawy, nad nimi też trzeba pracować. Istotny jest kierunek, od którego wychodzi się w pracy ze swoimi ludźmi. Ostatecznie chodzi o to, aby wzmacniać ich pewność siebie, poczucie kompetencji, satysfakcję z wykonywanego zawodu oraz wizerunek.

Jak to robić w praktyce?

1. Koncentruj się na tym, co już się udało.

Przypominaj pracownikom o ich sukcesach i osiągnięciach, udanych dniach czy miesiącach, gdy sobie dobrze radzili z pracą, przywołuj udane sesje telefoniczne, zamknięte transakcje, pozyskane kontrakty, sytuacje, z których wychodzili zwycięsko, wyzwania, którym sprostali, rozwiązane przez nich problemy, pokonane przeszkody lub przeciwności.

Kieruj uwagą swoich podwładnych, aby zapamiętywali i kontemplowali osiągnięcia, a nie pogrążali się w czarnych myślach niepowodzeń. Jeśli sprzedawca zamyka jedną sprzedażą dziesięć spotkań – to niech myśli o tych 10% udanych transakcji, niech je sobie przypomina, wzmacnia się nimi. Jego motywacja i proaktywność osiągną wtedy inny poziom, niż gdyby myślał w sposób przeciwny: „90% spotkań kończę niepowodzeniem”.

2. Koncentruj się na tym, co pracownikowi wychodzi.

Większość zadań pracownicy robią automatycznie, nawykowo, nie zdając sobie często sprawy ze swoich zachowań lub umiejętności. Dlatego podczas obserwacji aktywności podejmowanej przez ludzi zwracaj uwagę na ich zasoby osobiste i pomagaj im je skuteczniej przenosić na grunt codziennej pracy.

Jeśli pracownik ma talent do opowiadania historii – niech go używa w rozmowach z klientami. Jeśli potrafi żartować, niech sprzedaje „z humorem”. Jeśli potrafi rysować, niech prezentuje swoje produkty z użyciem tej umiejętności. A może dostrzega detale? Jest skupiony na szczegółach? Świetnie! Może to wykorzystać przy porównywaniu ofert z konkurencją lub diagnozowaniu obszarów, które są ważne dla jego klienta.

Wykorzystywać możesz dosłownie wszystko – każdy zasób osobisty, który zauważysz u swojego podopiecznego. Pomagasz mu w ten sposób zbudować kompetencje zawodowe, a wraz z nimi to, co w sprzedaży najważniejsze – niepowtarzalną, jedyną w swoim rodzaju markę osobistą.

Tomasz Sędzimir
tomasz.sedzimir@vp.pl
Na co dzień związany z branżą bankową i ubezpieczeniową, gdzie od lat buduje i szkoli zespoły sprzedażowe. Autor książki „Psychologia współczesnego menedżera”.

Zdalna obsługa w Domu Ubezpieczeniowym Spectrum

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

13 lipca Dom Ubezpieczeniowy Spectrum udostępnił najnowszą wersję multifunkcyjnego systemu transakcyjnego Sadus w wersji 5.0. Dzięki temu klienci mogą teraz zdalnie dokonać zakupu i zarządzać swoimi polisami.

Usługa zdalnego biura to przede wszystkim zestaw nowoczesnych rozwiązań teleinformatycznych dla doradców Domu Ubezpieczeniowego Spectrum. Dzięki nim każdy zalogowany w Panelu Klienta będzie mógł w prosty sposób nabyć polisę, zobaczyć wszystkie dotychczasowe polisy, sprawdzić termin płatności raty czy datę ekspiracji polisy. Przez Panel klient może również komunikować się ze swoim doradcą, np. przesłać umowę kupna sprzedaży czy wypowiedzenie umowy. Jest to tzw. bezpieczny portfel polis.

Usługa zdalnego biura daje możliwość zakupu polis zdalnie 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, z każdego miejsca na świecie. Umożliwia samodzielny zakup polisy, ale też w razie potrzeby zapewnia wsparcie doradcy.

(AM, źródło: Spectrum)

KUKE likwiduje opłaty za windykację

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) poinformowała, że nie będzie pobierać opłat związanych z czynnościami windykacyjnymi prowadzonymi wobec kontrahentów objętych ubezpieczeniem.

W efekcie decyzji ubezpieczyciela, od 21 lipca wszelkie czynności dotyczące windykacji polubownej i koszty postępowania sądowego powstałe na etapie windykacji (przed wypłatą odszkodowania), niezależnie od tego, czy wynikają z transakcji na rynku krajowym, czy za granicą, są całkowicie bezpłatne i pokrywane będą w całości przez KUKE. Aby tak się stało, musi spełnić się kilka przesłanek. Po pierwsze postępowanie windykacyjne prowadzone musi być przez KUKE (w zakresie należności objętych wnioskiem windykacyjnym do Korporacji). Po drugie szczegółowe warunki ubezpieczeniowe nie mogą regulować odmiennie sposobu rozliczeń w zakresie kosztów niż stanowią OWU. Poza tym należność nie może być w całości uznana za nieubezpieczoną na etapie likwidacji szkody, z wyłączeniem spraw całkowicie nieobjętych ubezpieczeniem, rozstrzygniętych prawomocnie na niekorzyść ubezpieczającego/ubezpieczonego w zakresie całej należności oraz spraw spornych.

Nowe zasady dotyczą wszystkich produktów krótkoterminowych z oferty KUKE (kredyt kupiecki nieprzekraczający okresu dwóch lat).

(AM, źródło: KUKE)

UNIQA przypomina, że warto ubezpieczyć mieszkanie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

„Rachunek Bezpieczeństwa” to hasło nowej kampanii UNIQA Polska, która będzie pokazywana w mediach społecznościowych. Jej celem jest zachęcenie Polaków do ubezpieczania mieszkań.

– Wspieramy naszych klientów, by żyło im się bezpieczniej, lepiej i dłużej. To misja naszej marki. Dlatego ważne jest dla nas, by klienci czuli się bezpiecznie także w czasie wakacyjnego wyjazdu i nie musieli się martwić o swój dobytek. A mieszkanie to zwykle nasz najcenniejszy majątek. „Rachunek Bezpieczeństwa”, nasza najnowsza kampania wizerunkowa na Facebooku, podkreśla, że warto o ten majątek zadbać – mówi Katarzyna Ostrowska, dyrektor ds. komunikacji marketingowej i PR UNIQA Polska.

W najnowszym filmie UNIQA pasjonat matematyki opowiada o tym, jak mierzył się z realizacją największego marzenia. Nawiązuje do rachunku prawdopodobieństwa. Okazuje się, że nie da się obliczyć prawdopodobieństwa takich zdarzeń, jak pożar, zalanie czy włamanie. Rozwiązaniem jest rachunek bezpieczeństwa ze współczynnikiem „U” jak ubezpieczenie. Tym samym UNIQA uświadamia odbiorcom, że skoro pewnych zagrożeń nie da się przewidzieć, to lepiej nie ryzykować.

Za realizację kampanii odpowiada łódzka agencja Bluerank, która od maja 2019 r. prowadzi działania komunikacyjne dla UNIQA na Facebooku.

– Kiedy pojawiła się potrzeba ze strony naszego partnera UNIQA, aby wzmocnić świadomość użytkowników mediów społecznościowych, że warto ubezpieczyć mieszkanie, pomyśleliśmy o koncepcie kreatywnym nawiązującym do rachunku prawdopodobieństwa. Naszą myślą przewodnią było pokazanie odbiorcom, że skoro nawet matematycznie nie da się wszystkiego w życiu przewidzieć, należy pamiętać o ubezpieczeniu – tłumaczy Julia Kałużyńska, Head of Social Media Bluerank.

Najnowszy spot video to już kolejna odsłona działań storytellingowych na profilu ubezpieczyciela. W poprzednim filmie UNIQA pytała, jak brzmi bezpieczeństwo.

Kampania odbywa się na Facebooku i YouTube. W ramach akcji „Rachunek Bezpieczeństwa” jest realizowany konkurs z wykorzystaniem chatbota na Messengerze.

Spot można obejrzeć pod adresem:

https://www.facebook.com/uniqapl/videos/748844332599375

(AM, źródło: prnews.pl)

18,417FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie