Blog - Strona 1389 z 1483 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1389

Zmiany w zakresie gwarancji dla firm turystycznych będą dotyczyć tylko nowych umów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zmiany dotyczące gwarancji i ubezpieczeń kupowanych przez firmy turystyczne obejmą umowy podpisane po wejściu w życie rozporządzeń; w związku z epidemią firmy turystyczne mogą wystąpić do ubezpieczycieli i banków o renegocjację zawartych już umów – informuje PAP Ministerstwo Finansów (MF).

Chodzi rozporządzenia dotyczące gwarancji ubezpieczeniowych i ubezpieczeń podróżnych, kupowanych przez przedsiębiorstwa turystyczne na 2020 r. W marcu MF zaproponowało zmiany, które mają obniżyć ich koszty, a tym samym zakres obciążeń związanych z działalnością turystyczną – podał Forsal.pl za PAP.

MF było pytane przez PAP, czy proponowane rozwiązania obejmą firmy, które już wykupiły takie gwarancje bądź ubezpieczenia na ten rok, a w związku z epidemią musiały anulować – czasami wszystkie – organizowane w tym roku wyjazdy?

„Wprowadzone w wyniku wejścia w życie rozporządzeń zmiany będą miały zastosowanie do umów ubezpieczenia, umów gwarancji bankowej i ubezpieczeniowej, zawieranych po dniu wejścia w życie rozporządzeń. Obecnie resort finansów nie prowadzi prac dotyczących wprowadzenia regulacji, które ingerowałyby w już zawarte umowy gwarancji bankowej, gwarancji ubezpieczeniowej czy też umowy ubezpieczenia, tj. regulacji z mocą wsteczną” – podano. Według ministerstwa, ze względu na wyjątkowość sytuacji przedsiębiorcy mogą wystąpić do ubezpieczycieli i banków z wnioskami o renegocjacje zawartych umów.

Pierwszy z projektów zmienia rozporządzenie dotyczące minimalnych sum gwarancji bankowych i ubezpieczeniowych dla organizatorów turystyki i przedsiębiorców ułatwiających nabywanie powiązanych usług turystycznych. W uzasadnieniu do niego MF pisało, że w czasie pandemii koronawirusa przychody branży turystycznej spadną w znacznym stopniu. „Obecnie odnotowany jest spadek sprzedaży w branży turystycznej na poziomie 60–70%, co w wymierny sposób wpłynie na obniżenie przychodów przedsiębiorców” – poinformowało MF. W związku z tym, zdaniem resortu, uzasadnione jest ograniczenie, mniej więcej o taki zakres procentowy sposobu obliczania i określania rocznego przychodu, stanowiącego podstawę do obliczenia minimalnej wysokości sumy gwarancji. Natomiast drugi zmienia rozporządzenie w sprawie minimalnej wysokości sumy ubezpieczenia na rzecz podróżnych. Także i w tym przypadku oceniono, że odniesienie deklarowanego rocznego przychodu (służącego ustaleniu minimalnej sumy ubezpieczenia na rzecz podróżnych) do odnotowywanych strat umożliwi dalsze prowadzenie działalności.

Więcej:

https://forsal.pl/…

(AM, źródło: Forsal.pl, PAP)

SPBUiR: W czasie kryzysu firmy nie powinny rezygnować z ubezpieczeń

0

Zdaniem Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych (SPBUiR) rozwiązania antykryzysowe dotyczące rynku ubezpieczeń powinny uwzględniać jego specyfikę – brak opłaty składki może w skrajnym przypadku spowodować opóźnienia w wypłacie odszkodowań. SPBUiR radzi też przedsiębiorcom borykającym się z problemami z tytułu przestoju, aby nie rezygnowali z ubezpieczeń. Zawieszenie działalności zwiększa bowiem ryzyko wystąpienia szkód.

– Sektor ubezpieczeń jest specyficznym elementem rynku finansowego, którego charakterystykę należy brać pod uwagę przy opracowywaniu poszczególnych projektów. Trzeba przede wszystkim pamiętać, że składka wpłacana przez ubezpieczających jest podstawą jego funkcjonowania, tworzy swego rodzaju fundusz, z którego wypłacane są odszkodowania, a ubezpieczyciele tak naprawdę jedynie nim zarządzają. Wszelkie pojawiające się propozycje powinny zatem uwzględniać zachowanie płynności i stabilności poszczególnych towarzystw. Również temu celowi przyświecają rekomendacje Polskiej Izby Ubezpieczeń. Trzeba pamiętać, że masowy brak płatności składek może w skrajnym wypadku doprowadzić do opóźnień w wypłacie odszkodowań czy nawet je uniemożliwić – zauważa Łukasz Zoń, prezes SPBUiR.

Ekspert jest też zdania, że ograniczenie wydatków ponoszonych przez przedsiębiorstwa nie powinno obejmować ubezpieczeń. Produkty ochronne mogą bowiem okazać się podstawą odbudowy potencjału firmy zarówno w czasie, jak i po pandemii. Wraz z zawieszeniem bądź ograniczeniem działalności ryzyko powstania szkód w majątku wcale nie maleje, a niekiedy wręcz rośnie. Wprawdzie z jednej strony zmniejsza się ewentualność wypadków i zdarzeń wynikających z działalności operacyjnej, czyli m.in. spowodowanych przez pracowników i klientów, ale z drugiej wzrasta ryzyko szkód spowodowanych żywiołami, czynnikami atmosferycznymi czy awariami mediów, jak dopływ prądu lub wody. Brak pracowników w siedzibie firmy może uniemożliwić szybkie wykrycie usterki i podjęcie odpowiednich działań ograniczających rozmiar szkód. Dlatego zdaniem SPBUiR nie warto ograniczać zakresu ani rezygnować z ochrony oferowanej przez ubezpieczenia.

– Mienie firmy, czyli wszelkie budynki i sprzęty, obok kadry pracowniczej, są podstawą odbudowy potencjału ekonomicznego i płynności finansowej przedsiębiorstwa. Dlatego w sytuacji kryzysowej nie warto szukać oszczędności poprzez ograniczanie lub znoszenie ich ochrony. Zwłaszcza że w przyszłości odtworzenie programu ubezpieczenia na tych samych warunkach, także cenowych, może nie być możliwe. Trzeba też pamiętać, że istotą rynku ubezpieczeń jest zapewnienie wsparcia w trudnych chwilach, dlatego ubezpieczyciele są otwarci na negocjacje i pomoc przedsiębiorcom w przetrwaniu sytuacji kryzysowej. Swoją pomoc, ze zdwojoną siłą, świadczą także brokerzy ubezpieczeniowi – dodaje Łukasz Zoń.

Stowarzyszenie zwraca uwagę, że brak rezygnacji z polisy to tylko jeden z elementów zapewnienia skutecznej ochrony ubezpieczeniowej w czasie przestoju. O zawieszeniu działalności lub jej ograniczeniu zawsze trzeba uprzedzić ubezpieczyciela. Niektórzy zastrzegają sobie, że spod ich ochrony jest wyłączone mienie, które nie było użytkowane przez określony czas. Wtedy należy uzgodnić z towarzystwem dodatkowe warunki gwarantujące ciągłość ochrony. Zweryfikować powinno się także miejsce ubezpieczenia, czyli adres, pod jakim znajduje się lub jest przechowywane mienie. Jest to szczególnie istotne, jeżeli firma decyduje się na przestawienie na pracę zdalną i pozwoli pracownikom zabrać część sprzętów do domu.

(AM, źródło: Brandscope)

Coface: Więcej upadłości i mniej restrukturyzacji w pierwszym kwartale

0

W I kwartale 2020 roku sądy ogłosiły postanowienia o upadłości i restrukturyzacji 232 polskich firm (według danych na koniec marca 2019). To 4% więcej niż w analogicznym okresie 2019 r. – wynika z danych zebranych przez Coface.

Wśród wszystkich rodzajów postępowań najwięcej ogłoszono upadłości. Odnotowano 135 takich zdarzeń (58% wszystkich), co oznacza 10% wzrost rok do roku. Z kolei liczba postępowań restrukturyzacyjnych w ostatnim kwartale była nieco niższa niż rok temu (97 vs 101), a ich udział we wszystkich postępowaniach wynosi 42%.

Z analizy Coface wynika, że doszło do odwrócenia sytuacji w branżach w stosunku do trendów z 2019 roku. Produkcja zanotowała wzrost niewypłacalności, natomiast handel – spadek. Na tej podstawie ubezpieczyciel nie chce jednak wyciągać daleko idących wniosków, tym bardziej że handel będzie jedną z ofiar pandemii, podobnie jak transport i usługi. Największy wzrost zauważono w rolnictwie, co może być następstwem coraz częstszego wykorzystywania tej formy zakończenia działalności gospodarczej w tym sektorze (wcześniej nie stosowanej). Transport na razie bez zmian, ale według Coface to cisza przed nadchodzącą burzą. 

– Dane o upadłościach i restrukturyzacjach za pierwszy kwartał 2020 r. nie obrazują jeszcze wpływu pandemii Covid-19 na przedsiębiorstwa w Polsce. Oczywiście w pierwszych miesiącach tego roku firmy musiały już mierzyć się ze słabnących popytem oraz postępującym spowolnieniem gospodarczym zarówno w Polsce, jak i na głównych rynkach eksportowych, a trudności przełożyły się na potwierdzony w liczbach wzrost postępowań o prawie 4 proc. w porównaniu z pierwszym kwartałem ubiegłego roku (plus wzrost z danych, które spłyną dopiero w drugim kwartale) – komentuje Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce. – Oczekujemy, że w kolejnych miesiącach liczba upadłości i restrukturyzacji będzie wzrastać. Jednak przedsiębiorstwa będą starały utrzymać się na rynku i wyraźne przyspieszenie liczby postępowań będzie mieć miejsce dopiero w drugiej połowie tego roku, zwłaszcza jeżeli zostaną utrzymane ograniczenia w działalności przedsiębiorstw przez kolejne tygodnie – dodaje.

Obecna prognoza Coface zakłada, że w 2020 r. polska gospodarka skurczy się o 3,5%, a liczba upadłości i restrukturyzacji przedsiębiorstw wzrośnie w stopniu zbliżonym do odnotowanego w czasie ostatniego dużego kryzysu – w 2009 roku liczba niewypłacalności zwiększyła się o 68%. Prognoza ta jest jednak obarczona dość dużym ryzykiem wynikającym z niepewności odnośnie do tempa rozprzestrzeniania się koronawirusa w Polsce i wprowadzanych lub znoszonych działań ograniczających działalność przedsiębiorstw. Ponadto nie wszystkie firmy znajdujące się w trudnej sytuacji płynnościowej będą kończyć działalność, przeprowadzając oficjalną procedurę upadłości. Pomimo że zgodnie z ostatnim Badaniem Płatności Coface pod koniec ubiegłego roku odnotowano w Polsce poprawę sytuacji płynnościowej potwierdzoną w skróceniu opóźnień płatności, już obecnie firmy sygnalizują presję na wzrost terminów płatności oraz rosnące zaległości płatnicze od kontrahentów.

(AM, źródło: Coface)

PFR Portal PPK szkoli na temat Tarczy Antykryzysowej

0

PFR Portal PPK rozpoczyna nowy cykl bezpłatnych szkoleń online na temat pakietu antykryzysowego dla przedsiębiorców. Szkolenia będą prowadzone na platformie online przez ekspertów PFR Portal PPK, którzy opowiedzą, w jaki sposób skorzystać z rozwiązań „Tarczy Antykryzysowej”. 

Webinary są bezpłatne. Aby wziąć udział w szkoleniu online, trzeba się zarejestrować – po otrzymaniu linka do szkolenia należy kliknąć „dołącz”. Podczas szkolenia będzie możliwość zadawania pytań trenerowi za pomocą czatu. 

PFR Portal PPK nadal prowadzi też webinaria dla pracowników i pracodawców w ramach wprowadzenia do Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK). Natomiast w związku z sytuacją epidemiologiczną w Polsce PFR Portal PPK podjął decyzję o zawieszeniu szkoleń otwartych dotyczących PPK. Zawieszenie ma obowiązywać do 30 kwietnia.

(AM, źródło: mojeppk.pl)

Warta: Jakość obsługi potwierdzona w sprawozdaniu Rzecznika Finansowego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W sprawozdaniu Rzecznika Finansowego za 2019 r. Warta ponownie znalazła się na czele zestawienia firm zarówno w kategorii ubezpieczeń komunikacyjnych, jak i majątkowych.

Raport Rzecznika Finansowego przedstawia liczbę m.in. wniosków o interwencję zgłaszanych przez klientów. Zestawienie tych danych z udziałem w rynku pozwala ustalić klasyfikację firm oferujących najwyższy standard rozwiązywania spraw klientów.  Podsumowanie roku 2019 wskazało spółkę majątkową Warty jako lidera pod względem jakości obsługi klienta zarówno w obszarze ubezpieczeń komunikacyjnych, jak i majątkowych. Jej wskaźnik wyniósł 62% (im niższy, tym mniej skarg w stosunku do udziału w rynku). Poza Wartą na podium znalazły się kolejno Ergo Hestia (81%) i Allianz Polska (100%).

– Kolejny rok z rzędu sprawozdanie Rzecznika Finansowego potwierdza najwyższą jakość obsługi klienta w Warcie. To dla nas ważne i wielkie wyróżnienie, a także najlepszy dowód na to, że to, co robimy niesie realną pomoc naszym klientom. Nie spoczywamy na laurach. Nadal widzimy pewne aspekty naszej pracy wymagające poprawy, planujemy także wdrożenie kolejnych innowacji podnoszących komfort naszych klientów. Wierzę, że dzięki takiemu podejściu również za rok będziemy liderem w obsłudze klienta na rynku ubezpieczeniowym – mówi Rafał Stankiewicz, wiceprezes zarządu Warty.

(AM, źródło: Warta)

Ergo Hestia: Jak postępować w czasie pandemii, aby uniknąć zarażenia

0
Źródło zdjęcia: ERGO Hestia

Dr hab. n. med. Tomasz Dzieciątkowski był gościem kolejnego webinarium organizowanego przez Ergo Hestię. Przez półtorej godziny odpowiadał na pytania jej pracowników i agentów.

Wirusolog podkreślał, że koronawirus SARS-CoV-2 bardzo łatwo zakaża kolejne osoby. Wciąż najlepszym sposobem na zminimalizowanie ryzyka jest dokładne mycie rąk i noszenie masek. – Należy jednak stanowczo podkreślić: żadna z dostępnych masek – chirurgiczna czy bawełniana – nie zapobiega zakażenia koronawirusem. On może łatwo przez nie przeniknąć. Jednak rolą masek jest chronienie środowiska wokół nas – wyjaśniał.

– Jeśli będziemy kaszleć, to taka mechaniczna bariera będzie powstrzymywała kropelki śliny. One będą osadzały się na maseczce i nie będą przenoszone do środowiska. Dlatego warto nosić maski. Przy czym podkreślam, nie ma sensu nosić masek chirurgicznych. Jeśli je państwo mają, lepiej oddać je do szpitali. Chirurg bez atestowanej maski nie może operować. My możemy nałożyć domową maskę bawełnianą, którą można wyprać i wysuszyć. Najlepiej taką maskę zmieniać co 2–3 godziny i po powrocie do domu prać. Koronawirus jest wirusem osłonkowym, jego osłonka jest zbudowana z lipidów, czyli tłuszczy. Detergent wykorzystywany przy praniu, to może być zwykły proszek, niszczy tę osłonkę, dzięki czemu wirus staje się nagi, bezbronny – tłumaczył.

Kiedy skończy się pandemia?

– Jeśli w skali doby lub tygodnia będziemy odnotowywać tylko pojedyncze przypadki zakażeń, będziemy mogli uznać, że epidemia ustępuje i możemy czuć się bezpieczni. Nie potrafię jednak powiedzieć, w którym momencie będzie można na nowo otworzyć gospodarkę. To pytanie do polityków – mówił dr hab. Tomasz Dzieciątkowski. – Mam nadzieję, że epidemia w Polsce będzie ustępowała w maju lub na początku czerwca. Wakacje mogą być spokojne. To moja optymistyczna prognoza – dodał.

Niewykluczony jest jednak powrót koronawirusa po wakacjach. – Niestety istnieje scenariusz, że taka pandemia będzie się częściej powtarzała. Koronawirus wykazuje sezonowość zachorowań. Istnieje możliwość, że będzie spadek w sezonie wiosenno-letnim, a jesienią pandemia powróci. Latem jest lepiej, ponieważ mamy mniejsze wahania temperatur pomiędzy wnętrzem mieszkania a temperaturą zewnętrzną. Jeśli mamy duże wahania temperatury, wysiłek energetyczny organizmu jest większy – mówił ekspert. Apelował też, aby nie spotykać się w święta.

Szczepionki na pewno nie w tym roku

Pracownicy i agenci Ergo Hestii często dopytywali o szczepionki i lekarstwa. – Nie mamy żadnego lekarstwa w kierunku koronawirusa. Nie mamy również żadnej dostępnej na rynku szczepionki. Dlaczego? Bo wcześniej koronawirus nie sprawiał takich problemów. To nie jest tania zabawa. Kwoty na opracowanie leku czy szczepionki sięgają od 800 mln do 1,5 mld dolarów. To potężne nakłady finansowe. Każdy przedsiębiorca liczy potencjalny zysk w stosunku do kosztów. Jeśli do tej pory koronawirus miał stosunkowo mały potencjał epidemiczny, po prostu nie opłacało się produkować takiego leku – wyjaśniał dr hab. Tomasz Dzieciątkowski.

Na szczepionkę trzeba będzie bardzo długo poczekać. – W przypadku koronawirusa jest problem, bo nie mamy dobrego modelu zwierzęcego. Możemy badania prowadzić na fretkach lub cywetach. Wszystko jednak trwa bardzo długo. Zanim szczepionka wejdzie na rynek, trzeba stwierdzić jej toksyczność. Na ludziach bada się je w 3 fazach, a następnie rozpoczynają się procedury administracyjne. Badania trwają 15 miesięcy i ich nie da się skrócić. Szybciej mogą zadziałać urzędy. Ale i tak na szczepionkę trzeba by było czekać do połowy następnego roku. Nie ma możliwości, by szczepionka pojawiła się jeszcze w 2020 roku. Nikt nie wziąłby na siebie odpowiedzialności za wypuszczenie preparatu, który nie przeszedł wszystkich badań – zaznaczył.

Rękawiczki tak, ale nie przez cały czas

Wirusolog odradza nieustanne chodzenie w rękawiczkach. – Jeśli pracujemy w nich cały dzień, nie unikniemy dotykania innych powierzchni. Jeśli dotkniemy powierzchni, na której jest koronawirus, możemy przenosić go na inne powierzchnie. Dlatego jeśli rękawiczki, to jednorazowe. Obojętne z jakiego są materiału, dłoń w nich bardzo szybko się odparza i możemy zrobić sobie „kuku”. Już po godzinie w takich rękawiczkach robi nam się „skóra praczki”. Możemy uszkodzić dłonie. Istotniejsze jest zdroworozsądkowe używanie rękawiczek w sklepach, np. w celu wzięcia niezafoliowanego pieczywa. Ale powtarzam – najważniejsze jest mycie dłoni – mówił naukowiec.

Warto też dezynfekować telefony komórkowe.

– Wystarczy używać chusteczki do okularów. Jak przetrzemy go dwa razy w ciągu dnia – w zupełności wystarczy. Jest jeszcze kwestia komputera. Ja czyszczę laptopa raz na dzień lub dwa, ale dlatego, że lubię, jak jest czysty, a nie ze względu na koronawirusa. Nikt poza mną nie ma do niego dostępu. Problemem są za to klawiatury terminali do kart płatniczych w sklepach. Sprzedawcy mogą je jednak okleić zwykłą folią spożywczą i wymieniać mniej więcej co 30 minut. Klient za to może pin wpisywać np. końcówką długopisu – tłumaczył ekspert.

Inną kwestią są przesyłki lub listy. – Koronawirus na powierzchniach papierowych jest aktywny do 24 godzin. Jeśli list idzie do nas dłużej, to wirus raczej już nie jest aktywny – mówił dr hab. Tomasz Dzieciątkowski. – W większości przypadków nie jemy z tego typu paczek, a listów nie bierzemy do buzi. Rozpakujmy paczkę, a po tym umyjmy ręce – radził.

Wiadomo już, że w przypadku koronawirusów nie ma mowy o nosicielstwie. – Zakażony może przechodzić to bezobjawowo, ale nie występuje tu zjawisko nosicielstwa. Nosiciel miałby tego wirusa bardzo długo utajonego w sobie, tak jak w przypadku np. HIV. Tutaj jeśli przechorujemy, eliminujemy wirusa z organizmu. Jesteśmy albo chorzy, albo nie – zaznaczał naukowiec.

Mimo pesymistycznych informacji o długości produkcji szczepionki, wciąż są możliwości, by z koronawirusem walczyć. – Mamy kilka metod terapii objawów współistniejących. Sprawdzamy różne scenariusze. Istnieje możliwość, że skuteczne w terapii będzie stosowanie prostych leków, takich jak chinina. To co prawda nie jest lek, który będzie działał na samego wirusa, ale będzie utrudniał mu życie. Jeśli pacjent ma objawy, można mu podać leki i jest szansa, że przejdzie on chorobę znacznie lżej. Leki są tanie i są w produkcji. Znamy je od dziesiątków lat, więc znamy profil ich bezpieczeństwa. Dzięki temu możemy rozszerzać spektrum ich stosowania. Mamy już pozytywne doniesienia dotyczące takich terapii pomocniczych – wyjaśniał ekspert.

Jednocześnie odradzał szukanie na rynku skutecznych testów błyskawicznych. – Nikomu ich nie polecam. Nie bada się przeciwciał w krwi włośniczkowej palca. To PR chińskich producentów, by sprzedać tego jak najwięcej. Potrzebna jest krew żylna, by oznaczyć przeciwciała. Druga istotna kwestia jest taka, że wiele krajów sprowadziła błyskawiczne testy i ich zbieżność z wynikami WHO jest na poziomie 30%. To znaczy, że można je wyrzucić do kosza – mówił Tomasz Dzieciątkowski.

Testy błyskawiczne są nieskuteczne, ale wciąż toczą się dyskusję o zwykłych testach. – Wykonuje się tyle testów, ile się maksymalnie da. Ale powinno się wykonywać więcej. Trudno przedstawić to jasno w kategoriach liczbowych, ale na pewno powinno się ich wykonywać więcej. Nie tylko my się zmagamy z koronawirusem, więc firmy produkujące takie testy pracują na trzy zmiany, a i tak ich produkty schodzą na pniu. Gdybyśmy wcześniej byli przygotowani, mielibyśmy sieć laboratoriów, a one były robione ad hoc, z przeszkolonym naprędce personelem. A takiego testu nie wykonuje się na kolanie – tłumaczył ekspert.

Zapis webinarium z doktorem Tomaszem Dzieciątkowskim można znaleźć, klikając tutaj

(AM, źródło: Ergo Hestia)

VWFS zachęca do przedłużania umów OC przez internet

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku z trwającą w Polsce pandemią koronawirusa Volkswagen Financial Services (VWFS) zwrócił się do swoich klientów, którzy chcą wznawiać umowę OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.), aby czynili to w sposób zdalny.

Firma przypomniała, że bez względu na sytuację epidemiczną, OC ppm. pozostaje obowiązkowe, a prawo określa opłaty karne za brak ważnej polisy. Aby ułatwić spełnienie obowiązku ubezpieczeniowego, VWFS wprowadził możliwość zdalnego nabycia ubezpieczenia pod nazwą „Twoja polisa ONLINE”.

(AM, źródło: VWFS)

Saltus Ubezpieczenia wspiera Szpitale Pomorskie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Saltus Ubezpieczenia przekazał spółce Szpitale Pomorskie wsparcie finansowe, które ma posłużyć do walki z koronawirusem.

Pieniądze zostaną przeznaczone na zakup najpotrzebniejszego sprzętu medycznego.

– Specjalizujemy się w ubezpieczeniach zdrowotnych, dlatego od samego początku uważnie śledzimy rozwój sytuacji epidemiologicznej na świecie i w Polsce i podejmujemy odpowiednie działania. Oprócz zapewnienia jak najlepszej ochrony naszym ubezpieczonym, zdecydowaliśmy się też wesprzeć społeczność lokalną, przekazując pomoc Szpitalom Pomorskim. Mamy nadzieję, że także nasz wkład przyczyni się do stawienia czoła najważniejszym dziś wyzwaniom – mówi Joanna Karawacka, manager ds. Marketingu i PR Saltus Ubezpieczenia.

– Jesteśmy w stałej gotowości na przyjęcie coraz większej liczby pacjentów z podejrzeniem lub zakażonych koronawirusem w naszych czterech szpitalach. Cieszymy się, że nasz apel o pomoc spotkał się z szerokim odzewem – mówi Dariusz Nałęcz, wiceprezes zarządu spółki Szpitale Pomorskie. – Do zacnego grona darczyńców dołączyła także firma Saltus Ubezpieczenia, która dołożyła swoją cegiełkę do wsparcia Szpitali Pomorskich w zakupie niezbędnego sprzętu medycznego, tak bardzo potrzebnego w chwili obecnej. Za to wszystko bardzo dziękujemy – dodaje.

W ramach spółki Szpitale Pomorskie zrzeszone są: Pomorskie Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, Szpital Morski im. PCK w Gdyni, Szpital św. Wincentego a Paulo w Gdyni, Szpital Specjalistyczny im. F.Ceynowy w Wejherowie.

(AM, źródło: Brandscope)

Gallagher: Uziemione samoloty problemem ubezpieczycieli

0

Samoloty o całkowitej wartości ubezpieczonej przekraczającej 160 mld dol. są uziemione na całym świecie, stanowiąc ryzyko dla ubezpieczycieli – stwierdza raport firmy brokerskiej Gallagher.

Najwięcej samolotów stojących bezczynnie na lotniskach ma Singapur – 205, następny w kolejności jest Hongkong z 178 maszynami. W Madrycie uziemionych jest 158 samolotów, za to w Nowym Jorku tylko 40. Całkowita wartość ubezpieczona samolotów w 20 największych portach lotniczych na świecie wynosi 164 mld dol.

W rezultacie pandemii, która doprowadziła do zawieszenia ruchu, linie lotnicze odczuwają dramatyczny spadek obrotów. Kłopoty linii lotniczych oznaczają niezapłacone składki i złe długi. Linie lotnicze będą prawdopodobnie starały się odzyskać część swoich składek, ponieważ liczba pasażerów uległa ograniczeniu. Problem dla ubezpieczycieli generują też grupy uziemionych na lotniskach samolotów, które stanowią potencjalny łatwy cel ataków terrorystycznych.

Ubezpieczyciele odgrywający główną rolę w konsorcjach ubezpieczycieli lotniczych rezygnują z odnawiania niektórych kontraktów, szczególnie dotyczących samolotów produkcji innej niż zachodnia i starszych. Tam gdzie ubezpieczyciele oferują ochronę, starają się podnieść stawki o co najmniej 20–25%. Od wielu lat stawki w ubezpieczeniach lotniczych spadały wskutek poprawy bezpieczeństwa i ostrej konkurencji.

(AC, źródło: Reuters)

Moody’s: Euler Hermes utrzymał stabilną perspektywę ratingów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Agencja ratingowa Moody’s Investors Service potwierdziła ratingi siły finansowej ubezpieczyciela i ratingi kredytowe pięciu grup ubezpieczycieli kredytu kupieckiego.

Potwierdzenie ocen objęło następujące firmy: Atradius Credito y Caucion (A2 z perspektywą negatywną) i inne działające firmy Atradius NV, Coface (A2 z perspektywą negatywną), Euler Hermes (Aa3 z perspektywą stabilną), Clal Credit Insurance (A3 z perspektywą negatywną) i BSSCH Israeli Credit Insurance Company (A3 z perspektywą stabilną). Perspektywa dla Atradius, Coface i Clal została zmieniona ze stabilnej na negatywną. Dla Euler Hermes i ICIC pozostała stabilna.

(AC , źródło: Moody’s)

18,337FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie