3 kwietnia Ergo Hestia rozpoczęła zbiórkę pieniędzy dla ratowników medycznych. Ubezpieczyciel zamierza swoimi kanałami zebrać więcej niż milion złotych, które wcześniej przekazał na zakup środków do walki z pandemią koronawirusa. 2 dni wcześniej odbyło się z kolei drugie spotkanie w ramach cyklu webinariów skierowanych do pracowników i agentów Ergo Hestii. Jego gościem był dr Konrad Maj, psycholog społeczny, kierownik Centrum Innowacji Społecznych i Technologicznych HumanTech na Wydziale Psychologii Uniwersytetu SWPS w Warszawie. Podczas wirtualnego spotkania mówił o tym, jak społeczeństwo zachowuje się w czasach pandemii, a także dlaczego ten trudny okres może być dla nas szansą.
W minionym
tygodniu sopocka firma poinformowała, że wesprze ratowników medycznych przy
zakupie i dystrybucji sprzętu niezbędnego do skutecznego działania:
jednorazowych kombinezonów, gogli, przeziernych przyłbic, rękawiczek, ochrony
na buty, masek z wymiennymi filtrami, środków dezynfekujących. Zapowiedziała
też, że już wkrótce rozpocznie zbiórkę pieniędzy na ten sam cel. Zakład
wystartował z tym przedsięwzięciem 3 kwietnia.
Z kolei 1
kwietnia odbyło się drugie spotkanie z cyklu webinariów organizowanych
przez Ergo Hestię. Jego gościem był psycholog społeczny dr Konrad Maj.
– To jest moment budowania relacji
na głębszym poziomie. Nas wszystkich łączy to, co się dzieje za oknem.
Powinniśmy o tym rozmawiać w sposób otwarty, również z klientami
– twierdzi dr Konrad Maj.
Od momentu
pojawienia się koronawirusa rząd regularnie wprowadza nowe restrykcje dotyczące
życia publicznego. Jak to wpływa na Polaków? – Przeprowadziliśmy na ten temat badania. Polacy ze zrozumieniem
przyjęli decyzje odnośnie do ograniczeń poruszania się czy zamykania granic.
Około 80% ankietowanych mówi, że to dobre rozwiązania i rozumieją to.
Niestety, nie wszyscy się do tego stosują – zauważył dr Konrad Maj.
Psycholog
zwracał uwagę, jak różnią się zachowania konkretnych grup społecznych. – Widzimy różnice w podejściu do sytuacji
ze względu na płeć. Kobiety uważają, że sytuacja jest poważniejsza
i bardziej obawiają się konsekwencji koronawirusa. 20% mężczyzn mniej
zaznaczało w ankiecie, że boją się tych zagrożeń. Podobny podział widzimy
w badaniu, które uwzględniało zakres wykształcenia. Im niższy poziom
wykształcenia, tym mniej obaw. Kolejne różnice znajdujemy w podziale
na wielkość zamieszkałej miejscowości i wieku człowieka. Im mniejsza
miejscowość, tym mniej obaw. Im młodsza osoba, tym mniejsza świadomość –
wskazał.
Społeczne reakcje
Koronawirus
wywołał wiele teorii spiskowych. – Z racjonalnością
Polaków bywa bardzo różnie. Dużo osób jest przekonanych, że wirus jest wymysłem
koncernów farmaceutycznych. Pojawiają się teorie, że to Chińczycy go
stworzyli, żeby zdominować świat. Takich teorii spiskowych jest zresztą więcej.
W takich momentach zmieniają się zachowania, emocje i sposób myślenia
– wyjaśniał ekspert. – Na poziomie
zachowań wszyscy widzimy, że z jednej strony ludzie trzymają
od siebie odstęp, z drugiej wykupują masowo produkty, są podatni
na informacje, w tym fake newsy. To często zachowania
niepotrzebne i irracjonalne. Pojawia się panika, która może nie jest taka
duża. Ludzie na ulicach nie są zrozpaczeni, nie atakują sklepów, ale przeżywają,
widać obawy i lęki. Ogólnie jednak racjonalizmu jest więcej niż
irracjonalizmu – dodał.
Część osób wciąż
twierdzi, że koronawirus nie jest realnym zagrożeniem. – Istnieje coś takiego jak teoria sprawiedliwego świata. Ludzie
uważają, że świat jest ogólnie sprawiedliwy. Dlatego – jeśli zachowuję się
dobrze – to wirus mnie nie zaatakuje. On zaatakuje tylko złych ludzi.
To zjawisko, które pojawia się w naszej głowie. Inne zjawisko polega
na tym, że choć mamy restrykcje, to na psychologicznym poziomie
jesteśmy pełni niepewności i nie potrafimy się do tego zaadaptować.
Nawet jeśli ludzie mają przykre, negatywne doświadczenia, to zwykle
potrafią się zaadaptować i powrócić do szczęśliwego trybu życia.
W przypadku ciągłej niepewności o ten powrót do szczęścia jest
znacznie trudniej – wyjaśniał psycholog.
Uwaga na stres
Stres
to problem szczególny w czasach koronawirusa, bo osłabia odporność
organizmu. Jak go minimalizować?
– Jeśli cały czas koncentrujemy się
na informacjach negatywnych, to mamy natłok myśli, zużywamy energię,
by radzić sobie z tymi emocjami. A zasoby energetyczne powinniśmy
oszczędzać. Nadmierne zamartwianie się jest absolutnie niepotrzebne.
Pamiętajmy, że jeśli trzymamy się pewnych zasad, to dom jest dla nas oazą
spokoju. To nie czas wojny. Nie jest tak, że otworzymy okno i wpadnie
jakaś chmura koronawirusa. Trzymajmy się zasad i nie dajmy się za bardzo
„przegooglować”. Każdej pandemii towarzyszy infodemia. Jest mnóstwo fałszywych
informacji produkowanych przez osoby wystraszone. Wczoraj widziałem, jak ktoś
ze znajomych opublikował nagranie z Meksyku sprzed kilku lat, widać tam,
jak ludzie wpadali do sklepów, okradali je… Teraz niektórzy twierdzą, że
do takich rzeczy dochodzi w USA. Jest grupa ludzi, która próbuje
zaszokować innych fejkami. To taki wirus informacyjny, który nas dotyka.
Jeśli infodemia panuje w internecie, to zaglądanie co 5 minut
do każdej informacji o koronawirusie nie jest najlepszym pomysłem, bo
zawężamy do niego swój świat – przestrzegał dr Konrad
Maj.
Na lepsze
samopoczucie może wpłynąć np. trening. – Ćwiczenia oddechowe i fizyczne
bardzo nam pomagają w tych czasach. W internecie jest mnóstwo
trenerów, którzy online prezentują ćwiczenia – zaznaczył ekspert. – Czasy niepewności mają
to do siebie, że grunt nam się „rozłazi” pod nogami. Poczucie, że mam
wpływ, mogę coś zrobić, jest bardzo ważne. Dlatego istotne są aspekty
rozwojowe. Planujmy przyszłość. Co będzie, jak wyjdziemy z domu? Warto
o tym pomyśleć. Samo działanie powoduje, że obniżamy napięcie
i lepiej funkcjonujemy. Nastawmy się na aktywność, można ustawić
sobie harmonogram tego, co zrobimy w przyszłym tygodniu – radził.
Potrzeba kontaktu
Jednym
z bardziej odczuwalnych problemów izolacji jest brak możliwości spotkania
się z rodziną i przyjaciółmi. Jak sobie z tym poradzić? – To szczególnie
trudne, gdy mieliśmy wypracowany pewien tryb, np. raz w tygodniu odwiedzaliśmy
babcię, dziadka, rodziców. Teraz nawet jeśli osoby w podeszłym wieku
pewnych urządzeń nie obsługują, warto je do tego zachęcić. Mogą
komunikować się z nami przez laptopa, są też przecież telefony komórkowe.
Wykorzystujmy to, co mamy. Wystarczy przeszkolić seniora z wideopołączeń
i bardzo często to działa. Potrzeba kontaktu jest duża. Mnóstwo badań
wskazuje, że w czasach trudnych warto mieć osobę, która się o nas
troszczy. To działa na zasadzie wsparcia psychologicznego. Dzięki
dzieleniu się lękami, presja z nas schodzi. Wymieniamy się pozytywnym
informacjami. Czasem poza koronawirusem można zapytać o to, co ktoś
gotuje, jakie ma plany. Wtedy przestajemy myśleć o samym koronawirusie
– wyjaśniał dr Konrad Maj.
A co
odpowiadać dzieciom, które zadają trudne pytania o koronawirusa? – Trzeba być szczerym w rozmowach
z dziećmi. One same potrafią sięgnąć do internetu. Jeśli powiemy, że
koronawirus jest niegroźny, to może dziecko przestać nam ufać. Inne
informacje też będą tak traktowane. Należy otwarcie i szczerze powiedzieć,
jak wygląda sytuacja, ale też podkreślić, które środki muszą być zachowane, by
uchronić się przed koronawirusem. Warto zrobić nawet listę. Spacery
z dziećmi, wyjście z psem – to wszystko może być rytuałem, tak
samo jak mycie dłoni, używanie płynów dezynfekujących. Dzieci są w stanie
dość szybko się zaadaptować – wskazał ekspert.
Rozmowę
na żywo oglądało również wielu agentów Ergo Hestii. Dr Konrad Maj
odpowiadał na ich pytania, m.in. o to, jak utrzymać dobre relacje
z klientem w czasie tej izolacji i czy warto przypominać się,
dzwonić.
– Teraz jest łatwiej porozmawiać o ubezpieczeniu
życiowym niż kiedyś. Wtedy trudno było się spodziewać, że będziemy siedzieć
zamknięci, widzieć ludzi w maskach. To byłaby absurdalna myśl. Ta
pandemia pokazała nam, że niebezpieczeństwa mogą pojawić się bardzo nagle.
Nawet kiedy wirus już się pojawił w Europie, wiele osób myślało, że
to nas nie dotyczy. Dziś mamy ponad dwa tysiące osób zakażonych, ponad 30
przypadków śmiertelnych. Nie trzeba jakoś bardzo opisywać rzeczywistości, żeby
ludziom pokazać, że nie wiemy, co się stanie za 2–3 lata –
zaznaczał ekspert i dodawał, że w tym momencie wszyscy żyjemy
z tym samym problemem, więc warto rozmawiać z klientem za pomocą
kamery w komputerze.
Link do zbiórki:
https://www.siepomaga.pl/MuremZaRatownikami
Webinarium z doktorem Konradem
Majem można znaleźć klikając tutaj
(AM, źródło: Ergo Hestia, inf. własna)