Blog - Strona 409 z 1524 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 409

KUKE i Oszczadbank wesprą ukraińskie inwestycje

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych rozpoczęła współpracę z Oszczadbankiem – jednym z największych banków Ukrainy. W jej ramach obaj partnerzy będą wspólnie wspierać inwestycje polskich firm nad Dnieprem i ich udział w odbudowie kraju. Umowę w tej sprawie podpisali ze strony KUKE prezes Janusz Władyczak i wiceprezeska Katarzyna Kowalska, a ze strony Oszczadbanku prezes Sergii Naumow i wiceprezes odpowiedzialny za pion korporacyjny Jurij Katsion.

Porozumienie przewiduje wykorzystanie przez polskie przedsiębiorstwa i współpracujące z nimi podmioty ukraińskie pełnego zestawu instrumentów finansowych, jakie w odniesieniu do rynku ukraińskiego oferuje KUKE, czyli:

  • krótkoterminowego ubezpieczenia eksportu towarów;
  • ubezpieczenia inwestycji (greenfield, brownfield lub przejęć);
  • ubezpieczenia projektów służących odbudowie kraju z finansowaniem do 10 lat prowadzonych przez rząd lub samorządy w Ukrainie, ale także prywatne podmioty ukraińskie i zagraniczne, w których biorą udział polskie firmy.

KUKE była pierwszą agencją kredytów eksportowych (ECA) na świecie, która przywróciła możliwość ubezpieczania należności oraz inwestycji w Ukrainie po rosyjskiej agresji z lutego 2022 r. 

– Dotychczas gotowość zainwestowania w Ukrainie i udziału w odbudowie zadeklarowało ponad 3 tys. polskich firm. Mamy nadzieję, że nasza współpraca z Oszczadbankiem zwiększy możliwości ich uczestnictwa w projektach związanych z odtworzeniem zniszczonej infrastruktury czy innych przedsięwzięciach służących modernizacji gospodarki. Partnerstwo z lokalnymi podmiotami może m.in. wzmocnić ich pozycję względem konkurencji z innych państw, dając im dostęp do rynku o nieograniczonych potrzebach – powiedział Janusz Władyczak.

– Podpisana dziś umowa zakłada, że rozpoczynamy współpracę z naszymi partnerami z KUKE, by zapewniać bezpieczne inwestowanie w ukraińską gospodarkę. Dotychczas zawarliśmy porozumienia o gwarantowaniu finansowania projektów z EBOR, EBI i ukraińską agencją kredytów eksportowych. Zaangażowanie takiej instytucji jak KUKE umożliwi zwiększenie wartości prowadzonych przedsięwzięć i pomoże przyciągnąć zagraniczne inwestycje do znacznie większych projektów, których Ukraina obecnie potrzebuje. Dziękujemy naszym polskim przyjaciołom za współpracę i gotowość niesienia pomocy w odbudowie Ukrainy nawet w trakcie trwania działań wojennych – dodał Sergii Naumow.

Umowa umożliwia także współpracę KUKE i Oszczadbanku w innych dziedzinach, które obie strony uznają za obopólnie korzystne, by odpowiadać na pojawiające się potrzeby.

(AM, źródło: KUKE)

Patrycja Kotecka z LINK4 do polityki

0
Patrycja Kotecka

Jak ustalił portal wPolityce.pl, Patrycja Kotecka, była członkini zarządu LINK4, rozpoczęła pracę w Parlamencie Europejskim w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Będzie doradzać posłom w zakresie politycznych kampanii internetowych.

Patrycja Kotecka zasiadała w zarządzie LINK4 od 26 marca 2020 roku do 31 grudnia 2022 r., kiedy to złożyła rezygnację z przyczyn osobistych. Od marca 2016 pełniła funkcję dyrektorki marketingu i sprzedaży online, a następnie szefowej Pionu Marketingu.

(AM, źródło: Polityce.pl, gu.com.pl)

Portfel Zurich Life Legacy nie trafi do Viridium

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zurich Insurance Group poinformowała, że Viridium Group nie sfinalizuje zakupu wartego 20 mld euro portfela 720 tys. umów ubezpieczeń na życie Zurich Life Legacy w Niemczech. Grupa zobowiązała się do znalezienia rozwiązania problemu wspomnianego portfela i „w odpowiednim czasie przeanalizuje dostępne opcje”.

Wcześniej Viridium oświadczyło, że transakcja nie zostanie zawarta „ze względów związanych z obecną strukturą właścicielską Viridium”. Według dwóch źródeł Reutersa, 30 stycznia niemiecki organ regulacyjny BaFin dał jasno do zrozumienia, że zablokuje transakcję, co było powodem wycofania się Viridium. Obawy regulatora mogły dotyczyć dotyczące właściciela Viridium, funduszu private equity Cinven. – Gdyby był inny właściciel, transakcja zostałaby zatwierdzona – powiedziała agencji osoba zaznajomiona ze sprawą. – To opóźni kolejne transakcje Viridium do czasu, aż Cinven sprzeda swoje udziały.

(AM, źródło: Zurich, Reuters)

Generali: Pomyślna realizacja strategii pozwoli na wykup akcji

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

30 stycznia Generali poinformowało, że jest na dobrej drodze do osiągnięcia wszystkich kluczowych celów finansowych założonych w planie strategicznym „Lifetime Partner 24: Driving Growth”. Dlatego zamierza wykupić akcje o wartości 500 mln euro.

– Od czasu uruchomienia naszego planu strategicznego „Lifetime Partner 24: Driving Growth” Generali nadal cieszy się zyskownym rozwojem i tworzy wartość dla wszystkich interesariuszy – powiedział CEO Grupy Philippe Donnet. – Niedawne przejęcia jeszcze bardziej wzmocniły pozycję Generali jako wiodącego europejskiego ubezpieczyciela i rozszerzyły naszą działalność w zakresie zarządzania aktywami na całym świecie. Oprócz naszych dobrych wyników finansowych, skupiliśmy się również na wprowadzaniu innowacji w naszym modelu bycia partnerem na całe życie i z powodzeniem realizujemy naszą długoterminową podróż w kierunku zrównoważonego rozwoju. Dzięki pewności zarówno, co do realizacji naszego planu, jak i do sytuacji gotówkowej i kapitałowej grupy, zaproponujemy wykup akcji w wysokości 500 milionów euro na następnym walnym zgromadzeniu w kwietniu, potwierdzając nasze zorientowanie na wynagrodzenie akcjonariuszy – dodał.

Ubezpieczyciel poinformował, że produkty ochronne, zdrowotne i wypadkowe (PH&A) stały się znaczącym czynnikiem wpływającym na jego rentowność, generując 22% składki przypisanej brutto w 2022 r. Grupa spodziewa się dalszego rozwoju działalności PH&A dzięki wiodącej pozycji w europejskich liniach osobowych, szerokiej i odnowionej ofercie produktów oraz unikatowej sieci dystrybucji.

Szereg korzyści z przejęć

Podsumowując swoją politykę przejęć, Generali zwróciło uwagę na akwizycje Liberty Segurosi oraz Conning. Pierwsza z firm, nabyta w czerwcu 2023 r., znacząco wzmocni pozycję rynkową grupy w Hiszpanii i Portugalii, uzupełniając jej dotychczasową działalność na Półwyspie Iberyjskim pod względem oferty produktowej i strategii dystrybucji. Akwizycja umożliwiła również Generali wejście na rentowny irlandzki rynek ubezpieczeń majątkowych i osobowych. Oczekuje się także, że Liberty Seguros wniesie, po repatriacji nadwyżki kapitału, ponad 250 milionów euro rocznie do zysku brutto grupy do 2029 r.

Z kolei ogłoszone w lipcu 2023 r. przejęcie Conning przyspieszy realizację wizji grupy w zakresie zarządzania aktywami i umożliwi jej wejście na rynek amerykański. Generali zaznacza, że Conning jest bardzo dobrze dopasowane kulturowo dzięki wspólnemu DNA ubezpieczeniowemu oraz wyspecjalizowanym możliwościom inwestycyjnym. Długofalowe partnerstwo z Cathay Life zapewnia stabilność zarządzanych aktywów w Conning i daje możliwości ekspansji biznesowej w Azji. Grupa spodziewa się osiągnąć roczne synergie między 70 a 80 mln euro z transakcji w ciągu pięciu lat.

Coraz lepsze wskaźniki

Grupa zadeklarowała również, że jest na dobrej drodze do przekroczenia swoich celów w zakresie transferów i przepływów pieniężnych holdingu (Remittance and on Net Holding Cash Flow). Wrażliwość na czynniki rynkowe w zakresie wypłacalności (Solvency II) znacznie się zmniejszyła. W rezultacie ramy apetytu na ryzyko Generali zostały zmienione poprzez obniżenie górnej granicy zakresu docelowego z 240% do 230%. Grupa korzysta również z przejścia na nowe standardy rachunkowości, a działalność w ubezpieczeniach na życie wykazuje stały wzrost i większą przewidywalność. Dzięki wzmocnieniu taryf i środkom technicznym wdrożonym w latach 2022 i 2023, które będą kontynuowane w tym roku, niezdyskontowany wskaźnik mieszany (Combined Ratio) ma pozostać poniżej poziomu 96% w 2024 r.

Osiągnięcia pozwalają na wykup akcji

W świetle powyższych grupa postanowiła przedłożyć zbliżającemu się walnemu zgromadzeniu w kwietniu propozycję uruchomienia planu wykupu akcji o wartości 500 mln euro w 2024 r., po uzyskaniu wszystkich odpowiednich zatwierdzeń, podkreślając zorientowanie na wynagrodzenie akcjonariuszy i zaufanie do pozycji gotówkowej i kapitałowej grupy.

(AM, źródło: Generali)

Michele Corbo dołączy do zarządu Generali Polska

0
Michele Corbo

Od 1 marca Michele Corbo obejmie stanowisko członka zarządu odpowiedzialnego za produkt w obszarze ubezpieczeń majątkowych i osobowych w Generali Polska (Non-Life CInsO). Natomiast Agnieszka Callen przejmie odpowiedzialność za nadzór nad produktem w obszarze ubezpieczeń na życie i zdrowotnych (Life CInsO). Dwójka menedżerów zastąpi odchodzącego z końcem stycznia Arkadiusza Wiśniewskiego, który obecnie jest członkiem zarządu odpowiedzialnym za obszar CinsO, zarówno w segmencie ubezpieczeń na życie, jak i majątkowych.

 Cieszę się, że tak doświadczony ekspert jak Michele dołącza do Generali Polska. Wniesie on do naszej organizacji nowe spojrzenie i umiejętności. Skorzystamy z ponad 40-letniego doświadczenia Michele w sektorze ubezpieczeń majątkowych i osobowych. Jestem przekonany, że wraz z jego dołączeniem do naszego zarządu wzmocnimy naszą pozycję w sektorze ubezpieczeń majątkowych. Gratuluję także Agnieszce nowego stanowiska. Życzę obojgu wszystkiego najlepszego w ich nowych rolach. Będę ich wspierał w drodze do sukcesu – powiedział Roger Hodgkiss, prezes zarządu Generali Polska. – Jednocześnie dziękuję Arkowi i wyrażam moją wdzięczność za ponad 20 lat oddanej pracy dla naszej firmy. Jego wkład przyczynił się do ugruntowania pozycji Generali jako silnego gracza na polskim rynku ubezpieczeniowym. Życzę Arkowi samych sukcesów w nowych wyzwaniach zawodowych – dodał.

Michele Corbo jest związany z Grupą Generali od 1999 r., zajmując wysokie stanowiska w sprzedaży ubezpieczeń majątkowych i osobowych oraz likwidacji szkód. Przed dołączeniem do Generali Polska był CEO TUA Assicurazioni SPA oraz P&C Motor and Non-Motor Retail w Cattolica Assicurazioni. Wcześniej zajmował stanowisko P&C Motor i Non-Motor Retail w Generali Italy, a przedtem pełnił wysokie funkcje w sprzedaży i likwidacji szkód ubezpieczeń majątkowych i osobowych w Generali Italy.

Agnieszka Callen jest związana z Grupą Generali od sierpnia 2014 r., ostatnio pełniła funkcję dyrektorki Departamentu Produktowego. Posiada bogate doświadczenie na polskim rynku ubezpieczeń na życie. Jest absolwentką Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki Uniwersytetu Gdańskiego na kierunku matematyka.

 Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

YU!Kilometry oferuje tańsze OC i pakiety ubezpieczeń

0
Źródło zdjęcia: Yanosik

Na stronie mojekilometry.pl oraz w aplikacji Yanosik pojawiła się nowa oferta komunikacyjna – YU!Kilometry. W jej ramach można kupić OC posiadaczy pojazdów mechanicznych i pakiety, w ramach których dostępne są OC, AC, assistance oraz NNW i Zielona Karta. YU!Kilometry, gdzie dostawcą ochrony jest wefox, jest przeznaczone przede wszystkim dla posiadaczy aut, które rocznie przejeżdżają niewielką liczbę kilometrów i z tego powodu otrzymują znaczącą zniżkę składki.

– Bazując na naszym wieloletnim doświadczeniu i wiedzy, nieustannie dążymy do tego, by oferować kierowcom kompleksowe rozwiązania, które realnie odpowiadają na ich potrzeby. Rozbudowaliśmy nasze portfolio o  m.in. Radio Yanosik, stację, stworzoną z myślą o wsparciu zmotoryzowanych w trasie i poza nią, nowe innowacyjne urządzenia, takie jak Yanosik RS, jak również usługi ubezpieczeniowe, które działają w oparciu o telemetrię, co umożliwia kierowcom wyjeżdżenie zniżek na OC oraz motywuje do aktywnego angażowania się w poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach – informuje Adam Tychmanowicz, współzałożyciel Yanosika. – Postanowiliśmy rozszerzyć naszą ofertę ubezpieczeń i wprowadzić rozwiązanie, które odpowie na potrzeby zmotoryzowanych, jeżdżących relatywnie niewiele lub posiadających dodatkowe pojazdy, którymi poruszają się sporadycznie i nie chcą płacić składek ubezpieczeniowych w wysokości równej tym, które opłacają kierowcy pokonujący regularnie tysiące kilometrów w skali roku. Wsłuchaliśmy się w przekonującą argumentację, iż w takiej sytuacji ryzyko znacznie spada i właśnie dlatego nasz nowy produkt – ubezpieczenie YU!Kilometry uwzględnia potrzeby kierowców, którzy pokonują mniej niż 10 tysięcy kilometrów i proponuje im uzyskanie prawie do 30% zniżki na ubezpieczenie – dodaje.

Istotnym założeniem YU!Kilometry jest prostota oferty i ułatwienie procesu ubezpieczenia pojazdu. W pakiecie kreowanym samodzielnie przez klienta dostępne są podstawowe ubezpieczenia komunikacyjne: OC ppm., AC (w czterech wariantach), assistance (w dwóch wariantach) oraz NNW i Zielona Karta.

Wystarczy telefon i dowód rejestracyjny

Aby zawrzeć umowę, potrzebny jest telefon lub komputer oraz dowód rejestracyjny pojazdu. Wystarczy wejść na stronę mojekilometry.pl, zeskanować kod z dowodu rejestracyjnego i wszystkie dane zostaną automatycznie wczytane. Istnieje również możliwość wprowadzenia danych ręcznie. Dla użytkowników Yanosika oferta YU!Kilometry jest dostępna w aplikacji, w zakładce Yanosik Ubezpieczenia.

– Tradycyjne zakłady ubezpieczeń opierają swoje taryfy na wielu danych statystycznych mających w przybliżeniu określić dwie najważniejsze cechy kierowców decydujące o ryzyku:  „jak jeżdżą” oraz „ile jeżdżą”. Yanosik potrafi bezpośrednio odpowiedzieć na te pytania i na tym opiera swoją ofertę ubezpieczeniową. Istniejące na rynku od 8 lat YU!, jest ubezpieczeniem uzależnionym od stylu jazdy, z którego najchętniej korzystają bezpieczni kierowcy, a YU!Kilometry to nowy produkt dla samochodów, które mają niewielkie roczne przebiegi. A zgodnie z naszymi szacunkami w Polsce takich pojazdów jest aktualnie ponad 4 miliony – mówi Zuzanna Kachlicka, odpowiedzialna za ubezpieczenia w Yanosiku.

Wdrożenie możliwe dzięki wefox

– Firma wefox chętnie angażuje się we wszystkie obszary działalności ubezpieczeniowej, które opierają się na nowoczesnych technologiach. Dlatego z przyjemnością wsparliśmy nowy produkt oparty na telemetrii, który zapewnia kierowcom z niskim przebiegiem realne korzyści poprzez znaczne obniżenie składki ubezpieczeniowej. Uważam, że rozwiązania, które pozwalają kierowcom samochodów dostosować wysokość składki do rzeczywistego przebiegu pojazdu, nie są jeszcze dostatecznie stosowane, ale staną się przyszłością branży ubezpieczeniowej – powiedział Lorand Heissmann, dyrektor generalny wefox Polska.

(AM, źródło: Yanosik)

ESBANK Ubezpieczenia ze Znakiem Jakości ERGO Hestii

0

Aby wzmocnić świadomość obecności oferty ubezpieczeniowej wśród lokalnej społeczności, w końcu 2023 roku ESBANK Bank Spółdzielczy stworzył submarkę – ESBANK Ubezpieczenia. Nowy znak firmowy pojawił się już w bankowych przestrzeniach. ESBANK Ubezpieczenia otrzymał również Znak Jakości ERGO Hestii.

– Tworząc logo marki-córki, spójne w sferze wizualnej z elementami logo banku, z jednej strony podkreśliliśmy znaczenie ubezpieczeń w naszej działalności, a z drugiej – ich komplementarność względem oferty produktów i usług bankowych. Tę ideę wyraża także wdrażana sukcesywnie od grudnia ubiegłego roku, odświeżona wizualizacja placówek. Nowe logo jest też obecne w pierwszej odsłonie najnowszej kampanii reklamującej oferowane za naszym pośrednictwem produkty ubezpieczeniowe – mówi Edyta Półrola-Karska, członkini zarządu ESBANKU Banku Spółdzielczego, odpowiedzialna m.in. za działania marketingowe.

– Współpracujemy jako dystrybutor z 16 renomowanymi towarzystwami ubezpieczeń. To nie tylko wygoda dla kredytobiorców, którzy podczas podpisywania umowy mogą jednocześnie dodatkowo ją zabezpieczyć. Obsługujemy także klientów, którzy nie posiadają u nas produktu bankowego. Ubezpieczamy zdrowie, życie i mienie zarówno klientów indywidualnych, jak i rolników, przedsiębiorców czy instytucji samorządowych – mówi Joanna Komala, dyrektorka ds. Bancassurance ESBANKU Banku Spółdzielczego.

ESBANK Ubezpieczenia otrzymał niedawno Znak Jakości jednego z partnerów banku, STU ERGO Hestia. Jest on przyznawany od kilku lat agencjom wyróżniającym się profesjonalnym wizerunkiem lokali i najlepszą obsługą klienta. 

– Nasz certyfikat to dowód, że współpracująca z nami agencja działa zgodnie z zasadą Najwyższego Standardu Ochrony ERGO Hestii. O wyjątkowości tego wyróżnienia świadczy fakt, że wpływ na decyzję kapituły mają badania tzw. tajemniczego klienta oraz ankiety satysfakcji, przekazywane nam przez klientów agenta. Warto podkreślić, że w tym roku przyznaliśmy jedynie 10 Znaków Jakości 2023 na terenie Przedstawicielstwa Detalicznego Łódź – powiedział Maciej Siwek, dyrektor Przedstawicielstwa Detalicznego ERGO Hestii w Łodzi, który wraz z Regionalną Menedżerką Sprzedaży Przedstawicielstwa Detalicznego Częstochowa, Renatą Horbacz, przekazał certyfikat na ręce Joanny Komali oraz wiceprezesa zarządu ESBANKU Banku Spółdzielczego, Pawła Braszczyńskiego, nadzorującego pion biznesu.

Uroczyste wręczenie Znaku Jakości odbyło się w centrali ESBANKU Banku Spółdzielczego 24 stycznia.

Źródło zdjęcia: ESBANK

(AM, źródło: ESBANK Bank Spółdzielczy)

Nie traćmy cennego czasu osób o wyjątkowych umiejętnościach

0
Źródło zdjęcia: Canva

Kilka lat temu opublikowałem artykuł dotyczący walidacji aktuarialnych modeli prognostycznych. Jedną z jego tez było stwierdzenie, że dla zapewnienia jakości wyników automatyzacja jest niezbędna, ponieważ pozwala na skrócenie czasu spędzanego na czynnościach mechanicznych. Dzięki temu mamy go więcej na analizę wyników. W tamtym okresie miałem też wrażenie, że planowane wejście w życie standardu IFRS17, ze względu na jego wymagania, wymusi automatyzację po stronie procesów aktuarialnych.

Niewątpliwie wdrożenie standardu IFRS17 poniosło za sobą ogromne inwestycje, ale były one przeznaczone głównie na spełnienie wymogów. Nie zawsze udawało się wygospodarować dodatkową energię na automatyzację procesów aktuarialnych lub wprowadzone ulepszenia zaledwie zrekompensowały dodatkowe obowiązki związane z raportowaniem.

Dlaczego warto automatyzować?

Z punktu widzenia aktuariusza jest to pozbycie się lub przynajmniej ograniczenie mechanicznych, nieciekawych, a wręcz nudnych zadań. Z szerszego punktu widzenia przyczynia się to do poprawy efektywności pracy. W wielu firmach, szczególnie w okresie raportowania, aktuariusze są przytłoczeni liczbą manualnych operacji, które muszą wykonać. Dla przykładu możemy tutaj mówić o odświeżeniu kilkudziesięciu arkuszy kalkulacyjnych lub cyklicznym uruchamianiu kolejnych obliczeń i kopiowaniu danych lub wyników pomiędzy tymi obliczeniami.

W efekcie tracimy cenny czas osób o unikalnych umiejętnościach, które powinny spożytkować go na dokładną analizę wyników, ich walidację oraz interpretację od strony biznesowej. Nie należy też zapominać o ryzyku operacyjnym popełnienia błędu, którego raz na jakiś czas trudno uniknąć nawet aktuariuszowi – w szczególności, kiedy pracuje pod presją czasu.

O jakich procesach mówimy?

Przyjmując, że etap potencjalnej aktualizacji kodu modelu przepływów pieniężnych, wraz z jego odpowiednim przetestowaniem mamy już za sobą, na bardzo ogólnym poziomie proces obliczeniowy możemy podzielić na następujące etapy:

  • przygotowanie danych wejściowych, takich jak dane polisowe oraz prawdopodobieństwa zajść przyszłych zdarzeń (założenia aktuarialne),
  • zasilenie modeli aktuarialnych danymi,
  • wykonanie obliczeń,
  • odczyt i walidacja wyników.

Przygotowanie danych polisowych to najczęściej operacje na bazach danych, w dużej mierze wykonywane przez działy IT. Zdarza się jednak, że ostatnie kroki takiej obróbki danych nadal wykonywane są przez aktuariuszy. Przez zasilenie modeli aktuarialnych mam na myśli przeniesienie wcześniej przygotowanych danych do oprogramowania służącego do projekcji przepływów pieniężnych. Brak automatyzacji tego etapu zwykle niesie ze sobą duże ryzyko błędów operacyjnych.

Następny etap, czyli wykonanie obliczeń, zazwyczaj oznacza sparametryzowanie wielu przeliczeń, z których każde wymaga odpowiednich danych polisowych oraz odpowiednich założeń aktuarialnych, a następnie uruchomienia ich sekwencyjnie w ustalonej kolejności. Jest to proces czasochłonny, którego na pewno nie chcemy powtarzać ze względu na przypadkowo popełniony błąd. Po wykonaniu obliczeń wyniki trzeba zweryfikować oraz ostatecznie zaimportować do docelowych raportów. Bardzo często jest to proces angażujący wiele arkuszy obliczeniowych i generujący duże ryzyka operacyjne.

W gruncie rzeczy dopiero weryfikacja wyników jest etapem, na którym aktuariusz powinien się skoncentrować. Chcemy mieć przecież pewność, że wyniki są poprawne, a do takiej oceny doświadczenie aktuariusza jest niezbędne.

Także w tym miejscu przydatne są dodatkowe rozwiązania. Testy oparte na predefiniowanych algorytmach pomogą wykryć oczywiste błędy, natomiast bardziej rozbudowane testy, oparte na sztucznej inteligencji, potrafią zidentyfikować podejrzane wyniki, na które aktuariusz powinien zwrócić szczególną uwagę.

Dlaczego procesy obliczeniowe są skomplikowane?

Przedstawiony powyżej przykładowy proces obliczeniowy być może nie sprawia wrażenia skomplikowanego. W praktyce mamy do czynienia z wieloma źródłami danych, różnymi systemami polisowymi dla różnych produktów oraz bardzo rozbudowanymi potrzebami raportowymi. Gdyby wszystkie te informacje były znane w momencie projektowania i tworzenia narzędzi wykorzystywanych w procesie obliczeniowym, pewnie byłoby dużo prościej.

Jednak zarówno wymagania raportowe, jak i portfel produktów ubezpieczeniowych zmienia się w czasie, co wymusza ciągłą rozbudowę procesu. A ta zazwyczaj jest najszybsza dzięki dodaniu kolejnego skryptu, arkusza obliczeniowego czy manualnej korekty do już istniejących narzędzi. W efekcie komplikacja procesów obliczeniowych narasta w czasie, aż do momentu podjęcia decyzji o ich przebudowie.

Jak podejść do automatyzacji procesu?

W pierwszej kolejności musimy przeprowadzić gruntowną analizę całego procesu. Należy określić, ile czasu zajmują poszczególne zadania, jakie są możliwości ich automatyzacji i szacowany koszt takiej zmiany oraz korzyści z niej wynikające. Następnie powinniśmy określić cele i oczekiwania stawiane wobec wdrażanej automatyzacji, czyli określić efekt docelowy.

Dojście do celu nie musi być jednak jednorazową, dużą inwestycją. Zmiany można przeprowadzać stopniowo, podchodząc do automatyzacji jako do ciągłego procesu. W trakcie analizy zazwyczaj napotkamy zadania, które są bardzo czasochłonne, natomiast przewidywany koszt ich automatyzacji jest niewielki, czyli tak zwane quick wins. Od takich zadań najłatwiej zacząć, natomiast nie należy na nich poprzestawać.

Przy planowaniu automatyzacji powinniśmy się zastanowić, czy sam proces nie wymaga przebudowy w celu jego uporządkowania lub uproszczenia. Dobrym podejściem jest dążenie do minimalizacji liczby wykorzystywanych narzędzi. Zastępując kilka narzędzi stworzonych do realizacji bardzo wąsko zdefiniowanych zadań jednym, bardziej uniwersalnym, zmniejszymy liczbę punktów styku, na których przekazywane są dane. Należy także przewidzieć odpowiednią liczbę i umiejscowienie punktów kontrolnych, które pozwolą na jak najwcześniejszym etapie wykryć błędy w danych lub generowanych wynikach.

Automatyzacja zwykle rozwiązywana jest poprzez stworzenie specjalnego oprogramowania bądź wykorzystanie odpowiednich narzędzi RPA (Robotic Process Automation). Proste roboty programowe automatyzują procesy oparte na regułach, a ich konfiguracja coraz częściej nie wymaga umiejętności programowania (No Code / Low Code automation). Tam, gdzie trzeba wykonywać bardziej skomplikowane zadania, w grę wchodzi sztuczna inteligencja, która w połączeniu z RPA prowadzi do tak zwanej inteligentnej automatyzacji (IA – Intelligent Automation).

Analiza obecnego procesu oraz określenie efektu docelowego pomogą nam w podjęciu decyzji o tym, jakiego oprogramowania chcemy użyć.

Po wykonaniu zmian należy zaktualizować dokumentację. Powinniśmy dążyć do tego, aby zawierała wszystkie niezbędne informacje do przeprowadzenia procesu przez dowolną osobę, która posiada odpowiednie kompetencje. Eliminujemy wtedy ryzyko osoby kluczowej, która jako jedyna w organizacji potrafi wykonać proces obliczeniowy.

Nie zapominajmy o optymalizacji modeli

Jednym z naszych celów jest ograniczenie czasu potrzebnego na przeprowadzenie obliczeń i zaraportowanie wyników. Bardzo często to czas wykonywania obliczeń przez modele aktuarialne jest kluczowy. Niezależnie od wykorzystywanego oprogramowania aktuarialnego zazwyczaj mamy do dyspozycji podobne środki: rozbudowę infrastruktury IT wykorzystywanej do obliczeń lub wybór rozwiązań chmurowych, grupowanie i optymalizacje danych polisowych oraz optymalizację samego kodu modelu.

Rozbudowa infrastruktury, o ile oprogramowanie na to pozwala, jest rozwiązaniem najszybszym, a redukcję czasu obliczeń da się w tym przypadku łatwo przewidzieć. Grupowanie danych polisowych, a w zasadzie wykorzystanie narzędzi do ich optymalizacji, potrafi wielokrotnie skrócić czas obliczeń. Należy się jednak liczyć z tym, że musimy weryfikować, czy utrata dokładności obliczeń nie jest materialna. W przypadku optymalizacji kodu efekt w dużej mierze zależy od konkretnego modelu. Czasami tak zwane quick wins można osiągnąć po krótkiej pracy z modelem, np. poprzez ograniczenie wykonywanych obliczeń lub granulacji zapisywanych wyników tylko do poziomu niezbędnego dla danego przeliczenia modelu.

Najlepiej przeprowadzić analizę modelu pod kątem optymalizacji, wyznaczyć potencjalne kierunki modyfikacji, a następnie przetestować je np. dla przeliczeń jednego produktu ubezpieczeniowego. Jeśli efekty będą zadowalające, możemy kontynuować prace dla całego portfela ubezpieczeniowego.

Podsumowanie

Automatyzacja to kluczowe narzędzie zwiększające wydajność, ograniczające koszty oraz umożliwiające profesjonalistom skupienie się w większym stopniu na analizach i wnioskowaniu.

W dzisiejszym dynamicznym i stale rozwijającym się środowisku biznesowym automatyzacja staje się koniecznością, a nie wyborem.

Paweł Piętak
partner associate w Dziale Usług Aktuarialnych i Ubezpieczeniowych Deloitte
kieruje Deloitte AMC (Actuarial Modelling Centre)

Lista przebojów osłabiania sieci sprzedaży

0
Adam Kubicki

Nie raz zapewne słyszałeś zdanie: praca sprzedawcy to jeden z najtrudniejszych zawodów, jakie można wykonywać. To fakt, że większość osób słabo radzi sobie z tą rolą zawodową. Myślę jednak, że nie dlatego, że jest to takie trudne.

Czynników, które powodują tak duży odsetek porażek, jest co najmniej kilka. Nazwijmy ich zbiór listą przebojów niepowodzeń w sprzedaży. Być może, któreś z tych „piosenek” są śpiewane w twojej organizacji i ta lista da ci sygnał, że przed tobą ważne decyzje.

Na pierwszym miejscu umieszczę zdecydowanie „piosenkę” o wdzięcznym tytule „Bierzmy wszystkich, jak leci”. Skoro ten zawód jest podobno tak trudny i wymagający, to jak to jest możliwe, że jednocześnie jest tak łatwo dostępny dla każdego? W większości firm zajmujących się sprzedażą ubezpieczeń daje się szansę prawie każdemu. Niby są tam jakieś zadania i rozmowy rekrutacyjne, jednak finalnie przez to sito przechodzi prawie każdy, którego namówiono, żeby spróbował. Trudno się więc dziwić, że mamy tak duży odsetek osób, które odpadają.

Jest to ogromne marnotrawstwo czasu i środków. Pieniądze przeznaczane na wsparcie procesu wdrażania nie dają zwrotu z inwestycji. Menedżerowie tracą setki godzin na pracę z osobami, które nie nadają się do roli sprzedawcy. To tylko utwierdza wszystkich w przekonaniu, że to wszystko jest takie trudne.

Gdybym miał wybrać jeden element, który mógłbym zmienić w rozwijaniu sieci sprzedaży, to postawiłbym właśnie na ten czynnik. Zmiana sposobu poszukiwania kandydatów i konkretne sprawdzenie predyspozycji i cech charakteru. Postawiłbym przed menedżerami nowe zadanie – wyszukiwanie talentów sprzedażowych.

Tytuł drugiej piosenki na liście przebojów brzmi „Damy ci kolejną szansę”. To fakt, że nawet najlepszy sposób selekcji nie gwarantuje stuprocentowej skuteczności. Zawsze może prześlizgnąć się osoba, która jednak nie nadaje się do samodzielnej sprzedaży. Niewiarygodne jest jednak to, że wszyscy przymykają na to oko. Czasami już w pierwszym miesiącu wdrażania widać jasno, że nic z tego nie będzie. Jednak menedżer dalej uparcie trzyma takiego współpracownika w zespole i poświęca dla niego czas, jeżdżąc z nim na przykład na spotkania z klientami.

Co z tego, że sprzedasz za swojego człowieka i dopniesz zakładany cel miesięczny. Zastanów się, co będzie dalej, kiedy skończy mu się lista znajomych. Czy będziesz też za niego dzwonił do potencjalnych klientów z tzw. zimnych baz? Dasz mu klienta z leada? Przekażesz mu portfel klientów po agencie, który odszedł z firmy?

Wszystkie tego typu działania pokazują jedno – marnujesz swój czas i energię. Już dawno powinieneś podjąć odważną decyzję i szukać kolejnej osoby do zespołu.

Trzeci przebój ma tytuł „Jak nie kombinujesz, to jesteś frajer”. W każdej sieci sprzedaży mamy określony system zarabiania. Miesięczne wsparcie finansowe, premie, poziomy kariery itp. Wiadomo, że każdy chce wykorzystać możliwości zarabiania maksymalnie. I tu zaczyna się przygoda z kombinowaniem.

Jest to kolejny moment przymykania oka na to, co robią sprzedawcy. A kreatywność ludzka nie zna granic. Zwłaszcza jeśli chodzi o pieniądze i władzę. Często już małe sygnały wskazują na to, że nadchodzą problemy. Jeśli jednak na pierwszym miejscu postawimy bieżący wynik, a nie odpowiednie wartości, jakie powinny towarzyszyć tej pracy, to za chwilę wypijamy nawarzone przez nas piwo. Niestety historia kołem się toczy i za chwilę widzę znowu te same błędy.

Dbałość o klienta i uczciwość nie zawsze dają wyniki, ale w długim okresie są podwalinami trwałego sukcesu. Dopóki akceptujemy kombinatorów, przegrywamy, a cenni ludzie odchodzą z organizacji zniesmaczeni tym, co widzą.

Adam Kubicki

adam.kubicki@indus.com.pl

KUKE stawia na OWU napisane zrozumiałym językiem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych postanowiła napisać dokumenty, pisma i umowy, jakie przedstawia klientom, takim językiem, aby ich czytanie i zrozumienie zajęło mniej czasu i było łatwiejsze. W realizacji tego celu KUKE wsparła Pracownia Prostej Polszczyzny przy Uniwersytecie Wrocławskim.

W efekcie podjętych działań OWU nowego ubezpieczenia należności faktoringowych (KUKE Faktor), które w drugiej połowie 2024 roku wejdzie do oferty Korporacji, będzie charakteryzowało się przystępnym językiem. Produkt skierowany jest do instytucji finansowych, przede wszystkim faktorów lub banków prowadzących działalność faktoringową, umożliwiając im zabezpieczanie finansowania współpracujących z nimi przedsiębiorstw.

Eksperci z Pracowni Prostej Polszczyzny zbadali „proste” OWU pod względem językowym, stylistycznym i graficznym. I uznali, że jest proste i dostosowane do klienta biznesowego. W efekcie przyznali Korporacji Certyfikat Prostego Języka. KUKE jest pierwszym ubezpieczycielem na krajowym rynku ubezpieczeń należności, który otrzymał taki certyfikat.

Analiza certyfikacyjna opierała się na badaniach ilościowych i jakościowych. Specjaliści ocenili, że dokument zawiera wiele ciekawych strategii komunikacyjnych i językowych, które w wysokim stopniu oddają standard prostego języka.

– Tworzenie zgodnych z zasadami prostej polszczyzny formularzy, dokumentacji, korespondencji i wszelkich pism związanych z produktami i usługami wymaga oczywiście od nas więcej wysiłku, ale przynosi korzyść wszystkim zainteresowanym stronom. Nasi klienci mogą bez problemu, samodzielnie i bez dodatkowych wyjaśnień, poznać cechy oferowanych rozwiązań. Z kolei nam jest łatwiej oferować produkty, które są w pełni zrozumiałe, i przekonać potencjalnych klientów, że nie ma w nich np. ukrytych pułapek. Od dzisiaj każde nowe rozwiązanie, jak i nowo powstałe dokumenty czy formularze będą tworzone w formule prostego języka – powiedział Janusz Władyczak, prezes zarządu KUKE.

Opracowanie OWU Faktor było pierwszym etapem w budowaniu kultury prostego języka w KUKE. W 2024 r. zostaną podjęte prace nad zmianą kolejnych dokumentów.

(AM, źródło: KUKE)

18,422FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie