Blog - Strona 885 z 1480 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 885

Europ Assistance z pomocą na drodze dla klientów Balcia Insurance

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Europ Assistance został partnerem obsługującym klientów Balcia Insurance w zakresie oferowanych pakietów Car Assistance. Pomoc skierowana do posiadaczy aut osobowych i pojazdów dostawczych do 3,5 tony dostępna jest w trzech wariantach.

Ubezpieczenie Balcia Car Assistance można kupić w trzech wariantach: podstawowym, rozszerzonym i maksymalnym. Warianty różnią się między sobą zakresem ochrony i terytorium, które będzie obejmowało ubezpieczenie.

– Oferta dla klientów Balcia ma za zadanie w kompleksowy sposób wesprzeć ich w trudnej sytuacji na drodze. Zróżnicowanie pakietów pozwala klientowi wybrać optymalny dla jego potrzeb wariant ochrony – mówi Marcin Zieliński, dyrektor Departamentu Sprzedaży Europ Assistance Polska.

– W ramach poszerzenia współpracy z Europ Assistance mamy nadzieję na dalsze owocne współdziałanie w dążeniu do zapewnienia najlepszej, dopasowanej do oczekiwań klienta pomocy w nagłych przypadkach, jakie czekają na drodze. Wierzymy, że wspólnie uda nam się sprostać oczekiwaniom klientów i zapewnić najlepszą pomoc nawet w najbardziej zaskakujących sytuacjach – dodaje Bartosz Jasik, Motor Product Manager Balcia Insurance.

Pakiet podstawowy zapewnia ochronę w razie kolizji drogowej na terenie Polski. Ubezpieczony ma zagwarantowany dostęp do usprawnienia pojazdu na miejscu, holowania, holowania przyczepy, transportu kierowcy i pasażerów, parkowania pojazdu na parkingu strzeżonym przez 3 doby czy złomowania pojazdu.

W wariancie rozszerzonym, który będzie pomocny w razie awarii, wypadku czy unieruchomienia samochodu, dostępne są również dodatkowe świadczenia. Jeżeli w wyniku wypadku pojazd klienta był holowany i jest w naprawie, może on liczyć na organizację i pokrycie kosztów pojazdu zastępczego do 5 dni wraz z jego podstawieniem albo odbiorem. W wariancie tym wydłużony jest również limit holowania do 500 km.

Najszerszy wariant – maksymalny – jest skierowany do posiadaczy pojazdów nie starszych niż 16 lat. Będzie chronił klientów, którzy w razie awarii, wypadku lub unieruchomienia samochodu będą potrzebowali pomocy, również w Europie. Opcja maksymalna poza zakresem dostępnym w wariancie pozszerzonym  zapewnia dłuższe holowanie do 800 km, a także dłuższy okres wynajmu pojazdu zastępczego (do 10 dni) zarówno w sytuacji awarii, jak i wypadku. Dodatkowo klient, który wykupi ten wariant, może liczyć na podróż powrotną do miejsca zamieszkania, kontynuację podróży do miejsca docelowego czy zakwaterowanie w hotelu na maksymalnie 3 doby.

(AM, źródlo: Europ Assistance)

Europa Ubezpieczenia przekaże część składki na pomoc uchodźcom

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Europa Ubezpieczenia uruchamia wsparcie dla Ukrainy. Ubezpieczyciel przeznaczy 1% ze sprzedaży w kanałach własnych na pomoc najmłodszym uchodźcom z Ukrainy.

Firma będzie finansowo wspierać Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce. Organizacja ta skupia się na niesieniu pomocy dla dzieci z domów dziecka i rodzin zastępczych, które z powodu wojny są ewakuowane do Polski. W pierwszym kroku ubezpieczyciel przekazał 50 tys. zł dla Stowarzyszenia. Ponadto w najbliższych miesiącach przeznaczy na pomoc podopiecznym organizacji równowartość 1 procenta sprzedaży ubezpieczeń w kanałach własnych.

Dodatkowo Europa Ubezpieczenia zamierza angażować się w działania społeczności lokalnej we Wrocławiu. Ubezpieczyciel przyłączył się do koordynowanej przez Urząd Miasta Wrocławia akcji „Dary dla Ukrainy”, w ramach której zbierana jest pomoc materialna dla uchodźców. Chce także m.in. pomagać dzieciom z Ukrainy w powrocie do edukacji czy przekazać na ich potrzeby sprzęt komputerowy. Europa Ubezpieczenia będzie także wspierała pracowników w niesieniu aktywnej pomocy dla uchodźców. Umożliwi im angażowanie się w wolontariat w godzinach pracy.

Lista planowanych działań nie jest zamknięta. Ubezpieczyciel jest otwarty na nowe pomysły i inicjatywy ze strony pracowników i społeczności lokalnej.

(AM, źródło: Europa Ubezpieczenia)

Chiny po cichu sprawdzają, ile mają do stracenia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Chiny poleciły swoim największym ubezpieczycielom państwowym przeprowadzenie pilnej kontroli ekspozycji na ryzyka związane z wojną rosyjsko-ukraińską. Powodem jest rosnące zaniepokojenie szkodami, jakie działania wojenne wyrządzają w obu gospodarkach.

Kroki podjęte w Chinach są również efektem sankcji nałożonych na Rosję – zauważa agencja Reuters.

Co najmniej dwie duże państwowe firmy ubezpieczeniowe zostały poproszone przez nadzór o przeprowadzenie wewnętrznej kontroli swoich portfeli ubezpieczeniowych i inwestycyjnych pod kątem zaangażowania w Rosji i Ukrainie.

Wskazuje to na czynione po cichu wysiłki Pekinu zmierzające do minimalizowania ryzyka dla własnych instytucji w obliczu zachodnich sankcji, mimo utrzymywania silnych więzi handlowych z Rosją. Chiny, druga największa gospodarka świata, niejednokrotnie wypowiadały się przeciwko sankcjom, nazywając je nieskutecznymi i nalegając na utrzymanie normalnych kontaktów gospodarczych i wymiany handlowej z Rosją. Tymczasem rządy państw Zachodu odcinają gospodarkę rosyjską od globalnego systemu finansowego, wywierają nacisk na firmy międzynarodowe, aby zaprzestały sprzedaży, zarzucają warte dziesiątki miliardów dolarów inwestycje.

Nie ma jasności co do tego, jakie działania zamierzają podjąć chińskie władze, kiedy już firmy ubezpieczeniowe zakończą swoje przeglądy.

Chińska Komisja Nadzoru nad Bankowością i Ubezpieczeniami oraz Komisja Nadzoru i Administracji Aktywów Państwowych, centralny organ nadzoru nad sektorem państwowym, nie odpowiedziały na prośbę agencji o komentarz.

Państwowe China Life Insurance, China Pacific Insurance i People’s Insurance Company Group of China należą do największych w kraju. Każdy z tych ubezpieczycieli posiada setki miliardów dolarów w aktywach.

Inna państwowa firma, PICC Property and Casualty Co. Ltd., powiedziała, że tylko przejęła biznes ubezpieczeniowy od kilku firm chińskich z aktywami w Rosji i Ukrainie, ale jego skala jest niewielka. Z listy zamieszczonej na stronie internetowej chińskiej ambasady w Rosji wynika, że PICC P&C jest jedną z ośmiu chińskich instytucji finansowych działających w Rosji.

Zakres przeprowadzanej przez ubezpieczycieli kontroli obejmuje również projekty w separatystycznych regionach wschodniej Ukrainy oraz ich związki z podmiotami rosyjskimi. Ubezpieczyciele mają też złożyć sprawozdania o swoim zaangażowaniu w obligacje skarbowe i rosyjskich przedsiębiorstw państwowych oraz w tak wrażliwe branże jak wydobycie i przetwórstwo ropy naftowej, gazu i węgla.

Zagraniczne inwestycje chińskich ubezpieczycieli są niewielkie, nie przekraczają 3%, ale ostatnio szybko rosły. Według oficjalnych danych w 2020 r. wzrosły o 38% w stosunku do roku poprzedniego.

AC

Historyczny poziom sprzedaży VIG

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W 2021 roku wolumen składki Vienna Insurance Group po raz pierwszy w historii osiągnął poziom 11 miliardów euro. Wyraźną poprawę odnotowano również w przypadku zysku brutto oraz wskaźnika mieszanego. Świetne wyniki odnotowała działalność grupy w Polsce.

– VIG po raz kolejny wykazała dużą odporność operacyjną w drugim roku ogólnoświatowej pandemii, a wstępne kluczowe dane za 2021 r. są znacznie powyżej oczekiwań. Wyniki są dowodem udanej zdywersyfikowanej pozycji grupy, doskonałych wyników operacyjnych wszystkich naszych towarzystw ubezpieczeniowych oraz naszego wczesnego skupienia się na głównych wyzwaniach branży, takich jak transformacja cyfrowa – powiedziała CEO VIG, Elisabeth Stadler.

Dodała też, że grupa jest „głęboko zasmucona wojną na Ukrainie, będącą jednym z rynków, na których działa VIG”. Podkreśliła, że obecnie priorytetem jest bezpieczeństwo pracowników grupy w ukraińskich spółkach i pomaganie im w jak największym stopniu. Podkreśliła, że podmioty wchodzące w skład VIG rozpoczęły wiele programów pomocowych zaraz po wybuchu wojny.

– Obecna sytuacja wojenna na Ukrainie kojarzy się nie tylko z ludzkim cierpieniem, ale także z niepewnością gospodarczą i możliwą zmiennością na rynkach kapitałowych. Utrudniło to obecnie oszacowanie rozwoju działalności w 2022 r. VIG uważa jednak, że jest w stanie nadal dobrze zarządzać swoją działalnością operacyjną ze względu na jej dużą różnorodność oraz konserwatywną politykę inwestycyjną i reasekuracyjną. Wielokrotnie udowodniliśmy to w ostatnich latach w trudnych sytuacjach. Dlatego jesteśmy przekonani, że w 2022 roku będziemy również w stanie podtrzymać pozytywne wyniki – podsumowała Elisabeth Stadler.

11 mld euro składek

Ubiegłoroczny przypis składki VIG w wysokości 11 mld euro (historyczny wynik) przekroczył wartość z 2020 roku o 5,5%, tj. o ponad 574 mln euro. Grupa osiągnęła znaczący wzrost we wszystkich liniach biznesowych. Jedynym wyjątkiem są ubezpieczenia na życie ze składką jednorazową, które zgodnie z przyjętą strategią nieznacznie spadają. Największy udział w przypisie (5267 mln euro) miały niekomunikacyjne ubezpieczenia majątkowe i osobowe, ubezpieczenia na życie ze składką regularną (2683 mln euro), OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (1612 mln euro). Grupa wygenerowała 61,8% składki poza Austrią w 2021 roku.

Zysk brutto na poziomie 511,3 mln euro był o 47,8% wyższy od odnotowanego w poprzednim roku. Ten rezultat oznacza, że przekroczony został górny przedział zysku brutto przewidywanego na 2021 r., czyli 500 mln euro. 

Wskaźnik mieszany wyniósł 94,2%, wobec 95% w poprzednim roku. Do tej poprawy przyczynił się m.in. kompleksowy program reasekuracyjny, który umożliwił ograniczenie skutków dotkliwych klęsk żywiołowych na combined ratio.

Wstępny współczynnik wypłacalności grupy na dzień 31 grudnia 2021 r. wynosił około 250%.

Z danych dotyczących naszego rynku wynika, że w 2021 r. VIG Polska zebrała 1279,8 mln euro składek brutto – o 7% więcej niż rok wcześniej (1196,2 mln euro). Zysk brutto wyniósł 69,9 mln euro, wobec 22,6 mln euro przed rokiem, natomiast wskaźnik mieszany uplasował się na poziomie 93,2%, a więc o 3,6% lepszym niż w 2020 r. (96,7%)

Perspektywy na rok 2022 pozostaną pod wpływem czynników niepewności, zwłaszcza związanych z sytuacją wojenną na Ukrainie i jej nieprzewidywalnymi konsekwencjami. Ponadto trwająca pandemia, inflacja, wysokie ceny towarów, problemy z łańcuchem dostaw i niedobór zasobów są zaliczane do czynników, które prowadzą do zwiększonego ryzyka i mogą odpowiednio wpłynąć na rynki VIG. Konsekwencji tych czynników nie można obecnie oszacować. VIG podkreśla jednak, że w tym roku dążyć będzie do osiągnięcia pozytywnych wyników operacyjnych z uwzględnieniem wymienionych aspektów.

Wskaźniki za rok obrotowy 2021 oparte są na danych wstępnych. Ostateczne dane zostaną opublikowane w Raporcie Rocznym Grupy w dniu 14 kwietnia.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

PZU uruchomił ofertę ochrony uprawy zbóż oraz innych roślin jarych i ozimych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

8 marca PZU SA rozpoczął wiosenny sezon sprzedaży dotowanych ubezpieczeń rolnych, w ramach których producenci rolni będą mogli ubezpieczyć zboża i rzepak ozimy, buraki cukrowe oraz inne uprawy na wypadek niekorzystnych zjawisk pogodowych.

– W marcu rozpoczynamy sprzedaż ubezpieczeń chroniących uprawy zbóż oraz innych roślin jarych i ozimych. Kontynuujemy też sprzedaż ubezpieczeń dla owoców drzew i krzewów oraz truskawek, które chronią na wypadek szkód spowodowanych gradem. Dla klientów posiadających w PZU ubezpieczenie budynków rolnych przygotowaliśmy specjalną 20% zniżkę na ubezpieczenie zboża na wypadek gradu lub przymrozków wiosennych w pakiecie „Wiosna”. Dla tych, którzy ubezpieczą się z nami teraz, mamy 15% zniżki na ubezpieczenie NNW. Atrakcyjny poziom dopłat sprawia, że klient sam zapłaci mniejszą część składki i będzie mógł ubezpieczyć uprawę zbóż w PZU na przykład od ryzyka gradu w cenie już od 8 zł za hektar – wskazuje Paweł Ochmański, dyrektor Biura Produktów Detalicznych i MSP PZU.

W ramach oferty PZU Uprawy rolnicy sami mogą wybierać ryzyka, przed którymi chcą chronić swoje uprawy. Oprócz ubezpieczenia pojedynczych ryzyk, np. przymrozków wiosennych czy gradu, PZU proponuje także polisy pakietowe „Pakiet Wiosna” oraz „Pakiet 5 Ryzyk” – pierwsza zabezpiecza uprawy przed szkodami spowodowanymi przez grad i przymrozki wiosenne, a druga chroni je przed skutkami deszczu nawalnego, huraganu, pioruna, lawiny lub obsunięcia się ziemi. Do końca kwietnia rolnicy będą mogli rozszerzyć zakres ochrony także o ryzyko suszy.

Z dofinansowania przez Skarb Państwa do 65% wysokości składki skorzystać można w przypadku ubezpieczenia obowiązkowego (rolnicy lub firmy otrzymujące dopłaty bezpośrednie muszą je posiadać dla co najmniej połowy powierzchni dotowanych upraw)  oraz dobrowolnego dotowanego, np. upraw zbóż, kukurydzy, rzepaku, rzepiku, ziemniaków, buraków cukrowych, warzyw gruntowych lub roślin strączkowych, drzew i krzewów owocowych, truskawek, chmielu, tytoniu.

PZU chroni łącznie blisko 1,5 mln ha różnych upraw w Polsce. Klienci mogą rozłożyć składkę na raty bez żadnych dodatkowych opłat lub przesunąć termin płatności na czas po żniwach. Mogą też wykupić udział własny oraz obniżyć franszyzę integralną do 8%.

(AM, źródło: PZU)

CUK Ubezpieczenia chce urosnąć w dwójnasób

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ciągu najbliższych dwóch lat CUK Ubezpieczenia chce dwukrotnie zwiększyć swoją sieć liczącą obecnie 500 punktów oraz liczbę aktywnych klientów. Liczy też na wyraźny wzrost przypisu – informuje „Puls Biznesu”

Jacek Byliński, prezes i współwłaściciel CUK Ubezpieczenia, mówi gazecie, że przez 20 lat działalności maksymalizacja zysków nie była nadrzędnym celem firmy. Przez ten czas multiagencja poczyniła wielomilionowe inwestycje w digitalizację, profesjonalizację zawodu agenta i działania marketingowe. Teraz  liczy na to, że podjęte działania zapewnią zwiększenie skali biznesu, tj. 140 mln zł przychodów osiągniętych w 2021 r. oraz 700 tys. aktywnych klientów. Liczba tych ostatnich ma się podwoić w ciągu najbliższych lat. Fundamentem budowania pozycji ma być rozwój organiczny w oparciu o multikanałowość, ale CUK nie wyklucza też akwizycji

Więcej o planach rozwoju CUK Ubezpieczenia w najnowszym podcaście „Gazety Ubezpieczeniowej” zatytułowanym „Rozmowy bez Asekuracji”

Więcej:

„Puls Biznesu” z 9 marca, Karolina Wysota „CUK ucieka przed wojną cenową”:

https://www.pb.pl/cuk-ucieka-przed-wojna-cenowa-1143621

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Po drodze z ASF

0
Anna Hyska

Rozmowa z Anną Hyską, członkinią zarządu ASF Premium

Aleksandra E. Wysocka: – Dostałam właśnie zaproszenie na organizowany przez ASF Premium cykl spotkań z agentami „Po drodze z ASF”. Imponująca liczba miast na trasie!

Anna Hyska: – Rzeczywiście, bardzo nam zależało na tym, aby być naprawdę blisko agentów. Dlatego wybraliśmy aż 9 lokalizacji i zapraszamy do: Poznania, Łodzi, Warszawy, Opola, Krakowa, Rzeszowa, Białegostoku, Lublina i oczywiście Siedlec. Wiemy, że agenci cenią swój czas, bo mają go coraz mniej.

No właśnie, a z czego to może wynikać?

– Coraz więcej klientów, coraz więcej systemów, coraz więcej produktów… Rzekłabym: coraz więcej wyzwań, z którymi agenci muszą mierzyć się w codziennej pracy.

Rozumiem, że właśnie o tym chcecie porozmawiać z agentami?

– Między innymi. Nieformalne spotkanie przy kawie to doskonały moment, aby porozmawiać o kwestiach merytorycznych, o sytuacji na rynku i nowych możliwościach biznesowych oraz pomysłach na to, jak odnosić sukcesy sprzedażowe w obecnych czasach.

Miesiące pracy zdalnej spowodowały, że osobiste spotkania dodatkowo zyskały na wartości.

– Tak, przekonaliśmy się o tym już jesienią, kiedy zaprosiliśmy naszych agentów w góry i wiemy, że nadal jest pewien niedosyt relacji. Nie wszystko da się przekazać za pomocą e-maila. Mamy świadomość, że o ważnych rzeczach najlepiej rozmawiać osobiście. Agenci sobie to cenią, bo wszystko można szybko ustalić. ASF Premium to przede wszystkim uczciwe zasady, relacje, a także ciekawe pomysły na sprzedaż.

Co się będzie działo w trakcie spotkań?

– W ASF widzimy globalne trendy ubezpieczeniowe z szerszej perspektywy. Zmiany w działaniu zakładów ubezpieczeń nie zawsze pozytywnie wpływają na codzienną pracę oraz obowiązki agenta. Powiedzmy wprost, że coraz więcej zadań obsługowych zakłady przerzucają na agentów!

Przygotowujecie coś specjalnego?

– Mamy wiele pomysłów. Między innymi chcemy zaproponować agentom udział w nowym projekcie podnoszącym umiejętności sprzedażowe, również dotyczące sprzedaży zdalnej, ale nie chciałabym teraz odkrywać wszystkich kart. Dlatego bardzo gorąco zapraszam na spotkania!

Zatem czekamy z niecierpliwością. Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

ZAPISY: https://spotkanie.asfpremium.pl/

To dobry moment, żeby porozmawiać o ubezpieczeniach na życie

0
Od lewej: Jarosław Budny – regionalny kierownik sprzedaży ubezpieczeń, region południowo-zachodni, Joanna Kędrak, regionalna kierowniczka sprzedaży ubezpieczeń, region południowo-wschodni, Alina Jedlikowska – dyrektorka sprzedaży Ubezpieczeń, Agnieszka Dudek – regionalna kierowniczka sprzedaży ubezpieczeń, region północno-zachodni, Dariusz Radomski – regionalny kierownik sprzedaży ubezpieczeń, region północno-wschodni

Sprzedaż ubezpieczeń na życie, zwłaszcza klientom indywidualnym, to temat trudny i nie każdy decyduje się stawić czoło temu wyzwaniu. Jednak teraz, jak rzadko wcześniej, jest dobry moment, żeby ten wysiłek podjąć i rozpocząć dialog z klientami. Zwłaszcza że umiejętnie prowadzona umowa ubezpieczenia może być źródłem stałego dochodu dla agenta na lata. A potencjalnych klientów jest ponad 16 mln.

Większość ekspertów rynkowych zauważa, że szczególna sytuacja wywołana pandemią spowodowała, że mocniej niż wcześniej interesujemy się zabezpieczeniem naszego życia i zdrowia. To fakt, który potwierdzają różne niezależne źródła.

Jednym z nich jest „Mapa ryzyka Polaków”, badanie przeprowadzone przez Polską Izbę Ubezpieczeń w połowie zeszłego roku. Wynika z niego, że pierwsze 6 naszych największych obaw to ryzyka, które można uwzględnić w umowie ubezpieczenia na życie. Są to odpowiednio śmierć najbliższej osoby, brak pieniędzy na leczenie poważnej choroby, ciężka choroba najbliższej osoby, nowotwór, brak pieniędzy na starość oraz utrata sprawności. Porozmawiajmy więc o nich z naszymi klientami. Pokażmy im, jak działa ochrona zapewniana przez polisy na życie, nawiązując właśnie do wymienionych obaw, one najlepiej przemawiają do każdego.

Pół miliona polis więcej w rok, ale nadal ponad 16 mln potencjalnych klientów

Wahasz się, czy podjąć temat w rozmowie z klientką/klientem? To spójrzmy na liczby prezentowane w kwartalnych analizach statystycznych Komisji Nadzoru Finansowego. Z najnowszej, podsumowującej stan rynku pod koniec III kw. 2021 r., wynika, że aktywnych jest ponad 9,6 mln umów indywidualnych – to ponad 508 tys. więcej niż rok wcześniej!

To oczywiście dużo, ale… Polaków w wieku od 20 do 69 lat według GUS jest prawie 26 mln. Co więcej, jedna osoba może przecież posiadać więcej niż jedną polisę. Oznacza to, że tych ponad 9 mln aktywnych umów nie jest równoznaczne z taką samą liczbą ubezpieczonych. Czyli macie wokół siebie co najmniej 16,4 mln potencjalnych klientów, którzy jeszcze nie mają żadnej ochrony! A kto, jak nie wy, powinien ich ubezpieczyć?

Jak rozmawiać o ochronie życia?

Kiedyś podstawowym powodem zawierania umów ubezpieczenia na życie był kredyt hipoteczny. Do tej pory wiele osób tylko dlatego się ubezpiecza, ale warto pamiętać, że zarówno my jako rynek, jak i potrzeby ubezpieczonych (jak pokazują wcześniej przywołane informacje) się zmieniają. I to całkiem dynamicznie. Jak zatem sprzedawać?

Z doświadczenia wiem, że najlepszym sposobem jest sprzedaż pakietowa, tzn. wykorzystajcie przede wszystkim sytuację, w której klient sam się do was zgłosi z pytaniem, np. o ubezpieczenie komunikacyjne. Tego typu rozmów przeprowadzacie zapewne najwięcej. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przy okazji uświadomić rozmówcy, że NNW do OC ppm ma bardzo ograniczony zakres, a przysłowiowe licho nie śpi. Może ta osoba zainteresuje się bardziej kompleksowym NNW? A stąd już w rozmowie można swobodnie przejść do umowy ubezpieczenia na życie (pamiętaj o obawach z początku tekstu – to dobry punkt zaczepienia).

Nie ma lepszego momentu na rozpoczęcie nowych działań. Podjęcie wyzwania i budowanie świadomości ubezpieczeniowej twoich portfelowych klientów. Masz wiedzę o nich, nawiązane relacje, człowiek jest przed tobą. To wszystko, czego potrzebujesz. Od kogo klient ma się o tym dowiedzieć? Przecież nie od twojej konkurencji dwie ulice dalej. Jeśli usłyszy o obecnych możliwościach zabezpieczenia życia od agenta obok, od rodziny lub swoich znajomych, możesz za chwilę stracić też ubezpieczenie jego samochodu.  

Każda ochrona jest ważna

Owszem, możesz spotkać się z nastawieniem, że po co mi taka polisa, przecież płacę ZUS itd. Drugą barierą może być suma ubezpieczenia – że nie stać ubezpieczonych na wysoką kwotę w umowie. Dobrze, jednak każda ochrona jest cenna. Nie ma w naszej pracy większej satysfakcji niż wynikająca z zapewnienia bezpieczeństwa naszym klientom. Wartość, która dzisiaj będzie rozpoznana w składce, może za chwilę okazać się jedynym ratunkiem dla twoich klientów lub ich rodzin, w sytuacjach trudnych czy wręcz tragicznych.

Ważne, by nie odkładać rozmów na ten temat na później, zwłaszcza że składka ubezpieczenia zawsze jest tylko ułamkiem gwarantowanej sumy wsparcia. Najbardziej podstawowa polisa o sumie 100 tys. w razie śmierci w wyniku nieszczęśliwego wypadku lub utraty zdolności do samodzielnej egzystencji może kosztować poniżej 200 zł rocznie, a przy wyborze opłacania składki z częstotliwością miesięczną to koszt ok. 16 zł. Najważniejszy jest pierwszy krok. Po jakimś czasie ubezpieczony na pewno będzie chciał rozszerzyć ochronę, a tym samym zapłacić za nią więcej.

Działaj lokalnie, myśl globalnie

Jak wspominałam, najlepszym sposobem na start sprzedaży są pakiety ubezpieczeniowe. A z kim najłatwiej o tym porozmawiać? Z aktualnymi klientami, z którymi macie już nawiązaną relację. Przy okazji odnawiania ochrony majątku zaproponujcie im krótką rozmowę na temat ubezpieczeń życiowych.

W taki sposób łatwo osiągnąć efekt kuli śnieżnej – jeden zadowolony klient poleci cię swoim znajomym, oni swoim itd. W niedługim czasie ubezpieczana przez ciebie społeczność może się rozrosnąć ponad lokalne środowisko.

Polisa na życie to stały dochód dla agenta

Na koniec zostawiam najważniejszy argument – jedna umowa może być źródłem twojego dochodu przez lata. W końcu polisy na życie nie zawiera się z nastawieniem, że po roku, dwóch się z niej zrezygnuje. Z doświadczenia wiem, że często dzieje się wręcz przeciwnie, z biegiem czasu ubezpieczeni zwiększają zakres i sumy ubezpieczenia. A za każde odnowienie, każdą zwyżkę składki należy ci się odpowiednia prowizja. Zatem jeśli zawrzesz, przykładowo, 10 umów miesięcznie, to po roku masz już portfel ponad 100 polis (może nie każdy przedłuży), z których masz gwarantowany dochód. Teraz przemnóż to przez 5 lat…

Taka baza klientów jest nieoceniona w momencie zawirowań, słabszej koniunktury, co doskonale uwidoczniła pandemia. Ci, którzy mieli zbudowany portfel życiowy, praktycznie nie odczuli lockdownów i ograniczeń w prowadzeniu działalności, ponieważ mieli zapewniony stały, pasywny dochód z wcześniej zawartych polis osobowych.

Nadal się wahasz, czy warto sprzedawać ubezpieczenia na życie? To skontaktuj się ze mną lub naszymi opiekunami regionalnymi. Podpowiemy, jak odnieść sukces i rozwinąć twoją sprzedaż! Wprowadź zmianę w swoim biznesie i działaj. My jesteśmy do twojej dyspozycji.

Alina Jedlikowska
dyrektorka sprzedaży ubezpieczeń – multiagencje w Saltus Ubezpieczenia

Uważaj na regułę niedostępności

0
Artur Sójka

Reguła niedostępności jest opisywana w psychologii od dawna. Profesor Robert Cialdini włączył ją do swego katalogu reguł wywierania wpływu opisanego w książce Wywieranie wpływu na ludzi: Teoria i praktyka. Warto się z tą publikacją zapoznać, a na regułę niedostępności zwrócić szczególną uwagę, gdyż… bardzo często padamy jej ofiarą.

Myślę, że każdy konsultant, doradca czy agent spotkał się z regułą niedostępności w kontekście tego, co wyczytałem chyba z 15 lat temu u, bodajże, Franka Bettgera.

– Szanowny kliencie, to dobra polisa. Podpisze ją pan?
– Ale dlaczegóż miałbym podpisać polisę właśnie z panem? Widzi pan, na moim biurku leży kilkanaście takich propozycji i też są dobre.
– Tak, ale jeśli pan nie podpisze i spotka pana wypadek w podróży z pracy do domu, to pańska rodzina zostanie bez środków do życia.
– Dobrze, w takim razie gdzie podpisać?


Powyższy – odtworzony z pamięci – dialog pokazuje, jak niedostępność (w tym przypadku środków z polisy) w razie niezłożenia podpisu od razu skłania do zmiany zdania. To jest znany i często stosowany chwyt.

I wszystko w porządku, jeśli mamy czyste intencje i dążymy do sytuacji wygrana-wygrana.

Chcę jednak zwrócić twoją uwagę na destrukcyjne autostosowanie powyższej zasady.

Fakty mówią, historie sprzedają

Umówiłem się z grupą biznesowych znajomych na współpracę. Określiliśmy jasne zasady, zobowiązaliśmy się wobec siebie, że będziemy ich przestrzegać. Wiemy bowiem, że pomogą nam we wzajemnym wspieraniu się i rozwijaniu swoich biznesów. I jak przy „arturiańskim okrągłym stole” wyszliśmy z założenia, że wszyscy jesteśmy równi. Nikt nie rządzi, nie ma przewagi, większych praw czy mniejszych obowiązków. Ustaliliśmy stałe daty naszych spotkań. Wszyscy znaliśmy je na rok do przodu.


Gdy zbliżało się kolejne spotkanie, jedna z osób dała znać, że jej nie będzie, ponieważ umówiła się w tym terminie na spotkanie z innym partnerem biznesowym, spoza naszej społeczności. Zadziałała tu reguła niedostępności. Nasze spotkania są regularne, ten klient poprosił o jedno.

Zgodnie z regułą niedostępności to, czego jest mniej, wydaje się cenniejsze, bardziej wartościowe. Wybór więc zapadł: złamanie naszych zasad.

Wyobraź sobie teraz, że jesteś umówiony z jednym ze swoich najważniejszych klientów na jutro o godzinie 15. Dzwoni telefon, odbierasz. Po drugiej stronie jest inny z twoich klientów i mówi: „Spotkaj się ze mną jutro o 15”. Co zrobisz? Wystawisz do wiatru wcześniej umówionego klienta czy przeprosisz dzwoniącego, powiesz o niedostępności w tym terminie i ustalicie inną datę?

Osoba z mojej grupy biznesowej postanowiła wystawić do wiatru kilkanaście osób. Ja i przynajmniej kilka osób (nie ze wszystkimi rozmawiałem) poczuliśmy się zepchnięci na drugi plan, zignorowani, zbagatelizowani. To kompletnie zniszczyło relacje (to była już trzecia podobna sytuacja). A osoba, która jest w centrum tej historii, nie widzi w tym niczego złego, bo przecież nasze spotkania są regularne, więc można sobie nas co jakiś czas odpuścić.

Toksyczne telefony

Drugi częsty przykład piłowania gałęzi, na której się siedzi, to odbieranie telefonów, gdy – teoretycznie – nie możesz rozmawiać. Niemal każdego dnia słyszę w słuchawce: „wybacz, nie mogę teraz rozmawiać, odebrałem tylko dlatego, że…” – no, jak myślisz? Dlaczego?

Najczęściej dlatego, że „…nie wiedziałem, kto dzwoni”. A przecież gdy numer telefonu nie jest zastrzeżony, to będziesz mógł oddzwonić! To po co odbierać i niszczyć relację z osobą, z którą właśnie prowadzimy rozmowę? Jak taki człowiek może się czuć, gdy co chwilę odrywasz się od konwersacji, żeby odebrać?

Spotkałem się kiedyś z ciekawym sposobem na utrzymanie uwagi w pracy i nieodrywanie się do każdego telefonu. Znajomy na dwa numery i aparaty telefoniczne. Gdy pracuje, telefon, którego numer znają wszyscy współpracownicy, jest podany na wizytówkach, stronie www itp., jest wyłączony. Każdy dzwoniący słyszy natychmiast nagrany przez kolegę komunikat w stylu: „Dzień dobry. W tej chwili nie mogę odebrać telefonu. Pozwól, że oddzwonię w godzinach 13–14 lub po 17. Jeżeli natomiast sprawa jest pilna, zadzwoń pod numer…”. Tutaj pada numer drugiego telefonu.

Kiedy ten dzwoni, kolega przerywa pracę czy przeprasza rozmówców i prosi o chwilę przerwy. Jak to wygląda w praktyce? Pilne, wymagające natychmiastowej rozmowy telefony zdarzają się rzadziej niż jeden miesięcznie. Wniosek? Warto znać zasady wywierania wpływu. Również po to, żeby samemu siebie nimi nie krzywdzić.

Artur Sójka
trener i konsultant
prezes organizacji rekomendacji biznesowych Biznes Klub Polska

Polisa zazwyczaj nie zapewnia ochrony na wypadek wojny

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ryzyka wojenne zwyczajowo trafiają na listę wykluczeń w ubezpieczeniach majątkowych. Mimo to istnieją polisy, w których ubezpieczyciele biorą odpowiedzialność za nie, choć w niewielkim zakresie – zauważa „Puls Biznesu”.

Jerzy Suchodolski, dyrektor departamentu ubezpieczeń budowlanych i finansowych WTW, mówi gazecie, że ubezpieczenia ze swej natury i co do zasady nie pokrywają szkód spowodowanych wojną, w tym wszelkimi jej skutkami. Potwierdza to Piotr Wójcik, dyrektor zarządzający w pionie rozwiązań dla klienta korporacyjnego UNIQA, dodając, że wyłączenie wojny pojawia się we wszystkich rodzajach ubezpieczeń. Katarzyna Piela, dyrektor departamentu finex WTW tłumaczy, że wojna wiąże się z bardzo wysokim prawdopodobieństwem szkód na całym obszarze kraju objętego konfliktem. Brak wyłączenia jej skutkowałby wypłatą niemal z każdej zawartej polisy, wyczerpaniem funduszy ubezpieczycieli i w konsekwencji ich bankructwem.

Łukasz Szarszewski, dyrektor działu ubezpieczeń klienta biznesowego CUK Ubezpieczenia, zwraca uwagę, że również w przypadku sankcji masowa skala szkód powoduje, iż rynek ubezpieczeniowy nie jest w stanie wziąć na siebie ciężaru wynikających z nich odszkodowań.

„PB” zaznacza, że istnieją jednak pewne wyjątki, np. w oferowanej przez KUKE „Polisie bez granic”, która jednak nie pomoże teraz eksporterom ze względu na anulowanie przez Korporację limitów kredytowych na Ukrainę i Rosje. Ponadto, jak przypomina Marcin Olczak, dyrektor departamentu ryzyk kredytowych Marsh Polska, ubezpieczenia należności zabezpieczają przed brakiem płatności na wypadek zdarzeń zależnych niejako od samych kontrahentów, co wyłącza wojnę. Jerzy Suchodolski dodaje, że pewne rozwiązania zabezpieczające na wypadek ryzyka wojennego można znaleźć w polisach lotniczych oraz cargo, choć są one ograniczone czasowo, terytorialnie i mają limit odpowiedzialności.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 9 marca, Sylwia Wedziuk „Niełatwo ubezpieczyć się na wypadek wojny”:

https://www.pb.pl/nielatwo-ubezpieczyc-sie-na-wypadek-wojny-1143630

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

18,324FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie