Blog - Strona 925 z 1519 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 925

Po drodze z ASF

0
Anna Hyska

Rozmowa z Anną Hyską, członkinią zarządu ASF Premium

Aleksandra E. Wysocka: – Dostałam właśnie zaproszenie na organizowany przez ASF Premium cykl spotkań z agentami „Po drodze z ASF”. Imponująca liczba miast na trasie!

Anna Hyska: – Rzeczywiście, bardzo nam zależało na tym, aby być naprawdę blisko agentów. Dlatego wybraliśmy aż 9 lokalizacji i zapraszamy do: Poznania, Łodzi, Warszawy, Opola, Krakowa, Rzeszowa, Białegostoku, Lublina i oczywiście Siedlec. Wiemy, że agenci cenią swój czas, bo mają go coraz mniej.

No właśnie, a z czego to może wynikać?

– Coraz więcej klientów, coraz więcej systemów, coraz więcej produktów… Rzekłabym: coraz więcej wyzwań, z którymi agenci muszą mierzyć się w codziennej pracy.

Rozumiem, że właśnie o tym chcecie porozmawiać z agentami?

– Między innymi. Nieformalne spotkanie przy kawie to doskonały moment, aby porozmawiać o kwestiach merytorycznych, o sytuacji na rynku i nowych możliwościach biznesowych oraz pomysłach na to, jak odnosić sukcesy sprzedażowe w obecnych czasach.

Miesiące pracy zdalnej spowodowały, że osobiste spotkania dodatkowo zyskały na wartości.

– Tak, przekonaliśmy się o tym już jesienią, kiedy zaprosiliśmy naszych agentów w góry i wiemy, że nadal jest pewien niedosyt relacji. Nie wszystko da się przekazać za pomocą e-maila. Mamy świadomość, że o ważnych rzeczach najlepiej rozmawiać osobiście. Agenci sobie to cenią, bo wszystko można szybko ustalić. ASF Premium to przede wszystkim uczciwe zasady, relacje, a także ciekawe pomysły na sprzedaż.

Co się będzie działo w trakcie spotkań?

– W ASF widzimy globalne trendy ubezpieczeniowe z szerszej perspektywy. Zmiany w działaniu zakładów ubezpieczeń nie zawsze pozytywnie wpływają na codzienną pracę oraz obowiązki agenta. Powiedzmy wprost, że coraz więcej zadań obsługowych zakłady przerzucają na agentów!

Przygotowujecie coś specjalnego?

– Mamy wiele pomysłów. Między innymi chcemy zaproponować agentom udział w nowym projekcie podnoszącym umiejętności sprzedażowe, również dotyczące sprzedaży zdalnej, ale nie chciałabym teraz odkrywać wszystkich kart. Dlatego bardzo gorąco zapraszam na spotkania!

Zatem czekamy z niecierpliwością. Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

ZAPISY: https://spotkanie.asfpremium.pl/

To dobry moment, żeby porozmawiać o ubezpieczeniach na życie

0
Od lewej: Jarosław Budny – regionalny kierownik sprzedaży ubezpieczeń, region południowo-zachodni, Joanna Kędrak, regionalna kierowniczka sprzedaży ubezpieczeń, region południowo-wschodni, Alina Jedlikowska – dyrektorka sprzedaży Ubezpieczeń, Agnieszka Dudek – regionalna kierowniczka sprzedaży ubezpieczeń, region północno-zachodni, Dariusz Radomski – regionalny kierownik sprzedaży ubezpieczeń, region północno-wschodni

Sprzedaż ubezpieczeń na życie, zwłaszcza klientom indywidualnym, to temat trudny i nie każdy decyduje się stawić czoło temu wyzwaniu. Jednak teraz, jak rzadko wcześniej, jest dobry moment, żeby ten wysiłek podjąć i rozpocząć dialog z klientami. Zwłaszcza że umiejętnie prowadzona umowa ubezpieczenia może być źródłem stałego dochodu dla agenta na lata. A potencjalnych klientów jest ponad 16 mln.

Większość ekspertów rynkowych zauważa, że szczególna sytuacja wywołana pandemią spowodowała, że mocniej niż wcześniej interesujemy się zabezpieczeniem naszego życia i zdrowia. To fakt, który potwierdzają różne niezależne źródła.

Jednym z nich jest „Mapa ryzyka Polaków”, badanie przeprowadzone przez Polską Izbę Ubezpieczeń w połowie zeszłego roku. Wynika z niego, że pierwsze 6 naszych największych obaw to ryzyka, które można uwzględnić w umowie ubezpieczenia na życie. Są to odpowiednio śmierć najbliższej osoby, brak pieniędzy na leczenie poważnej choroby, ciężka choroba najbliższej osoby, nowotwór, brak pieniędzy na starość oraz utrata sprawności. Porozmawiajmy więc o nich z naszymi klientami. Pokażmy im, jak działa ochrona zapewniana przez polisy na życie, nawiązując właśnie do wymienionych obaw, one najlepiej przemawiają do każdego.

Pół miliona polis więcej w rok, ale nadal ponad 16 mln potencjalnych klientów

Wahasz się, czy podjąć temat w rozmowie z klientką/klientem? To spójrzmy na liczby prezentowane w kwartalnych analizach statystycznych Komisji Nadzoru Finansowego. Z najnowszej, podsumowującej stan rynku pod koniec III kw. 2021 r., wynika, że aktywnych jest ponad 9,6 mln umów indywidualnych – to ponad 508 tys. więcej niż rok wcześniej!

To oczywiście dużo, ale… Polaków w wieku od 20 do 69 lat według GUS jest prawie 26 mln. Co więcej, jedna osoba może przecież posiadać więcej niż jedną polisę. Oznacza to, że tych ponad 9 mln aktywnych umów nie jest równoznaczne z taką samą liczbą ubezpieczonych. Czyli macie wokół siebie co najmniej 16,4 mln potencjalnych klientów, którzy jeszcze nie mają żadnej ochrony! A kto, jak nie wy, powinien ich ubezpieczyć?

Jak rozmawiać o ochronie życia?

Kiedyś podstawowym powodem zawierania umów ubezpieczenia na życie był kredyt hipoteczny. Do tej pory wiele osób tylko dlatego się ubezpiecza, ale warto pamiętać, że zarówno my jako rynek, jak i potrzeby ubezpieczonych (jak pokazują wcześniej przywołane informacje) się zmieniają. I to całkiem dynamicznie. Jak zatem sprzedawać?

Z doświadczenia wiem, że najlepszym sposobem jest sprzedaż pakietowa, tzn. wykorzystajcie przede wszystkim sytuację, w której klient sam się do was zgłosi z pytaniem, np. o ubezpieczenie komunikacyjne. Tego typu rozmów przeprowadzacie zapewne najwięcej. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przy okazji uświadomić rozmówcy, że NNW do OC ppm ma bardzo ograniczony zakres, a przysłowiowe licho nie śpi. Może ta osoba zainteresuje się bardziej kompleksowym NNW? A stąd już w rozmowie można swobodnie przejść do umowy ubezpieczenia na życie (pamiętaj o obawach z początku tekstu – to dobry punkt zaczepienia).

Nie ma lepszego momentu na rozpoczęcie nowych działań. Podjęcie wyzwania i budowanie świadomości ubezpieczeniowej twoich portfelowych klientów. Masz wiedzę o nich, nawiązane relacje, człowiek jest przed tobą. To wszystko, czego potrzebujesz. Od kogo klient ma się o tym dowiedzieć? Przecież nie od twojej konkurencji dwie ulice dalej. Jeśli usłyszy o obecnych możliwościach zabezpieczenia życia od agenta obok, od rodziny lub swoich znajomych, możesz za chwilę stracić też ubezpieczenie jego samochodu.  

Każda ochrona jest ważna

Owszem, możesz spotkać się z nastawieniem, że po co mi taka polisa, przecież płacę ZUS itd. Drugą barierą może być suma ubezpieczenia – że nie stać ubezpieczonych na wysoką kwotę w umowie. Dobrze, jednak każda ochrona jest cenna. Nie ma w naszej pracy większej satysfakcji niż wynikająca z zapewnienia bezpieczeństwa naszym klientom. Wartość, która dzisiaj będzie rozpoznana w składce, może za chwilę okazać się jedynym ratunkiem dla twoich klientów lub ich rodzin, w sytuacjach trudnych czy wręcz tragicznych.

Ważne, by nie odkładać rozmów na ten temat na później, zwłaszcza że składka ubezpieczenia zawsze jest tylko ułamkiem gwarantowanej sumy wsparcia. Najbardziej podstawowa polisa o sumie 100 tys. w razie śmierci w wyniku nieszczęśliwego wypadku lub utraty zdolności do samodzielnej egzystencji może kosztować poniżej 200 zł rocznie, a przy wyborze opłacania składki z częstotliwością miesięczną to koszt ok. 16 zł. Najważniejszy jest pierwszy krok. Po jakimś czasie ubezpieczony na pewno będzie chciał rozszerzyć ochronę, a tym samym zapłacić za nią więcej.

Działaj lokalnie, myśl globalnie

Jak wspominałam, najlepszym sposobem na start sprzedaży są pakiety ubezpieczeniowe. A z kim najłatwiej o tym porozmawiać? Z aktualnymi klientami, z którymi macie już nawiązaną relację. Przy okazji odnawiania ochrony majątku zaproponujcie im krótką rozmowę na temat ubezpieczeń życiowych.

W taki sposób łatwo osiągnąć efekt kuli śnieżnej – jeden zadowolony klient poleci cię swoim znajomym, oni swoim itd. W niedługim czasie ubezpieczana przez ciebie społeczność może się rozrosnąć ponad lokalne środowisko.

Polisa na życie to stały dochód dla agenta

Na koniec zostawiam najważniejszy argument – jedna umowa może być źródłem twojego dochodu przez lata. W końcu polisy na życie nie zawiera się z nastawieniem, że po roku, dwóch się z niej zrezygnuje. Z doświadczenia wiem, że często dzieje się wręcz przeciwnie, z biegiem czasu ubezpieczeni zwiększają zakres i sumy ubezpieczenia. A za każde odnowienie, każdą zwyżkę składki należy ci się odpowiednia prowizja. Zatem jeśli zawrzesz, przykładowo, 10 umów miesięcznie, to po roku masz już portfel ponad 100 polis (może nie każdy przedłuży), z których masz gwarantowany dochód. Teraz przemnóż to przez 5 lat…

Taka baza klientów jest nieoceniona w momencie zawirowań, słabszej koniunktury, co doskonale uwidoczniła pandemia. Ci, którzy mieli zbudowany portfel życiowy, praktycznie nie odczuli lockdownów i ograniczeń w prowadzeniu działalności, ponieważ mieli zapewniony stały, pasywny dochód z wcześniej zawartych polis osobowych.

Nadal się wahasz, czy warto sprzedawać ubezpieczenia na życie? To skontaktuj się ze mną lub naszymi opiekunami regionalnymi. Podpowiemy, jak odnieść sukces i rozwinąć twoją sprzedaż! Wprowadź zmianę w swoim biznesie i działaj. My jesteśmy do twojej dyspozycji.

Alina Jedlikowska
dyrektorka sprzedaży ubezpieczeń – multiagencje w Saltus Ubezpieczenia

Uważaj na regułę niedostępności

0
Artur Sójka

Reguła niedostępności jest opisywana w psychologii od dawna. Profesor Robert Cialdini włączył ją do swego katalogu reguł wywierania wpływu opisanego w książce Wywieranie wpływu na ludzi: Teoria i praktyka. Warto się z tą publikacją zapoznać, a na regułę niedostępności zwrócić szczególną uwagę, gdyż… bardzo często padamy jej ofiarą.

Myślę, że każdy konsultant, doradca czy agent spotkał się z regułą niedostępności w kontekście tego, co wyczytałem chyba z 15 lat temu u, bodajże, Franka Bettgera.

– Szanowny kliencie, to dobra polisa. Podpisze ją pan?
– Ale dlaczegóż miałbym podpisać polisę właśnie z panem? Widzi pan, na moim biurku leży kilkanaście takich propozycji i też są dobre.
– Tak, ale jeśli pan nie podpisze i spotka pana wypadek w podróży z pracy do domu, to pańska rodzina zostanie bez środków do życia.
– Dobrze, w takim razie gdzie podpisać?


Powyższy – odtworzony z pamięci – dialog pokazuje, jak niedostępność (w tym przypadku środków z polisy) w razie niezłożenia podpisu od razu skłania do zmiany zdania. To jest znany i często stosowany chwyt.

I wszystko w porządku, jeśli mamy czyste intencje i dążymy do sytuacji wygrana-wygrana.

Chcę jednak zwrócić twoją uwagę na destrukcyjne autostosowanie powyższej zasady.

Fakty mówią, historie sprzedają

Umówiłem się z grupą biznesowych znajomych na współpracę. Określiliśmy jasne zasady, zobowiązaliśmy się wobec siebie, że będziemy ich przestrzegać. Wiemy bowiem, że pomogą nam we wzajemnym wspieraniu się i rozwijaniu swoich biznesów. I jak przy „arturiańskim okrągłym stole” wyszliśmy z założenia, że wszyscy jesteśmy równi. Nikt nie rządzi, nie ma przewagi, większych praw czy mniejszych obowiązków. Ustaliliśmy stałe daty naszych spotkań. Wszyscy znaliśmy je na rok do przodu.


Gdy zbliżało się kolejne spotkanie, jedna z osób dała znać, że jej nie będzie, ponieważ umówiła się w tym terminie na spotkanie z innym partnerem biznesowym, spoza naszej społeczności. Zadziałała tu reguła niedostępności. Nasze spotkania są regularne, ten klient poprosił o jedno.

Zgodnie z regułą niedostępności to, czego jest mniej, wydaje się cenniejsze, bardziej wartościowe. Wybór więc zapadł: złamanie naszych zasad.

Wyobraź sobie teraz, że jesteś umówiony z jednym ze swoich najważniejszych klientów na jutro o godzinie 15. Dzwoni telefon, odbierasz. Po drugiej stronie jest inny z twoich klientów i mówi: „Spotkaj się ze mną jutro o 15”. Co zrobisz? Wystawisz do wiatru wcześniej umówionego klienta czy przeprosisz dzwoniącego, powiesz o niedostępności w tym terminie i ustalicie inną datę?

Osoba z mojej grupy biznesowej postanowiła wystawić do wiatru kilkanaście osób. Ja i przynajmniej kilka osób (nie ze wszystkimi rozmawiałem) poczuliśmy się zepchnięci na drugi plan, zignorowani, zbagatelizowani. To kompletnie zniszczyło relacje (to była już trzecia podobna sytuacja). A osoba, która jest w centrum tej historii, nie widzi w tym niczego złego, bo przecież nasze spotkania są regularne, więc można sobie nas co jakiś czas odpuścić.

Toksyczne telefony

Drugi częsty przykład piłowania gałęzi, na której się siedzi, to odbieranie telefonów, gdy – teoretycznie – nie możesz rozmawiać. Niemal każdego dnia słyszę w słuchawce: „wybacz, nie mogę teraz rozmawiać, odebrałem tylko dlatego, że…” – no, jak myślisz? Dlaczego?

Najczęściej dlatego, że „…nie wiedziałem, kto dzwoni”. A przecież gdy numer telefonu nie jest zastrzeżony, to będziesz mógł oddzwonić! To po co odbierać i niszczyć relację z osobą, z którą właśnie prowadzimy rozmowę? Jak taki człowiek może się czuć, gdy co chwilę odrywasz się od konwersacji, żeby odebrać?

Spotkałem się kiedyś z ciekawym sposobem na utrzymanie uwagi w pracy i nieodrywanie się do każdego telefonu. Znajomy na dwa numery i aparaty telefoniczne. Gdy pracuje, telefon, którego numer znają wszyscy współpracownicy, jest podany na wizytówkach, stronie www itp., jest wyłączony. Każdy dzwoniący słyszy natychmiast nagrany przez kolegę komunikat w stylu: „Dzień dobry. W tej chwili nie mogę odebrać telefonu. Pozwól, że oddzwonię w godzinach 13–14 lub po 17. Jeżeli natomiast sprawa jest pilna, zadzwoń pod numer…”. Tutaj pada numer drugiego telefonu.

Kiedy ten dzwoni, kolega przerywa pracę czy przeprasza rozmówców i prosi o chwilę przerwy. Jak to wygląda w praktyce? Pilne, wymagające natychmiastowej rozmowy telefony zdarzają się rzadziej niż jeden miesięcznie. Wniosek? Warto znać zasady wywierania wpływu. Również po to, żeby samemu siebie nimi nie krzywdzić.

Artur Sójka
trener i konsultant
prezes organizacji rekomendacji biznesowych Biznes Klub Polska

Polisa zazwyczaj nie zapewnia ochrony na wypadek wojny

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Ryzyka wojenne zwyczajowo trafiają na listę wykluczeń w ubezpieczeniach majątkowych. Mimo to istnieją polisy, w których ubezpieczyciele biorą odpowiedzialność za nie, choć w niewielkim zakresie – zauważa „Puls Biznesu”.

Jerzy Suchodolski, dyrektor departamentu ubezpieczeń budowlanych i finansowych WTW, mówi gazecie, że ubezpieczenia ze swej natury i co do zasady nie pokrywają szkód spowodowanych wojną, w tym wszelkimi jej skutkami. Potwierdza to Piotr Wójcik, dyrektor zarządzający w pionie rozwiązań dla klienta korporacyjnego UNIQA, dodając, że wyłączenie wojny pojawia się we wszystkich rodzajach ubezpieczeń. Katarzyna Piela, dyrektor departamentu finex WTW tłumaczy, że wojna wiąże się z bardzo wysokim prawdopodobieństwem szkód na całym obszarze kraju objętego konfliktem. Brak wyłączenia jej skutkowałby wypłatą niemal z każdej zawartej polisy, wyczerpaniem funduszy ubezpieczycieli i w konsekwencji ich bankructwem.

Łukasz Szarszewski, dyrektor działu ubezpieczeń klienta biznesowego CUK Ubezpieczenia, zwraca uwagę, że również w przypadku sankcji masowa skala szkód powoduje, iż rynek ubezpieczeniowy nie jest w stanie wziąć na siebie ciężaru wynikających z nich odszkodowań.

„PB” zaznacza, że istnieją jednak pewne wyjątki, np. w oferowanej przez KUKE „Polisie bez granic”, która jednak nie pomoże teraz eksporterom ze względu na anulowanie przez Korporację limitów kredytowych na Ukrainę i Rosje. Ponadto, jak przypomina Marcin Olczak, dyrektor departamentu ryzyk kredytowych Marsh Polska, ubezpieczenia należności zabezpieczają przed brakiem płatności na wypadek zdarzeń zależnych niejako od samych kontrahentów, co wyłącza wojnę. Jerzy Suchodolski dodaje, że pewne rozwiązania zabezpieczające na wypadek ryzyka wojennego można znaleźć w polisach lotniczych oraz cargo, choć są one ograniczone czasowo, terytorialnie i mają limit odpowiedzialności.

Więcej:

„Puls Biznesu” z 9 marca, Sylwia Wedziuk „Niełatwo ubezpieczyć się na wypadek wojny”:

https://www.pb.pl/nielatwo-ubezpieczyc-sie-na-wypadek-wojny-1143630

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Pomoc psychologiczna i materialna dla osób z Ukrainy od VIG i TU Zdrowie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Obywatele Ukrainy objęci ubezpieczeniem w TU Zdrowie mogą liczyć na nielimitowane i nieodpłatne telekonsultacje psychologa. Specjalnie dla nich został uruchomiony specjalny numer telefonu, pod którym mogą się umawiać na rozmowy z psychologami w języku ukraińskim, polskim i angielskim. Z kolei Vienna Insurance Group kontynuuje akcję pomocową dla osób z ukraińskich spółek oraz ich bliskich.

– Z naszych danych wynika, że ubezpieczeniem w TU Zdrowie objętych jest 1100 osób pochodzących z Ukrainy i pracujących w Polsce. Zdajemy sobie sprawę, że nawet będąc w Polsce, obawiają się one o losy swoich bliskich, którzy zostali w Ukrainie, gdzie trwają działania wojenne. Aby udzielić im wsparcia, uruchomiliśmy telekonsultacje psychologiczne w ich rodzimym języku – mówi Teresa Domańska, dyrektor biura ubezpieczeń zdrowotnych TU Zdrowie.

Konsultacje są nielimitowane i bezpłatne, niezależnie od wariantu ubezpieczenia wykupionego przez pracodawcę. Dla osób potrzebujących wsparcia uruchomiona została infolinia pod numerem 585 005 503, przez którą umówią się na rozmowę z psychologiem. Ukraińcom pomaga też Vienna Insurance Group. Już od 4 marca pracownicy Compensy, InterRisk, Wiener i Vienna Life w Polsce zapewniają potrzebującym pracownikom ukraińskich spółek VIG i ich rodzinom transport z polsko-ukraińskiej granicy, zakwaterowanie w mieszkaniach grupy, pomoc medyczną i psychologiczną, a także wsparcie w zabezpieczeniu podstawowych potrzeb.

– Solidaryzujemy się z naszymi przyjaciółmi z Ukrainy i działamy. Chciałbym bardzo podziękować inicjatorowi akcji, spółce Compensa i jej pracownikom, którzy od ubiegłego piątku poświęcają swój czas, sprawnie organizując całe przedsięwzięcie. Chęć niesienia bezinteresownej pomocy jest wspaniała i niezwykle potrzebna w tym trudnych czasach. Dziękuję także za wielkie zaangażowanie pozostałym spółkom VIG w Polsce. Tempo i skala pomocy niesionej naszym ukraińskim kolegom przez pracowników wszystkich polskich spółek grupy jest doprawdy niespotykana i godna podziwu – mówi Harald Riener, członek zarządu Vienna Insurance Group, odpowiedzialny za polski rynek.

Obecnie w Polsce jest już ponad 150 osób, kolejne są jeszcze w drodze. VIG w Polsce przekazała do ich dyspozycji około 90 mieszkań w Warszawie. Rodzinami opiekują się wolontariusze z każdej ze spółek, którzy sprawdzają potrzeby, udzielają informacji, służą rozmową i obecnością. W miarę rozwoju sytuacji będą także podejmowane kolejne działania pomocowe.

Ponadto we współpracy z Global Assistance przygotowywana jest specjalna infolinia, którą obsługiwać będą osoby mówiące w języku ukraińskim. Infolinia jest skierowana zarówno do osób, które już są w Polsce, jak i tych w drodze do Polski. Na infolinii będą udzielane najważniejsze informacje dotyczące pobytu w naszym kraju. 

(AM, źródło: TU Zdrowie)

OC zawodów medycznych a świadczenie pomocy medycznej uchodźcom z Ukrainy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Inter Polska poinformowało, że zarówno ubezpieczeni w ramach OC obowiązkowego podmiotu leczniczego lub praktyki zawodowej, jak i OC dobrowolnego są chronieni na wypadek szkód wyrządzonych uchodźcom.

Komunikat ubezpieczyciela został opublikowany w związku z obecną sytuacją na Ukrainie, w wyniku której każdego dnia przybywają do Polski uchodźcy w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia, w tym również pomocy medycznej. Inter Polska przypomniało, że OC obowiązkowego podmiotu leczniczego lub praktyki zawodowej lekarza i lekarza dentysty, pielęgniarki i położnej oraz fizjoterapeuty obejmuje odpowiedzialność za udzielanie bądź zaniechanie udzielania świadczeń zdrowotnych wszystkim pacjentom – również cudzoziemcom oraz osobom mającym status uchodźcy wojennego. Wynika to z Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 29 kwietnia 2019 roku w sprawie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotu wykonującego działalność leczniczą.

Zakład dodał, że przedstawiciele zawodów medycznych nieposiadający praktyk, którzy nie mają obowiązku posiadania polisy OC, ale zakupili w Inter Polska OC dobrowolne w wariancie B, obejmujące zakresem udzielanie bądź zaniechanie udzielania świadczeń zdrowotnych, również posiadają ochronę ubezpieczeniową w przypadku szkód wyrządzonych pacjentom będącym cudzoziemcami lub mającym status uchodźcy wojennego.

(AM, źródło: Inter Polska)

Ubezpieczenie turystyczne wcale nie na ostatnią chwilę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas tegorocznych ferii zimowych 18% wyjeżdżających za granicę kupiło polisę turystyczną ponad 4 dni przed wyjazdem, a 37% zrobiło to jeszcze wcześniej – wynika z danych zebranych przez ekspertów Rankomat z kalkulatora ubezpieczeń turystycznych.

37% podróżujących zdecydowało się na wybór ochrony w okresie 1–3 dni przed wyjazdem, a 8% kupiło ubezpieczenie w dniu rozpoczęcia podróży. Rok wcześniej 33% turystów kupowało ubezpieczenie dzień przed wyjazdem lub w dniu rozpoczęcia podróży. Spora grupa osób kupowała ją na dwa (16%) lub trzy (10%) dni przed wyjazdem. Tylko 21% planowało zakup polisy z wyprzedzeniem wynoszącym przynajmniej 4–8 dni przed podróżą.

W sezonie zimowym najwięcej za polisę płacili wyjeżdżający do USA:14,07 zł dziennie. Wiąże się to z tym, że koszty leczenia w tym kraju są bardzo wysokie i ubezpieczający wybierali pakiety z wysokimi sumami gwarantowanymi.

Najtańsze ubezpieczenie wybierali podróżujących na Ukrainę (5,35 zł dziennie) oraz do Wielkiej Brytanii (6,28 zł/dzień). Około 7 zł kosztowała ochrona do Niemiec. Około 9 zł za polisę płacili wyjeżdżający do Czech, Słowacji i Francji. To kierunki narciarskie, więc ubezpieczający decydowali się na rozbudowane pakiety dopasowane do aktywności.

– W tym sezonie większość ubezpieczycieli oferowała polisę z ochroną w razie zachorowania na Covid-19. Tego typu ubezpieczenie gwarantowało wsparcie w razie hospitalizacji i leczenia, ale także, w przypadku wielu towarzystw, również w razie kwarantanny czy izolacji – mówi Robert Pelczar, ekspert ds. ubezpieczeń turystycznych Rankomat. – Dodatkowo w niektórych pakietach można było liczyć na pokrycie kosztów wykonania testu, organizację pobytu dla opiekuna zarażonego dziecka czy pomoc w powrocie do kraju – dodaje.

(AM, źródło: Rankomat)

Współpracujący z AXA Partners chcą przyspieszenia cyfryzacji relacji z klientem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

AXA Partners podała, że wyniki drugiej fali badania Business Partners Pulse (B-Pulse) pokazały siłę relacji firmy z jej partnerami biznesowymi. Wskazały też obszary wymagające udoskonalenia.

W badaniu, w którym udział wzięło 124 partnerów, ogólny wskaźnik rekomendacji wyniósł 8/10, a liczba osób, które nie rekomendują AXA Partners, spadła o 8 pkt. w porównaniu z ubiegłorocznym badaniem. Wyniki pomiaru z 2021 roku wskazały również na ciągłą potrzebę przyspieszenia cyfryzacji procesów. Globalna pandemia zwiększyła bowiem potrzeby klientów w zakresie łatwiejszych i prostszych codziennych interakcji. B-Pulse pokazało duże zainteresowanie partnerów współtworzeniem i cyfryzacją rozwiązań związanych z podróżami klienta.

B-Pulse jest badaniem satysfakcji, którego wyniki stanowią narzędzie do współtworzenia i dalszego pogłębiania relacji z partnerami biznesowymi. Metodyka badania daje możliwość identyfikacji kluczowych tematów strategicznych.

(AM, źródło: AXA Partners)

50+ przeszkoda czy zaleta? Zawodowa przyszłość Polek z pokolenia silver

0
Joanna Jastrzębska

Jaka jest Polka po pięćdziesiątce? Jak odbiera siebie i jakie ma priorytety? Obecna sytuacja jasno pokazuje, że jesteśmy zaangażowane, oddane i potrafimy zorganizować się w bardzo krótkim czasie. Kobiety stają na czele organizacji, dywersyfikują działania i wydają polecenia, tak by całe przedsięwzięcie zagrało niczym dobrze funkcjonujący organizm.

Bez względu na wiek. Takie są polskie kobiety XXI wieku. Pełne wigoru, gotowe po raz drugi zdobywać świat i co niezwykle cenne – kobiety są silne!

Skąd zatem stereotypy podeszłego wieku i na ile są one jeszcze aktualne w diametralnie zmieniającym się społeczeństwie? Na początku działalności, kiedy dla eOFWCA.pl udało się pozyskać pierwszego, dużego klienta, rozpoczęłyśmy proces pozyskiwania egzaminatorów. Bez specjalnej intencji na około 300 współpracowników ponad 80% stanowiły kobiety, z czego kolejne około 30% to kobiety 50+. Chętne do pracy, otwarte na nowe i chcące zarobić. Tak firma rozwijała się przez kolejne lata. Przyciągając doświadczone zawodowo i życiowo kobiety, chętne podjąć nowe wyzwanie zawodowe. Zaskakujące jest, że wśród kobiet w wieku 50+ pracuje niespełna co czwarta. Jak wynika z badań GUS, w 2019 r. tylko 26,2% Polek w tym przedziale wiekowym pracowało zawodowo. Mężczyzn w tym samym wieku pracowało 42,5%. Co więcej, w 2019 r. aktywność zawodowa kobiet i mężczyzn była niższa niż przed rokiem i zmniejszyła się o 27 tys. Zatem gdzie pozostałe prawie 75% kobiet w tym wieku?

Pracownik 50+, dajmy szansę

Problem aktywności zawodowej i otwartości rynku pracy dla osób z grupy 50+ jest od lat podejmowany na arenie międzynarodowej. Zgodnie z założeniami Strategii Lizbońskiej kraje europejskie pracują nad poprawą sytuacji. Wprowadzają mechanizmy mające zwiększyć ich udział w grupie aktywnych zawodowo. Celem jest osiągnięcie wskaźnika zatrudnienia na poziomie nie niższym niż 50%. Obecnie w wielu europejskich państwach przekracza on 60%. W Polsce sytuacja również systematycznie się poprawia, jednak wciąż wiele pracy jest do zrobienia. Według danych GUS za 2019 r. wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 32,6%. Z wyraźną dysproporcją ze względu na płeć, niestety z niekorzyścią dla kobiet.

W Polsce dyskryminacja ze względu na wiek trwa

Z początkiem tego roku pojawił się raport „Ageizm w Polsce” przygotowany przez Polski Instytut Ekonomiczny. Z eksperymentu terenowego wynikało, że pracodawcy w Polsce dwa razy chętniej kontaktują się z młodymi niż starszymi osobami aplikującymi w procesach rekrutacyjnych. Jeszcze mniejsze szanse mają kobiety.

To bardzo smutne i rażące dane. Oznaczają dużą dysproporcję na rynku pracy i dyskryminację. Ciężko przejść obojętnie i nie podjąć inicjatywy, która mogłaby tę sytuację zmienić. Historia zna wiele przypadków, gdzie osoby właśnie w wieku 50+ rozpoczynały karierę życia, osiągały największe sukcesy czy stawały na czele dużych przedsiębiorstw. Przykładem jest Margaret Thatcher, która została premier Wielkiej Brytanii w wieku 54 lat. W Polsce może być tak samo. Chcemy wspierać i aktywizować kobiety. Dać im siłę, wzmocnić poczucie wartości i dać wsparcie merytoryczne.

W ostatnim czasie rynek pracy skupił się na młodych, pokładając w nich większą nadzieję. Pracownicy w wieku 50+ posiadają doskonałe umiejętności budowania relacji oraz racjonalnego reagowania na stres. Większą lojalność wobec pracodawcy i zaangażowanie we własną pracę. Mimo złudnych przekonań rzadziej chodzą na zwolnienia lekarskie i nie posiadają tak wielu zobowiązań prywatnych. Chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Zatem równowaga pokoleniowa to duża korzyść dla każdej organizacji.
Niegdyś jeden z naszych współpracowników podczas rozmowy rekrutacyjnej na samym wstępie stwierdził, że ma jeden, duży minus. „Jestem po pięćdziesiątce” – powiedział. To stwierdzenie po raz kolejny otworzyło nam oczy na problem.

Dojrzały wiek to cenny atrybut. Wykorzystajmy go

Starzejące się społeczeństwo to fakt. Już dziś wiemy, że do 2050 r. udział osób 50+ będzie stanowił połowę naszego społeczeństwa. Stereotyp pięćdziesięciolatka na emeryturze również odchodzi do lamusa. Według NASA optymalny wiek astronautów do misji wynosi 50 lat. Jeszcze pokolenie wcześniej (’69) było to 40 lat. Dzięki osiągnięciom medycyny i zmianie stylu życia na bardziej zdrowy odmłodziliśmy się o jakieś 10–15 lat. Musimy wykorzystać ten potencjał.
W eOFWCA.pl doskonale to wiemy i śmiało wykorzystujemy. Branża ubezpieczeń potrzebuje ludzi doświadczonych i zaangażowanych. My i nasi współpracownicy jesteśmy doskonałym przykładem, że kariera nie zna limitów wieku. Z takim przesłaniem wchodzimy w 2022 rok.

Joanna Jastrzębska
członkini zarządu eOFWCA.pl

BIPAR solidarna z ofiarami wojny na Ukrainie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Europejska Federacja Pośredników Ubezpieczeniowych (BIPAR) wyraziła solidarność i współczucie z niewinnymi ludźmi cierpiącymi z powodu wojny na Ukrainie oraz głębokie ubolewanie nad stratami w ludziach spowodowanymi działaniami wojennymi.

Organizacja poinformowała również, że została zaproszona na spotkanie z urzędnikami Komisji Europejskiej poświęcone skutkom sankcji m.in. dla biznesu europejskiego nałożonych na Rosję. Jak dotychczas są one wymierzone w 70% rosyjskiego rynku bankowego oraz w kluczowe spółki państwowe, w tym w dziedzinie obronności. Spowodują one wzrost kosztów zaciągania kredytów przez Rosję, wzrost inflacji i stopniową erozję rosyjskiej bazy przemysłowej. Ponadto rząd Wielkiej Brytanii zapowiedział wprowadzenie sankcji, które uniemożliwią rosyjskim firmom z branży lotniczej i kosmicznej dostęp do brytyjskiego sektora ubezpieczeń.

(AM, źródło: SPBUiR)

18,420FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie