PIU: Zdalne egzaminy agencyjne powinny zostać utrzymane

0
518

Pomimo zniesienia większości ograniczeń związanych z epidemią, egzaminy agencyjne odbywają się w dwóch trybach: stacjonarnym i zdalnym. Zdecydowaną większość stanowią te drugie, co jest w pełni uzasadnione obecnym modelem funkcjonowania rynku, który niemal zupełnie odszedł od całkowicie stacjonarnego modelu pracy. Utrzymanie trybu zdalnego jest konieczne  i to z wielu powodów – piszą Agnieszka Durska i Stanisława Świst-Zawada, ekspertki Polskiej Izby Ubezpieczeń.

„Wyniki egzaminów zapisane w protokołach z egzaminów zdalnych oraz statystyki prowadzone przez zakłady pokazują, iż egzaminy zdalne mają niższą zdawalność niż te stacjonarne. Pytań jest dużo, rotują, egzaminy są wymagające. Natomiast dostępność egzaminów zdalnych zachęca uczestników do samodzielnej pracy, umożliwiając  szybkie ponowne, poprawkowe przystąpienie do nich po uzupełnieniu wiedzy, a tym samym zdający może szybciej podjąć pracę. Zakłady i agenci mogą w takiej sytuacji na bieżąco i sprawnie wesprzeć kandydata w przygotowaniu do egzaminu poprawkowego. Rozwiązania teleinformatyczne pozwalają w czasie rzeczywistym monitorować wiedzę kandydatów i lepiej ich dzięki temu do zawodu przygotować” – wskazują ekspertki

Przedstawicielki PIIU zwracają uwagę, że przed każdym pierwszym egzaminem zakład ubezpieczeń musiał zyskać akceptację KNF, co jest istotnym czynnikiem kontroli. W przypadku egzaminów stacjonarnych kontrola jest utrudniona. Z kolei w przypadku egzaminów zdalnych UKNF w każdym czasie może skontrolować dokumentację dotyczącą przeprowadzenia egzaminu w formie zdalnej, jak też rozwiązania systemowe stosowane przez zakład ubezpieczeń.

Agnieszka Durska i Stanisława Świst-Zawada podkreślają też, że funkcjonujący od ponad dwóch i pół roku proces e-egzaminów nie spowodował wzrostu liczby przypadków rejestracji osób, które nie spełniają kryteriów ustawowych.

„W swoich rozporządzeniach Minister Finansów zawarł zapis ograniczający możliwość stosowania egzaminów zdalnych i rejestracji na podstawie kopii dokumentów wyłącznie do czasu obowiązywania stanu epidemii, zagrożenia epidemicznego albo stanu nadzwyczajnego. Tym samym, gdy odwołany zostanie ten stan, zakłady ubezpieczeń, agenci ubezpieczeniowi i osoby wykonujące czynności agencyjne staną po raz kolejny przed wyzwaniem reorganizacji swoich procesów w krótkim terminie – tym razem w kierunku wstecznym. Niezależnie od wszystkich zmian, które zaistniały w ciągu ostatnich trzech lat, wdrożonych procedur i procesów, rozwiązań systemowych i przyjętej polityki w zakresie zrównoważonego rozwoju” – czytamy.

„Powrót do wymogu gromadzenia oryginałów lub papierowego poświadczania za zgodność i gromadzenia dokumentacji w formie tradycyjnej stoi w sprzeczności nie tylko z powszechną cyfryzacją, ale również z założeniami Zielonego Ładu Komisji Europejskiej – każda rejestracja to 5–6 kartek do zarchiwizowania. Jednostkowo nie jest to dużo; mnożąc przez liczbę OFWCA, przekłada się na wiele drzew. Rezygnacja z wypracowanych rozwiązań będzie więc kosztowna, trudna do uzasadnienia i będzie stanowiła duży krok wstecz w rozwoju rynku ubezpieczeniowego”.

Dlatego też Izba przygotowała propozycję zmian legislacyjnych pozwalających na uniknięcie tej konieczności. PIU liczy na wsparcie KNF i ministra finansów w tym zakresie.

Cały wpis znajduje się na blogu PIU.

(AM, źródło: PIU)