Problematyczne regresy transgraniczne

0
673

Na pytania „Gazety Ubezpieczeniowej” odpowiadają Wojciech Leśniczek, dyrektor obszaru likwidacji, i Maciej Dylewski, prezes zarządu CCN Polska

Dlaczego regresy transgraniczne są problematyczne dla ubezpieczycieli?

Wojciech Leśniczek

Wyzwania, jakie stawiają regresy transgraniczne przed ubezpieczycielami, mają swoje źródło głównie w specyfice prawnej i odmiennych regulacjach krajów, których dotyczą. Może się wydawać, że w ramach Unii Europejskiej, „wspólnotowe” przepisy prawne krajów członkowskich powinny być spójne i jednolite. W praktyce nie wygląda to jednak tak różowo.

Odzyskanie wypłaconego odszkodowania wiąże się dla każdego ubezpieczyciela np. z tłumaczeniem dokumentacji technicznej, medycznej, znajomości prawa kraju, w którym doszło do zdarzenia, odmiennym w krajach Europy. Najprostszym przykładem może być różny czas trwania okresów przedawnienia roszczeń, które mogą wynosić od 1 roku w Hiszpanii do 6 lat w Irlandii czy nawet 10 lat, jak jest to w przypadku Szwecji. Już tak prosty przykład wskazuje na różnorodność regulacji i lokalnych praktyk odszkodowawczych. Uruchomienie procedury egzekwowania wymaga konkretnego działania, co wiąże się z dodatkowymi kosztami. Trzeba również mieć na uwadze, że regresy transgraniczne dotyczą bardzo szerokiego spektrum szkód od typowo komunikacyjnych, przez wieloaspektowe świadczenia na rzecz osób poszkodowanych, po szkody dotyczące uszkodzenia budynków, dróg itd.

Maciej Dylewski

A zatem regresy tego typu to wyzwanie także dla największych i najbardziej doświadczonych towarzystw ubezpieczeniowych.

Przewagą Grupy CCN jest ogólnoeuropejska sieć ekspertów i prawników, którzy profesjonalnie poruszają się w gąszczu regulacji prawnych poszczególnych krajów. Ubezpieczyciele poprzez kontakt wyłącznie z CCN Polska uzyskują dostęp do naszej sieci, obejmującej wszystkie kraje Europy. Prowadzimy cały proces regresowy, upraszczamy to, co wydaje się trudne.

Czy polscy ubezpieczyciele mają dużo problemów ze szkodami spowodowanymi przez obywateli z innych krajów europejskich? Jaka jest skala zjawiska?

Jeśli zdamy sobie sprawę, że na polskich drogach co godzinę dochodzi do ok. 50 kolizji, to łatwiej będzie zrozumieć skalę wyzwania. Polska z racji swojego położenia geograficznego jest nie tylko krajem docelowym kierowców z zagranicy, ale częściej jeszcze tranzytowym. W ub.r. na terytorium Polski wjechało 12,4 mln pojazdów, w tym niemal 10 mln kierowców samochodów osobowych. Tak wzmożony ruch po drogach naszego kraju niestety powoduje zatrważające statystyki, tylko w ub.r. zanotowano 25,5 tys. kolizji i 1404 wypadki spowodowane przez cudzoziemców.

Ponad połowę kierowców biorących udział w zdarzeniach drogowych stanowią obywatele Ukrainy. W sumie ok. 70% wszystkich kolizji i wypadków powodują nasi sąsiedzi z Ukrainy, Niemiec i Białorusi.

Niestety równocześnie rośnie również skala kolizji powodowanych przez Polaków za granicą. Wpływ na to ma coraz intensywniejsza migracja, nieznajomość lokalnych przepisów i specyfiki ruchu drogowego, ale niestety również niska kultura jazdy. Efektem jest ponad 200 kolizji dziennie, powodowanych przez naszych rodaków za granicami Polski. W ub.r. zgodnie z informacją podaną przez PBUK, Polacy byli sprawcami 75,2 tys. szkód, co wpłynęło na 15,3% wzrost ogólnej liczby zdarzeń spowodowanych przez posiadaczy polskich tablic rejestracyjnych. Szkody spowodowane przez osoby fizyczne, częsty brak stałego miejsca zamieszkania utrudniają skuteczne dochodzenie roszczeń, szczególnie gdy mamy do czynienia ze szkodami najpoważniejszymi czy spowodowanymi pod wpływem alkoholu, narkotyków. Oznacza to egzekwowanie wypłaconych odszkodowań bezpośrednio od sprawcy, procedurę sądową, komorniczą. Z punktu widzenia ubezpieczycieli jest to trudny aspekt odzyskiwania wypłaconych odszkodowań.

CCN również odnotowuje wzrost liczby szkód, które trafiają do nas niemal we wszystkich krajach Europy, w których działamy. Dlatego też zainwestowaliśmy w efektywny i intuicyjny system zgłaszania roszczeń oraz administrowania procesem likwidacji szkód. Jesteśmy obecni w 36 krajach Europy.

Podpisaliście porozumienia strategiczne z partnerami z Ukrainy. Jak dokładnie będzie to funkcjonowało w praktyce?

Tak, w tym roku rozszerzyliśmy naszą sieć o doświadczonych partnerów z Ukrainy. Dzięki bezpośredniej współpracy w ramach struktur CCN do grona naszych klientów dołączyły jedne z największych towarzystw ubezpieczeniowych na Ukrainie. Rozpoczęliśmy współpracę w zakresie likwidacji szkód i regresów transgranicznych.

Naszej aktywności na tym rynku nie ograniczamy wyłącznie do szkód komunikacyjnych, podpisaliśmy również umowy z partnerami w zakresie współpracy z naszą platformą FlightClaimEu.com, dedykowaną odszkodowaniom za opóźnione i odwołane loty. Mogę powiedzieć, że w tym zakresie jesteśmy pionierami na rynku ukraińskim. To nie jest nasze ostatnie słowo!