Rozmowa z Łukaszem Borysem, szefem sprzedaży Direct ubezpieczenia
Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Cześć Łukaszu. Zawsze, gdy mówisz o Direct, pojawia się słowo „prostota”. Co ono dla Ciebie oznacza?
Łukasz Borys: – Prostota… Święty Graal. Podstawa zrozumienia, zaufania. A tak bliżej ziemi i na co dzień: umiejętność skupienia się na tym, co ważne.
Zaczynasz z wysokiego C. A gdybyś to odniósł do współpracy z siecią agencyjną?
– Nie jesteśmy wyjątkiem na rynku. Potrzebujemy agenta, jego zaufania i współpracy, by zaistnieć w tym biznesie. A prostota, jak już wspomniałem, to podstawa zrozumienia i zaufania. Agent nie będzie chciał oferować naszych produktów, nie rozumiejąc ich i nie ufając nam. Dlatego tak bardzo w Direct tę naszą prostotę akcentujemy.
Jak to wygląda w praktyce?
– Budowanie relacji z siecią agencyjną opieramy na współpracy z Unext. Mamy tam świetną i dobrze rozpoznawalną w środowisku ekipę z Łukaszem Jantzem na czele. Konkretnie przekłada się to na codzienne rozmowy z pośrednikami. Na udział w konferencjach, imprezach branżowych, naszym roadshow.
Organiczna praca. Pokazanie, że Direct to ekipa konkretnych ludzi, żyjących i pracujących w zgodzie z określonymi wartościami. Że mamy do zaoferowania bardzo dobry produkt. Nie tylko tanie OC ppm, ale też pakiet produktów dobrowolnych. Wartych przedstawienia klientowi. Bez obaw o serwis posprzedażowy.
No właśnie, obsługa? Agenci powtarzają, że nawet najlepszy produkt traci sens, jeśli likwidacja szkód jest do bani.
– Absolutnie się z tym zgadzam. Dlatego tam, gdzie Direct, tam i Unext. Partner, który stawia na szybkość i prostotę obsługi. I nadal intensywnie pracuje nad poprawą serwisu. Zupełnie szczerze, w dążeniu do mistrzostwa mamy jeszcze sporo przestrzeni. Nawet jeśli już dzisiaj nasze serwisy plasują się na bardzo dobrym poziomie rynkowym. Wiemy, jak ogromne ma to znaczenie dla agenta. Klient, dziękując za sprawną obsługę szkody, kieruje tę wdzięczność do swojego agenta. Jeśli jest niezadowolony, działa to podobnie.
Stąd nasza troska i wysiłek, by przekonać pośredników, że nam można ufać, że nie jesteśmy kolejnym… „sami_wiecie_kim”. Że mogą nas śmiało uwzględniać w kalkulacji i porównaniu ofert również w pakietach z AC i oferować bez obaw swoim klientom.
W takim razie – jak wyobrażasz sobie idealną relację z agentem?
– Jako szczere partnerstwo. My dostarczamy proste, uczciwe produkty i sprawną obsługę oraz codzienne wsparcie merytoryczne. Agent natomiast daje nam coś, czego nie da żadna kampania reklamowa – zaufanie klienta.
Na koniec: czym chcecie się wyróżniać na tle rynku w oczach agentów?
– Z pewnością nie ceną. Ale czy tak naprawdę musimy się wyróżniać? Polski rynek ubezpieczeń ma wspaniałych graczy. Mamy wiele szacunku dla większych i mniejszych konkurentów. Chcielibyśmy swoim działaniem udowodnić, że jesteśmy równie dobrzy, co oni. Że jesteśmy częścią tego etosu, którym moim zdaniem możemy się jako branża chwalić.
A agentom powiem, że jesteśmy dla nich. Chcemy być odbierani jako partner, z którym mogą rozwijać biznes. Wyłącznie układ win–win. Zapraszam do kontaktu i nawiązania współpracy. Warto nas sprawdzić.








