Blog - Strona 1164 z 1542 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1164

Nie bądź jak chomik

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Prezydent USA Bill Clinton miał ponoć w widocznym miejscu na ścianie gabinetu duży napis „Gospodarka, głupcze!”. To miało mu przypominać, co jest najważniejsze, i być drogowskazem przy podejmowaniu codziennych decyzji.

Taka tabliczka przydałaby się każdemu z nas, oczywiście z napisem dopasowanym do osoby i sytuacji. Poziom rozproszenia we współczesnym świecie rośnie. Komunikaty bombardują, zadania do wykonania również. Łatwo o ból głowy i totalny chaos. Tymczasem tak zwana wielozadaniowość jest obciążona wysokim podatkiem braku koncentracji i niskiej jakości.

Ile razy w ciągu dnia sprawdzasz pocztę, przeglądasz wiadomości w telefonie? Czy robisz to też w trakcie wykonywania różnych innych zadań? Warto odzyskać lub zbudować na nowo umiejętność głębokiej koncentracji na najważniejszym zadaniu.

Bill Clinton miał na swojej tabliczce hasło „gospodarka” – a co powinno się znaleźć na twojej? Czy wiesz dokładnie, w jakim kierunku zmierzasz, czy częściej z dnia na dzień walczysz o przetrwanie?

Aleksandra E. Wysocka

Pandemia podkopała w wielu osobach wiarę w szczegółowe planowanie. Po co planować, skoro i tak wszystko może się z dnia na dzień rozsypać? Owszem, drobiazgowe planowanie nie bardzo się sprawdza w płynnej rzeczywistości, ale nie zwalnia nas to z wyznaczania priorytetów.

Jeśli natomiast twoja lista ma dziesiątki podpunktów, to nie jest to żadna lista priorytetów. Gdy wszystko jest najważniejsze, to nic nie jest najważniejsze. Na czym więc chcesz się skupić w tym kwartale? Co jest naprawdę najważniejsze?

Wyostrz sobie radar na zadania, które tylko udają bardzo ważne, a tak naprawdę wcale cię nie przybliżają do tego, co najistotniejsze. Osoby skuteczne to mistrzowie mówienia „NIE”. Pamiętaj, wcale nie trzeba, wręcz nie należy robić wszystkiego naraz. Wybierz to, co kluczowe, a resztę po kolei odrzucaj lub przekazuj komuś innemu.

Czy masz w swoim kalendarzu przestrzeń na refleksję i długoterminowe planowanie? Jeśli nie, to grozi ci pułapka chomika w kółku, który wciąż biegnie, ale tak naprawdę stoi w miejscu.

Łatwo być cały czas zajętym, wcale nie będąc skutecznym. Jak to jest u ciebie?

Aleksandra E. Wysocka

Uruchamianie sprzedaży w multiagencji

0
Adam Kubicki

W każdej firmie sprzedażowej zaszyty jest niewykorzystany potencjał sprzedażowy. Mam na myśli braki w sposobie funkcjonowania doradców, które powodują, że w kontaktach z klientami doradcy zapominają o pewnych działaniach lub świadomie ich unikają. Te działania w dość prosty sposób mogłyby zwiększyć obroty firmy nawet kilkukrotnie.

W branży ubezpieczeniowej nie tak istotny jest poziom zebranej składki jak zyskowność działań. Przecież pomiędzy produktami różnice prowizyjne potrafią być znaczące. Cały kłopot polega na tym, że większość branży nieświadomie ucieka w obsługę klienta.

Pisząc „obsługa”, mam na myśli sytuację, w której klient ma gotową potrzebę, a naszym zadaniem jest znaleźć mu ofertę tańszą niż konkurencja. Do działań obsługowych należy również współpraca z klientem, który nie szuka ubezpieczeń w innych miejscach.

W takiej sytuacji działania agenta ograniczają się do wyliczenia różnych ofert i przedstawienia mu najlepszego lub często najtańszego rozwiązania. Można powiedzieć, że branża popadła w pewien marazm sprzedażowy.

Byłem ostatnio w pewnej multiagencji. Moje spotkanie miało na celu zachęcenie jej pracowników do sprzedaży dodatkowego produktu w sytuacji, kiedy klient chce kupić ubezpieczenie pojazdu. Warto zaznaczyć, że produkt też dotyczył ochrony pojazdu, czyli można powiedzieć, że doradcy mieli ułatwione zadanie.

W efekcie okazało się jednak, że nie podjęli aktywności sprzedażowej. Jedna osoba powiedziała mi nawet, że nie przyszła tutaj do pracy, żeby wykonywać takie działania. Jej zadaniem jest dobrze obsłużyć klienta i nie chce dodatkowej prowizji, woli wyższą podstawę.

Być może jest to już skrajna postawa, choć nie jestem przekonany, czy naprawdę taka rzadka.

Mamy więc dwa problemy. Po pierwsze, większość osób walczy głównie o utrzymanie istniejących klientów, i to tylko w zakresie potrzeb, które klienci sami zgłaszają.

Drugi problem to prawie całkowity brak aktywności na polu poszukiwania nowego klienta.

Mimo to w wielu miejscach można zaobserwować w miarę dobre wyniki sprzedażowe. Myślę, że jest to związane z ogólnym wzrostem liczby sprzedawanych ubezpieczeń.

W dobie dużej konkurencji wzrastające potrzeby klientów rozkładają się na większość pośredników w taki sposób, że dają im w miarę przyzwoity obrót i dochód. To jednak może się kiedyś skończyć. Czy prowadzimy biznes po to, aby stać w miejscu lub w niewielkim stopniu się rozwijać?

Jeśli chcemy zmienić taki stan rzeczy, trzeba zacząć przede wszystkim od siebie samego, czyli od szefa. Te miejsca, które wykonują prawdziwe działania sprzedażowe, to najczęściej miejsca, gdzie właściciel jest najlepszym sprzedawcą. Mam na myśli to, że sam jest aktywny na polu dosprzedawania dodatkowych ubezpieczeń klientom, poszukiwania nowych klientów, czy uświadamiania im, jaki poziom zabezpieczeń tak naprawdę powinni posiadać.

Oczywiście bycie aktywnym sprzedażowo nie gwarantuje, że współpracownicy czy pracownicy będą naśladowali takie zachowanie. Jednak jest to pierwszy krok, ponieważ to, czego wymagamy od ludzi, powinniśmy sami sobą reprezentować.

Niedawno byłem z wizytą u pewnego pośrednika. Miał dwóch pracowników i miło mnie zaskoczył, kiedy odebrał telefon od klienta, któremu wysłał e-mail z ofertą ubezpieczenia samochodu. Spytał go o to, czy przeczytał również propozycję ubezpieczenia Best Doctors, którą przesłał mu e-mailem. Przez chwilę rozmawiali o tym ubezpieczeniu i umówili się na rozwinięcie rozmowy, kiedy się spotkają. Obok siedziało dwóch pracowników i chcąc nie chcąc, przysłuchiwało się tej rozmowie.

Mam też ciekawy przykład, w którym właściciel jest bardzo aktywny sprzedażowo, ale kiedy implementuje sprzedaż nowego ubezpieczenia wśród swoich dwóch pracowników, to przez pierwsze trzy miesiące prawie codziennie pilnuje, czy przy okazji składania danej oferty pracownik dołożył informacje o nowym ubezpieczeniu. Powiedział mi, że w ten sposób buduje pewien nawyk sprzedażowy. Kiedy zauważa, że dziewczyny robią to już na wpół automatycznie, przestaje je kontrolować, ale cały czas przypatruje się z boku, czy działają według planu. Wspomniał również, że zdarza się, że po jakimś czasie znowu zapominają zaproponować klientowi dodatkowe rozwiązania, i wtedy trzeba wrócić na ścieżkę ścisłej kontroli.

Pokazał mi wyniki sprzedażowe, które osiągają jego pracownicy. Byłem pod dużym wrażeniem, ponieważ prawie 80% klientów podczas zakupu jednego produktu korzystało również z dodatkowego rozwiązania.

Niestety droga kontroli i wymagania konkretnych działań od pracowników to jedyny sposób, który gwarantuje, że wyjdą z postawy osoby obsługującej i zaczną sprzedawać.

Warto również wspomnieć, że samo zaproponowanie dodatkowego wynagrodzenia, nawet jeśli jest ono atrakcyjne, nie zagwarantuje aktywności. W końcu działania sprzedażowe narażają pracownika na różne reakcje klienta, które w większości przypadków są po prostu odmową. Dzieje się tak zwłaszcza na początku, kiedy pracownik uczy się działań sprzedażowych.

Okazuje się, że gratyfikacja finansowa nie wystarczy. Wiele osób woli zarobić mniej, ale nie narażać swojej godności i poczucia własnej wartości na odmowę klienta.

Podsumowując, chciałbym zachęcić wszystkich czytelników do tego, aby zastanowili się nad tym, jak wygląda dzisiaj ich postawa sprzedażowa i styl zarządzania.

Pamiętajmy, że rynek rośnie i możliwość osiągania wysokich dochodów jest zagwarantowana, ale tylko dla tych, którzy są aktywni sprzedażowo.

Adam Kubicki
adam.kubicki@indus.com.pl

Kolejny udziałowiec zgodził się na zbycie akcji Open Life

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Open Finance zawarł porozumienie z kolejnym akcjonariuszem Open Life, Przemysławem Guberowem, dotyczące procesu zbycia akcji imiennych, nieuprzywilejowanych ubezpieczyciela stanowiących łącznie 1% w kapitale zakładowym spółki.

Zgodnie z postanowieniami porozumienia akcjonariusz przystąpił do procesu poszukiwania nabywcy na akcje Open Life, zobowiązując się do ich zbycia na rzecz inwestora za określoną w umowie minimalną cenę za jedną akcję. W tym celu zlecił Open Finance podjęcie w swoim imieniu, nieodpłatnie, wszelkich niezbędnych czynności, które doprowadzą do znalezienia stosownego inwestora, przeprowadzenia procesu due diligence oraz zawarcia umowy sprzedaży należących do nich akcji zakładu, udzielając w tym celu Open Finance stosownego pełnomocnictwa do przeprowadzenia tych czynności.

Wcześniej firma zawarła porozumienie z Getin Noble Bankiem, Vilano Capital, Krzysztofem Bukowskim i Izabelą Śliwowską dotyczące procesu zbycia akcji imiennych, nieuprzywilejowanych Open Life stanowiących łącznie 14,03% w jego kapitale.

Więcej na temat sprzedaży akcji Open Life:

(AM, źródło: Open Life, gu.com.pl)

Bez badań nie należy wracać do treningów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z kwietniowego badania „British Journal of Sport Medicine” wynika, że regularna aktywność fizyczna, obok dystansu społecznego i noszenia maseczek, może być najważniejszym działaniem zapobiegającym ciężkiemu przebiegowi Covid-19 i jego powikłaniom. Badanie pokazuje, że ludzie ćwiczący przez co najmniej 2,5 godziny w tygodniu mają o połowę większą szansę na uniknięcie zgonu wskutek zakażenia koronawirusem.

– To z jednej strony napawa optymizmem, bo oznacza, że możemy pomóc sobie sami. Z drugiej jednak niepokoi to, że pandemia mocno ograniczała nasze możliwości podejmowania regularnej aktywności fizycznej. Wielu z nas ma poważne zaległości treningowe, nierzadko „wzmocnione” nadprogramowymi kilogramami. Dlatego powrót do aktywnego trybu życia należy zaplanować z głową – zauważa Xenia Kruszewska, dyrektor Sprzedaży Ubezpieczeń Zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia.

Niektórzy pracodawcy planują stworzenie systemu zachęt dla pracowników pragnących wrócić do aktywności fizycznej bądź dopiero rozpocząć z nią przygodę. Jednak przed podjęciem aktywności fizycznej należy gruntowne zbadać stan organizmu.

– Każde działanie prozdrowotne powinniśmy zaczynać od zestawu badań diagnostycznych sprawdzających nasz stan zdrowia. Pamiętajmy, że konieczność regularnego wykonywania badań nie dotyczy wyłącznie osób zaczynających swoją przygodę z jakikolwiek sportem. Stan organizmu należy sprawdzać cyklicznie, niezależnie od stopnia zaawansowania treningów. Dzięki temu można znacznie łatwiej dopasować poziom intensywności aktywności fizycznej do indywidualnych predyspozycji – wskazuje Xenia Kruszewska.

Wśród testów medycznych, które należy cyklicznie wykonywać, znajdują się przede wszystkim: morfologia, badanie moczu, EKG, sprawdzanie poziomu glukozy, magnezu, potasu i sodu.

– Dzięki grupowym polisom zdrowotnym gruntowne sprawdzenie stanu organizmu może trwać zaledwie kilka dni. Większość z badań nie wymaga skomplikowanych procedur medycznych. Schorzenia, które można dzięki nim wykryć, w początkowej fazie rozwoju mogą nie dawać zauważalnych objawów, a nieświadomie źle dopasowana aktywność fizyczna w określonych przypadkach może nawet nieść zagrożenie dla zdrowia i życia – dodaje Xenia Kruszewska.

(AM, źródło: Brandscope)

Koniec ostatniego etapu wdrażania PPK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

10 maja minął termin zawarcia umowy o prowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych dla podmiotów, które nie były objęte wdrażaniem PPK we wcześniejszych etapach. Tego dnia zakończył się ostatni, IV etap wprowadzania programu.

Ostatni etap wdrażania PPK obejmował przede wszystkim najmniejsze firmy, w tym mikroprzedsiębiorców. Teraz musiały one zawrzeć umowę o prowadzenie PPK z instytucją finansową, z którą do 23 kwietnia zawarły umowę o zarządzanie Planami. Umową zostaną objęci wszyscy uprawnieni pracownicy. Są to osoby zatrudnione w rozumieniu ustawy o PPK pomiędzy 18. a 55. rokiem życia, które nie złożyły deklaracji rezygnacji. W przypadku osób powyżej 55 lat a poniżej 70 umowa o prowadzenie PPK może zostać zawarta na ich wniosek.

(AM, źródło: mojeppk.pl)

AXA: Okupu nie płacimy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Globalna firma ubezpieczeniowa AXA zapowiedziała, że przestanie wystawiać we Francji polisy cyber, na mocy których klientom zwracane są koszta okupów wymuszonych przez przestępców.

AXA zaliczająca się do czołowej piątki ubezpieczycieli europejskich wyjaśniła, że zawiesza opcję w odpowiedzi na obawy zgłaszane przez francuskich urzędników sektora sprawiedliwości i cyberbezpieczeństwa podczas senackiego okrągłego stołu na temat niszczycielskiej globalnej plagi oprogramowania szantażującego.

W ub.r. tylko USA prześcignęły Francję pod względem szkód wyrządzonych przez ransomware firmom, szpitalom, szkołom i lokalnej administracji. Firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem Emsisoft szacuje sumę francuskich strat poniesionych z tego powodu na ponad 5,5 mld dol. Zawieszenie dotyczy tylko Francji i nie dotyczy aktualnie aktywnych polis.

(AC, źródło: Insurance Journal)

EIOPA bada odporność ubezpieczycieli i reasekuratorów na gospodarcze skutki pandemii

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) rozpoczął 7 maja testy warunków skrajnych 2021 dla europejskiego rynku ubezpieczeń. Zadaniem stress-testów będzie ocena odporności sektora ubezpieczeń na niekorzystne warunki finansowe i gospodarcze oraz identyfikacja podatności rynku na ryzyko. W stress-testach uczestniczy jeden przedstawiciel polskiego rynku ubezpieczeń.

Test warunków skrajnych 2021 skupia się na przedłużającym się scenariuszu Covid-19 – w środowisku „niższych na dłużej” stóp procentowych. Scenariusz, opracowany we współpracy z Europejską Radą ds. Ryzyka Systemowego (ERRS), oceni wpływ ekonomicznych konsekwencji pandemii, które oddziałują na zaufanie na świecie i przedłużają kurczenie się gospodarki. Stress-testy ocenią zarówno wpływ na kapitał, jak i sytuację płynnościową przedsiębiorstw nimi objętych. 

– Ten test warunków skrajnych ma szczególne znaczenie, ponieważ ocenia odporność wypłacalności i płynności europejskich ubezpieczycieli na niekorzystny scenariusz, który może się zmaterializować w następstwie kryzysu gospodarczego i okres dużej niepewności. Scenariusz odzwierciedla poważne, ale prawdopodobne wstrząsy i przyniesie rezultaty, które rzucą światło na odporność europejskiego sektora ubezpieczeniowego. Jednak ten sprawdzian nie powinien być traktowany jako test z wynikiem pozytywnym lub negatywnym – powiedział Peter Braumüller, wiceprzewodniczący EIOPA.

Cele testu warunków skrajnych 2021:

  1. Ocena odporności uczestników na niekorzystne scenariusze z perspektywy kapitału i płynności w celu dostarczenia organom nadzoru informacji o tym, czy ubezpieczyciele są w stanie wytrzymać poważne, ale prawdopodobne wstrząsy.
  2. Rozważenie możliwych zaleceń dla branży i umożliwienie organom nadzoru współpracy z ubezpieczycielami w zakresie potencjalnych działań naprawczych.
  3. Uzupełnienie oceny mikroostrożnościowej o oszacowanie potencjalnych skutków ubocznych z sektora ubezpieczeniowego wywołanych przez powszechne reakcje na określone wstrząsy.

W testach warunków skrajnych 2021 r. uczestniczą 44 europejskie zakłady ubezpieczeń/reasekuracji. Jedynym graczem z polskiego rynku uczestniczącym stress-testach jest PZU. Firmy te zostały wybrane na podstawie wielkości, zasięgu rynku w całej Unii Europejskiej, prowadzonych linii biznesowych (ubezpieczenia na życie, majątkowe i osobowe), liczby reprezentowanych jurysdykcji oraz pokrycia rynku lokalnego. W sumie próba docelowa, określona we współpracy z właściwymi organami krajowymi, obejmuje 75% Europejskiego Obszaru Gospodarczego w oparciu o aktywa ogółem w Solvency II.

EIOPA prowadzi obecnie procedurę Q&A (pytań i odpowiedzi), aby udzielić uczestnikom dalszych wyjaśnień. Wyniki testów warunków skrajnych zostaną opublikowane w grudniu 2021 r. 

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Rośnie pakiet akcji Open Life przeznaczonych na sprzedaż

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Open Finance zawarł porozumienie z akcjonariuszami Open Life: Getin Noble Bankiem, Vilano Capital, Krzysztofem Bukowskim i Izabelą Śliwowską dotyczące procesu zbycia akcji imiennych, nieuprzywilejowanych ubezpieczyciela stanowiących łącznie 14,03% w kapitale zakładowym spółki.

Zgodnie z postanowieniami porozumienia akcjonariusze przystąpili do procesu poszukiwania nabywcy na akcje Open Life, zobowiązując się do ich zbycia na rzecz inwestora za określoną w umowie minimalną cenę za jedną akcję. W tym celu zlecili Open Finance podjęcie w ich imieniu, nieodpłatnie, wszelkich niezbędnych czynności, które doprowadzą do znalezienia stosownego inwestora, przeprowadzenia procesu due diligence oraz zawarcia umowy sprzedaży należących do nich akcji zakładu, udzielając w tym celu Open Finance stosownego pełnomocnictwa do przeprowadzenia tych czynności.

Open Finance chce sprzedać akcje dwóch spółek działających na polu ubezpieczeń: Open Life TU Życie oraz Open Brokers. Zbycie posiadanych przez firmę udziałów jest pokłosiem decyzji rady nadzorczej Open Finance z 15 marca. Wyraziła ona wówczas zgodę na sprzedaż odpowiednio 49% i 100% akcji obu podmiotów, zapewniających takiż udział w kapitale zakładowym oraz odsetek głosów na Walnych Zgromadzeniach spółek.

Z kolei 26 kwietnia Open Finance zawarło 12-miesieczną umowę z firmą Incentis Capital, specjalizującą się w doradztwie przy fuzjach i przejęciach czy też integracji firm. Doradca będzie wspierał Open Finance w przygotowaniu i przeprowadzeniu potencjalnej transakcji zbycia akcji, zwłaszcza przy znalezieniu podmiotów zainteresowanych dokonaniem transakcji. 

Pieniądze ze sprzedaży Open Life oraz Open Brokers mają umożliwić Open Finance m.in. spłatę zobowiązań finansowych oraz bieżące funkcjonowanie. 

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

PIU podsumowała pracę call center sfinansowanego przez ubezpieczycieli

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W listopadzie ubiegłego roku uruchomione zostało dodatkowe call center dla Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS). Organizatorem przedsięwzięcia była Polska Izba Ubezpieczeń. 18 zakładów sfinansowało pracę 100 dodatkowych konsultantów przez pół roku.

Dotychczas na infolinię zadzwoniło ponad 360 tys. osób poszukujących informacji na temat pandemii. Dziennie było to średnio prawie 2,5 tys. połączeń.

Łączny czas przeprowadzonych rozmów telefonicznych wyniósł ponad 27 tys. godzin, co średnio dawało ponad 170 godzin konsultacji dziennie. Marzec okazał się najbardziej pracowitym miesiącem. Średnia dzienna liczba konsultacji wyniosła w tym miesiącu ponad 250 godzin.

(AM, źródło: PIU)

W Compensie wierzymy w sieć wyłączną

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rozmowa z Konradem Kluską, członkiem zarządu Compensy Życie, oraz Mariolą Zdziarską, prezes zarządu Compensy Dystrybucja

Aleksandra E. Wysocka: – Czy dla sieci wyłącznych jest w ogóle miejsce na współczesnym rynku? Czy jest sens w taką formułę współpracy z agentami inwestować?

Konrad Kluska: – W moim przekonaniu było, jest i będzie miejsce dla sieci wyłącznych. Chociaż spotykam się z opinią, że własna sieć jest droga, nie do końca się z nią zgadzam. Prawdą jest, że aby taką sieć zbudować, towarzystwo musi zainwestować, ale podchodząc racjonalnie do strony kosztowej i mając odpowiedni model biznesowy, można to zrobić w efektywny sposób. Oczywiście od razu pojawia się pytanie – to jaki jest ten odpowiedni model?

Konrad Kluska

Compensa to silny gracz, zarówno w życiu, jak i w ubezpieczeniach majątkowych. Dzięki temu nasi współpracownicy mają możliwość zaspokojenia w zasadzie wszystkich potrzeb ubezpieczeniowych potencjalnych klientów, stając się faktycznym doradcą. Tak więc niezależnie, czy sprzedajemy ubezpieczenie, obsługujemy je w trakcie, czy też pomagamy w wypłacie roszczenia czy likwidacji szkody, działamy w jednym ekosystemie. To upraszcza obsługę, ułatwia życie klientowi, usprawnia pracę doradcy, a towarzystwom pozwala optymalizować procesy.

Idąc dalej, warto wspomnieć o priorytetach i strategii działania. W przypadku Compensy Dystrybucja skupiamy się na sprzedaży indywidualnych polis na życie, popartych dogłębną analizą potrzeb klienta i zabezpieczających go na wysokie sumy. I oczywiście mowa tu o zabezpieczeniu najbliższych na wypadek śmierci osób, które generują dochód w rodzinie, a także na wypadek poważnych chorób czy innych nieprzewidzianych zdarzeń. W ten sposób, uważnie wsłuchując się w głos klienta, realizujemy też naszą strategię i kompleksowo zabezpieczamy kolejne potrzeby klientów, w miarę możliwości zaczynając od tych najważniejszych.

Ale czy agenci w Compensie Dystrybucja nie skarżą się czasami, że chcieliby móc zaproponować też inną ofertę?

Mariola Zdziarska: – Absolutnie nie, ponieważ zakres naszej oferty jest bardzo szeroki. Właścicielem sieci jest Compensa i stawiamy na ubezpieczenia życiowe Compensy Życie, ale w naszej ofercie mamy też inne towarzystwa należące do Vienna Insurance Group w Polsce. Sprzedajemy Compensę majątkową, InterRisk, Wienera.

Towarzystwo robi wszystko, aby nasi współpracownicy mieli jak najlepsze warunki współpracy. Jako struktura sprzedażowa mamy również ogromny wpływ na tworzone produkty, a dyrektorzy Compensy Dystrybucja – na strategię Compensy jako całości.

Mariola Zdziarska

Mówi się, że z powodu pandemii Polacy są bardziej świadomi ryzyk związanych ze zdrowiem i życiem. Minęło kilkanaście pandemicznych miesięcy, czy można już to zainteresowanie ocenić z punktu widzenia biznesowego? Czy rzeczywiście jest większy popyt na produkty życiowe i zdrowotne?

K.K.: – Pandemia zmieniła nieco postrzeganie potrzeb ubezpieczeniowych. Ścierają się tutaj dwie tendencje. Z jednej strony klienci, którzy już wcześniej rozważali zakup ubezpieczenia życiowego, mają o jeden powód więcej, żeby o nim pomyśleć. Zadają więcej pytań, są bardziej dociekliwi, jeśli chodzi o zakres ochrony, a także sprawdzają, czy poszczególne zdarzenia ubezpieczeniowe się w nim znajdują. Ponadto są skłonni wydać określone środki finansowe, aby te potrzeby zabezpieczyć.

Z drugiej strony jednak sytuacja poszczególnych gospodarstw domowych jest często trudna. W związku z tym wydatek kilkuset złotych na polisę życiową nie jest tak łatwo akceptowalny jak przed pandemią.

Zdaje się, że tańsze ubezpieczenia grupowe cieszą się coraz większym zainteresowaniem…

K.K.: – W ostatnim czasie widzimy bardzo dynamiczny rozwój ubezpieczeń, które roboczo nazywane są grupami otwartymi. Są to polisy rzeczywiście dużo tańsze w stosunku do tradycyjnego ubezpieczenia, choć może nie zabezpieczają w tak szerokim stopniu. Na pewno pokrywają sytuacje najbardziej awaryjne.

To sposób na to, żeby objąć klienta opieką do czasu, kiedy jego sytuacja finansowa się wyklaruje i będzie mógł zdecydować się na zakup indywidualnej polisy.

A jak te pandemiczne zmiany wyglądają z perspektywy Compensy Dystrybucja?

M.Z.: –W roku ubiegłym w Compensie Dystrybucja nastąpił dwudziestoprocentowy wzrost sprzedaży w stosunku do roku 2019. Mimo trudnego okresu sprzedajemy coraz więcej, a przy tym połowę naszej sprzedaży stanowią produkty stricte ochronne.

Jednak widzimy mniejszą skłonność klientów do zaciągania wieloletnich zobowiązań na wysokie składki, a większe zainteresowanie polisami z niższymi składkami i produktami z oferty grupy otwartej.

A jaka jest strategia Compensy, jeśli chodzi o te najbardziej rozbudowane polisy życiowe?

K.K.: – Ubezpieczenia życiowe z dużymi sumami ubezpieczenia, zabezpieczające najpoważniejsze ryzyka, nadal stanowią nasze oczko w głowie. To najważniejszy obszar biznesowy Compensy Życie, który cały czas rozwijamy.

Poza tym oferujemy produkty dające klientowi możliwość budowania dodatkowego zaplecza finansowego na przyszłość. Na przykład w Compensa Maxima mamy możliwość inwestowania w fundusze kapitałowe, które są zbudowane w sposób bardzo korzystny dla klienta. Przy minimalnym poziomie opłat klient może dodatkowo alokować swoje nadwyżki finansowe.

A jeśli chodzi o poważne zachorowania czy wsparcie ambulatoryjne? Czy na to również widać rosnące zapotrzebowanie?

M.Z.: – W czasie rozmowy z klientem o jego potrzebach bardzo często pojawiają się obszary, które obejmujemy ochroną, dosprzedając rozmaite ryzyka dodatkowe. Przykładowo każda nasza Gwarancja Ochrona Optima, czyli terminowy produkt życiowy, ma co najmniej trzy takie umowy. To są m.in. poważne zachorowania oraz różne umowy wypadkowe.

Natomiast nasz produkt stricte zdrowotny, umożliwiający dostęp do prywatnej opieki zdrowotnej, lekarzy specjalistów, z szerokim spectrum diagnostyki ambulatoryjnej, znajduje się w ofercie Compensy majątkowej i on także cieszy się dużym zainteresowaniem klientów.

K.K.: – Wychodzimy z założenia, że najważniejsza umowa to taka, która jest klientowi najbardziej potrzebna. Dlatego stawiamy na analizę potrzeb. Kiedy w połowie ubiegłego roku wprowadzaliśmy nowy produkt na rynek, dużo uwagi poświęciliśmy rozwojowi ryzyk związanych ze zdrowiem klienta. Warto wymienić umowę dotyczącą leczenia zagranicznego. Przy bardzo wysokich limitach sumy ubezpieczenia jesteśmy w stanie zaproponować klientowi realną pomoc i wsparcie w momencie, kiedy krajowe terapie nie są dostępne albo wymagają zaangażowania bardzo istotnych środków. Zawarcie tego ryzyka w umowie sprawia, że mamy poczucie dobrze wykonanej pracy.

Ponadto oferujemy unikatową w skali całego rynku umowę, która w przypadku podjęcia leczenia nowotworu, niezależnie czy w kraju, czy za granicą, zapewnia wypłatę nawet pięciokrotności sumy ubezpieczenia za każdy kolejny rok, w którym to leczenie jest kontynuowane. Mówimy więc o bardzo realnych kwotach sum ubezpieczenia, które mogą trafić na konto klienta. A w sytuacjach awaryjnych ten fakt bardzo często decyduje o tym, czy możemy pozwolić sobie na skuteczne leczenie.

Co decyduje o sukcesie Compensy Dystrybucja i jej dobrych wynikach?

M.Z.: – Ma na to wpływ wiele połączonych czynników. Jednym z nich jest szeroka oferta dobrych produktów ubezpieczeniowych życiowych, majątkowych i zdrowotnych. Kolejny, bardzo ważny, czynnik to zaangażowanie w rozwój sieci i rekrutację kierowników zespołów oraz doradców, a także warunki współpracy, jakie im oferujemy.

W ubiegłym roku dołączyło do nas prawie 500 osób, więc widać, że nasza oferta cieszyła się bardzo dużym powodzeniem. Przychodzącym do nas osobom dajemy możliwość zawarcia standardowej umowy o współpracę czy też umowy-zlecenie. Oczywiście po jakimś czasie przechodzą one na umowę o współpracę.

Doradcy doceniają też to, że stanowimy bardzo płaską strukturę. Właściwie mamy tylko trzy szczeble: poziom doradcy, poziom kierownika zespołu – bardzo dla nas ważny – i poziom dyrektora zarządzającego oddziałem. Od innych sieci różni nas to, że nie mamy dyrektorów regionalnych czy dyrektorów okręgu, a więc innych szczebli zarządzających, które pośredniczą pomiędzy centralą a ludźmi w terenie.

Dzięki tej prostocie dyrektor ma bezpośredni wpływ na wiele aspektów działania firmy: produkty tworzone w centrali czy realizację strategii firmy. Jednocześnie centrala dokładnie wie, co się dzieje w terenie. Każda informacja sprawnie do nas dociera, a decyzje są podejmowane w bardzo szybkim tempie.

W ubiegłym roku, poza doradcami, dołączyło do nas też wielu nowych dyrektorów. I oni właśnie podkreślali, że Compensa Dystrybucja to firma z ludzką twarzą, bo na przykład dyrektor bezpośrednio rozmawia z prezesem, kiedy tego potrzebuje, nawet codziennie.

Skoro rekrutacja i sprzedaż się udają, to znaczy, że Wasi ludzie poradzili sobie z przejściem w świat cyfrowy. Byliście kojarzeni z taką strukturą, która opiera się na relacjach osobistych, a tu nagle Zoomy, Skype’y, Teamsy… Jak dokonaliście tego, że Wasi współpracownicy osiągają wyniki w takich warunkach?

M.Z.: – Kiedy zaczęła się pandemia, w centrali wszystkie ręce poszły na pokład, by nasi ludzie mogli dalej bez żadnych problemów pracować. Przeszkoliliśmy każdego dyrektora, jak pracować w systemie zdalnym, i daliśmy mu do tego narzędzia. Rozpoczęliśmy szkolenia w formie online – webinary i zależało nam na tym, aby były one interesujące i odpowiadały potrzebom struktury. Doradcy mieli zatem ofertę szkoleń zarówno produktowych i sprzedażowych, jak i dotyczących rozmów z klientem czy psychologicznych.

Korzystaliśmy z webinarów prowadzonych przez trenerów zewnętrznych, a także znane postacie świata ubezpieczeń. Stworzyliśmy również specjalną „bazę wiedzy” na platformie e-learningowej, do której dostęp ma każdy współpracownik i może powtórzyć szkolenie w zależności od potrzeb swoich czy swojego zespołu. Częściej niż do tej pory byliśmy także obecni w mediach społecznościowych – na Facebooku czy LinkedInie. Zaczęliśmy pozyskiwać CV kandydatów do współpracy na różnego rodzaju portalach.

Nasi ludzie przeszli szkolenie, jak być aktywnym w sieci czy jak rekrutować zdalnie. Dostarczaliśmy współpracownikom filmy i podcasty. I w bardzo szybkim tempie przestawiliśmy się na online. Sukces pod tym względem to zasługa ludzi, ale rzeczywiście wymagało to dużo pracy.

A jak to wygląda z perspektywy centrali?

K.K.: – Narzędzia sprzedażowe, które dzisiaj są dostępne w różnych towarzystwach i u pośredników, są na zbliżonym poziomie technologicznym. Jednak wyróżnia nas kilka kwestii. Systemy od samego początku budowaliśmy, przywiązując dużą wagę do prostoty i intuicyjności obsługi, aby nasz najważniejszy w tej kwestii odbiorca, czyli agent był usatysfakcjonowany. Ponadto pamiętaliśmy, by nasze rozwiązania mogły się łatwo dostosowywać do ewentualnych zmian, które mogą się wydarzyć. I dobrym przykładem jest właśnie przejście na pracę zdalną.

Tak jak powiedziała Mariola, jesteśmy bardzo blisko doradców, słuchamy ich. Na przykład wprowadziliśmy bardzo ciekawy pomysł, który wyszedł od jednego z zespołów kierowniczych. Chodziło o to, żeby zmodyfikować nasze wydruki, tak aby zachowując wszystko to, co musi się w nich znaleźć, móc przygotować klientowi podsumowanie najważniejszych aspektów dotyczących przedstawionej propozycji. Efekty tej zmiany były widoczne od razu i szybko zostały docenione przez doradców. Czyli udało nam się stworzyć system dla użytkownika, pozwalający łatwo adaptować go do zmieniającej się rzeczywistości.

Cały czas poszukujemy też nowych rozwiązań, które spowodują, że ten proces będzie jeszcze prostszy dla klienta oraz doradcy. Wkrótce w Compensie pojawi się zmiana dotycząca płatności. Klient za pomocą bardzo łatwego interfejsu będzie mógł zapłacić za każdą zakupioną polisę, używając dostępnych dzisiaj na rynku form płatności online.

Co poza tym będzie się działo w Compensie i Compensie Dystrybucja? Jakie macie cele i priorytety?

M.Z.: – Mimo pandemii poszło nam naprawdę dobrze i na ten rok mamy również ambitne plany. Rozpoczęliśmy współpracę z wieloma nowymi osobami i w ubiegłym roku otworzyliśmy cztery nowe oddziały. Planujemy dalej iść w tym kierunku. Chcemy być bardzo dużą firmą, tworzyć nowe oddziały, ale też rekrutować do tych istniejących. Przyjmujemy ludzi mądrych i słuchamy, co nam mają do powiedzenia, zmieniamy firmę tak, aby dopasować ją do warunków rynkowych.

Przygotowaliśmy zdalny proces wdrożenia nowego agenta. W tej chwili trudno jest przeprowadzać spotkania osobiste, więc tak zmieniliśmy naszą platformę e-learningową z bazą wiedzy, aby nowy doradca znalazł tam wszystko, co potrzebne do tzw. onlineʼowego onboardingu. Zamieściliśmy na niej prezentacje produktowe oraz materiały e-learningowe, a także webinary i filmy.

Dodatkowo przygotowaliśmy kierownikom i nowym doradcom specjalną aplikację, odnoszącą się właśnie m.in. do „bazy wiedzy”, która sprawdza aktywność współpracownika i mobilizuje go do pracy za pomocą codziennie przesyłanych materiałów wideo, quizów, zadań czy testów.

K.K.: – Absolutnie stawiamy na rozwój, rozumiany nie tylko jako wzrost sprzedaży, ale przede wszystkim jako rozwój sieci sprzedaży, a także kompetencji naszych współpracowników. Kiedy sięgam pamięcią do lat 90. XX w., znakiem rozpoznawczym czołowych sieci dystrybucyjnych był nacisk na szkolenia agentów ubezpieczeniowych. Rozmaite szkolenia produktowe, sprzedażowe, z wiedzy finansowej czy prawnej dostarczały doradcom niezbędną wiedzę, by byli w stanie sprostać oczekiwaniom klientów.

Zmieniające się otoczenie rynkowe, również presja kosztowa przeniosły szkolenia do świata e-learningów. Bez nich dzisiaj nikt nie wyobraża sobie wielu procesów szkoleniowych, więc i my rozwijamy narzędzia, które mają wspierać naszego doradcę. Ale nawet najnowocześniejsza platforma nie zastąpi spotkań z fachowcami, praktykami dzielącymi się swoimi doświadczeniami i na to też stawiamy w firmie.

Na zakończenie powtórzę raz jeszcze – zdecydowanie uważam, że przyszłość rynku ubezpieczeniowego nadal stanowią agenci wspierani w mądry sposób narzędziami cyfrowymi. I to tak naprawdę nas czeka w najbliższej przyszłości w Compensie.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka

18,493FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie