Blog - Strona 1264 z 1419 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1264

Gwarancje środowiskowe w ofercie KUKE

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) wprowadziła do oferty pakiet czterech gwarancji dla firm zobowiązanych do przedstawiania odpowiednich zabezpieczeń finansowych w związku z prowadzeniem działalności potencjalnie szkodliwej dla środowiska.

– Prace nad tymi rozwiązaniami podjęliśmy jakiś czas temu w związku z kolejną nowelizacją przepisów chroniących środowisko naturalne. Coraz szerszy jest katalog firm, które muszą posiadać odpowiednie zabezpieczenia dla ewentualnego pokrycia strat i wyrównania szkód poczynionych przyrodzie swoją działalnością. Nasze gwarancje środowiskowe wprowadzamy w momencie, gdy tak pilna jest potrzeba wzmocnienia płynności krajowych przedsiębiorstw. Oczywiście ten instrument jest przeznaczony dla wybranej grupy podmiotów, niemniej jednak zapewni im możliwość zastąpienia potrzebnych aktualnie środków pieniężnych czy innych form bieżącego finansowania, a jednocześnie umożliwi spełnianie wymogu złożenia wymaganego zabezpieczenia przez organy administracji publicznej – mówi Janusz Władyczak, prezes KUKE.

Do firm, których działalność jest potencjalnie szkodliwa dla środowiska i zobowiązanych do przedstawiania odpowiednich zabezpieczeń finansowych, należą m.in. podmioty pozyskujące surowce do recyklingu bądź zajmujące się transgranicznym przemieszczaniem odpadów, firmy prowadzące wysypiska odpadów, farmy hodowlane czy też niektóre zakłady chemiczne. Te jednostki muszą składać zabezpieczenia na rzecz organów administracji publicznej w razie gdyby nie wywiązały się z obowiązków określonych w pozwoleniu na wykonywanie działalności.

Gwarancje środowiskowe obowiązują maksymalnie przez trzy lata z możliwością odnowienia na kolejne okresy, przy czym KUKE dokonuje ponownej oceny ryzyka. Wynagrodzenie za udzieloną gwarancję jest bezzwrotne i płatne jednorazowo przed wydaniem gwarancji.

– Aby uzyskać gwarancje środowiskową, najpierw należy złożyć wniosek o umowę generalną, pozytywnie przejść proces oceny ryzyka, a potem wnioskować o konkretne gwarancje środowiskowe, które dotyczą różnych aspektów środowiskowych m.in. transgranicznego transportu odpadów, zarządzania składowiskiem, szkód w środowisku czy kosztów usunięcia odpadów. Do wniosku należy dołączyć wymagane dokumenty finansowe i oświadczenia, które są przez nas weryfikowane. Treść gwarancji można negocjować, tym bardziej że na jej ostateczne zapisy musi się zgodzić właściwy organ administracji. Nasze gwarancje środowiskowe zdecydowanie wzmacniają w tym trudnym momencie wiarygodność finansową przedsiębiorcy wobec władz odpowiedzialnych za ochronę środowiska – opisuje Robert Dębecki, dyrektor departamentu gwarancji w KUKE.

Gwarancja może być dostarczona do firmy elektronicznie z podpisem kwalifikowanym bądź kurierem. Z tego instrumentu mogą korzystać zarówno spółki, jak i osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą.

(AM, źródło: KUKE)

Generali, Proama i Concordia wprowadziły ułatwienia dla klientów w związku z koronawirusem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Generali i Proama dostosowują swoje oferty do obecnej sytuacji i zmieniających się z nią potrzeb klientów. Podobnie postąpiła Concordia Polska – Grupa Generali. Ubezpieczyciele wprowadzili szereg udogodnień w swoich produktach i usługach.

W ubezpieczeniu mieszkań Generali zdecydowało, że przyjmie odpowiedzialność za zdarzenia powstałe wskutek braku przeglądów budowlanych. – Mamy świadomość, że w związku ze stanem epidemii klienci mogą mieć problem z realizacją przeglądów budowlanych, dlatego postanowiliśmy okresowo, do 30 czerwca, zrezygnować z tego warunku – wyjaśnia Arkadiusz Wiśniewski, członek zarządu Generali TU oraz Concordia Polska-Grupa Generali.

Ułatwienie to dotyczy klientów posiadających ubezpieczenie „Generali, z myślą o domu”, rolników, którzy wykupili ubezpieczenie gospodarstw rolnych „Generali, z myślą o rolniku” oraz osób posiadających w Proama ubezpieczenie domów i mieszkań, a także ubezpieczenie budynków wchodzących w skład gospodarstw rolnych. 

Z kolei w ubezpieczeniach komunikacyjnych Generali odstąpiło od wymogu robienia zdjęć przy zawarciu umowy AC zdalnie za pośrednictwem agenta.

– Rozumiemy również szczególnie trudną sytuację, jaka w wyniku koronawirusa dotknęła podmioty z sektora MSP, dlatego im również chcemy pomóc, rozszerzając posiadaną przez nich ochronę – dodaje Arkadiusz Wiśniewski.

Firmy, które w ramach „Generali, z myślą o firmie” ubezpieczyły stacjonarny sprzęt elektroniczny, a teraz przekazały go pracownikom do pracy zdalnej, zachowują jego ochronę. Oznacza to, że w przypadku wystąpienia szkody Generali uzna, iż sprzęt ten jest ubezpieczony, tak jakby znajdował się w zadeklarowanym w umowie ubezpieczenia miejscu.

Rozszerzenie nie wymaga zmian w umowach, obowiązuje do momentu zakończeniu pandemii i dotyczy również ubezpieczeń Proama.

– Chcemy być dla klientów partnerem na całe życie i wspierać ich wtedy, kiedy najbardziej nas potrzebują, dlatego dostosowujemy nasze rozwiązania do obecnych okoliczności. Jeżeli pojawią się dodatkowe potrzeby, będziemy na nie reagować na bieżąco – zaznacza Arkadiusz Wiśniewski.

Również Concordia Polska-Grupa Generali postanowiła dostosować swoje wymogi do obecnych okoliczności. Jeżeli klient posiadający ubezpieczenie domu i ubezpieczenie rolne nie będzie mógł zrealizować okresowych przeglądów i na skutek ich braku powstaną szkody, Concordia będzie za nie odpowiadać.

– Mamy świadomość, że w związku z ograniczeniem kontaktów społecznych wystąpić mogą trudności z wypełnieniem przez klientów obowiązku okresowego przeglądu instalacji wymaganego prawem budowlanym. Biorąc to pod uwagę, podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu stosowania w ubezpieczeniach mieszkaniowych i rolnych wyłączenia odpowiedzialności za szkody powstałe bezpośrednio na skutek braku wykonania okresowych przeglądów określonych w prawie budowlanym – wyjaśnia Arkadiusz Wiśniewski.

Concordia Polska rezygnuje z tego wymogu do 30 czerwca. Ułatwienie to dotyczy klientów posiadających ubezpieczenie Concordia Dom, Concordia Mój Dom, Concordia Agro i Concordia Plus.

AM, news@gu.home.pl
(źródło: Generali, Concordia Polska-Grupa Generali)

April notuje zwiększoną liczbę zgłoszeń z assistance

0

W dwóch pierwszych tygodniach trwania epidemii koronawirusa April Polska zanotował o kilkaset procent więcej telefonów z prośbą o pomoc w ramach usług assistance.

Według przedstawicieli firmy w ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba połączeń z infolinią wzrosła nawet o 400%. Ich odbieralność utrzymuje się na poziomie 97%.

– Jesteśmy w pełni operacyjni, działamy przez całą dobę. Zgodnie z wytycznymi rządu i wewnętrznymi procedurami zachowania ciągłości biznesu przenieśliśmy niemal z dnia na dzień swoją działalność w tryb pracy zdalnej i cała nasza kadra pracuje z domu. Mimo trudnych warunków utrzymaliśmy poziom usług na niezmienionym poziomie i korzystamy z tych samych narzędzi co dotychczas – komentuje Joanna Nadzikiewicz, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu April Polska.

April Polska w dalszym ciągu organizuje też pomoc w ramach assistance podróżnego dla osób przebywających za granicą, również poza Unią Europejską.

– W ostatnim tygodniu z sukcesem organizowaliśmy transport medyczny z asystą lekarza z Egiptu przez Berlin do Polski. Transport odbywał się drogą lotniczą i ambulansem – dodaje Joanna Nadzikiewicz.

Wzrostowi zgłoszeń assistance towarzyszy spadek o około 35% przypadków OC i Casco. April Polska tłumaczy to odpowiedzialnym podejściem Polaków, którzy zastosowali się do zasad tymczasowej kwarantanny i rzadziej wychodzą z domu, nie korzystając tym samym z samochodów.

(AM, źródło: April)

Ponad 10 tys. zdalnych porad medycznych w ramach pomocy telemedycznej PZU Zdrowie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Lekarze PZU Zdrowie udzielili ponad 10 tys. zdalnych porad medycznych przez bezpłatną pomoc telemedyczną uruchomioną w związku z koronawirusem – przekazała PAP prezes PZU Zdrowie Julita Czyżewska.

Jak przekazała, ok. 30% osób dzwoni z objawami chorobowymi grypopodobnymi – podał Forsal.pl za PAP.

– Takie przypadki konsultuje lekarz w formie zdalnej porady, dając pacjentowi odpowiednie zalecenia co do dalszego postępowania, także przepisując e-recepty. Pozostałe telefony, w głównej mierze, związane są z chęcią pozyskania rzetelnej informacji na temat obecnej sytuacji epidemicznej. Otrzymujemy pytania o typowe objawy wirusa, o zasady kwarantanny, rekomendacje dotyczące podróżowania – powiedziała.

Dodała, że udzielane są również porady na temat profilaktyki zdrowia i zapobiegania zakażeniu, m.in. dot. środków ochronnych, płynów dezynfekujących. Jak wyjaśniła, zgodnie z procedurą osoby z objawami otrzymują zdalne porady lekarskie.

– Przede wszystkim dzwonią osoby, które nie są klientami PZU, co pokazuje, jak ta inicjatywa była potrzebna – wyjaśniła.

Julita Czyżewska przekazała, że w prace zaangażowano w sumie około stu lekarzy. – Liczebność zespołu obsługującego infolinię dopasowujemy na bieżąco do zapotrzebowania na porady infolinii – wskazała.

Uruchomiona przez PZU Zdrowie bezpłatna pomoc telemedyczna dla wszystkich Polaków, którzy w związku z zagrożeniem epidemią niepokoją się o swoje zdrowie funkcjonuje od początku marca.

Więcej:

https://forsal.pl/artykuly/…

(AM, źródło: Forsal.pl PAP)

CUK Ubezpieczenia z promocją na ubezpieczenia nieruchomości i na życie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Multiagencja CUK Ubezpieczenia zaoferowała swoim klientom promocyjne ceny ubezpieczeń na życie oraz domu lub mieszkania. Polisy można nabyć bez konieczności wychodzenia z domu.

Ubezpieczenie nieruchomości w promocyjnych warunkach pochodzi z oferty AXA i obejmuje ochronę od ognia i innych zdarzeń losowych. Możliwe jest również rozszerzenie ochrony o elementy zewnętrzne posesji, np. wiaty garażowe czy ogrodzenie.

– Biorąc pod uwagę, że w ostatnim czasie mamy do czynienia z dość ekstremalnymi zdarzeniami pogodowymi, jak huragany, gradobicia czy intensywne opady, ubezpieczenie nieruchomości jest bardzo ważne. Warto wiec rozważyć zakup tego rodzaju ochrony przed rozpoczęciem sezonu letniego – mówi Maciej Kuczwalski, ekspert CUK Ubezpieczenia.

Polisa AXA jest dostępna również w wariancie all risks. – Co ważne, ubezpieczenie domu możemy zakupić w sposób całkowicie zdalny, co jest bardzo ważne w sytuacji, gdy kontakty z innymi powinniśmy ograniczyć do minimum– dodaje Maciej Kuczwalski.

Z kolei ubezpieczenie na życie pochodzi z portfela STUnŻ Ergo Hestia i jest produktem dla grupy otwartej. – Składka zaczyna się już od 30 złotych, nie obowiązuje również okres karencji w przypadku śmierci ubezpieczonego i tylko 3 miesiące przy poważnych zachorowaniach – podkreśla Maciej Kuczwalski. Sopocka firma przygotowała 27 wariantów, m.in. dla singli, seniorów czy całych rodzin. Ubezpieczenie zawiera również szeroki zakres Medical Assistance oraz MediPlan. Obejmują one m.in. konsultacje lekarzy specjalistów, zabiegi ambulatoryjne, badania diagnostyczne, rehabilitację, telefoniczną informację szpitalną i medyczną oraz stomatologiczny program rabatowy, a także takie usługi, jak organizacja i pokrycie kosztów wizyty lekarza, transport medyczny, opieka nad dziećmi i osobami niesamodzielnymi, dostawa podstawowych artykułów oraz leków, opieka nad zwierzętami domowymi. Także tę polisę można nabyć zdalnie.

Oferty są dostępne do 31 marca w placówkach CUK Ubezpieczenia oraz na stronie www.cuk.pl.

(AM, źródło: Newseria)

Nationale-Nederlanden z opcją zdalnego wdrażania PPK

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Nationale-Nederlanden umożliwia  wdrażanie Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) w całkowicie zdalny sposób. Zgodnie z wymogiem ustawy umowy o zarządzanie i prowadzenie PPK pracodawcy zawierają w formie elektronicznej.

– W Nationale-Nederlanden udostępniamy naszym klientom także szereg narzędzi online, które będą wspierać ich na każdym etapie programu. Przedstawiciele firmy codziennie w formie tele- i wideokonferencji udzielają pracodawcom odpowiedzi na pojawiające się z ich strony pytania bądź wątpliwości. Jednocześnie przesłaliśmy im zestaw merytorycznych materiałów informacyjnych. Konsultacje prowadzimy również poprzez infolinię – mówi agencji Newseria Biznes Małgorzata Madej, dyrektor ds. procesów i obsługi klienta Nationale-Nederlanden.

Wdrożenie w firmie PPK trwa co najmniej kilka tygodni. Podczas niego trzeba przede wszystkim przestrzegać wymogów ustawowych w zakresie terminów. Pracodawca, który przekracza terminy na zgłoszenie pracowników czy na zawarcie umowy o zarządzanie PPK, naraża się na kary.

– Należy też zwrócić uwagę, czy wszystkie procesy, które nakłada na pracodawcę ustawa o PPK, są odpowiednio umiejscowione we właściwych działach. Trzeba też sprawdzić, czy system kadrowo-płacowy działa poprawnie w związku z wdrożeniem pracowniczych planów kapitałowych, czyli czy generuje poprawne pliki i czy wymiana danych między pracodawcą a instytucją finansową na tej płaszczyźnie przebiega poprawnie – dodaje Małgorzata Madej.

Od początku tego roku do wdrożenia PPK zostały zobowiązane małe i średnie przedsiębiorstwa, które zatrudniają między 50 a 249 pracowników.

– W kwestii wyboru instytucji finansowej obsługującej pracownicze plany kapitałowe z pomocą przychodzi sama ustawa o PPK. Są w niej wskazane podstawowe kryteria, którymi pracodawca powinien się kierować. To m.in. doświadczenie instytucji finansowej w zarządzaniu aktywami emerytalnymi, efektywność tego zarządzania, czyli przeszłe wyniki, warunki zarządzania, czyli po prostu cena, wysokość opłaty za zarządzanie. Pod tym czwartym punktem można rozumieć szeroko pojęte wsparcie, jakie instytucja finansowa powinna zapewnić zarówno pracownikom, jak i działom kadrowo-płacowym – mówi Małgorzata Madej.

Ekspertka Nationale-Nederlanden podkreśla, że PPK mogą stanowić dobre narzędzie motywacyjne i benefit dla pracowników w warunkach konkurencyjnego rynku pracy.

– Nie ma też obaw, że PPK podzielą losy otwartych funduszy emerytalnych. Te programy są zupełnie inaczej zbudowane. Pracownicze plany kapitałowe są absolutnie dobrowolne dla uczestników. Ponadto środki zgromadzone w PPK są naszym kapitałem prywatnym, który w każdej chwili możemy wypłacić, podobnie jak w bankowości elektronicznej. Dodatkowo możemy je wypłacać dowolną liczbę razy w ciągu całego uczestnictwa w programie. Podobnych rozwiązań nigdy nie było w otwartych funduszach emerytalnych. To są kompletnie inne i zupełnie do siebie nieporównywalne rozwiązania – podkreśla Małgorzata Madej.

(AM, źródło: Newseria)

Rekordowy wynik operacyjny Generali

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ubiegłym roku Grupa Generali zanotowała rekordowy wynik operacyjny w wysokości 5,2 mld euro. Uzyskanie rezultatu o 6,9% większego niż w roku poprzednim było możliwe  dzięki wzrostowi we wszystkich segmentach biznesowych.

Zysk grupy wzrósł do 2,7 mld euro (+15,7% r/r). RoE wyniósł 12,4% zgodnie z celem strategii „Generali 2021”. Wskaźnik wypłacalności grupy osiągnął poziom 224%.

Philippe Donnet, CEO Generali, podkreślił, że firma zakończyła miniony rok z najlepszym wynikiem operacyjnym w swojej historii i doskonałą pozycją kapitałową. Dodał, że grupa jest gotowa do osiągnięcia wszystkich celów strategii do 2021 r. Biznes życiowy i majątkowy potwierdziły rentowność techniczną, czego dowodem jest wskaźnik combined ratio na poziomie 92,6% oraz marża nowego biznesu w wysokości 3,89%. Składka przypisana brutto wzrosła do 69,7 mld euro dzięki pozytywnemu rozwojowi obu segmentów działalności grupy.

(AM, źródło: PIU)

PIU krytycznie o ubezpieczeniowych pomysłach Rzecznika Finansowego związanych z epidemią

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Jakiekolwiek pochopne działania mające bezpośredni wpływ na wypłacalność zakładów ubezpieczeń w przypadku długiego i głębokiego kryzysu naruszą interesy poszkodowanych i stabilność rynku ubezpieczeniowego – takie stanowisko zajęła Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) w odniesieniu do propozycji zgłoszonych przez Rzecznika Finansowego (RzF). Izba przedstawi swoje propozycje inicjatyw skierowanych do klientów, nad którymi obecnie pracuje w porozumieniu z Komisją Nadzoru Finansowego (KNF) i zakładami ubezpieczeń.

W swoim stanowisku PIU odniosła się do wystąpienia Rzecznika, w którym przedstawił on propozycje  rozwiązań, które jego zdaniem wsparłyby klientów rynku ubezpieczeniowego w trudnej sytuacji, jaką spowodowała epidemia COVID-19. W pismach skierowanych do Ministerstwa Finansów, Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego oraz Izby RzF zaproponował wprowadzenie przejściowej regulacji przewidującej możliwość rozszerzenia uprawnienia do czasowego wycofania pojazdów z ruchu, prolongaty w opłacaniu składek OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (ppm.), zawieszenie kar za brak obowiązkowej polisy, stworzenie mechanizmu pozwalającego na wycofanie środków z umów na życie o charakterze inwestycyjnym czy pokrycia ewentualnych kosztów leczenia lub organizacji i pokrycia kosztów repatriacji do Polski, nawet jeśli warunki umowy ubezpieczenia turystycznego wyłączają przypadki epidemii.

„Nie” dla rozszerzenia czasowego wycofania pojazdu z ruchu

Tak jak można było oczekiwać, odpowiedź PIU na postulaty Rzecznika krytycznie ocenia przedstawione przez niego postulaty. W piśmie podpisanym przez Jana Grzegorza Prądzyńskiego, prezesa zarządu PIU, podkreślono, że rozszerzenie możliwości czasowego wycofania pojazdu z ruchu może doprowadzić do tego, że część posiadaczy, chcąc obniżyć swoje składki za OC ppm, będzie wnioskowała do organu rejestrującego o czasowe wycofanie pojazdu z ruchu, jednak nadal będzie się nim poruszać np. w związku z pilną koniecznością. „Pojazd teoretycznie wycofany z ruchu może powodować szkody, których koszty mogą przełożyć się na miliony złotych odszkodowań. Oznacza to rażące odejście od zasady, że składka musi być adekwatna do ryzyka. Trzeba też wziąć pod uwagę ograniczenia w funkcjonowaniu wydziałów komunikacji w okresie pandemii. Ma to ogromny wpływ na możliwość składania wniosków o wycofanie pojazdu z ruchu i obowiązkowe zdanie tablic rejestracyjnych do właściwego starostwa powiatowego” – czytamy w stanowisku Izby.

Prolongata zdestabilizuje rynek

Z kolei propozycja prolongaty składek w OC ppm. zdaniem Izby naraża poszkodowanych na niebezpieczeństwo związane z zachwianiem stabilności zakładów ubezpieczeń. „Pomoc poszkodowanym w postaci odszkodowań i świadczeń jest możliwa wyłącznie dzięki składkom, płaconym przez wszystkich kierowców. Poszkodowani w wypadkach drogowych to również osoby trzecie, niepłacące składek ubezpieczeniowych. Utrzymywanie ochrony ubezpieczeniowej przy jednoczesnym braku bieżącej składki oznacza poważne ryzyko braku środków na pokrycie przyszłych zobowiązań wobec poszkodowanych” – wskazuje PIU.

Groźne zawieszenie sankcji za brak OC

Za niebezpieczne dla kierowców uznano propozycje zawieszenia sankcji UFG za brak obowiązkowej polisy. Izba zwraca uwagę, że upowszechnienie tej możliwości, która obecnie jest dopuszczalna ze względu na szczególną sytuację materialną zobowiązanego, oznaczałoby likwidację systemu ubezpieczeń obowiązkowych w naszym kraju, stanowiącego część systemu europejskiego, i zalanie polskich dróg nieubezpieczonymi autami. „Koszt pojedynczej szkody osobowej może przekraczać kilkaset tysięcy złotych, a zdarzają się w Polsce przypadki wyższych kwot. Inicjatywa ułatwiająca w praktyce jazdę samochodem bez OC nie jest pomocą dla ubezpieczonych, a narażaniem ich na straty finansowe, przewyższające wielokrotnie roczną składkę za OC ppm.” – podkreślono w stanowisku PIU.

Zrywanie umów uderzy w klientów

W kwestii postulatów dotyczących produktów inwestycyjnych PIU stoi na stanowisku, że propozycje Rzecznika zachęcają wręcz klientów do zrywania umów inwestycyjnych w momencie, gdy wycena instrumentów finansowych, związana z sytuacją na rynkach kapitałowych, jest bardzo niska. „Oznaczałoby to utratę znaczącej części oszczędności. O ile zrozumiałe jest, że część klientów jest szczególnie dotknięta finansowo obecną sytuacją, o tyle godzenie się na duże straty może być jedynie wyborem ostatecznym. W przypadku inwestycji długoterminowych, a takimi są produkty inwestycyjne oferowane przez zakłady ubezpieczeń, zasadą powinno być powstrzymywanie się od gwałtownych ruchów i pochopnych decyzji” – uważa Izba.

Ucierpią pośrednicy

Samorząd ubezpieczycieli zwrócił też uwagę na konsekwencje, jakie byłyby udziałem pośredników ubezpieczeniowych w razie wdrożenia propozycji Rzecznika Finansowego. PIU przypomniała, że agentami są najczęściej małe i średnie firmy lub osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, utrzymujące się z wynagrodzeń za składki wpłacone przez klientów. „Wstrzymanie płatności składek oznacza brak wynagrodzeń dla pośredników, dla których najczęściej jest to jedyne źródło utrzymania. Konsekwencją propozycji Rzecznika Finansowego może być pozbawienie dochodów, likwidacja miejsc pracy i upadłość większości z ok. 250 tys. podmiotów gospodarczych świadczących usługi pośrednictwa ubezpieczeniowego. Brak składki może także spowodować problem z płynnością w regulowaniu zobowiązań, związanych z kosztami obsługi umów. Kosztami dla zakładu, oprócz prowizji pośrednika, są też wynagrodzenia dostawców obsługujących umowy grupowe. Propozycje Rzecznika Finansowego mogą oznaczać drastyczne pogorszenie się sytuacji finansowej takich podmiotów” – akcentuje stanowisko Izby.

Za zachwianie równowagi finansowej zapłacą zakłady, klienci i poszkodowani

„Komisja Nadzoru Finansowego potwierdziła, że obecna sytuacja pozostaje bez wpływu na wywiązywanie się zakładów ubezpieczeń z bieżących zobowiązań. Jest to efekt przede wszystkim dyscypliny i konserwatywnego podejścia do zarządzania finansami. Ubezpieczyciel ma obowiązek odpowiednio kalkulować aktywa i zobowiązania. Składka musi odpowiadać ryzyku, a rezerwy techniczno-ubezpieczeniowe odzwierciedlają oczekiwaną wartość przyszłych świadczeń” – czytamy dalej.

W ocenie PIU, zachwianie tej równowagi i rozszerzenie odpowiedzialności ubezpieczycieli, przy jednoczesnej propozycji zmniejszenia składek oraz spadkach wartości aktywów, zagraża bezpieczeństwu klientów. Zaistnieje bowiem ryzyko niewywiązania się z obecnych umów.

„Szczególnymi buforami bezpieczeństwa dla klientów są wymogi kapitałowe. Ubezpieczyciele, działając w reżimie Solvency II, są zobowiązani do utrzymywania określonego prawnie poziomu kapitałów (SCR, solvency capital requirement) oraz kalkulowania minimalnego poziomu wypłacalności (MCR, minimum capital requirement). Dyscyplina w tym obszarze gwarantuje bezpieczeństwo środków m.in. na wypłaty dla poszkodowanych. Nie wiemy, jak długo będziemy działać w szczególnych warunkach oraz jak głęboki będzie kryzys spowodowany pandemią. Dlatego kluczowe jest utrzymywanie płynności i wypłacalności w długim okresie. Jakiekolwiek pochopne działania mające bezpośredni wpływ na wypłacalność zakładów w przypadku długiego i głębokiego kryzysu naruszą interesy poszkodowanych i stabilność rynku ubezpieczeniowego” – przestrzega samorząd ubezpieczycieli.

Rynek szybko zareagował na epidemię

W stanowisku przypomniano też, jakie działania podjął polski rynek ubezpieczeń po wybuchu epidemii, m.in. zdalna i szybka obsługa w zakresie sprzedaży, likwidacji szkód oraz wypłaty świadczeń, czy wyposażenie pośredników i likwidatorów w niezbędne narzędzia i systemu do zdalnej obsługi klientów i poszkodowanych. PIU zwróciła też uwagę, że tak jak w przypadku klęsk żywiołowych, tak i teraz sektor udzielał pomocy poszkodowanym, wykraczając poza warunki i standardy opisane w umowach ubezpieczenia, m.in. wykładając fundusze na zakup sprzętu i wyposażenia niezbędnego do walki z epidemią.

PIU szykuje własne propozycje

Jan Grzegorz Prądzyński zapewnił też, że Izba w porozumieniu z KNF i ubezpieczycielami pracuje nad kolejnymi inicjatywami dla klientów. Zaznaczył, że wszelkie podjęte kroki muszą spełniać trzy podstawowe założenia: uwzględnienie szczególnej sytuacji finansowej ubezpieczonych, dobro i bezpieczeństwo poszkodowanych i stabilność rynku ubezpieczeniowego. Według nieoficjalnych informacji powyższe propozycje mają być ujawnione jeszcze w tym tygodniu.

Warto przypomnieć, że wcześniej krytyczną opinię o propozycjach RzF wyraziło też Stowarzyszenie Multiagentów Ubezpieczeniowych (SMU).

Szczegóły dotyczące postulatów Rzecznika Finansowego:

Opinia SMU:

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Co powinieneś wiedzieć o trwałym nośniku

0
Robert Pardela

Celem trwałego nośnika jest zabezpieczenie obydwu stron transakcji przed nieautoryzowanymi zmianami w zapisach umownych. W szczególności zabezpiecza konsumenta przed nieuczciwymi praktykami ze strony wystawcy dokumentu.

Nałożone przez UOKiK kary w znaczny sposób przyczyniły się do świadomości istnienia trwałego nośnika informacji w przepisach prawa.

Zgodnie z definicją UOKiK: „Trwały nośnik – materiał (np. papier, płyta CD/DVD, pendrive, karta pamięci, dysk twardy) lub narzędzie (e-mail zapisany na twardym dysku) umożliwiające konsumentowi bądź przedsiębiorcy przechowywanie informacji w sposób umożliwiający dostęp do nich przez czas odpowiedni do celów, jakim służą (np. po 2 latach od zawarcia umowy). Trwały nośnik pozwala na odtworzenie informacji w niezmienionej postaci, bez ingerencji podmiotu, który był ich twórcą. Trwałym nośnikiem nie jest strona internetowa”.

Wynika z tego, że medium, które służy do przekazywania klientom dokumentów, musi zapewniać niezmienność treści dokumentu oraz jego dostępność nawet po zakończeniu trwania umowy z klientem.

Jeśli weźmiemy jako przykład ogólne warunki ubezpieczeń, to najbardziej oczywistym trwałym nośnikiem jest papier. Zapisy o.w.u. przekazane ubezpieczającemu w formie papierowej gwarantują, że nie zostaną one w nieuczciwy sposób podmienione w trakcie trwania umowy ubezpieczeniowej. Podobnie jest w przypadku przekazania ubezpieczającemu zapisów o.w.u. na płycie CD. Nikt poza ubezpieczającym nie będzie miał dostępu do takiej płyty, co uniemożliwia modyfikację zapisów.

Wady tych rozwiązań są oczywiste – koszt wysyłania listów w formie papierowej, a tym bardziej na płytach CD jest ogromny. Szacuje się, że wysłanie jednego listu papierowego to koszt ok. 3–5 zł. Łatwo policzyć koszty operacyjne z tego wynikające.

Kto ma obowiązek stosowania trwałego nośnika informacji?

W sumie pojęcie trwałego nośnika występuje w wielu polskich aktach prawnych:

  • Ustawa o dystrybucji ubezpieczeń
  • Ustawa o prawach konsumenta
  • Kodeks cywilny
  • Ustawa o timeshare
  • Prawo lotnicze
  • Prawo telekomunikacyjne
  • Ustawa o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego
  • Ustawa o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych
  • Ustawa o indywidualnych kontach emerytalnych oraz indywidualnych kontach zabezpieczenia emerytalnego
  • Ustawa o pracowniczych programach emerytalnych
  • Ustawa o funduszach inwestycyjnych i zarządzaniu alternatywnymi funduszami inwestycyjnymi
  • Ustawa o obrocie instrumentami finansowymi
  • Ustawa o usługach płatniczych
  • Prawo bankowe
  • Ustawa o kredycie konsumenckim

Jak widać, jest kilka podstaw prawnych odnoszących się wprost do obowiązku stosowania trwałego nośnika informacji również w branży ubezpieczeniowej. Zachęcam jednak do zwrócenia uwagi na ustawę o prawach konsumenta. W rozdziale 3. opisane są obowiązki informacyjne obligatoryjnie przekazywane na trwałym nośniku. W zasadzie wynika z tego aktu prawnego, że wszystkie umowy zawierane poza siedzibą przedsiębiorstwa muszą stosować trwały nośnik. Dotyczy to również firm oraz pośredników ubezpieczeniowych.

Jakie rozwiązania dla trwałego nośnika są dostępne na rynku?

Pomijając dokumenty w formie papierowej, istnieje wiele rozwiązań dla trwałego nośnika minimalizujących koszty obsługi korespondencji z konsumentem. Należą do nich:

  1. Oprogramowanie S3DOC

Nowe innowacyjne podejście do rozwiązania problemu trwałego nośnika. Wykorzystane są tu między innymi standardowe kryptograficzne metody zapewniające trwałość i niezmienność dokumentów. Oprogramowanie S3DOC może być stosowane bezpośrednio w instytucji tworzącej dokumenty jak i przez trzecią zaufaną stronę. Produkt w zależności od wersji skierowany jest dla małych, średnich i dużych przedsiębiorstw z dowolnej branży. S3DOC to kompletny ekosystem informatyczny skupiony wokół trwałego nośnika.

2. Macierze WORM

Rozwiązanie znane od wielu lat i stosowane tam, gdzie istnieje wymóg przechowywania danych w niezmienionej formie. Sam stosowałem takie rozwiązania przy wdrażaniu systemu powiadamiania ratunkowego w Polsce (tak przechowywane są np. rozmowy operatorów 112). Warto pamiętać, że macierz WORM to nie wszystko. Do tego rozwiązania niezbędne jest stworzenie aplikacji udostępniającej dokumenty klientom. Koszt takich macierzy jest bardzo wysoki. Tylko największe przedsiębiorstwa mogą sobie pozwolić na ich zakup.

3. Wykorzystanie z trzeciej zaufanej strony

Wydaje się to ciekawym rozwiązaniem. Część technologiczną bierze na siebie zaufana strona. Pytanie, kto odpowiada wobec UOKiK w przypadku niedotrzymania wymagań trwałego nośnika przez zaufaną stronę? Trzeba też pamiętać, że w tym przypadku wiążemy się z trzecią stroną na bardzo długo (może nawet na zawsze).

4. Dokumenty wysyłane w formie pdf

Jest to często stosowane rozwiązanie, chociaż – jak się okazuje – raczej bezwiednie. Wydaje się to najprostszą formą wysyłania korespondencji, trzeba mieć jednak na uwadze kilka aspektów wynikających m.in z orzeczeń TSUE:

5. Nadawca odpowiada za dostarczenie wiadomości

  • Możliwe niedostarczenie, np. z powodu przepełnienia skrzynki pocztowej adresata (na nadawcy ciąży obowiązek dowodowy) lub jeśli wiadomość zostanie uznana za SPAM
  • Adresat nie zarządza swoją skrzynką (robi to zewnętrzny dostawca), może mu zabrać dostęp
  • Wiadomości wysłane na służbowe skrzynki pocztowe nie są trwałym nośnikiem (czy ktoś wysyłający e-maile weryfikuje adresy e-mail pod tym kątem?)

Dostawcy usług pocztowych czytają nasze wiadomości e-mail, czyli nie powinniśmy wysyłać dokumentów spersonalizowanych i zawierających tajemnicę np. bankową. Wysyłanie pdf w e-mailu jest jak wysyłanie dokumentu papierowego bez koperty (pracownicy poczty mogą zobaczyć treść).

Dużo lepszym rozwiązaniem od wiadomości e-mail może być wysłanie linku do dokumentu poprzez SMS. Mamy wtedy raport dostarczenia wiadomości. Ważne jest jednak, aby w takiej sytuacji link prowadził do dokumentu zapisanego na trwałym nośniku, np. S3DOC lub WORM.

Reasumując, trwały nośnik to obowiązek wynikający z przepisów prawa, ale również czynnik obniżający koszty operacyjne, jeśli jest wykorzystywany w formie elektronicznej. W zależności od rozwiązania i wolumenu dokumentów można obniżyć koszt jednostkowy korespondencji z klientem do 20–50 groszy.

Trwały nośnik może być też z powodzeniem wykorzystywany w relacjach B2B, np. w ramach komunikacji multiagencji z osobami wykonującymi czynności agencyjne (OWCA).

Na koniec warto spojrzeć na stosowanie trwałego nośnika w kontekście społecznej odpowiedzialności. Stosując takie rozwiązania, zapewniamy bezpieczeństwo naszym klientom i gwarantujemy, że nie stosujemy nieuczciwych praktyk. W branży finansowej jest to bardzo istotny atrybut.

Robert Pardela – założyciel firmy BCHAIN PARTNER sp. z o.o. Menedżer IT z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem, którego Blockchain zainspirował i zmienił sposób patrzenia na tworzone dotychczas systemy informatyczne. Realizował projekty m.in. dla instytucji finansowych, takich jak Bank Gospodarstwa Krajowego, PKO BP, SygmaBank, AIG, PZU; odpowiadał za wdrożenie System Powiadamiania Ratunkowego w Polsce (numer 112) oraz System Wspomagania Dowodzenia Państwowego Ratownictwa Medycznego (system dysponowania karetkami na terenie całego kraju). Jest absolwentem studiów MBA.

Brokerze, nie bój się grupówek!

0
Wiesław Mróz

Rynek ubezpieczeń, w którym brokerzy odgrywają zdecydowaną rolę, kojarzony jest zazwyczaj z ubezpieczeniami majątkowymi. Brokerzy skupiali się na tym właśnie segmencie, ale tylko dlatego, że takie było oczekiwanie klienta. Drugim powodem takiego zjawiska jest to, że koszt ubezpieczenia majątkowego jest kosztem działalności przedsiębiorcy, natomiast ubezpieczenie grupowe najczęściej jest finansowane przez pracownika.

W niewielkiej części przedsiębiorstw ubezpieczenie grupowe traktowane jest jako benefit pracowniczy. Dlatego najczęściej ubezpieczenia grupowe były zawierane bezpośrednio przez towarzystwa ubezpieczeniowe.

To zjawisko jeszcze mocniej występuje w sektorze MŚP. Większość przedsiębiorców korzysta z brokera tylko w części majątkowej i to tworzy przestrzeń dla takich brokerów jak my, którzy swoje „korzenie” wywodzą z ubezpieczeń życiowych.

Warto zadać pytanie: czy broker jest potrzebny w tym dziale ubezpieczeń? Otóż tak, zdecydowanie tak. Mając wiedzę produktową i doświadczenie z zakresu ubezpieczeń życiowych, można klientowi przygotować bardzo ciekawy program ubezpieczenia grupowego. Nasze hasło „Zawsze po Twojej stronie” dokładnie pokazuje, o czyje interesy i korzyści dbamy, przygotowując program ubezpieczenia – dbamy o klienta.

Brokerom skupionym na zawiłościach ubezpieczeń majątkowych może się wydawać, że w ubezpieczeniach grupowych nie ma nic skomplikowanego. Przecież mamy kilkanaście umów dodatkowych do głównego ubezpieczenia i już. Otóż nie. Nic bardziej mylącego.

Co prawda, analizując wiele firm i ich zakresy ubezpieczeniowe, można odnieść wrażenie, że ktoś, kto je wdrażał, stosował jakąś matrycę, stąd trudno czasami dostrzec różnice. A przecież firmy różnią się wielkością, strukturą wiekową i płciową, oczekiwaniami co do zakresu. Jednym zależy na wysokim ubezpieczeniu na życie i tyle, a drugim na umowach zdrowotnych. W bardzo niewielu firmach można spotkać warianty, które różnią się tym, że są dedykowane „młodszym”, a inne „starszym” pracownikom.

Dlaczego tak jest, że w wielu firmach zatrudniających młodych pracowników nie ma wśród nich żadnego zainteresowania? Najczęściej słyszę, że młodzi nie potrzebują ubezpieczenia. Otóż jest dokładnie odwrotnie. Oni potrzebują ubezpieczenia, ale nakierowanego na ich potrzeby, które są adekwatne do ich aktualnej drogi życiowej.

To rolą brokera jest pokazanie możliwości konstrukcji różnych wariantów dla różnych grup pracowników. Przykład pierwszy z brzegu: w jednej z firm, gdzie ubezpieczonych pracowników jest pond 500, wdrażamy pięć różnych wariantów – dla singla, młodej rodziny, dojrzałej rodziny, seniorów i dla najbardziej świadomych potrzeb ubezpieczeniowych. Podobnie to wygląda w mniejszych firmach, oczywiście w mniejszej skali. Takie przykłady można by mnożyć.

Oczywiście z perspektywy brokera to jest trudny kawałek ubezpieczeń z uwagi na formę wynagradzania. W ubezpieczeniach majątkowych z reguły otrzymujemy wynagrodzenie za cały rok, gdyż w większości przypadków klient opłaca składkę roczną. W ubezpieczeniach grupowych otrzymujemy wynagrodzenie tzw. inkaso. To jest biznes dla cierpliwych i długoterminowy. Dlatego jest tak trudny dla nowych brokerów i bardzo wielu z nich poddaje się po kilku miesiącach.

Nasz pomysł na firmę brokerską się sprawdził. Po czterech latach działalności i przychodach 1,2 mln zł za ostatni rok możemy myśleć o dalszym rozwoju i z tego powodu zapraszamy do współpracy brokerów, którym trudno jest się przebić na rynku. U nas dostaną know-how, systemy, jasny podział zadań i możliwość budowania swojego biznesu opartego na naszym modelu.

Wiesław Mróz
prezes zarządu QBroker

18,051FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie