Blog - Strona 1271 z 1419 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1271

Nationale-Nederlanden: Spadki na giełdzie. Jak zachować spokój, uczestnicząc w PPK

0

Po zaledwie kilku miesiącach oszczędzania w Pracowniczych Planach Kapitałowych (PPK) uczestnicy programu zostali wystawieni na poważną próbę.  Pandemia koronawirusa kładzie się cieniem na globalne rynki. Inwestorzy obawiają się o jej wpływ na sytuację gospodarczą oraz działalność przedsiębiorstw. Ucierpiały przede wszystkim rynki akcji, choć zawirowania objęły również rynek obligacji. Nationale-Nederlanden PTE uspokaja jednak, że warto zachować spokój i zimną krew oraz kontynuować regularne oszczędzanie w programie. W długoterminowym horyzoncie inwestycyjnym można liczyć bowiem na konkretne zyski.

– Załamanie na rynkach wywołuje strach. Choć to naturalny odruch, nie warto wycofywać kapitału z PPK. Giełdowe spadki nadgryzają oszczędności zgromadzone dotychczas w PPK – to niezaprzeczalny fakt*. Pamiętajmy jednak, że większość uczestników pierwsze wpłaty do PPK odprowadziła dopiero w grudniu i styczniu 2020 r. – to oznacza, że na rachunkach uczestnicy zgromadzili średnio kilkaset złotych. Nominalnie zatem straty nie są duże. Co więcej, w PPK w perspektywie mamy inwestowanie przez kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat – to wystarczająco dużo czasu, aby odrobić spadki, i to z nawiązką – mówi Katarzyna Czupa, analityk ds. programów emerytalnych Nationale-Nederlanden PTE.

Regularne, małe kwoty

W czasie giełdowych spadków nie należy wstrzymywać wpłat do PPK, a wręcz przeciwnie. Jedna z podstawowych zasad inwestowania brzmi „kupuj tanio, sprzedawaj drogo”. Spekulacja to jednak trudne zadanie i wymaga odpowiedniej wiedzy, przez co samodzielne decyzje w tym zakresie mogą nie przynieść oczekiwanych efektów. Wskazane jest regularne odkładanie niewielkiej kwoty i przeznaczanie jej na inwestycje. W ten sposób ogranicza się wpływ rynkowych wahań na wartość naszego kapitału i nie wpłaca się znaczącej kwoty za jednym razem. To ochrona przed sytuacją, gdy całość oszczędności przeznacza się na instrumenty rynku kapitałowego w nieodpowiednim momencie. W PPK wpłaty odprowadzane i inwestowane są co miesiąc – zarówno, gdy rynki spadają, jak i kiedy rosną. Historyczne wyniki indeksów giełdowych pokazują, że takie działanie się opłaca. Płaci się bowiem „średnią” cenę danego papieru.

Wbrew intuicji warto inwestować także w czasie bessy. Ceny akcji spadają, co daje możliwość zakupu ich znacznie taniej. W PPK wpłaty są inwestowane regularnie, a więc jeśli załamanie potrwa dłużej, wartość inwestycji może chwilowo maleć. Jednak im taniej kupiony papier, tym większy zysk z późniejszego giełdowego odbicia.

Potencjalny zysk

Takie podejście ma swoje odzwierciedlenie w liczbach. Stosując się do powyższych zasad, osoba, która przez ostatnie 20 lat inwestowała co miesiąc 100 zł, zarobiła +77,7% (stan na 31.12.2019 r.). Gdyby w ciągu 20 lat dana osoba wyłącznie odkładała 100 zł miesięcznie (np. na nieoprocentowanym rachunku bankowym), uzbierałaby 24 tys. zł. Jeśli 100 zł miesięcznie byłoby inwestowane w sposób analogiczny do PPK, to kwota wyniosłaby ponad 42,6 tys. zł.

Analizę tę można pogłębić o podstawowe założenia PPK. Oprócz wpłat pracownika, na wartość inwestycji składają się również wpłaty pracodawcy i dopłaty państwowe. Jeśli zarobki wynoszą 5 tys. zł brutto, to na PPK co miesiąc znajdzie się 100 zł w ramach wpłaty pracownika, 75 zł w ramach wpłaty pracodawcy i w przeliczeniu na miesiąc 20 zł wpłaty państwowej (dopłata roczna to 240 zł, a wpłatę powitalną 250 zł pominięto).

Same dopłaty od pracodawcy i państwa to zysk dla uczestnika PPK. Po 20 latach wartość wpłat pracownika w PPK to 24 tys. zł. Dopłaty to prawie 22,6 tys. zł – dzięki nim wartość inwestycji uczestnika PPK rośnie o +94%. Odnosząc te wartości do sytuacji rynkowej, dotychczasowe giełdowe spadki póki co jedynie nadgryzły dodatkowe dopłaty w ramach PPK.

Po drugie, im więcej regularnie się odkłada, tym więcej środków jest inwestowane, a co za tym idzie, jest coraz większa baza do potencjalnych zysków (nominalnie zarabia się więcej). Jeśli comiesięczna inwestycja wyniesie nie 100 zł, a 175 zł, a raz do roku dołożone zostanie do tego 240 zł dopłaty państwowej, to końcowa wartość kapitału (przy tych samych założeniach) wyniesie ok. 82,6 tys. zł. Zysk wyniesie zatem 22,6 tys. z dodatkowych wpłat państwa i pracodawcy, a 36,1 tys. zł to zysk z inwestycji. W odniesieniu do łącznej wartości wpłat pracownika na PPK, zysk (dopłaty oraz stopa zwrotu) wynosi +244,2%.

W inwestowaniu warto zachować spokój

Obecną nerwowość na rynkach możemy porównać do sytuacji z powyższej symulacji. Spadki na giełdzie chwilowo uszczuplają wartość kapitału. Na wykresie, w ciągu 20 lat, widoczne jest jedno znaczące załamanie. Wartość kapitału spadła wtedy o -18,8%. Jednak patrząc na wykres, widać, że w niedługim czasie straty te udało się odrobić, i to z nawiązką.  

– Trudno jest na ten moment oszacować koszty gospodarcze pandemii koronawirusa. Jednak  jak pokazuje historia, warto przeczekać spadki i zachowując zimną krew, regularnie dalej inwestować. Uszczuplenie kapitału jest chwilowe, a systematycznie budując swoją poduszkę finansową, wyjdziemy na plus – mówi Katarzyna Czupa.

(AM, źródło: Nationale-Nederlanden)

Europ Assistance Polska coraz bardziej cyfrowe

0

W trakcie ostatnich 5 lat Europ Assistance Polska wdrożyła wiele rozwiązań cyfrowych, które usprawniły obsługę, czas realizacji pomocy i organizacji świadczeń przysługujących klientom w ramach assistance.

– Innowacja to bardzo ważny element rozwoju każdej firmy, trzeba jednak pamiętać, że wdrażane rozwiązania muszą być użyteczne również dla klienta i poprawiać jego doświadczenia. Dzisiaj digitalizacja to już nie tylko trend, to działanie, które wkrótce może stać się podstawową formą kontaktu klienta z firmą i świadczenia usług. W przypadku usług pomocowych głównym założeniem ich rozwoju jest nie tylko szybka i skuteczna pomoc, ale też jak najmniejsze angażowanie klienta w procesie organizacji tej pomocy. W tym celu Europ Assistance wykorzystuje najnowsze technologie, aplikacje mobilne, geolokalizację i wiele innych rozwiązań, dzięki którym świadczymy pomoc nawet w najbardziej skomplikowanych sytuacjach – mówi Ryszard Grzelak, prezes zarządu Europ Assistance Polska.

Do najważniejszych cyfrowych narzędzi wdrożonych przez Europ Assistance Polska zaliczają się MED Link i HOME Link – rozwiązania w ramach home i medical assistance, dające wysyłany za pomocą SMS-a dostęp do aplikacji internetowej, w której klient ma możliwość podglądu każdego etapu organizowanej dla niego pomocy. Interaktywna forma kontaktu klienta z Centrum Operacyjnym pozwala mu zainicjować połączenie z CO, a także potwierdzić, czy wizyta specjalisty się odbyła.

Z kolei bot Wirtualny Asystent w prosty i szybki sposób pozwala na kontakt z Centrum Operacyjnym. Bot prowadzi rozmowę z klientem przy użyciu języka naturalnego, działając w oparciu o elementy sztucznej inteligencji. Asystent może obsługiwać nieograniczoną liczbę połączeń jednocześnie.

W ramach programów car assistance firma udostępnia CLIENT Link – sms z linkiem do mobilnej witryny, za pomocą której klient monitoruje położenie usługodawcy i śledzi czas przyjazdu pomocy drogowej. Z kolei GEO Link pozwala ustalić położenie klienta. Dzięki jednemu kliknięciu w przesłany link klient kieruje do Centrum Alarmowego dane, które zidentyfikują jego dokładne położenie i pozwolą wysłać do niego odpowiednią pomoc.

Messenger Chat Bot to automat do obsługi klienta. Używany dotychczas głównie w komunikacji prywatnej komunikator służy klientowi do zgłoszenia zdarzenia assistance, sprawdzenia jego statusu oraz do chatu. Bot pobiera dane niezbędne do zarejestrowania zgłoszenia, na podstawie których Centrum Operacyjne Europ Assistance Polska skontaktuje się z klientem i zaproponuje optymalne rozwiązanie.

Natomiast Web App to najnowsze rozwiązanie wprowadzone przez firmę w programach assistance podróżnego i samochodowego. Narzędzie umożliwia klientowi kontakt i wybór odpowiedniej pomocy poprzez mobilną stronę internetową. W przypadku osób, które korzystają z tej opcji w ramach polis podróżnych, Web App umożliwia bezkosztowy kontakt z Centrum Pomocy przy wykorzystaniu połączenia internetowego za pośrednictwem sieci wi-fi.

– Cyfryzacja i automatyzacja procesów jest osią strategii obsługowej Europ Assistance Polska. To korzyści w wielu obszarach. Przede wszystkim to optymalna jakość świadczonych usług, które otrzymuje klient, ale również gwarancja ciągłości dostępu do usług, co doceniają nasi partnerzy biznesowi i klienci szczególnie w tych dniach. Dlatego wielu naszych partnerów biznesowych wdrożyło już proponowane przez nas rozwiązania, a kolejni sukcesywnie dołączają do tej wspólnej transformacji cyfrowej – podsumowuje Ryszard Grzelak.

(AM, źródło: Europ Assistance Polska)

Wielka Brytania: Ubezpieczenia podróżne w czasie zarazy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Brytyjska firma ubezpieczeniowa LV= przestała oferować ubezpieczenia podróżne, a Aviva zmieniła swoją ofertę podróżną w taki sposób, aby wyłączyć z zakresu odpowiedzialności zakłócenia w podróży wynikające z globalnego rozprzestrzeniania się koronawirusa.

Jak zauważa Daniel Pearce, analityk ubezpieczeniowy z Global Data, odwołanie podróży było drugim najczęstszym powodem roszczeń z polis podróżnych w Wielkiej Brytanii w czasach przed koronawirusem, więc zrozumiałe jest, że ubezpieczyciele starają się zmniejszyć swoją ekspozycję na tego rodzaju roszczenia, zwłaszcza w szybko rozwijającej się sytuacji. Działania te nie uspokoją konsumentów, którzy oczywiście będą się zwracać do dostawców ubezpieczeń o pomoc w ograniczeniu finansowych konsekwencji przyszłych odwołań.

Dobra wiadomość dla podróżnych jest taka, że na razie nie jest to tendencja powszechna w branży, jednak w zależności od tego, jak szybko zalecenia dla podróżujących będą się zmieniać, coraz więcej ubezpieczycieli będzie mogło pójść tą drogą, w miarę jak potencjalne straty będą rosły.

Konsumencka ankieta ubezpieczeniowa z 2019 r. wskazuje, że polisy na jedną podróż były najpopularniejszym wyborem – 61% respondentów, którzy kupili ochronę przed wyjazdem, wybrało ten typ polisy. Przy tak wysokim odsetku konsumentów kupujących polisy na jedną podróż, zmiany z wyłączeniach mogą mieć długotrwałe skutki dla tych, którzy mogą potrzebować ochrony na przyszłe podróże. Na nastroje konsumentów negatywny wpływ w długiej perspektywie czasowej będzie mieć stanowisko ubezpieczycieli w sprawie innych produktów ubezpieczeniowych, takich jak ubezpieczenie przerw w działalności, stwierdzające, że nie będą one pokrywać strat przypisywanych koronawirusowi. Branża będzie musiała bardzo się starać, żeby odzyskać zaufanie konsumentów albo stanie w obliczu długotrwałych, niekorzystnych skutków.

(AC, źródło: GlobalData)

Bank Światowy: Wypłaty z obligacji pandemicznych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Natężenie globalnej epidemii koronawirusa osiągnęło poziom, który niemal na pewno uruchomi instrument finansowy sprzedawany przez Bank Światowy w celu pozyskania pieniędzy dla dotkniętych pandemią krajów rozwijających się.

Obligacje, sprzedane w 2017 r., są według inwestorów posiadających te aktywa wyceniane poniżej 10% wartości nominalnej przez niektórych brokerów w bardziej ryzykownej z dwóch transz. Przed trzema tygodniami były wyceniane na 60%. Te papiery wartościowe są strukturyzowane, więc zostają odpisane po wybuchu określonych chorób, jako ryzyk chronionych.

Wycena ryzykownej części długu, obligacji Klasy B na 95 mln dol. oznacza, że zdaniem inwestorów upadek jest nieuchronny, jako że okres, jaki musi upłynąć od wybuchu epidemii kończy się 23 marca. Bezpieczniejsza transza Klasy A jest wyceniona na ok. 85 centów. Posiadacze tej wartej 225 mln dol. transzy tracą 16,67%.

Obligacje były emitowane w celu pozyskania pieniędzy na pomoc biedniejszym krajom w reakcji na pandemię. Firma AIR Worldwide Corporation określa, czy zdarzenie będące triggerem wystąpiło na podstawie listy kryteriów takich jak rozprzestrzenianie się geograficzne, tempo rozwoju i liczba zgonów.

Pomimo licznych zastrzeżeń na wczesnych etapach obecnej epidemii, wskazujących, że może nie dojść do wypłat z obligacji pandemicznych, najprawdopodobniej wkrótce zostaną one uruchomione. Trzy lata temu, gdy były sprzedawane po raz pierwszy, obligacje zostały przyjęte przez inwestorów z entuzjazmem. Ze środków z ich sprzedaży Bank Światowy utworzył pandemic Emergency Financing Facility.

(AC, źródło: Bloomberg)

Warta z rekordowym zyskiem i poziomem sprzedaży

0

W ubiegłym roku obie spółki Warty wykazały łączny zysk netto na poziomie 692,2 mln zł, co było najwyższym wynikiem w historii działalności grupy. Rekordowym wynikiem było również ponad 7 mld zł przypisu składki.

–  2019 był wyjątkowym rokiem dla naszej firmy. Spółka majątkowa po raz pierwszy w historii przekroczyła 6 mld zł składki przypisanej brutto. Wraz ze sprzedażą ubezpieczeń na życie nasz przychód osiągnął ponad 7 mld zł. Wypracowaliśmy go, uzyskując jednocześnie wyjątkową na tle rynku rentowność. Wynik netto spółki majątkowej wyniósł 660,2 mln zł, a wskaźnik ROE osiągnął poziom 29,6%, najwyższy na rynku ubezpieczeń majątkowych. Te informacje pokazują, w jak dobrej kondycji znajduje się Warta, rozpoczynając drugie stulecie swojej działalności – powiedział Jarosław Parkot, prezes zarządu Warty.

Na obecną, wyjątkową pozycję Warty zapracowały wszystkie filary działalności firmy ubezpieczeniowej. Profesjonalna sieć sprzedaży i wyjątkowa współpraca z pośrednikami, doceniana jakość obsługi klienta na rynku czy kompleksowe i praktyczne produkty przełożyły się na szerokie zainteresowanie klientów ofertą Warty. Niezwykle ważną rolę w osiągnięciu tego sukcesu odgrywa nasz kompetentny i ambitny zespół pracowników oraz rozsądne podejście do wdrażania innowacji i wykorzystania nowych technologii w firmie. Mając takie zasoby, patrzę z dużym optymizmem na kolejne lata dalszego rozwoju i umacnianie pozycji firmy na rynku – dodał.

Biznes majątkowy – sprzedaż

TUiR Warta zebrało 6 mld zł składek brutto. Był to rezultat o 8,1% wyższy o odnotowanego w 2018 r. W segmencie ubezpieczeń indywidualnych zakład odnotował 6,8% wzrost sprzedaży, dzięki któremu przypis składki wyniósł 4,4 mld zł. Z kolei w segmencie korporacyjnym składka wzrosła o 11,7%, osiągając poziom 1,7 mld zł.

Warta tłumaczy, że jej kolejny rekord rocznej sprzedaży ubezpieczeń majątkowych jest w dużej mierze efektem rozwoju narzędzi do taryfikacji, bazujących m.in. na rozwiązaniach analitycznych i Big Data. Według firmy, umożliwiają one szybkie i trafne przygotowanie zindywidualizowanej składki w oparciu o kilkaset parametrów. Te rozwiązania, początkowo wykorzystywane tylko w segmencie ubezpieczeń komunikacyjnych, są również stopniowo stosowane w pozostałych ubezpieczeniach majątkowych. 

– Dzięki wdrożonym technologiom i narzędziom Big Data Warta jest liderem rynku pod względem rozwiązań i modeli taryfikacji. Za ich pomocą możemy zaoferować potencjalnie nisko szkodowym klientom atrakcyjną cenę polisy, zachowując rentowność Warty na wyjątkowo wysokim poziomie. Tylko w 2019 roku ROE spółki majątkowej wzrosło do poziomu 29,6%, co jest bardzo wysokim wynikiem na tle rynku. Bieżący rok poświęcimy m.in. na dalsze rozwijanie narzędzi do analizy danych oraz rozwój oferty dla klientów z segmentu MŚP i korporacji – podkreślił Jarosław Parkot.

Z kolei wzrost w segmencie korporacyjnym był według Warty skutkiem zmian poczynionych m.in. w obszarze produktów i sprzedaży. Obecnie firma pracuje nad dalszym podniesieniem rentowności tej linii biznesowej poprzez m.in. odświeżenie wybranych produktów, rozwój systemu sprzedażowego oraz szersze wykorzystanie analizy danych w tym obszarze.

Likwidacja szkód

TUiR Warta zlikwidowała w ubiegłym roku 521 tys. szkód, co przełożyło się na wypłatę klientom 3,4 mld zł w formie odszkodowań i świadczeń. Zakład kontynuuje wdrażanie innowacyjnych rozwiązań, których kluczowym celem jest przyśpieszenie procesu likwidacji szkód i podniesienie jakości obsługi klienta. W 2019 r. firma wdrożyła m.in. Wirtualnego Asystenta – bota na infolinii działającego w oparciu o sztuczną inteligencję, który przyjmuje od klientów zgłoszenia szkód, istotnie ograniczając czas oczekiwania na połączenie z konsultantem. Zakończyła również wdrażanie ponad 30 robotów, automatyzujących wewnętrzne procesy związane z zawarciem i obsługą umów ubezpieczeniowych. W tym roku ubezpieczyciel wdroży kolejne rozwiązanie bazujące na technologii sztucznej inteligencji – Rozpoznawanie Obrazu, które będzie wykorzystywane w ocenie i wycenie szkód komunikacyjnych.

– Wprowadzamy kolejne rozwiązania, które skutecznie skracają czas likwidacji szkód w Warcie i podnoszą komfort naszych klientów. Sztuczna inteligencja na naszej infolinii praktycznie zlikwidowała kolejki do zgłoszenia szkody, co będzie miało szczególne znaczenie przy katastrofach naturalnych, takich jak huragany czy powodzie. Natomiast wprowadzony przez nas nowy model likwidacji szkód całkowitych skrócił średnio o 10 dni czas potrzebny na wypłacenie pełnego odszkodowania w sprawach tego typu. To pokazuje wymierne efekty naszej pracy. W bieżącym roku zrealizujemy kolejne projekty w innowacyjny sposób podnoszące jakość obsługi klienta. Jestem pewny, że nasz zaangażowany zespół oraz wykorzystanie nowoczesnych i praktycznych rozwiązań zapewni nam utrzymanie wiodącej pozycji na rynku również w tej dziedzinie – podkreślił Jarosław Parkot.

Wyniki finansowe

Wynik techniczny spółki majątkowej wyniósł 581,2 mln zł i był wyższy od uzyskanego w 2018 r. o 50,5%. Z kolei wynik finansowy netto osiągnął poziom 660,2 mln zł (+40,9% r/r). To w efekcie przełożyło się m.in. na znacząco wyższy wskaźnik ROE w porównaniu do rynku ubezpieczeń majątkowych (29,6%).

Biznes życiowy – sprzedaż

Również TUnŻ Warta zanotowała wzrosty sprzedaży ubezpieczeń na życie. W 2019 r. spółka zebrała 972,7 mln zł składki przypisanej brutto, co było rezultatem o 20,1% wyższym od odnotowanego w roku poprzednim. Według ubezpieczyciela, był to efekt m.in. oparcia sprzedaży na produktach ze składką regularną, które wygenerowały przypis na poziomie 771,2 mln zł (+16,8% r/r).

– Przykład Warty pokazuje, że można stabilnie rozwijać się na rynku ubezpieczeń na życie. Kolejny rok z rzędu osiągamy wysoki wzrost sprzedaży polis. To efekt rozsądnej decyzji o skupieniu uwagi na produktach ochronnych ze składką regularną i wprowadzeniu odpowiednich ubezpieczeń do oferty, odpowiadających różnym potrzebom naszych klientów. Rosnący przypis to również efekt pracy naszych agentów, zarówno życiowych, jak i majątkowych. W efekcie w 2019 r. sprzedaż produktów ze składką regularną wzrosła o niemal 17%, przy średniej dla rynku na poziomie 1,8%. W okresie 2016 do 2019 r. zwiększyliśmy przypis w tym segmencie ubezpieczeń o niemal 60% – zaznaczył prezes zarządu Warty. – W tym roku chcemy się skupić na wdrożeniu nowych, cyfrowych rozwiązań przyśpieszających proces sprzedaży polis, ich obsługi oraz wypłaty świadczeń. W tym celu będziemy m.in. rozwijać kolejne produkty automatyczną ocenę ryzyka online oraz wdrażać kolejne roboty automatyzujące wewnętrzne procesy obsługi. Wprowadzimy również rozwiązanie, które pozwoli nam podpisywać umowy zdalnie, co będzie kolejnym istotnym udogodnieniem dla klientów i agentów. Planujemy również dalszą rozbudowę oferty produktów życiowych, odpowiadających zmieniającym się potrzebom naszych klientów – zapowiedział.

Wyniki finansowe

Wynik techniczny spółki życiowej wyniósł 51,4 mln zł, co oznacza spadek o 1,2% r/r, a wynik netto – 32 mln zł (-7% r/r). Warta tłumaczy, że spadki były konsekwencją m.in. inwestycji poczynionych w spółce życiowej.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Broker dostosuje, wynajdzie i wynegocjuje

0
Michał Talarski

Obsługa klientów od zawsze wymagała bardzo dobrej znajomości branży, jaką dany podmiot reprezentuje. W dobie zmieniającego się rynku ubezpieczeń wymagana jest ponadto biegła znajomość trendów rynkowych oraz aktualna wiedza na temat dostępności limitów i rozszerzeń ochrony.

W przygotowaniu analiz pomocna okazuje się orientacja na rynkach reasekuracyjnych. Możliwość bieżącego benchmarkowania warunków udzielanej ochrony, a w przypadku większych podmiotów także bezpośredni dostęp do rynków reasekuracyjnych, daje niejednokrotnie szersze możliwości wpływania na finalne warunki programu ubezpieczeniowego.

Informacje o stanie rynku i oferowanym pokryciu powinny być na bieżąco przekazywane klientom (nie tylko przed odnowieniem), aby mogli oni m.in. dostosować swoje budżety, plany i działania w zakresie wprowadzania środków prewencyjnych i z wyprzedzeniem komunikować podmiotom finansującym możliwość wypełnienia konwenantów (finansowych).

Na znaczeniu zyskuje tutaj rola brokera, która niestety w przypadku tzw. miękkiego rynku często pozostaje niedoceniana. Wsparcie ze strony brokera pozwala na uniknięcie elementu zaskoczenia i ogranicza ryzyko wprowadzania zmian w ostatniej chwili, zarówno w programie ubezpieczeń, jak przy podejmowaniu działań prewencyjnych.

Sytuacje tego typu są często wynikiem presji spowodowanej np. wymogami nałożonymi przez inżynierów oceny ryzyka ubezpieczycieli. Jest to szczególnie problematyczne dla podmiotów MŚP, które nie zawsze są przygotowane na tego rodzaju rozwiązania od strony finansowej i technicznej.

Takie działania, niezależnie od stanu rynku, wpisane są w obsługę dużych podmiotów m.in. w branżach, w których mamy do czynienia z dużymi kumulacjami sum ubezpieczenia, jak chociażby w energetycznej czy paliwowej. Serwis świadczony dla takich firm wymaga indywidualnego podejścia do zawierania umów ubezpieczeń i często związany jest z aranżowaniem indywidualnej reasekuracji.

W dzisiejszych czasach współpraca z brokerem posiadającym możliwości benchmarkowania, dostosowywania programu, poszukiwania i negocjowania warunków programu ubezpieczeniowo-reasekuracyjnego na różnych rynkach staje się jeszcze bardziej istotna.

Michał Talarski
dyrektor Pionu Klientów Strategicznych, Marsh Polska

Jak ubezpieczyciel stracił mnie jako klienta

0
Marcin Kowalik

Płaciłem. Przez osiem lat płaciłem. Miesiąc w miesiąc. Aż jeden raz mój automat robiący przelewy zaspał. Dostałem monit, ale było już za późno.

Ubezpieczyciel bardzo łatwo zrezygnował ze mnie jako klienta na dodatkową emeryturę.

Nie mogę wyjść ze zdziwienia. Tyle pracy wkładamy razem z agentami w pozyskiwanie nowych klientów. Tyle szkoleń. Tyle zdobytych nowych klientów. Stale budowane marki osobiste wielu profesjonalistów ubezpieczeniowych. Optymalizacja kampanii, automatyzacja, chatboty, Facebooki, YouTube’y…

Do mnie nawet nikt z Towarzystwa nie zadzwonił.

Osiem lat temu sam się zgłosiłem do agenta. Wtedy (i dziś nadal) postrzegałem tę naszą współpracę „klient – ubezpieczyciel” długofalowo. Na lata. Na więcej niż osiem lat na pewno. Skoro chciałem dodatkową emeryturę, to raczej planowałem (i planuję) odkładać dalej… do samej emerytury.

Czy jedna nieopłacona składka powinna mnie przekreślać jako klienta?

Co by uratowało sprawę? Jeden telefon. Od agenta, który znając moją sytuację, wiedziałby, że nadal mam pracę i że składki „dowiozę”.

Agent by u mnie zapunktował. I uratowałby polisę. Tylko że to byłoby możliwe, gdyby agent wiedział… A wszystko wskazuje na to, że TU agenta nie poinformowało.

Czy nadal będę odkładał na dodatkową emeryturę? Oczywiście!

Czy skorzystam z innego TU? Zdecydowanie.

Czy zapoznam się bliżej z nowym agentem? Na pewno.

Jesteś ciekaw, co o tej sytuacji myślą inni agenci?

Zapraszam do dyskusji na: marcinkowalik.online/emerytura/

Marcin Kowalik

Standard sprawozdawczości MSSF 17 przesunięty na 1 stycznia 2023 r.

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas odbywającego się 17 marca posiedzenia członkowie Rady Międzynarodowych Standardów Rachunkowości dyskutowali nad przesunięciem daty wejścia w życie standardu sprawozdawczości dla ubezpieczycieli – MSSF 17. Decyzją Rady data ta została ostatecznie przesunięta o kolejny rok, na 1 stycznia 2023 r.

– Decyzja o odroczeniu standardu nie została podjęta przez członków RMSR jednomyślnie. Głosowanie nad odroczeniem standardu poprzedziła dyskusja. Kluczowym czynnikiem, który skłonił członków Rady do poparcia propozycji odroczenia, była rosnąca niepewność co do możliwości zapewnienia równoczesnego wdrożenia MSSF 17 na całym świecie. Ryzyko, iż w części jurysdykcji nie uda się sfinalizować niezbędnych prac legislacyjnych na czas, wydaje się już bowiem bardzo realne – wskazuje Adam Pasternak-Winiarski, starszy menadżer w Dziale Usług Aktuarialnych i Ubezpieczeniowych Deloitte. – Członkowie Rady wskazywali, że wszyscy ubezpieczyciele powinni w tym samym czasie mierzyć się z wyzwaniami pierwszego raportowania w ramach standardu, wprowadzającego tak fundamentalne zmiany. Utrzymanie obecnej daty wejścia w życiu standardu niesie za sobą ryzyko doprowadzenia do sytuacji, w której międzynarodowe grupy ubezpieczeniowe przez pewien okres prezentowałyby sprawozdania sporządzone według różnych wymogów. Mogłoby to doprowadzić do dużego zamieszania i z pewnością utrudniłoby zrozumienie i porównanie wyników ubezpieczycieli – dodaje.

Ekspert zwraca uwagę, że w dyskusji pojawiały się również inne – często  wcześniej przywoływane – argumenty za przesunięciem daty wdrożenia. Wśród nich wymieniano konieczność m.in. wprowadzenia istotnych zmian w systemach i procesach ubezpieczycieli, dostosowania projektów wdrożeniowych do zmian w standardzie przegłosowanych na przełomie 2019 i 2020 roku oraz przygotowania odbiorców sprawozdań na zmiany, jakie niesie ze sobą MSSF 17. Członkowie Rady wskazywali jednak, że żaden z powyższych aspektów sam w sobie nie byłby dla nich przesądzający.  

– Zmiany przegłosowane ostatnio są odpowiedzią na wcześniejsze sugestie rynku i mają w założeniu upraszczać procesy wdrożeniowe. Podnoszony przez niektórych uczestników rynku postulat różnicowania daty wejścia w życie nowego standardu dla „małych” i „dużych” ubezpieczycieli byłby trudny do realizacji, wobec praktycznych problemów z określeniem kryterium podziału firm na wskazane wyżej kategorie – wskazuje Adam Pasternak-Winiarski.

Razem z decyzją o odroczeniu MSSF 17 Rada podjęła również decyzję o przedłużeniu opcji odraczania wdrożenia MSSF 9 przez ubezpieczycieli, tak aby oba standardy mogły być zastosowane równocześnie. Kwestia kryzysu związanego z pandemią koronawirusa pojawiła się w dyskusji tylko raz i nie była wskazywana jako kluczowy argument przez poszczególnych członków Rady.

– Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, iż obecne perturbacje mogły mieć jakiś wpływ na ostateczną decyzję. Agenda marcowego spotkania RMSR została wszak okrojona jedynie do najbardziej kluczowych punktów, zaś samo posiedzenie Rady odbywało się w formie wideokonferencji, nie zaś w londyńskiej siedzibie fundacji – przyznaje Adam Pasternak-Winiarski. – Smutnym podsumowaniem dyskusji nad przesunięciem standardu była wyrażona w toku dyskusji opinia, iż prace nad wdrożeniem MSSF 17 po 2008 roku miały na celu m.in. zapewnienie transparentności sprawozdań finansowych ubezpieczycieli przed nadejściem kolejnego kryzysu finansowego, a teraz, gdy kolejny kryzys może właśnie rozwijać się na naszych oczach, Rada musi podjąć decyzję o odroczeniu daty wejścia w życie standardu – podsumowuje.

AM, news@gu.home.pl

(źródło: Deloitte)

EIOPA: Lista działań na rzecz ograniczenia wpływu COVID-19 na ubezpieczenia w UE

0

Europejski Urząd Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) opublikował oświadczenie w sprawie działań na rzecz ograniczenia wpływu koronawirusa/COVID-19 na sektor ubezpieczeniowy w Unii Europejskiej (UE).

W ocenie EIOPA obecna sytuacja coraz wyraźniej pokazuje, że wybuch pandemii ma znaczące konsekwencje dla światowej gospodarki, w tym także dla usług finansowych. Zdaniem Urzędu w niedalekiej przyszłości ubezpieczyciele będą prawdopodobnie borykać się z narastającymi trudnościami, zarówno w związku z odnajdywaniem się w trudnych warunkach rynkowych, jak i z utrzymaniem działalności, przy jednoczesnym podejmowaniu działań na rzecz ochrony pracowników i klientów. Dlatego EIOPA sporządziła listę dziesięciu głównych zadań, jakie zostaną podjęte w takich obszarach, jak ciągłość działań oraz wypłacalność i pozycja kapitałowa.

Ciągłość działań

1. Szczególnie ważne jest to, aby ubezpieczyciele mogli utrzymać świadczenie usług na rzecz swoich klientów. W tym sensie zakłady ubezpieczeń powinny być przygotowane na wdrożenie niezbędnych środków zapewniających ciągłość działań.

2. Chcąc udzielić pomocy operacyjnej w związku z pandemią koronawirusa, właściwe organy krajowe powinny wykazać się elastycznością w kontekście terminów na przekazywanie sprawozdań do celów nadzoru oraz podawanie informacji do wiadomości publicznej, dotyczących końca 2019 roku. EIOPA zajmie się koordynacją konkretnych działań w tym zakresie.

3. Ponadto EIOPA wkrótce ograniczy swoje wnioski o udzielenie informacji i konsultacje z sektorem wyłącznie do elementów zasadniczych, niezbędnych do dokonania oceny i monitorowania skutków obecnej sytuacji na rynku.

4. EIOPA wydłuża termin na przeprowadzenie całościowej oceny skutków na potrzeby przeglądu systemu Wypłacalność II w 2020 roku o dwa miesiące, do 1 czerwca 2020 roku. W najbliższych dniach EIOPA przekaże szczegółowe informacje dotyczące wydłużenia terminów na spełnienie wymogów sprawozdawczych i informacyjnych.

Wypłacalność i pozycja kapitałowa

5. Zgodnie z dyrektywą Wypłacalność II europejskie zakłady ubezpieczeń mają obowiązek posiadać wystarczające dopuszczalne środki własne na pokrycie swojego kapitałowego wymogu wypłacalności. Kapitałowy wymóg wypłacalności oparty na ocenie ryzyka umożliwia zakładom ubezpieczeń pokrycie znacznych strat oraz zapewnienie ubezpieczających i beneficjentów o tym, że płatności zostaną zrealizowane, gdy staną się wymagalne.

6. Ponadto system Wypłacalność II obejmuje stopniowanie działań nadzorczych między kapitałowym wymogiem wypłacalności a minimalnym wymogiem kapitałowym, który stanowi minimalny poziom bezpieczeństwa, poniżej którego środki finansowe zakładu nie powinny się znaleźć. Dzięki temu jest możliwa elastyczność w sytuacjach wyjątkowych, w tym na przykład działania na rzecz wydłużenia okresu naprawy w przypadku ubezpieczycieli, których to dotyczy, jak przewidziano w artykule 138 dyrektywy Wypłacalność II.

7. Ponadto ostatnie testy warunków skrajnych pokazały, że sektor jest dobrze skapitalizowany i odporny na prawdopodobne poważne wstrząsy w systemie.

8. System Wypłacalność II obejmuje również narzędzia, które można wykorzystać do ograniczenia ryzyka i skutków dla sektora. EIOPA i właściwe organy krajowe są gotowe wdrożyć te narzędzia, jeśli i gdy będzie to konieczne, w sposób skoordynowany, aby zapewnić utrzymanie ochrony ubezpieczających oraz stabilności finansowej.

9. Mimo to zakłady ubezpieczeń powinny podjąć działania na rzecz zrównoważenia ochrony swojej pozycji kapitałowej z ochroną ubezpieczonych, przestrzegając przy tym ostrożnych zasad wypłaty dywidend i zasad dotyczących innych płatności, w tym wynagrodzenia zmiennego.

10. Niezależnie od istniejących narzędzi i uprawnień oraz we współpracy z organami krajowymi, innymi europejskimi urzędami nadzoru oraz ERRS, EIOPA będzie cały czas monitorował sytuację oraz podejmie lub zaproponuje instytucjom finansowym podjęcie wszelkich działań niezbędnych do ograniczenia wpływu wahań rynkowych na sektor ubezpieczeń w Europie oraz do zapewnienia ochrony ubezpieczających.

W swoim stanowisku EIOPA podkreśliła również, że pozostaje w bliskim kontakcie i ścisłej współpracy z innymi europejskimi urzędami nadzoru oraz Europejską Radą ds. Ryzyka Systemowego (ERRS). Urząd bardzo dokładnie monitoruje sytuację w związku z pandemią koronawirusa/COVID-19, ponieważ jej wybuch zakłóca funkcjonowanie gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.

(AM, źródło: KNF)

Andrzej Kiciński nowym zastępcą Rzecznika Finansowego ds. ubezpieczeń

0
Andrzej Kiciński

Minister finansów Tadeusz Kościński, na wniosek Rzecznika Finansowego dr hab. Mariusza Jerzego Goleckiego, powołał Andrzeja Kicińskiego na stanowisko zastępcy Rzecznika Finansowego. W ramach swoich kompetencji będzie on odpowiadać za działania biura w odniesieniu do rynku ubezpieczeniowo-emerytalnego oraz inicjatywy edukacyjne.

– Cieszę się, że Andrzej Kiciński wzmocni nasz zespół, gdyż wnosi bardzo różnorodne doświadczenia zawodowe. Wierzę, że będą one pomocne w wypracowaniu rozwiązań, które będą służyły poprawie pozycji klientów sektora ubezpieczeniowego – mówi Mariusz Jerzy Golecki. Wyjaśnia, że głównym zadaniem, jakie stawia przed swoim nowym zastępcą jest bieżące monitorowanie sektora ubezpieczeniowego pod kątem eliminacji negatywnych zjawisk i problemów w relacjach klientów z zakładami ubezpieczeń.

 Chciałbym, żeby powstał system wczesnego ostrzegania przed praktykami szkodliwymi dla klientów. Jeśli dostrzeżemy, że jakieś rozwiązanie czy procedura wdrażana przez jednego ubezpieczyciela będzie krzywdząca dla klientów, będziemy starali się doprowadzić do wycofania się z niej. Chodzi o to, żeby nie było one wdrażane przez kolejne firmy, wobec braku reakcji organów państwa – mówi Rzecznik.

Priorytetem będzie też wdrożenie rozwiązań, które sprawią, że upowszechni się myślenie w kategoriach potrzeb i oczekiwań klientów. Ma temu służyć propagowanie instytucji rzecznika klienta w towarzystwach ubezpieczeniowych.

– Branża musi lepiej komunikować się z klientami, żeby zredukować asymetrię informacyjną pomiędzy nią a poszukującymi ochrony. My ze swojej strony również będziemy rozwijać projekty edukacyjne służące podniesieniu poziomu wiedzy ubezpieczeniowej klientów – zapowiada Mariusz Jerzy Golecki

Obecnie Rzecznik Finansowy ma dwóch zastępców: Pawła Zagaja oraz Andrzeja Kicińskiego.

Biogram

Andrzej Kiciński, jest związany z branżą ubezpieczeniową od 1994 r. Specjalizował się w zagadnieniach związanych z tworzeniem i sprzedażą usług ubezpieczeniowych oraz kwestiach ochrony konsumentów na rynkach finansowych. Pracował w Grupie Generali, Grupie PZU czy BTUiR Heros Life. Następnie był dyrektorem Departamentu Ochrony Klientów w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego. W Polskiej Izbie Ubezpieczeń koordynował współpracę z instytucjami rynku ubezpieczeniowego i międzysektorową.

Jest absolwentem Wydziału Zarządzania, Uniwersytetu Warszawskiego, Podyplomowych Studiów Ubezpieczeń w Szkole Głównej Handlowej, Studiów Podyplomowych na Akademii Finansów i Biznesu Vistula na kierunku specjalista ds. ubezpieczeń. Zajmuje się działalnością naukowo-badawczą w dziedzinie ekonomii i finansów.

(AM, źródło: RzF)

18,048FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie