Blog - Strona 1300 z 1417 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1300

Warta również upraszcza likwidację szkód całkowitych

0

17 lutego w Warcie zostanie uruchomiony nowy model likwidacji szkód całkowitych. Ubezpieczyciel zapewnia, że dzięki nowej metodzie jego klienci będą mogli liczyć m.in. na szybsze otrzymanie odszkodowania. Wcześniej wprowadzenie nowego modelu likwidacji szkód całkowitych zapowiedziała Ergo Hestia.

Partnerem Warty w nowej formule sprzedaży wraku jest firma Wrecking Ball, właściciel platformy Carrot. Dzięki rozwiązaniu opracowanemu przez oba podmioty klient otrzymuje od razu odszkodowanie w wysokości pełnej wartości pojazdu sprzed szkody. Obecny, rynkowy model likwidacji szkody całkowitej zakłada, że po jej uznaniu klient otrzymuje od firmy ubezpieczeniowej wypłatę kwoty odszkodowania potrąconą o wartość tzw. pozostałości, czyli wraku. Ten z kolei był sprzedawany przez właściciela za pomocą platform internetowych przy wsparciu firmy ubezpieczeniowej.

W rezultacie standardowy proces był długi (według wyliczeń Warty trwał on do 30 dni, o 10 dłużej niż jej rozwiązanie, które zacznie obowiązywać 17 lutego) oraz wymagał znacznego zaangażowania poszkodowanego w sprzedaż zniszczonego pojazdu.

– Chcemy, aby klient jak najszybciej otrzymywał odszkodowanie lub pomoc dzięki posiadanemu ubezpieczeniu. Taki był cel dotychczas wprowadzanych przez nas rozwiązań, w tym np. VoiceBota uruchomionego w ostatnich tygodniach na naszej infolinii – mówi Rafał Stankiewicz, wiceprezes zarządu Warty. – Komfort naszych klientów z pewnością podniesie również nowy model rozwiązywania szkód całkowitych. Teraz obsługa takich spraw będzie wygodniejsza dla poszkodowanego, a czas potrzebny na uzyskanie pełnego odszkodowania zdecydowanie krótszy – dodaje.

 –  Najważniejsze jest dla nas zapewnienie kompleksowej usługi, poprzez wyręczenie klienta we wszystkich czynnościach związanych ze sprzedażą wraku. W tym modelu to my wykonujemy wszelkie działania za sprzedającego i załatwiamy formalności. Posiadamy rozbudowaną infrastrukturę w zakresie transportu i logistyki, a dzięki naszej platformie aukcyjnej mamy dostęp do obszernego grona potencjalnych kupujących. Naszą ofertą zainteresowani są właściciele warsztatów lub osoby handlujące częściami do samochodów. Szeroka baza klientów pozwala nam szybciej, sprawniej i efektywniej sprzedać wrak, niż gdyby miał to zrobić sam poszkodowany w wypadku. W stosunku do starego modelu likwidacji szkód całkowitych nowe rozwiązanie jest korzystne dla każdej ze stron, ale przede wszystkim jest ogromnym ułatwieniem dla klienta – tłumaczy Jarosław Czułek, współzałożyciel i prezes zarządu Carrot.

Jak działa system

Likwidacja szkody całkowitej w nowym modelu (będą mogli z niego skorzystać posiadacze AC oraz poszkodowani z OC ze szkodą całkowitą) zakłada, że wszelkie formalności związane ze sprzedażą wraku są przenoszone przez klienta na Wartę i Carrot. Dzięki temu otrzymuje on odszkodowanie bez konieczności uczestnictwa w procesie sprzedaży pozostałości pojazdu. Poszkodowany musi jedynie podpisać dokument, w który wyraża zgodę na skorzystanie z nowej procedury. W kolejnym kroku Carrot odbierze pojazd od klienta, a ten otrzyma od Warty odszkodowanie w wysokości pełnej wartości samochodu sprzed szkody. Formalności związane ze sprzedażą auta zostaną wykonane przez serwis aukcyjny, a uzyskana kwota trafi do firmy ubezpieczeniowej w ramach rozliczenia. Z kolei podmiot kupujący wrak może go dokładnie obejrzeć oraz ma gwarancję zakupu w przypadku złożenia najwyższej oferty.

– Testy nowego systemu trwały od września 2018 roku w wybranych województwach. W ramach naszego pilotażu przez platformę Carrot sprzedano ok. 1300 samochodów (do stycznia 2020 r. – AM). Klienci byli zadowoleni z nowego modelu likwidacji szkód całkowitych, dlatego zdecydowaliśmy się go wprowadzić do obsługi spraw w całym kraju. To kolejne rozwiązanie oferowane klientom Warty, które skraca termin otrzymania odszkodowania i podnosi jakość obsługi – dodaje Rafał Stankiewicz. 

Tylko w 2019 r. Warta obsłużyła ponad 20 tys. szkód całkowitych. Z ustaleń własnych zakładu wynika, że 30% właścicieli aut wolałoby powierzyć komuś innemu zbycie pojazdu powypadkowego. 

Zmiana także w Ergo Hestii

Warta nie jest pierwszym ubezpieczycielem, który zdecydował się ostatnio na zmianę dotychczasowego modelu likwidacji szkód całkowitych. Pod koniec stycznia o takim kroku poinformowała Ergo Hestia. Zgodnie z deklaracjami ubezpieczyciela, w nowym modelu zapewni on wypłatę odszkodowania w ciągu dwóch dni oraz opiekę nad formalnościami związanymi z pozbyciem się zniszczonego auta. Z tego rozwiązania będą mogli skorzystać posiadacze AC Ergo Hestii, jak również poszkodowani, którzy mieli kolizję z osobą ubezpieczoną w tym zakładzie.

Sopocki ubezpieczyciel ma uruchomić nowy model likwidacji szkód całkowitych jeszcze w tym miesiącu. Z informacji uzyskanych przez „Gazetę Ubezpieczeniową” wynika, że Ergo Hestia znajduje się na finalnym etapie całościowego wdrożenia projektu. „W pełni będziemy mogli się nim cieszyć już lada chwila” – przekazało biuro prasowe firmy.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Koniec podchodów

0

Jako reprezentant insurtechów należę do tej części obserwatorów, która uważa, że ewolucje technologiczne w polskich zakładach ubezpieczeń już powinny się szeroko dziać, i która wie, że zakłady ubezpieczeń mają do tego pełen warsztat.

Przykład z branży motoryzacyjnej. Toyota, która przypomina o sobie każdego dnia: pionierska hybryda, oryginalny design, skala sprzedaży – ta w 2019 r. przegoniła lidera sprzedaży w Polsce – i częste reklamy do szerokiego rynku. Obecnie w komunikacie spółka informuje, że Toyota Financial Services planuje rozpocząć w Polsce prace związane z ofertą ubezpieczeń komunikacyjnych bazujących na telemetrii pochodzącej bezpośrednio z fabrycznych instalacji pojazdów.To wyróżniło Toyotę ponownie.

Strategia Toyoty to w mojej ocenie wyraźny znak, że podchody właśnie się skończyły, a wystartowały zmiany. Popyt na ubezpieczenia motorowe rozpoczął gruntowną przemianę, ponieważ sprzedaż nowych aut rozbije się o usługę użytkowania. A więc usługodawca – producent pojazdów zorganizuje ubezpieczenie w ramach rodzimej grupy finansowej, a usługobiorca – kierowca kwestię ubezpieczeń otrzyma w formie absolutnie z głowy. Aktualna metodologia szacowania ryzyka i wyliczenia składek dla leasingu i flot jest przy tym kosztowna i na rynku widocznie droższa, zatem w coraz szybszym czasie do wypchnięcia przez innowacyjny produkt.

Propozycja Toyoty to pierwsza wprost informacja od producenta: wysokość składki, jaką zapłacisz, zostanie uzależniona od twojego stylu jazdy. Im ekonomiczniej i bezpieczniej, tym taniej, plus dodatkowe benefity za ekologiczną i bezpieczną jazdę – klasyka. W komunikacie jest jednak informacja, że należy poczekać na zmianę mentalności Polaków i około 18 miesięcy na pierwsze produkty. Może zdziwić czasochłonność przy takich możliwościach technologicznych i branżowych, jakie ma Grupa Toyota, a co do mentalności klientów pozwalam sobie zachować zdanie odrębne. Dlatego sądzę, że gotowe produkty pojawią się wcześniej i wcale nie jest powiedziane, że jako pierwsza będzie to właśnie Toyota. Swoje obserwacje i projekty tworzą pozostali producenci aut, a ci operujący w Europie dodatkowo są motywowani rozporządzeniami Komisji Europejskiej dotyczącymi bezpieczeństwa nowo wyprodukowanych pojazdów.

Trzeba pamiętać o eksperymentach realizowanych i zrealizowanych przez zakłady ubezpieczeń i firmy insurtechowe na rodzimym rynku, choć w mojej ocenie często nie w takim standardzie technologicznym, postępie i finalnym rozgłosie, na jaki można było być przygotowanym, i w większości uzależnione od aplikacjach mobilnych i smartfonów. To efekt tego, jak zaawansowane technologicznie i chłonne dla organizacji są to zmiany, choć nie usprawiedliwiają one trwania za wszelką cenę przy dotychczasowych kalkulacjach, koncepcji, a także orientacji na własne zasoby. Szczególnie w Polsce i w krajach o podobnej relacji ilości nowych pojazdów, produkcji pojazdów własnej oraz sumy wszystkich ubezpieczonych.

Marcin Dudek

Inssue

Mam wymyśloną pracę

0
Marta Zdzińska

Kiedyś, podczas rozmowy z moją 10-letnią siostrą usłyszałam, że mam wymyśloną pracę. Wiktoria stwierdziła, że ona będzie fryzjerką (od tego czasu zmieniło się to już 100 razy), i jakoś zaczęłyśmy rozmawiać o pracy. Wiki pytała, co robię w pracy, bo często mówię w domu, że pracuję, a siedzę tylko przy komputerze. No i że ogólnie to chyba coś wymyślam i raczej nie ma takiej pracy.

I faktycznie coś w tej pracy brokerskiej jest takiego, że nawet klient może mieć czasami takie myśli: „Mam tego brokera, no ale co on robi. Zarekomendował ofertę, wdrożyliśmy, no i od pół roku pewnie nie robi nic”. Bo trochę jest z nami tak jak z całymi ubezpieczeniami. Gdy wszystko jest dobrze, faktycznie możemy się wydawać zbędni, dopiero gdy zaczyna się walić i palić, to wtedy okazuje się, że jednak dobrze tego brokera mieć. To jest to nasze 5 minut. Niestety często w sytuacji niełatwej, kiedy klient ma problem albo z jakością świadczonych usług w ubezpieczeniu zdrowotnym, albo z wypłatą świadczenia w życiówce.

Oczywiście moim zadaniem jest to, żeby klient takich myśli nie miał, żeby wiedział, że jestem, czuwam, że pracownicy się do mnie zgłaszają ze swoimi problemami. Jednakże to zupełnie normalne, że broker powinien „błysnąć”, gdy jest taka potrzeba. To jest moment, kiedy klient mówi „sprawdzam” i kiedy trzeba spróbować ogarnąć nawet najbardziej, wydawałaby by się, beznadziejną sprawę.

Takim „sprawdzam” okazało się również dla nas PPK. Kilku klientów odezwało się do nas z prośbą o wsparcie w procesie wyboru instytucji do prowadzenia PPK. Mimo że od początku mówiliśmy, że nie jest to biznes dla brokerów i że jest problem z ułożeniem jego roli formalnie, to nie odmówiliśmy żadnemu klientowi. Nie było w nas i nadal nie ma przekonania, że można na tym zarobić wielkie pieniądze z punktu widzenia spółki.

Zdecydowaliśmy, że podpiszemy z klientami umowy na doradztwo i za symboliczną kwotę im pomożemy. I mogę od razu powiedzieć, że nie podpisaliśmy i nie podpiszemy żadnych umów z wybranymi przez klientów instytucjami i nie dostaniemy żadnej prowizji. Od razu wiedzieliśmy, że to najlepsze rozwiązanie, najbardziej uczciwe.

Potwierdziły to spotkania z instytucjami oferującymi, które rozpoczynały spotkanie słowami „zacznijmy od tego, co Was interesuje najbardziej, czyli ile na tym zarobicie. My płacimy X”. Nas to nie interesowało. Czasami w rozmowach wewnętrznych zastanawiamy się, jak wielu dzisiaj jest zawiedzionych partycypacją, właśnie ze względu na wysokość otrzymanego wynagrodzenia za niewątpliwie ogrom pracy, który trzeba było w ten temat włożyć. My swojej decyzji nie żałujemy.

Naszym zadaniem w tej wymyślonej pracy jest bycie wsparciem dla klienta i jego pracowników. Cieszy nas ogromnie to, że nasi klienci zwrócili się do nas z prośbą o pomoc w sprawie PPK, mówiąc, że dla nich naturalne jest to, że chcą naszego wsparcia, bo my zajmujemy się tego typu sprawami dla ich pracowników. Było nam bardzo miło, gdy słyszeliśmy od instytucji finansowych, że dzwoniąc do naszych klientów, słyszeli jasny komunikat „kontaktujcie się z Certo Broker, oni się tym zajmują w naszym imieniu”. To pokazuje, że udało nam się zbudować tę trudną relację z klientem świadomym tego, że broker jest mu potrzebny i zdejmuje z jego barków skomplikowaną pracę, którą jest bardzo trudno wykonać samodzielnie.

Na pewno na ten rok naszym zadaniem jest tę relację wzmacniać. Ruszyła kolejna tura wdrożeń PPK, ważne jednak, żebyśmy przez skupienie się na PPK nie zapomnieli o tym, co jest głównym elementem naszej działalności. To będzie kolejny rok, kiedy będziemy starali się rozwijać biznes ubezpieczeń grupowych poprzez współpracę zarówno z dotychczasowymi, jak i nowymi klientami, ale też mam nadzieję, że coraz częściej z innymi firmami brokerskimi. Jestem przekonana, że taka współpraca jest jak najbardziej uzasadniona i może przynieść bardzo dobre efekty właśnie dla klientów.

To takie wspólne zadanie branży, żebyśmy byli potrzebni z powodu świadomego wyboru klienta. Szczególnie że przede mną jeszcze ze 40 lat pracy i dobrze by było, żeby zawód nie wymarł, bo wtedy naprawdę będę opowiadała o wymyślonej pracy. Może nie młodszej siostrze, ale dzieciom lub wnukom.

Marta Zdzińska

koordynator współpracy z klientem strategicznym

Certo Broker

Biznes zdrowotny i życiowy filarami nowej strategii PZU

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Grupa PZU pracuje nad przygotowaniem nowej kilkuletniej strategii, której bardzo mocnym elementem będzie segment zdrowotny. Pełne efekty współpracy z bankami w grupie PZU widoczne będą w wynikach za 2020 rok – poinformował prezes PZU Życie Roman Pałac.

Prezes zapowiedział, że PZU chce zbudować pozycję numer jeden na rynku zdrowotnym. Obecna strategia grupy PZU do 2020 roku zakłada, że przychody PZU Zdrowie wzrosną do 1 mld zł. Po trzech kwartałach 2019 roku wynoszą one 556 mln zł – podał stooq.pl za PAP Biznes.

– Planujemy dalsze akwizycje na tym rynku, chcemy, by przychody tego segmentu były docelowo wyższe niż 1 mld zł – dodał Roman Pałac.

W ramach strategii na lata 2017–2020 PZU założył 1 mld zł dodatkowej składki ze współpracy z Pekao i Alior Bankiem. – Liczymy, że udział składki pozyskanej ze współpracy z bankami w łącznej składce Grupy PZU będzie rósł. Pełne efekty współpracy z bankami zobaczymy w wynikach w 2020 roku – powiedział Roman Pałac.

Prezes przyznał, że 2019 rok na rynku ubezpieczeń na życie był trudny, ale według niego PZU był jedną z nielicznych grup ubezpieczeniowych, która w 2019 roku rosła. – Stawialiśmy na ubezpieczenia ochronne, na ubezpieczenia grupowe. Ważnym segmentem, który staramy się rozwijać, jest rynek małych i średnich przedsiębiorstw – powiedział. – W 2020 roku chcemy rozwijać ubezpieczenia grupowe. W programach ubezpieczeń grupowych będziemy chcieli akcentować programy zdrowotne – dodał.

Roman Pałac poinformował, że PZU chce w 2020 roku uprościć ofertę produktów w segmencie ubezpieczeń życiowych dla klientów indywidualnych. Zakład do końca roku ma pokazać nową gamę produktów ochronnych. – Będą one z jednej strony zabezpieczały finansową przyszłość rodziny, a z drugiej strony oferowały opiekę zdrowotną i program długotrwałego budowania oszczędności – powiedział.

Więcej:

https://stooq.pl/n/?f=1336701

(AM, źródło: stooq.pl, PAP Biznes)

Ponad 275 mln zł w PPK na koniec stycznia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Z danych zgromadzonych przez Analizy Online (AO) wynika, że na koniec stycznia wartość aktywów netto zdefiniowanej daty ulokowanych w Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) była ponad trzykrotnie wyższa od kwoty wykazanej na koniec ubiegłego roku.

Według szacunków analityków sporządzonych na podstawie danych otrzymanych od Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), na koniec stycznia 2020 w Funduszach Zdefiniowanej Daty (FZD) ulokowano 275,3 mln zł. Na dzień 31 grudnia było to 84,7 mln zł.

Najlepszym wynikiem może się pochwalić PKO TFI. Towarzystwo zwiększyło swój stan posiadania z końca ub. r. z 28,7 do 96 mln zł na dzień 31 stycznia 2020 r. Tuż za nim uplasowało się Nationale-Nederlanden PTE z wynikiem na poziomie 37 mln zł (11,3 mln zł na koniec roku), ale następnie TFI PZU. Odnotowany przez towarzystwo wzrost aktywów z 9 mln zł na koniec 2019 r. do 36,3 mln zł po pierwszym miesiącu tego roku pozwolił mu na „wypchnięcie z podium” NN Investment Partners TFI (9,4 mln zł na koniec roku, 24,9 mln zł miesiąc później). Powyżej 10 mln zł zgromadziły także Aviva Investors TFI (skok z 3,6 do 15,6 mln zł) oraz AXA TFI (z 4,6 do 11,7 mln zł).

Stawkę zamykają BPS TFI oraz PFR TFI z zerowymi aktywami.

Z danych otrzymanych przez AO od instytucji wynika, że wzrosła także suma wypłaconych przez uczestników PPK środków. Łącznie w styczniu wypłacili oni ze swoich kont ok. 1 mln zł.

(AM, źródło: Analizy Online)

Ponad 800 budynków uszkodzonych wskutek orkanu Sabina

0

Trwający od 9 do 12 lutego orkan Sabina spowodował tysiące szkód w całej Polsce. Jak poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, od niedzieli 9 lutego strażacy Państwowej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej podjęli ponad 6 tysięcy interwencji w związku z wichurami.

Najwięcej interwencji strażaków zanotowano w województwie podkarpackim, dolnośląskim i małopolskim. W działaniach w całym kraju do tej pory uczestniczyło ponad 25 tysięcy członków PSP i OSP. Tylko 11 lutego strażacy byli wzywani 1246 razy, głównie do powalonych drzew i połamanych konarów. Najczęściej wyjeżdżali do zdarzeń na Śląsku – 240 razy, w Małopolsce – 210 i na Dolnym Śląsku – 187. Silny wiatr uszkodził 246 budynków, w tym ponad 160 mieszkalnych oraz sieć elektryczną. 

W sumie wiatr uszkodził ponad 800 budynków, w tym 607 mieszkalnych. Najwięcej zabudowań ucierpiało w województwie podkarpackim. Z danych Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wynika, że 6,6 tys. odbiorców było pozbawionych prądu. MSWiA podkreśliło, że liczba ta systematycznie się zmniejsza, ponieważ służby energetyczne na bieżąco usuwają skutki awarii.

Zginęły 3 osoby, a 12 zostało rannych, w tym jeden strażak.

W usuwanie skutków szkód zaangażował się PZU. 12 lutego ubezpieczyciel poinformował na Twitterze, że już 4 na 10 jego klientów poszkodowanych wskutek Sabiny otrzymało odszkodowanie. Delegowani na miejsce Mobilni Eksperci PZU nadal pomagają klientom dokumentować i zgłaszać szkody.

(AM, źródło: MSWiA, Twitter, PZU)

IT w Ubezpieczeniach: Cyberzagrożenia, omnikanałowość i narzędzia wspierające agentów

0

3 marca 2020 r. w hotelu Novotel Airport w Warszawie odbędzie się XIX edycja konferencji poświęconej informatyzacji sektora ubezpieczeniowego „IT w Ubezpieczeniach”. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

Podczas konferencji zaprezentowane zostaną najnowsze rozwiązania technologiczne. Z kolei zaproszeni goście opowiedzą o nowościach w branży. Tematyka konferencji będzie skupiać się wokół takich zagadnień, jak m.in. ubezpieczeniowe systemy zintegrowane, systemy wspierające pośrednictwo ubezpieczeniowe, analiza i przetwarzanie  danych, narzędzia klasy BI, narzędzia wsparcia sprzedaży produktów ubezpieczeniowych oraz wspierające omnikanałowość sprzedaży i kontakt z klientem, cyberzagrożenia, zarządzanie ryzykiem ubezpieczeniowym, rozwiązania antyfraudowe czy nowoczesne technologie mobilne. Podczas konferencji jej uczestnicy będą mieli również czas na wymianę doświadczeń.

Spotkanie jest skierowane do przedstawicieli towarzystw ubezpieczeniowych: wyższej i średniej kadry zarządzającej, specjalistów ds. rozwoju biznesu, ds. rozwoju IT i ds. innowacyjności oraz informatyków.

Udział w spotkaniu jest bezpłatny, wystarczy zarejestrować się poprzez formularz rejestracji, znajdujący się na stronie internetowej wydarzenia:

Kontakt z organizatorem:

karina.strojek@gigacon.org

kom. 600-677-473

marzena.wiktorowicz@gigacon.org

kom. 515 505 503

(am)

21 spraw o zadośćuczynienie ze wsparciem Rzecznika Praw Pacjenta

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W 2019 r. Rzecznik Praw Pacjenta (RzPP) podjął 21 nowych spraw sądowych obejmujących wytoczenie powództwa na rzecz pacjentów lub przyłączenie się do już toczących się postępowań cywilnych. To ponad dwukrotnie więcej niż w 2018 r. (9 przypadków).

RzPP podejmuje wspomniane działania na wniosek strony lub z urzędu. W toku procesu działa zaś na prawach przysługujących prokuratorowi. Tego typu pomoc jest udzielana zwłaszcza wtedy, gdy pacjent sam nie jest w stanie skutecznie dochodzić swoich roszczeń albo gdy dana sprawa może mieć dużą doniosłość dla kształtowania się orzecznictwa sądów.

W ostatnich miesiącach zakończyło się kilka spraw sądowych z powództwa Rzecznika o zapłatę zadośćuczynienia za naruszenie praw pacjenta. Jedna z nich dotyczyła starszej pacjentki (79 lat), która po upadku była dwukrotnie hospitalizowana, jednak personel szpitala nie rozpoznał u niej złamania kości łonowej. W konsekwencji pacjentka przez długi czas odczuwała bardzo dotkliwy ból i była zmuszona zażywać silne leki przeciwbólowe. Sąd Rejonowy w Olsztynie prawomocnym wyrokiem zasądził zadośćuczynienie na rzecz pacjentki (sygn. X C 1431/16).

Największy odsetek spraw prowadzonych przed sądami cywilnymi przez Rzecznika Praw Pacjenta niezmiennie dotyczy nieprawidłowej opieki okołoporodowej. W jednej z takich spraw w wyniku zbyt długiego zwlekania z wykonaniem cesarskiego cięcia u pacjentki z bardzo ciężką cholestazą (zaburzenie odpływu żółci do dwunastnicy) doszło do śmierci noworodka. Sąd Apelacyjny w Warszawie podtrzymał wyrok sądu pierwszej instancji przyznający pacjentce oraz ojcu dziecka zadośćuczynienie za doznaną w związku z tym zdarzeniem krzywdę (sygn. V ACa 248/18).

W innej ze spraw RzPP wytoczył powództwo wobec lekarza ginekologa prowadzącego prywatną praktykę, który nie zlecił niezbędnych badań u kobiety w ciąży, w wyniku czego nie rozpoznał konfliktu serologicznego. Dziecko zmarło jeszcze przed porodem. Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim przyznał pacjentce zadośćuczynienie za naruszenie jej praw jako pacjentki do świadczeń zdrowotnych udzielanych zgodnie z aktualną wiedzą medyczną oraz należytą starannością (sygn. I C 32/17).

(AM, źródło: RzPP)

Marsh: W ostatnim kwartale 2019 r. globalny wzrost cen ubezpieczeń wyniósł 11%

0

Czwarty kwartał ubiegłego roku zakończył się 11% wzrostem cen ubezpieczeń na świecie. Do średniego wzrostu cen przyczyniły się wyższe stawki ubezpieczeń majątkowych oraz ubezpieczeń finansowych i profesjonalnych – wynika z raportu Marsh zatytułowanego „Global Insurance Market Index Q4 2019”.

Raport pokazał, że IV kw. 2019 r. był dziewiątym z rzędu kwartałem, w którym odnotowano wzrost cen ubezpieczeń. W skali globalnej stawki w polisach majątkowych wzrosły średnio o 13%. Z kolei ubezpieczenia finansowe i profesjonalne osiągnęły blisko 18% wzrost. Wyższe ceny odnotowano także w ubezpieczeniach NNW (+3%).

Z analiz autorów „Global Insurance Market Index Q4 2019” wynika, że w ostatnim kwartale ubiegłego roku ceny ubezpieczeń wzrosły we wszystkich regionach na świecie, kontynuując tym samym tendencję zwyżkową obserwowaną przez cztery poprzednie kwartały. Po raz pierwszy w historii indeksu średni wzrost cen ubezpieczeń we wszystkich regionach na świecie wyniósł min. 5%. Region Pacyfiku kontynuował utrzymującą się od trzech lat tendencję zwyżkową, osiągając najwyższy, wynoszący 21% wzrost stawek ubezpieczeniowych. Na wzrost cen ubezpieczeń w tym regionie wpływają głównie ubezpieczenia D&O oraz majątkowe.

Opracowywany przez Marsh raport „Global Insurance Market Index” jest cyklicznym zestawieniem stawek odnowieniowych oferowanych przez ubezpieczycieli.

(AM, źródło: Marsh)

Euler Hermes: Globalny wzrost bankructw dużych firm

0

Na szczycie trendu wzrostowego w niewypłacalnościach przedsiębiorstw Euler Hermes odnotował rekordowy poziom bankructw dużych przedsiębiorstw, których obroty przekraczają kwotę 50 mln euro. W sumie ubiegły rok zamknął się 342 poważnymi przypadkami niewypłacalności – o 7 więcej niż rok wcześniej – o łącznej wartości obrotów przekraczającej kwotę 205 mld euro, o 47,3 mld euro (+30% r/r) więcej niż w 2018 r.

Według Euler Hermes pod względem ciężaru był w szczególności wynikiem rosnącej liczby bankructw przedsiębiorstw, których obroty przekraczają 1 mld euro (30 przypadków w 2018 r. wobec 49 rok później).

Z danych ubezpieczyciela wynika, że wzrost liczby dużych bankructw przyspieszył w ostatnim kwartale 2019 r., z rekordową liczbą przypadków (94) i nowym najwyższym poziomem pod względem ciężaru (połączone obroty wzrosły o16% r/r, do 60,4 mld euro). Ameryka Północna (wzrost liczby niewypłacalności o 29 zdarzeń) wraz z Azją (+5) była kluczowym czynnikiem przyczyniającym się do globalnego wzrostu liczby poważnych przypadków niewypłacalności,. Jednak to Europa Zachodnia (-9) pozostała najbardziej dotkniętym upadłościami regionem, ze 133 poważnymi przypadkami niewypłacalności w porównaniu z 96 przypadkami w Azji. Z kolei Europa Środkowa i Wschodnia wyróżniła się spadkiem drugi rok z rzędu (z -20 w 2018 r. do -18 w 2019 r., z 41 przypadkami).

Sektorami najbardziej dotkniętymi bankructwami w 2019 r. były handel detaliczny i usługi w Europie Zachodniej, sektor energetyczny i handel detaliczny w Ameryce Północnej oraz budownictwo w Azji.

Liczba dużych upadłości (obrót przekracza 50 mln euro) według kwartałów i wielkości obrotów w mln euro

Źródło: Euler Hermes, Allianz Research

(AM, źródło: MultiAN)

18,044FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie