Blog - Strona 1332 z 1541 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1332

Częściowe zwycięstwo małej kawiarni nad wielkim ubezpieczycielem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Londyński sąd orzekł, że niektórzy z największych światowych ubezpieczycieli nie mieli racji, odrzucając dziesiątki tysięcy roszczeń małych przedsiębiorstw, które ucierpiały wskutek pandemii – poinformował brytyjski urząd nadzoru finansowego (FCA).

Financial Conduct Authority stworzył precedens, wnosząc sprawę przeciwko ośmiu ubezpieczycielom. W skomplikowanym, 162-stronicowym uzasadnieniu sąd uznał argumenty ubezpieczonych co do większości kluczowych kwestii – podała za komunikatem FCA agencja Reuters.

Niektórzy z ubezpieczycieli stwierdzili jednak, że z orzeczenia sądu wynikają żadne albo dużo mniejsze wypłaty, niż zakładano w modelowanym najgorszym scenariuszu, dlatego też Brytyjska Federacja Małych Przedsiębiorstw nazwała wyrok „częściowym” zwycięstwem.

Sprawa była uważnie obserwowana, ponieważ szacuje się, że dotyczy 370 tys. firm i miliardów na odszkodowania.

W czerwcu FCA wniósł sprawę przeciwko m.in. Hiscox, RSA, QBE i Zurich, aby wyjaśnić, czy 21 typów polis ubezpieczenia od przerw w działalności (BI) powinno skutkować wypłatą za zawieszenie działalności i zakłócenia w jej prowadzeniu, spowodowane pandemią.

Nadzór oszacował, że sprawa powinna dotyczyć ponad 60 ubezpieczycieli i 700 różnych typów polis, ponieważ w wielu polisach znajdują się podobne zapisy. Stowarzyszenie brokerów LIIBA zauważyło, że sprawa ma również wymiar międzynarodowy.

Małe firmy – kawiarnie, organizatorzy wesel, salony piękności, firmy eventowe itp. – skarżą się, że stoją w obliczu ruiny, po tym jak ich próby uzyskania rekompensaty za straty poniesione podczas pandemii, która skłoniła rząd do nałożenia najsurowszych w historii ograniczeń w czasie pokoju, zostały odrzucone przez ubezpieczycieli.

Christopher Woolard, po. dyrektora generalnego FCA, powiedział, że orzeczenie sądu jest „znaczącym postępem” w kierunku rozproszenia niepewności ubezpieczonych, i wezwał ubezpieczycieli do refleksji nad jego jasną wykładnią, a niezależnie od jakiejkolwiek możliwej apelacji – do zastanowienia się nad sposobem zaspokojenia roszczeń.

Diabeł tkwi w szczegółach

Stowarzyszenie Brytyjskich Ubezpieczycieli oceniło, że co do zasadniczych kwestii, wyrok „rozdzielił po równo” między ubezpieczycieli i ubezpieczonych.

Zurich Insurance i mniejszy ubezpieczyciel, Ecclesiastical, uznały, że wyrok potwierdził brak konieczności wypłaty z ich zaskarżonych polis.

Hiscox wyliczył, że będzie musiał wypłacić z mniej niż 1/3 z 34 tys. polis BI w Wielkiej Brytanii i że koszt netto nie przekroczy 100 mln funtów – w porównaniu ze wstępnymi prognozami sięgającymi 250 mln funtów.

Akcje Hiscox i RSA, które przywróciły odwołaną dywidendę za 2019 r. i wskazały, że niektóre z ich interpretacji zapisów polisowych zostały podtrzymane przez sąd, skoczyły o 15% i 6%, jako że rynek z radością przyjął usunięcie niepewności i ponowne skupienie się na wzroście.

Australijski QBE przyznał, że rozważał opcje apelacji od wyroku, mówiąc zarazem, że ogólnie rzecz biorąc, decyzja w znacznej mierze jest na jego korzyść. Swoją ekspozycję na brytyjskie roszczenia z polis BI szacował na 170 mln dol. australijskich, przed zezwoleniem na skorzystanie z katastroficznej ochrony reasekuracyjnej grupy.

Lloyd’s of London oświadczył, że siła jego kapitału wystarczy, aby poradzić sobie z finansowymi konsekwencjami wyroku.

Ważny skutek

Część ubezpieczonych miała powody do radości. Jeden z przedsiębiorców londyńskich stwierdził, że orzeczenie niesie ze sobą „niezwykle ważny skutek w postaci zabezpieczenia przyszłości firmy”, i dodał, że ubezpieczenie powinni wypłacać szybko, „żeby uratować możliwie najwięcej firm”.

Sprawa wniesiona przez FCA wskazała nową drogę prawną – zebranie grupy polis firmowych i pozwanie ubezpieczycieli do sądu przy minimalnym koszcie dla tych firm.

Sprawa służyła szybkiemu wyjaśnieniu, czy pandemia i lockdown wprowadzony przez rząd w marcu powinny uruchomić polisy BI, które zapewniają ochronę, kiedy ubezpieczone obiekty nie mogą funkcjonować z powodu ograniczeń nałożonych przez władze i w wypadku wymagającej zgłoszenia choroby czy infekcji.

Ubezpieczyciele dowodzili, że większość polis nie uwzględniała pandemii, że uznane roszczenia wypłacali tak szybko, jak to możliwe, i że zmuszanie do pokrycia wszystkich strat spowodowanych przez pandemię byłoby katastrofą dla branży ubezpieczeniowej i jej zabezpieczenia – reasekuracji.

Zdaniem prawników, w przypadku apelacji wyrok powinien trafić prosto do Sądu Najwyższego, aby opóźnienie wypłat dla firm było jak najmniejsze.

AC

KNF daje zielone światło dla przejęcia AXA w Polsce przez UNIQA

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

UNIQA Group jest już tylko o krok od finalizacji transakcji zakupu spółek AXA w Polsce. Zgodę na akwizycję towarzystw ubezpieczeń francuskiej grupy w naszym kraju oraz powszechnego towarzystwa emerytalnego wyraziła bowiem Komisja Nadzoru Finansowego.

Podczas odbywającego się 18 września posiedzenia Komisja jednogłośnie stwierdziła brak podstaw do zgłoszenia sprzeciwu wobec nabycia akcji AXA Ubezpieczenia TUiR oraz AXA Życie TU w liczbie zapewniającej osiągnięcie jednej drugiej ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu i jednej drugiej w kapitale zakładowym bezpośrednio przez UNIQA Österreich Versicherungen AG z siedzibą w Wiedniu i pośrednio przez UNIQA Insurance Group AG z siedzibą w Wiedniu. KNF udzieliła też zezwolenia na nabycie przez UNIQA Österreich Versicherungen AG od Société Beaujon SAS 100% akcji AXA PTE.

Do finalizacji transakcji zakupu spółek AXA przez UNIQA wymagana jest jeszcze decyzja nadzoru dotycząca AXA TFI oraz decyzje nadzoru czeskiego i słowackiego, co ma nastąpić na przełomie III i IV kwartału 2020 roku. 30 lipca zgodę na przejęcie spółek AXA w Polsce, Czechach i na Słowacji wyraziła już Komisja Europejska. KE uznała, że akwizycja nie rodzi żadnych zagrożeń dla konkurencji i bezwarunkowo je zatwierdziła. Prognozuje się, że zamknięcie transakcji nastąpi w czwartym kwartale 2020 r.

Pełna integracja AXA z UNIQA odbędzie się na mocy prawnego połączenia spółek ubezpieczeniowych, na które ponownie musi wyrazić zgodę KNF. Obaj ubezpieczyciele spodziewają się, że nastąpi to przed końcem I półrocza 2021 roku. Po uzyskaniu zgody Komisji nastąpi połączenie prawne, w wyniku którego marka AXA zniknie z Polski, a jej klienci, partnerzy i pracownicy będą związani umowami z UNIQA.

Więcej na temat przejęcia spółek AXA przez UNIQA:

Artur Makowiecki
news@gu.home.pl

OVB: Jubileusz 50-lecia. Z mocną historią w mocną przyszłość (3)

0
Źródło zdjęcia: OVB

Nowe sytuacje to zawsze impuls, aby zmieniać dotychczasową perspektywę i model działania oraz poszukiwać i korzystać z nowych rozwiązań. Firma OVB, działająca w Europie od 50 lat, a w Polsce od 28, wielokrotnie musiała zmierzyć się z różnymi wyzwaniami. Jak radzi sobie w obecnej sytuacji i jakie nowości przygotowuje dla klientów i współpracowników? W naszym jubileuszowym cyklu „Z mocną historią w mocną przyszłość” opowiadają o tym dyrektorzy krajowi i zarząd OVB Polska. 

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Jak wykorzystanie technologii cyfrowej zmieniło pośrednictwo finansowe?

Marcin Dobrzański, senior dyrektor krajowy OVB Polska: – Jest takie powiedzenie „myśl globalnie, działaj lokalnie”, teraz możemy je zmienić na „myśl globalnie i działaj globalnie”. Korzystając z technologii cyfrowej, jesteśmy obecnie w stanie połączyć kilkanaście biur z całej Polski i przeprowadzić szkolenia czy zebrania online.

Prowadzimy rozmowy ze współpracownikami, jakby byli obecni w biurze, a dzięki temu, że oszczędzamy czas na dojazdy, możemy działać jeszcze wydajniej. Wszystkie dokumenty wypełniamy z klientem czy współpracownikiem online.

W Zoomie możemy zrobić zrzut ekranu, dzięki czemu klient, będąc nawet 500 km od nas, może sam skonfigurować sobie produkt, wybierając dokładnie to, co jest dla niego ważne, a co nie i jakie sumy są mu potrzebne. Kiedy klient ma przed sobą całą platformę, wszystko jest dla niego jasne i widoczne. Dodatkowo dostaje od nas odpowiedź na każde pojawiające się pytanie, dzięki czemu dokładnie wie, za co i ile płaci.

Marcin Dobrzański

Justyna Dyk, dyrektor krajowy OVB Polska: – Nowa sytuacja dała impuls do pełnego otwarcia się na nowe rozwiązania, dzięki czemu zyskał np. system szkoleń, które w OVB są stałym elementem pracy. Aby być profesjonalistą i zyskać zaufanie klienta, trzeba mieć fachową wiedzę i orientować się w bieżącej sytuacji rynkowej. Nasi współpracownicy, szczególnie najmłodsi stażem, potrzebują w tej kwestii merytorycznego wsparcia, frekwencja na seminariach jest więc zawsze bardzo duża.

Z różnych form szkoleń, które prowadzone są za pomocą platform online, korzystają współpracownicy OVB mieszkający w różnych zakątkach kraju. Formuła online’owa wszystko uprościła, a awaria samochodu czy inne problemy z dojazdem przestały istnieć. Formuła ta wprowadziła też większe tempo i otwartość na technologię cyfrową. To, co było trudne i wydawało się niemożliwe do zrealizowania przez lata, udało się zrobić w miesiąc.

Justyna Dyk

Jak klienci przyjmują doradztwo online?

Paweł Kiszka, dyrektor krajowy OVB Polska: – Doradztwo online to nowy rozdział w kontaktach z klientami. Dla wielu to nowe doświadczenie, w którym dostrzegają wiele plusów. Mówiąc o zmianach, na pewno musimy poruszyć kwestię dostępności!

Dziś klient ma możliwość skorzystania z usług rekomendowanego doradcy w szybszy i prostszy sposób, będąc jednocześnie w bezpiecznym zaciszu swojego domu. Technologia od wielu lat zmienia pośrednictwo finansowe, jednak ostatni okres wymusił szybką adaptację w wielu firmach, a także u indywidualnych pośredników, którzy funkcjonowali gdzieś obok tych zmian.

Praca online na pewno nie wyprze bezpośredniego kontaktu z klientem, bo w rozmowach o zabezpieczeniu życia i egzystencji spotkanie z doradcą jest i będzie nadal bardzo ważne. Inaczej ma się sprawa w ubezpieczeniach majątkowych i komunikacyjnych, które na pewno będą coraz mocniej przechodzić w online.

Paweł Kiszka

Michał Szymków, dyrektor krajowy OVB Polska: – Kto by pomyślał, że nastaną czasy, kiedy introwertycy będą w raju – ludzie zamknięci w domach, w rzeczywistości innej niż kiedykolwiek. Pandemia spowodowała zmiany na rynku ubezpieczeniowym i nie tylko. Prawie każda branża odczuwa skutki takiej sytuacji.

Na szczęście rynek ubezpieczeniowy poradził sobie chyba najlepiej. Technologia cyfrowa bardzo pomogła pośrednikom w dotarciu do klienta. Większość odnalazła się „przed ekranem komputera”, a szybka zmiana przyzwyczajeń wyszła każdemu na dobre.

Jednak nic nie zastąpi spotkania na żywo. Nie czuć emocji i więzi z klientem. Nie można napić się „nie swojej kawy” i jeszcze do tego zjeść ciastko. Dla osób, które mają mało czasu na osobiste spotkania, to oczywiście doskonałe rozwiązanie. Natomiast nikt i nic nie zastąpi relacji z klientem, uśmiechu, żartu i najważniejszego – doboru odpowiednich produktów. Tego nie zrekompensuje żadne inne rozwiązanie. I właśnie dlatego zawód pośrednika ubezpieczeniowego będzie istniał wiecznie.

Michał Szymków

Jaka pomoc ze strony centrali i towarzystw ubezpieczeniowych okazała się w ostatnim czasie szczególnie skuteczna?

Agata Kopyt, dyrektor Działu Ubezpieczeń, OVB Allfinanz Polska: – Trzeba przyznać, że towarzystwa ubezpieczeniowe bardzo szybko i sprawnie uprościły i dostosowały procesy zawierania umów do realiów spotkań online z klientami. To było bardzo ważne dla naszych współpracowników, a dla nas jako centrali stanowiło podstawę, aby szeroka oferta produktów ubezpieczeniowych, która jest elastycznie dobierana do bieżącej sytuacji, trafiła do klientów jak najszybciej.

Od lat wspieramy współpracowników zarówno w procesie edukacyjnym, jak i obsługi sprzedaży. Koordynujemy cały obieg dokumentacji i informacji, jednocześnie wdrażamy nowe rozwiązania, narzędzia wspierające sprzedaż, systemy IT, wykorzystując w pełni siłę internetu. W ostatnim czasie z uwagi na epidemię przenieśliśmy większość naszych działań właśnie do sieci. Realizujemy szkolenia, webinaria, które pomagają naszym współpracownikom nie tylko przyswoić kolejną partię wiedzy, ale również odnaleźć się w nowej niełatwej rzeczywistości.

Choć nasze działania nie są zwykle widoczne dla klienta, to jednak są niezbędne do zapewnienia wysokiej jakości obsługi i przywiązania do marki OVB.

Co nowego OVB przygotowuje dla swoich współpracowników i klientów?

Artur Pałęga, członek zarządu OVB Allfinanz Polska: – Mamy dużo planów w zakresie nowoczesnych rozwiązań wspierających nasz biznes. Wiele funkcjonalności już wdrożyliśmy, jak chociażby możliwość rekrutacji nowych doradców z wykorzystaniem platformy zdalnej, podpisywania umów z wykorzystaniem podpisów elektronicznych czy zdalną biometryczną identyfikację klienta. Nowością, która pojawi się niebawem, będzie portal, który współpracownik będzie mógł polecić klientom poprzez zindywidualizowany link. Będą tam dostępne w formie porównywarki proste produkty ubezpieczeniowe, które klient może samodzielnie zakupić. Wystartujemy z kilkoma towarzystwami ubezpieczeniowymi, ale portal będziemy rozbudowywać o kolejnych partnerów oraz grupy produktowe. Naszym celem jest wykorzystanie ogromnej bazy naszych klientów i zaoferowanie im możliwości skorzystania z prostych, ale absorbujących czasowo naszych współpracowników, produktów ubezpieczeniowych.

Artur Pałęga

Artur Kijonka, prezes zarządu OVB Allfinanz Polska: – Nasza działalność, zarówno w odniesieniu do współpracowników, jak i klientów, polega na zaoferowaniu wielokanałowej obsługi, tak by zapewnić jak najszerszy wybór.

Artur Kijonka

Pokazanie możliwości, szczególnie w trudnych warunkach, kiedy na pierwszy rzut oka wydaje się, że spotykamy się z ograniczeniami, jest bardzo motywujące. W ostatnich miesiącach nasi współpracownicy mają okazję czerpać inspiracje z doświadczeń menedżerów z całej Europy, którzy prowadzą szkolenia online, dzieląc się swoimi pomysłami, metodami pracy i spostrzeżeniami w ramach OVB Leadership Academy.

Wiele zmieniło się w kwestii prowadzenia współpracowników. Jedyne, czego nam wszystkim brakuje, to spotkania „na żywo”. Nie możemy organizować gali – naszych spotkań z 1000 najlepszych współpracowników. Wyróżnień, nominacji i związanych z tym pozytywnych emocji.

Jednak pewne elementy, które są podstawą modelu biznesowego OVB, nie ulegają zmianie. Mówię tu o koncentrowaniu się na celu, umiejętności wyznaczania go i realizacji krok po kroku. To uniwersalna metoda osiągnięcia sukcesu, nie tylko w biznesie, ale także w codziennym życiu.

Dotychczasowe wyniki pokazują, iż rok 2020 będzie najlepszym w 28-letniej historii OVB Polska, więc wiem, że nie tylko przetrwamy pandemię, lecz również wyjdziemy z niej jeszcze mocniejsi! Jako firma, ale przede wszystkim jako ludzie i menedżerowie.

RPO interweniuje w sprawie odmowy wypłaty odszkodowania

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Rzecznik Praw Obywatelskich złożył skargę nadzwyczajną do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego na korzyść obywatela. Zdaniem RPO sąd, badając powództwo obywatela wobec firmy ubezpieczeniowej o odszkodowanie za nieszczęśliwy wypadek, nie zastosował właściwych przepisów prawa, złamał standardy konstytucyjne ochrony słabszego uczestnika obrotu gospodarczego i postąpił niezgodnie z prawem unijnym.

Sprawa dotyczy mężczyzny, który uległ wypadkowi przy pracy, w wyniku którego amputowano mu nogę, co skutkowało jego niezdolnością do pracy i samodzielnej egzystencji. Poszkodowany zgłosił szkodę firmie ubezpieczeniowej, w której miał polisę powiązaną z umową kredytu hipotecznego. Zakład odmówił jednak wypłaty odszkodowania, argumentując, że żadne z orzeczeń lekarskich nie zostało wydane jednorazowo na okres powyżej 2 lat – jak głosiły warunki ubezpieczenia. Wówczas mężczyzna wniósł do sądu pozew o zasądzenie od ubezpieczyciela kilkudziesięciu tys. zł wraz z odsetkami.

Sąd Okręgowy oddalił powództwo. Uznał, że nie doszło do spełnienia warunku powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela. W ocenie sądu wolą stron było ochrona kredytobiorcy zawężona do sytuacji, w której jednorazowe orzeczenie określa niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji na okres powyżej 2 lat. A skoro powód zgodził się na takie ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela, to odszkodowanie mu się nie należy.

Ani powód, ani pozwany nie zaskarżyli wyroku. Sprawą zainteresował się RPO, który zarzucił orzeczeniu sądu (od którego nie przysługuje już żaden środek zaskarżenia)  naruszenie zasad konstytucyjnych. Rzecznik podkreślił, że w ramach rozstrzygnięcia sądowego konsument ma bowiem prawo do ochrony prawnej wynikającej z Konstytucji. Chodzi o art. 2 (zasada demokratycznego państwa prawnego urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej), art. 45 ust. 1 (prawo do sądu) oraz art. 76 (władze publiczne chronią konsumentów przed działaniami zagrażającymi ich zdrowiu, prywatności i bezpieczeństwu oraz przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi).

A jeśli umowa ubezpieczenia była powiązana z kredytem hipotecznym, zabezpieczonym hipoteką na nieruchomości powoda, to kredytobiorca powinien korzystać także z konstytucyjnej ochrony prawa do mieszkania (art. 75 Konstytucji).

Zdaniem RPO w pierwszej kolejności sąd powinien był zbadać abuzywność spornej klauzuli z warunków ubezpieczenia. Przypomniał, że przepisy Kodeksu cywilnego mają bowiem na celu ochronę słabszej strony umowy, gdy profesjonalna strona posługuje się w praktyce zawodowej gotowymi wzorcami umownymi. Obowiązek zbadania abuzywności klauzuli aktualizuje się zaś z chwilą powstania sporu między przedsiębiorcą a konsumentem. Tymczasem, jak twierdzi RPO, sąd nie zastosował właściwych przepisów prawa, złamał standardy konstytucyjne ochrony słabszego uczestnika obrotu gospodarczego i postąpił niezgodnie z prawem unijnym. Sąd uznał, że powód sam zgodził się na ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela. Tymczasem, jak uważa Rzecznik, wprowadzenie przez zakład ubezpieczeń do ustalonego przez siebie wzorca umownego klauzuli ograniczającej jego odpowiedzialność narusza prawo polskie (przepisy dotyczące klauzul niedozwolonych).

Niezbadanie z urzędu klauzul abuzywnych w umowie między konsumentem i przedsiębiorcą stanowi rażące naruszenie obowiązku proceduralnego ciążącego na sądzie krajowym na mocy prawa Unii Europejskiej. Chodzi o Dyrektywę Rady nr 93/13/EWG z 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.

Rzecznik wniósł, by Sąd Najwyższy rozstrzygnął spór merytorycznie i zasądził na rzecz poszkodowanego żądaną przezeń kwotę. RPO uważa, że SN dysponuje wystarczającym materiałem, aby zbadać abuzywność kwestionowanego zapisu warunków ubezpieczenia. Zwrot sprawy do ponownego rozpoznania wydłużyłby zaś okres oczekiwania powoda na odszkodowanie. A zdaniem RPO jest ono zasadne, gdyż powstało wskutek naruszenia przez przedsiębiorcę prawa przysługującego konsumentowi.

„Uchylenie kwestionowanego orzeczenia jest konieczne dla zapewnienia sprawiedliwości społecznej. To pozwany w swych wzorcach umownych zastosował niedozwolone postanowienia. Państwo, którego emanacją jest sąd, powinno zaś chronić konsumenta przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi” – podkreśla RPO w swoim wystąpieniu.

(AM, źródło: RPO)

Czy twój klient jest rzeczywiście twoim klientem?

0

Rozmowa z Maciejem Zygmańskim,Business Development Managerem, i Jackiem Piekarskim, Business Development Directorem z SIGNIUS

Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”:Patrząc z perspektywy sprzedaży, jak ocenia Pan możliwość zdalnego zawarcia umowy ubezpieczenia?

Maciej Zygmański: – Zgodnie z zaleceniami UKNF agenci ubezpieczeniowi mogą dzisiaj swobodnie zawierać umowy ubezpieczenia po odpowiednim, udokumentowanym np. drogą e-mailową, potwierdzeniu zgody klienta na przedstawioną ofertę i potwierdzeniu jego tożsamości na postawie rozmowy online czy też po przesłaniu kopii dowodu osobistego.

Dzięki temu w krytycznym momencie pandemii, kiedy zaniepokojeni o zdrowie swoje i bliskich potrzebowali ubezpieczania, agenci mogli kontynuować akwizycję i oferować odpowiednie produkty. Rozwiązało to też problem w ubezpieczaniach majątkowych, gdzie kończące się polisy wymagały pilnego przedłużenia, a klienci i agenci unikali kontaktu osobistego.

Do tak zwanych procesów awaryjnych szybko dostosowali się zarówno klienci, pośrednicy, jak i przede wszystkim działy prawne i operacyjne firm ubezpieczeniowych. Prognozuje się, że mimo iż takie rozwiązania weszły w życie jedynie tymczasowo – jako procesy zastępcze, to zostały przyjęte przez rynek bardzo pozytywnie i pozostaną z nami na dłużej oraz z pewnością będą udoskonalane.

Maciej Zygmański

O co należy zadbać w pierwszej kolejności, projektując zdalną ścieżkę sprzedaży?

MZ: – Na procesy zdalne trzeba spojrzeć z kilku perspektyw.

Po pierwsze, to znaczny komfort dla klienta. Pandemia spowodowała, że wiele spraw, które wcześniej były załatwiane osobiście w urzędach, bankach itp., klienci realizują teraz online. Kto raz skorzystał z profilu zaufanego, ten pewnie nieprędko wybierze się osobiście do urzędu czy na pocztę, żeby wysłać dokument.

Do dobrego przyzwyczajamy się natychmiast, co więcej – tzw. adaptacja hedonistyczna powoduje, że dobre rozwiązania wydają się nam oczywiste i domagamy się więcej oraz by były coraz lepsze. To sprawia, że klienci i pośrednicy będą zadowoleni z procesów intuicyjnych i szybkich, bez zbędnych formalności, bez skanowania, przesyłania dokumentów itp.

Druga sprawa to bezpieczeństwo każdej strony, czyli pewność co do rzeczywistej decyzji klienta, która w tym wypadku oznacza niepodważalny podpis pod jednoznacznie dostarczonym dokumentem (podpisujesz to, co widzisz) oraz pewność co do tożsamości klienta i przedstawionego przez niego dokumentu.

Warto wiedzieć, że weryfikacja tożsamości to nie tylko zdjęcie i nazwisko, więc nie powinna być wykonywana pobieżnie. Na dokumencie znajduje się ponad dwadzieścia punktów kontrolnych, które trzeba zweryfikować.

Kolejna sprawa to akceptacja klienta. Czy akceptacja e-mailem, skanem lub przez wpłaconą składkę ma wartość dowodową, jest wystarczająca? Czy jeśli po kilku latach któraś ze stron zakwestionuje prawomocność tej umowy, to druga strona będzie mogła pokazać, że posiada twarde dowody co do poprawności procesu zawarcia?

I last but not least – szczęśliwie mamy dziś modę na bycie eko. Warto więc, szczególnie w dużych organizacjach, gdzie o ryzyko wizerunkowe naprawdę nietrudno, zadać sobie pytanie o ślad węglowy prowadzonej działalności. Drukowanie, skanowanie, przesyłanie dokumentów oznaczające ogromne koszty dla środowiska naturalnego (papier, tonery, energia, paliwo itp.).

Dzisiejsze rozwiązania IT pozwalają nam być szybkim, intuicyjnym, bezpiecznym, ekologicznym i oszczędnym. W tym kierunku zmierzają obecnie oczekiwania klientów.

Jaką rolę widzi Pan na tym polu dla SIGNIUS?

MZ: –SIGNIUS postawił na implementację do istniejących procesów kluczowych elementów: wideoweryfikację klienta w połączeniu z kwalifikowanym podpisem elektronicznym (na życzenie zleceniodawcy).

W ofercie znajdują się rozwiązania zarówno dla użytkowników indywidualnych, jak i dużych organizacji. Skoro można wprowadzić zdalne procesy w dużych bankach czy firmach ubezpieczeniowych, czyli tam, gdzie takich procesów może być tysiące, dlaczego nie można by z nich skorzystać w relacjach handlowych na co dzień?

Można! Dzięki SIGNIUS ENTERPRISE – rozwiązaniu skierowanemu do większych przedsiębiorstw – klient może zawrzeć umowę ubezpieczenia z zakładem ubezpieczeń czy też wziąć kredyt w banku.

Mniejsze firmy oraz osoby fizyczne mogą swobodnie korzystać z wersji SIGNIUS PROFESSIONAL, aby szybko i prosto podpisać np. umowę najmu czy też umowę kupna samochodu online – bez konieczności ponownej wyprawy do kontrahenta, w sytuacji kiedy oferta jest już sprawdzona, przemyślana, a pozostała tylko formalność.

Jestem przekonany, że każdy z nas chętnie zrezygnuje ze stania w korkach, parkowania czy podróży do innego miasta, kiedy będzie mógł bezpiecznie sfinalizować temat z dowolnego miejsca o dowolnej porze – w zaledwie kilka minut.

Czy świat sprzedaży przyzwyczajony do budowania relacji, spotkań przy kawie lub lunchu zaakceptuje nowe rozwiązania, czy też powróci do starych, dobrych spotkań sprzedażowych, porzucając procesy zdalne?

MZ: – Jedno nie wyklucza drugiego. Świat sprzedaży jest zarówno emocjonalny, czyli potrzebuje kontaktu z drugim człowiekiem, jak i racjonalny, czyli potrzebuje wyniku. Zdalne zawarcie umowy może być zwieńczeniem procesu tradycyjnego, zwiększającym jego skuteczność. Każdy, kto kiedykolwiek zajmował się sprzedażą, wie, jak frustrujące jest oczekiwanie na decyzję klienta, szczególnie kiedy wszystko jest już „dograne”.

Było świetne spotkanie, relacje, zadowolenie z oferty. Pozostała tylko kwestia decyzji odkładanej przez klienta – z różnych powodów – wakacje, inne sprawy biznesowe, nagłe sytuacje.

Dzisiaj mamy dane pokazujące, że możliwość bezpiecznego, szybkiego i zdalnego zawarcia umowy przekłada się na znaczny wzrost konwersji sprzedaży od oferty do decyzji klienta. Co więcej, nowe trendy w zachowaniu klientów obalają mity o konieczności budowania relacji.

Klienci oczekują bardziej komfortu, szybkości i bezpieczeństwa niż relacji ze sprzedawcą. Wyraźnie potwierdziły to wyniki firm kurierskich w czasie ostatniego lockdownu. To wszystko właśnie zapewnia im SIGNIUS.

Jakie wymagania spełnia technologia SIGNIUS i czym różni się od istniejących na rynku procesów identyfikacji tożsamości klienta?

Jack Piekarski: – SIGNIUS oferuje kompleksową usługę zdalnego kwalifikowanego podpisu elektronicznego połączoną ze zdalną certyfikowaną identyfikacją klienta. Usługa wideoidentyfikacji może zostać zaimplementowana także oddzielnie, czyli bez usługi podpisu, np. w sytuacji, gdy dana firma podpisuje już umowy zdalnie, ale nadal potwierdza tożsamość klientów w placówce (lub w innej formie). Wówczas może wprowadzić wyłącznie zdalną weryfikację tożsamości – czyli SIGNIUS Ident.

Jack Piekarski

SIGNIUS Ident to wideoweryfikacja, która maksymalnie minimalizuje ryzyko fraudów w obszarze fałszywych tożsamości, podrobionych dokumentów czy też zawierania umów bez klienta. SIGNIUS Ident działa na platformie rynkowej dostarczanej przez identity Trust Management AG – firmę o ugruntowanej pozycji na rynku i eksperta w tworzeniu i dostarczaniu rozwiązań KYC – leadera w tej dziedzinie na rynku niemieckim.

Nasz proces to dokładna weryfikacja klienta prowadzona według ściśle określonej procedury oraz bardzo szczegółowa analiza jego dokumentu tożsamości przez przeszkolonego wideoweryfikatora, a także kontrola poprawności procesu i danych przez drugiego konsultanta działającego „w tle” procesu. Tak sprawdzona tożsamość jest dokumentowana i rejestrowana dla celów archiwizacji przez zleceniodawcę.

Jeśli dodamy do tego podpis kwalifikowany dostępny dla każdego w momencie podpisywania umowy, to mamy bardzo wzmocniony zdalny proces zawarcia umowy bez ryzyk, związanych np. z fałszywą tożsamością czy też z przesyłaniem wrażliwych danych np. drogą e-mailową albo z ryzykiem niewiarygodnego podpisu pod umową.

Rozwiązania SIGNIUS eliminują ryzyka i integrują bezpieczeństwo procesu dla klienta, pośrednika i organizacji.

Ważnym aspektem dla zainteresowanych jest elastyczność naszej oferty i naszego zespołu IT. Jesteśmy przygotowani na włączenie rozwiązań SIGNIUS w istniejące platformy i procesy w firmie lub na życzenie, dostarczenie odrębnych modułów zewnętrznych.

Jak przedstawione korzyści mają się do kosztów wdrożenia?

JP: – Zależy nam na rozwiązaniu, które może być wdrożone praktycznie „od zaraz”. Zdajemy sobie sprawę, że rozwiązania o wysokich kosztach wejściowych, a minimalizujące koszty wyjściowe mają dłuższy proces decyzji i implementacji, dlatego proponujemy rozsądny koszt wejścia przy zysku zależnym od skali przyszłego stosowania usługi przez organizację.

Do kogo dzisiaj kierujecie swoją ofertę i gdzie można znaleźć kluczowe informacje?

MZ: – Mamy rozwiązanie dla banków, zakładów ubezpieczeń oraz firm z innych branż, które na co dzień podpisują wiele umów z klientami indywidualnymi i które z założenia są integrowane z istniejącym już środowiskiem IT. To rozwiązanie to SIGNIUS ENTERPRISE, dostępne w wersji zarówno cloud, jak i on-premise.

Dla mniejszych firm, dla których szybkość decyzji klienta oraz koszty obsługi mają również niebagatelne znaczenie, ale na co dzień współpracują one z mniejszą liczbą klientów, mamy rozwiązanie SIGNIUS PROFESSIONAL w formie wygodnej usługi zewnętrznej.

Zapraszamy na darmowe DEMO, na które można zapisać się poprzez naszą stronę internetową https://signius.eu, oraz do kontaktu osobistego – chętnie udzielimy wszelkich informacji i zaprezentujemy nasze rozwiązania.

Maciej Zygmański
Business Development Manager
maciej.zygmanski@signius.eu
tel. +48 61 415 29 00

TSUE zbada prawidłowość wdrożenia przepisów dotyczących OC

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Sąd Apelacyjny w Warszawie zwrócił się z pytaniem prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), w którym prosi o rozstrzygnięcie, czy państwo polskie właściwie implementowało unijną dyrektywę 2005/14 dotyczącą ubezpieczenia w zakresie odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdów mechanicznych – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Pytanie SA zostało zadane w związku ze sporem o odszkodowanie i zadośćuczynienie za śmierć w wypadku drogowym. Córka jednej z ofiar uzyskała 47 tys. zadośćuczynienia i 5 tys. odszkodowania, następnie zaś ubezpieczyciel sprawcy przekazał jej informację o wyczerpaniu sumy gwarancyjnej w OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Wtedy to kobieta pozwała Skarb Państwa o nieprawidłową implementację dyrektywy 2005/14, przez co została pozbawiona możliwości otrzymania jeszcze 78 tys. zł zadośćuczynienia.

„DGP” przypomina, że implementująca unijne prawo ustawa z 24 maja 2007 r. nowelizująca ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK oraz o działalności ubezpieczeniowej różnicowała zakres ochrony, której poziom wobec poszkodowanych w wyniku zdarzeń szkodowych, które zaszły pomiędzy 11 grudnia 2009 r. a grudniem 2010 r., zależał od tego, kiedy zawarto umowę ubezpieczenia. Powódka twierdziła zaś, że od 11 grudnia 2009 r. suma gwarancyjna we wszystkich OC ppm. powinna wynosić 2,5 mln euro na jedno zdarzenie w przypadku szkód na osobie. Tymczasem w części umów zawartych przed tą datą suma ta wynosiła 1,5 mln euro. Sąd Okręgowy przyznał rację Skarbowi Państwa, który powoływał się też na korzystne dla niego rozstrzygnięcie postępowanie, które w tej materii prowadziła przeciwko niemu Komisja Europejska. Sąd Apelacyjny zdecydował się jednak wystąpić do TSUE z pytaniem prejudycjalnym, argumentując, że „nie dostrzega racji, które mogłyby uzasadniać zróżnicowanie poziomu ochrony prawnej osób poszkodowanych w tym samym czasie w różnych wypadkach komunikacyjnych, tym bardziej że zróżnicowanie takie zależałoby od przypadku, tj. od daty zawarcia umowy ubezpieczenia obejmującej pojazd sprawcy zdarzenia szkodowego” (sygn. akt I ACa 672/19).

Więcej:
 „Dziennik Gazeta Prawna” z 21 września, Patryk Słowik „Wyczerpanie sumy gwarancyjnej trafi do TSUE”:
https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/57484

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Sfingował własną śmierć, by wyłudzić 26 mln zł

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Polsko-ukraińskie śledztwo pozwoliło udaremnić próbę wyłudzenia odszkodowań z ubezpieczeń na życie na łączną kwotę 26 milionów złotych – informuje „Rzeczpospolita”.

Gazeta pisze, że sprawa dotyczyła wniosków o wypłatę odszkodowań z tytułu śmierci syna, jakie w październiku ubiegłego roku zgłosiła do kilkunastu polskich ubezpieczycieli obywatelka Ukrainy. Przedstawiła ona ukraińskie dokumenty, według których jej syn utonął w lipcu 2019 r. w Zbiorniku Kijowskim. Jego zwłoki miały zostać wyłowione we wrześniu i dzień później poddane kremacji.

Iwona Jurkiewicz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji, zdradziła „Rz”, iż pomiędzy październikiem 2018 r. a styczniem 2019 r. mężczyzna zawarł polisy na życie w 20 różnych zakładach ubezpieczeń na terenie Polski na łączną kwotę blisko 26 mln zł. Pod koniec 2018 r. uzyskał on polskie obywatelstwo i dokumenty wystawione na zmienione nazwisko. O nowych danych nie poinformował on jednak żadnego z ubezpieczycieli. Pod koniec sierpnia został zatrzymany na przejściu granicznym w Dorohusku przez policjantów CBŚP na zlecenie Lubelskiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie. Prokurator przedstawił mu zarzuty dotyczące usiłowania wyłudzenia prawie 26 mln zł z ubezpieczeń na życie, za co grozi dziesięć lat pozbawienia wolności.

Gazeta pisze, że w Kijowie prowadzone jest śledztwo dotyczące „sfałszowania” postępowania karnego przez byłych pracowników prokuratury i policji, którzy badali sprawę utonięcia mężczyzny, a także fałszywych zeznań pracowników biura medycyny sądowej oraz składanych przez matkę mężczyzny. Rzeczniczka CBŚP przyznaje, że sprawa jest rozwojowa.

Więcej:
„Rzeczpospolita” z 21 września, Izabela Kacprzak i Grażyna Zawadka „Z polskim paszportem chciał wyłudzić miliony za własną śmierć”
https://www.rp.pl/Prawo-karne/30921999….

(AM, źródło: „Rzeczpospolita”)

Polityczne przepychanki o władzę w Grupie PZU

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Konflikt w koalicji rządzącej może mieć przełożenie na sytuację w spółkach Grupy PZU. Zwłaszcza w banku Pekao – informuje „Puls Biznesu”.

Gazeta wskazuje, że w minionym tygodniu pojawiły się pogłoski, że w związku z przetasowaniami w ekipie rządzącej zdymisjonowani mają zostać Witold Ziobro, doradca zarządu Pekao, brat ministra sprawiedliwości, oraz Patrycja Kotecka, członek zarządu Link4, żona szefa resortu sprawiedliwości. 18 września zebrała się natomiast rada nadzorcza banku, która mimo krążących pogłosek nie podjęła jednak żadnych decyzji dotyczących obsady jego zarządu. Według części źródeł, dymisje w ostatniej chwili wstrzymano, inne źródła stwierdzają, że cofnięto je po kilku godzinach.

Więcej:
„Puls Biznesu” z 21 września, Eugeniusz Twaróg „Gra o Pekao”:
https://www.pb.pl/gra-o-pekao-1002896?….

(AM, źródło: „Puls Biznesu”)

Ubezpieczyciele docenieni za pomoc szpitalom oraz kampanię HR

0
Źródło zdjęcia: Generali

Generali Polska otrzymało od Caritas Polska medale za zaangażowanie w pomoc szpitalom w ramach akcji #WdzięczniMedykom. Spółki grupy przekazały łącznie ponad 1,5 mln zł na zakup 48 respiratorów dla szpitali w całym kraju. Z kolei kampania PZU „Praktyczna wiedza ma sens” została wyróżniona w prestiżowym konkursie Employer Branding Excellence Awards 2020. Zakład otrzymał wyróżnienie w kategorii „Kampania internetowa”. Natomiast Warta ponownie otrzymała tytuł Superbrands 2020.

Andrea Simoncelli, przewodniczący rady nadzorczej Generali Polska, został uhonorowany przez Caritas Polska złotym medalem In Caritate Servire, natomiast Justyna Szafraniec, dyrektor ds. PR – srebrnym.

Już na początku pandemii ubezpieczyciel wsparł Caritas w niesieniu pomocy służbom i placówkom medycznym, włączając się w akcję #WdzięczniMedykom. Spółki Generali Polska przekazały łącznie ponad 1,55 mln zł na zakup 48 respiratorów dla szpitali w całej Polsce.

– Serdecznie dziękuję Caritas Polska za to wyróżnienie. Traktuję je jako docenienie starań całej naszej firmy na rzecz walki z koronawirusem. Jest to ucieleśnienie wartości całej Grupy Generali reprezentowane przez jej cel – umożliwienie klientom kształtowania bezpieczniejszej przyszłości poprzez dbanie o ich życie i marzenia. Chcemy być dla naszych klientów partnerem na całe życie i pomagać im wtedy, kiedy tej pomocy potrzebują. Jesteśmy dumni, że mogliśmy włączyć się w ratowanie życia i zdrowia Polaków w tej trudnej sytuacji wywołanej pandemią koronawirusa – powiedział Andrea Simoncelli.

Wsparcie polskich szpitali było możliwe dzięki powołanemu przez Grupę Generali Nadzwyczajnemu Międzynarodowemu Funduszowi, w ramach którego przeznaczono 100 mln euro na walkę z koronawirusem na całym świecie. 

PZU wyróżnione za internetową akcję HR

Z kolei PZU otrzymało nagrodę w konkursie organizowanym przez HRM Institute, który promuje najlepsze praktyki employer brandingowe w Polsce.

– Wyróżnienie kampanii „Praktyczna wiedza ma sens”, promującej Program Praktyk i Staży, to dla nas ogromny zaszczyt i powód do dumy. Nagrodzone działania wpisywały się w realizowane w PZU działania employer brandingowe pod hasłem „Taka praca ma sens”. Nowością natomiast było przeniesienie wszystkich działań wyłącznie do sfery online. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Internet jest miejscem, do którego w pierwszej kolejności kierują się osoby poszukujące pracy. W naszej kampanii postawiliśmy na autentyczność i otwartość, stąd na pierwszym planie naszych działań znaleźli się po raz kolejny pracownicy PZU. Chcemy także pokazać, że PZU to atrakcyjny i pewny pracodawca, z którym warto związać się na lata – powiedziała Anna Gaertig, kierownik Zespołu Rekrutacji i Marki Pracodawcy PZU.

– Wyróżnienie, które otrzymaliśmy, jest potwierdzeniem, że nasze hasło „taka praca ma sens” nie jest  pustym sloganem. Mamy bardzo zróżnicowaną grupę pracowników i właśnie to podkreśliliśmy w kampanii, pokazując  ich różne punkty widzenia. Jednak mimo tych różnić wspólnym mianownikiem okazała się potrzeba i chęć dawania wsparcia i poczucia bezpieczeństwa. Sens, jaki daje praca w PZU, to poczucie, że to, co robimy, jest zgodne z naszymi celami i wyznawanymi wartościami. Ponadto zwyczajnie, po ludzku, lubimy swoją pracę i daje nam ona dużo satysfakcji. Jeśli chcesz, aby twoja praca miała sens, dołącz do drużyny PZU – powiedziała Anna Wardecka, dyrektor Biura Zarządzania Kadrami PZU.

Superbrands ponownie docenia Wartę

Natomiast Warta po raz kolejny znalazła się w elitarnym zestawieniu najlepszych polskich marek przygotowywanym przez międzynarodową organizację Superbrands. Działająca w blisko 90 krajach instytucja powstała 27 lat temu, a od 16 przyznaje wyróżnienia również w Polsce. Najlepiej oceniane marki w poszczególnych kategoriach otrzymują tytuł Superbrands, który ponownie został przyznany Warcie.

– Tytuły Superbrands to prestiżowe wyróżnienie, które potwierdza wiarygodność marki wśród klientów i ekspertów. Dlatego naturalnie częścią tego grona ponownie jest Warta. To marka, która przez ponad 100 lat swojej działalności stała się dla klientów synonimem wysokiej jakości ubezpieczeń, przyjazności i bliskości – mówi Bogusława Potacka, dyrektor Departamentu Marketingu i PR Warty. – Superbrands jest już kolejnym wyróżnieniem, obok np. Gwiazdy Jakości 2020 czy Instytucji Roku 2020, które przyznano Warcie w tym wyjątkowym dla nas roku. Cieszy nas przede wszystkim fakt, że podkreślają one wysoki poziom obsługi i zaufanie, jakim obdarzają nas klienci. To ich zadowolenie bowiem jest kluczowym dowodem siły marki – dodaje.

Badanie Superbrands to największe w Polsce konsumenckie badanie siły i wizerunku marki. Łączna próba badawcza obejmuje ponad 10 tys. respondentów, a ocenie poddanych zostaje blisko 2000 marek zgrupowanych w 100 kategoriach. Proces certyfikacji wspiera Rada Marek – stałe grono doradcze dla Superbrands w Polsce, które tworzą osoby z wieloletnim doświadczeniem w dziedzinie marketingu, badań, strategii, brandingu, reklamy i PR. Wyniki ich obrad w połączeniu z opiniami konsumentów wpływają na końcową ocenę marek konsumenckich.

(AM, źródło: Generali, PZU)

Opieka psychologiczna powinna być częścią medycyny pracy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Pracodawcy coraz więcej uwagi poświęcają równowadze psychicznej swoich pracowników. Według ekspertów rynku ubezpieczeń stały dostęp do psychologa mógłby wchodzić w zakres medycyny pracy. Jest to szczególnie istotne w okresie pandemii. Pomoc psychologiczną mogą zapewnić ubezpieczenia grupowe pracowników.

Eksperci Saltus Ubezpieczenia wskazują, że problemy psychologiczne mają wpływ nie tylko na życie prywatne, ale też i zawodowe. Przemęczenie wynikające z zaburzeń snu, spadek koncentracji i szybkości reakcji, rozdrażnienie i brak motywacji – to wszystko są skutki nieleczonej depresji, a jednocześnie powody braku produktywności pracownika. Zwiększają one ryzyko wypadków, przez co stanowią też bezpośrednie zagrożenie fizyczne.

– Sytuacja robi się dramatyczna. Według naszych statystyk liczba wizyt psychiatrycznych i psychologicznych od początku pandemii wzrosła aż 2,5-krotnie. W dodatku najbardziej narażone na problemy są osoby młode, do 39. roku życia, które rezerwują 45% wizyt. Skoro więc zaczynamy pracować nad systemem opieki psychologicznej i nawet pracodawcy widzą, że problem narasta, to włączmy tę opiekę do obowiązkowych świadczeń z zakresu medycyny pracy – mówi Xenia Kruszewska, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia.

Przedstawiciele pokoleń X i Y borykają się z większą liczbą ogólnych problemów zdrowotnych niż ich rodzice przed kilkoma dekadami. Częściej diagnozowane są u nich również zaburzenia psychologiczne, na co według ekspertów wpływ ma większa otwartość młodych pokoleń na szukanie pomocy. Z danych Saltus Ubezpieczenia wynika, że młodzi coraz chętniej konsultują się z psychologiem. Przed pandemią dwukrotny wzrost zainteresowania nastąpił w ciągu 3 lat. Teraz wystarczył nieco ponad miesiąc, żeby dynamika była jeszcze większa. 

Medycyna pracy często traktowana jest wyłącznie jako obowiązek, który nie ma znaczącego przełożenia na codzienną działalność firmy. Tymczasem dobrze skonstruowana ochrona zdrowotna może być nieocenionym wsparciem dla firmy, szansą na zwiększenie efektywności przedsiębiorstwa.

– W świetle przepisów każdy pracodawca zobowiązany jest do organizowania badań wstępnych, okresowych i kontrolnych dla swoich pracowników. Według mnie warto rozszerzyć tę listę o obowiązkowe badania psychologiczne. To niezwykle istotne ze względu na różne potrzeby medyczne pokoleń funkcjonujących obecnie na rynku pracy. Analizując ofertę ubezpieczyciela, należy zatem odpowiednio dobrać proponowane programy profilaktyczne uwzględniające np. problemy neurologiczne, z którymi borykają się milenialsi. Dopiero taka „celowana” medycyna pracy stanowi realną, namacalną pomoc – dodaje Xenia Kruszewska.

(AM, źródło: Brandscope)

18,490FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie