Blog - Strona 1387 z 1539 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1387

DAS: Epidemia a prawo do urlopu

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Epidemia postawiła w trudnej sytuacji wielu pracodawców. Jednocześnie ogrom zmian mógł wprowadzić dozę niepewności co do aktualnego brzmienia praw pracowników w zakresie ich podstawowych uprawnień, w tym urlopów. Eksperci DAS Towarzystwa Ochrony Prawnej (DAS) przeanalizowali aktualnie obowiązujące regulacje dotyczące tej materii.

Każdemu pracownikowi, zgodnie z przepisami Kodeksu pracy, w zależności od stażu pracy, przysługuje 20 (przy stażu poniżej 10 lat) lub 26 dni (przy stażu powyżej 10 lat) urlopu wypoczynkowego w ciągu roku. Jest on udzielany w oparciu o plany urlopowe zgodnie z funkcjonującym rozkładem pracy. Plan urlopowy w ostatecznym kształcie ustala pracodawca, ale robi to na podstawie wniosków składanych przez pracowników oraz biorąc pod uwagę potrzebę zapewnienia normalnego (stałego) toku pracy.

Mimo ustalenia planu, urlop wypoczynkowy pracownika może ulec przesunięciu, ale taka ewentualność jest ściśle regulowana przez prawo.

– Po pierwsze, co oczywiste, urlop wypoczynkowy może ulec przesunięciu na wniosek samego pracownika. Po drugie, przesunięcie urlopu wypoczynkowego może nastąpić z inicjatywy pracodawcy, gdy z powodu szczególnych jego potrzeb nieobecność pracownika spowodowałaby poważne zakłócenia toku pracy firmy – tłumaczy Marta Kotowska, radca prawny DAS. Taka zmiana w planach urlopowych musi być uzasadniona.

Pracownik może zostać również odwołany z urlopu, jednak taka sytuacja może mieć miejsce wyłącznie, gdy obecność w miejscu pracy wymagana jest okolicznościami nieprzewidzianymi w chwili rozpoczęcia urlopu. W takim przypadku pracodawca ma obowiązek pokryć koszty poniesione przez pracownika w bezpośrednim związku z odwołaniem go z urlopu.

W prawie uregulowano kwestię prawa do urlopu w obliczu styczności z wirusem. Jeżeli pracownik zostanie objęty przymusową kwarantanną, np. w związku z podejrzeniem kontaktu z osobą zakażoną koronawirusem, to nie straci swoich dni urlopowych. Jego urlop zostanie przesunięty na późniejszy, ustalony z pracodawcą termin.

W obliczu lockdownu i wstrzymania działalności wielu firm dużo mówiło się o tym, kiedy i czy pracodawca może wysłać pracownika na urlop wypoczynkowy. W tym zakresie regulacje prawne nie uległy zmianie i w dalszym ciągu pracodawca ma takie uprawnienie, ale wyłącznie w dwóch ściśle określonych przypadkach. Pierwszym z nich jest zaległy urlop.

– Urlop, którego pracownik nie wykorzystał w poprzednim roku, „przechodzi” na następny rok. Warunkiem jest, aby pracownik wykorzystał go najdalej do 30 września. Pracodawca jest uprawniony do skierowania pracownika na zaległy urlop wypoczynkowy, określając samodzielnie jego termin – wskazuje Marta Kotowska. Regulacja dotycząca urlopu zaległego znalazła się w ustawie z dnia 4 czerwca 2020 r. o dopłatach do oprocentowania kredytów bankowych udzielanych na zapewnienie płynności finansowej przedsiębiorcom dotkniętym skutkami COVID-19 (Dz. U. 2020, poz. 1086), czyli w tzw. tarczy antykryzysowej 4.0. Zgodnie z jej treścią w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii, ogłoszonego z powodu COVID-19, pracodawca może udzielić pracownikowi, w terminie przez siebie wskazanym, bez uzyskania zgody pracownika i z pominięciem planu urlopów, urlopu wypoczynkowego niewykorzystanego przez pracownika w poprzednich latach kalendarzowych, w wymiarze do 30 dni urlopu. Pracownik jest obowiązany taki urlop wykorzystać.

Drugą sytuacją, kiedy pracodawca na zasadzie własnej jednostronnej decyzji może skierować pracownika na urlop wypoczynkowy, jest okres wypowiedzenia. Pracownik jest w tym przypadku zobowiązany taki urlop wykorzystać. Gdy pracodawca nie zdecyduje się na skierowanie pracownika na urlop w okresie wypowiedzenia, będzie obowiązany do wypłacenia mu ekwiwalentu pieniężnego za niewykorzystany urlop.

– Dodatkowo, okres pandemii rozbudził także dyskusję na temat urlopu bezpłatnego. Należy podkreślić, że urlop bezpłatny może zostać udzielony jedynie na wniosek pracownika. Pracodawca nie ma prawnego uprawnienia do zmuszenia pracownika do jego wzięcia, nie może również go na taki urlop skierować – zaznacza ekspertka DAS.

Pomimo trwającej pandemii, prawo do urlopu wypoczynkowego w dalszym ciągu pozostaje przede wszystkim uprawnieniem pracownika. Pracodawca jedynie w ściśle określonych przypadkach może skierować pracownika na urlop wypoczynkowy w drodze jednostronnej decyzji. W okresie epidemii (jak również w każdym innym) pracodawca może zaproponować pracownikowi wykorzystanie urlopu wypoczynkowego w zaproponowanym przez siebie terminie, jednak decyzja o wykorzystaniu dni wolnych pozostaje po stronie pracownika.

(AM, źródło: DAS)

Franz Fuchs opuścił zarząd VIG

0
Franz Fuchs

30 czerwca Franz Fuchs odszedł ze stanowiska członka zarządu Vienna Insurance Group (Wiener Versicherung Gruppe, VIG).

Franz Fuchs pełnił funkcje kierownicze w Grupie VIG od blisko 17 lat. Od października 2009 r. był członkiem zarządu VIG. W uznaniu jego osiągnięć w październiku 2019 r. został mianowany zastępcą dyrektora generalnego.

– Na wszystkich rynkach, za które jest odpowiedzialny (Franz Fuchs – AM), Grupa VIG jest obecnie jedną z 4 największych firm ubezpieczeniowych. Ten niezwykły rozwój nie byłby możliwy bez jego wielkiego zaangażowania. W imieniu całej rady nadzorczej chciałbym mu podziękować za wieloletnią, udaną współpracę – powiedział Günter Geyer, przewodniczący RN Vienna Insurance Group.

Franz Fuchs rozpoczął karierę w branży ubezpieczeniowej jako aktuariusz 46 lat temu. Zanim dołączył do VIG jako specjalista ds. ubezpieczeń na życie i funduszy emerytalnych, zajmował wiodące stanowiska kierownicze w międzynarodowej branży ubezpieczeniowej. Od momentu dołączenia do grupy w 2003 r. był przede wszystkim odpowiedzialny za rozwój polskiego rynku. Został powołany do zarządu VIG Holding 1 października 2009 r.

Franz Fuchs utrzyma bliskie związki z grupą. Będzie nadal doradzał firmie oraz wykonywał mandaty w radach nadzorczych towarzystwach VIG.

(AM, źródło: Compensa)

DFSA cofnęła Gefionowi zezwolenie na działalność ubezpieczeniową

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Finanstilsynet, duński organ nadzoru finansowego (Danish Financial Supervisory Authority, DFSA) odrzucił wniosek Gefion Insurance A/S (Gefion) o przedłużenie trzymiesięcznego okresu przywracania kapitałowego wymogu wypłacalności. DFSA uznała, iż firma nie udowodniła, że będzie w stanie spełnić ów wymóg, jeżeli termin zostanie przedłużony, i cofnęła spółce zezwolenie na wykonywanie działalności ubezpieczeniowej.

24 marca Finanstilsynet nie zatwierdził planu naprawczego Gefiona z uwagi na nadmierną niepewność dotyczącą pozyskiwania kapitału. Zdaniem DFSA plan nie dawał wystarczającej gwarancji, że spółka będzie w stanie spełnić kapitałowy wymóg wypłacalności przed 25 maja 2020 r. i tym samym odpowiednio zabezpieczyć interesy obecnych i przyszłych ubezpieczających. Ponieważ Gefion nie spełnił wymogu kapitałowego z tytułu wypłacalności przed końcem okresu jego odzyskiwania, 24 maja złożył wniosek o jego przedłużenie.

Finanstilsynet uznał jednak, że jest mało prawdopodobne, aby spółka była w stanie spełnić wymóg, jeżeli przyznane zostanie trzymiesięczne przedłużenie. W konsekwencji DFSA wycofała licencję Gefiona na wykonywanie działalności ubezpieczeniowej.

W komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej Gefion uznał decyzję Finanstilsynet za zaskakującą, zarówno ze względu na panujące nadzwyczajne okoliczności spowodowane pandemią COVID-19, jak i uzyskane od akcjonariuszy zobowiązanie do wsparcia kapitałowego spółki w razie przedłużenia wspomnianego powyżej okresu. Dyrektor generalny  ubezpieczyciela Tonny Anker-Svendsen stwierdził, że firma jest rozczarowana, iż „DFSA nie była przygotowana na zapewnienie nam niezbędnego dodatkowego czasu na przywrócenie sytuacji z korzyścią dla wszystkich naszych interesariuszy w czasach wielkiego globalnego zawirowania. Jesteśmy przekonani, że bylibyśmy w stanie pozyskać środki niezbędne do odzyskania pozycji kapitałowej spółki i spełnienia wymagań DFSA, gdyby przyznano nam więcej czasu. Niestety nasze wysiłki okazały się niewystarczające, aby przekonać DFSA”.

Podkreślił, że w 2019 r. Gefionowi udało się zebrać ponad 10 mln euro nowego kapitału. Prowadzone też były rozmowy na temat kolejnych inwestycji, kiedy wybuchła pandemia COVID-19 i wprowadzone zostały związane z nią obostrzenia, co utrudniło pomyślne zakończenie negocjacji.

W komunikacie zapewniono, że spółka jest wypłacalna i nadal posiada wystarczające aktywa, aby spłacać zobowiązania w terminie ich wymagalności, ale w wyniku decyzji DFSA i zgodnie z wymogami duńskiej ustawy zdecydowała się na likwidację. 

Gefion zapewnił też, że wszystkie zobowiązania na rzecz agentów i podmiotów zajmujących się roszczeniami będą uiszczane w wymaganym terminie. Zakład będzie osobno informować o rozwoju wypadków wszystkich swoich partnerów.

Artur Makowiecki
news@gu.home.pl

Resort finansów chce wzmocnienia ochrony klientów zagranicznych zakładów

0

W wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów znalazł się projekt nowelizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw. Wpisało go Ministerstwo Finansów (MF), które uzasadniło zamiar zmiany przepisów koniecznością wzmocnienia nadzoru nad transgraniczną działalnością ubezpieczeniową i reasekuracyjną – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

„DGP” pisze, że według MF ściślejszy nadzór jest niezbędny ze względu na rosnący udział zagranicznych ubezpieczycieli oraz reasekuratorów, a także przypadki niewypłacalności i upadłości takich zakładów, co zmusza do podniesienia poziomu ochrony klientów. Resort uważa, że nieprawidłowości, jakie zdarzają się na rynku europejskim, powodują, iż koniecznym jest usprawnienie komunikacji pomiędzy lokalnymi nadzorami finansowymi. MF uważa, że z tego powodu konieczne jest wprowadzenie mechanizmów wzajemnego przekazywania informacji pomiędzy organami nadzorczymi poszczególnych państw członkowskich i EIOPA. Projektowana regulacja ma zostać przyjęta przez rząd do końca obecnego roku.

Więcej:
 „Dziennik Gazeta Prawna” z 30 czerwca, Patryk Słowik „Sprawniejszy nadzór nad ubezpieczycielami”: https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/57304…

 (AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Jeśli dane są nową czernią, dlaczego ubezpieczyciele wciąż chodzą w szarościach?

0
Aleksandra Wołowska

Zakłady ubezpieczeń mają problem z zarządzaniem danymi. To potężny bloker dla rozwoju technologicznego. Dane stoją u podstaw innowacji. Eksperci mówią o danych jako o „ropie XXI wieku”. Bez użytecznych danych, i umiejętności zarządzania nimi, firmy ubezpieczeniowe nigdy nie pójdą w kierunku big data, cloud computingu, IoT, AI czy RPA. Szczególnie teraz, w obliczu pandemii i przyśpieszonej cyfryzacji, przyszedł czas na pełne zrozumienie i obranie tych kierunków rozwoju.

Jak podaje IBM, każdego dnia na świecie generuje się 2,5 mld gigabajtów danych, a 90% z nich wygenerowano tylko w ciągu ostatnich dwóch lat. W tak pędzącym świecie branża ubezpieczeniowa ma opinię powolnej i opornej na zmiany.

Problemy

Główne obszary, w których ubezpieczyciele wprowadzają innowacje, to obsługa klienta lub obsługa roszczeń. Problem z danymi, jaki się tu zwykle uwidacznia, jest taki, że znaczna ich część jest migrowana z przestarzałych systemów informatycznych. Wielu ubezpieczycieli twierdzi, że to właśnie systemy legacy są jedną z podstawowych barier dla digitalizacji.

Kanały pozyskiwania danych również nie ułatwiają zadania. Dane wciąż pozyskiwane są za pośrednictwem dokumentacji papierowej, skanów czy e-maili. Agenci ubezpieczeniowi nadal czasem przechowują dane we własnych zasobach, dzieląc się nimi z firmą tylko w minimalnie wymaganym zakresie. Ubezpieczyciele narażeni są więc na poruszanie się w przestrzeni informacji niepełnych i nieustrukturyzowanych.

Rozwiązania

Żeby to naprawić, ubezpieczyciele muszą zacząć wdrażać rozwiązania, które zapewnią dostęp do jak najszerszych zasobów danych w jak najkrótszym czasie. I tu do gry wkracza AI i algorytmy uczenia maszynowego, stosowane dziś od asystentów głosowych po oprogramowanie pojazdów autonomicznych. Dla wielu ubezpieczycieli wciąż problemem jest zebranie i przygotowanie odpowiedniego zestawu danych do obsługi tych algorytmów.

Jedno ze skutecznych rozwiązań tych problemów pokazuje nam przykład firmy Amazon. Już w 2002 r. Jeff Bezos, dyrektor generalny, wydał absolutnie konieczne do stosowania zalecenia dotyczące zarządzania danymi (Bezos Mandate). Wszystkie zespoły otrzymały nakaz ujawniania danych oraz komunikowania się za pośrednictwem interfejsów serwisowych. Nie była dozwolona żadna inna forma komunikacji międzyprocesowej. Nakazał również, aby wszystkie interfejsy serwisowe były projektowane tak, aby były dostępne dla użytkowników zewnętrznych. Bez wyjątków.

Sztuczna inteligencja w ubezpieczeniach

Jak wskazują eksperci, AI w branży ubezpieczeniowej stanie się absolutnie niezbędna. Według Gartnera, w ciągu czterech ostatnich lat zaufanie firm do rozwiązań opartych na AI zwiększyło się o 270%. Już prawie 40% firm na świecie wdrożyło technologie AI. Ubezpieczyciele zaczynają to powoli dostrzegać. Już teraz automatyzują mniej złożone operacje, szukają zastosowania uczenia maszynowego, chat botów, wdrażają omnikanałowe platformy cyfrowe. AI pomaga segmentować i stratyfikować ryzyka, umożliwiając lepsze zarządzanie portfelem. 

Szacuje się, że do 2030 r. 90% szkód komunikacyjnych będzie obsługiwanych automatycznie, wyłącznie za pomocą narzędzi AI. A najważniejsze jest to, że sprawna analiza zbiorów danych, przy wykorzystaniu technologii AI, zmniejsza ryzyko. Im lepiej zarządzamy zbiorami danych wejściowych, tym lepszej jakości dane uzyskujemy na wyjściu. A to podstawowy cel każdego ubezpieczyciela.

McKinsey Global Institute wskazuje, że wskaźnik adaptacji technologii AI dla branży finansowej wynosi 28% i jest jednym z najwyższych w gospodarce. Prognozuje, że właśnie w przypadku banków i ubezpieczycieli nakłady na AI powinny rosnąć najszybciej.

Użyteczne zbiory danych

Tempo cyfryzacji i automatyzacji dodatkowo podkręca dziś pandemia Covid-19. Według Global Capital Confidence Barometer EY, co trzecia firma zdynamizuje proces cyfryzacji. Dla 36% menedżerów z 45 krajów intensywna automatyzacja jest priorytetem i wskazują ją jako najlepszą tarczę antykryzysową. To właśnie cyfryzacja i możliwość korzystania z najnowszych technologii powinny być kluczowymi czynnikami motywującymi ubezpieczycieli do maksymalizacji jakości zbieranych i posiadanych danych.

Platformy uczenia maszynowego są tak projektowane, aby być skuteczniejsze w miarę napływu danych. AI to luneta, która pozwala wypatrzeć w tej fali to, co ważne, i skupić się na tym, aby rozwiązywać problemy ilościowe, czyniąc złożone zbiory danych bardziej użytecznymi. A stąd już tylko krok do pełnej automatyzacji procesów i robotyzacji.

Robotyzacja stanowi jeden z najszybciej rozwijających się segmentów rynku oprogramowania. Według Gartnera, w 2021 r. ponad 50% firm będzie rocznie wydawać więcej na roboty niż na tradycyjne aplikacje mobilne. Wkroczenie w taką przyszłość wymaga od ubezpieczycieli odwrotu od technologii precyzyjnego programowania systemów na rzecz ciągle uczących się algorytmów AI. A wszystko na podstawie analiz użytecznych zbiorów danych.

Aleksandra Wołowska
konsultant ds. biznesowych, Comarch

Dowiedz się więcej o rozwiązaniach Comarch dla ubezpieczeń: www.comarch.pl/finanse/ubezpieczenia/

Nowoczesne technologie pomagają w obsłudze klienta multiagencji

0

Praca doradcy ubezpieczeniowego jest obecnie ściśle powiązana z użyciem technologii. Nawet jeśli agent dobrze rozpoznaje potrzeby klienta, nie jest w stanie ręcznie poszukać najlepszej polisy wśród dostępnych ofert z ponad 30 towarzystw ubezpieczeniowych. Dobór odpowiednich narzędzi to podstawa.

W multiagencji CUK Ubezpieczenia doradcy klienta korzystają z nowoczesnych rozwiązań, usprawniających codzienne obowiązki. Te autorskie systemy umożliwiają agentom sprawne porównywanie ofert, przekazywanie dokumentów, otrzymywanie raportów, które pozwalają między innymi zweryfikować aktualny stan sprzedaży, a tym samym obsługiwać więcej klientów każdego dnia.

WebCUK

Podstawowym narzędziem pracy agenta w CUK Ubezpieczenia jest WebCUK, czyli kompleksowy system sprzedażowy, który m.in. umożliwia profesjonalną obsługę klienta oraz sprzedaż polis w jednym miejscu.

Narzędzie to posiada nowoczesną porównywarkę cen polis komunikacyjnych, nieruchomości oraz na życie, dzięki czemu agent może w szybkim czasie porównać wszystkie oferty, z ponad 30 towarzystw ubezpieczeniowych, i umożliwić klientowi wybór najlepszej dla niego ochrony.

WebCUK jest w pełni transakcyjny, co oznacza, że polisy wystawia się z systemu, a nie z portali każdego z towarzystw ubezpieczeniowych, co skutkuje ogromną oszczędnością czasu i umożliwia obsługę jeszcze większej liczby klientów.

Wbudowany moduł widoku Klienta 360 pozwala na pełną obsługę posprzedażową z komunikacją wznowień i rat poprzez SMS i e-mail.

CRM

Na digitalizację procesu sprzedaży niewątpliwie wpływa rozbudowany CRM, który jest integralną częścią narzędzia WebCUK. Dzięki temu tylko jedno logowanie pozwala wystawić polisę, przeanalizować potrzeby klienta, posługując się overview, czyli pełną informacją o ochronie, jaką posiada klient, oraz zabezpieczyć najważniejsze kwestie, takie jak: obsługa wznowień, rat czy wsparcie doradcy przy każdym kontakcie ze strony klienta.

– Rozbudowany CRM pozwala na codzienne zarządzanie bazą klientów, z podziałem na zadania dzienne, a także wpływa na rozwój biznesu poprzez obsługę zadań leadowych spływających z internetu. Ta funkcja systemu WebCUK zabezpiecza dodatkowo obsługę posprzedażową, weryfikując jakość dokumentacji.

Pracując na CRMie, doradca naszej mulitagencji bądź partner mają możliwość bieżącej obsługi swojej bazy wznowień, a także weryfikację płatności rat, polis. System wspiera również sprzedaż zdalną wielu towarzystw – Direct dla Agenta oraz wiele innych funkcjonalności, które jako CUK Ubezpieczenia udostępniamy naszym agentom – mówi Przemysław Grabowski, członek zarządu multiagencji CUK Ubezpieczenia.

Przemysław Grabowski

Sprzedaż polisy komunikacyjnej w CUK Ubezpieczenia to tylko trzy kroki.

  1. Doradca klienta wprowadza dane nowego klienta lub korzysta z istniejącej bazy.
  2. Uzupełnia formularz na podstawie dowodu rejestracyjnego pojazdu i od razu przechodzi do porównania cen ubezpieczeń u wielu ubezpieczycieli.
  3. Razem z klientem wybiera najlepszą ofertę, generuje polisę i gotowe!

SmartCUK

Doradcy CUK Ubezpieczenia mają do dyspozycji autorską aplikację, zintegrowaną z systemem WebCUK – SmartCUK. Dzięki niej w szybki sposób doradca klienta przeprowadzi kalkulację składki, korzystając z kodu AZTEC, wykona dokumentację zdjęciową do AC oraz rozliczy się z polis w formie elektronicznej.

– Jako multiagencja CUK Ubezpieczenia wspieramy rozwój innowacyjnych narzędzi, dbamy także o jakość pracy naszych doradców klienta, dlatego wprowadzamy kolejne towarzystwa ubezpieczeniowe do rozliczenia bezpapierowego. Nasz doradca klienta nie musi skanować polisy, logować się na portal towarzystwa ubezpieczeniowego. Wystarczy, że po podpisaniu dokumentu wykona zdjęcie aplikacją SmartCUK, a polisa zostanie zarchiwizowana w naszej bazie oraz odpowiednio zapisana na portalu towarzystwa ubezpieczeniowego.

Warto zaznaczyć, iż minimalizujemy czas rozliczania dziennego – polisy wystawione przez system WebCUK nie wymagają wpisywania do zestawień dziennych – wszystko dzieje się automatycznie. Na koniec dnia doradca klienta generuje tylko kartę pracy, na której znajduje się cała jego produkcja dzienna, a Centrala zajmuje się rozliczeniem sprzedaży z towarzystwami dodaje Przemysław Grabowski.

BI

Partnerzy CUK Ubezpieczenia poza systemem WebCUK otrzymują również spersonalizowane narzędzia zarządcze, jakimi są analizy i raporty PowerBI – lidera systemów BI na świecie.

Dzięki stałemu dostępowi do raportów i systematycznej aktualizacji partner multiagencji CUK Ubezpieczenia może zweryfikować aktualny stan sprzedaży swojej placówki, a nawet konkretnego doradcy.

WebCUK to cała multiagencja w jednym miejscu. W niej porównasz i wystawisz polisę dla klienta, a także się z niej rozliczysz. To zaledwie początek wygodnych funkcji dla każdego multiagenta ubezpieczeniowego.

Ubezpieczyciele należności czekają na rządowy program wsparcia

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Dobre wyniki sprzedaży ubezpieczeń GAP EX wprowadzonych przez Korporację Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) nie budzą obaw komercyjnych ubezpieczycieli kredytu kupieckiego. Te zakłady oczekują na wdrożenie rządowego programu wsparcia – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Janusz Władyczak, prezes KUKE, mówi gazecie, że z ochrony w ramach nowych, „kryzysowych” produktów ochronnych dla eksporterów skorzystało już ok. 100 firm z różnych branż, a kolejne przesyłają swoje wnioski. Z możliwości, jakie otworzyło wprowadzenie GAP EX, postanowił skorzystać Atradius. Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający ubezpieczyciela w Polsce przyznał, że już kilka dni po wprowadzeniu na rynek rozwiązania jego firma rozpoczęła prace nad przygotowaniem modułu, dzięki któremu jej klienci mogliby korzystać z gwarancji Skarbu Państwa. Inny gracz w segmencie ubezpieczeń należności, Coface, nie podjął na razie współpracy z KUKE w zakresie GAP EX. Z kolei Euler Hermes nie obawia się, aby nowa oferta Korporacji miała większy wpływ na jego działalność. Ubezpieczyciel jest zdania, że większe znaczenie będzie mieć ustawa o wsparciu państwa dla ubezpieczeń należności.

Więcej:
„Dziennik Gazeta Prawna” z 30 czerwca, Łukasz Wilkowicz „Setka firm skorzystała z eksportowego wsparcia KUKE”: https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/57304…

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Compensa o ubezpieczeniu od powodzi

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W związku z  podtopieniami i powodziami, które w trakcie ostatnich dni wystąpiły w znacznej części kraju, Compensa TU wyjaśnia, czy można objąć ochroną ubezpieczeniową nieruchomość na zalanym w przeszłości terenie.

– Tragiczne powodzie z 1997 i 2010 r. zwiększyły świadomość Polaków, że przed niszczącym działaniem wody można i warto się ubezpieczyć. Mimo to wiele nieruchomości wciąż nie jest chronionych. Ich właściciele albo całkowicie rezygnują z ubezpieczenia, albo ograniczają się do zakupu podstawowego zakresu ochrony. Tymczasem ryzyko powodzi jest jego rozszerzeniem, co oznacza, że aktywuje się, gdy klient zgłosi potrzebę dodania go do ubezpieczenia – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych Compensa TU.

Według ubezpieczeniowej definicji do szkody powodziowej dochodzi w momencie zalania domu wskutek podniesienia się poziomu wody w korytach wód płynących lub stojących. W kontekście objęcia nieruchomości ochroną bardzo duże znaczenie ma jej lokalizacja. Jeżeli dom znajduje się w często zalewanym miejscu, ubezpieczenie go może być trudne. Ubezpieczyciele stosują różne sposoby oceny ryzyka wystąpienia powodzi w danej lokalizacji.

– Robimy to na podstawie danych z bazy powodziowej. Sprawdzamy, ile razy w ostatnich 25 latach wystąpiła na danym terenie powódź. Jeżeli mniej niż dwa, obejmujemy dom ochroną. Skala powodzi nie ma znaczenia, dlatego jak najbardziej można włączyć do ubezpieczenia nieruchomości znajdujące się np. na zalanych 10 lat temu terenach – dodaje Andrzej Paduszyński.

Liczba powodzi w danej lokalizacji wpływa na wysokość składki za ubezpieczenie. Im mniej ich było, tym polisa jest tańsza. Warto również pamiętać, że dom należy ubezpieczyć z wyprzedzeniem. Objęcie go ochroną tuż przed szkodą, np. gdy poziom wody przekroczył stan alarmowy na rzece i zalanie nieruchomości jest bardzo prawdopodobne, nie zapewni odszkodowania. Ubezpieczyciele stosują zazwyczaj okres karencji (np. 30 dni), po której powstaje ich odpowiedzialność za szkodę. Karencja nie obowiązuje w przypadku przedłużenia ochrony ubezpieczeniowej na kolejny okres.

Ubezpieczeniem można objąć dom, czyli sam budynek mieszkalny, i znajdujące się w nim przedmioty (sprzęty RTV/AGD, meble itp.), jak również inne obiekty przynależące do niego.

(AM, źródło: Newseria)

UFG: Odwołania wycieczek nie pogorszyły kondycji TFG

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W kwietniu i maju Polacy odwołali blisko pół miliona wycieczek. W efekcie Turystyczny Fundusz Gwarancyjny (TFG) nie tylko otrzymał mniej składek, ale musi też zwrócić biurom ok. 4–5 mln zł. – To równowartość miesięcznych wpływów z ubiegłego roku, więc system jest stabilny – podkreśla Marek Niechciał, członek zarządu Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG) odpowiedzialny za TFG.

– W kwietniu i maju mieliśmy po 200 tys. rozwiązanych umów, czyli łącznie jest to ponad 400 tys. To oznacza konieczność zwrotu składek na TFG, dla nas są to koszty równe mniej więcej miesięcznej składce, która w normalnych miesiącach wpływała do TFG, czyli 4–5 mln zł – mówi agencji Newseria Biznes Marek Niechciał.

Funkcjonowanie TFG, który działa od końcówki 2016 roku, jest kluczowe z punktu widzenia klientów touroperatorów jako dodatkowe zabezpieczenie ich interesów. W przypadku niewypłacalności biura podróży ubezpieczyciele, u których dany podmiot miał wykupioną gwarancję, zajmują się organizacją powrotu turystów z wakacji i zwrotem kosztów wycieczek (I filar systemu). Jeśli środków z gwarancji zabraknie, do gry wchodzi TFG (II filar). Jego zasoby finansowe pochodzą od biur podróży, które opłacają składkę za każdego uczestnika imprezy turystycznej. Jej wysokość zależy m.in. od kraju wyjazdu czy środka transportu, którym przemieszczają się turyści.

– W Polsce turysta, który wyjeżdża z biurem podróży, jest bardzo dobrze chroniony, lepiej niż w Niemczech. Gdy tam upadło biuro Neckermann, to okazało się, że gwarancje są za małe – wyjaśnia członek zarządu UFG. – Czy państwo słyszeli o tym, że w ostatnich dwóch latach zbankrutowało 12 biur podróży? O Neckermannie słyszeliśmy, bo to był przypadek międzynarodowy, ale o tym, żeby były jakieś kłopoty, żeby polscy turyści koczowali pod hotelami czy że specjalny samolot rządowy po nich leci, nie słyszeliśmy. Dlaczego? Bo system zadziałał. Tylko w trzech przypadkach środków z gwarancji nie starczyło i musiał być zaangażowany Turystyczny Fundusz Gwarancyjny, który łącznie wypłacił mniej więcej 2–3 mln zł. Dotyczyło to dwóch–trzech biur podróży – dodaje.

Z danych TFG wynika, że tylko w pierwszym kwartale tego roku sprzedaż imprez turystycznych spadła o ok. 30% r/r. Sprzedano ponad 700 tys. imprez mniej. Po raz pierwszy, od kiedy działa Fundusz, wpłynęło do niego mniej składek, niż musiał zwrócić biurom podróży z powodu rozwiązywania umów z klientami. Jak jednak przekonuje ekspert, sytuacja TFG jest stabilna, a klienci mogą czuć się bezpiecznie.

– System jest nadal bezpieczny, bo środków jest dużo. To ok. 160 mln zł, a sprzedaż na lato 2020 roku przed pandemią jeszcze nie zdążyła się rozwinąć. W związku z tym zobowiązania firm turystycznych są względnie małe w stosunku do zwykłego sezonu. Gdyby pandemia wybuchła w czerwcu, kiedy wszyscy już kupili wycieczki, a nie tylko wpłacili zaliczki, to wtedy rzeczywiście system byłby bardziej narażony – ocenia Marek Niechciał.

(AM, źródło: Newseria)

Eksperci TFI PZU o aktualnych trendach na rynkach finansowych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

TFI PZU organizuje webinarium poświęcone bieżącym obserwacjom rynków finansowych. Swoimi analizami i spostrzeżeniami podzielą się osoby z długoletnim doświadczeniem na rynku kapitałowym, które uczestniczą w procesach analitycznych i inwestycyjnych w TFI PZU.

Podczas #WEBinPZU Marcin Żółtek, wiceprezes TFI PZU, przybliży obszar rynku kapitałowego, w którym na dobre zagościł COVID-19. Paweł Gołębiewski, zarządzający funduszami dłużnymi w TFI PZU, zwróci uwagę na to, że niskie depozyty i odsetki z obligacji to nie jest ślepa uliczka. Z kolei Michał Jezierski, analityk TFI PZU, odpowie na pytanie, czy akcje już dotarły do szczytu.

Po wystąpieniach odbędzie się sesja Q&A – eksperci TFI PZU odpowiedzą na pytania od uczestników.

(AM, źródło: PZU)

18,486FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie