Rozmowa z Igorem Rusinowskim, prezesem Unilink
Aleksandra
E. Wysocka: – Gratuluję nagrody Multiagencja Roku 2019!
Igor
Rusinowski: – Dziękuję redakcji „Gazety Ubezpieczeniowej” za to
wspaniałe wyróżnienie, które potwierdza, że to, co robimy, znajduje uznanie na
zewnątrz firmy. Dziękuję naszym wszystkim agentom, ponieważ Unilink jest silny Waszą
siłą. Dziękuję naszym pracownikom – mamy wspaniały zespół, moim zdaniem
najlepszy w Polsce. Dziękuję też wszystkim ubezpieczycielom, z którymi
współpracujemy. Obiecujemy dalej tak dynamicznie się rozwijać!
Rok
2019 przyniósł Wam kolejne akwizycje i projekty. Co się wydarzy w 2020 r.? Na
co stawiacie?
– To nie jest na pewno
jeden kierunek ani jedna rzecz. Pojedyncze rozwiązanie zawsze można skopiować… W
Unilink myślimy systemowo i wielopłaszczyznowo, nie jest też tajemnicą, że mamy
dość szybkie tempo pracy (sami agenci doceniają nas też za niemal całodobową
obecność w mediach społecznościowych). Jedno od lat pozostaje niezmienne –
nasze wzajemne, przyjacielskie relacje. I dlatego 2020 będzie rokiem intensywnych
spotkań z agentami. Pierwsza seria takich spotkań trwa od początku stycznia. Chcemy
słuchać, jesteśmy otwarci na to, co możemy jeszcze usprawnić i poprawić w
naszej ofercie dla agentów.
Po drugie, 2020 r. będzie
dla nas mocny marketingowo. Planujemy ogólnopolską kampanię skierowaną do
klientów, w której zaprezentujemy Unilink jako markę konsumencką. Kampanie
reklamowe będą służyły temu, żeby klienci jeszcze częściej odwiedzali biura
naszych agentów i jeszcze więcej się ubezpieczali. Będziemy bardziej niż
dotychczas wspierać agentów w biznesie.
Trzecim istotnym punktem
jest rozwój Programu UniPartner. W tym momencie mamy 350 placówek działających
pod marką Unilink, a do końca będzie ich 600. Wiem, że to bardzo ambitny cel,
ale program UniPartner cieszy się dużym zainteresowaniem agentów. Między innymi
dlatego, że wchodząc do programu, można z jednej strony dostać ogromne
wsparcie, a z drugiej zachować swoją latami budowaną tożsamość. Agentom bardzo
na tym zależy, ponieważ budowali swoje biznesy przez wiele lat i nie chcą rezygnować
z osobistej marki. Cieszy mnie również fakt, że chęć otworzenia placówki UniPartner
zgłaszają agenci współpracujący do tej pory z multiagencjami, które w ubiegłym roku
dołączyły do naszej Grupy. Do tej pory byliśmy przecież konkurencją. To dowód
na to, że widzą w programie UniPartner realną wartość.
Oprócz marketingu i
placówek partnerskich kolejny ważny punkt to technologia. Pod koniec 2019 r.
wdrożyliśmy nową porównywarkę i CRM, dzięki czemu agenci mają jeszcze więcej
czasu na merytoryczną pracę z klientem. Dla nas technologia to pomost łączący
agenta z klientem, a z drugiej strony narzędzia ułatwiające pracę i skracające
czas wykonania wielu operacji.
Wszystko wskazuje na to,
że 2020 r. będzie też dla Unilink rokiem pierwszych akwizycji zagranicznych. Nie
jest tajemnicą, że zauważalna część 2 mld przypisu, jaki chcemy wypracować do
2021 r., ma pochodzić z rynków innych niż Polska. Podkreślam, że myślimy o tym
w sposób systemowy. Będziemy dążyć do roli lidera na tych rynkach, na których
się zaangażujemy. Agenci z zainteresowaniem przyjmują wiadomości o ekspansji
zagranicznej. Są dumni z tego, że należą do dynamicznej i rozwijającej się Drużyny
Unilink. Myślę, że nie doceniamy się jako polscy przedsiębiorcy. Wiele polskich
biznesów agencyjnych jest znacznie nowocześniejszych od tych działających na
rozwiniętych rynkach. 2020 r. będzie też istotny z przyczyn regulacyjnych.
Nadchodzi czas weryfikacji przepisów wdrożonych w 2019 r., czyli RODO i IDD.
Widać wyraźnie, że rola regulacji rośnie i coraz trudniej pojedynczym agentom
sprostać złożonym wymaganiom. Duże multiagencje, takie jak Unilink, biorą na
siebie ten ciężar, a agent może zająć się po prostu obsługą klienta. Wszyscy
musimy sprostać temu, że zawód agenta stał się zawodem regulowanym i
nadzorowanym. Cały rynek się profesjonalizuje, a my przykładamy się do tego,
żeby zapewnić sobie i naszym agentom regulacyjny spokój i poczucie
bezpieczeństwa.
Wróćmy
do spotkań z agentami, które odbywały się w styczniu 2020 r. Co mówili ludzie w
terenie?
– Podróży było wiele,
zwłaszcza że w trasie był też Piotr
Głowski, czyli nowy wiceprezes odpowiedzialny za sprzedaż i marketing. Jest
parę pierwszych konkluzji. Dla naszych agentów bardzo ważna jest wiarygodność i
stabilność multiagencji, z którą współpracują. Z dobrym przyjęciem spotkały się
nowe narzędzia informatyczne, które dostarczamy. Agenci widzą, że klienci też
się zmieniają. Owszem, chcą mieć opiekuna w postaci agenta, ale często są
bardzo zabiegani i chcą załatwić pewne rzeczy zdalnie. Ciekawe jest to, że
jeśli chodzi o otwartość na innowacje, to wiek nie ma znaczenia.
Agenci zgłaszają potrzebę
wsparcia marketingowego oraz oczekują wsparcia we wdrażaniu standardów
regulacyjnych. Mówi się, że w terenie pojawiają się pierwsi „tajemniczy
klienci” z KNF-u… Ostatnim wnioskiem jest to, że agenci potrzebują osobistych
relacji. Nie da się wszystkiego przenieść do internetu. Zresztą internet ma
swoje prawa, dyskusje na forach mają zupełnie inny charakter niż przeprowadzone
osobiście – często są bardziej skrajne i pesymistyczne. Tak jest nie tylko w
ubezpieczeniach. Widać jednak, że biznes ubezpieczeniowy pomimo zmian
technologicznych i prawnych pozostaje biznesem bardzo ludzkim, opartym na
relacjach.
Dziękuję
za rozmowę.
Aleksandra
E. Wysocka