Ubywa miejsc pracy, nie tylko w bankowości, instytucjach finansowych, ale również w branży ubezpieczeniowej. Powodem tego jest przyśpieszająca digitalizacja biznesu, automatyzacja wielu procesów, ale również liczne konsolidacje podmiotów rynku. Firma doradztwa personalnego HRK sprawdziła, jaki wpływ na pracowników mają wspomniane powyżej czynniki.
Część
osób zatrudnionych w firmach ubezpieczeniowych staje przed
koniecznością poszukiwania zupełnie nowego wyzwania na rynku.
Wiele z nich pracuje na stanowiskach, którą są łatwo adaptowalne
w innych organizacjach, także poza branżą finansową, np. w back
office (HR, szkolenia, marketing, obsługa administracyjna). Nieco
większy kłopot ze znalezieniem pracy mają pracownicy działów
finansowych, prawnych czy sprzedażowych – o ile wiedza ogólna
jest wspólna, o tyle każdorazowo trzeba ją uzupełniać o wiedzę
specjalistyczną danej branży.
–
Żadnego
problemu ze znalezieniem nowego miejsca pracy nie mają i nie będą
mieć osoby z wykształceniem i doświadczeniem matematycznym. Rośnie
zapotrzebowanie na osoby z kompetencjami z obszarów ryzyka,
e-commerce, big data, data science oraz badań opinii publicznej.
Większy kłopot ze zmianą pracy będą mieć eksperci likwidacji
szkód, produktowcy, eksperci oceny ryzyka –
mówi Magdalena
Bylinowicz,
executive manager HRK.
Przyznaje,
że firmy nadal chętnie absorbują ekspertów ubezpieczeniowych,
jednak większy popyt na nich dostrzega się w firmach pożyczkowych,
spółkach serwisowych, likwidacyjnych, informatycznych czy u
dystrybutorów usług. Zainteresowanie wykazują również
zagraniczne podmioty.
–
Headhunterzy
obecnie prowadzą coraz więcej procesów, również na zlecenie
podmiotów zagranicznych. I o ile dotąd na terenie Polski
obserwowaliśmy tworzenie centrów obsługowych dla międzynarodowych
grup, o tyle obecnie coraz częściej kompetencje Polaków są
doceniane przez zagraniczne centrale grup finansowych, u których
pojawiła się otwartość na czerpanie z naszego rynku najlepszych
fachowców – mówi
Magdalena Bylinowicz.
W
jej ocenie branża finansowa czy ubezpieczeniowa zawsze była
postrzegana jako ta, w której inwestuje się najwięcej w rozwój
kompetencji, szkolenia, w tworzenie otoczenia korporacyjnego, ale
także jako sektor z najlepszymi płacami. W tej chwili wszystko
uległo zmianie i nie jest on obecnie liderem płac. Dla wielu
ekspertów, a przede wszystkim managerów, ciekawą opcją stał się
konsulting.
–
Dotąd
kierunek rekrutacji był nieco inny, to firmy konsultingowe
dostarczały branży pracowników. I oczywiście na poziomie
juniorskim tak się nadal dzieje, ale już na pozycjach, gdzie
pracuje się z klientami, doświadczenie korporacyjne, wiedza rynkowa
stają się bezcenne. I takie osoby są coraz częściej pozyskiwane
przez firmy doradcze –
komentuje Magdalena Bylinowicz.
Dostrzeganym
trendem jest również tworzenie własnych biznesów –
niekoniecznie w obszarze finansowym, chociaż często i tak się
zdarza. Takie biznesowe wykorzystanie posiadanych kompetencji,
szeroki networking, wiedza o źródłach finansowania, w połączeniu
z pasją, pomysłem biznesowym, dla wielu osób stanowi przepis na
sukces. Osoby, które są gotowe podjąć pewne ryzyko, a takie
zawsze wpisane jest w decyzje o własnym biznesie, bardzo często
mówią o pracy, która jest pasją, a przez to staje się
przyjemnością i samorealizacją.
– Branża
ubezpieczeniowa czy finansowa jest szalenie ciekawa, szczególnie w
obliczu ostatnich regulacji, rekomendacji, konsolidacji. Jeżeli
jednak pewnego dnia okaże się, że jest za mała dla kolejnego
managera, eksperta, nie oznacza to, że jego kompetencje nie są
potrzebne, czy zbędne. Po prostu należy poszukać swojego nowego
miejsca. Życie nie kończy się na ubezpieczeniach, ale wiedza
wyniesiona z tej branży bardzo pomaga odnaleźć się w nowym
miejscu –
podsumowuje Magdalena Bylinowicz.
(AM,
źródło: HRK)