Blog - Strona 1427 z 1516 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1427

Ubezpieczenie od utraty dochodu – krótkie kompendium wiedzy o produkcie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W obliczu rozwijającej się pandemii koronawirusa jeszcze bardziej aktualne staje się pytanie o zarządzanie ryzykiem w biznesie. Obecna sytuacja spowodowała, że przedsiębiorcy, zwłaszcza mniejsi, prowadzący jednoosobowe działalności, martwią się o utrzymanie płynności finansowej, szczególnie teraz, kiedy w sytuacji zagrożenia epidemicznego wzrasta ryzyko zakażenia.

Jest ono wysokie szczególnie dla nich, gdyż zazwyczaj świadczą usługi dla konsumentów, mając z nimi styczność na co dzień, niekiedy w szczególnych warunkach, przykładem może tu być służba zdrowia, branża beauty czy handel. Większość tych osób to samozatrudnieni, więc w sytuacji braku możliwości świadczenia usług tracą źródło dochodu, a tym samym nie są w stanie finansować swoich zobowiązań.

Rozwiązaniem w tej sytuacji mogą okazać się ubezpieczenia od utraty dochodu, które w zależności od ubezpieczyciela mają różne, czasami wydawałoby się zbliżone, konstrukcje. Bazą produktową do omówienia tego typu umów będzie ubezpieczenie Lloyd’s od utraty dochodu oferowane przez Leadenhall, ale odniosę się również do innych produktów funkcjonujących na rynku.

Dla kogo ubezpieczenie od utraty dochodu

Ze względu na charakter umowy naturalnym klientem są osoby, które samodzielnie, pracą własną, generują przychód ze swojej działalności. Czyli jeżeli nie pracują, to tracą całkowicie źródło utrzymania, a jednocześnie mają zobowiązania finansowe zarówno zawodowe, np. leasing, jak i prywatne, np. kredyt hipoteczny lub utrzymanie rodziny.

Kolejna grupa to przedsiębiorcy, którzy generują swój przychód przy pomocy współpracowników, czyli takie osoby, których czasowa absencja zdrowotna nie powoduje utraty źródła utrzymania. Jednak sytuacja ta może wpłynąć na zmniejszenie dochodów samego właściciela, co powinno znaleźć odzwierciedlenie w świadczeniach zawartych w polisie. Ta grupa często nie jest mile widziana przez ubezpieczycieli ze względu na trudność „wyceny” ryzyka. Przydatna jest wówczas – na przykładzie doświadczeń Leadenhall – wiedza z analizy finansowej przedsiębiorstwa oraz doświadczenie osoby oceniającego ryzyko.

Przychód czy dochód

Mimo że ubezpieczenie zawiera w nazwie „utratę dochodu”, to w zależności od ubezpieczyciela można zaobserwować różne podejścia. Jedni pod uwagę biorą dochody ubezpieczonego, czyli w potocznym rozumieniu jego zysk brutto, drudzy uwzględniają jego przychody, czyli kwotę przed potrąceniem kosztów, składek zusowskich i zaliczki na podatek dochodowy. Kolejną kwestią jest sama definicja „przychodu”, która wiąże się z kilkoma aspektami.

Z aspektem prawnym wiąże się pojęcie „zdolności ubezpieczeniowej”, czyli osiągania przychodów rozliczanych zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych. Mowa tu o najczęstszej formie opodatkowania (zasadach ogólnych), do której zaliczamy KPiR czy umowę o pracę. Oznacza to, że oferty dla osób rozliczających się na podstawie innych form opodatkowania (ryczałt i karta podatkowa) lub w innym kraju (dotyczy polskich obywateli pracujących za granicą) wymagają wcześniejszej akceptacji przez ubezpieczyciela.

Drugi aspekt, wartościowy, wiąże się z pojęciem „walidacji przychodowej”, czyli ustaleniem wysokości świadczenia należnego z tytułu okresowej niezdolności do pracy. W przypadku Lloyd’s jego maksymalny poziom to 65% średniomiesięcznego przychodu uzyskanego w ostatnich 12 miesiącach poprzedzających zawarcie umowy ubezpieczenia. Powyższe oznacza „przewidywalność” wysokości wypłaty świadczenia, niezależnie od tego, jak będą kształtować się przychody ubezpieczonego w przyszłości (mogą być wyższe, ale równie dobrze mogą być niższe). Jest to odwrotność stosowanej u innych ubezpieczycieli zasady wypłaty świadczenia na podstawie średnich przychodów w momencie szkody.

Wreszcie dochodzimy do aspektu zawodowego, który stanowi, że ubezpieczany jest wyłącznie przychód generowany w zawodzie wskazanym w polisie. Tym samym do przychodu nie możemy zaliczać kwot z pracy w innym zawodzie lub pasywnych, np. dywidendy, czynszu z najmu czy zysków kapitałowych. Z drugiej strony ubezpieczenie „zawodowego” charakteru wykonywanej pracy gwarantuje ubezpieczonemu wypłatę świadczenia za niezdolność do pracy w konkretnym zawodzie. Ma to ogromne znaczenie m.in. w przypadku dodatkowego ryzyka – całkowitej trwałej (dożywotniej) niezdolności do pracy, gdzie w przeciwieństwie do standardu polskiego rynku ubezpieczeniowego, który definiuje ją jako „niezdolność do jakiejkolwiek pracy zarobkowej”, w Lloyd’s niezdolność ta orzekana jest w stosunku do określonego zawodu.

Jak szybko i przez jaki okres będzie wypłacane świadczenie?

W tego typu polisach mamy do czynienia z dwoma podejściami zakładów ubezpieczeń. Jedno prezentowane m.in. przez Lloyd’s to stosowanie franszyzy redukcyjnej czasowej, którą definiuje się jako okres wyczekiwania oznaczający określoną liczbę dni od rozpoczęcia czasowej niezdolności do pracy, za które świadczenie jest nienależne, tym samym odszkodowanie będzie pomniejszone o określoną wartość. Okres ten wynosi – dla osób prowadzących działalność gospodarczą – 14 dni (wskutek NW) lub 21 dni (wskutek choroby).

Drugie podejście reprezentowane przez niektórych ubezpieczycieli to stosowanie franszyzy czasowej integralnej, która określa minimalną liczbę dni, przez jaką należy być czasowo niezdolnym do pracy, aby otrzymać świadczenie, ale wówczas odszkodowanie należne jest od pierwszego dnia niezdolności do pracy. Jeśli natomiast okres niezdolności nie przekroczy określonej liczby dni, wówczas odszkodowanie jest nienależne.

Jak łatwo się domyślić, charakter tego typu ubezpieczeń generuje dużą presję na ubezpieczycielu wskutek większej – niż przy innych produktach osobowych – skali wyłudzeń. Niezależenie zatem od przyjętego modelu stosowanych franszyz czasowych, ich wprowadzenie ma na celu ograniczenie tego procederu oraz wyeliminowanie wypłat odszkodowania za błahe zdarzenia zdrowotne.

Prawie dziewięcioletnie doświadczenia Leadenhall w sprzedaży ubezpieczenia od utraty dochodu pokazują, że o wiele ważniejszą kwestią od tego, jak szybko rozpocznie się wypłata świadczenia, jest okres, za jaki świadczenie to będzie należne. Wynika to z faktu, że w pierwszych tygodniach czasowej niezdolności do pracy ubezpieczeni otrzymują wynagrodzenie za prace/usługi wykonane przed dniem jej powstania, zatem mają środki finansowe na bieżące funkcjonowanie. Prawdziwe problemy z płynnością finansową i regulowaniem zobowiązań zaczynają się w drugim lub trzecim miesiącu jej trwania. Zatem istotnym terminem jest pojęcie okresu odszkodowawczego, określającego liczbę miesięcy niezdolności do pracy, za które ubezpieczyciel będzie wypłacał świadczenie, zwłaszcza jeśli mówimy o długotrwałym leczeniu, np. onkologicznym. Tutaj znowu w zależności od zakładu ubezpieczeń i produktu, jaki on oferuje, okres ten może wynosić od 6 do 12 miesięcy lub jak w przypadku Lloyd’s od 24 do 60 miesięcy niezdolności do pracy.

Co wpływa na odpowiedzialność ubezpieczyciela

Jak w każdym innym ubezpieczeniu, tak i w tym na ogólną ocenę jakości produktu składa się wiele czynników. Jak to też zwykle bywa – diabeł tkwi w szczegółach. Przyjrzyjmy się dwóm istotnym kwestiom:

  • Definicja zdarzenia ubezpieczeniowego bądź niezdolności do pracy – ma ona fundamentalne znaczenie dla odpowiedzialności z umowy, dlatego ważna jest analiza zapisów o.w.u. w tym zakresie.

Z jednej strony wyróżnić możemy restrykcyjne podejście, którego przykładem są zapisy mówiące o tym, że zarówno choroba i wypadek, jak i wynikająca z nich niezdolność do pracy musi wystąpić w okresie ubezpieczenia. Oznacza to w praktyce, że w przypadku, kiedy choroba lub wypadek miały miejsce w okresie ubezpieczenia, ale ich następstwa w postaci niezdolności do pracy ujawniły się już po jego zakończeniu, ubezpieczony pozbawiony jest realnej ochrony. Jest to istotne w przypadku zdarzeń zdrowotnych, w których czas inkubacji ich następstw trwa wiele miesięcy, np. choroby onkologiczne lub układu krążenia. Do tego dochodzą czasami zapisy zaostrzające kryteria przyznania odszkodowania, jak np. brak odpowiedzialności, jeżeli na dzień zdarzenia ubezpieczony nie wykonywał działalności zarobkowej.

Odmienne podejście można znaleźć w rozwiązaniach Lloyd’s, gdzie niezdolność do pracy definiowana jest jako niezdolność, która rozpoczęła się w ciągu 12 miesięcy od ujawnienia się choroby lub zaistnienia wypadku, a sama choroba lub wypadek miały miejsce w okresie ubezpieczenia. Dzięki temu ubezpieczony otrzymuje roczny „ogon” ochronny, a świadczenie realizowane jest niezależnie od tego, czy w momencie rozpoczęcia niezdolności klient miał wykupioną polisę, czy też nie. Tak samo brak jest obowiązku działalności zarobkowej na dzień powstania niezdolności do pracy, gdyż stanowiłoby to niepewność ochrony ubezpieczeniowej w przyszłości, a której ubezpieczony nie jest w stanie przewidzieć podczas zawierania umowy.

  • Wyłączenie odpowiedzialności pre-existing – stanowiące, obok innych wyłączeń o charakterze zdrowotnym, najważniejsze ograniczenie odpowiedzialności w produktach od utraty dochodu. Oznacza ono brak ochrony dla następstw chorób i wypadków, które miały miejsce lub były poddane diagnozie lub konsultacji lekarskiej przed zawarciem umowy ubezpieczenia. Oczywiście ubezpieczony może zawnioskować o włączenie do ochrony wybranych schorzeń i ich następstw, ale wiąże się to z dodatkową oceną ryzyka oraz prawem ubezpieczyciela do zwyżki składki z tego tytułu lub odmowy objęcia zakresem wnioskowanych czynników chorobowych.

Podsumowanie

Zdaję sobie sprawę, że temat nie został wyczerpany do końca. Pozostają jeszcze kwestie techniczne, jak wiek wstępu, okres ubezpieczenia czy składka. W tym miejscu zaznaczę tylko, że standardem są umowy roczne z możliwością ich kontynuacji, a wysokość składki rośnie wraz z wiekiem klienta. Mam nadzieję jednak, że niniejszy artykuł pozwoli większości pośredników zrozumieć istotę ubezpieczenia, analizować krytycznie i bardziej świadomie zapisy o.w.u., a ostatecznie swobodniej pracować z klientami i ich potrzebami w tym zakresie.

Tomasz Domalewski
dyrektor sprzedaży Leadenhall Polska SA

Ciągłość działania w strefie agenta

0
Łukasz Jantz

Stan epidemii w Polsce zmienił funkcjonowanie towarzystw ubezpieczeniowych i współpracy z agentami. Obecna sytuacja wymaga od nas wszystkich rozsądnego działania, które ma na celu przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom, współpracownikom oraz klientom.

Od połowy marca niemal wszyscy nasi pracownicy pracują zdalnie. Tę formę współpracy zarekomendowaliśmy także agentom, przede wszystkim w trosce o ich zdrowie, a także ich rodzin i klientów. W tym celu od piątku, 13 marca, wdrożyliśmy w sprzedaży agencyjnej możliwość zdalnej obsługi klientów poprzez zmiany w dwóch kluczowych procesach – sprzedażowym i szkodowym.

Sprzedaż zdalna

Pierwsza istotna zmiana to wprowadzenie tzw. polisy zdalnej, która nie wymaga podpisu klienta na umowie ubezpieczenia. Zmiana ta dotyczy umów ubezpieczenia OC, pakietów OC/AC oraz mieszkania, sprzedanych w LINK4. Nie ma przy tym znaczenia, czy jest to nowy klient, czy kontynuacja dotychczasowej ochrony ubezpieczeniowej.

Pozostałe polisy, wymagające podpisu klienta, agent musi odpowiednio opisać i umieścić skan w Strefie Agenta. Wdrożenie polisy zdalnej wymagało także wprowadzenia zmian w Strefie Agenta LINK4. Obecnie każdy współpracujący z nami agent znajdzie tam odpowiednią opcję do zaznaczenia, czy klient zgodził się na zawarcie umowy ubezpieczenia na odległość.

Druga istotna zmiana dotyczy procesu inspekcji przy zawarciu polisy pakietowej OC/AC. Od 13 marca wprowadziliśmy możliwość robienia zdjęć z inspekcji bez udziału agenta. Dzięki temu klient może samodzielnie zrobić zdjęcia i przesłać je do naszego partnera. Po weryfikacji tych zdjęć przez agenta prosimy o załączenie ich zgodnie z dotychczasowymi wymaganiami, czyli przez Strefę Agenta LINK4.

To, co jest istotne, to także równolegle wykonana praca organizacyjna wewnątrz firmy, dzięki czemu zachowaliśmy pełną ciągłość działania, także w zakresie obsługi ruchu telefonicznego i e-mailowego. Tym samym Zespół Wsparcia Agentów funkcjonuje tak jak dotychczas. Formułę pracy zdalnej zastosowali też nasi Kierownicy Regionalni. W praktyce oznacza to, że wszelkie kwestie biznesowe realizowane są przez nich za pomocą telefonu lub e-maila, ograniczając tym samym do minimum konieczność spotkań bezpośrednich.

Zdalna likwidacja szkód

Z powodu stanu epidemicznego zarekomendowaliśmy w LINK4 wszystkim naszym klientom zdalne kanały kontaktu zarówno z nami, jak i z agentami ubezpieczeniowymi: drogą elektroniczną oraz – w przypadku szkód – za pośrednictwem formularzy szkodowych na stronie internetowej. Dziś już mamy wdrożony pełny proces likwidacji szkody zdalnej, wykonując na odległość także oględziny komunikacyjne i majątkowe. W tym celu wykorzystujemy nowe technologie do oględzin online lub likwidację uproszczoną, gdzie opiekunowie szkód przeprowadzą klienta przez ten proces.

W obszarze szkód komunikacyjnych oględziny online wykonujemy już od lat, ale to właśnie w tym czasie ich popularność i prostota zyskują uznanie klientów. W tym przypadku ubezpieczeni mogą skorzystać z aplikacji przeznaczonej do samodzielnego wyliczenia szkody lub z asysty naszego rzeczoznawcy.

Podsumowując, wszystkie powyższe zmiany wprowadziliśmy, by zapewnić nam wszystkim bezpieczne warunki pracy, jednocześnie utrzymując kluczowe dla naszej działalności procesy biznesowe: sprzedażowe, obsługowe i szkodowe. Dziś już możemy z satysfakcją przyznać, że kontynuujemy naszą pracę z dotychczasową starannością.

Łukasz Jantz
dyrektor Pionu Sprzedaży Agencyjnej LINK4

Artur Chądzyński nowym wiceprezesem Europy Ubezpieczenia

0

Rada nadzorcza spółek Europy Ubezpieczenia (TU Europa i TUnŻ Europa) powołała z dniem 4 kwietnia Artura Chądzyńskiego na stanowisko wiceprezesa zarządu odpowiedzialnego za finanse.

– Ubezpieczyciel, które ma aspiracje, by być liderem zmian na rynku, potrzebuje CFO, który będzie nie tylko świetnym finansistą, ale także będzie rozumiał biznes. Jestem przekonany, że Artur jest właśnie taką osobą. Cieszę, że do nas dołączył i będzie wspierał Europę swoim doświadczeniem i wiedzą – powiedział Marat Nevretdinov, prezes Europy Ubezpieczenia.

Nowy wiceprezes Europy to finansista z blisko 20-letnim doświadczeniem zawodowym w roli doradcy, audytora i zarządzającego procesami sprawozdawczymi. Posiada tytuł biegłego rewidenta i jest wpisany do rejestru biegłych rewidentów pod numerem 11541. Przed dołączeniem do Europy zajmował stanowisko dyrektora Departamentu Sprawozdawczości Solvency II MetLife TUnŻiR. Wcześniej pracował m.in. w EY i KPMG, gdzie doradzał i przeprowadzał badania sprawozdań finansowych przedsiębiorstw z branży finansowej, w tym większości dużych towarzystw ubezpieczeniowych działających w Polsce. Uczestniczył także w najważniejszych konferencjach branżowych i szkoleniach jako ekspert w zakresie finansów, audytu wewnętrznego i zarządzenia ryzykiem w zakładach ubezpieczeniowych.

Powołanie Artura Chądzyńskiego to element planu sukcesji na stanowisku członka zarządu, odpowiedzialnego za finanse. Po zakończeniu tego procesu w skład zarządu Europy Ubezpieczenia będą wchodzić: Marat Nevretdinov, Artur Chądzyński, Maciej Kloze i Marta Małek-Bernadzikowska.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Dokończmy rewolucję technologiczną!

0
Łukasz Wawrzeńczyk

Stan zagrożenia epidemiologicznego niewątpliwie zmieni zasady gry na rynku ubezpieczeń. Ubezpieczyciele w większości przechodzą w tryb zdalny, agenci tracą swoją największą przewagę, jaką jest bliskość i bezpośredni dostęp do klienta, a brokerzy rozpraszają swoje zespoły i szybkie przejście, testują elektroniczny obieg dokumentów. Jednym słowem, przyszło nam żyć w ciekawych czasach.

Obserwuję postawę liderów biznesowych naszej branży, którzy niewątpliwie stanęli na wysokości zadania i podjęli rozważne decyzje, takie jak wdrożenie pracy zdalnej, ograniczenie spotkań czy podróży biznesowych. Warto podkreślić, że decyzje te w naszej branży podjęto z dużym wyprzedzeniem w porównaniu z innymi branżami, na długo przed tym, zanim zareagował rząd. To godna pochwały postawa, pokazująca dojrzałość zarządzających i skuteczne zastosowanie w praktyce narzędzi minimalizacji ryzyka.

Prawidłowe i przede wszystkim szybkie decyzje podjęte ad hoc pokazują, że powinniśmy być w stanie jako branża wykorzystać szanse, które stan epidemii paradoksalnie generuje. Jedną z nich jest dokończenie rewolucji technologicznej w zakresie obiegu dokumentów.

Czy koronawirus może wymusić zwiększenie zakresu elektronizacji obiegu dokumentów? Czy epidemia upowszechni polisy i gwarancje elektroniczne? Jak elektroniczny obieg dokumentów zmniejsza ryzyko zarażenia? Co jako ubezpieczeniowcy możemy zrobić już teraz, żeby lepiej chronić naszych klientów, partnerów, pracowników i współpracowników?

Dziś wielu z tych kwestii nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, a ostateczne odpowiedzi przyniesie czas i badania naukowe nad wirusem. Jedno jest pewne, zaistniała sytuacja otwiera przed nami szansę na znaczące i rewolucyjne przyśpieszenie zmian w zakresie obiegu dokumentów w skali całej gospodarki, a branża ubezpieczeniowa, pokazując jednocześnie swoją społeczną odpowiedzialność, może być liderem i prekursorem tej mimowolnej i wymuszonej rewolucji.

Co jako ubezpieczeniowcy jeszcze możemy zrobić, żeby nie tylko lepiej chronić naszych klientów, partnerów, współpracowników i pracowników, ale także długofalowo ograniczyć koszt funkcjonowania branży i pracochłonność procesów?

1. Ograniczmy obieg dokumentów papierowych do niezbędnego minimum i wszędzie, gdzie to możliwe, stosujmy dokumenty elektroniczne.

2. Wystawiajmy polisy i gwarancje elektronicznie – do samodzielnego wydruku lub archiwizacji elektronicznej przez klienta, ubezpieczonego czy beneficjenta. Praktycznie wszyscy ubezpieczyciele posiadają w tym zakresie odpowiednie rozwiązania, zarówno w zakresie polis z podpisem odwzorowanym elektronicznie, jak i gwarancji ubezpieczeniowych opatrzonych podpisem elektronicznym.

3. Edukujmy naszych klientów i partnerów z innych branż w kwestii ważności umowy ubezpieczenia, która jest przecież umową o charakterze konsensualnym – dochodzi do skutku poprzez zgodne oświadczenie stron co do treści umowy i nie wymaga innych działań do jej zawarcia. Polisa jest wyłącznie potwierdzeniem zawarcia umowy i ma walor dowodowy, identyczny dla polis papierowych i elektronicznych.

4. Akceptujmy wnioski podpisane elektronicznie lub ewentualnie skany wniosków papierowych do uzupełnienia w przyszłości. Przypominam, że obowiązujące prawo przewiduje stosowanie form dokumentowych.

5. Nalegajmy na beneficjentów gwarancji, aby akceptowali (nawet tymczasowo) gwarancje elektroniczne – ubezpieczyciele i klienci są na to gotowi. W niektórych aspektach gwarancje elektroniczne są nawet bezpieczniejsze od papierowych i te walory tego instrumentu należy podkreślać.

6. Zachowujmy się odpowiedzialnie i bądźmy w kontakcie z naszymi klientami i partnerami. Pokażmy, że na ubezpieczeniowcach można polegać. Zaplanowane szkolenia i wykłady można przecież zamienić w webinaria, a spotkania osobiste na telekonferencje.

7. Korzystajmy z pozaubezpieczeniowych organizacji branżowych, w których jesteśmy zrzeszeni, do przekazywania komunikatu, że ubezpieczenia działają bez zmian. Pokazujmy naszą gotowość do zapewnienia ciągłości obsługi oraz promujmy sprawdzone rozwiązania alternatywne, w tym wnioski, polisy i gwarancje elektroniczne.

Truizmem jest stwierdzenie, że sytuacja branży ubezpieczeniowej jest odbiciem sytuacji w gospodarce. Poprzez zmianę sytuacji dużych grup klientów branża ubezpieczeniowa jako całość, a więc zarówno ubezpieczyciele, jak i pośrednicy nie unikną normalnych w takiej sytuacji perturbacji. To naturalne w tego typu sytuacjach, które rodzą zarówno zagrożenia, jak i szanse. Minimalizujmy zatem zagrożenia i wykorzystajmy pojawiające się szanse.

Łukasz Wawrzeńczyk
prezes zarządu
Profika Broker

EIOPA wzywa do działań łagodzących wpływ koronawirusa na konsumentów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenia Europejskiego Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) w sprawie działań podejmowanych przez ubezpieczycieli i pośredników na rzecz złagodzenia wpływu koronawirusa (COVID-19) na konsumentów oraz zasad wypłaty dywidend i zmiennych części wynagrodzeń w kontekście.

W pierwszym z oświadczeń EIOPA podkreśliła, że ubezpieczyciele, pośrednicy ubezpieczeniowi i pośrednicy ubezpieczeniowi oferujący ubezpieczenia uzupełniające pełnią ważną funkcję w zapewnieniu ochrony konsumentom przed skutkami nieprzewidzianych zdarzeń. Z tego względu dostęp do usług ubezpieczeniowych wydaje się niezbędny w kontekście COVID-19.

Urząd zauważa inicjatywy podejmowane przez podmioty z sektora ubezpieczeniowego dotyczące rozpoznawania okoliczności mogących uniemożliwić konsumentom wywiązanie się z ich obowiązków kontraktowych. W opinii EIOPA, skala i głębokość zakłóceń spowodowanych wybuchem pandemii koronawirusa mogą podważyć zaufanie do rynku, jeśli w centrum podejmowanych działań nie znajdzie się uczciwe traktowanie konsumentów.

Urząd podkreślił, że niezbędnym jest, aby sektor działał zgodnie z najlepiej pojętym interesem konsumentów w całym okresie relacji z nimi, zgodnie z zasadami określonymi w Dyrektywie 2016/97 o dystrybucji ubezpieczeń (IDD) oraz Dyrektywie 2009/138/UE Wypłacalność II (Solvency II). 

EIOPA w szczególności zwraca się do ubezpieczycieli i pośredników ubezpieczeniowych o podejmowanie następujących działań:

  • Dostarczanie jasnych i aktualnych informacji konsumentom na temat ich praw wynikających z zawartych umów.
  • Uczciwe traktowanie konsumentów oraz precyzję komunikacji.
  • Informowanie konsumentów o wprowadzonych środkach awaryjnych, mających na celu zapewnienie ciągłości działania.
  • Stosowanie wymogów dotyczących nadzoru i zarządzania nad produktem ubezpieczeniowym w sposób ciągły, biorąc pod uwagę wpływ COVID-19, a tam gdzie to niezbędne, przeprowadzając przeglądu produktu. 
  • Wzięcie pod uwagę interesów konsumentów, a także wykazanie się elastycznością względem nich tam, gdzie jest to uzasadnione i praktycznie wykonalne. EIOPA zwraca zwłaszcza uwagę na to, że sytuacja może wymagać elastyczności w zakresie terminów i procesów, co ma umożliwić zachowanie ochrony ubezpieczeniowej, która w przeciwnym wypadku by wygasła.

W drugim oświadczeniu EIOPA zakomunikowała, że w jej ocenie zakłady ubezpieczeń oraz reasekuracji powinny podjąć wszelkie niezbędne kroki dla zapewnienia solidnego poziomu funduszy własnych w celu ochrony ubezpieczających i pokrycia potencjalnych strat, przestrzegając ostrożnych zasad wypłat dywidendy i innych zasad dystrybucji kapitału, w tym wynagrodzenia zmiennego. Ubezpieczyciele powinni upewnić się, że ich ocena ogólnych potrzeb w zakresie wypłacalności bierze pod uwagę przyszłe zdarzanie oraz należycie uwzględnienia obecny poziom niepewności co do skutków i czasu trwania COVID-19 na rynki finansowe, a także na gospodarkę i następstwa tej niepewności w zakresie wypłacalności i sytuacji finansowej.

(AM, źródło: KNF)

Wysokie współczynniki wypłacalności spółek Generali w Polsce

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Zakłady ubezpieczeń wchodzące w skład Grupy Generali w Polsce opublikowały roczne sprawozdania o wypłacalności i kondycji finansowej. Każda ze spółek potwierdziła silną pozycję kapitałową.

W przypadku Generali Życie współczynnik wypłacalności wyniósł 407%, w Generali TU sięgnął 212%, a Concordia Polska TU legitymowała się wynikiem na poziomie 260%.

– Jedną z podstaw działalności naszej grupy jest stabilność finansowa stanowiąca punkt wyjścia do niesienia pomocy poszkodowanym. O niej świadczą liczby przedstawione w raportach spółek Generali działających w Polsce. Trudno jest dzisiaj precyzyjnie określić, jakie będą skutki ekonomiczne epidemii wywołanej przez koronawirusa, wiemy natomiast, że Concordia Polska i cała Grupa Generali jest mocna kapitałowo dzięki sile ekonomicznej akcjonariuszy i międzynarodowej skali działania. Możemy wspierać klientów i partnerów wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebują, niezależnie od trudnych okoliczności zewnętrznych – podkreśla Andrea Simoncelli, przewodniczący rady nadzorczej Concordia Polska TU i prezes zarządu spółek Generali Polska.

– Wysokie wskaźniki wypłacalności wszystkich spółek Grupy Generali potwierdzają naszą stabilność i wiarygodność w biznesie w relacji do naszych klientów, partnerów i pracowników. Wskaźniki te oznaczają, że spółki ubezpieczeniowe Grupy Generali zabezpieczyły środki finansowe, które o ponad 1 miliard złotych przekraczają wartość wymogów kapitałowych. To mocny fundament na niepewne czasy –  mówi Maciej Fedyna, prezes zarządu Concordia Polska TU i członek zarządu Generali TU.

Współczynnik wypłacalności jest wyliczany jako wynik podzielenia funduszy własnych przez kapitałowy wymóg wypłacalności. Fundusze własne na pokrycie kapitałowego wymogu wypłacalności to wartość nadwyżki rynkowo wycenionych aktywów nad zobowiązaniami zakładu ubezpieczeń. Kapitałowy wymóg wypłacalności to wartość potencjalnej wyjątkowo dotkliwej straty w działalności danego zakładu, która może wystąpić z prawdopodobieństwem 0,5%, czyli raz na 200 lat.

(AM, źródło: Generali)

Ubezpieczyciele wspierają lekarzy Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w walce z koronawirusem

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

AXA, Generali, Nationale-Nederlanden oraz Unum wraz z Fundacją Unum podjęły wspólną inicjatywę, której celem jest wsparcie Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w walce z koronawirusem. Firmy przekazały łącznie 300 tys. zł na zakup sprzętu, który umożliwia diagnozę zaburzeń układu oddechowego.

W ramach inicjatywy szpital zostanie wyposażony w pełny sprzęt spirometryczny, w tym bodypletyzmograf. To urządzenia, które pozwalają na przeprowadzenie pełnej, zaawansowanej diagnostyki układu oddechowego. Dają one obecnie najdokładniejszy pomiar czynności wentylacji płuc. Ponadto szpital zakupi urządzenia do wspomagania oddechu typu BiPAP. Dzięki ich zastosowaniu lekarze będą mogli szybciej i skuteczniej działać, a tym samym prowadzić leczenie pacjenta.

– Bardzo dziękujemy ubezpieczycielom, że zdecydowali się wesprzeć nasz szpital i dofinansować zakup sprzętu do walki o zdrowie pacjentów zakażonych koronawirusem. Niewydolność oddechowa jest najczęstszym problemem u zdiagnozowanych chorych na COVID-19. Zakupiony dzięki dofinansowaniu ubezpieczycieli sprzęt będzie wspierał nas nie tylko teraz, ale również, gdy epidemię uda się już opanować. Dlatego niezwykle doceniamy ten gest i wierzymy, że wspólnymi siłami uda się pomóc jeszcze większej liczbie pacjentów dotkniętych pandemią – mówi prof. nadzw. dr hab. n. med. Waldemar Wierzba, dyrektor CSK MSWiA w Warszawie. 

– Nowoczesna spirometria z pletyzmografią będą służyć nam do diagnostyki niewydolności układu oddechowego także w przebiegu infekcji, w tym koronawirusem, i ich przewlekłych następstw – dodaje prof. nadzw. dr hab. n. med. Andrzej M. Fal, kierownik Kliniki Alergologii i Chorób Płuc Szpitala.

Walka, jaką każdego dnia stacza służba zdrowia, wywołuje w nas wszystkich wyrazy uznania i szacunku. Jednocześnie budzi również poczucie solidarności społecznej i chęć niesienia pomocy. Jako branża ubezpieczeniowa czujemy odpowiedzialność za zdrowie i bezpieczeństwo Polaków. Mamy nadzieję, że przekazany sprzęt będzie realnym wsparciem w codziennej pracy lekarzy – mówią zgodnie ubezpieczyciele.

(AM, źródło: CCG)

Inter Polska: Bezpłatna pomoc prawna dla lekarzy i lekarzy dentystów

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

TU Inter Polska oraz Naczelna Izba Lekarska podpisały porozumienie, w ramach którego ubezpieczyciel zapewni wszystkim lekarzom i lekarzom dentystom w Polsce możliwość korzystania z bezpłatnych porad i opinii prawnych związanych z koronawirusem SARS-Cov-2.

Usługa świadczona jest w trybie telekonsultacji 24h na dobę przez 7 dni w tygodniu i umożliwia uzyskanie opinii prawnej sygnowanej przez adwokata bądź radcę prawnego. Pomoc zapewniają doświadczeni prawnicy specjalizujący się w prawie medycznym, którzy od lat współpracują z Inter Polska w ramach ubezpieczeń ochrony prawnej.

Prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, stwierdził, że porozumienie „to wyraz wspólnoty i wsparcia, budująca inicjatywa, jakże potrzebna w tym trudnym okresie. Zdajemy sobie sprawę, że w obecnej sytuacji panującej w naszym kraju i na świecie pojawia się sporo wątpliwości, również tych dotyczących obszaru prawa medycznego. Wraz z TU Inter Polska S.A. chcemy, abyście poczuli się choć trochę bezpieczniej. Tym samym dziękuję Prezesowi Szulikowi i wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej akcji, za gotowość i pomoc”.

Z kolei Janusz Szulik, prezes zarządu TU Inter Polska, podkreślił że „obecna sytuacja związana ze stanem epidemii w Polsce, stawia nas wszystkich, przed koniecznością podejmowania działań nadzwyczajnych. Mając na uwadze nasze prawie trzydziestoletnie relacje z lekarzami i lekarzami dentystami na płaszczyźnie ubezpieczeniowej, jak i wieloletnią, twórczą współpracę z Samorządem Lekarskim, postanowiliśmy w tej niespotykanej do tej pory sytuacji, zaoferować każdemu lekarzowi i lekarzowi dentyście, wsparcie prawne, które – mamy nadzieję – pomoże rozwiązać najpilniejsze problemy oraz pozwoli skupić się na tym co najważniejsze, czyli na leczeniu pacjentów”.

(AM, źródło: Inter Polska)

Nationale-Nederlanden wspiera akcję „Solidarni z bohaterami czasu epidemii”

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Nationale-Nederlanden zostało partnerem strategicznym pilotażowego przedsięwzięcia programu „Działaj Lokalnie” zatytułowanego „Solidarni z bohaterami czasu epidemii”. Jego celem jest wspieranie społeczności lokalnych, które w zaistniałej sytuacji epidemicznej inicjują działania zapobiegające jej skutkom.

W pierwszym pilotażowym etapie organizatorzy wybiorą cztery Ośrodki Działaj Lokalnie, które otrzymają pieniądze na wsparcie lokalnych projektów. Natomiast w następnym kroku ośrodki te ogłoszą konkurs, w ramach którego zostaną wyłonione inicjatywy najbardziej odpowiadające na potrzeby związane z obecną sytuacją (granty w wysokości od 2 do 5 tys. zł).

– W ostatnich latach żyliśmy w poczuciu względnego bezpieczeństwa. Odkąd sięgamy pamięcią, właściwie nie ma globalnych zagrożeń, nie toczą się wojny o zasięgu światowym, dzięki postępom w medycynie nie obawialiśmy się także pandemii. Za sprawą koronawirusa SARS-CoV-2 wywołującego chorobę COVID-19 stajemy w obliczu nowego, wielkiego wyzwania, mając znikome pojęcie i doświadczenie w radzeniu sobie w tego rodzaju sytuacjach. Naszym obowiązkiem jest więc podejmowanie wszelkich możliwych działań, które pomogą zwalczać skutki epidemii – mówi Paweł Łukasiak, prezes Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce.

Inicjatorom przedsięwzięcia zależy na wspieraniu łańcuchów współpracy skierowanych nie tylko na interwencje „tu i teraz”, ale także na przygotowaniu i zorganizowaniu wsparcia potrzebującym w najbliższych tygodniach. Przedsięwzięcie obejmuje zarówno pomoc w zapobieganiu rozprzestrzeniania się epidemii, jak również pomoc w walce z negatywnymi społecznie skutkami pandemii i wychodzeniu z nich.

– Czas próby wyzwala różne postawy i emocje: naturalnie budzi strach, ale także wyzwala odwagę do działania i solidaryzm społeczny. Zagrożenie epidemiczne dotyka wszystkich, bez wyjątku. O tym, jak sobie z tym zagrożeniem radzić, decydują władze poszczególnych państw. Ale prawdziwa walka z koronawirusem i jego społecznymi skutkami toczy się w społecznościach lokalnych. Te społeczności same inicjują działania, które pomagają przetrwać trudną sytuację, mają bowiem najlepszą wiedzę na temat potrzeb swoich członków

mówi Paweł Zań z Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce.

– W Nationale-Nederlanden dostrzegamy, jak w bardzo krótkim czasie zmieniła się otaczająca nas rzeczywistość. W tym trudnym momencie chcemy wspierać się przede wszystkim jako społeczność. Zaangażowanie się w ten projekt jest więc naturalnym działaniem. Mamy nadzieję, że do tego projektu już wkrótce dołączą kolejni partnerzy, niosąc pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna – mówi Marta Pokutycka-Mądrala, dyrektor komunikacji Nationale-Nederlanden.

(AM, źródło: Nationale-Nederlanden)

Ergo Hestia: Zbiórka na zakup sprzętu dla ratowników medycznych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Milion złotych – tyle Ergo Hestia postanowiła przekazać ratownikom medycznym. Teraz ubezpieczyciel uruchomił internetową zbiórkę. Uzyskane w jej ramach pieniądze zostaną przeznaczone na niezbędny sprzęt dla ratowników: maski, kombinezony i rękawiczki.

 – Razem możemy zebrać dodatkowe pieniądze na sprzęt dla ratowników medycznych. Pierwszy milion od Ergo Hestii to dużo, ale wszyscy wiemy, jaka jest sytuacja – każda złotówka może się przydać – podkreśla rzecznik prasowy Ergo Hestii Marcin Dybuk.

Ratownicy medyczni walczą z koronawirusem całymi dniami. Przez braki w sprzęcie nie mogą być pewni, czy się nie zakażą. Gdyby mieli łatwy dostęp do masek i kombinezonów – mogliby działać bezpieczniej i skuteczniej. 

– Sprzęt jest bardzo potrzebny, tym bardziej że jest jednorazowy i nie można go odnowić. Bardzo cieszymy się ze wsparcia Ergo Hestii. Najbardziej odczuwamy brak kombinezonów, masek, rękawic… Deficyty są widoczne w całej Polsce. Kwota miliona złotych pozwoli nam na zakup nawet ośmiu tysięcy kombinezonów, co bardzo pomoże nam funkcjonować – podkreśla Piotr Dymon, przewodniczący Polskiej Rady Ratowników Medycznych.

(AM, źródło: Ergo Hestia)

18,413FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie