Blog - Strona 350 z 1518 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 350

OFE zarobiły w marcu nieco ponad 2%

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Po znakomitym lutym Otwarte Fundusze Emerytalne w marcu zarobiły średnio 2,1%. Ich rezultat był dużo niższy niż przed miesiącem, kiedy to ich zysk uplasował się na poziomie 6,1%. Z drugiej jednak strony 12-miesięczny wynik OFE jest imponujący i wynosi 42%. – wynika z raportu Analizy.pl.

Najwyższą miesięczną stopę zwrotu wypracował PKO BP Bankowy OFE – 2,7%. Także w horyzoncie 12-miesięcznym fundusz może pochwalić się najwyższym wynikiem, wynoszącym 45%. Najsłabiej w tym okresie, jak i w samym marcu, wypadła UNIQA OFE, notując odpowiednio: 1,5% oraz 38%.

W marcu wartość aktywów zgromadzonych w OFE wzrosła o 2%, czyli o 4,5 mld zł do 221,8 mld zł – najwyższego poziomu od zmian w systemie funduszy w lutym 2014 r. Największy w tym udział miał dodatni wynik z zarządzania szacowany na 4,6 mld zł. Na minus zadziałały ujemne przepływy między OFE a ZUS, które sięgnęły niemal 370 mln zł.

– OFE kontynuują dobrą passę, a ich wyniki w pewnym sensie komentują się same. Stopa zwrotu za ostatnie 12 miesięcy wynosi 42%. Warto wziąć to pod uwagę szczególnie w kontekście trwającego okna transferowego, w ramach którego możemy zadecydować o przekazywaniu części składki emerytalnej do funduszy emerytalnych, a przez to zdywersyfikować swoje zasoby emerytalne i korzystać ze stóp zwrotu, jakie oferuje rynek kapitałowy. Na przemyślenia i decyzję mamy czas do 31 lipca br. – komentuje Małgorzata Rusewicz, prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

(AM, źródło: Analizy.pl)

Andreas Berger zostanie nowym CEO Swiss Re

0
Andreas Berger

Christian Mumenthaler, który od ośmiu lat piastuje funkcję dyrektora generalnego Swiss Re, odejdzie z zajmowanego stanowiska. Jego następcą, ze skutkiem od 1 lipca 2024 r., zostanie Andreas Berger.

– Zarząd jednomyślnie stwierdził, że Andreas Berger jest właściwą osobą, która może wykorzystać obecną dynamikę firmy i wprowadzić Swiss Re w kolejną fazę rozwoju. Po pięciu latach w Swiss Re może pochwalić się osiągnięciami, które potwierdzają pomyślne zmiany w kierowanej przez niego jednostce biznesowej ds. rozwiązań korporacyjnych – powiedział Jacques de Vaucleroy, wiceprezes zarządu Swiss Re. – Christian Mumenthaler przeprowadził firmę przez okres wzmożonej działalności związanej z klęskami żywiołowymi, bezprecedensowo niskimi stopami procentowymi i pandemią Covid-19. W ciągu jego ośmioletniej kadencji składki zarobione i dochody z opłat Swiss Re wzrosły z około 30 mld dol. w 2015 r. do 45 mld dol. w 2023 r. Po pomyślnej realizacji wszystkich celów finansowych na rok 2023, wzroście dywidendy i nadejściu pozytywnych skutków reorganizacji grupy teraz jest właściwy moment na sukcesję dyrektora generalnego. W imieniu zarządu pragnę wyrazić wdzięczność i uznanie za jego duże zaangażowanie i wkład w sukces firmy. Życzymy mu wszystkiego najlepszego.

– To był prawdziwy zaszczyt pracować w Swiss Re i kierować nim przez tak długi czas – powiedział Christian Mumenthaler. – Czuję, że teraz jest dla mnie właściwy moment, aby pójść dalej. To fantastyczne, że mianowaliśmy jednego z moich kolegów na mojego następcę. Z Andreasem Swiss Re będzie w dobrych rękach.

Andreas Berger powiedział: – Jestem zaszczycony decyzją zarządu o powołaniu mnie na stanowisko CEO tej wspaniałej firmy. Nie mogę się doczekać współpracy ze wszystkimi moimi kolegami z Komitetu Wykonawczego grupy, pracownikami Swiss Re i zarządem.

Andreas Berger przejmie od Christiana Mumenthalera funkcję CEO Swiss Re od 1 lipca 2024 r. Jednocześnie ustąpi ze stanowiska dyrektora generalnego Corporate Solutions, a proces wyboru jego następcy już się rozpoczął.

Andreas Berger dołączył do Swiss Re w marcu 2019 r. jako dyrektor generalny ds. Corporate Solutions i członek komitetu wykonawczego grupy. Wcześniej piastował stanowiska kierownicze w Boston Consulting Group, Gerling i Allianz Global Corporate & Specialty SE (AGCS). Jest prezesem International Insurance Society i członkiem zarządu Advance, szwajcarskiej inicjatywy na rzecz równości płci w biznesie.

(AM, źródło: Swiss Re)

Estonia: Fraudy od AC po podróże

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Według Stowarzyszenia Ubezpieczycieli Estońskich w ubiegłym roku odnotowano 529 przypadków oszustw ubezpieczeniowych na sumę łącznie 2 mln euro. Wartość przeciętnej próby wyłudzenia wynosiła 3,8 tys. euro.

Największe fraudy przekraczały kwotę 100 tys. euro. Najwięcej prób oszustwa – 38% – wykryto w dobrowolnych ubezpieczeniach komunikacyjnych, 33% w ubezpieczeniach domów, 13% w ubezpieczeniach komunikacyjnych i 7% w ubezpieczeniach podróżnych.

(AC, źródło: Xprimm)

Colonnade zapłaci organizatorowi za odwołaną imprezę

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Event Protect – taką nazwę nosi nowe ubezpieczenie wprowadzone przez polski oddział Colonnade Insurance. Polisa skierowana do organizatorów imprez pozwala im się zabezpieczyć przed ryzykiem odwołania wydarzenia z powodów pozostających poza ich kontrolą. To pierwszy taki produkt przygotowany na polskim rynku. Do tej pory przedsiębiorstwa musiały korzystać z ubezpieczeń oferowanych przez zagraniczne podmioty.

Event Protect umożliwia firmom i organizatorom imprez zabezpieczenie się przed ryzykiem odwołania wydarzenia z powodu nieprzewidzianych okoliczności. Wypadkiem ubezpieczeniowym może być odwołanie, rezygnacja, odroczenie, przerwanie, ograniczenie lub przeniesienie ubezpieczonego wydarzenia. Produkt jest oferowany w ramach pakietu obejmującego także OC organizatora imprezy, wraz z obowiązkowym OC organizatora imprezy masowej, zapewniając odbiorcom kompleksowe zabezpieczenie potrzeb.

Wydatki organizatora pod ochroną

W ramach Event Protect objąć można ochroną zarówno wydatki, tj. koszty i opłaty, które zostały poniesione lub zaciągnięte przez ubezpieczonego w związku z organizacją, jak też zysk netto. Ubezpieczenie ma zastosowanie zarówno dla imprez o charakterze otwartym, bezpłatnych, jak też dla zamkniętych i biletowanych. Może być zawierane przy wydarzeniach o niewielkiej liczbie uczestników, jak i dużych imprezach, w tym także masowych.

– Event Protect to pierwsza tego typu propozycja na polskim rynku, dostosowana do wymogów polskiego prawa i praktyki ubezpieczeniowej. Naszym celem jest nie tylko oferowanie wysokiej jakości produktów, ale też rozpowszechnianie wiedzy na temat takich ubezpieczeń zarówno wśród brokerów, jak i klientów czy partnerów biznesowych – mówi dr Diana Bożek, Cross-Country Commercial Business Director w Colonnade.

Polisa zadziała w razie katastrofy

Ubezpieczenie obejmuje ryzyko związane z odwołaniem imprezy z przyczyn niezależnych od organizatora, takich jak katastrofy naturalne czy złe warunki pogodowe, które mogą uniemożliwić przeprowadzenie wydarzenia plenerowego. Ponadto uwzględnia ono również konieczność przełożenia imprezy z powodu problemów z transportem lub odwołania występu głównej gwiazdy z powodu choroby, kontuzji lub opóźnienia w podróży. Zakład nie obejmuje jednak ochroną sytuacji, w których wydarzenie nie zakończyło się sukcesem ze względu na niewystarczającą promocję, brak uzyskania zgód administracyjnych lub sprzedaż biletów poniżej oczekiwań. Zastrzega ponadto, że nie wszystkie rodzaje wydarzeń znajdą się w orbicie zainteresowań, np. niektóre gwiazdy, z uwagi na historyczne incydenty, mogą mieć trudności w uzyskaniu oferty ubezpieczeniowej. Istotna będzie każdorazowa ocena ryzyka.

– Zakres ubezpieczenia jest elastyczny i dostosowywany indywidualnie do potrzeb klienta. W zależności od tego, czy impreza jest np. plenerowa czy w pomieszczeniu, inne będą czynniki ryzyka – dodaje dr Diana Bożek.

Ochrona także dla trybu hybrydowego

Ochrona ubezpieczeniowa może być rozszerzona o dodatkowe ryzyka, pod warunkiem zapłaty dodatkowej składki: niekorzystne warunki pogodowe, terroryzm, niepokoje społeczne, żałoba narodowa, atak napastnika, problemy z frekwencją, nieopuszczenie miejsca wydarzenia, żądanie przeniesienia miejsca. Możliwa jest także ochrona dla wydarzeń odbywających się w trybie tzw. hybrydowym, obejmująca nieodbycie się transmisji online. Dzięki temu organizatorzy mają możliwość kompleksowego zabezpieczenia się przed różnymi scenariuszami, które mogą zagrozić przebiegowi wydarzenia.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W APPLE PODCASTS | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Cezary Falkowski i Filip Osmański opuścili Compensę

0
Cezary Falkowski

Cezary Falkowski, dotychczasowy dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Gospodarczych Compensa TU, poinformował w serwisie LinkedIn, że 31 marca był ostatnim dniem jego pracy dla ubezpieczyciela należącego do VIG Polska. Równolegle ze spółką pożegnał się Filip Osmański, dyrektor ds. Agencji Ogólnopolskich.

Cezary Falkowski to menedżer z 21-letnim doświadczeniem na rynku ubezpieczeniowym, z czego ponad połowa przypada na obszar ubezpieczeń korporacyjnych. Funkcję dyrektora Departamentu Ubezpieczeń Gospodarczych Compensa TU sprawował od 1 października ubiegłego roku. Wtedy to zastąpił Tomasza Miśniakiewicza, który po 17 latach pracy zakończył współpracę z zakładem.

Tego samego dnia z Compensą rozstał się Filip Osmański, dyrektor ds. Agencji Ogólnopolskich. W ciągu 11 lat pracy dla ubezpieczyciela odpowiadał za zarządzanie i rozwój kanału sprzedaży Agencji Ogólnopolskich – ubezpieczenia zdrowotne, życiowe i majątkowe.

(AM, źródło: LinkedIn, gu.com.pl)

Konferencja dla uczczenia pięciolecia PPK

0
Źródło zdjęcia: PFR Portal PPK

10 kwietnia w Sali Notowań warszawskiej GPW odbędzie się II Konferencja Międzynarodowa zatytułowana „Znaczenie komunikacji i edukacji w upowszechnianiu systemów oszczędzania długoterminowego. 5 lat PPK”. Patronat medialny nad wydarzeniem objęły „Gazeta Ubezpieczeniowa” oraz Investment & Pensions Europe (IPE).

Celem konferencji jest przybliżenie przez międzynarodowych ekspertów systemów długoterminowego oszczędzania oraz przedstawienie perspektyw rozwoju w upowszechnianiu produktów oszczędnościowych. Podczas wydarzenia prelegenci poruszą temat m.in. European Tracking Service on Pensions (ETS), dobrych praktyk w komunikacji do różnych grup wiekowych, wykorzystania AI w edukacji emerytalnej, cyberbezpieczeństwa oraz pozapłacowych benefitów pracowniczych.

Więcej szczegółów o konferencji znaleźć można na stronie mojeppk.pl.

(AM, źródło: PFR Portal PPK)

Trendy na rynku OC

0
Źródło zdjęcia: IBiMS

W najnowszej analizie przyglądamy się bieżącej sytuacji na rynku polis OC oraz długofalowym trendom. Wątek ten stanowi jeden z kluczowych obszarów dyskusji o ubezpieczeniach w ujęciu całościowym i, jak pokazują dane, komunikacja z nim związana często elektryzowała internautów. Z czego to wynika?

Analizując momenty największego wzrostu zainteresowania badanym tematem, zauważyć można pewną prawidłowość, a mianowicie cykliczne powracanie wątku rosnących opłat oraz kar Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego za przerwę w polisie. Trudno oczekiwać, aby tego rodzaju treści budziły entuzjazm internautów (wszak nikt nie lubi sięgać głębiej do portfela, szczególnie w przypadku płatności obowiązkowych czy też niedopatrzeń w tym aspekcie), w związku z czym można stwierdzić, że w miesiącach o najwyższym natężeniu strumienia wzmianek przeważał negatywny sentyment wypowiedzi.

Dodatkowo warto zauważyć, że kontekst „brak OC” był jednym z najbardziej widocznych. Należy odnotować przy tym, że w lipcu 2023 r. toczyły się aktywne dyskusje odnośnie do możliwości czasowego wyrejestrowania pojazdu – oba wymienione wątki są ze sobą powiązane, a wielu komentujących wyrażało zainteresowanie możliwością „zamrożenia” statusu swojego pojazdu (a zatem także składek OC).

Temat ten, w nieco populistycznym tonie, pojawiał się też w czasie trwania kampanii wyborczej – w tym przypadku nacisk położono na znaczną liczbę obowiązkowych danin i składek, jakie uiszcza każdy Polak, co także przyczyniało się do wzrostu negatywnych nastrojów.

Uwarunkowania globalne

Mimo obecności skrajnych emocji oraz oburzenia, któremu w dyskusjach upust dawali internauci, w przyjętym przedziale czasowym zainteresowanie badanym obszarem znajdowało się w trendzie spadkowym.

Okoliczność ta może wynikać m.in. ze zjawiska „przegrzania tematu” – jeżeli pierwszym skojarzeniem z hasłem „OC” zawsze jest „wzrost cen”, to w końcu treści tego rodzaju, mimo najczęściej krytycznego stosunku internautów, przestaną budzić emocje w takiej skali jak wcześniej.

Warto pamiętać też, że druga połowa 2023 r. obfitowała w istotne wydarzenia krajowe, czego przykładem może być wspomniana kampania wyborcza – co również wpływało na zainteresowanie tematami pobocznymi.

Poprawie uległa też koniunktura gospodarcza, co mogło uczynić odbiór doniesień o wzrastających opłatach nieco mniej gorzkim.

Jakie panują nastroje?

Patrząc na wykres natężenia zainteresowania badanym tematem na osi czasu, można zauważyć, że największą popularność osiągał on przez okoliczności uznawane przez społeczność internetową za negatywne (np. stale powracający kontekst wzrastających opłat) lub ewentualnie neutralne (jak choćby dyskusje o zmianach prawnych i sposobie funkcjonowania polis OC) – jeżeli temat zyskiwał ponadprzeciętną aktywność, najczęściej wiązało się to ze wzrostem pobudzenia emocjonalnego i eskalacją negatywnych emocji.

Zmotoryzowani internauci w ostatnich latach mogą odnosić wrażenie, że znajdują się pod stałym naporem niekorzystnych zmian – część wynika z globalnych uwarunkowań gospodarczych, a część z nich przypisuje się m.in. unijnej polityce klimatycznej. Ostatecznie dla klienta liczy się jednak tylko fakt rosnących kosztów utrzymania samochodu.

Z punktu widzenia podmiotów branżowych nie do przecenienia jest sprawna i merytoryczna komunikacja, a także budowa trwałych relacji z kierowcami – mając na uwadze, że dyskusje na temat OC często odbywają się w mediach społecznościowych, towarzystwa ubezpieczeniowe powinny aktywnie w nich uczestniczyć. Zainteresowanie możliwością czasowego wyrejestrowania pojazdu wskazuje też, że klienci poszukują elastycznych rozwiązań, które pozwolą im na redukcję kosztów w okresach, gdy pojazd nie jest użytkowany.

Oczekiwana może być również współpraca z organami regulacyjnymi w celu znalezienia rozwiązań, które będą korzystne zarówno dla konsumentów, jak i dla całego sektora.

Michał Ryszka
szef działu analitycznego IBiMS

Odszkodowanie za wadliwe instalacje fotowoltaiczne

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Za oknem robi się coraz bardziej zielono i to dobry moment, żeby porozmawiać również o zielonych, czyli odnawialnych źródłach energii. Z jednej strony wzbudzających w naszym kraju spore kontrowersje (m.in. z uwagi na wieloletnie tradycje przemysłu węglowego); z drugiej – coraz popularniejszych nie tylko w Polsce, ale i za granicą.

Popularność odnawialnych źródeł energii przyczyniła się do rozwoju całego prężnie działającego sektora usług, które – co tu kryć – nie zawsze świadczone są na najwyższym, profesjonalnym poziomie. Okazuje się bowiem, że tak jak sami klienci chcą zaoszczędzić na kosztach prądu, tak niektórym niezbyt uczciwym przedsiębiorcom zdarza się podejmować próby zaoszczędzenia na materiałach czy robociźnie. Jeżeli dodać do tego częsty pośpiech przy montażu, już tylko krok dzieli nas od brzemiennej w skutki pomyłki przedsiębiorcy i potencjalnych szkód z nią związanych.

Czym są odnawialne źródła energii?

Instalacje fotowoltaiczne zaliczają się do tzw. OZE, czyli odnawialnych źródeł energii. Każdy z nas bez większego problemu jest w stanie wskazać przynajmniej kilka takowych. Natomiast nieco gorzej może wyglądać sprawa ze zdefiniowaniem samego pojęcia. Tutaj z pomocą przybywa nam ustawodawca, który w art. 2 pkt 22 ustawy z 20 lutego 2015 r. o odnawialnych źródłach energii (Dz.U. z 2023 r., poz. 1436 ze zm.) wskazał, że pod tym pojęciem należy rozumieć „odnawialne, niekopalne źródła energii obejmujące energię wiatru, energię promieniowania słonecznego, energię aerotermalną, energię geotermalną, energię hydrotermalną, hydroenergię, energię fal, prądów i pływów morskich, energię otoczenia, energię otrzymywaną z biomasy, biogazu, biogazu rolniczego, biometanu, biopłynów oraz z wodoru odnawialnego”.

Ten sposób wytwarzania energii ma niewątpliwie wiele zalet. Na pierwszym miejscu warto postawić jego proekologiczny charakter. Dodatkowo pozwala prosumentowi w dobie coraz wyższych cen prądu nieco zaoszczędzić. Właśnie – kim jest wspomniany, nieco obco brzmiący dla środowisk ubezpieczeniowych, prosument, o którym mowa w ustawie? Jego długą i dość skomplikowaną definicję można odnaleźć w art. 2 pkt. 27a. Żeby nieco skrócić ten wątek, można w dużym uproszczeniu wskazać, że jest to odbiorca końcowy, który wytwarza energię z odnawialnych źródeł na własne potrzeby.

W ramach niniejszego artykułu skupimy się na sytuacji prosumentów korzystających z instalacji fotowoltaicznych, jako jednego z najpopularniejszych źródeł zielonej energii. Sama instalacja fotowoltaiczna (zwana także instalacją PV) to z kolei system urządzeń, przy udziale którego dochodzi do produkcji energii elektrycznej z energii promieni słonecznych. 

Co może pójść źle?

Właśnie – co może pójść źle? Wielu z nas instalacja fotowoltaiczna, przynajmniej na pierwszy rzut oka, jawi się jako rozwiązanie stosunkowo proste. Ot, zestaw urządzeń umieszczanych na dachu lub innej konstrukcji, które w pewien „magiczny” sposób (acz zapewne nieskomplikowany…) zamieniają energię słoneczną w prąd. Tak naprawdę jednak to dość złożona konstrukcja, w przypadku której zakładania może dojść do wielu wad projektowych i wykonawczych. Wśród tych najpopularniejszych można wskazać:

  • brak odpowiedniego dostosowania instalacji do warunków pogodowych i związanych z nimi obciążeń – w efekcie w przypadku wystąpienia silnego wiatru lub gradu panele mogą ulec uszkodzeniu,
  • nieodpowiednie ułożenie paneli w stosunku do kierunku nachylenia słońca oraz nieuwzględnienie poziomu nasłonecznienia i zaciemnienia modułów – docelowo rodzi to ryzyko mniejszej efektywności całego systemu,
  • błędy projektowe (np. zbyt ogólna dokumentacja lub jej brak) oraz nieprawidłowości w samej instalacji (np. polegające na montowaniu elementów wadliwych, omijaniu zabezpieczeń czy braku zastosowania zabezpieczenia przed zwarciem instalacji) – w tym przypadku konsekwencje mogą być najgroźniejsze, tj. awaria całej instalacji, a nawet jej pożar.

Przedsiębiorca nierzetelny, ale odpowiedzialny

Jak więc widać, spektrum potencjalnych szkód jest naprawdę szerokie. Rodzi to pytanie, czy nierzetelny wykonawca instalacji będzie w takiej sytuacji odpowiadał oraz na podstawie jakich przepisów.

Odpowiadając na nie, należy wskazać, że same działania przedsiębiorcy będą z zasady realizowane na podstawie umowy zawartej pomiędzy nim a prosumentem, nazywanej zazwyczaj „umową o wykonanie i montaż instalacji fotowoltaicznej” (chociaż można się spotkać również m.in. z umową o wykonanie fotowoltaiki). W zależności od stanowiska sądu może ona zostać zakwalifikowana jako umowa o dzieło, umowa o roboty budowlane lub odrębna umowa nienazwana, do której posiłkowo znajdą zastosowanie przepisy umowy o dzieło.  

Mając to na uwadze, ewentualne roszczenia w przypadku nieprawidłowości w wykonaniu i/lub montażu instalacji będzie można oprzeć na:

  • odpowiedzialności kontraktowej,
  • rękojmi,
  • gwarancji.

Oczywiście, może też się zdarzyć, że pojawi się odpowiedzialność deliktowa, np. podczas montowania paneli fotowoltaicznych, które na skutek niefrasobliwości osób montujących spadną na stojący niżej samochód lub na głowę przechodzącej obok osoby. Względnie – zbieg odpowiedzialności deliktowej i kontraktowej. Aczkolwiek będą to przypadki o wiele rzadsze.

Najważniejsza z odszkodowawczego punktu widzenia będzie odpowiedzialność kontraktowa wywiedziona z art. 471 k.c., tj. z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umowy. Z uwagi na jej niezwykle szeroki charakter pozwoli ona w przypadku zawinionego działania wykonawcy domagać się od niego odszkodowania za tak różne rodzaje szkód, jak straty związane z mniejszą efektywnością instalacji czy pożar domu spowodowany jej zwarciem.

Właśnie – zawinionego. Bo nie zawsze jednak źródłem szkód będą działania lub zachowanie wykonawcy, ale mogą nim być np. ekstremalne warunki pogodowe lub aktywność dzikich zwierząt. Mając to na względzie, nikogo nie powinno dziwić, że warto zawczasu pomyśleć o odpowiednim ubezpieczeniu.  

r. pr. dr Kamil Szpyt

k.szpyt@kancelarieszpyt.pl

Inwestowanie nie tylko dla bogatych

0
Grzegorz Kaliszuk

Czy tylko zamożnych stać na pomnażanie kapitału? Otóż nie. Polacy się edukują, wiedza w zakresie rynków finansowych systematycznie wzrasta, tak samo jak rosną nasze zasoby finansowe.

Rynek dostarcza bardzo wielu rozwiązań finansowych, w tym inwestycyjnych, które służą realizacji różnych celów. Począwszy od najbardziej prozaicznego, jakim jest pomnażanie kapitału, poprzez ochronę przed negatywnym wpływem inflacji, zabezpieczeniem poduszki finansowej na emeryturę, po realizację czegoś konkretnego.

Zamożność Polaków rośnie z miesiąca na miesiąc, o czym świadczy nie coraz większy stan posiadania (widoczny gołym okiem), ale także poziom oszczędności finansowych, których wartość przekroczyła na koniec III kw. 2023 r. 2,25 bln zł (to ta niewidoczna gołym okiem warstwa naszego majątku).

Skoro jest tak dobrze, to gdzie tkwi problem?

Otóż z tych prawie 2,3 bln zł jedynie ok. 30% ulokowanych jest na rynku kapitałowym. Pozostałe 70% to depozyty złotowe i walutowe oraz gotówka w obiegu poza systemem bankowym. Ta proporcja od wielu lat utrzymuje się na prawie niezmienionym poziomie. Czy tak musi być? Odpowiedź brzmi – oczywiście nie.

Mamy wiele produktów finansowych pozwalających każdemu z nas rozpocząć swoje doświadczenie na rynku kapitałowym. Począwszy od produktów III-filarowych, jakimi są np. IKE, IKZE lub PPK, poprzez fundusze inwestycyjne otwarte, fundusze inwestycyjne zamknięte, produkty maklerskie (obligacje skarbowe, korporacyjne oraz akcje), produkty ubezpieczeniowe o charakterze inwestycyjnym, produkty strukturyzowane, zagraniczne fundusze inwestycyjne itp.

Aby jednak właściwie rozpocząć swoją przygodę z rynkiem kapitałowym, należy sprawdzić, które produkty są dla nas odpowiednie, z którymi czujemy się komfortowo, jakimi jesteśmy inwestorami (defensywnymi – boimy się ryzyka, a może nasza awersja do ryzyka jest nieco mniejsza i jesteśmy bardziej ofensywni). W tym celu należy porozmawiać z doradcą finansowym.

Ponadto, warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Planujmy środki przeznaczone na inwestycje racjonalnie (nie inwestujmy nigdy pieniędzy, których nie możemy stracić), precyzujmy nasz cel inwestycyjny, dokładnie zapoznając się jednocześnie z ryzykami. Musimy także ustalić na początku horyzont inwestycyjny i konsekwentnie do niego dążyć, nie dając się ponieść emocjom. Niezmiernie ważne jest rozpraszanie ryzyka oraz stałe poszerzanie wiedzy i zdobywanie doświadczenia, a to jest możliwe jedynie poprzez praktykę.

Ekonomia behawioralna

Inwestowanie to jednak nie tylko matematyka, lecz także psychologia. Z końcem lat 70. został zainicjowany nowy nurt w nauce zwany ekonomią behawioralną, i bardzo prężnie się rozwija.

U podstaw leży twierdzenie, że człowiek nie jest racjonalny ekonomicznie, a rynki nie są efektywne. Bardzo dużą rolę odegrali w behawiorystyce finansów Daniel Hahneman, izraelsko-amerykański ekonomista, oraz izraelsko-amerykański psycholog Amos Tversky – twórcy teorii perspektywy.

W literaturze fachowej można spotkać wiele koncepcji na temat fundamentów psychologii inwestowania. Podstawy mówią o tym, że należy oszczędzać („zapłacić najpierw sobie”), inwestować tyle, ile możemy, panować nad emocjami i chciwością oraz wliczyć straty w inwestycje.

Grzegorz Kaliszuk
dyrektor Departamentu Produktów Inwestycyjnych w Phinance SA

OFE pomnażają oszczędności w tempie 8,28% rocznie

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ciągu ostatniej dekady otwarte fundusze emerytalne pomnażały oszczędności emerytalne w tempie wynoszącym 8,28% rocznie, uzyskując wyniki lepsze od m.in. subkonta ZUS, inflacji, bankowych depozytów oraz wybranych form funduszy i indeksów rynkowych. OFE są również najtańszą formą zbiorowego lokowania kapitału na rynku akcji – wynika z raportu Analiz Online.

Z analizy wynika, że dziesięć lat po swojej reformie fundusze prezentują się jako atrakcyjna forma budowania kapitału emerytalnego na tle innych form oszczędzania. Od lutego 2014 r. OFE pomnażały kapitał w tempie wynoszącym 8,28% (IRR). Tym samym ustanowiły najlepszy wynik ze wszystkich innych badanych grup funduszy, wybranych indeksów rynkowych oraz pozostałych wskaźników wykorzystanych w badaniu. OFE są obecnie także najtańszą formą zbiorowego lokowania kapitału na rynku akcji.

– Przygotowana przez nas analiza wskazuje, że długoterminowe inwestowanie na rynku kapitałowym przynosi wymierne korzyści. OFE w zestawieniu z innymi formami oszczędzania poradziły sobie bardzo dobrze, co oznacza, że swoim członkom przyniosły korzystne stopy zwrotu – tłumaczy Michał Duniec, prezes zarządu Analiz Online.

Wewnętrzna stopa zwrotu (IRR) poszczególnych form oszczędzania

bez opłat manipulacyjnychz opłatami manipulacyjnymi
OFE8,28%7,92%
fundusze akcji polskich6,65%5,94%
fundusze akcji polskich MiŚ8,36%7,69%
fundusze akcji globalnych6,13%5,57%
inflacja6,02%6,02%
depozyty2,20%2,20%
WIG20TR5,42%5,42%
WIG203,16%3,16%
WIG7,04%7,04%
subkonto ZUS6,64%6,64%

Dane za okres 31.01.2014 – 31.12.2023

Badanie wykazało, że zysk wypracowany przez OFE z zainwestowanych 18 150 zł wyniósł 8013 zł. Przy innych formach oszczędzania wyniki kształtują się skromniej – dla funduszy akcji polskich korzyść to 5675 zł, dla funduszy akcji polskich MiŚ – 7724 zł, zaś funduszy akcji globalnych – 5271 zł. Wskaźniki giełdowe, jak również wartości odnośnie do inflacji, depozytów i subkonta ZUS okazały się niższe.

Perspektywa członka OFE

Raport zawiera także prognozę dalszego przyrostu kapitału w wybranych formach oszczędzania dla okresów 5, 10 i 15 lat przy założeniu dalszego inwestowania zgromadzonego kapitału, powtórzenia osiągniętego wyniku wewnętrznej stopy zwrotu oraz braku dalszych wpłat. Celem tych wyliczeń jest zilustrowanie m.in. tego, jak dużą rolę w pomnażaniu kapitału na jesień życia odgrywa efektywność kosztowa i inwestycyjna danej formy oszczędzania.

Symulacja korzyści z różnych form oszczędzania po upływie lat

 5 lat10 lat15 lat
OFE38 946 zł57 973 zł86 295 zł
fundusze akcji polskich32 870 zł45 349 zł62 565 zł
fundusze akcji polskich MiŚ38 653 zł57 744 zł86 264 zł
fundusze akcji globalnych31 534 zł42 458 zł57 167 zł
inflacja32 041 zł42 923 zł57 500 zł
depozyty22 352 zł24 923 zł27 789 zł
WIG20TR30 274 zł39 415 zł51 316 zł
WIG2024 466 zł28 582 zł33 391 zł
WIG35 269 zł49 568 zł69 663 zł
subkonto ZUS33 960 zł46 837 zł64 597 zł

Według danych Komisji Nadzoru Finansowego na koniec lutego 2024 r. wartość aktywów OFE przekraczała 217 mld zł. Do funduszy emerytalnych należy ponad 14,5 mln członków, a średnia wartość rachunku to 14 997 zł.

– Obecne okno transferowe to dobra okazja do tego, by zainteresować się swoim zabezpieczeniem emerytalnym, sprawdzić, do jakiego OFE należymy, ile mamy tam środków, czy nasze dane osobowe są aktualne, kogo wskazaliśmy jako osobę uposażoną. Warto również rozważyć składkowanie do OFE, ponieważ w ten sposób możemy zdywersyfikować ryzyko, a przy okazji wesprzeć polską gospodarkę i skorzystać z możliwości, jakie daje rynek kapitałowy – wyjaśnia Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.

Badaniu poddany został okres od lutego 2014 r., czyli od chwili przeniesienia części dłużnej portfela do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, do końca grudnia 2023 r. Z uwagi na charakter gromadzenia oszczędności w OFE, tj. na zasadzie regularnych, comiesięcznych wpłat, przy prezentacji wyników skupiono się na analizie wewnętrznej stopy zwrotu (IRR). Metoda ta bierze pod uwagę wpływ wpłat i ewentualnych wypłat kapitału w analizowanym horyzoncie inwestycji.

(AM, źródło: IGTE)

18,416FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie