Blog - Strona 560 z 1523 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 560

Sokratejski klucz do sukcesu

0
Artur Sójka

Poznaj samego siebie – miał mawiać jeden z najwybitniejszych greckich filozofów, Sokrates. Zgadzam się z nim w całej rozciągłości. A nawet dodam: PRZEDE WSZYSTKIM poznaj samego siebie!

Wiele lat temu jako młody człowiek po raz pierwszy przeszedłem proces coachingowy. Miał on mnie przygotować do pewniejszego stawiania pierwszych kroków w biznesie. Pomógł. Gdy już trochę okrzepłem i przyszedł czas na zdobywanie kolejnych szczytów, znów „zafundowałem sobie” coaching. Tym razem w połączeniu z mentoringiem oraz… testami.

Mój mentor przeprowadził ze mną testy LSI (analiza stylów życia) oraz MBTI (kwestionariusz Myers-Briggs) dotyczący podejmowania decyzji. W 2008 r. zrobiłem sobie dodatkowo test zachowań DISC … i powtórzyłem go w tym roku. Po 15 latach.

Jestem rozjemcą i mam wybór

Za każdym razem testy te pomagały mi lepiej poznać samego siebie. Zauważyć, co jest moją siłą, a co rezerwą. Interesujące może wydać się to, że na obie te wartości należy zwracać szczególną uwagę.

Jeśli w jakimś zagadnieniu jestem ponad średnią, to oznacza, że raczej większej niż mniejszej liczbie osób dane moje zachowanie może wydać się dziwne: nienaturalne (bo oceniają przez pryzmat samych siebie), może zbyt nachalne. Z drugiej strony, jeśli w czymś jestem „niedowartościowany”, w znaczeniu, że plasuję się znacząco poniżej średniej pewnego progu akceptowalności przez większość ludzi, to nie ma co się tak krygować. Bo takie podchodzenie jak pies do jeża w sytuacjach wydających się dla większości osób zwyczajnymi też nie zrobi mi dobrego PR.

Najlepiej zobrazować to przykładem. W badaniu DISC wyszło mi, że jestem rozjemcą. Naturalne dla mojego stylu jest m.in. unikanie konfrontacji. A przecież nie da się ich z naszego życia wyeliminować. Prosty wniosek jest taki, że mam wybór:

  • nie ma się co stresować, mój strach przed konfrontacją jest na 99% większy niż tej drugiej strony, trzeba się ośmielić i działać;
  • jeśli nie jestem w stanie ośmielić się tak bardzo, jak należy, to mogę… wynająć kogoś, kto będzie się konfrontował zamiast mnie.

Tobie też może być łatwiej

Polecam wszystkim film W chmurach z George’m Clooneyem w roli głównej. Jego fabuła oparta jest na życiu konsultanta wynajmowanego przez szefów firm do… zwalniania pracowników. Sami nie są w stanie tego zrobić, płacą więc zewnętrznemu konsultantowi za te działania (nie mówię, że to akurat jest dobre, ale jeśli nie da się inaczej).

Jeśli więc poznasz siebie, na przykład z pomocą testu DISC, będzie ci łatwiej:

  • przystopować swoje zapędy w relacjach z klientem tam, gdzie jesteś „zbyt silny” (polecam książkę Uważaj na swoją siłę autorstwa Roberta Kaisera i Roberta Kaplana);
  • zmotywować się do odważniejszego działania tam, gdzie jesteś zbyt słaby, niepewny.

Świadomość siebie oraz odpowiednie dobranie narzędzi, aby zarządzić swoimi mocnymi stronami oraz rezerwami w komunikacji z klientem/pracownikiem/szefem, z pewnością odbije się pozytywnie na twoich wynikach. Pozwoli ci wyjść z poziomu nieświadomej niekompetencji (nie wiem, czego nie wiem) poprzez świadomą niekompetencję (teraz już wiem, co potrzebuję zmienić) i świadomą kompetencję (wdrożyłem zmiany, monitoring i wiem, że to działa), aż do nieświadomej kompetencji (nawet nie uświadamiam sobie tego, że robię dobrze).

A jeśli nie wiesz, od czego zacząć, napisz do mnie lub znajdź mnie na LinkedIn.

Artur Sójka

artur.sojka@biznesklubpolska.pl

Klimat może poczekać

0
Sławomir Dąblewski

Zespół naukowy Earth Commission opublikował na łamach „Nature” przełomowe badanie dotyczące tzw. krytycznych punktów wytrzymałości Ziemi, tj. klimatu, różnorodności biologicznej, wody pitnej i różnych rodzajów zanieczyszczeń powietrza, gleby i wody.

W badaniu określono nie tylko granice, których przekroczenie spowoduje nieodwracalne zmiany na Ziemi, ale wyznaczono także limity dla ochrony ludzi przed znacznymi szkodami. Mogą to być szkody w postaci utraty życia, środków do życia lub dochodu, konieczności przemieszczenia, braku żywności lub bezpieczeństwa żywieniowego, wody, narażenia na choroby przewlekłe, urazy bądź niedożywienie.

Wnioski, jak można się domyślić, nie są dla ludzkości budujące. Gdy chodzi o wzrost temperatury – magiczne 1,5 stopnia nie zostało jeszcze przekroczone, ale przekroczyliśmy moment, w którym zmiany klimatu nie zagrażały w znaczący sposób ludziom i ekosystemom.

Aż jedna trzecia naturalnych przepływów wody została przekształcona przez działalność człowieka w większym stopniu, niż zakładają granice systemu Ziemi, w przypadku 47% wszystkich obszarów lądowych zasoby wód gruntowych nie są w stanie naturalnie się uzupełnić ze względu na wysokie zużycie.

W przypadku różnorodności biologicznej przyjmuje się, że 50–60% powierzchni planety powinny stanowić tereny naturalne, najlepiej nie przekształcone przez człowieka. Obecnie stanowią od 45 do 50% Ziemi. Do tego dochodzi zanieczyszczenie aerozolami, nawozami sztucznymi…

W niewesołej dla ludzkości sytuacji zdawać by się mogło, że nie kto inny jak ubezpieczyciele mający w swoich rękach narzędzia do wpływania na działalność poszczególnych branż wywierających istotny wpływ na zmiany klimatyczne niezwłocznie podejmą właściwe działania. W firmowych misjach mają przecież zapisaną ochronę majątku, życia i zdrowia, dla dobra – oczywiście swoich klientów. Lipa? Może chwilowo zyskują, ale przecież doświadczyli już lekcji z katastrof spowodowanych zmianami klimatycznymi.

Czemu miał służyć sojusz Net – Zero Insurance Alliance (NZIA), którego liczba początkowa ubezpieczycieli wynosiła 30, a obecnie skurczyła się do 14? Z grupy założycielskiej dużych europejskich ubezpieczycieli pozostały tylko Aviva i Generali. Podobno dzieje się to pod presją zaprzeczających zmianom klimatycznym polityków i urzędników w Stanach Zjednoczonych, i w obawie o zarzuty praktyk monopolistycznych.

Według inicjatywy Insure Our Future ubezpieczyciele i ich stowarzyszenia handlowe muszą przejść do ofensywy i wysłać jasny sygnał, że zwiększą działania na rzecz klimatu i zajmą się skutkami zmian klimatycznych powodujących wzrost kosztów. Straty ubezpieczone na wypadek klęsk żywiołowych rosną w rocznym tempie 5–7% i wynoszą średnio około 100 mld dol. w ciągu ostatnich pięciu lat. Zniszczyły one również bezpieczeństwo żywnościowe i źródła utrzymania milionów ludzi w biednych krajach, którzy w najmniejszym stopniu przyczynili się do zmian klimatu.

Wzrosły ceny ubezpieczeń, ograniczeniom poddana została ochrona ubezpieczeniowa, ubezpieczyciele wycofali się z niektórych rynków. Ubezpieczyciele muszą przestać ubezpieczać i inwestować w firmy paliw kopalnych. Branża powinna wyraźnie lobbować za działaniami na rzecz klimatu i przestać obdarowywać polityków zaprzeczających zmianom klimatycznym.

W moim nadmorskim mieście deszcz nie padał od kilku miesięcy. Deszcz, a nie mżawka. Non stop wieją silne wiatry. Rzeka płynie połową swojego koryta. Jestem bardzo zaniepokojony. Klimat poczeka?

Sławomir Dąblewski

dablewski@gmail.com

Biurowiec PZU z certyfikatem dostępności dla osób z niepełnosprawnościami

0
Dorota Macieja, członkini zarządu PZU Życie i Kamil Kowalski, dyrektor Integracja LAB w Fundacji Integracja

Nowa siedziba PZU – PZU Park przy rondzie Daszyńskiego – otrzymała certyfikat „Obiekt bez barier” przyznawany przez Fundację Integracja. Potwierdza to, że budynek jest w pełni przystosowany architektonicznie do użytku przez wszystkich, w tym osoby z niepełnosprawnościami, z ograniczoną mobilnością, rodziców z dziećmi czy osoby starsze.

– Nowa siedziba Grupy PZU to inwestycja w naszych pracowników, ale także element realizacji odpowiedzialnej strategii, w tym ESG. Stawiamy na zrównoważony rozwój, dlatego podejmując decyzję o przeprowadzce do nowej siedziby i planując jej przestrzeń, staraliśmy się zlikwidować bariery dla osób z niepełnosprawnościami. PZU Park spełnia najwyższe standardy bezpieczeństwa pracy, a także dostępności dla osób z niepełnosprawnościami – mówi Dorota Macieja, członkini zarządu PZU Życie. – Największą wartością PZU są ludzie, dlatego celem, który nam przyświecał, było stworzenie miejsca otwartego, znoszącego ograniczenia, przyjaznego dla pracowników, gości i klientów. Mamy wielką satysfakcję, że nam się to udało, czego potwierdzeniem jest certyfikat „Obiekt bez barier” przyznany przez Fundację Integracja, a także wyróżnienie w konkursie „Lider Dostępności”, organizowanym przez Fundację wraz z Towarzystwem Urbanistów Polskich, pod patronatem Prezydenta RP. PZU Park to największy budynek biurowy w Polsce, który został w całości poddany certyfikacji i przeszedł ją z sukcesem – dodaje.

O wyjątkowości certyfikatu „Obiekt bez barier” świadczy również fakt, że otrzymało go jedynie niewiele ponad 400 obiektów architektonicznych w Polsce – na ponad 1500 audytowanych. 

Współpraca z Fundacją Integracja rozpoczęła się już w trakcie projektowania budynku. Myślenie o dostępności na tak wczesnym etapie pozwoliło na wdrożenie rozwiązań, które byłyby niemożliwe w kolejnych fazach realizacji. Audyt dotyczył ogólnodostępnych przestrzeni i został przeprowadzony w oparciu o dostarczoną dokumentację oraz informacje uzyskane od inwestora. Po uzyskaniu pozwolenia na użytkowanie i przeprowadzce pracowników PZU do nowego obiektu sprawdzono status implementacji uwag i przekazano ostatnie zalecenia do wdrożenia, które kończyły proces certyfikacji. Cały proces trwał blisko trzy lata i był to największy projekt certyfikacji powierzchni biurowej w historii fundacji.

– Czasem przeszkodą nie do przekroczenia są trzy schodki, za ciasne przejście staje się granicą między dwoma światami, a wąski korytarz jest jak niedostępna przełęcz górska. Seniorzy, osoby z niepełnosprawnością, rodzice z dziećmi w wózku, ale też kurierzy dźwigający ciężkie paczki, rowerzyści: lista tych, którzy korzystają na projektowaniu uniwersalnym jest długa i praktycznie każdy na którymś etapie życia się na niej znajdzie – podkreśla Ewa Pawłowska, prezeska Fundacji Integracja. – Dlatego bardzo cieszy nas to, że firma o takim znaczeniu dla całego sektora zadbała o to, by jej budynek był przykładem projektowania dla wszystkich i z myślą o różnych potrzebach. Liczymy, że za tym przykładem będą szli inni – dodaje.

W PZU Park eksperci Fundacji Integracja wyróżnili m.in. szerokie wejścia do budynku z drzwiami otwieranymi automatycznie, dostęp do wszystkich kondygnacji za pomocą wind oraz system zarządzania nimi wyposażony w dodatkowe rozwiązania dla osób z niepełnosprawnością, m.in. precyzyjne informacje głosowe. W recepcji oraz salach konferencyjnych zapewniono pętle indukcyjne dla osób słabosłyszących. Wdrożono także procedury zapewnienia tłumacza języka migowego w trakcie organizowanych w budynku wydarzeń. O komfort pracowników zadbano również, wyposażając biura w biurka z automatyczną regulacją wysokości. 

Za perfekcyjnie zaprojektowane dla poruszających się na wózku uznano toalety oraz doceniono umiejscowienie ich w przestrzeniach wspólnych na każdym piętrze budynku. Wyróżniono także siłownię z szatnią i łazienką dostosowaną dla osób z ograniczoną sprawnością ruchową.

Dostępność siedziby PZU dla wszystkich wynika również z lokalizacji. Do ronda Daszyńskiego można dostać się wieloma środkami transportu, takimi jak: tramwaj, autobus, metro, pociąg czy rower. W pobliżu znajdują się drogi rowerowe oraz stacja rowerów miejskich. W samym budynku można skorzystać z zamkniętego parkingu rowerowego oraz szatni z prysznicami. 

PZU Park bez barier:

(AM, źródło: PZU)

Ubezpieczyciele zaczną dopłacać do OC czy wybiorą podwyżki?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W pierwszym kwartale wynik techniczny w segmencie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych był symboliczny. W ocenie ekspertów Ubea, jeśli ubezpieczyciele nie zaczną szybciej podnosić składek, wzrośnie ryzyko kwartalnych strat oraz interwencji nadzoru finansowego.

Z raportu Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że przez trzy pierwsze miesiące 2023 r. krajowe zakłady ubezpieczeń zarobiły na sprzedaży OC ppm. jedynie 18,9 mln zł.

– Pamiętajmy, że rok wcześniej firmy ubezpieczeniowe odnotowały zysk techniczny z OC dla kierowców wynoszący 132 mln zł. Pierwszy kwartał 2021 r. przyniósł z kolei 184 mln zł zysku na sprzedaży OC – przypomina Andrzej Prajsnar, ekspert Ubea.

Zestawienie opracowane przez porównywarkę pokazuje, że zyski z OC ppm. praktycznie się wyzerowały, gdyż zebrane składki nie nadążają za wzrostem sumy odszkodowań i świadczeń. W skali roku (I kw. 2022 r./I kw. 2023 r.) suma zebranych składek OC zwiększyła się tylko o 21 mln zł. Dużo większy roczny wzrost (157,3 mln zł) odnotowano z kolei w przypadku wypłat z OC ppm. W tym kontekście warto pamiętać o wzroście kosztów likwidacji szkód potęgowanym przez inflację, a także o skutkach rekomendacji KNF.

– Należy też zwrócić uwagę, że nawet duża poprawa w zakresie bezpieczeństwa drogowego z I kw. 2023 r. nie pozwoliła ubezpieczycielom osiągnąć znaczącego zysku ze sprzedaży OC – komentuje Paweł Kuczyński, prezes Ubea.

Towarzystwa nie kwapią się do dużych podwyżek

W kontekście powyższych danych dość zaskakująca wydaje się polityka ubezpieczycieli. W I kwartale 2023 r. Ubea nie zauważyła ruchów cenowych na rynku, które mogłyby przywrócić zyskowność OC ppm. chociażby do poziomu sprzed roku. Podobna sytuacja dotyczyła również drugiego kwartału bieżącego roku, gdyż nieduże, dodatnie zmiany cenowe według danych Ubea były widoczne głównie u firm oferujących najtańsze polisy OC.

– Jeżeli ubezpieczyciele chcą uniknąć interwencji nadzoru finansowego, to powinni w najbliższym czasie zacząć szybciej podnosić składki. KNF dawał bowiem do zrozumienia, że nie będzie tolerował długotrwałych strat technicznych na sprzedaży obowiązkowego OC – podsumowuje Andrzej Prajsnar.

(AM, źródło: Ubea)

Lato to sezon żniw złodziei i włamywaczy – jak się zabezpieczyć?

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Podczas dwóch wakacyjnych miesięcy złodzieje dokonają około 12 tys. włamań i kradzieży. Tylko w I kw. tego roku ubezpieczyciele wypłacili 369 mln zł odszkodowań w grupie szkód, do której zaliczają się m.in. kradzieże. To o 5,4% więcej niż w tym samym okresie poprzedniego roku.

Policyjne statystyki wskazują, że każdego roku dochodzi do ponad 70 tys. włamań i kradzieży (średnio prawie 6 tys. miesięcznie, blisko 12 tys. w ciągu dwóch miesięcy). Niestety ich wykrywalność pozostaje na stosunkowo niskim poziomie. Blisko połowa nigdy nie kończy się ujęciem sprawców, nie wspominając już o odzyskaniu skradzionego majątku. W efekcie według badań SW Research 79% ankietowanych, wyjeżdżając na wakacje, obawia się właśnie ryzyka włamania.

– Lato to tradycyjnie czas, kiedy rośnie liczba szkód będących następstwem włamań do nieruchomości. W ich ochronie pomogą z pewnością atestowane zamki, rolety antywłamaniowe, system alarmowy czy coraz powszechniejszy monitoring. O wyjeździe zawsze warto również poinformować zaprzyjaźnionego sąsiada, który zwróci uwagę na puste mieszkanie oraz nadmiar korespondencji w skrzynce pocztowej świadczący o nieobecności właściciela. Nie mniej istotnym, a może i najważniejszym elementem dobrych praktyk jest jednak odpowiednio skonstruowana polisa ubezpieczeniowa. Wraz z istniejącymi zabezpieczeniami, wzmocni nasze bezpieczeństwo i zagwarantuje odszkodowanie na wypadek kradzieży czy aktów wandalizmu – mówi Joanna Zielińska z CUK Ubezpieczenia.

Ubezpieczyciel wypłaci, ale nie bezwarunkowo

Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że w pierwszym kwartale tego roku ubezpieczyciele zlikwidowali ponad 125 tys. szkód w grupie definiowanej jako „pozostałe szkody rzeczowe”, do której zaliczają się także kradzieże. Według Polskiej Izby Ubezpieczeń poszkodowani otrzymali z tego tytułu odszkodowania o łącznej wartości 369 mln zł, o 5,37% więcej niż w analogicznym okresie 2022 r. Wypłata środków w zadowalającej wysokości jest jednak uzależniona od zadeklarowania aktualnych sum ubezpieczenia już na etapie zawierania polisy.

Ekspert CUK wskazuje, na jakie jeszcze kwestie należy zwrócić uwagę, aby skutecznie ubiegać się o wyrównanie strat za włamanie do domu lub mieszkania nie tylko podczas letnich wojaży.

– W pierwszej kolejności konieczne jest zgłoszenia tego faktu do organów ścigania w wymaganym przez ubezpieczyciela terminie. Ważne jest zabezpieczenie miejsca zdarzenia i dokładne udokumentowanie przestępstwa np. poprzez sporządzenie policyjnego protokołu lub innego dokumentu potwierdzającego stan faktyczny. Do wypłaty przydadzą się także wszystkie dowody potwierdzające, że skradzione mienie było naszą własnością, tj. rachunki, faktury, bądź zdjęcia. Warto ponadto zdawać sobie sprawę, że podanie niedokładnych lub nieprawdziwych informacji może skutkować odmową lub znacznym ograniczeniem wysokości odszkodowania – zauważa Joanna Zielińska.

A co jak okradną najmowany apartament?

Właściciele domów i apartamentów wynajmowanych w wakacje z reguły zabezpieczają się kaucją lub umową oraz specjalnym ubezpieczeniem rozszerzonym o klauzulę dewastacji czy OC najemcy. Co jednak w sytuacji, kiedy turysta przez swoją nieuwagę przyczyni się do włamania w najmowanym apartamencie?

– W przypadku gdy najemca zostawi uchylone okno lub balkon i na skutek tego dojdzie do włamania, odpowiedzialność za straty w należącym do właściciela majątku będzie uzależniona od warunków umowy. W większości przypadków posiadacz apartamentu będzie dysponował własną polisą, która spowoduje wypłatę odszkodowania. Turyści dosyć często posiadają też OC w życiu prywatnym, które daje ochronę przed szkodami wyrządzonymi z winy własnej lub osób bliskich, np. dzieci. Należy natomiast zdawać sobie sprawę, że jeśli chodzi o kradzież mienia osobistego lub należącego do posiadacza lokalu, ubezpieczenie OC zazwyczaj nie zapewni pokrycia strat – podkreśla Joanna Zielińska.

Osobom, które posiadają mieszkanie lub dom, bez względu na fakt, czy udają się na urlop, czy wynajmują swoją nieruchomość turystom, przyda się dodatkowo home assistance. W jego ramach istnieje bowiem możliwość uzyskania pomocy związanej z zabezpieczeniem po włamaniu. Oferta w tym zakresie obejmuje np. wymianę zamków, naprawę uszkodzeń czy koordynację działań związanych z przywróceniem lokalu do stanu sprzed szkody.

(AM, źródło: Brandscope)

Przepis na ubezpieczenie na wyjazd zagraniczny od Europ Assistance

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Obecnie podróże są dużo łatwiejsze niż w okresie pandemii. Nie ma tylu obostrzeń, nie trzeba mieć maseczek czy paszportów kowidowych. Jednak w dalszym ciągu należy pamiętać o niektórych kwestiach, aby wakacje przebiegły pomyślnie. Zwłaszcza o odpowiednim ubezpieczeniu – radzi Europ Assistance Polska.

Udający się na wakacje mają do dyspozycji bogatą ofertę ubezpieczeń podróżnych i trudno wybrać najlepszą z nich. Jak wynika z badania Holiday Barometer 2023, ankietowani uważają, że dobre ubezpieczenie turystyczne powinno obejmować takie świadczenia jak:

  • zwrot kosztów opieki medycznej i szpitalnej w nagłych wypadkach (79%),
  • ochronę bagażu i rzeczy osobistych (74%),
  • ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (74%),
  • pokrycie kosztów opóźnienia lub anulowania wyjazdu (66%),
  • możliwość telekonsultacji z lekarzem (63%).

Większość firm ubezpieczeniowych oferuje te świadczenia. Oczywiście składowe pakietu zależą od jego ceny. Jednak różnice w kwotach są na tyle niewielkie, że z łatwością można dobrać to, co będzie niezbędne. Na przykład planujący uprawiać kitesurfing lub jeździć na quadach, powinni dodać do ubezpieczenia opcję „sporty wysokiego ryzyka”. Jeżeli turysta ma zamiar wynająć auto w miejscu docelowym, to powinien zaopatrzyć się dodatkowo w udział własny w wynajętym samochodzie oraz assistance samochodowy. Należy pamiętać również o tym, aby limity kosztów leczenia oraz transportu medycznego były adekwatne do odległości do wybranej destynacji wakacyjnej. Koszty tych świadczeń z dalekich lub egzotycznych krajów mogą wynieść nawet kilkaset tysięcy euro.

Koszty nieduże, a spokój bezcenny

Przed zawarciem umowy ubezpieczenia należy sprawdzić także, czy obejmuje ono docelowy kraj podróży. Warto też przeanalizować OWU wraz z sekcją poświęconą wyłączeniom odpowiedzialności.

– Bardzo cieszy nas fakt, że świadomość ubezpieczeniowa wśród Polaków jest coraz większa. Sezon jeszcze na dobre się nie zaczął, a już widzimy spore zainteresowanie ubezpieczeniami turystycznymi. Oczywiście jest ogrom ludzi, którzy uważają, że takie ubezpieczenie jest im zbędne. Jednak przyjrzyjmy się kosztom assistance w poszczególnych krajach europejskich: Włochy – 150 euro przeziębienie, 900 euro stłuczenie nogi bez złamania, Niemcy – 250 euro wizyta domowa, 500 euro wizyta ambulatoryjna na ostrym dyżurze, 25 000 euro wypadek komunikacyjny. To wszystko są koszty, jakie poniesiemy na własną rękę, jeżeli coś nam się przytrafi podczas zagranicznego urlopu. Dlatego zachęcam wszystkich niezdecydowanych, aby przekonali się do zasadności posiadania ubezpieczenia – mówi Robert Jeske, Senior Key Account Manager Europ Assistance Polska. 

(AM, źródło: Europ Assistance)

Czerwcowe wzrosty na rynkach pozwoliły zarobić OFE

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W czerwcu rynki powróciły do wzrostów, dzięki czemu otwarte fundusze emerytalne mogą uznać całe pierwsze półrocze za bardzo udane – wynika z podsumowania rynku OFE autorstwa Analiz Online oraz Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych.

W samym czerwcu OFE zarobiły średnio 7%, a aktywa wzrosły o 6,9%, do 179,31 mld zł. W skali półrocza średni zysk wyniósł 15%. Od początku roku fundusze zarobiły już średnio 16%, a w skali trzech lat – 45,7%.

Jeśli chodzi o poszczególne fundusze, to w czerwcu najwięcej zarobił OFE PZU Złota Jesień, którego zysk wyniósł 7,7%. Na przeciwległym biegunie znalazło się UNIQA OFE z wynikiem na poziomie 6,6%. Wyniki 3-letnie zawierają się w przedziale od 42,7% (NNLife OFE, czyli dawny MetLife OFE, które w lipcu zostanie przejęte przez Generali OFE) do 49,4% (Allianz Polska OFE).

Niemal 180 mld zł aktywów

W czerwcu aktywa otwartych funduszy emerytalnych wzrosły o 6,9% (11,6 mld zł), do 179,3 mld zł. Autorzy raportu wyjaśniają, że tak wysoki wzrost aktywów został osiągnięty dzięki bardzo dobrym wynikom z zarządzania, które powiększyły stan kont o prawie 12 mld zł. Na minus zadziałały natomiast przepływy z ZUS. W sumie w pół roku aktywa OFE wzrosły o 23 mld zł i do szczytu z października 2021 brakuje 18 mld zł.

– Najświeższe wyniki OFE, 7% w miesiąc, 16% w 2023 roku i 45,7% w trzy lata, pokazują, że polskie akcje pozwalają osiągać dobre wyniki inwestycyjne. Biorąc pod uwagę, że wszyscy powinniśmy oszczędzać na jesień życia, naszym wspólnym interesem jest zadbanie o rodzimy rynek kapitałowy, by stabilnie się rozwijał i efektywnie pomnażał nasze oszczędności. Wymaga to z jednej strony odpowiednich, dostosowanych do lokalnej specyfiki regulacji oraz nadzoru, ale także dbałości o perspektywiczną infrastrukturę oraz o podaż i popyt. Warto pamiętać, że wszyscy interesariusze mają tutaj swoją rolę do odegrania – komentuje Małgorzata Rusewicz, prezes IGTE.

(AM, źródło: IGTE)

Stłuczka dla kasy i jak nie paść jej ofiarą

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Oszuści ubezpieczeniowi nagminnie celowo doprowadzają do kolizji z innymi kierowcami, ostrzegają brytyjscy eksperci bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dostawca inteligentnej technologii motoryzacyjnej Road Angel radzi kierowcom, jak uniknąć stania się ofiarą „stłuczki dla kasy” (crash for cash).

Najnowszą, rozpowszechniającą się formą tego rodzaju przekrętu jest wjeżdżanie z rozpędu na skuterze w samochód niespodziewającego się niczego kierowcy – zauważa Insurance Fraud Bureau.

Branża ubezpieczeniowa odnotowała tysiące ofiar sfingowanych kolizji, a proceder kosztuje uczciwą część społeczeństwa ok. 392 mln funtów rocznie w postaci wyższych składek.

Ponieważ oszuści stale doskonalą swoje techniki, istnieje obawa, że kolejne tysiące kierowców może nawet nie mieć świadomości, że zostali oszukani. Oszust na skuterze zazwyczaj czai się za rogiem, następnie wjeżdża w samochód ofiary i natychmiast fotografuje skutek zdarzenia.

Tradycyjna „stłuczka dla kasy” polega na tym, że sprawca gwałtownie hamuje, licząc na to, że niewinny kierowca jadący za nim nie zdąży się zatrzymać. Tego rodzaju próby wymuszenia powodują niezliczone urazy, a co gorsza, w najbardziej skrajnych przypadkach kończą się śmiercią. Niekiedy sprawca ma wspólnika, który jedzie w sposób nieprawidłowy przed samochodem ofiary, ściągając na siebie podejrzenia albo zasłania widok, ułatwiając dokonanie sfabrykowanej kolizji.

Gary Digva, twórca firmy Road Angel, ostrzega zmotoryzowanych, że incydentów sfingowanych kolizji jest coraz więcej, ale przestrzeganie przez kierowcę określonych zasad i wyrobienie sobie nawyków zapewnia mu bezpieczeństwo.

  • Patrz przed siebie i zachowuj bezpieczną odległość. Jest to minimum 2-sekundowy odstęp na suchej nawierzchni i 4-sekundowy na mokrej. Na drodze szybkiego ruchu albo przy zmniejszonej widoczności trzeba dać sobie czas na zareagowanie, jeśli samochód z przodu gwałtownie zahamuje. Trzeba też zachować czujność, czy nie zbliża się skuter.
  • Zwracaj uwagę na dziwny sposób jazdy. Jeśli samochód przed tobą jedzie chaotycznie czy zwalnia bez powodu, powinno cię to zaalarmować. Trzymaj się z daleka i nie stwarzaj możliwości spowodowania kolizji. Szczególnie miej się na baczności, jeśli samochód jadący chaotycznie daje ci znaki światłami albo sygnalizuje kierunkowskazem zamiar skrętu. Poczekaj, nie zakładaj, że naprawdę skręci.
  • Uważaj na podejrzane zachowanie. Jeśli jakiś samochód jest w złym stanie, a kierowca lub pasażer zachowują się podejrzanie, zachowaj spokój i dystans. W samochodzie w złym stanie mogą nie działać światła stopu, które mogły zostać celowo odłączone. Zawsze daj sobie dość czasu na reakcję. 
  • Rejestruj zdarzenia. Jeśli zdarzyła ci się kolizja budząca twoje podejrzenia, że mogła zostać sfingowana lub wymuszona, najważniejsze jest spokojne zebranie dowodów. Nie bierz na siebie odpowiedzialności, tylko zrób zdjęcia miejsca zdarzenia i opis, które przedstawisz swojemu ubezpieczycielowi. Znajdź świadków, jeśli to możliwe. Idealnie, jeśli masz zainstalowaną kamerę, bo wtedy zapis całego zdarzenia możesz przedstawić policji.

AC

RzF: „Tak” dla wniosku RPO i definitywnego rozwiązania problemu wyczerpywalności sum gwarancyjnych

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Analiza skarg napływających do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich ujawniła przypadki, w których Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny odmawiał wypłaty renty, bo szkoda powstała poza Polską. Ustawa o szczególnych uprawnieniach osób poszkodowanych w przypadku wyczerpania sumy gwarancyjnej dotyczy bowiem wyłącznie szkód powstałych na terytorium naszego kraju. Senat zaproponował rozszerzenie przepisów, ale projekt utknął w Sejmie. Dlatego RPO wystąpił w tej sprawie do przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Jego wystąpienie zyskało poparcie Rzecznika Finansowego

W stanowisku z 2 czerwca tego roku RPO podkreślił, że z jego punktu widzenia prezentowane przez UFG stanowisko budzi uzasadniony sprzeciw. Wykluczenie części obywateli spod ustawy przewidującej szczególne uprawnienia osób poszkodowanych w przypadku wyczerpania sumy gwarancyjnej jest w ocenie Rzecznika trudne do zaakceptowania. Dlatego jego zdaniem należałoby podjąć działania zmierzające do objęcia ochroną szerszej grupy poszkodowanych, tak aby miała ona zastosowanie do obywateli, którzy zmagają się z problemem wyczerpania sumy gwarancyjnej. Stąd też Marcin Wiącek zwrócił się do przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych Andrzeja Kosztowniaka o informację na temat aktualnego stanu prac legislacyjnych nad senackim projektem.

RzF: Spraw niewiele, problem pozostał

Pismo trafiło do wiadomości Rzecznika Finansowego, który w datowanym na 22 czerwca stanowisku przekazał przewodniczącemu KFB, że wskutek wejścia w życie ustawy z dnia 19 lipca 2019 r. o szczególnych uprawnieniach osób poszkodowanych w przypadku wyczerpania sumy gwarancyjnej ustalonej na podstawie przepisów obowiązujących przed dniem 1 stycznia 2006 r. (Dz. U. z 2019 r. poz. 1631) liczba spraw związanych z wyczerpaniem sumy gwarancyjnej obsługiwana przez jego Biuro wyraźnie spadła. Przegląd tej regulacji w ostatnich trzech latach pozwolił RzF zidentyfikować incydentalne sytuacje, które odnosiły się do interpretacji przepisów ustawy o szczególnych uprawnieniach osób poszkodowanych w przypadku wyczerpania sumy gwarancyjnej ustalonej na podstawie przepisów obowiązujących przed dniem 1 stycznia 2006 r. oraz faktu, iż obejmuje ona szkody powstałe w ściśle określonym przedziale czasu.

„Przykładem nieobjętym regulacją, diagnozowanym przez Biuro Rzecznika Finansowego są sprawy szkód, które powstały przed wejściem w życie ustawy z 28 lipca 1990 r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. z 1996 r. Nr 11). Ustawa o szczególnych uprawnieniach osób poszkodowanych może dotyczyć najwcześniej okresu po wejściu w życie ustawy o działalności ubezpieczeniowej (tj. umów zawartych po dniu 28 sierpnia 1990 r.). Ponadto poza regulacją pozostają sprawy szkód, które są likwidowane w ramach umów ubezpieczenia zawartych od dnia 1 stycznia 2006 r. Co prawda sumy gwarancyjne w tych umowach są znacznie wyższe niż wcześniej, ale nie można wykluczyć, że tutaj również może dojść do wypadków ich wyczerpania, szczególnie jeśli w jednym zdarzeniu będzie wielu poważnie poszkodowanych” – czytamy w stanowisku.

Trzeba skończyć z ryzykiem wyczerpywalności sumy ubezpieczenia

Rzecznik przypomniał, że już w przeszłości zabiegał o stworzenie uniwersalnej gwarancji dla wszystkich poszkodowanych, którzy mieliby stracić świadczenia z powodu wyczerpania się sumy gwarancyjnej. Zdaniem RzF właściwym do pokrywania świadczeń w takich przypadkach wydaje się właśnie UFG. Zdaniem urzędu podwyższanie sumy określonej w umowie na drodze sądowej jest o wiele bardziej czasochłonne i kosztowne, a chodzi zazwyczaj o wyjątkowo ciężko poszkodowanych, dla których renta stanowi jedyne źródło utrzymania lub zaspokojenia zwiększonych potrzeb. Z tych względów Rzecznik Finansowy podtrzymał stanowisko odnośnie do potrzeby wprowadzenia skutecznego i całkowitego wyeliminowania problemu wyczerpania sumy gwarancyjnej w obowiązkowych ubezpieczeniach OC posiadaczy pojazdów mechanicznych oraz OC rolnika. RzF zaznaczył ponadto, że z tych wszystkich względów wniosek RPO zasługuje na kontynuację prac legislacyjnych mających na celu dalsze i pełne zabezpieczenie sytuacji finansowej osób dotkniętych powyższym problemem.

Artur Makowiecki

news@gu.com.pl

VeloBank docenia postanowienia Rekomendacji U

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

26 czerwca uchwałą nr 243/2023 Komisja Nadzoru Finansowego jednogłośnie przyjęła i ogłosiła nową Rekomendację U. Akt dotyczący dobrych praktyk w zakresie bancassurance zastąpi Rekomendację U z czerwca 2014 r. – Nowa Rekomendacja U z pewnością oznacza dla całego rynku bancassurance pewne wyzwania związane z dostosowaniem się do nowych wytycznych. W VeloBanku wierzymy jednak, że są one potrzebne i dzięki nim jako rynek bancassurance będziemy mogli dostarczać klientom coraz lepsze produkty ubezpieczeniowe – uważa Michał Staniszewski, dyrektor Biura Bancassurance VeloBanku.

Nadzór wyjaśnił, że zastąpienie obowiązującej od 2014 r. rekomendacji jest niezbędne, gdyż od tego czasu zmieniły się przepisy dotyczące m.in. oferowania produktów ochronnych, co ma wpływ na sposób wykonywania działalności przez podmioty działające w obszarze bancassurance. Nowa Rekomendacja U rozszerza katalog jej adresatów o spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (skok).

– Wejście w życie Rekomendacji U (z 2014 r. – AM) to była jednak „mała rewolucja” – z dnia na dzień niemal wszystkie banki zmieniły modele biznesowe, a popularne wcześniej ubezpieczenia grupowe odeszły do lamusa. Dziś, po 9 latach na pewno nikt nie ma wątpliwości, że tamte regulacje były jak najbardziej potrzebne i wniosły dużo dobrego na nasz rynek, jeśli chodzi o jakość produktów i ochronę, którą otrzymuje klient – wspomina Michał Staniszewski.

Przyjęta obecnie rekomendacja wprowadza nowe postanowienia dotyczące w szczególności:

  1. zapewnienia odpowiedniej wartości dla klienta produktów ubezpieczeniowych, oferowanych w ramach bancassurance, w tym w ubezpieczeniach spłaty kredytu lub pożyczki (tzw. produkty CPI),
  2. sposobu oferowania produktów ubezpieczeniowych w ramach bancassurance, 
  3. relacji banku/skok prowadzącego działalność w obszarze bancassurance z finansującym ubezpieczenie, który na podstawie umowy zawartej z bankiem/skok, zobowiązany jest pokryć koszty ochrony ubezpieczeniowej tego banku/skok,
  4. monitorowania, w ramach systemu kontroli wewnętrznej i systemu zarządzania ryzykiem w banku/skok oraz przez komitet audytu, procesów związanych z oferowaniem produktów ubezpieczeniowych przez te podmioty.

– Cały czas przyglądamy się innym rynkom europejskim i widzimy, że już teraz bancassurance w Polsce w wielu przypadkach oferuje rozwiązania bardziej elastyczne, innowacyjne i lepiej dopasowane do potrzeb klienta niż dojrzałe rynki zachodniej Europy. Wierzymy, że nowa Rekomendacja, która stoi na straży dobra klienta, tylko ugruntuje pozycję naszego rynku jako lidera klientocentrycznych rozwiązań – deklaruje Michał Staniszewski.

KNF wyznaczyła bankom termin na dostosowanie się do rekomendacji do 1 lipca 2024 r.

– W VeloBanku prace związane z wdrożeniem nowych rozwiązań produktowych odpowiadających postanowieniom wchodzącej za rok nowej Rekomendacji U są już częściowo zakończone – już dziś ubezpieczenia spłaty kredytu dostępne w bieżącej ofercie odpowiadają jej wymogom – podkreśla Michał Staniszewski

AM, news@gu.com.pl

(źródło: zoom-bsc, gu.com.pl)

18,424FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie