Paweł Stykowski, ekspert rynku, wziął pod lupę postępowania wszczęte przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w celu sprawdzenia zasad udostępniania przez ubezpieczycieli pojazdów zastępczych klientom. W jego ocenie praktyki, które będą badane przez UOKiK, zostały ujęte w wydanych przez KNF wytycznych dotyczących likwidacji szkód komunikacyjnych i jako takie są właściwe.
Paweł Stykowski zwraca uwagę, że w przypadku sprawdzania przez UOKiK ograniczania czasu, na jaki poszkodowanym zapewniany jest pojazd zastępczy oraz obniżania stawek za wynajem poprzez uwzględnianie jedynie stawek firm współpracujących z zakładem ubezpieczeń w sytuacji, gdy poszkodowany skorzysta z oferty innego przedsiębiorcy, nie ma co szukać klauzul abuzywnych, gdyż w OC ppm nie stosuje się ogólnych warunków ubezpieczenia. To ubezpieczenie jest bowiem regulowane przez ustawę o ubezpieczeniach obowiązkowych oraz kodeks cywilny. Dlatego nie może być mowy o stosowaniu klauzul abuzywnych.
Natomiast w przypadku zarzutu niekorzystnych stawek najmu, które mogły zniechęcać do skorzystania z usług „mamy do czynienia ze wzorcami umownymi, ale stosowanymi nie przez zakłady ubezpieczeń, a przez wypożyczalnie zapewniające wynajem pojazdu zastępczego. Szukanie tych wzorców umownych u ubezpieczycieli nie bardzo ma sens” – zauważa ekspert.
„Naruszania zbiorowych interesów konsumentów też trudno się dopatrzeć – poszkodowani zgłaszający roszczenia do ubezpieczyciela z OC ppm nie są konsumentami. Kwestia ta zawsze wydawała się oczywista, ale została również potwierdzona przez SN w uchwale w sprawie o sygnaturze akt III SZP 2/15: Poszkodowany będący osobą fizyczną, nieprowadzącą działalności gospodarczej, dochodzący roszczenia od ubezpieczyciela w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych nie jest konsumentem. UOKiK twierdzi, że występuje w obronie ubezpieczających, którzy konsumentami są, ale praktyki w zakresie likwidacji szkód z OC ppm mają jedynie hipotetyczny wpływ na ubezpieczających” – wskazuje Paweł Stykowski.
Podkreśla, że kwestie, które będą badane przez UOKiK, zostały ujęte w wydanych przez Komisję Nadzoru Finansowego w 2014 roku wytycznych dotyczących likwidacji szkód z ubezpieczeń komunikacyjnych. Dlatego zdaniem eksperta prezes UOKiK nie powinien czynić zarzutu z przyjęcia praktyki zgodnej z wytycznymi KNF. Skoro praktyka jest zgodna z wytycznymi KNF, to nie można jej uznać za sprzeczną z dobrymi obyczajami.
Dr Joanna Łagowska objęła funkcję dyrektora Wydziału Klienta Rynku Bankowo-Kapitałowego w Biurze Rzecznika Finansowego. Będzie zarządzać blisko 50-osobowym zespołem, który zajmuje się pomocą klientom w sporach z bankami i instytucjami finansowymi.
Joanna Łagowska jest członkiem Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. Tytuł doktora nauk prawnych uzyskała w 2005 roku na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, broniąc pracy z zakresu ochrony patentowej. Ma ponad 20-letnie doświadczenie w doradztwie prawnym i prowadzeniu spraw z zakresu prawa gospodarczego i cywilnego. Pracowała w największych światowych kancelariach, takich jak Dentons oraz K&L Gates.
– Kierownictwo tak ważnego wydziału w Biurze Rzecznika Finansowego obejmuję z ogromną satysfakcją, ale i poczuciem dużej odpowiedzialności. W obliczu aktualnej sytuacji gospodarczej, spornych spraw między instytucjami finansowymi a ich klientami może być coraz więcej. Liczę, iż moje doświadczenie będzie procentować z korzyścią dla klientów Rzecznika Finansowego – komentuje dr Joanna Łagowska.
Branża turystyczna w Polsce odżywa po pandemii. Inflacja i rosnący apetyt na wypoczynek poza domem sprawiają jednak, że urlop w kraju bywa droższy od zagranicznego wyjazdu. Z danych CUK Ubezpieczenia wynika, że ceny polis turystycznych nie wzrastają znacząco, a w niektórych przypadkach nawet maleją.
Według danych ABC Rynek i Opinia rok temu aż 47% badanych deklarowało, że spędzi wakacje wyłącznie w kraju. W tym roku osoby, które wybierają urlop w Polsce, stanowią jedynie 35% respondentów.
– W zeszłym roku mieliśmy do czynienia z istotnymi ograniczeniami pandemicznymi, za którymi często szło ryzyko odwołania wyjazdu zagranicznego w ostatniej chwili lub nawet konieczność spędzenia czasu w pokoju hotelowym z powodu nagłego zachorowania. Te kwestie sprawiały, że wielu z nas rezygnowało z zagranicznych kierunków lub wykupywało ubezpieczenia na wypadek rezygnacji z wyjazdu. Takie rozszerzenie zakresu ochrony do polis turystycznych jest bardzo popularne także w tym roku. Wiele osób wyjeżdżających za granicę zaczyna to traktować jako standardowe rozwiązanie, a nawet „must have” skoro z dużym wyprzedzeniem wykupują pobyt za kilkanaście tysięcy. Koszt ubezpieczenia rezygnacji z wyjazdu różni się w zależności od ubezpieczyciela – komentuje Karolina Markowska z CUK Ubezpieczenia.
Według Instytutu Badań Rynków Turystycznych Travel Data wyjazd wakacyjny w pierwszym tygodniu sierpnia 2022 r. będzie średnio o 533 zł droższy niż w tym samym terminie 2021 r. Największe zmiany cen odczują turyści wybierający Egipt oraz Wyspy Kanaryjskie. Te kierunki od zeszłego roku podrożały odpowiednio o średnio 819 zł i 562 zł. Za wakacje w Turcji, Grecji i Bułgarii w tym roku trzeba zapłacić średnio od 300 do 400 zł więcej.
Sytuacja wydaje się nieco bardziej stabilna w branży ubezpieczeniowej. To dobra wiadomość dla wszystkich, którzy bez polisy turystycznej nie wyobrażają sobie wyjazdu za granicę.
– Już przed majówką widzieliśmy większe zainteresowanie polisami turystycznymi. To, że bez tego ubezpieczenia nie warto ruszać się z kraju, wie już wielu z nas. Nawet posiadając kartę EKUZ, nie jesteśmy w pełni chronieni. Konieczność skorzystania z pomocy służb ratunkowych czy medycznych za granicą bez polisy może słono kosztować. Przykładowo, koszt terapii w komorze hiperbarycznej niezbędnej w leczeniu choroby dekompresyjnej po nurkowaniu w Egipcie wynosi do kilkunastu tysięcy euro. Za specjalistyczny transport medyczny z Grecji do Polski trzeba natomiast zapłacić nawet kilkadziesiąt tysięcy. Równocześnie polisa, która zabezpiecza takie ryzyka, to koszt już od kilku złotych za osobę za dzień pobytu. Przykładowo, każdy z członków czteroosobowej rodziny wybierającej się na sierpniowy tydzień do Chorwacji za dzień ochrony zapłaci mniej niż za kawę w restauracji – wylicza Klaudia Szewczyk z CUK Ubezpieczenia.
Z danych CUK Ubezpieczenia wynika, że ceny polis turystycznych nie wzrastają znacząco, a w przypadku niektórych kierunków nawet maleją. Przykładowo, wybierając się na coraz popularniejszy wśród Polaków Zanzibar, za ubezpieczenie miesięcznego pobytu jednej osoby obejmujące pokrycie kosztów leczenia do 500 tys. zł oraz OC na 20 tys. zł trzeba w tym roku zapłacić 217 zł. To o ponad 7% mniej niż w 2021 r. Na nieduże zmiany cen polis mogą liczyć też turyści wybierający się do Tunezji. Ubezpieczenie dziewięciodniowego czerwcowego wyjazdu trzyosobowej rodziny to aktualnie koszt 157 zł. To niewielki wzrost w porównaniu do ubiegłego roku – 37 zł. Polisa pokrywa koszty leczenia do 45 tys. euro oraz zawiera ubezpieczenie NNW do 10 tys. zł i OC do 50 tys. zł.
Z kolei Chorwacja od lat jest jedną z najpopularniejszych destynacji wakacyjnych wyjazdów Polaków. Specjaliści CUK Ubezpieczenia przygotowali zestawienie cen ubezpieczeń dla jednej osoby wybierającej się na tygodniowy wyjazd do Chorwacji w dniach 16.06– 22.06. Polisy zawierają rozszerzenie o uprawianie sportów wodnych i ewentualnie sprzęt sportowy. Jaki uzyskano efekt? – Rozpiętość wysokości składki w różnych towarzystwach ubezpieczeniowych jest dosyć duża. W przypadku Chorwacji można za podobny zakres ochrony zapłacić 34 zł lub… dużo więcej. W przypadku krajów afrykańskich, gdzie dochodzą inne ryzyka np. związane z chorobami tropikalnymi, koszty polis są większe. Rośnie więc także rozpiętość cen w różnych TU – dodaje Karolina Markowska.
ARC Europe, firma działająca na rynku usług assistance i mobility, ogłosiła, że Stefano Sarti, dyrektor zarządzający grupy, z dniem 31 maja opuścił jej szeregi, aby realizować nowe projekty. Zarząd mianował Ilarię Caputo, Chief Finance & Insurance Officer, na nowego tymczasowego CEO grupy.
– Pod kierownictwem Stefano ARC Europe doskonale poradził sobie z bezprecedensowymi wyzwaniami stojącymi przed branżą motoryzacyjną – powiedział Mahbod Asgari, przewodniczący rady dyrektorów ARC Europe. – Obrane przez firmę kierunki działania podczas ośmioletniej kadencji Stefano zaowocowały poważnym procesem zmiany sposobu świadczenia usług assistance, przyspieszonym rozwojem electric and connected services, a także naszych rozwiązań z zakresu pozytywnego assistance, opartych na analizie danych oraz przewidywaniu awarii i prewencji. Taka strategia się sprawdza, ponieważ w ciągu ostatnich kilku lat ARC Europe osiągnęła znakomite wyniki w ekosystemie usług związanych z EV i connected cars, a dynamika tych zmian nadal rośnie.
W czasie pełnienia swej funkcji Stefano Sarti był odpowiedzialny za wzmocnienie pozycji ARC Europe jako głównego gracza w Europie. Ujednolicenie grupy pozwoliło na zapewnienie spójnej jakości usług na całym kontynencie dzięki połączeniu doświadczenia poszczególnych członków sieci.
– Dziękujemy Stefano za jego stabilne przywództwo i wizję, które wniósł do firmy. Życzymy mu wszystkiego najlepszego w jego przyszłych przedsięwzięciach, a naszej nowej CEO sukcesów– powiedział Oliver Schmerold, członek rady dyrektorów ARC Europe.
Ilaria Caputo spodziewa się, że w nadchodzących latach firma będzie w dalszym ciągu podążać tą samą ścieżką sukcesu. Odkąd w 2015 roku dołączyła do grupy, jest filarem w jej zarządzaniu, a jej wiedza i doświadczenie przyczyniły się do stworzenia i rozbudowy strategii rozwoju ubezpieczeń firmy. W ciągu ostatnich 7 lat Ilaria Caputo odgrywała kluczową rolę w tworzeniu struktury ARC Europe jako grupy europejskiej, kierując działaniami w zakresie fuzji i przejęć.
– Ostatnie lata były ważnym okresem w ewolucji firmy i nie ma osoby, która byłaby w stanie lepiej niż Ilaria poprowadzić firmę przez ten etap transformacji. ARC Europe jest teraz dobrze przygotowana do stawienia czoła wyzwaniom jutra i skutecznego reagowania na oczekiwania naszych klientów – powiedział Stefano Sarti, ustępujący dyrektor zarządzający. – Życzę Ilarii wielu sukcesów na nowym stanowisku – dodał.
Dotychczasowy zespół zarządzający, który uczestniczył w procesie transformacji firmy, będzie nadal wspierał Ilarię Caputo i rozwijał działalność firmy.
Lloyd’s of London poinformował w środę, że ściśle współpracuje z brytyjskimi i międzynarodowymi rządami oraz organami regulacyjnymi w celu wdrożenia globalnych sankcji przeciwko Rosji.
„Lloyd’s wspiera i pozostaje skupiony na dostarczeniu globalnego reżimu sankcji przeciwko państwu rosyjskiemu” – poinformował Reuters.
31 maja Financial Times podał, że Wielka Brytania i Unia Europejska uzgodniły skoordynowany zakaz ubezpieczania statków przewożących rosyjską ropę, aby odciąć Moskwę od rynku Lloyd’s.
Za przyjęciem odpowiedzialności sprawcy wypadku komunikacyjnego, a w konsekwencji także jego ubezpieczyciela, za uszkodzenia i zabrudzenia drogi publicznej powstałe w związku z wypadkiem przemawiają przede wszystkim zasady prawa deliktowego – stwierdził Sąd Najwyższy w opublikowanym właśnie uzasadnieniu do uchwały, w której odpowiedział na pytanie prawne sądu powszechnego dotyczące tej kwestii. SN w trzyosobowym składzie uznał, że za tego typu szkody odpowiadają sprawca zdarzenia oraz jego ubezpieczyciel. Rozstrzygnięcie sądu spotkało się z szeroką krytyką prawników.
Zagadnienie prawne rozpatrywane przez Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej trafiło do niego z Sądu Okręgowego w Opolu, który rozpatrywał apelację TUiR Warta od wyroku Sądu Rejonowego. SR przyznał w nim firmie uprzątającej drogi kilka tysięcy złotych odszkodowania od towarzystwa za zanieczyszczenie drogi po wypadku. Rozpatrując ją, SO powziął wątpliwości, czy koszty te ma ponosić ubezpieczyciel, czy zarządca drogi, i 28 lutego 2020 r. zwrócił się do SN z pytaniem o to, czy sprawca wypadku komunikacyjnego i jego ubezpieczyciel w zakresie OC ppm odpowiadają za tego typu szkodę wyrządzoną zarządcy drogi.
20 stycznia tego roku Sąd Najwyższy w trzyosobowym składzie podjął uchwałę, w której twierdząco odpowiedział na to pytanie. W opublikowanym teraz uzasadnieniu SN wskazał, że zgodnie z art. 436 k.c. w zw. z art. 435 k.c. samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji odpowiada za szkodę wyrządzoną komukolwiek w związku z ruchem tego pojazdu, o ile istnieje adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem wyrządzającym szkodę a szkodą. Zdaniem sędziów Teresy Bielskiej-Sobkowicz (przewodnicząca), Dariusza Dończyka (sprawozdawca) oraz Grzegorza Misiurka uszkodzenie drogi pozostaje w takim związku, a zatem właściciel drogi mieści się w zakresie hipotezy normy wynikającej z powołanych przepisów. W ich ocenie w rozpatrywanej sytuacji spełnione zostały również wszystkie przesłanki odpowiedzialności deliktowej.
W uzasadnieniu sędziowie wskazali również, że za przyjęciem odpowiedzialności sprawcy wypadku oraz jego ubezpieczyciela przemawiają także względy aksjologiczne i racjonalne. „Zajęcie odmiennego stanowiska prowadziłoby do wniosku, że wobec właściciela (zarządcy) drogi nie ponoszona byłaby odpowiedzialność odszkodowawcza nawet w razie niszczenia drogi celowym działaniem, skoro utrzymywanie drogi w należytym stanie i jej naprawienie mieściłoby się w zakresie nałożonych na niego zadań publicznych. Nie można też traktować normatywnego ukształtowania obowiązków zarządcy drogi, obejmującego obowiązek podjęcia czynności w celu usunięcia z drogi publicznej pozostałości, w tym wylanych płynów, po wypadku, jako argumentu na rzecz wyłączenia odpowiedzialności sprawców wypadków komunikacyjnych za tak powstałą szkodę” – podkreślili.
W ocenie SN istotne jest również to, że zgodnie ze wskazaniami ustawodawcy, odpowiedzialność w związku z wypadkiem komunikacyjnym została jest ponoszona na zasadzie ryzyka. A w takim przypadku dowodzenie zostało ograniczone do przesłanek: popełnienia czynu wyrządzającego szkodę, szkody oraz adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy nimi, bez badania bezprawności czynu, jako okoliczności irrelewantnej. „Nawet jednak przy akceptacji koncepcji bezprawności względnej, w odniesieniu do wypadku komunikacyjnego trudno przyjmować, aby czyn wywołujący ten wypadek był w kogokolwiek wymierzony. Nie jest to odpowiedzialność na zasadzie winy, nie ma w ogóle znaczenia motyw sprawcy czy też dążenie przez niego do wyrządzenia szkody konkretnemu podmiotowi. Ustalany jest wyłącznie rezultat podjętego przez niego działania” – wskazano w uzasadnieniu.
Waldemar Szubert, radca prawny w kancelarii Ryszewski, Szubierajski, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ocenił uchwałę jako niebezpieczny precedens dla ubezpieczycieli, ponieważ Sąd Najwyższy rozciągnął odpowiedzialność majątkową ubezpieczyciela czy sprawcy zdarzenia na działania postrzegane dotychczas jako tradycyjny obowiązek zarządcy drogi lub służb porządkowych. Ekspert uznał też uzasadnienie za mało przekonywujące ze względu na brak jakiegokolwiek upoważnienia ustawowego dla żądania przez zarządców dróg zwrotu kosztów wykonywania ich obowiązków ustawowych. Aneta Łazarska z Sądu Okręgowego w Warszawie mówi z kolei „Rz”, że słabością uchwały jest to, iż nie przekonuje ona, dlaczego np. policja czy straż pożarna nie otrzymują odszkodowania za wyjazd interwencyjny do wypadku, a właściciel drogi ma je otrzymywać i to nie za zniszczenie jezdni, ale za jej sprzątanie, co jest jego ustawowym obowiązkiem.
Prof. Marcin Orlicki z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu z kolei nie zgadza się z wyrażonym w uchwale poglądem, że odpowiedzialnością ubezpieczyciela objęte są wszystkie szkody będące skutkiem ruchu pojazdu z wyjątkiem tych wyraźnie wyłączonych. Zdaniem eksperta unieważnia ona tym samym fragment ustawy (art. 34 ust. 10) określający zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela OC posiadaczy pojazdów mechanicznych do szkód będących następstwem utraty, zniszczenia lub uszkodzenia rzeczy. Adam Szkurłat, adwokat z kancelarii Lubasz i Wspólnicy, uważa z kolei, że SN trafnie przesądził, iż sprawca ponosi szeroką odpowiedzialność za skutki zdarzenia, z przywróceniem stanu nawierzchni sprzed wypadku włącznie. („Rzeczpospolita” z 1 czerwca, Marek Domagalski „Uchwała Sądu Najwyższego ws. polis OC. Prawnicy: to niebezpieczny precedens”).
Krytyczne stanowisko wobec uchwały zajęli też na łamach „Gazety Ubezpieczeniowej” dr Kamil Szpyt oraz dr Grzegorz Dybała z kancelarii Dybała Janusz Szpyt i Partnerzy.
Sygnatura akt III CZP 9/22 (wcześniej III CZP 93/20).
Choć udziałowcy PZU SA zapalili zielone światło dla ponownej emisji obligacji podporządkowanych, to największy polski ubezpieczyciel zrezygnował z takiej możliwości. Władze spółki podjęły też decyzję, że nie przeprowadzi ona wcześniejszego wykupu papierów wyemitowanych przed pięciu laty.
30 czerwca 2017 r. PZU SA wyemitował obligacje podporządkowane serii A o łącznej wartości nominalnej wynoszącej 2,25 mld zł, z terminem zapadalności w dniu 29 lipca 2027 r. Warunki emisji przewidywały możliwość wykupu papierów 29 lipca 2022 r. Pod koniec lutego zakład poinformował, że chcąc zaspokoić oczekiwania inwestorów, zamierza skorzystać z możliwości wcześniejszego wykupu z własnej inicjatywy. Następnie chce w ich miejsce wyemitować obligacje podporządkowane o łącznej wartości nominalnej nie wyższej niż 3 mld zł o zbliżonych parametrach do poprzednich. 25 marca na ich emisję wyraziło zgodę Walne Zgromadzenie PZU SA. Upoważniło też zarząd do przeprowadzenia wszelkich czynności faktycznych i prawnych niezbędnych do emisji.
Jednak 31 maja władze spółki podjęły uchwałę o niekontynuowaniu prac zmierzających do emisji oraz wcześniejszego wykupu obligacji serii A. Jako powód zarząd PZU SA wskazał niesprzyjającą sytuacją rynkową.
Nationale-Nederlanden umożliwiło rozszerzenie ubezpieczenia „Ochrona+”, „Ochrona Jutra” oraz „Sposób na przyszłość” o nowy pakiet „Dbamy bez granic”. Dodatkowa umowa obejmuje m.in. leczenie za granicą z limitem kosztów na poziomie 2 mln euro.
Pakiet „Dbamy bez granic” umożliwia organizację i pokrycie kosztów leczenia dla każdej osoby objętej ubezpieczeniem. Produkt oferuje m.in. organizację leczenia w jednej z najlepszych placówek medycznych na świecie, transport oraz zakwaterowanie dla pacjenta i osoby towarzyszącej, a także wsparcie specjalistów, w tym tłumacza. Pakiet obejmuje takie choroby, jak nowotwór, w tym nowotwory złośliwe (białaczka czy chłoniak), a także choroby sercowo-naczyniowe wymagające operacji lub konieczności przeszczepu organu i stanu kwalifikującego pacjenta do zabiegu neurochirurgicznego.
– Każdy z nas codziennie stara się zabezpieczać na wypadek różnych zdarzeń losowych. Wiemy, jak istotne jest posiadanie swojego rodzaju poduszki bezpieczeństwa w razie nagłej choroby. Niestety, aktualne statystyki potwierdzają jednoznacznie, że nowotwory są drugą po problemach z układem krążenia przyczyną zgonów w Polsce. Co istotne, jak twierdzą specjaliści, wielu z nich udałoby się uniknąć, gdyby szybciej została postawiona prawidłowa diagnoza lub zastosowana odpowiednia terapia – mówi Joanna Walczuk, dyrektor ds. produktów Nationale-Nederlanden. – Jednak często na drodze pacjentów w szybkim rozpoczęciu leczenia stoją kwestie finansowe. Zebranie odpowiedniej, nierzadko wysokiej kwoty to ogromne wyzwanie. Dlatego postanowiliśmy umożliwić naszym klientom posiadającym ubezpieczenie „Ochrona+”, „Ochrona Jutra” lub „Sposób na Przyszłość” rozszerzenie pakietu o dodatkową umowę „Dbamy bez granic”, która w sytuacji poważnej choroby umożliwi im kurację w placówce medycznej poza granicami naszego kraju – dodaje.
„Dbamy bez granic” obejmuje ochronę osób już od momentu otrzymania diagnozy choroby. Oferta zapewnia możliwość weryfikacji wyników u drugiego specjalisty, terapii w zagranicznej placówce, a także pokrycie kosztów transportu i noclegu osoby towarzyszącej. Ponadto, dodatkowa umowa do produktu „Ochrona+” gwarantuje opłacenie badań medycznych, konsultacji lekarskich i potrzebnych leków o wartości do 50 tys. euro po powrocie pacjenta do kraju w ramach kontynuacji leczenia.
Osoba posiadająca ochronę w zakresie „Dbamy bez granic” otrzyma też dostęp do portalu dbamybezgranic.pl, pomoc tłumacza oraz specjalnie przypisanego pacjentowi przewodnika, który będzie źródłem wiedzy i wsparcia na każdy etapie leczenia.
– Terapia bywa często długofalowym procesem i rozpoczyna się już w momencie pierwszych badań mających na celu postawienie prawidłowej diagnozy. Po odbytym leczeniu lub zabiegu operacyjnym pacjenci, będąc już w domu, często wymagają dodatkowych konsultacji medycznych, przyjmowania drogich leków lub rehabilitacji. Nasz nowy pakiet zapewni klientowi i jego najbliższym wsparcie finansowe w wysokości do 2 mln euro i opiekę specjalistów, w tym psychologa przez cały okres walki o powrót do zdrowia – dodaje Joanna Walczuk.
W ramach pakietu „Dbamy bez granic” klient może objąć ubezpieczeniem nie tylko siebie, ale także swoje dzieci, które ukończyły 1. rok życia. Dodatkowo Nationale-Nederlanden gwarantuje odszkodowanie w wysokości 100 euro za każdy dzień pobytu w szpitalu (maksymalnie przez 60 dni). Najnowsza oferta skierowana jest do osób na stałe zamieszkujących terytorium Polski, obecnych klientów ubezpieczyciela oraz nowych, którzy w ramach przejęcia MetLife w Polsce mogą dołączyć do Nationale-Nederlanden.
Akademia Brokera to nasz specjalny program szkoleniowy skierowany do brokerów ubezpieczeniowych współpracujących z Grupą PZU. Składa się z trzech filarów.
Pierwszym filarem jest Starter broker, czyli cykl szkoleń wdrożeniowych dla nowo zatrudnionych pracowników u brokera.
Podczas tych szkoleń uczestnicy otrzymują wiedzę z kluczowych produktów sprzedawanych przez brokerów, jak zakres i przedmiot ubezpieczenia, zasady działania czy wyłączenia odpowiedzialności. Ale z mojego punktu widzenia najważniejsze to te, które dotyczą odpowiedniego dopasowania produktu do potrzeb i oczekiwań klientów. Dlatego stawiamy na język korzyści oraz odpowiadamy uczestnikom na pytanie „Dlaczego warto proponować rozwiązania PZU?”.
Szkolenia w ramach programu Starter broker kończone są testem wiedzy oraz wystawieniem certyfikatu ukończenia szkolenia.
Drugim filarem Akademii Brokera jest panel dyskusyjny pod nazwą Biznes Talk. Uczestnicy mają możliwość wzięcia udziału w 1-2-godzinnych wydarzeniach online w tematach ogólnie biznesowo-rozwojowych.
Do udziału zapraszamy ekspertów z rynku, aby podczas rozmowy przybliżyli nam obowiązujące kierunki, zgodne z najbardziej aktualną tematyką branżową i najświeższymi finansowymi trendami rynkowymi. Zależy nam, aby tematy poruszane w tym panelu były atrakcyjne oraz faktycznie bardzo przydatne dla naszych brokerów. Pierwszy panel cyklu Biznes Talk – „Czy grozi nam inflacyjne Tsunami?”, poświęcony był inflacji, mechanizmom jej powstania, z czego wynika i jak wpływa na biznes.
Trzecim filarem Akademii są cykliczne szkolenia z oferty PZU – udział w nich ma na celu zapoznanie się ze zmianami oraz nowościami w tej ofercie. Tego rodzaju szkolenia pozwalają naszym brokerom odświeżyć czy wzmocnić wiedzę produktową i jednocześnie spełnić obowiązek ustawowy dotyczący szkoleń zawodowych.
Udział w szkoleniu oraz dopełnienie wszystkich formalności jest podstawą do wystawienia zaświadczenia o realizacji szkoleń zawodowych regulowanych Ustawą o dystrybucji ubezpieczeń.
Viola Harasimiuk
Współpraca z brokerami jest bardzo ważnym elementem naszej strategii. Dlatego mamy ambicję, by regularnie docierać do brokerów z materiałami edukacyjnym poprzez cykliczne udostępnianie w newsletterach: manuali szkoleniowych, nagranych webinarów z Biznes Talk dla tych, którzy nie mogli brać udziału bezpośrednio, pigułek wiedzy oraz specjalnych filmów szkoleniowych.
Od lutego 2022 do maja 2022 r. w naszej Akademii Brokera wzięło udział już 1145 brokerów i wiemy, że to dopiero początek. Otrzymujemy informację zwrotną, że szkolenia są atrakcyjne i wpisują się w potrzeby partnerów biznesowych.
Zespoły Biura Wsparcia Sprzedaży: Zespół Rozwoju Kompetencji Sieci Pracowniczej, czyli team trenerski prowadzący szkolenia, oraz Zespół Wsparcia i Rozwoju Szkoleń zajmujący się techniczną obsługą wydarzeń zostały obdarzone ogromnym zaufaniem ze strony Artura Fromberga, Tomasza Łakomego i oczywiście Krzysztofa Wysmulskiego, który z ramienia PZU Życie SA odpowiedzialny jest za współpracę z partnerem biznesowym, jakim jest broker.
Serdecznie dziękujemy za to zaufanie, nie zwalniamy tempa i zapewniamy ze swojej strony gotowość do kolejnych projektów rozwojowych dla brokerów.
Viola Harasimiuk kierowniczka Zespołu Rozwoju Kompetencji Sieci Pracowniczej PZU Życie
Od dwóch lat Warta intensywnie pracuje nad unowocześnieniem oferty produktowej. Nowe rozwiązania są przygotowywane według spójnej filozofii: zapewnienia w standardzie szerokiego zakresu ochrony oraz prostoty obsługi produktów dla brokera i klienta. Jeszcze w tym roku firma chce wprowadzić kolejne ubezpieczenia korporacyjne.
Warta z dużą konsekwencją realizuje zmiany w obszarze korpo. Wcześniejsze prace już przynoszą efekty, czego jednym z dowodów jest wynik ankiety KNF, stawiający Wartę na pozycji lidera rynku pod względem jakości współpracy z brokerami. Głównym celem postawionym przed tym projektem jest aktywne unowocześnienie oferty produktowej poprzez przebudowę dotychczas sprzedawanych produktów oraz wprowadzanie nowych, zgodnie z potrzebami rynku.
Zmiany wprowadzane są również w zakresie usprawniania procesów sprzedaży i zarządzania ceną, m.in. wykorzystując potencjał, jaki daje zastosowanie w biznesie nowych technologii.
– Jeśli wrócimy do naszych planów sprzed dwóch lat, to widzimy, że wiele z założeń udało się już osiągnąć. Szczególnie obfitujący w zmiany był zeszły rok. Gdy świat zaczął wracać do normalności po trudnym okresie pandemii, my kończyliśmy wdrażanie kilku istotnych projektów.
Do oferty wprowadziliśmy cztery produkty korporacyjne. W tym gronie znalazły się: ubezpieczenie OC projektantów, architektów i innych zawodów technicznych, ubezpieczenie maszyn i urządzeń, ubezpieczenie maszyn i urządzeń budowlanych oraz ubezpieczenie sprzętu elektronicznego – mówi Marcin Borzym, dyrektor Biura Produktów Klientów Korporacyjnych w Warcie.
Marcin Borzym
Z początkiem tego roku oferta Warty została uzupełniona również o nowe ubezpieczenie mienia i utraty zysku brutto, będące kluczowym produktem korporacyjnym, i ubezpieczenie odpowiedzialności członków władz (D&O). Jak podkreśla przedstawiciel Warty, wprowadzając nowe rozwiązania, opierano się na zasadach nowo wypracowanej filozofii. Zakłada ona, że wszystkie nowe ubezpieczenia korporacyjne Warty zapewniają możliwie szeroki zakres ochrony już w standardowej wersji.
– Wprowadzając nowe produkty, bazowaliśmy na naszym bogatym doświadczeniu w ubezpieczaniu klientów korporacyjnych, likwidacji szkód czy efektach rozmów z brokerami i klientami. Mając tę wiedzę, skonstruowaliśmy nowe rozwiązania tak, aby uwzględniały już w podstawowym zakresie ubezpieczenie kosztów, jakie klienci ponoszą w związku ze zdarzeniami szkodowymi. Dzięki temu możemy zapewnić im właściwą i oczekiwaną ochronę. Dla przykładu, w produkcie ubezpieczenia mienia są to m.in. koszty wynagrodzenia ekspertów, koszty pracy w godzinach nadliczbowych, koszty odtworzenia dokumentacji, koszty dozoru ubezpieczonego mienia po wystąpieniu szkody czy koszty naprawy zabezpieczeń przeciwkradzieżowych – mówi Marcin Borzym.
Pracując nad nowymi produktami, Warta zdecydowała się również wprowadzić do tekstu OWU wiele postanowień, które od lat funkcjonują na rynku w postaci klauzul dodatkowych. Często mają one charakter porządkowy lub potwierdzają ochronę w specyficznych sytuacjach. Co więcej, są powszechnie akceptowane i włączane do umów przez towarzystwa ubezpieczeń.
Do takich klauzul w produktach majątkowych należy dla przykładu klauzula 72 godzin, automatycznego ubezpieczenia nowych miejsc ubezpieczenia, braku części zamiennych, czasu ochrony, Leeway, pro rata temporis, reprezentantów, wyłączenia regresu czy terminu zgłoszenia szkód.
– Dzięki rozwiązaniu polegającemu na włączeniu takich klauzul do treści wzorca, OWU nie muszą być wielokrotnie zmieniane przez długą listę klauzul dodatkowych w polisie, a zapisy umowy stają się bardziej jednoznaczne i uporządkowane. Oczywiście w dalszym ciągu w umowach stosujemy klauzule dodatkowe, ale służą one głównie do dostosowania ochrony ubezpieczeniowej do specyfiki konkretnego klienta korporacyjnego – tłumaczy Marcin Borzym.
– Innowacyjne podejście stosujemy również w obszarze szkoleń produktowych. W ostatnich dniach zakończyliśmy serię stacjonarnych szkoleń dla brokerów w różnych miastach Polski, na których prezentowaliśmy zestaw czterech produktów: ubezpieczenie maszyn i urządzeń (MB), ubezpieczenie maszyn i urządzeń budowlanych (CPM), ubezpieczenie sprzętu elektronicznego (EEI) oraz ubezpieczenie mienia i utraty zysku brutto (PD/BI).
Nowością było zastosowanie w trakcie szkoleń interaktywnego narzędzia, przy pomocy którego uczestnicy odpowiadali na praktyczne pytania wzbogacające część teoretyczną prezentacji.
Prace nad nowymi produktami to również budowa taryfy, która uwzględnia czynniki mające wpływ na cenę. W przypadku ubezpieczeń korporacyjnych w Warcie ma ona kształt kompleksowego modelu, zaimplementowanego w systemie sprzedażowym.
Poza wyceną bardziej dopasowaną do ryzyka nowe podejście umożliwia Warcie lepszy monitoring oraz zarządzanie cenami, co jest szczególnie ważne przy dużej zmienności cen, jak w przypadku rosnącej inflacji, którą obecnie obserwujemy.
– Kolejnym ważnym obszarem stopniowo wprowadzanych zmian jest nasz nowy system sprzedażowy o nazwie FoTON, który dostosowywany jest do procesów Warty.
Ma on wspierać pracowników od rejestracji zapytania do wystawienia umowy oraz umożliwiać ich aneksowanie i obsługę posprzedażową.
Dzięki implementacji modelu uprawnień, taryfy oraz automatyzacji części zadań system ma docelowo wspomagać pracowników w realizacji codziennych działań. Z drugiej strony ma zapewniać wysoką jakość danych pozwalających na efektywne zarządzanie portfelem i tworzenie analiz, którymi będziemy mogli dzielić się z rynkiem – podkreśla Marcin Borzym i podsumowuje:
– Więcej o naszych pracach można przeczytać na portalu informacyjnym Warta Korpo. Zachęcamy również do skorzystania ze szkoleń e-learningowych z nowych produktów, które udostępniamy na platformie szkoleniowej edu.warta.pl. Na tej platformie dostępne są także inne szkolenia, a ich ukończenie realizuje obowiązek doskonalenia umiejętności zawodowych, o którym mowa w ustawie o dystrybucji ubezpieczeń (IDD).
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.