Blog - Strona 746 z 1424 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 746

Sąd nakazał UODO dokładniej zbadać sprawę PZU

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych w sprawie PZU Pomoc. Nie rozstrzygnął jednak o przedmiocie sporu – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

Sprawa dotyczyła kampanii PZU Pomoc sprzed 3 lat, w ramach której w zamian za zgodę na przetwarzanie danych osobowych w celach marketingowych przez spółki Grupy PZU rodzice mogli bezpłatnie objąć ochroną NNW swoje dzieci na czas wakacji. W żadnym miejscu firma nie informowała jednak o możliwości skorzystania z podobnej usługi, ale bez wymogu godzenia się na wykorzystanie danych osobowych. Sprawą zainteresowała się Fundacja Panoptykon, która zawiadomiła UODO. Organizacja powołała się na motyw 42 RODO, według którego zgoda nie może być uznana za dobrowolną, jeśli klient nie ma rzeczywistego lub wolnego wyboru. W ocenie Panoptykon oznacza to, że klient musi mieć w tym samym miejscu i czasie możliwość zawarcia alternatywnej umowy, w której nie zgodzi się na przetwarzanie danych. PZU twierdził z kolei, że wystarczające było oferowanie przez niego innych tego typu polis w jednostkach terenowych oraz sieci agencyjnej.

Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych przyjął tę argumentację, ale fundacja skierowała jego decyzję do WSA. Witold Chomiczewski, radca prawny i wspólnik w kancelarii Lubasz i Wspólnicy, która reprezentowała Panoptykon, podnosił podczas rozprawy, że dzięki akcji PZU chciał stworzyć dużą bazę danych o rodzicach, profilować ich potrzeby i zainteresowania, by potem zmonetyzować te informacje. Sławomir Kowalski, adwokat i partner w reprezentującej zakład kancelarii Maruta Wachta, replikował, że prawo tego nie zabrania, a co więcej, nie wymaga, aby alternatywna oferta była prezentowana w tym samym miejscu. Ostatecznie WSA w Warszawie wyrokiem z 7 lipca (sygn. akt II SA/Wa 3670/21) uchylił decyzję UODO, ale nie rozstrzygnął o meritum sporu, uznając że Urząd musi dogłębniej zbadać sprawę. Powód? Decyzja UODO odnosiła się do sytuacji po zmianie regulaminu promocji, co miało miejsce po wystąpieniu do PZU, a pomija sytuację wcześniejszą.

Więcej:

„Dziennik Gazeta Prawna” z 11 lipca, Sławomir Wikariak „Daj mi swe dane, a dostaniesz ubezpieczenie za darmo”

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Ubezpieczeniowcy wciąż w lesie

0
Aleksandra E. Wysocka

W codziennej pogoni za realizacją celów biznesowych i gaszeniem firmowych pożarów łatwo stracić szerszą perspektywę i poczucie sensu. Chociaż branża ubezpieczeniowa z zasady powinna opierać się na myśleniu długoterminowym, to nie zawsze tak się dzieje.

Żeby regularnie przypominać sobie, że drobne kroki wykonywane codziennie przyczyniają się do tworzenia dużych i trwałych rezultatów, nawiązaliśmy współpracę z fundacją Las na Zawsze i od tej pory z każdej zarobionej kwoty część przeznaczamy na sadzenie bioróżnorodnego lasu.

W wiosennym sezonie nasadzeń „Gazeta Ubezpieczeniowa” wraz z partnerami biznesowymi i prenumeratorami przyczyniła się do posadzenia 1323 mkw. Lasu na Zawsze, który znajduje się w pobliżu miejscowości Czołomyje, ok. 25 km na wschód od Siedlec, w województwie mazowieckim. Na piaszczystym terenie wolontariusze posadzili następujące drzewa:

Gatunki panujące:

  • dąb szypułkowy (Quercus robur L.)
  • grab pospolity (Carpinus betulus L.)

Gatunki uzupełniające:

  • lipa drobnolistna (Tilia cordata L.)
  • klon polny (Acer campestre L.)
  • grusza pospolita (Pyrus communis L.)

Do całości dosadzono również krzewy:

  • jarzębina pospolita (Sorbus aucuparia L.)

Tym razem akcja miała dodatkową intencję – pokój na świecie. Organizatorzy mówią:

Zwykle sadzenia to święto radości, festiwal dzikości i entuzjazmu. Uwielbiamy to, co robimy, kochamy się tym bawić. Teraz nie było nam do śmiechu, bo właśnie wybuchła wojna. Wiedzieliśmy jednak, że cokolwiek będzie się działo, to wiosna przyjdzie i tak. Że Ziemia i kryzys klimatyczny nie zatrzymają się na chwilę. Dlatego sadziliśmy jak zawsze, prawie jak zawsze. Tej wiosny powstało prawie 30 ha Lasów na Zawsze. Wierzymy, że dzięki temu świat będzie stawał się lepszy.

Współpraca „Gazety Ubezpieczeniowej” z Fundacją Las na Zawsze trwa już od 15 miesięcy. Zwyczaj mierzenia wyników sprzedażowych metrami posadzonego lasu zakorzenił się u nas na dobre.

Dodatkową satysfakcję daje fakt, że do akcji przyłączają się kolejne firmy branżowe i okołobranżowe, takie jak Carrot czy Acini. Wspólnie nie tylko rozwijamy świat ubezpieczeń, ale robimy też coś dla świata i następnych pokoleń. Nasze obecne problemy już dawno się skończą, a posadzony las będzie rósł i cieszył jeszcze wiele, wiele lat.

Bardzo dziękuję wszystkim prenumeratorom i partnerom biznesowym. To nasz wspólny zielony sukces.

Aleksandra E. Wysocka

redaktorka naczelna

25 lat analityki danych w ubezpieczeniach

0
Marek Wilczewski

Rozmowa z Markiem Wilczewskim, dyrektorem Biura Zarządzania Informacją Grupy PZU

Aleksandra E. Wysocka: – Od samego początku swojej kariery pracuje Pan w świecie danych. Jakie widzi Pan zmiany, które zaszły w tym obszarze w ostatnich ponad 20 latach?

Marek Wilczewski: – Tradycyjnie analizy danych były postrzegane jako element świata matematyki czy rachunkowości. Obecnie wkraczają one w wiele innych dziedzin. Dzięki temu możemy obserwować różne zjawiska, także społeczne.

Dostępność źródeł informacji, rozwój technologii, dziedzin modelowania danych oraz kompetencji użytkowników powoduje, że tych analiz będzie coraz więcej. W tym momencie sztuką jest wykreowanie z nich prawdziwej wartości, tak aby zapewnić organizacji istotną przewagę konkurencyjną poprzez wzrost przychodów czy rentowności, jak również uzyskanie trwałych korzyści dla klienta. To wszystko wymaga odpowiedniej wizji i systemowego podejścia – nie da się tego osiągnąć jednym projektem. Podejście od projektu do projektu również się nie sprawdza.

To ciągły proces, który bierze przede wszystkim pod uwagę otoczenie na płaszczyźnie wielowymiarowej. Charakterystyka danych, ich wielkość czy typ się zmieniają. Mamy coraz więcej nowoczesnych urządzeń, z których możemy je pozyskiwać – nie są to wyłącznie dane statyczne, lecz również dane dynamiczne w czasie rzeczywistym. Organizacja się zmienia, gdyż wdrażamy różne inicjatywy, projekty, produkty czy systemy. Zmienia się jej struktura wewnętrzna, ale także konkurencja oraz, przede wszystkim, klient i jego oczekiwania.

Dane, które posiadamy, zarówno historyczne, aktualne, jak też wszystkie prognozy, którymi kieruje się organizacja, stanowią podstawę do tego, żeby te zmiany wspierać i móc się do niech dostosowywać. Człowiek obserwuje świat, który składa się z faktów. Wystarczy tylko przełożyć je na liczby, na podstawie których podejmiemy właściwe decyzje biznesowe.

Sektor ubezpieczeniowy był jednym z pierwszych, który systemowo wykorzystywał analitykę danych w działalności biznesowej. Ma w tym dziesiątki lat doświadczenia! Początkowo były to informacje o katastrofach statków, pożarach czy tablice umieralności. Teraz tych danych jest bez porównania więcej.

– W Grupie PZU, w której pracuję przez całe moje życie zawodowe, skok nastąpił w końcówce lat 90. XX w. Już wtedy posiadaliśmy duże zbiory danych, ponieważ gromadziły je nasze systemy, w zasadzie niemal od samego początku komputeryzacji w Polsce. Dzięki temu mieliśmy na czym budować kolejne elementy raportowe i analityczne. Ich wypracowywanie realizowane było początkowo w dziale IT. W tamtym czasie deweloperzy mieli tę przewagę, że potrafili zintegrować te dane, odpowiednio je przetworzyć i później udostępnić pozostałym obszarom firmy.

Jednak dość szybko organizacja zorientowała się, że tak naprawdę technologia jest rzeczą wtórną. Najważniejsza jest zawartość przez nią przetwarzana. Na początku lat dwutysięcznych powstało Biuro Zarządzania Informacją, które funkcjonuje do dzisiaj. Zajmuje się ono tym, aby z danych dostarczyć wiedzę poprzez adekwatne procesy ich kolekcjonowania, transformacji i udostępniania.

Powstały dzięki temu obszary informacyjne, które służyły m.in: ocenie szkodowości, ryzyka, wsparciu underwritingu czy rozliczeniu sprzedaży. W ten sposób iteracyjnie budowaliśmy korporacyjną hurtownię danych wraz z systemami raportowymi i analitycznymi. W pewnym momencie rozwiązania zaczęły być wykorzystywane w całej organizacji. Przygotowywaliśmy wystandaryzowane raporty z możliwością drążenia danych, przestawiania układów czy też tworzenia własnych analiz.

Dzisiaj poszliśmy dość mocno w kierunku tak zwanego self-serwisu. To jednostki biznesowe samodzielnie wykonują pewne transformacje na danych i układy raportowe. Analitycy mają dostęp do hurtowni danych i do naszych narzędzi Business Intelligence. Oczywiście kluczowe procesy integracji i transformacji danych nadal są realizowane przez Biuro Zarządzania Informacją, tak żeby ta informacja była wiarygodna, kompletna, spójna oraz wystandaryzowana, a procesy odpowiednio zoptymalizowane, zautomatyzowane i powtarzalne.

Warto dodać, że w tej drodze towarzyszyło nam wielu zewnętrznych dostawców rozwiązań i technologii. Relacje oraz właściwa współpraca z nimi przekładają się bezpośrednio na to, jakie rozwiązania ostatecznie powstają. Nasz strategiczny dostawca od niemal samego początku rozwoju analityki w PZU, firma SAS Institute, jest tego doskonałym przykładem. To wiarygodny i świadomy partner, rozumiejący nasze potrzeby biznesowe oraz w sposób transparentny potrafiący zaproponować adekwatne komponenty ekosystemu raportowania i analityki, kreatywnie współtworząc z nami strategię i wizję rozwoju tego obszaru.

Duża liczba danych to zasób, ale też wyzwanie dla organizacji…

– Dlatego należy we właściwy sposób nimi zarządzać, gdyż łatwo wygenerować chaos informacyjny. Jeżeli mamy kilkuset użytkowników zaawansowanych i parę tysięcy takich, którzy korzystają z rozwiązań BI, trzeba to odpowiednio zorganizować, stworzyć pewną kulturę w organizacji, ustandaryzować pojęcia, miary, wymiary, hierarchie stosowane czy słowniki.

Wszyscy w organizacji musimy dbać o jakość informacji, co jest trudne, jeżeli nie mamy wdrożonych w pełni dojrzałych procesów zarządzania danymi (Data Governance) z odpowiedzialnością ich właścicieli.

Jeżeli chodzi o zapobieganie drobnym błędom, technologia zdaje się bardzo pomaga…

– Technologia na pewno tak, ale też procesy, bo cała sfera zarządzania danymi składa się w zasadzie z czterech fundamentalnych elementów. Po pierwsze, to kwestia doboru odpowiednich ludzi i ich kompetencji. Po drugie, tego jak sama organizacja jest zbudowana i tymi danymi zarządza, w tym jak zapewnia ich odpowiednią jakość. Po trzecie, realizacja na podstawie odpowiednich procesów i na koniec jest technologia.

Procesy są bardzo istotnym elementem, bo siłą rzeczy technologia i systemy wspierają osiągnięcie wyższej jakość danych, ale zawsze dzieje się to kosztem czegoś. Im więcej walidacji na wejściu, tym proces jest dłuższy, a więc bardziej skomplikowany dla klienta czy pośrednika. Trzeba więc znaleźć złoty środek pomiędzy komplikacją w celu osiągnięcia stuprocentowej wiarygodności danych a prostotą procesów po stronie klienta.

Tam, gdzie mamy wystandaryzowane produkty i oczekujemy prostych ścieżek sprzedażowych, chcemy mieć maksymalną walidację już w systemach na podstawie zdefiniowanych parametrów. Wtedy uzyskanie wiarygodności danych jest łatwiejsze. Natomiast są biznesy i obszary mniej standardowe. Wtedy tych walidacji jest mniej, za to na wadze zyskują procesy kontrolne na różnych poziomach, które pozwolą nam ocenić jakość danych i podjąć działania w celu ich poprawy.

To jest taka pętla zwrotna…

– Tak, i dość trudno jest o nią w organizacjach. Sztuka nie polega na przeczyszczeniu danych jednorazowo czy na końcu procesów. Ważne, żeby już na wejściu do systemu źródłowego były one coraz lepszej jakości. Dzisiaj wiele elementów jest walidowanych w systemach front-end. Kiedyś polisy wystawiano w wersji papierowej, a następnie były wprowadzane do systemów.

Teraz w zasadzie mamy sprzedaż w czasie rzeczywistym, dzięki technologiom online i cyfryzacji procesów. Często klient sam wprowadza dane i jeśli postaramy się dać mu proste i intuicyjne aplikacje, które nie pozwolą mu wprowadzić rzeczy niewłaściwych albo niekompletnych, to łatwiej zadbamy o wiarygodność danych wewnątrz organizacji.  

Jakie mógłby Pan wymienić kamienie milowe w tym obszarze? Zmiany, które rzeczywiście były odczuwalne biznesowo?

– Trudno tu wyróżnić taki jeden święty Graal wśród projektów analitycznych, jakie wdrożyliśmy w ciągu ostatnich ponad 20 lat. Ale myślę, że najważniejszym etapem było stworzenie fundamentu, czyli korporacyjnej hurtowni danych.

Poza tym wdrożenia analityki CRM, czyli uzyskanie wiedzy o naszych klientach: jakie posiadamy segmenty, jakimi kanałami do nas docierają, z czego korzystają, jakie mają portfolio produktowe, co należy im zaoferować na kolejnym etapie ich cyklu życia.

W przypadku spółek ubezpieczeniowych jest też druga strona, czyli wypłaty odszkodowań i realizacja zobowiązań. I tu przykładem mogą być rozwiązania przeciwdziałania przestępczości ubezpieczeniowej i wyłudzeniom (Fraud Management System), gdzie oprócz rozwiązań data mining (wyszukiwanie nieoczywistych wzorców i związków w danych) stosujemy również analitykę na podstawie sieci powiązań czy technik text mining (rozpoznawanie tekstu). To duże projekty, które pokazały wartość, jaką da się wykreować z danych.

Posiadamy ponad 90 tys. atrybutów o różnych obiektach z ponad 100 systemów źródłowych wewnętrznych i zewnętrznych. Jest to wiedza o klientach, umowach ubezpieczenia, szkodach czy transakcjach finansowych. To jest bardzo dużo informacji, które musimy poukładać w sposób tematyczny, żeby udostępnić odbiorcom to, co dla nich jest naprawdę istotne.

Podczas ostatniego „InsuranceInnovation Day” organizowanego przez SAS, Waszego wieloletniego dostawcę, mieliśmy okazję rozmawiać o wielu zastosowaniach i barierach dla analityki danych w ubezpieczeniach. Stosunkowo nowym obszarem jest ESG, czyli zespół nowych regulacji, który będzie też miał swoje konsekwencje dla obszaru danych. Jak to wygląda z punktu widzenia PZU?

– Grupa PZU już teraz realizuje wiele inicjatyw związanych ze zrównoważonym rozwojem, jesteśmy aktywnym uczestnikiem zielonej transformacji energetycznej. To bardzo ważny temat. Rozwijamy ofertę produktową ukierunkowaną np. na promowanie rozwiązań fotowoltaiki czy farm wiatrowych, posiadamy flotę samochodów elektrycznych itd.

Problem polega na tym, że jeszcze nie wszystko jest w sposób właściwy ocechowane w danych. I tutaj widzę pewne zagadnienie z tym związane. Bo żeby właściwie zaraportować, na ile wspieramy „zielone” działania i branże, na wejściu musimy zadbać przede wszystkim o standaryzację i zasady ewidencyjne danych. Intuicyjnie wszyscy czujemy, że warto to robić, natomiast twardych podstaw i kalkulacji jeszcze w pełni nie mamy.

Myślę, że świat dopiero zdał sobie sprawę, że przyszłość, jeżeli o nią nie zadbamy tu i teraz, nie będzie różowa. I tutaj ubezpieczyciele mają tę przewagę, że od zawsze myślą długoterminowo i prewencyjnie, będąc partnerem dla swoich klientów w promowaniu właściwego stylu życia czy odpowiednim prowadzeniu biznesu. Równolegle z dyskusjami o ESG powinniśmy już dzisiaj rozmawiać o tym, jak chcemy związane z nimi kwestie raportować i monitorować, jak mamy zbierać te informacje i w jakich kategoriach. Bowiem elementy taksonomiczne i regulacje, które w tej chwili są dostępne, znajdują się jeszcze na zbyt dużym poziomie ogólności. I myślę, że będą przekładane na regulacje wewnętrzne, krajowe i coraz bardziej doszczegóławiane. Ale to proces, który pewnie zajmie kilka lat.

Jaki jest Pana ulubiony projekt, nad którym teraz pracujecie?

– Tych projektów jest bardzo dużo, ale wymienię dwa, które uważam za szczególnie istotne. Po pierwsze, rozwijamy analitykę związaną z systemem CRM, zmierzając w kierunku dołączenia danych pochodzących z kanałów cyfrowych i wykorzystania interakcji z klientami. W ten sposób będziemy wiedzieli więcej o zachowaniach naszych klientów i będziemy w stanie jeszcze lepiej personalizować przeznaczone dla nich oferty, a także domykać ścieżki sprzedażowe czy projektować doświadczenia w całym cyklu życia (Customer Journey), m.in. poprzez analizy atrybucji, dodatkowe segmentacje czy budowę tożsamości ze śladów cyfrowej aktywności.

Drugi istotny projekt dotyczy obszaru szkód i świadczeń, w ramach którego chcemy wykorzystać zaawansowane modelowanie celem lepszego wsparcia klientów przy wyborze optymalnych ścieżek kierowalności przy obsłudze szkody czy też dopasowania form rozliczenia. Rozwijamy też procesy oparte na rozpoznawaniu obrazu w celu automatyzacji oszacowań czy też rozpoznawaniu dźwięku i robotyki. W tym przypadku modele analityczne stanowią część silnika decyzyjnego.

W tych projektach chcemy połączyć tradycyjną analitykę bazodanową ze światem w czasie rzeczywistym, który działa online, i za pośrednictwem kanałów cyfrowych. Chcemy wykorzystać nasze największe wartości, wiedzę, kompetencje i umiejętności w świecie tradycyjnym, ale też uzupełnić to wszystko o świat innowacyjny AI (sztucznej inteligencji).

Tworzymy fabryki modelowania (Machine Learning) pod kątem tych projektów, tak aby we właściwy sposób wydobyć wartość z danych i zmonetyzować te wszystkie inicjatywy, o których tu mówimy. Wszystko po to, aby ten świat był jeszcze szybszy i pełniejszy z punktu widzenia nas wewnątrz organizacji, ale przede wszystkim z zewnątrz, dla naszych klientów i partnerów biznesowych.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Dbamy bez granic, odpowiadając na realne potrzeby klientów

0
Joanna Walczuk

Rozmowa z Joanną Walczuk, dyrektorką ds. produktów Nationale-Nederlanden

Aleksandra E. Wysocka: – W ofercie Nationale-Nederlanden pojawił się produkt Dbamy bez granic. Proszę opowiedzieć o nim coś więcej.

Joanna Walczuk: – Już od dawna rozwijamy naszą ofertę ochronną pod kątem ryzyka związanego ze zdrowiem. Zarówno klienci, jak i pośrednicy doceniają produkty związane z zachorowaniem na raka, choroby serca czy cukrzycę. Z badań, które przeprowadziliśmy wśród naszych klientów, wynika, że chociaż samo świadczenie pieniężne w razie poważnego zachorowania jest dla nich bardzo ważne, to wcale nie jest potrzebą numer 1.

Ubezpieczeni oczekują też bezpośredniego wsparcia w organizacji leczenia oraz dostępu do najwyższej klasy specjalistów. Praktyka niestety wygląda tak, że gdy ktoś z rodziny zachoruje na raka, to zbierają się najbliżsi, każdy się zastanawia, kogo zna i w jaki sposób może wspomóc leczenie. Jest w tym dużo miłości i zaangażowania, ale też dużo chaosu.

Tymczasem w sytuacji poważnego zachorowania szybka diagnoza i rozpoczęcie terapii ma kluczowe znaczenie, a pacjentowi daje poczucie panowania nad sytuacją. Wychodząc naprzeciw tym potrzebom, wdrożyliśmy na początku czerwca 2022 r. umowę dodatkową Dbamy bez granic.

Podobne rozwiązania istnieją już na polskim rynku. Czym wyróżnia się polisa Dbamy bez granic?

– Zdecydowaliśmy się dodać do naszego produktu kilka niespotykanych gdzie indziej elementów. W Nationale-Nederlanden klienci są od samego początku współuczestnikami tworzenia produktów. W tym przypadku również zapytaliśmy, co sądzą o takim rozwiązaniu, jakie mają skojarzenia i oczekiwania. Chcieliśmy zweryfikować, czy Polacy naprawdę potrzebują leczenia za granicą, bo przecież mamy w kraju wiele świetnych placówek medycznych i bardzo wielu specjalistów.

Zaskoczyło nas to, że wielu badanych w ogóle nie wierzyło, że taki produkt może być dostępny w Polsce. Pojawiły się liczne głosy, że tego rodzaju ubezpieczenie zapobiegałoby powstawaniu publicznych zbiórek na leczenie dzieci i dorosłych. Powszechnie wyrażano też obawy, że taka polisa jest z pewnością bardzo droga, a składka wyniesie 400–500 zł miesięcznie…

A jak jest w rzeczywistości?

– W przypadku dziecka miesięczna składka wynosi 45 zł, dla osoby dorosłej 93,5 zł, dodatkowo można też skorzystać ze zniżek, gdy ubezpieczamy kilku członków rodziny na jednej polisie.

Wracając do wyróżników produktu Dbamy bez granic, poza organizacją procesu i pokrycia kosztów leczenia zagranicznego, transportu i pobytu za granicą związanego z terapią oraz sumą ubezpieczenia 2 mln euro, nasi ubezpieczeni dwukrotnie w ciągu roku polisowego mogą skorzystać z telekonsultacji medycznej ze specjalistą w przypadku podejrzenia poważnego zachorowania. Dzięki temu klient jeszcze przed rozpoczęciem leczenia może skonsultować swoje objawy i wyniki badań, omówić dostępne metody leczenia i dalsze kroki. To taka druga opinia medyczna, ale w postaci bardziej empatycznej i uwzględniającej również potrzeby psychiczne ubezpieczonego i jego bliskich.

Z konsultacji można też skorzystać w trakcie leczenia lub po jego zakończeniu, kiedy często pojawiają się dodatkowe pytania natury medycznej.

Kto może skorzystać z ubezpieczenia?

– Każdy posiadacz ubezpieczenia na życie w Nationale-Nederlanden, który dokupi umowę Dbamy bez granic. Nie trzeba mieć umowy dodatkowej na wypadek poważnych zachorowań. Natomiast sama umowa podstawowa może mieć symboliczną sumę ubezpieczenia i bardzo niską składkę.

Ubezpieczenia w Nationale-Nederlanden mają budowę modułową i klient ma możliwość dobrać taką ochronę, której potrzebuje w danym momencie życia. Umowa jest zawierana na okres jednego roku, aż do ukończenia 66. roku życia przez ubezpieczonego. Dzieci mogą być ubezpieczone po skończeniu 1. roku życia. Ubezpieczeni muszą mieszkać na terenie Polski.

Ubezpieczenie zadziała w przypadku poważnego zachorowania na nowotwór, choroby sercowo-naczyniowej (obejmie pomostowanie tętnic wieńcowych oraz wymianę lub naprawę zastawki serca), w przypadku konieczności przeszczepu od żyjącego dawcy, przeszczepu szpiku oraz wybranych zabiegów neurochirurgicznych (operacja mózgu, operacja łagodnego guza rdzenia kręgowego).

Dużo się mówi od czasu pandemii o długu zdrowotnym Polaków. Czy klienci Nationale-Nederlanden częściej niż wcześniej chorują na nowotwory?

– Nie zauważyliśmy jeszcze takiej prawidłowości, wzrosła natomiast świadomość dotycząca problemów zdrowotnych. Wskazują na to pierwsze wyniki sprzedaży produktu Dbamy bez granic, gdzie w ciągu pierwszych trzech tygodni zrealizowaliśmy plany, które postawiliśmy sobie na cały kwartał.

Pośrednicy chętnie biorą udział w szkoleniach i rozmawiają z klientami o zdrowiu. To bardzo ważne, bo dzięki temu ich klienci mogą być potem znacznie lepiej przygotowani na trudne sytuacje związane ze zdrowiem.

Dziękuję za rozmowę.

Aleksandra E. Wysocka


POBIERZ | SUBSKRYBUJ W iTUNES | SUBSKRYBUJ W SPOTIFY

Adam Malinowski współprzewodniczącym Rady Programowej Insurance Forum

0
Adam Malinowski

7 lipca Adam Malinowski, wiceprezes zarządu Signal Iduna w Polsce, został powołany na współprzewodniczącego Rady Programowej Insurance Forum. Jest to wydarzenie łączące liderów branży ubezpieczeniowej z organizacjami dostarczającymi dla nich różnorakie rozwiązania.

Insurance Forum od 10 lat jest jednym z najważniejszych w branży miejsc do networkingu. Obecnie realizowany jest w formule dwóch spotkań w roku, a najbliższe odbędzie się 25 i 26 października 2022. Patronem medialnym wydarzenia jest „Gazeta Ubezpieczeniowa”.

(AM, źródło: Signal Iduna)

Santander Bank Polska zachęca do ubezpieczenia wyjazdu niższą ceną polisy

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

W ramach oferty wakacyjnej Santander Bank Polska zaoferował swoim klientom szereg korzyści. Jedną z nich jest możliwość tańszego zakupu ubezpieczenia na wyjazd zagraniczny.

Propozycja banku to 20% zniżki na ubezpieczenie turystyczne „Na Podróż”, opracowane przez TUiR Allianz Polska. Upust z kodem LATO2022 obowiązuje dla produktów zakupionych do 30 września. W ramach polisy ubezpieczyciel pokryje koszty leczenia osób ubezpieczonych za granicą do 200 tys. zł (ochrona obejmuje również Covid-19), zapewni pomoc tym, którzy zgubią bagaż lub sprzęt sportowy na lotnisku. Dodatkowo bank oferuje OC, NNW i assistance od 2 do 29 dni.

(AM, źródło: Santander Bank Polska)

Mentor partnerem Polskiej Siatkówki

0
Źródło zdjęcia: Mentor

5 lipca, podczas turnieju Ligi Narodów (VNL) w Gdańsku, firma brokerska Mentor została partnerem Polskiej Siatkówki. Przed spotkaniem Polska-Iran swoje podpisy na umowie złożyli Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, oraz Marek Kaliszek, prezes, i Sławomir Kuffel, wiceprezes Mentora.

Umowa dotyczy wsparcia wszystkich rozgrywanych w Polsce imprez siatkarskich, w których PZPS jest organizatorem albo posiada prawa do ich organizacji w ciągu najbliższych 3 lat, m.in. Mistrzostw Świata Kobiet (rozgrywanych w Holandii i Polsce od 23 września do 15 października 2022 r.) oraz Mistrzostw Świata Mężczyzn organizowanych wspólnie ze Słowenią od 26 sierpnia do 11 września 2022 r.

Oprócz tytułu partnera Polskiej Siatkówki Mentor pojawi się m.in. na materiałach promujących turnieje i mecze rozgrywane w Polsce. Logo firmy znajdzie się także na tablicach sponsorskich w czasie konferencji prasowych, na stronie internetowej PZPS, jak również wszystkich zaproszeniach, biletach i innych materiałach turniejowych.

Dotychczas Mentor najmocniej angażował się we wsparcie polskiego łyżwiarstwa figurowego, a sponsorowani przez firmę sportowcy MKS Axel Toruń reprezentowali polskie barwy m.in. na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu i Pekinie oraz innych światowych imprezach. Szefowie firmy są wielkimi entuzjastami sportu. Sławomir Kuffel każdego dnia przemierza dziesiątki kilometrów na rowerze, a Marek Kaliszek był prezesem Polskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego.

– Wsparcie Polskiej Siatkówki wpisuje się w filozofię działania naszej firmy. Kreujemy aktywność naszych pracowników poprzez takie akcje sportowo-charytatywne, jak „Kilometry od Serca”, inwestujemy w młodzieżowy sport, pomagamy zdolnym łyżwiarzom z Ukrainy, a naszym oczkiem w głowie jest najlepsza w Polsce akademia łyżwiarska: Akademia MKS Axel, w której szkolimy dzieci już od 4. roku życia. Nasi zawodnicy wspierani są przez znakomitych przed laty zawodników, a dziś trenerów – mówi Marek Kaliszek, prezes Mentora. – Trudno nie zauważyć wielkich sukcesów polskiej siatkówki, klasy i zaangażowania zawodniczek i zawodników, profesjonalizmu działaczy i trenerów, a przede wszystkim fantastycznej atmosfery tworzonej przez kibiców w tym sporcie. Uznaliśmy, że chcemy stać się częścią tego fantastycznego polskiego teamu jako polska firma, która od blisko 30 lat stawia na jakość, ciężką i systematyczną pracę, technologię oraz wiedzę swoich pracowników – dodaje.

(AM, źródło: Mentor)

Przejdą Karpaty, aby Zosia mogła chodzić

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Unext i wefox w Polsce szykują nową akcję „Kilometry dla Zosi”, której celem jest wsparcie zbiórki na walkę kilkuletniej dziewczynki z jej chorobą – wrodzoną łamliwością kości. 

W ramach „Kilometrów dla Zosi” Tomasz Poraj z Unext wraz z trzem kolegami przejdą rumuński odcinek Łuku Karpat. Mężczyźni pokonają ponad 900 kilometrów, spędzając 25 dni w górach, po to, by niespełna dwuletnia Zosia mogła chodzić.

Dodatkowo Unext i wefox za każdą sprzedaną polisę w sierpniu będą przekazywać po 2 zł (w sumie 4 zł) na zrzutkę. Agenci, sprzedając ofertę wefox, będą dokładać się do skompletowania zrzutki (szczegóły wkrótce).

Relacje z akcji będą ukazywać się na poniższych stronach oraz fanpage Unext:

https://www.facebook.com/KilometryDlaZosiKarpatyRumunia

https://www.facebook.com/GorskieSzlakiZAparatem

https://www.facebook.com/magazynnaszczycie

https://www.mamnewsa.pl/magazyn/kiedy-gdzies-ida—pomagaja

(am)

Rada Nadzorcza Ogólnopolskiej Spółdzielni Agencyjnej „OSA” ogłasza konkurs na stanowisko członka zarządu

0


Obowiązki:

  • prowadzenie spraw spółdzielni poprzez zarządzanie jej majątkiem i zasobami ludzkimi (w tym rekrutacja pośredników ubezpieczeniowych)
  • reprezentowanie spółdzielni na zewnątrz
  • współpraca z pozostałymi członkami zarządu, wytyczanie strategii działania spółdzielni oraz zasadniczych kierunków rozwoju
  • organizowanie pracy zarządu zgodnie z celami i planami działalności spółdzielni oraz uczestniczenie w jego obradach
  • organizowanie pracy spółdzielni poprzez wdrażanie właściwych struktur i procesów, prowadzenie efektywnego zarządzania
  • sporządzanie okresowego raportu z wykonywanej przez siebie funkcji w spółdzielni

Wymagania:

  • wykształcenie wyższe
  • co najmniej kilkuletni staż pracy w pośrednictwie ubezpieczeniowym oraz doświadczenie na stanowisku kierowniczym
  • posiadanie pełnej zdolności do czynności prawnych i pełni praw publicznych
  • znajomość prawa spółdzielczego
  • bardzo dobra znajomość pakietu Office
  • kreatywność w działaniu
  • otwartość i inicjatywa w rozwiązaniu problemów
  • dbałość o należytą współorganizację posiedzeń organów spółdzielni (w tym walnych zgromadzeń)
  • umiejętność zarządzania zespołem pracowników
  • zdolność pracy pod presją czasu

Oferujemy:

  • zatrudnienie w oparciu o kontrakt menadżerski
  • zwrot kosztów podróży służbowych

Oferta powinna zawierać: 

  • życiorys (CV), informację o zawodowych sukcesach kandydata, ewentualne referencje oraz adres korespondencyjny, telefon kontaktowy, adres e-mail
  • oświadczenie o wyrażeniu zgody na przetwarzanie danych osobowych dla potrzeb niezbędnych do prowadzenia postępowania konkursowego zgodnie z Ustawą z dnia 10.05.2018 r. o Ochronie Danych Osobowych (Dz.U. z 2019 r. poz. 1781)
  • oświadczenie o wyrażeniu zgody na kandydowanie
  • oświadczenie o nieprowadzeniu działalności konkurencyjnej wobec spółdzielni z chwilą podjęcia pracy w Zarządzie
  • oświadczenie o liczbie kadencji pełnionych w radzie nadzorczej (opcjonalnie)
  • odpis lub kopię dokumentu poświadczającego posiadanie wyższego wykształcenia
  • oświadczenie, że kandydat nie był prawomocnie skazany za przestępstwo umyślne przeciwko mieniu, dokumentom lub przestępstwo karno-skarbowym

Oferty wraz z niezbędną dokumentacją proszę przesyłać w formie elektronicznej na adres e-mail: rada_nadzorcza@spoldzielnia-osa.pl do dnia 31.07.2022 r.

Czy wiesz, że dziecko może być bezpieczniejsze?

0
Ewelina Kałużna

Zabezpieczenie przyszłości i zdrowia dzieci to dla każdego rodzica bardzo ważny temat. Sama jako mama mam wiele obaw z tym związanych. Najbardziej przeraża mnie perspektywa ciężkiego zachorowania i braku środków na leczenie w takiej sytuacji.

Dlatego, gdy rodzice pytają o ubezpieczenie dziecka, chcę dokładnie wiedzieć, czego boją się najbardziej. Następnie wyjaśniam, że ubezpieczenia dla dzieci nie kończą się na NNW.

Pretekst do cross-sellingu

Produkt, który wszyscy znają z placówek edukacyjnych, czyli NNW, łatwo zaproponować klientowi, ponieważ jest od dawna promowany w szkołach i za relatywnie niską składkę można zabezpieczyć dziecko na nieszczęśliwe wypadki. Coraz częściej rodzice decydują się na zakup takiego ubezpieczenia bezpośrednio u agenta, a nie w placówce. W ten sposób każdy rodzic wybiera pakiet, który najbardziej pasuje do stylu życia i edukacji ich pociech.

Ale trzeba pamiętać, że niestety niska składka to też niewysokie świadczenia. Agent powinien również poinformować klienta, że taka polisa nie zabezpiecza dziecka na wszelkie nieszczęścia i choroby. Sprzedaż takiego produktu moim zdaniem jest genialnym rozpoczęciem cross-sellingu i rozmowy na temat innych produktów dla dzieci.

W prosty sposób można zapytać klienta, czy ma inne polisy zabezpieczające zdrowie jego pociechy. Jeśli odpowie, że nie, to naszym zadaniem jest poinformowanie go o produktach, które pomogą w sytuacji poważnego zachorowania. Jednym z produktów, który sama proponuję, jest Global Doctors.

Dlaczego warto mieć Global Doctors?

Ten produkt zapewnia najwyższy standard ochrony obejmujący, w zależności od wybranego rodzaju i wariantu ubezpieczenia, m.in.:

  • organizację i pokrycie kosztów leczenia w renomowanych klinikach medycznych na całym świecie,
  • organizację i pokrycie kosztów transportu, zakwaterowania ubezpieczonego, a w przypadku chorego dziecka – dwóch opiekunów,
  • zapewnia dostęp do kilku tysięcy najlepszych światowych specjalistów,
  • gwarantuje sumę ubezpieczenia do 2 mln euro w całym życiu dziecka,
  • po powrocie z leczenia za granicą pokrywa koszty leków zakupionych w Polsce oraz poza jej granicami do kwoty 50 tys. euro.

Jako mamę przeraża mnie liczba zbiórek na leczenie dzieci, które nagle zachorowały. We współczesnym świecie i przy obecnych zagrożeniach rodzice nie przechodzą obojętnie obok takiej propozycji. Klienci często mówią mi, że w ogóle nie wiedzieli o istnieniu takiego ubezpieczenia! Przypuszczam, że są też agenci, którzy nie znają dobrze tego produktu. Moją misją jest edukacja klienta i poinformowanie go o konkretnych ubezpieczeniach w taki sposób, żeby wiedział, za co płaci i kiedy polisa pomoże.

Dlaczego polisa OC w życiu prywatnym jest niezbędna?

Najłatwiej wyjaśnić to klientowi za pomocą storytellingu, czyli opowiedzieć historię, którą wielu rodziców dobrze zapamięta. Przedstawiam to swoim klientom w następujący sposób:

Wyobraź sobie, że jedziecie z dzieckiem rowerami po parku. Cudowny słoneczny dzień spędzony w rodzinnym gronie, wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni. Wracając do domu, skręcasz w osiedlową uliczkę, na której jest pełno zaparkowanych samochodów. Twój syn jedzie za tobą, ale niestety zagapił się na małego pieska, który właśnie wyszedł na spacer.

W tej nieuwadze syn wjeżdza prosto w nowiutkie czarne audi sąsiada. Dobiegasz do dziecka – nic mu nie jest, na szczęście miało kask, ale samochód wymaga naprawy. Wielka rysa od drzwi pasażera do drzwi kierowcy aż bije po oczach. Jeśli nie masz polisy OC w życiu prywatnym, niestety wyciągasz portfel i płacisz za uszkodzenia.

Nieprzewidziane wydatki za każdym razem mocno nadszarpują domowy budżet. Dlatego warto zainwestować w polisę OC w życiu prywatnym – wtedy możesz spokojnie zabierać dzieci na wycieczki rowerowe i nie tylko. Standardowo polisa pokrywa koszty związane z nieumyślnym spowodowaniem szkody.

Warto pamiętać, że nie istnieje jedno rozwiązanie odpowiednie dla każdej rodziny.
Jeśli rodzic myśli o bezpieczeństwie dzieci, powinien również pamiętać o dobrej polisie na życie i zdrowie dla siebie samego. W sytuacji poważnego zachorowania czy wypadku łatwiej jest szukać leczenia i rozwiązań, gdy ma się odpowiednie finansowanie. Dlatego jako agenci musimy pamiętać o przeprowadzeniu wnikliwej analizy potrzeb i uświadomić klienta o dostępnych produktach i możliwych zdarzeniach.

Ewelina Kałużna
właścicielka Centrum Ubezpieczeń Ewelina Kałużna
założycielka grupy dla agentów ALE AGENT

18,200FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie