W związku z porywistym wiatrem utrzymującym się na terenie całego kraju, który powoduje dotkliwe straty w wielu gospodarstwach domowych członków TUW „TUW”, ubezpieczyciel uruchomił procedury dotyczące szkód masowych. Ich celem jest sprawne udzielenie realnej pomocy poszkodowanym poprzez szybką wypłatę kwot bezspornych i zaliczek.
Proste szkody będą wypłacane na podstawie dostarczonych przez poszkodowanych zdjęć i dokumentacji. Natomiast w przypadku znacznych szkód, w których konieczne jest wykonanie oględzin TUW „TUW dołoży starań, aby na miejsce zdarzenia jak najszybciej dotarli rzeczoznawcy mobilni.
W przypadku szkód powstałych na skutek niekorzystnych działań atmosferycznych w ubezpieczonych budynkach, TUW „TUW” zgodnie z obowiązującymi regulacjami refunduje poniesione koszty związane z zapobieganiem powiększaniu strat, np. wypompowanie wody czy zabezpieczenie uszkodzeń folią. W przypadku konieczności uprzątnięcia posesji należy pozostawić uszkodzone i zniszczone przedmioty w jednym miejscu w celu okazania likwidatorowi podczas oględzin. Bardzo pomocne przy szacowaniu szkód mogą okazać się także zdjęcia wykonane przy pomocy aparatu fotograficznego lub telefonu.
Rynek odnawialnych źródeł energii złapał wiatr w żagle i bardzo dynamicznie się rozwija. Dziś zielona energia to już nie tylko domena gigantów energetycznych, ale także różnej wielkości firm z wielu branż. Rozwiązania OZE, głównie za sprawą fotowoltaiki, trafiły także do prosumentów, otwierając zupełnie nowy i chłonny rynek.
Regulacje – czasem gaz, czasem hamulec dla branży
Duży wpływ na to, jak radzi sobie branża, mają regulacje, zarówno krajowe, jak i unijne. Mogą one, tak jak w przypadku energetyki wiatrowej i ustawy z 2016 r., rozwój zahamować lub tak jak w minionych latach w fotowoltaice, pomóc dynamicznie się rozwijać. W przypadku największych podmiotów kluczowe są regulacje unijne i postawione cele dotyczące udziału zielonej energii w miksie energetycznym. Do końca przyszłej dekady w całej wspólnocie 32% energii ma być z OZE. Nasze Ministerstwo Energii zakłada, że do 2030 r. osiągniemy 21% udziału OZE w finalnym zużyciu, na koniec 2020 r. było to 16,2%.
Polski rynek OZE – słońce i wiatr
Obecnie w Polsce największym źródłem zielonej energii jest słońce, wyprzedzając nieznacznie wiatr. W obu przypadkach to ponad 7000 MW zainstalowanej mocy. W ostatnich latach nastąpił imponujący wzrost produkcji energii ze słońca, z 1 TWh w 2019 r. do 4 TWh na koniec roku ubiegłego. To jednak wciąż mała część tego, czego potrzebuje krajowy system energetyczny, dlatego powinniśmy utrzymać dynamiczny wzrost przez kolejne lata. Jednak ostatnie zmiany rozliczania prosumentów mogą ten rozwój poważnie wyhamować. Coraz więcej mówi się za to o liberalizacji ustawy odległościowej, która była hamulcem branży wiatrowej w 2016 r. Zgodnie z deklaracjami Ministerstwa Klimatu i Środowiska nowy projekt ma w I kw. tego roku trafić do Sejmu.
Bezpieczeństwo instalacji coraz ważniejsze
Programy dopłat, spadające ceny komponentów, unijne cele czy wreszcie rosnące ceny energii – to wszystko napędza polską branżę OZE. Wraz z jej rozwojem, na przestrzeni lat, naturalną potrzebą firm zaangażowanych w budowę mocy było ubezpieczenie instalacji przed różnymi ryzykami.
Jako Wiener (wcześniej Gothaer) jesteśmy obecni na tym rynku już dziesięć lat. Od 2013 r. jako pierwszy ubezpieczyciel w Polsce mamy specjalistyczne ubezpieczenie farm fotowoltaicznych, a od 2012 r. produkt dla energetyki wiatrowej. Wprowadzając je, korzystaliśmy z niemieckiego know-how, w ramach grupy kapitałowej. Przez te lata zdobyliśmy ogrom doświadczenia i wiedzy, które umożliwiają nam oferowanie produktów dopasowanych do potrzeb klientów i zapewniających im skuteczną ochronę.
Obecnie oferta Wiener to ubezpieczenia elektrowni fotowoltaicznych i wiatrowych w pionie korporacyjnym, ale także produkt dla klientów indywidualnych, posiadających własne instalacje.
W przypadku segmentu korporacyjnego nasze ubezpieczenia obejmują składniki elektrowni fotowoltaicznej czy wiatrowej, np. zespół paneli wraz z falownikiem, konstrukcją wsporczą i całym oprzyrządowaniem, a w przypadku wiatraków wieżę i gondolę, wirnik z łopatami, przekładnię i generator rozdzielnie i transformatory oraz systemy sterowania i kontroli pracy turbin, a także, o ile istnieje potrzeba – fundamenty i inne składniki ujęte w sumie ubezpieczenia. Co istotne, ubezpieczamy też finansowe skutki przerwy w pracy elektrowni, spowodowane szkodą w urządzeniach. Ponadto polisa obejmuje szkody powstałe w wyniku czynników atmosferycznych (mróz, huragan, grad, napór śniegu, powódź, piorun), gdy nastąpi awaria w efekcie błędów eksploatacyjnych, spowodowanych np. nieumiejętną obsługą czy umyślnym działaniem osób trzecich, kiedy instalacja zostanie okradziona, zdewastowana lub ulegnie pożarowi. Działa ono też w razie awarii mechanizmów i urządzeń, wynikających np. ze zwarcia przepięcia lub z powodu błędów projektowych, wad materiałowych i wadliwego wykonania.
Warto podkreślić, że ubezpieczenia OZE w Wiener mają jasne i czytelne zapisy w OWU, katalog wyłączeń jest krótki, brak także limitów sumy ubezpieczenia na dewastację czy uszkodzenia. Mamy szeroką wiedzę i doświadczony zespół, który w razie potrzeby klienta błyskawicznie reaguje. Przez kilkanaście lat rozwoju polskiego rynku OZE aktywnie uczestniczyliśmy w największych projektach związanych z energetyką wiatrową i słoneczną. Nasza wiedza, doświadczenie lokalne wspiera know-how, który czerpiemy, będąc częścią Grupy VIG. To sprawia, że gwarantujemy bezpieczeństwo instalacji dla największych korporacji jak i konsumentów.
Rozmowa z Pawłem Pawlikiem, dyrektorem Departamentu Produktów i Taryfikacji Klientów Korporacyjnych w Warcie
Redakcja „Gazety Ubezpieczeniowej”: – Ostatnie lata były czasem dynamicznych zmian w ubezpieczeniach korporacyjnych. Co Pana zdaniem ważnego dzieje się w tym obszarze?
Paweł Pawlik: – Jeżeli popatrzymy na tu i teraz, to czynnikiem o kluczowym znaczeniu jest inflacja i jej wpływ na ceny ubezpieczeń, szczególnie OC, gdzie szkody ujawniają się często dopiero po kilku latach. Nikt dziś nie wie, jakie wówczas mogą być koszty likwidacji.
Jeżeli jednak spojrzymy na nieco dłuższy okres, to dostrzec można kilka strukturalnych trendów, które mocno zmieniają nasz sektor. Pierwszy z nich z pewnością dotyczy samych produktów ubezpieczeniowych.
To ciekawe, gdyż w większości przypadków trudno zauważyć, aby produkty miały jeszcze przestrzeń do większych zmian.
– To tylko w części prawda. W naszym odczuciu ubezpieczenia cały czas muszą się zmieniać, aby czasami nadążać za zmianami rynkowymi, a czasami je kształtować. Wprowadzając zmiany w naszej ofercie, przez ostatnie lata kierujemy się filozofią szerokiego zakresu dla klienta i łatwości obsługi produktu dla pośredników. Pamiętajmy bowiem, że to oni zazwyczaj odpowiadają za odpowiedni kształt ochrony dla przedsiębiorcy.
Przygotowując produkty, chcemy już w ich standardowym zakresie zawrzeć jak najwięcej powtarzalnych i uniwersalnych zapisów. Poszerzamy również nasze produkty o nowe, atrakcyjne dla klienta zakresy ochrony. Przy naszych nowych produktach majątkowych zaczęliśmy między innymi już w podstawie pokrywać szeroką paletę kosztów dodatkowych, które często pojawiają się przy okazji szkody, a nie są z nią ściśle powiązane. Przykładem może być konieczność opłacenia nadgodzin pracowników, kosztów uprzątnięcia pozostałości po szkodzie czy napraw w mieniu otaczającym.
Naszym celem jest, aby pośrednicy wiedzieli, że kiedy pracują z Wartą, już w podstawowym zakresie o.w.u. ich klienci otrzymują szeroką ochronę. Wówczas ich praca może się skoncentrować na tym, co najbardziej wartościowe, czyli dostosowaniu tej ochrony do konkretnej specyfiki danego klienta czy danej branży.
Taką filozofią kierowaliśmy się, gdy wprowadzaliśmy w ubiegłym roku zmiany w produktach technicznych. Co więcej, w styczniu zaproponowaliśmy klientom zmiany w kolejnych dwóch produktach: ubezpieczeniu mienia i utraty zysku brutto oraz D&O.
Czy kolejny trend na rynku również nawiązuje do produktów?
– Innym trendem, który dostrzegamy, jest coraz mocniejsze wspieranie klientów w obszarze minimalizacji ryzyka zdarzeń szkodowych. Mam tu na myśli nie tylko różne formy działań prewencyjnych, dzielenia się najlepszymi praktykami, ale również inżynieryjne usługi doradcze.
W minionym roku poszerzyliśmy nasze wsparcie dla klientów o nowy zakres usług – doradztwo inżynieryjne. Nasi doświadczeni specjaliści od oceny ryzyka technicznego aktywnie wspierają klientów przy realizacji nowych inwestycji. W ramach współpracy doradzamy, jakie zabezpieczenia warto zastosować w danej inwestycji, pomagamy ocenić skuteczność rozwiązań zaproponowanych przez dostawców systemów zabezpieczeń itp. Jest to długoterminowe wsparcie, gdzie nasz inżynier wspiera klienta na każdym etapie realizacji inwestycji. Wszystkim nam bowiem zależy, by zakład był bezpieczny, ryzyko szkody niskie, a jej ewentualna skala minimalna.
Pamiętajmy również, że ubezpieczyciele mają często inne, wyższe wymogi dotyczące ochrony mienia, niż wynika to wprost z przepisów prawa, których kluczowym celem jest ochrona zdrowia i życia ludzi. Współpraca firma – ubezpieczyciel, realizowana na wcześniejszym etapie inwestycji, ogranicza ryzyko ponoszenia potencjalnych, dodatkowych inwestycji na wzmocnienie systemów ochrony.
Zakres wsparcia jest jednak dużo szerszy. Obejmuje na przykład specjalistyczne badania, w tym za pomocą kamer termowizyjnych. Pomagają sprawdzić newralgiczne instalacje oraz elementy wirujące i wykazać ich zużycie lub wady. Rzecz w tym, że tego typu urządzenia diagnostyczne są drogim sprzętem i niewiele firm decyduje się na ich zakup. Wsparcie klienta przez inżynierów ubezpieczyciela jest zdecydowanie optymalnym rozwiązaniem.
Obszar wsparcia klientów poprzez zespoły inżynierów oceny ryzyka technicznego jest coraz szerszy i jest to jeden z czynników, który coraz silniej jest wykorzystywany jako element przewagi konkurencyjnej danego ubezpieczyciela.
Jak podchodzicie do oferty tego typu usług? Czy klienci korzystają z nich, ponosząc dodatkowe koszty?
– Widzimy na rynku dwa podejścia. Niektóre firmy traktują ten zakres usług jako dodatkową część swojej działalności, pobierając za nią odpowiednią opłatę. My natomiast realizujemy je bezpłatnie, proponując je klientom, z którymi mamy szeroki zakres współpracy. Jest to dodatkowa wartość i istotny element budowania długoletniej relacji, a także sposób na ograniczenie ryzyka wystąpienia szkody.
Gdzie natomiast widzi Pan trzeci trend rozwoju rynku ubezpieczeń korporacyjnych?
– Ten trend widoczny jest praktycznie na całym rynku ubezpieczeń i dotyczy coraz szerszego wykorzystania nowych technologii. Ubezpieczenia korporacyjne również zasypują lukę względem innych usług finansowych. Dynamiczna cyfryzacja i szerokie wykorzystanie innowacji technologicznych jest faktem.
W Warcie aktywnie inwestujemy w nowe technologie, skupiając uwagę na wzmacnianiu relacji z brokerem, który jest przedstawicielem klienta. Zależy nam na podnoszeniu jakości naszej współpracy i m.in. dlatego przygotowaliśmy narzędzia, które pozwalają zautomatyzować wiele procesów biznesowych. Informacje o polisach, płatnościach, ale też wyniki oceny prac inżynierów i ich zalecenia chcemy przenosić do profesjonalnych platform cyfrowych. Wszystko to ma uprościć i usprawnić wiele procesów i ułatwić pracę klientom i brokerom. Innowacje wprowadzamy również w obszarze analizy ryzyk, tak aby jeszcze skuteczniej dopasować cenę ubezpieczenia do realnej sytuacji danego klienta.
Patrząc więc obecnie na rynek korporacyjny, widać kilka trendów, które silnie wpływają na jego rozwój. Co dla nas ważne, w każdym z nich widzę aktywną rolę Warty. To przekłada się na poziom relacji z klientami i brokerami, którzy ostatnio wskazali nas w badaniu KNF jako lidera jakości współpracy. To ważne dla nas wyróżnienie, które dodatkowo motywuje do kreowania kolejnych ścieżek rozwoju.
Nowe ubezpieczenia w ofercie Warty
Z początkiem roku Warta wprowadziła nowe warunki w dwóch ważnych ubezpieczeniach: Mienia i utraty zysku brutto oraz D&O. Wprowadzone zmiany obejmują nie tylko nowe o.w.u. z szerszym, kompleksowym zakresem ochrony, ale również nowe taryfy oraz ich wdrożenie do nowego systemu sprzedażowego. Dodatkowo wraz z wprowadzeniem nowego ubezpieczenia D&O obsługa tego ubezpieczenia została skoncentrowana w dedykowanym zespole, koncentrującym się wyłącznie na tym produkcie.
Warta wprowadziła również istotne zmiany w obszarze gwarancji ubezpieczeniowych. W nowy rok firma weszła z wyższymi kwotami limitów i podlimitów (odpowiednio 3 i 10 mln zł). Jak podkreślają przedstawiciele Warty, same zasady oceny ryzyka nie ulegają zmianie. W tym obszarze Warta oferuje gwarancje kontraktowe – przetargowe, należytego wykonania, właściwego usunięcia wad i zwrotu zaliczki – oraz gwarancję środowiskową.
Więcej informacji na temat ubezpieczeń korporacyjnych Warty można znaleźć na stronie www.korpo.warta.pl
Rozprzestrzenianie się pandemii Covid-19 w pierwszej połowie 2020 r. spowodowało drastyczne ograniczenie podróży służbowych. W miarę zamykania granic i wdrażania ograniczeń wielu pracownikom zalecono pozostanie w domach, a wszelkie wyjazdy służbowe zostawały anulowane.
Wiele firm na świecie szybko i skutecznie dostosowało się do trudnych okoliczności, przenosząc działalność biznesową do świata wirtualnego. W dłuższej perspektywie nie da się jednak zastąpić kontaktu osobistego. Według Harvard Business Review prośba skierowana do kogoś osobiście jest 34 razy skuteczniejsza niż przesłana e-mailem.
Podobne wnioski można wyciągnąć z analizy przeprowadzonej przez firmę Oxford Economics, która obliczyła, że 1 dol. przeznaczony na wyjazd służbowy może kreować aż 12,5 dol. przychodów.
To nie koniec wyjazdów
Potwierdzają to wyniki ankiety, jaką Chubb przeprowadził wśród pracowników swoich klientów w marcu 2021 r. Większość respondentów potwierdziło negatywny wpływ ograniczeń spowodowanych pandemią na ogólną efektywność ich pracy. Dodatkowo ponad 80% osób podróżujących służbowo uważa, że brakuje im czegoś istotnego, gdy nie widzą mowy ciała współpracowników i partnerów biznesowych.
Globalnie prawie 85% podróżujących służbowo nie może doczekać się ponownej możliwości podróżowania. Spotkania biznesowe przyczyniają się do wzrostu wiarygodności i zaufania. Nie ma zatem wątpliwości, że podróże służbowe powrócą, ale prawdopodobnie w nieco zmienionej formie.
Rośnie odpowiedzialność pracodawców
Z ankiety przeprowadzonej przez Chubb wynika też, że prawie czterech na pięciu badanych jest przekonanych, że pracodawcy zatroszczą się o nich, jeśli zachorują w trakcie delegacji. Respondenci deklarują przy tym, że posiadane ubezpieczenie podnosi komfort ich podróży.
W wyniku pandemii ubezpieczenie pojawiło się na szczycie listy priorytetów osób podróżujących służbowo. Co istotne – przykładają oni coraz większą wagę do zakresu posiadanego ubezpieczenia. Wzrastająca świadomość pracowników to duża odpowiedzialność dla pracodawców. Firmy, które wznowiły podróże służbowe, muszą dostosować się do nowej rzeczywistości.
Globalna pandemia i będące jej pośrednim następstwem problemy natury psychicznej to nowe wyzwania, z jakimi mierzą się nasi klienci i ich podróżujący pracownicy.
Świadome zarządzanie podróżą
Aby uczynić podróże służbowe bezpieczniejszymi, warto podzielić proces na trzy etapy: przed podróżą, w jej trakcie i po niej.
Przed podróżą pracodawcy powinni być otwarci na dialog oraz dać pracownikom pewność, że biorą pod uwagę wszystkie scenariusze. Sami pracownicy powinni być odpowiednio przygotowani, aby wiedzieć, jakiego zachowania się od nich oczekuje przed podróżą i w jej trakcie.
W trakcie podróży służbowej pracownicy muszą mieć poczucie, że nie zostali pozostawieni sami sobie. Powinni też wiedzieć, jak postąpić w przypadku nieprzewidzianych zdarzeń.
Wreszcie, pracodawcy powinni zachęcać do podsumowania podróży po jej zakończeniu. Pomoże to w rozwiązywaniu problemów i usprawnianiu procesu dla innych pracowników w przyszłości.
Wspieramy przyszłość globalnej mobilności
Rolą towarzystw ubezpieczeniowych jest wspieranie klientów w bezpiecznym powrocie do podróży służbowych na każdym etapie tego procesu. Kluczowym jest udostępnienie nie tylko kontraktowego pokrycia ryzyka wynikającego z polisy, lecz również zestawu narzędzi pomagających w zarządzaniu nim na każdym etapie podróży.
W obecnych czasach niezbędny jest dialog z klientem i elastyczne reagowanie na zmieniające się potrzeby oraz otoczenie. Pandemia przyniosła wiele nauki i obserwacji, zarówno jeśli chodzi o stabilność świadczonej ochrony, jak i sprawny serwis, szczególnie w przypadku najbardziej nieprzewidzianych zdarzeń.
Priorytetem jest utrzymanie jak najwyższego poziomu usług i nieustanna praca nad usprawnieniami procesowymi. Rzeczywistość się zmienia, a świat musi być gotowy, by na nią reagować.
W 2021 r. minęło 15 lat od wprowadzenia produktów zdrowotnych do oferty Compensy. Przez ten czas ubezpieczyciel stworzył paletę produktów, z którymi dotarł do ponad 250 tys. klientów.
– W Compensie ubezpieczenia zdrowotne należą do kluczowych produktów i dlatego cieszę się, że mamy tak duży udział w kształtowaniu polskiego rynku. Świetnie pokazują to „twarde” dane po 2021 r., który zamknęliśmy ponad 250 tys. aktywnych klientów, korzystających z naszych rozwiązań grupowych i indywidualnych, ponad 700 tys. usług medycznych zorganizowanych dla klientów, ponad 2 tys. programów ubezpieczeń grupowych, 30% dynamiką przypisu składki, z ponad 2,6 tys. placówek w naszej sieci – jednej z największych wśród dostawców ubezpieczeniowych i abonamentowych, niemal 100% wskaźnikiem kontynuacji polis. Potencjał dalszego wzrostu jest olbrzymi, ale koniecznym warunkiem sukcesu jest właściwe zaadresowanie wyzwań, przed którymi stoimy na początku 2022 r. – wskazuje Artur Borowiński, prezes zarządu towarzystw Compensa.
Jako pierwsze wyzwanie prezes wskazał inflację na rynku usług medycznych.
– Polskiemu rynkowi coraz mocniej daje o sobie znać presja cenowa, związana z inflacją na rynku usług medycznych. W efekcie ubezpieczyciele zaczęli już podnosić ceny – to rynkowa reguła, od której nie jesteśmy wyjątkiem. Muszę jednak powiedzieć, że nasi klienci ze zrozumieniem przyjęli zwyżkowe korekty składek i niemal w komplecie zostali przy naszych produktach – mówi Artur Borowiński. – Wyższe składki są nieuniknione. Główny motor inflacyjny to wynagrodzenia personelu medycznego. Koszty mediów, badań diagnostycznych i laboratoryjnych oraz leków nie mają obecnie aż takiego znaczenia – podkreśla.
Zwraca uwagę, że wzrost kosztów usług medycznych wynika z czynników obiektywnych – przede wszystkim z małej liczby lekarzy. Polska jest pod tym względem na ostatnim miejscu wśród krajów Unii Europejskiej (UE) – z średnią liczbą 2,4 lekarzy na 1 tys. mieszkańców. Unijna średnia to 3,8. Jednocześnie Polska zajmuje 7. miejsce pod względem liczby konsultacji na osobę (7,6).
– Malejący bilans liczby lekarzy do 2024 r. prognozuje się w aż 13 specjalizacjach, m.in. w internie, pediatrii czy chirurgii ogólnej. Z punktu widzenia ubezpieczeń zdrowotnych oznacza to konieczność współpracy z jak największą siecią placówek. Cieszę się, że pod tym względem Compensa należy do liderów na polskim rynku – w ciągu ostatnich 5 lat powiększyliśmy naszą sieć trzykrotnie. Równolegle ważne jest rozszerzanie liczby specjalizacji dostępnych w ramach telemedycyny – mówi Artur Borowiński.
Drugim wyzwaniem jest pandemia, która niemal „zamroziła” profilaktykę. Prezes Compensy zwraca uwagę, że wiele programów NFZ nie jest realizowanych, nie powstają nowe. Stan wykrywalności chorób jest na niskim poziomie. Ujawnił się też problem z leczeniem chorób przewlekłych, bo wiele osób to zaniedbało. Zdaniem Artura Borowińskiego to musi przynieść skutki w przyszłości. W jego ocenie możliwym jest, że już teraz jest to widoczne w rosnącej umieralności.
– To wszystko bardzo ważne informacje z ubezpieczeniowego punktu widzenia. Niewykluczone, że skoro system publiczny nie pozwala obecnie na skuteczną profilaktykę, to w większym niż dotychczas stopniu przejmie to na siebie system prywatny, w którym taka możliwość jest zabezpieczona. Z tego może wyłonić się nowy kierunek dla programów grupowych – zachęcanie pracowników do badań i sterowana przez ubezpieczycieli wraz z pracodawcami edukacja w zakresie profilaktyki. W odniesieniu do Covid-19 powinniśmy także szykować się na następstwa w postaci większej liczby osób z chorobami neurologicznymi czy pulmonologicznymi. Klienci muszą mieć zapewniony dostęp do tych specjalizacji – komentuje prezes.
Za wyzwanie numer trzy uznał budowę świadomości ubezpieczeniowej. Artur Borowiński wskazał, że z punktu widzenia działalności ubezpieczeniowej do głównych wyzwań związanych z pozyskiwaniem klientów należą właściwe określenie dalszej penetracji rynku w segmencie B2B oraz budowa świadomości ubezpieczeniowej w B2C.
– W odniesieniu do klientów B2B skupiamy się przede wszystkim na dotarciu do pracodawców działających w mniejszych miejscowościach – klienci spoza aglomeracji, dużych i średnich miast stanowią obecnie ponad połowę naszego biznesu. Chcemy tu rosnąć, bo mamy know-how, które nam to umożliwia – tłumaczy prezes. – W 2022 r. wpływ na pozyskiwanie klientów w segmencie B2B będą też miały kwestie związane z rynkiem pracownika oraz kwestie podatkowe. Wciąż nie we wszystkich branżach i w firmach prowadzących działalność na niewielką skalę ubezpieczenia zdrowotne są powszechnym benefitem. „Grupówki” są kosztem uzyskania przychodu dla pracodawcy, dzięki czemu może być skutecznym argumentem w rozmowach o podwyżkach – kilkadziesiąt złotych składki to niewiele dla pracodawcy, a w zamian pracownik może korzystać ze świadczeń o wartości np. 1–2 tys. zł. – dodaje.
Artur Borowiński zaznacza, że Compensa chce też zwiększać udział klientów indywidualnych w portfelu. Tę grupę ubezpieczyciel stara się oswajać ze „zdrowiem” poprzez miniprodukty, np. Powrót do zdrowia. W tym roku firma planuje włączyć do sprzedaży jeszcze jedną lub dwie tego rodzaju oferty.
Ostatnim z najważniejszych wyzwań jest technologia.
– W 2022 r. rozwój technologii w ubezpieczeniach zdrowotnych to konieczność – mówi prezes. – Digitalizacja jest więc priorytetowa dla Compensy. Z jednej strony pozwala na efektywne i bezpieczne działanie w pandemii, a z drugiej wspiera organizację coraz większej sieci placówek i coraz liczniejszych wizyt zamawianych przez klientów – dodaje.
Artur Borowiński zwraca uwagę, że chcąc sprostać tym wszystkim wyzwaniom, Compensa uruchomiła Portal Klienta, wdraża pozatelefoniczne formy komunikacji, ma też portal medycyny pracy. Ponadto zakład umożliwia klientom w programach grupowych przystępować do ubezpieczenia w sposób zdalny.
Na koniec 2021 roku TUW Polski Zakład Ubezpieczeń miał 518 członków, o jedną piątą więcej niż przed rokiem. – 500 członków na pięciolecie działalności to dowód naszego dynamicznego rozwoju. W stosunku do pierwszego roku funkcjonowania powiększyliśmy ich liczbę prawie siedmiokrotnie. Mimo stosunkowo krótkiego rynkowego stażu jesteśmy liderem ubezpieczeń wzajemnych w Polsce. Mamy prawie jedną trzecią udziału w tym rynku – mówi prezes TUW PZUW Rafał Kiliński.
Jak podkreśla, towarzystwo sukcesywnie rozbudowuje ofertę.
– Dbamy o to, aby elastycznie reagować na potrzeby rynkowe. W zeszłym roku uruchomiliśmy pionierską na rynku ofertę dla franczyzobiorców, która chroni przed ryzykiem biznesowym. Była odpowiedzią na ich problemy związane z pandemią i wyrazem wsparcia dla drobnych przedsiębiorców, którzy dają zatrudnienie milionom Polaków. Unikatowym rozwiązaniem jest też proaktywna obsługa szkód medycznych. Polega na tym, że w przypadku niepożądanych zdarzeń, np. błędów medycznych, działamy, zanim problem narośnie. Staramy się znaleźć najkorzystniejsze rozwiązanie dla pacjenta i podmiotu leczniczego, aby uniknąć długotrwałych i kosztownych postępowań w sądzie – tłumaczy Rafał Kiliński.
Towarzystwo specjalizuje się w ubezpieczeniach majątkowych, OC i zdrowotnych dla klientów korporacyjnych. Ponad 40% jego członków to duże przedsiębiorstwa, 35% to podmioty medyczne, a około 20% – instytucje kościelne. Ubezpiecza też m.in. samorządy, instytucje administracji publicznej i uczelnie.
Strategia na lata 2021–2024 zakłada osiągnięcie przez TUW PZUW miliarda złotych przypisu składki, co da mu miejsce w pierwszej dziesiątce największych towarzystw w Polsce. Na koniec 2020 roku TUW PZUW miał ponad 630 mln zł przypisu, a cel na 2021 r. to 750 mln zł zebranej składki.
Liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych w trakcie trzech pierwszych tur tegorocznych ferii była o blisko połowę wyższa niż przed rokiem. Policja odnotowała też o jedną czwartą więcej kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu. Ubezpieczyciele zauważają natomiast porównywalną do zeszłorocznej liczbę zgłoszeń w ramach assistance w kraju i niewielki wzrost spraw zagranicznych.
Podsumowanie policyjnych danych dotyczących pierwszych trzech tur ferii (17.01-13.02.2022 r.) wykazało o 45% więcej ofiar śmiertelnych niż w analogicznym okresie ubiegłego roku (18.01-14.02.2021 r.). Więcej jest też poszkodowanych, a także samych wypadków (odpowiednio o 11% i 16%). Na zwiększenie liczby wypadków w porównaniu z ubiegłorocznymi feriami wpływ mogły mieć różne czynniki.
– Paradoksalnie jednym z nich może być stosunkowo łagodna pogoda. Dostrzegalna jest bowiem prawidłowość, że podczas sprzyjających warunków atmosferycznych niejednokrotnie spada czujność kierowców, a w konsekwencji dochodzi do poważnych wypadków – zauważa Rafał Mosionek, CEO Beesafe.
Gorsze warunki pogodowe przekładają się jednak często na wzrost zgłoszeń spraw w ramach assistance.
– W ubiegłym roku w okresie ferii pojawiło się załamanie pogody związane z dużymi mrozami, co spowodowało większą liczbę porannych zgłoszeń w tych dniach. Właśnie to mogło mieć wpływ na większą liczbę koniecznych usprawnień w czasie zeszłorocznych ferii – obecnie, po trzech ich turach, dopiero zbliżamy się do połowy ubiegłorocznego wyniku – zauważa Michał Makarczyk, prezes zarządu Global Assistance Polska. – W ogólnym ujęciu, analizując nasze dane, możemy jednak zauważyć, że statystyki są porównywalne z 2021 rokiem. W zestawieniu z resztą roku w okresie ferii standardowo i tym razem obserwujemy wzrost potrzeby organizacji pojazdów zastępczych. Przekłada się to również na ograniczoną ich dostępność w wypożyczalniach. Podobnie jak w ubiegłych latach, w ferie Polacy zdecydowanie najczęściej zgłaszają sprawy wymagające holowania, a w drugiej kolejności – po prostu udzielenia informacji – dodaje.
Dane Global Assistance Polska wskazują na to, że z holowania kierowcy dotychczas korzystali nieco rzadziej niż w ubiegłym roku (po trzech turach ferii liczba zgłoszeń plasuje się na poziomie 60% całego ubiegłorocznego zimowego okresu urlopowego), a z pomocy w kontynuacji podróży i refundacji nieco częściej (kolejno na poziomie 83% i 88% ubiegłorocznego wyniku). Dane dotyczące konieczności transportu osób są natomiast proporcjonalne względem ubiegłorocznych.
Z analiz Global Assistance Polska wynika, że w sezonie zimowego odpoczynku urlopowicze najczęściej zgłaszają ubezpieczycielom sprawy na terenie województw z górskim krajobrazem. – Od początku tegorocznych ferii najwięcej zgłoszeń otrzymaliśmy na Podkarpaciu i Dolnym Śląsku. Nie jest to dla nas zaskoczeniem, to bowiem naturalne kierunki, które Polacy chętnie obierają jako cel swoich zimowych wojaży. Co ciekawe jednak, w tym roku w zestawieniu z ubiegłym notujemy nieco więcej spraw z zagranicy. Obecnie po trzech turach ferii ich liczba osiągnęła już prawie 80% ubiegłorocznego całego zimowego okresu urlopowego. Również spoza granic naszego kraju Polacy zdecydowanie najczęściej – zarówno w tym, jak i ubiegłym roku – zgłaszają się w związku z potrzebą holowania, a dalej udzielenia informacji oraz usprawnienia – komentuje Michał Makarczyk.
TUZ Ubezpieczenia poszerzyło zakres ubezpieczenia Bezpieczny Dom o usługę Drugiej Opinii Medycznej. Pomaga ona uniknąć skutków błędu lub nieprecyzyjnej diagnozy lekarza.
Drugą Opinię Medyczną (DOM) klient TUZ otrzymuje w każdym wariancie Bezpiecznego Domu. Celem świadczenia jest weryfikacja trafności diagnozy oraz planu leczenia. DOM jest sporządzana w oparciu o dokumentację medyczną.
– W TUZ Ubezpieczenia mówimy, że ubezpieczamy z sercem. Gdy robisz coś z sercem, nie zawsze to widać wyraźnie, więc nie zawsze można to należycie docenić. Jednak akurat w przypadku ubezpieczenia Bezpieczny Dom zawarta w nim Druga Opinia Medyczna jest świetnym dowodem i wyraźnym przykładem, że naprawdę myślimy o naszych klientach z empatią i troską, czyli tworzymy ubezpieczenia z sercem – mówi Magdalena Stefan z TUZ Ubezpieczenia, współautorka ubezpieczenia Bezpieczny Dom, koordynatorka projektu.
W ramach DOM inny lekarz może zweryfikować diagnozę i sposób leczenia w przypadku takich jednostek chorobowych, jak:
ciężkie oparzenia obejmujące znaczną powierzchnię ciała
śpiączka
stwardnienie rozsiane
utrata mowy
utrata słuchu
utrata wzroku
Drugą Opinię Medyczną można wykorzystać na dowolnym etapie leczenia, ale pod warunkiem że choroba po raz pierwszy wystąpiła w okresie ubezpieczenia. Jeżeli tak jest, przez cały proces uzyskania DOM choremu przyporządkowany jest polski lekarz. Diagnozę postawioną przez pierwszego lekarza można zweryfikować, korzystając z doświadczonych medyków na całym świecie.
– Pandemia przewartościowała nasze życie. Znowu doceniamy to, co najważniejsze: zdrowie nasze i naszych najbliższych. Dlatego właśnie Drugą Opinię Medyczną oferujemy w każdym wariancie polisy Bezpieczny Dom – tłumaczy Magdalena Stefan.
Korzyści z DOM może odnieść sam ubezpieczony oraz jedna wybrana przez niego osoba, a za dodatkową składkę również wszystkie osoby bliskie prowadzące wspólnie gospodarstwo domowe.
Druga Opinia Medyczna może obejmować również partnera życiowego lub przyjaciela czy po prostu współdomownika – płeć nie ma znaczenia. Można również ubezpieczyć teściową lub teścia, albo zięcia czy synową.
Eksperci Ubea przypominają, że zakłady ubezpieczeń dopiero w czerwcu 2022 r. zyskają dostęp do danych o mandatach i punktach karnych. W ich ocenie niektórych kierowców może już niebawem czekać przykra niespodzianka.
Możliwość sprawdzania historii przestępstw i wykroczeń drogowych przez ubezpieczycieli została wprowadzona ustawą z dnia 2 grudnia 2021 r. nowelizującą Prawo o ruchu drogowym oraz niektóre inne ustawy (Dz.U. 2021 poz. 2328). Pewna część regulacji zawartych w akcie zacznie obowiązywać później niż 1 stycznia 2022 r.
– To ważne, bo w kontekście dotyczących kierowców zmian, które Sejm uchwalił na początku grudnia 2021 roku, krajowe media mówiły głównie o początku następnego roku jako terminie wprowadzenia – mówi Andrzej Prajsnar, ekspert Ubea.
Jako przykład wskazuje art. 15 ustawy, dla którego termin wejścia w życie został określony jako 17 czerwca 2022 r. Ten przepis wskazuje, że zakłady tymczasowo będą mogły pobierać dane na temat naruszeń przepisów ruchu drogowego z systemu informatycznego UFG. Później zaczną czerpać potrzebne informacje o punktach karnych i mandatach bezpośrednio z centralnej ewidencji kierowców. Nie wiadomo jednak, kiedy ostateczny system przepływu danych będzie gotowy.
– Z punktu widzenia kierowców takie techniczne i prawne szczegóły nie są jednak istotne. Dla właścicieli pojazdów liczy się sama możliwość wglądu zakładów ubezpieczeń w liczbę i historię punktów karnych (począwszy od 17 czerwca 2022 r.) – komentuje Paweł Kuczyński, prezes Ubea.
Zakłady wezmą pod uwagę starsze mandaty
Ustawa z 2 grudnia 2021 r. mówi, że informacje o mandatach będą mogły być używane przez ubezpieczycieli tylko podczas oceny ryzyka przy sprzedaży nowych polis OC i AC. Zatem kierowcy posiadający na swoim koncie punkty karne na pewno nie muszą obawiać się podwyższenia składki ubezpieczenia, które nadal będzie trwało po 17 czerwca. Ale…
– Warto pamiętać, że przy okazji sprzedaży kolejnego OC lub AC towarzystwo ubezpieczeniowe weźmie pod uwagę wcześniej popełnione wykroczenia i przestępstwa drogowe. Chodzi również o naruszenia przepisów drogowych, które miały miejsce przed 17 czerwca 2022 roku – podkreśla Andrzej Prajsnar.
Eksperci Ubea zwracają też uwagę na inną zmianę prawną, która zwiększy możliwości oceny ryzyka przez ubezpieczycieli. Warto wiedzieć, że przepisy uchwalone w grudniu 2021 r. zmieniają termin usunięcia z centralnej ewidencji kierowców ważnych informacji o otrzymanej liczbie punktów karnych. Niedawne zmiany w ustawie z dnia 5 stycznia 2011 r. o kierujących pojazdami (Dz.U. 2011 nr 30 poz. 151) wydłużyły wspomniany termin usunięcia danych z roku do dwóch lat. Co więcej, dwuletni termin jest teraz naliczany dopiero po uregulowaniu grzywny za naruszenie przepisów ruchu drogowego.
– Dzięki nowym zasadom prezentacji w CEK danych o mandatach zakłady ubezpieczeń będą mogły podczas kalkulacji składek OC i AC uwzględniać wykroczenia oraz przestępstwa kierowców nawet sprzed dwóch lat – podsumowuje Paweł Kuczyński.
W ogłoszonej na początku lutego liście zapotrzebowania na pracowników w zawodach szkolnictwa branżowego na krajowym i wojewódzkim rynku pracy znalazło się 30 pozycji. 40% z nich to zawody ściśle związane z sektorem budowlanym.
– Budownictwo od lat cierpi na deficyt pracowników, a to wpływa na funkcjonowanie całej gospodarki. Co więcej, w specyfikę zawodów z tego sektora wpisane są wypadki i urazy. Dlatego każdy fachowiec gotowy do pracy jest niezwykle cenny. Nawet kilkudniowa nieobecność jednego pracownika może obecnie znacząco zaburzyć pracę całej firmy. W związku z tym pracodawcy z jeszcze większą uwagą dbają o zdrowie swoich pracowników, przede wszystkim zapewniając im szybki dostęp do pomocy medycznej – mówi Xenia Kruszewska, dyrektor Działu Ubezpieczeń Zdrowotnych Saltus Ubezpieczenia.
Branżowi fachowcy są narażeni na uszkodzenia słuchu, choroby układu oddechowego czy problemy ze wzrokiem. Ciężka praca fizyczna wpisana w budowlaną codzienność może skutkować także uszkodzeniami kręgosłupa, układu kostnego i ruchu, mięśni, stawów.
Pracodawcy, obok zapewnienia bezpiecznych warunków wykonywania obowiązków, powinni zadbać także o dostęp do odpowiedniej profilaktyki medycznej dla pracowników w ramach medycyny pracy. Pakiet badań i konsultacji, z których może skorzystać pracownik sektora budowlanego powinien obejmować kompleksowe badania diagnostyczne i konsultacje z odpowiednimi specjalistami, uwzględniające zarówno ewentualne problemy wynikające z charakteru pracy, jak i wieku zatrudnionych.
– Na rynku pracy aktywnych jest wiele pokoleń, które mają czasem diametralnie różne potrzeby zdrowotne. Przykładowo, milenialsi borykają się z większą liczbą problemów zdrowotnych niż poprzednie pokolenie, gdy było w ich wieku. Między innymi częściej potrzebują opieki neurologicznej niż ich starsi koledzy. Nie wolno o tym zapominać i rozważnie dobierać zakres świadczeń zapewnianych w ramach medycyny pracy – dodaje Xenia Kruszewska.
Informujemy, że w celu zapewnienia jak najlepszej obsługi nasza strona korzysta z ciasteczek (plików cookies). Korzystając z naszej strony, bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nas plików cookies. Jednocześnie przypominamy, że w każdej chwili masz możliwość zmiany ustawień plików cookies. OK
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.