Ile assistance damy radę sprzedać, a może jednak trochę ochrony ubezpieczeniowej?

0
1311

Ten rok rozpoczął się dla nas w Certo Broker wyjątkowo intensywnie i pracowicie, dzięki temu mamy sporo spostrzeżeń dotyczących trendów w grupówkach 2022.

Trendy wśród klientów

Potrzeby kadry zarządzającej

Tematem, który bardzo często pojawia się w naszych rozmowach z klientami, zarówno dotychczasowymi, jak i nowymi, jest kwestia benefitów dla kadry menedżerskiej czy zarządu. Te pytania dotyczą zarówno ubezpieczenia na życie, jak i ubezpieczenia zdrowotnego, ale także poszukiwania nowych produktów na rynku benefitów związanych ze zdrowiem czy bezpieczeństwem finansowym. W przypadku takich pytań mamy wiele produktów i rozwiązań, które pozwalają zaoferować dedykowanej grupie coś ponad typowe produkty ubezpieczeniowe.

Wydaje mi się, że będzie to kierunek pewnych zmian i coraz więcej firm będzie poszukiwało nowych możliwości docenienia pracowników i zachęcenia do pozostawania w danej organizacji.

IT, czyli ciągła walka

Drugą grupą, o którą toczy się „benefitowa walka”, są pracownicy branży IT. Wszyscy wiemy, że rynek IT ma ogromne zapotrzebowanie na specjalistów i prześciga się w tym, co można tym pracownikom zaoferować, a z każdym rokiem ta walka się nasila. Moim zdaniem jest to mocno niezagospodarowana grupa zawodowa pod kątem ubezpieczeń na życie i większość firm z tej branży, do których trafiamy, nie posiada programu życiowego, tłumacząc, że nie było zainteresowania wśród pracowników.

O programie ubezpieczenia na życie dla branży IT pisałam już na łamach „Gazety Ubezpieczeniowej” (nr 13/2021). Dalej podtrzymuję swoje stanowisko – programista, który zarabia 30 tys. zł każdego miesiąca, nie potrzebuje 1200 zł za urodzenie dziecka, ale może potrzebować zabezpieczyć swoją rodzinę, aby na wypadek jego śmierci otrzymała 200, 300 albo 500 tys. zł.

Poza ubezpieczeniem na życie z pewnością dla tej branży dobrym rozwiązaniem jest prywatna opieka medyczna na wysokim poziomie, element prywatnego leczenia szpitalnego czy finansowanie leczenia w przypadku ciężkiej choroby.

Konkrety w ubezpieczeniu na życie

To, co mnie osobiście bardzo cieszy, to zauważalne, dużo bardziej otwarte podejście klientów do zmian w programach życiowych, które polegają na konkretyzowaniu zakresu. Wyrzucanie listy zbędnych dodatków, a w zamian za to przesuwanie składki na kluczowe elementy ubezpieczenia spotyka się u naszych klientów ze zrozumieniem. Bo istotne jest to, że my wcale nie chcemy się „pozbyć” świadczeń rodzinnych typu urodzenie dziecka czy śmierć teściów dla zasady, ale tę składkę możemy przeznaczyć na podniesienie świadczeń, które mają się przydać w naprawdę trudnych sytuacjach życiowych.

Ten trend podnoszenia świadczeń i braku urodzenia dziecka w zakresie jest w naszych zapytaniach bardzo widoczny. Na ostatnie dziesięć zapytań o ubezpieczenie na życie dla naszych klientów tylko dwa miały w zakresie urodzenie dziecka. Część firm to klienci, u których dotychczas nie było programu ubezpieczeniowego, ale również w tej puli są klienci, którzy zrozumieli i zaakceptowali rekomendowane przez nas zmiany w ubezpieczeniu, polegające właśnie na tym „przesunięciu” składki na inne ryzyka.

Fundowanie ubezpieczenia na życie

Nie wiem, czy nie będzie to z mojej strony zbyt odważne, aby nazwać to trendem, jednak faktycznie zauważamy częściej niż kiedykolwiek na przestrzeni pięciu lat naszej działalności skłonność pracodawców do finansowania lub współfinansowania składki ubezpieczenia na życie. Wydaje mi się, że pandemia troszkę nas wszystkich przestraszyła i zaczęliśmy ten produkt ubezpieczeniowy na nowo doceniać.

Dobrze ułożony program ubezpieczenia na życie może być bardzo atrakcyjnym benefitem, a rozbudowanie go o dodatkowe warianty czy cegiełki, które pracownik może dokupić, daje możliwość indywidualizacji i rozbudowy ochrony ubezpieczeniowej zależnie od potrzeb pracownika.

Trendy wśród ubezpieczycieli

Cegiełkowa budowa programów

Różnego rodzaju „cegiełki” i dodatki w ubezpieczeniu na życie to zdecydowanie kierunek, w którym rozwijane są produkty na rynku. Kolejni ubezpieczyciele, którzy nie mieli dotychczas możliwości rozbudowy programu, wprowadzają ten element do swoich ofert.

To, na co zwracam uwagę, to przede wszystkim adekwatność ceny do świadczeń, zakresu, a także zapisów takiego dodatku. Różnice pomiędzy tymi produktami u ubezpieczycieli są znaczące i dotyczą np. pojawiających się karencji w niektórych produktach.

U naszych klientów dodatki cieszą się sporym zainteresowaniem i bardzo podoba mi się ten kierunek rozwoju produktów.

Assistance taki, assistance siaki, a może infolinia na temat XYZ?

Mam wrażenie, że ubezpieczyciele zaczęli się prześcigać, ile różnych elementów assistance można wprowadzić. A najlepiej to w jednej ofercie dla jednego klienta sprzedać dziesięć różnych assistance, bo to są bardzo potrzebne elementy.

Nie jestem całkowitą przeciwniczką każdego jednego elementu w takich produktach, jednak martwi mnie to, że słuchając niektórych szkoleń produktowych ubezpieczycieli życiowych, nie jestem pewna, czy oni dalej ubezpieczają życie, czy może sprzedają assistance i dostęp do infolinii?

Są na rynku oczywiście ciekawe dodatki, o których pisałam wcześniej, z atrakcyjnym assistance, np. skupionym na sfinansowaniu badań lub wizyt lekarskich w konkretnej sytuacji. Jeżeli ubezpieczony będzie wiedział, że taki element posiada, to może on być atrakcyjnym dodatkiem, jednak podkreślę – dodatkiem. Drobnym dodatkowym elementem programu ubezpieczeniowego, a nie dodatkową stroną A4 z opisem miliona drobiazgów, z których nikt nie skorzysta.

Chcemy młodych, ale nie wiemy jak…

To, że każdy ubezpieczyciel chciałby ubezpieczać młodych, zdrowych ludzi nie jest żadnym odkryciem ani nowością. Obserwuję jednak, że ubezpieczyciele próbują dodawać różnego rodzaju gadżety niemające nic wspólnego z ubezpieczeniem i informują, że to są dodatki dla młodych osób, bo tego młodzi ludzie chcą.

Kiedy usłyszałam od jednego ubezpieczyciela, że będą dostępne trzy nowe infolinie na konkretne tematy i to jest skierowane do młodych osób, to zaczęłam mieć pewne wątpliwości, czy nasz rynek jakkolwiek tych młodych ludzi może przekonać do ubezpieczenia się.

Chciałabym zauważyć, że zamawiamy jedzenie przez aplikacje mobilne, umawiamy się do fryzjerów/kosmetyczek/barberów przez aplikację mobilną, to samo z wizytami lekarskimi. Jeżeli opcja zadzwonienia gdziekolwiek ma być tym, co w końcu zachęci młodych ludzi, żeby się ubezpieczali, to nic z tego nie będzie. A biorąc pod uwagę to, że reprezentuję tę grupę wiekową, przyznam, że chociaż w związku z wykonywaną pracą odbywam masę rozmów telefonicznych, to żebym zadzwoniła o coś zapytać na infolinii, zamiast sprawdzić to w internecie, ubezpieczyciel musiałby mi zapłacić, a nie odwrotnie…

Podsumowując, myślę, że ten rok przyniesie sporo pozytywów na rynku pod kątem świadomości klientów, docenienia ubezpieczenia, ale też spojrzenia na to, co w tym ubezpieczeniu grupowym jest, zamiast podejścia – od lat się toczy „jakiś” program, to niech się toczy dalej.

Widzimy dużą walkę o pracowników, szczególnie wyższego szczebla i pracowników IT i tutaj zdecydowanie klienci oczekują od nas rozwiązań, które pozwolą na zaoferowanie tym pracownikom czegoś więcej.

Spodziewam się w tym roku troszkę nowości produktowych u ubezpieczycieli, część już została przedstawiona, o części słyszeliśmy zapowiedzi. Myślę, że dalej te nowości będą skupione w dużej mierze na kwestiach zdrowotnych, nie tylko jako sama opieka medyczna, ale również wsparcie i organizacja leczenia – czyli element, który może w znaczący sposób odciążyć pracownika w trudnej sytuacji życiowej. Na takie zmiany liczymy i z dużym zainteresowaniem obserwujemy kolejne nowości.

Marta Zdzińska
koordynatorka współpracy z klientem strategicznym ·
Certo Broker sp. z o.o.