Blog - Strona 1017 z 1516 - Gazeta Ubezpieczeniowa – Portal
Strona główna Blog Strona 1017

Ergo Hestia wspiera odpowiedzialną sprzedaż

0
Źródło zdjęcia: ERGO Hestia

Ergo Hestia dołączyła do grona sygnatariuszy Deklaracji Odpowiedzialnej Sprzedaży. Celem inicjatywy jest promowanie najwyższych standardów etycznych w relacjach instytucji finansowych z klientami.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że znaleźliśmy się w gronie sygnatariuszy Deklaracji Odpowiedzialnej Sprzedaży. To dodatkowa rekomendacja potwierdzająca skuteczność naszych działań, dzięki którym jesteśmy dla klienta partnerem godnym zaufania. Deklaracja jest dla konsumenta wskazówką co do firm, które odpowiedzialność wobec swoich klientów stawiają na pierwszym miejscu. Wiemy, że zobowiązanie, które klient podejmuje wobec instytucji finansowej, często jest długoterminowe i dotyczy całej jego rodziny. To niezwykle ważne, by z drugiej strony stała firma, która działa w sposób etyczny i rozważny – zaznacza Mario Zamarripa, dyrektor ds. Zrównoważonego Rozwoju Ergo Hestii.

W proces dołączenia do sygnatariuszy były zaangażowane trzy biura Ergo Hestii: Biuro ds. Zrównoważonego Rozwoju z Mario Zamarripą na czele, Biuro Sprzedaży – Szkolenia kierowane przez Annę Ralcewicz oraz Biuro Zarządzania Jakością pod przewodnictwem Joanny Makarewicz.

Deklaracja jest przedsięwzięciem zainicjowanym przez instytucje finansowe. Jego gospodarzem jest Federacja Konsumentów. Inicjatywa powstała, aby podnosić i upowszechniać standardy etyczne w relacjach z klientem, edukować otoczenie rynkowe i konsumentów, zwiększać zaufanie do branży finansowej oraz przeciwdziałać nieuczciwym praktykom. Jej inicjatorami są Grupa ANG, Santander Bank Polska i BNP Paribas Bank Polska. Audytorem projektu jest KPMG.

Deklaracja to ponad 100 wskaźników, dotykających 9 kluczowych obszarów zarządzania odpowiedzialną sprzedażą instytucji finansowych. Szczególne znaczenie w Deklaracji mają prostota i przejrzystość produktów finansowych, dopasowanie do rzeczywistych potrzeb klienta, dialog z konsumentami i ich edukacja oraz godziwość cen.

(AM, źródło: Ergo Hestia)

Ponad 60 tys. nietrzeźwych kierowców zatrzymanych na polskich drogach

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Choć w ostatnich latach odnotowano mniej poszkodowanych i zabitych w wypadkach drogowych, to nadal liczba zatrzymanych nietrzeźwych kierowców nie spada. W tym roku policjanci zatrzymali już ponad 64 tys. takich osób – wynika z analizy statystyk policji z ostatnich czterech lat, przeprowadzonej przez ekspertów Rankomat.

W 2020 r. można było zauważyć spadek liczby nietrzeźwych kierowców. Był to efekt pandemii i wprowadzonych w związku z nią ograniczeń w poruszaniu się, co przełożyło się na mniejszy ruch na drogach. Jednak już w 2021 r. liczba nietrzeźwych kierowców zatrzymanych do kontroli była dokładnie taka sama jak w 2019 r. (dane na dzień 24.10). Wszystkie pozostałe statystyki, jak ogólna liczba wypadków, rannych czy zabitych w zdarzeniach drogowych, utrzymują tendencję spadkową. 

Wakacje coraz niebezpieczniejsze

Z roku na rok szczególnie rośnie liczba nietrzeźwych kierowców w okresie wakacyjnym. Dwa lata temu zatrzymano ich o 850 więcej (5,4%) niż rok wcześniej, w 2020 roku o 588 (3,5%) i o 977 w 2021 r. (5,7%).

Rankomat zwraca uwagę, że liczba zatrzymanych nietrzeźwych kierowców w okresie Wszystkich Świętych również utrzymuje się na wysokim poziomie.

– Niepokojąca liczba pijanych kierowców wywołała reakcję ze strony organów prawodawczych. W życie ma wejść nowelizacja przepisów uzależniająca wysokość składki za OC od mandatów i punktów karnych posiadacza pojazdu. Dodatkowo Ministerstwo Sprawiedliwości wróciło do rozważań na temat konfiskaty pojazdu za prowadzenie go pod wpływem co najmniej 1,5 promila w wydychanym powietrzu lub 1 promila w sytuacji spowodowania wypadku – mówi Daniel Bartosiewicz, ekspert rankomat.pl.

(AM, źródło: Rankomat)

Holandia: Pandemia czyni oszusta

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Holenderskie Stowarzyszenie Ubezpieczycieli alarmuje, że z powodu pandemii Covid-19 wzrasta liczba oszustw ubezpieczeniowych w Holandii. Ubezpieczyciele przyłapali w zeszłym roku na oszustwie około 13 tys. osób, które łącznie próbowały wyłudzić kwotę 88 mln euro.

W 2018 roku udowodniono oszustwo 73 firmom. W 2019 r. liczba ta wzrosła do 125, a w 2020 r. do 172 – podał Bankier.pl za PAP.

– W tym roku jest już dwustu nieuczciwych przedsiębiorców – twierdzi dyrektor generalny organizacji Richard Weurding.

Według ubezpieczycieli dużą rolę odgrywa pandemia. Jako przykład podają właściciela restauracji, który postanowił pozbyć się swojej firmy, ponieważ jego obroty drastycznie spadły z powodu przymusowego zamknięcia. Postanowił więc podpalić swój biznes.

Stowarzyszenie informuje, że najczęściej oszustwa dotyczyły ubezpieczeń komunikacyjnych.

Więcej:

https://www.bankier.pl/wiadomosc/…

(AM, źródło: Bankier.pl, PAP)

Nowa Zelandia: Jawność klimatyczna sektora finansowego

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Nowa Zelandia jest pierwszym krajem, w którym uchwalono prawo wymagające od banków, ubezpieczycieli i firm zarządzających inwestycjami składanie raportów na temat wpływu zmian klimatycznych na ich działalność biznesową.

Około 200 największych nowozelandzkich firm finansowych, do których zaliczają się banki o sumie aktywów przekraczającej 1 mld dol. NZ (718,9 mln dol. USA), wielcy ubezpieczyciele oraz emitenci akcji i papierów dłużnych notowani na krajowej giełdzie, będą musieli ujawnić dane. Kilka firm zagranicznych, które spełniają kryterium 1 mld dol. NZ – w tym cztery największe banki australijskie: Commonwealth Bank of Australia, Australia and New Zealand Banking Group, Westpac Corp. i National Australia Bank – również podlega temu aktowi prawnemu.

– Nowa Zelandia jest światowym liderem w tej dziedzinie. Mamy okazję przetrzeć szlak dla innych krajów, aby również wprowadziły obowiązkowe ujawnienia związane z klimatem – powiedział w oświadczeniu minister ds. zmian klimatycznych James Shaw.

Na mocy nowego prawa firmy finansowe będą miały obowiązek wyjaśniać, jak zarządzają ryzykami i możliwościami związanymi z klimatem, a wymogi jawności będą oparte na standardach niezależnej izby obrachunkowej External Reporting Board (XRB). Standardy z kolei zostaną opracowane przez zespół zadaniowy ds. ujawnień finansowych związanych z klimatem. Ujawnienia zaczną być obowiązkowe od roku fiskalnego 2023.

Rząd Nowej Zelandii w swojej drugiej kadencji wprowadził kilka zarządzeń służących obniżeniu emisji, obiecując, że sektor publiczny w tym kraju osiągnie neutralność węglową do 2025 r. Dla komunikacji publicznej od połowy obecnej dekady będą nabywane wyłącznie autobusy zero-emisyjne.

(AC, źródło: Reuters) 

Czy ubezpieczyciele rzeczywiście zmarnowali czas pandemii?

0
Źródło zdjęcia: Beesafe

O cyfryzacji i przyśpieszonym postępie technologicznym w naszej branży słyszymy i czytamy regularnie co najmniej od roku, więc diagnoza Rafała Mosionka, prezesa Beesafe i członka zarządu Compensy, wydaje się ożywcza. Powiedział on, że tak naprawdę ubezpieczyciele przespali ostatnie kilkanaście miesięcy, jeśli spojrzy się na wyniki sprzedaży z wykorzystaniem internetu i telefonu.

Panel „Nowe modele zarządzania sieciami sprzedaży, dystrybucji ubezpieczeń i obsługi klienta”, który odbył się drugiego dnia Insurance Forum, dotyczył tak naprawdę starych modeli zarządzania nieco upudrowanych technologicznym fluidem.

Trzeźwa wydaje się prognoza Marata Nevretdinowa, prezesa Europy Ubezpieczenia, mówiąca, że z dużym prawdopodobieństwem ubezpieczyciele ostatecznie znajdą się w głębokim back office, czyli mówiąc po polsku, zapleczu. Będą dostarczali pojemność na ryzyko, być może również produkt. Dystrybucją zajmie się już ktoś zupełnie inny. Być możne będą to coraz bardziej wyspecjalizowane i stechnologizowane sieci pośrednictwa, takie jak grupa BIK Serwis, reprezentowana podczas panelu przez Michała Daniluka, dyrektora zarządzającego i członka zarządu. Agent wyposażony w nowoczesne narzędzia informatyczne służące do całościowego zarządzania relacjami z klientem, porównywania nie tylko cen, ale też zakresów, już dystansuje kolegów i koleżanki wyposażone w notatniki i Excele. Tylko on może sprostać rosnącym wymaganiom prawnym dotyczącym analizy potrzeb, obowiązków informacyjnych czy bezpieczeństwa danych. Agent bez zaplecza technologicznego może albo z tych obowiązków wywiązywać się połowicznie, albo zajmować się głównie sprawami administracyjnymi, kosztem pozyskiwania i obsługi klientów, podkreślali zgodnie Marcin Konopka z Berg System i Piotr Bartos z Insly.

Podczas panelu padło stwierdzenie, że zwycięzcami ostatnich miesięcy są pośrednicy, a nie zakłady ubezpieczeń. Jeśli tak jest, to z pewnością nie wszyscy, bo bardzo wielu pośredników boryka się z coraz większą biznesową zadyszką i rozgląda za okazją do sprzedania swojego biznesu. Inwestorzy patrzą agentom na ręce. Nie wystarczy mieć portfel klientów, żeby liczyć na wysoką wycenę. Trzeba mieć poukładane procesy, zaplecze technologiczne i pomysł na swój biznes.

Jeden z ubezpieczeniowych ekspertów podzielił się ze mną w kuluarach refleksją, że w ciągu najbliższych 5 lat co najmniej 20% pośredników wypadnie z rynku, nie wytrzymując presji regulacyjnej, technologicznej i biznesowej. Przedsiębiorcom należącym do tej grupy trudno będzie się zgodzić z tezą, że oni coś w czasach pandemii wygrali. Przeciwnie, oni zaczęli powoli wszystko tracić.  

Może też być tak, że ubezpieczenie stanie się drobnym elementem składowym innych towarów i usług. Kupując nowe okulary, panele fotowoltaiczne, bilet lotniczy czy udział w zawodach sportowych, klienci dostaną opcję dokupienia ochrony. Już tak się coraz częściej dzieje. Z perspektywy klienta jest to szybkie i wygodne, a właśnie szybkość i wygoda to wartości coraz bardziej cenione przez współczesnych konsumentów.

W polskiej dystrybucji agenci wciąż zajmują poczesne miejsce, przynosząc zakładom ubezpieczeń więcej przypisu niż inne kanały razem wzięte. Na czoło wysuwają się ci, których stać na odrobienie technologicznych lekcji i którzy wyrażają gotowość na wypróbowywanie nowych modeli działania. Biznes ubezpieczeniowy prowadzony metodami z lat 90. i początków XXI wieku coraz bardziej trzeszczy i będzie się stopniowo kończył.

Marcin Hadyś z SAS zwrócił uwagę, że konsumenci coraz szybciej i bardziej samodzielnie podejmują decyzje dotyczące wyboru ubezpieczenia. Coraz trudniej też przebić się ubezpieczeniowym treściom przez szum informacyjny. To wyzwanie dla ubezpieczycieli, którzy chcąc zaistnieć w świadomości masowych odbiorców, zbyt często odwołują się głównie do niskiej ceny. Tymczasem jako branża jesteśmy ważni, bo pomagamy odnaleźć się w sytuacjach trudnych – zagrożenia zdrowia, życia, utraty dochodu, zdarzeń losowych.  Przynosimy realną wartość i mamy niejeden powód do dumy. Nawiązując do wypowiedzi Moniki Leżyńskiej z grupy UNIQA, powinniśmy jak najlepiej dowozić to, do czego się zobowiązujemy i być tam, gdzie klient nas potrzebuje.

Powracając do tytułowego pytania – czy ubezpieczyciele zmarnowali czas pandemii? To pytanie jest już tak naprawdę drugorzędne. Ważniejsze jest to, co jako branża możemy zrobić teraz i w najbliżej przyszłości, by jeszcze lepiej wpisywać się w realne potrzeby ludzi i firm, zachowując równocześnie rentowność i zyskowność.

Aleksandra E. Wysocka

redaktorka naczelna „Gazety Ubezpieczeniowej”

Marsh: Ataki ransomware napędzają wzrost stawek w polisach cyber

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Trzeci kwartał tego roku przyniósł kontynuację widocznego już od wielu miesięcy trendu wzrostu cen ubezpieczeń na świecie. We wspomnianym okresie stawki w polisach poszły w górę o 15% – tyle co w II kwartale. W prawie wszystkich liniach produktowych wzrosty są umiarkowane, za wyjątkiem ubezpieczeń cyber – wynika z najnowszego raportu Marsh „Global Insurance Market Index”.

Analitycy brokera zwracają uwagę, że miniony kwartał był szesnastym okresem z rzędu, w którym nastąpił wzrost cen ubezpieczeń. Jednocześnie jednak w przypadku większości linii i regionów geograficznych stawki rosły umiarkowanie. Zdaniem Marsh, taki trend może sugerować, że szczyt wzrostów nastąpił w IV kwartale 2020 r., kiedy to ceny polis poszły w górę o 22%.

W większości regionów odnotowano umiarkowane wzrosty, do czego przyczyniło się wolniejsze tempo wzrostu cen ubezpieczeń majątkowych oraz OC członków władz spółki (D&O). Globalne stawki wciąż napędzają Wielka Brytania z cenami wyższymi o 27% (28% poprzednim kwartale) oraz region Pacyfiku, który zanotował wzrost w wysokości 17% (23% na koniec czerwca). Tempo wzrostu w Azji uplasowało się na poziomie 6%, z kolei Ameryce Łacińskiej i na Karaibach było to 2% i 10% w Europie kontynentalnej. W Stanach Zjednoczonych odnotowano wzrost stawek ubezpieczeniowych o 14%, wobec 12% w poprzednim kwartale, co było spowodowane znacznym wzrostem cen polis cyber i umiarkowanym wzrostem stawek linii majątkowych.

Stabilne wzrosty poza linią cyber

Według szacunków ekspertów Marsh, w skali globalnej ceny ubezpieczeń majątkowych wzrosły średnio o 9%, wobec 12% w II kwartale, natomiast stawki OC wzrosły średnio o 6%, podobnie jak w poprzednich dwóch kwartałach. Liderami wzrostów były ceny w liniach finansowych i profesjonalnych, które poszły w górę 32%, wobec 34% na koniec czerwca Natomiast stawki w polisach cyber kolejny raz odbiegały od trendu umiarkowanego wzrostu. W USA poszły one w górę o 96% (56% w II kwartale), a w Wielkiej Brytanii o 73% (35%), co było wynikiem wzrostu częstotliwości i skali szkód związanych z oprogramowaniem ransomware.

– Mimo że krajobraz ryzyk i ubezpieczeń jest wymagający na całym świecie, spodziewamy się, że stawki pozostaną umiarkowane dla większości linii. Jednocześnie przewidujemy, że obecny trend wzrostowy w ubezpieczeniach cybernetycznych prawdopodobnie będzie się utrzymywał. Opracowywanie efektywnych rozwiązań dla naszych klientów w tym obszarze pozostaje głównym priorytetem dla Marsh – komentuje wyniki raportu Lucy Clarke, president, Marsh Specialty and Marsh Global Placement.

Polska: Na spadki cen przyjdzie jeszcze poczekać

A jak przedstawia się sytuacja w Polsce? Blanka Kuzdro-Chodor, dyrektor Działu Klienta Korporacyjnego Marsh Polsk,a wskazuje, że tendencja wzrostu stawek na naszym rynku w III kw. utrzymuje się na poziomie wzrostów z wcześniejszych kwartałów i wyniosła średnio ok. 20%. – Czy tempo wzrostu stawek utrzyma się czy też spadnie w kolejnym kwartale roku? Wydaje się, że jeszcze nie, nie sprzyjają temu na pewno anomalia pogodowe. Elementem, który może przyczynić się do niewielkich spadków cen, może być końcówka roku i konieczność zrealizowania budżetów przez zakłady ubezpieczeniowe – przewiduje.

Małgorzata Splett, dyrektor Działu FINPRO (ubezpieczenia finansowe i profesjonalne) i PEMA (fuzje i przejęcia) Marsh Polska, zauważa z kolei, że stawki ubezpieczeń D&O powoli stabilizują się, jednak nadal oznacza to kilkanaście-kilkadziesiąt procent wyższy realny koszt lokalnej ochrony niż rok temu. Szczególnie drogie są wciąż polisy D&O klientów instytucji finansowych. – Co z kolei bardzo pozytywne, pojawiają się w Europie nowe rynki D&O, co dowodzi, że najgorsze już za nami – dodaje.

Ekspertka odnotowuje, że o ile w przypadku polis cyber w USA i Wielkiej Brytanii odnotowano wzrosty na poziomie odpowiednio 96% i 73%, które napędzane są przez częstotliwość i kwoty szkód ransomware, to lokalni klienci Marsh Polska odczuwają zwykle wzrosty stawek na poziomie kilkanaście–kilkadziesiąt procent w przypadku polis plasowanych na polskim lub europejskim rynku cyber – pomimo że w Polsce nie odnotowano ostatnio ataków ransomware o katastroficznej skali.

– Największe wyzwanie to aktualnie zgromadzenie pożądanej pojemności ubezpieczeniowej – coraz częściej zdarza się, że na kilkanaście wysłanych zapytań otrzymujemy 1–2 oferty. Największy problem jest z uzyskaniem ofert na polisy podstawowe, czyli te najczęściej „pracujące”. Ubezpieczyciele są również coraz mocniej wyczuleni na standard cyberbezpieczeństwa naszych klientów, a brak odpowiednich zabezpieczeń powoduje znaczące ograniczanie zakresu oferty albo niechęć do złożenia oferty w ogóle. Optymistyczne jest to, że większość klientów rozumie wymogi ubezpieczycieli i zwykle implementuje ich rekomendacje, co przekłada się na korzystniejsze odnowienia lub ich obietnicę w kolejnym roku polisowym – podsumowuje Małgorzata Splett.

Artur Makowiecki

news@gu.home.pl

Prawna pułapka w zadośćuczynieniach

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Instytut Wymiaru Sprawiedliwości alarmuje, że obecny stan prawny utrudnia czy wręcz uniemożliwia dochodzenie roszczeń dziedziczącym prawo do zadośćuczynienia za krzywdę po poszkodowanym, który nie był w stanie sam podjąć starań o jego uzyskanie – zauważa „Dziennik Gazeta Prawna”.

Wśród barier prawnych IWS wymienia przede wszystkim w art. 445 § 3 kodeksu cywilnego, według którego dziedziczenie roszczeń jest możliwe, o ile sprawa o zadośćuczynienie została wytoczona za życia poszkodowanego. Dr Witold Borysiak wskazuje w raporcie, że ustawodawca nie przewidział sytuacji, w której ofiara wypadku nie jest w stanie wyrazić woli w sprawie zadośćuczynienia. Ekspert wskazuje, że jeśli poszkodowany nie jest w związku małżeńskim, to praktycznie nie ma kto go reprezentować. Mogliby to uczynić np. prokuratorzy bądź Rzecznik Praw Obywatelskich, ale ci pierwsi raczej nie uczestniczą w sprawach cywilnych, zaś RPO jest obarczony zbyt dużą ilością spraw. Z kolei w przypadku członka rodziny najpierw należałoby ubezwłasnowolnić poszkodowanego, a następnie  ustanowić osobę reprezentującą jego interesy. A jest to niezwykle czasochłonny proces. Z kolei w przypadku małżonka możliwe jest działanie w imieniu męża lub żony w sytuacji „przemijającej przeszkody”, ale sądy często uznawały bezzasadność tej przesłanki ze względu na nieodwracalność stanu wegetatywnego, w jakim znajdował się małżonek.

Dr Witold Borysiak proponuje, aby rozwiązać problem, wprowadzając bardzo precyzyjne przepisy nadające prawo do wytoczenia powództwa małżonkowi lub osobom bliskim, jeśli istnieje realne ryzyko, że poszkodowany do śmierci nie będzie w stanie podjąć samodzielnej decyzji. Według mecenas Jolanty Budzowskiej prawo małżonka do wytoczenia powództwa o zadośćuczynienie za życia „drugiej połówki” byłoby kontrowersyjne ze względu na m.in. rozbieżne stanowiska podmiotów. Radca prawny Piotr Stosio uważa z kolei, że możliwe byłoby przyjęcie regulacji, według których osoba bliska mogłaby działać jako falsus procurator, a poszkodowany, gdy jest już w pełni świadomy, względnie kurator (doradca tymczasowy) albo też jego spadkobiercy mają obowiązek zatwierdzenia dokonanych czynności, np. w ciągu 6 miesięcy od kiedy jest to możliwe. Zastrzega jednocześnie, że należałoby ograniczyć takie uprawnienia do małżonków, rodziców, dzieci i osób prowadzących wspólne gospodarstwo domowe.

Więcej:

 „Dziennik Gazeta Prawna” z 27 października, Inga Stawicka „Zdążyć przed rychłą śmiercią”:

https://edgp.gazetaprawna.pl/e-wydanie/….

(AM, źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”)

Rozwój agenta to jedyny kierunek

0
Anna Ralcewicz

Rynek ubezpieczeń w ciągu najbliższych kilku lat bardzo się zmieni. Dziś agenci rozpoczęli pracę nad tym, kto znajdzie się na pole position już za pięć lat. Agent przyszłości będzie konkurował wiedzą oraz kompleksowym doradztwem. Szeroka oferta i umiejętność sprzedaży różnorodnych produktów będą decydujące, jeśli chodzi o możliwości rozwoju firmy – podkreślają analitycy ERGO Hestii.

Sopocki ubezpieczyciel przygotował wiele rozwiązań, dzięki którym pośrednik może zdobyć niezbędne umiejętności i rozszerzyć ofertę tak, by z powodzeniem rozwijać swoją działalność. Jednym z kluczowych jest Certyfikacja Sieci Agencyjnej.

Blisko 350 osób przystąpiło we wrześniu do egzaminów w ramach Programu Certyfikacji. Agenci oraz OFWCA, którzy otrzymają pozytywną ocenę na egzaminie, zyskają dodatkowe uprawnienia związane z ubezpieczeniami detalicznymi i korporacyjnymi.

Certyfikowani agenci zyskają daleko idące uprawnienia w sprzedaży produktów w ramach najnowszej platformy ubezpieczyciela – ERGO Biznes.

Od początku zależało nam na tym, by stworzyć platformę, która będzie dla agenta bodźcem oraz narzędziem do rozwoju – podkreśla Anna Ralcewicz, dyrektor zespołu szkoleń w ERGO Hestii. – Projekt przerósł nasze oczekiwania i dziś urósł do rangi rozwiązania strategicznego.

Ambicja agentów

Zorganizowany w ostatnim czasie egzamin został poprzedzony cyklem szkoleń, w których wzięło udział ok. 500 agentów współpracujących z ubezpieczycielem, Multiagencji Krajowych oraz Punktów Standard. Celem było stworzenie możliwości rozwoju, który w ciągu najbliższych kilku lat będzie kluczowy dla ubezpieczeniowego biznesu.

ERGO Hestia zorganizowała już 26 spotkań certyfikacyjnych – zarówno w największych, jak i mniejszych miastach Polski. Agenci oraz OFWCA mogli szkolić się m.in. w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi czy Szczecinie, ale też w Rzeszowie, Białymstoku, Olsztynie czy Koszalinie.

Magdalena Ozdowska

– Pierwsza edycja Programu Certyfikacji już się kończy. Ogromne zainteresowanie pokazuje, że agenci i OFWCA proaktywnie poszukują możliwości rozwoju. To dobry prognostyk na przyszłość – zaznacza Magdalena Ozdowska, menedżer projektu Certyfikacji w ERGO Hestii, i podsumowuje:

– Nasz program oferuje im nie tylko wzmocnienie kompetencji merytorycznych, ale też pozyskanie nowych uprawnień w sprzedaży. Dziś będzie to najbardziej widoczne w kontekście ERGO Biznes i Syriusza. Program Certyfikacji zapewnia dostęp do wiedzy w wymiarze teoretycznym, ale co najważniejsze – również praktycznym. To czyni go wyjątkowym na rynku.

Gamma, Beta i Alfa

Eksperci ERGO Hestii przygotowali dla pośredników program, w ramach którego mają możliwość zdobycia certyfikatu na trzech poziomach: od stopnia Gamma, poprzez Beta, aż po najwyższy – Alfa.

W ramach pierwszego poziomu γ (Gamma) Programu Certyfikacji Sieci Agencyjnej uczestnicy doskonalili się w obszarach, takich jak m.in. zakres wyceny majątku, aspekty prawne odpowiedzialności cywilnej, techniczna ocena ryzyka, cyberbezpieczeństwo, ubezpieczanie sprzętu elektronicznego oraz szerzej – mienia klientów indywidualnych. Ponadto mogli szlifować techniki sprzedaży ubezpieczeń detalicznych.

Kolejne poziomy – β (Beta) oraz α (Alfa) – obejmą m.in. zagadnienia z zakresu ubezpieczeń mienia, oceny ryzyka w zakresie ubezpieczeń́ majątkowych i OC działalności, likwidacji szkód, underwritingu w ubezpieczeniach na życie, ubezpieczenia sprzętu i maszyn budowlanych, termowizji, fotowoltaiki, a także tzw. prospectingu i budowania marki.

– Na rynku bardzo dużo mówi się o jakości i potrzebie stawiania na profesjonalizm. My nie zatrzymujemy się na mówieniu. Robimy to – podkreśla Łukasz Heinowski, konsultant Programu Certyfikacji, i wyjaśnia:

– Program został skonstruowany tak, aby dostarczyć wiedzę i narzędzia najbardziej potrzebne agentom w nowej rzeczywistości, dlatego w programie znalazły się zagadnienia związane z ubezpieczeniami cyber czy termowizji. Poza tym certyfikat daje specjalne uprawnienia, zwłaszcza w sprzedaży produktów przez ERGO Biznes.

Łukasz Heinowski

Uprawnienia korporacyjne

Pozytywne zakończenie każdego z etapów programu polegające na ukończeniu szkoleń oraz zdaniu egzaminów zapewni otrzymanie określonych uprawnień związanych z ubezpieczeniami detalicznymi i korporacyjnymi, co w znacznym stopniu zwiększy decyzyjność pośredników ubezpieczeniowych współpracujących z ERGO Hestią.

Doradca, ekspert, underwriter

Oprócz ERGO Biznes uprawnienia korporacyjne umożliwią agentom oraz OFWCA m.in. samodzielne oferowanie ubezpieczeń Cyber, a także ubezpieczenia mienia, odpowiedzialności cywilnej oraz komunikacyjne autocasco czy ubezpieczenia maszyn i sprzętu budowlanego klientom zainteresowanym szerszym zakresem ochrony czy sumami ubezpieczenia.

– Rozwiązania te wymagają od osób oferujących ubezpieczenia szerszej wiedzy merytorycznej. Dlatego szkolenia są prowadzone przez praktyków, doświadczonych ekspertów zajmujących się danymi zagadnieniami na co dzień – zaznacza Magdalena Ozdowska.

W pierwszej edycji programu nie mogli wziąć udziału wszyscy agenci. Już teraz jednak wiemy, że przygotowywana jest druga edycja. Osoby, które zostaną zakwalifikowane do kolejnego etapu, szkolenia rozpoczną już w lutym. Zakończenie cyklu przewidziane jest na maj, a egzamin odbędzie się w czerwcu 2022 r.

Gwarancje płatnicze we współpracy z brokerami?

0
Iwona Frydryszek

Od kilku lat brakuje na polskim rynku gwarancji płatniczych oferowanych przez ubezpieczycieli. Ale właśnie rusza akcja informacyjna o możliwości skorzystania z czterech rodzajów gwarancji płatniczych, które wprowadza KUKE dla polskich eksporterów.

Jako ubezpieczyciel utworzony przez skarb państwa KUKE prowadzi dwie linie biznesu:

  1. Komercyjną, w ramach której współpracuje z brokerami ubezpieczeniowymi, sprzedając m.in. gwarancje wadialne, dobrego wykonania kontraktu, usunięcia wad i usterek, gwarancje zwrotu zaliczki, a ostatnio nawet gwarancje środowiskowe oraz ubezpieczenie należności handlowych;
  2. Gwarantowaną przez skarb państwa – tu KUKE występuje jako operator skarbu państwa i niechętnie widzi możliwość współpracy z brokerami (ta sytuacja nie ulega zmianie od wielu lat).

Nowe gwarancje płatnicze

KUKE wprowadza je właśnie w ramach linii gwarantowanej przez skarb państwa. Są to instrumenty finansowe, które w okresie popandemicznym mają pobudzić polski eksport i wzmocnić konkurencyjność polskich eksporterów.

  • Bank beneficjentem gwarancji – dla kredytobiorców i ich banków, które mogą zwiększyć skalę finansowania dla swoich klientów, jednocześnie pozostając na niezmiennym poziomie ryzyka. Przedmiotem gwarancji jest zabezpieczenie terminowej spłaty kredytu udzielanego eksporterowi w przypadku, gdy ten nie spłaci w wymaganym terminie części lub całości kredytu wraz z odsetkami, prowizjami i innymi należnościami wynikającymi z zawartej umowy kredytowej.
  • Faktor beneficjentem gwarancji – dla firm, które korzystają z mechanizmu faktoringowego przyśpieszającego spływ środków na rachunek firmy, a tym samym poprawiającego płynność finansową. KUKE proponuje gwarancję na rzecz faktora, zwiększając przez to pojemność i zapewniając dywersyfikację ryzyka braku spłaty.Przedmiotem gwarancji jestzabezpieczenie terminowej spłaty zobowiązań eksportera wobec faktora.
  • Dostawca beneficjentem gwarancji – dla przedsiębiorców realizujących transakcje z odroczonym terminem płatności. Jeżeli dostawca preferuje gwarancję znanego sobie lokalnego banku, KUKE może wystawić również regwarancję.Przedmiotem gwarancji jest zabezpieczenie terminowej spłaty zobowiązań eksportera związanych z dostawami od kontrahentów krajowych lub zagranicznych do produkcji przeznaczonej na eksport, w przypadku gdy eksporter nie spłaci części lub całości swoich zobowiązań.
  • Gwarancja spłaty kredytu inwestycyjnego – jest to gwarancja spłaty kredytu długoterminowego (maksymalnie 14 lat), wystawiana na rzecz banku kredytującego. Minimalna kwota kredytu to 5 mln zł. Zwiększa ona pojemność kredytową eksportera nawet pięciokrotnie, pod inwestycję eksportera – budowa hali, magazynu. Firmie umożliwia osiągnięcie finansowania bez dodatkowych zabezpieczeń, zajmując zaledwie 20% linii kredytowej w banku i umożliwiając dalsze kredytowanie.

Broker – partner i doradca

KUKE przygotowała już procedury i przeprowadziła szkolenia z kilkoma bankami, a więc wszystko jest na dobrej drodze, by wesprzeć eksporterów. Ale pojawiają się też pytania.

Dlaczego mając nowoczesne podejście do eksporterów i nowe instrumenty finansowe, KUKE pozostaje w starym skostniałym podejściu do współpracy z brokerami w linii biznesu gwarantowanej przez skarb państwa? Czy zatem pochodzenie kapitału gwarancyjnego powinno przesądzać o innym traktowaniu pośrednika?

Paweł Borys, prezes PFR, który był gościem XXIII Kongresu Brokerów, wspomniał, jak ważną rolę doradczą i edukacyjną spełniają brokerzy.

Broker już dawno przestał być kojarzony wyłącznie z aranżowaniem polis. Jest doradcą i partnerem zarządów biur finansowych, które kreują nowe rozwiązania. To dzięki brokerom przekazywane są informacje o nowych produktach, to broker wyjaśnia zawiłości uzyskania gwarancji ubezpieczeniowych i to on towarzyszy klientowi przy wypełnianiu dokumentacji, a czasami wręcz go w tym zastępuje.

Jest to szczególnie widoczne w firmach mniejszych bądź aspirujących do bycia eksporterem, gdzie nie ma jeszcze rozwiniętych wielu służb administracyjnych, trzeba natomiast wykonać wiele czynności, aby przygotować pełną dokumentację do zabezpieczenia.

KUKE powinna zrewidować podejście do współpracy w linii biznesu gwarantowanej przez skarb państwa i postawić na rozwiązanie skuteczne w linii komercyjnej. Łatwo sprawdzić, jak wzrósł wolumen liczby gwarancji i przypis składki przynoszonej przez brokerów.

Mimo kilku zmian na szczeblu zarządu w KUKE nigdy nie było chęci modyfikacji podejścia do współpracy z brokerami w linii biznesu gwarantowanej przez skarb państwa. A przecież zwiększona synergia to większe możliwości i korzyści dla wszystkich stron.

Nasuwa się jeszcze jedno pytanie: czy KUKE szuka chętnych na gwarancje płatnicze, czy tylko selekcjonuje? O ile w ryzykach politycznych gestia państwa wydaje się zrozumiała, o tyle w przypadku innych gwarancji dziwi brak zainteresowania pozostałych ubezpieczycieli komercyjnych.

Iwona Frydryszek
prokurent, dyrektor Biura Regionalnego w Bydgoszczy, PWS Konstanta

UNIQA ukarana za opieszałość w wypłacie odszkodowań

0
Źródło zdjęcia: 123rf.com

Komisja Nadzoru Finansowego wydała 1 października decyzję nakładającą na majątkową spółkę UNIQA kary pieniężne w łącznej wysokości 51 tys. zł.

Ubezpieczyciel został ukarany za ogółem 12 przypadków naruszenia art. 14 ust. 1 i 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK, w związku ze stwierdzeniem opóźnień w przyznaniu i wypłacie odszkodowania lub niedopełnienia obowiązków informacyjnych.

Towarzystwo podjęło szereg działań organizacyjnych i systemowych mających zapobiegać powstawaniu naruszeń prawa w przyszłości. KNF podkreśliła, że te posunięcia zostały uwzględnione przy wymiarze kary.

(AM, źródło: UNIQA)

18,411FaniLubię
822ObserwującyObserwuj

Aktualne wydanie